Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 72/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2018-11-07

Sygn. akt I ACa 72/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 listopada 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Marek Górecki (spr)

Sędziowie: SA Jerzy Geisler

SA Karol Ratajczak

Protokolant: st. sekr. sąd. Izabela Kyc

po rozpoznaniu w dniu 24 października 2018 r. w Poznaniu

na rozprawie

sprawy z powództwa M. P.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością spółce komandytowej w K.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu

z dnia 31 października 2017 r. sygn. akt XII C 2029/15

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Jerzy Geisler Marek Górecki Karol Ratajczak

I ACa 72/18

UZASADNIENIE

Powód M. P. wniósł o zasądzenie od E. I. kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wynikającą z obrażeń ciała (utraty trzech palców dłoni) wskutek wypadku doznanego podczas pracy na rzecz pozwanego wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 15 października 2013 r. do dnia zapłaty. Jednocześnie powód wniósł o zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów postępowania.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 31 października 2017 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził od pozwanego na rzecz powoda (...) spółki z o.o. spółki komandytowej kwotę 40.800 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty, w pozostałym zakresie powództwo oddalił i rozstrzygnął o kosztach procesu.

Podstawą tego orzeczenia są następujące ustalenia faktyczne:

W dniu 13 września 2013 r. powód M. P. podpisał z pozwanym, prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą Zakład Produkcyjno-Usługowy (...) z siedzibą w K. (obecnie (...) spółka z o.o. spółka komandytowa) umowę zlecenia nr (...), której przedmiotem było wykonywanie przez powoda obróbki elementów metalowych w okresie od 13 września 2013 r. do dnia 30 września 2013 r. na terenie zakładu produkcyjnego pozwanego oraz na należącym do niego sprzęcie maszynowym. Współpraca pomiędzy stronami została następnie przedłużona na mocy umowy zlecenia nr (...) z dnia 30 września 2013 r. Na jej podstawie powód wykonywał na rzecz pozwanego obróbkę elementów w okresie od 1 października 2013 r. do dnia 31 października 2013 r. Umowa ta została następnie przedłużona aneksem do umowy zlecenia nr (...) z dnia 31 października 2013 r. na czas do dnia 31 marca 2014 r.

W dniu podpisania umowy o pracę powód nie został prawidłowo zapoznany z ryzykiem zawodowym na stanowisku pracy „obróbka elementów metalowych", na którym został zatrudniony. Pozwany wyposażył powoda co do sprzętu jedynie w rękawice ochronne. Powód podpisał w dniu 13 września 2013 r. zaświadczenie potwierdzające odbycie wstępnego instruktażu na stanowisku pracy w zakresie BHP i zobowiązanie do używania odzieży roboczej. W instrukcji giętarki hydraulicznej i niewyraźnych piktogramach znajdujących się obok maszyny, przy której pracował powód, brak jest jednak opisu wielu istotnych kwestii związanych z jej obsługą, np. brak informacji o konieczności pracy oburącz. Kierownik pozwanego zadecydował w tym czasie, że spawacz, który wcześniej pracował na tej maszynie miał pokazać powodowi, jak ją włączyć i obsługiwać. Spawacz nie powiedział powodowi o bezwzględnym obowiązku obsługiwania tej maszyny oburącz. Powód nie dostał też żadnej instrukcji obsługi maszyny na piśmie i spawacz nie tłumaczył powodowi niewyraźnej w części instrukcji przyczepionej do maszyny. Powód zauważył także w krótkim czasie, że jeden z przycisków był już wcześniej podsunięty grubym kartonikiem. Kiedy zapytał o to spawacza, ten odpowiedział mu, że jest to ułatwienie w pracy, aby szybciej giąć blachy i żeby nie trzeba było przyciskać oburącz przycisków.

W dniu 14 października 2013 r. około godziny 7.30, M. P. wykonywał swoje obowiązki pracując na giętarce - jednej z maszyn znajdujących się na terenie zakładu produkcyjnego pozwanego. Powód maszynę obsługiwał jedną ręką, gdyż nie został poinstruowany przez spawacza w dniu podjęcia pracy o bezwzględnej konieczności pracy oburącz. W maszynie, na której pracował powód, ktoś wcześniej wsunął kartonik pod jeden z przycisków, umożliwiając sterowanie jednoręczne. Jedna z blach, które podlegały obróbce wysunęła się powodowi z maszyny. Powód siedząc i lekko kiwając się na krześle znajdującym się przy maszynie zaczął poprawiać lewą ręką (powód jest leworęczny) nieprawidłowo ułożoną blachę. W tym czasie nie był maksymalnie skoncentrowany na pracy, zachwiał się na krześle, a jego lewa dłoń znalazła się pomiędzy obrabianym tworzywem a maszyną. Lewa dłoń powoda została zmiażdżona przez maszynę. Powód za pomocą pedału nożnego uniósł górny element maszyny i wydostał rękę. Następnie udał się do A. G., który udzielił mu pierwszej pomocy.

Powód został niezwłocznie przewieziony do (...) w P. im. prof. S. (...) sp. z o.o., gdzie stwierdzono u niego rany cięte po stronie grzbietowej na poziomie PIP, palca II, IlI, IV oraz na poziomie (...) palca V, widoczne kikuty ścięgien prostowników, złamania otwarte palców ll-IV paliczków pośrednich na wys. PIP oraz otwarte złamanie palca na wysokości (...). U powoda występował brak czucia skórnego, uszkodzone pęczki naczyniowe- nerwowe palców II, III, IV - obustronne.

W tym samym dniu powód został przetransportowany śmigłowcem ratunkowym do Kliniki (...), (...) Publicznego Szpitala (...) im. prof. T. S. w S., gdzie przeszedł rewaskularyzację palca II, zespolenie złamań paliczków środkowych palców ll-IV i paliczka dystalnego palca V prawej ręki oraz rekonstrukcję aparatów wyprostowanych palców ll-IV. Z uwagi na to, że wykonane zabiegi nie przyniosły zamierzonych efektów, w dniu 18 października 2013 r. powód przeszedł amputację palców III i IV lewej ręki na wysokości paliczków bliższych. Następnie w dniu 24 października 2013 r. u powoda wykonano zabieg amputacji wskaziciela lewej ręki. Powód, po wykonanej amputacji, wielokrotnie korzystał z porad ambulatoryjnych oferowanych przez Przychodnię (...) w M.. Nie chciał korzystać z pomocy psychologa.

Doznane przez powoda w wyniku wypadku z dnia 14 października 2013 r. obrażenia ciała spowodowały u niego 32 % uszczerbek na zdrowiu o trwałym charakterze.

W związku z zaistniałym wypadkiem w przedsiębiorstwie pozwanego została przeprowadzona kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Przyczyny wypadku M. P., które leżały zasadniczo po stronie pracodawcy są trojakiego rodzaju. Pierwsze z nich to przyczyny techniczne - niewłaściwe urządzenia zabezpieczające. Giętarka hydrauliczna jest maszyną bezpieczną pod warunkiem stosowania się do instrukcji obsługi, zasad i przepisów BHP. Sterowanie nią powinno odbywać się oburącz, jednak wskutek niewłaściwego przeszkolenia powoda i tolerowania przez pozwanego kartonika zatkniętego przy jednym z przycisków, powód obsługiwał maszynę jedną ręką, co spowodowało, że druga ręka znalazła się w niebezpiecznej strefie. Po drugie - przyczyny organizacyjne, a więc brak właściwego nadzoru ze strony przełożonych i innych pracowników, którzy obowiązani byli poinformować powoda o prawidłowym obsługiwaniu maszyny i konieczności obsługiwania giętarki hydraulicznej dwoma rękami oraz bałagan w dokumentacji.

W pewnym zakresie również zachowanie powoda, a mianowicie jego niedostateczna koncentracja - kiwanie się na krześle oraz niedokładne umieszczenie blachy do zgięcia w ogranicznikach, przyczyniło się do wystąpienia wypadku. Przyczynienie się powoda do wystąpienia szkody wynosiło 20%.

Skutki zdrowotne wypadku wymagały wdrożenia trzymiesięcznego leczenia rehabilitacyjnego. Powód nie miał jednak specjalistycznej rehabilitacji, bowiem w ośrodku do którego się zgłosił w danym czasie brakowało fizjoterapeuty, które takie zabiegi mógł wykonywać. Powód później już do ośrodka się nie zgłosił i we własnym zakresie robił niektóre z ćwiczeń, co wydłużyło proces leczenia i odzyskiwania sprawności. Obecnie powód jest osobą ze średnią dysfunkcją czynnościową lewej ręki, przy jednocześnie niewielkiej dysfunkcji w odniesieniu do czynności wykonywanych oburęcznie. Nie wymaga aktualnie zabiegów rehabilitacyjnych, również co do odczuć fantomowych, których obecnie nie zgłasza.

Powód uzyskał z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy w wysokości 23.360 zł. Otrzymywał również rentę 766,06 zł z tytułu częściowej niezdolności do pracy od września 2014 r. Orzeczenie z 5 kwietnia 17 r. zalicza go na stałe do lekkiego stopnia niepełnosprawności ze wskazaniem do pracy lekkiej, nie wymagającej sprawności obu rąk. ZUS przyznał powodowi rentę szkoleniową w kwocie 812 zł (na okres od 24.8.16 r. do 31.12.16 r.) i skierował do przekwalifikowania zawodowego, które powód odbył i uzyskał zaświadczenie o ukończeniu kursu „ Doradca klienta". Od maja 2017 r. pracuje w piekarni jako magazynier i zarabia 2.000 zł netto miesięcznie.

Nadto powód uzyskał od (...) Zakładu (...) na (...) S.A. w W. kwotę 9.600 zł tytułem odszkodowania. Prawomocnym wyrokiem z dnia 17 lutego 2016 r. Sąd Rejonowy Poznań- Stare Miasto w P. zasądził na rzecz powoda dodatkową kwotę 6.240 zł tytułem odszkodowania.

Prawomocnym wyrokiem z dnia 26 listopada 2014 r. Sąd Rejonowy w Kościanie uznał pozwanego za winnego wykroczenia z art. 122 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 20.04.2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy w zw. z art, 283 § 1 k.p. w zw. z art. 9 § 2 k.w. Zawinione zachowanie pozwanego polegało m.in. na nieprzestrzeganiu zasad BHP: nieorganizowaniu pracy w zakładzie w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy: w tym wyposażenie stanowiska giętarki w niesprawną maszynę.

Powód obecnie ma (...) lata. Przez okres około pół roku po wypadku powód nie wychodził z domu, bał się kontaktu z rówieśnikami, wstydził się swojej niepełnosprawności,

Z uwagi na doznany uszczerbek, nie może wykonywać wyuczonego zawodu blacharza samochodowego.

Na gruncie przyjętych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy uznał powództwo za częściowe zasadne.

Podstawę roszczeń powoda stanowi przepis art. 435 § 1 k.c. Przesłankami odpowiedzialności na podstawie wskazanego przepisu, które musi udowodnić poszkodowany są: ruch przedsiębiorstwa, szkoda, związek przyczynowy pomiędzy ruchem a szkodą.

W sprawie bezsporne było, że krzywda doznana przez powoda została spowodowana bezpośrednio przez ruch przedsiębiorstwa pozwanego, to jest, że w dniu 14 października 2013 r. powód doznał obrażeń ciała podczas wykonywania pracy na jednej z maszyn produkcyjnych, która stanowiła część przedsiębiorstwa pozwanego, Z kolei na gruncie art. 435 § 1 k.c. związek przyczynowy pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa a szkodą występuje już wtedy, gdy uszczerbek nastąpił w wyniku zdarzenia funkcjonalnie powiązanego z działalnością przedsiębiorstwa.

Spór pomiędzy stronami sprowadzał się do kwestii odpowiedzialności poszkodowanego za spowodowanie przedmiotowego wypadku, a tym samym za powstałą szkodę niematerialną. Jak wynika bowiem z treści art. 435 § 1 k.c. prowadzący przedsiębiorstwo nie ponosi odpowiedzialności na zasadzie ryzyka w sytuacji, gdy szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Zdaniem Sądu pozwany, a na nim w świetle w/w regulacji spoczywał ciężar dowodu, absolutnie nie wykazał, że wyłączną odpowiedzialność za wypadek z dnia (...). ponosi powód. Wina poszkodowanego ujmowana jest jako możliwość postawienia zarzutu. Przewidziana w tym przepisie wyłączna wina w spowodowaniu szkody występuje jedynie wtedy, gdy zawinione zachowanie poszkodowanego było jedyną jej przyczyną.

W niniejszej sprawie ustalone zostało, że powód wprawdzie nie dochował należytej staranności podczas wykonywania swoich obowiązków w dniu (...) r. poprzez bujanie się na krześle oraz nieprawidłowe ułożenie blachy w maszynie, niemniej jednak nie sposób uznać, że jedynie to zachowanie powoda było przyczyną wystąpienia przedmiotowego wypadku. Jak wynika bezsprzecznie z treści protokołu kontroli Państwowej Inspekcji Pracy pozwany nieprawidłowo przeszkolił powoda przed podjęciem przez niego pracy oraz dopuścił do wykonywania pracy na maszynie, która wykorzystywana była niezgodnie ze swoim przeznaczeniem. Powód w sposób konsekwentny wskazywał, że obsługiwał maszynę jedną ręką, gdyż w taki sposób został do tego przez spawacza przeszkolony. Fakt ten został potwierdzony przez świadka M., który wskazał, że maszyna była przez powoda nieprawidłowo użytkowana - jedną ręką. Powód na sprzęcie tym pracował od dnia 13 września 2013 r., a zatem nie sposób uznać, że osoby go nadzorujące nie dostrzegły faktu nieprawidłowej obsługi giętarki. Gdyby w przedsiębiorstwie pozwanego prawidłowo prowadzony był nadzór nad procesem produkcyjnym, powód winien był otrzymać wskazówki korygujące nieprawidłową obsługę maszyny. Sąd nie miał podstaw do uznania, że powód nie był w ogóle przeszkolony w zakresie zasad BHP pracy u pozwanego, niemniej jednak szkolenie to nie było wystarczające i prawidłowe. Powód zatrudniony był u powoda na podstawie umowy zlecenia, gdy tymczasem, zgodnie z treścią art. 304 k.p. pracodawca jest obowiązany zapewnić bezpieczne i higieniczne warunki pracy, o których mowa w art. 207 § 2 k.p., również osobom fizycznym wykonującym pracę na innej podstawie niż stosunek pracy w zakładzie pracy.

Sąd uznał zatem odpowiedzialność pozwanego za udowodnioną co do samej zasady.

Powód żądał od pozwanego zasądzenia kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, przewidzianego w treści art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c.

Ustalając kwotę zadośćuczynienia należnego powodowi. Sąd kierował się natężeniem i czasem trwania składających się na krzywdę powoda cierpień fizycznych i psychicznych, trwałością następstw zdarzenia oraz konsekwencjami uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym powoda. Uwzględnił, że na skutek wypadku powód doznał obrażeń ciała, które skutkowały 32% trwałym uszczerbkiem na jego zdrowiu. Skutkiem przedmiotowego wypadku była bowiem amputacja trzech palców lewej ręki. Sąd wziął pod uwagę fakt, iż powód jest osobą leworęczną, a utrata palców tejże dłoni wpłynęła bezpośrednio na jego sprawność fizyczną, jak również na jego możliwości wykonywania pracy zarobkowej. Ustalonym zostało bowiem, że nie może już wykonywać pracy w zawodzie blacharza samochodowego. Nadto na stałe ma orzeczoną niepełnosprawność w stopniu lekkim i możliwość wykonywania lekkich prac nie wymagających sprawności obu rąk. Opisywane obrażenia maja charakter trwały. Powód, jako osoba młoda, był zmuszony przygotować się do wykonywania innego zawodu. Brak palców w ręce dominującej wpływa na jego sprawność w wykonywaniu wszelkich prac manualnych, powoduje upośledzenie jego czynności ruchowych. Bezpośrednio po wypadku powód wymagał leczenia fizykalnego, kinezyterapii oraz środków przeciwbólowych.

Równocześnie Sąd wziął pod uwagę, że powód nie korzystał z pomocy fachowego rehabilitanta medycznego, a wykonywał jedynie samodzielne ćwiczenia ruchowe. Mimo przejściowych trudności z dostępem do rehabilitanta w ośrodku, do którego został skierowany, pochopnie zrezygnował z tej terapii, nie starając się o przesunięcie jej na nieco późniejszy okres czasu i tym samym wydłużył proces swojego leczenia i odzyskania sprawności.

Jednocześnie powód jako osoba młoda, rozpoczynająca dorosłe życie zmuszony był zaakceptować swoją niepełnosprawność, które to odczucia wpłynęły na jego utrudnione zwłaszcza w pierwszym okresie po wypadku kontakty z rówieśnikami.

Wszystkie wskazane okoliczności przemawiały za zasądzeniem tytułem zadośćuczynienia kwoty 100.000 zł.

Sąd przyjął jednak, że powód także przyczynił się do wystąpienia przedmiotowego wypadku, a tym samym do powstania szkody niematerialnej. Tymczasem zgodnie z art. 363 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Zdaniem Sądu, opisanymi wyżej zachowaniami powód przyczynił się do jej wystąpienia w 20 %. Jak wynika z zeznań samego powoda nie dochował on należytej staranności przy wykonywaniu swoich obowiązków, a przyczyną wypadku z dnia 14 października 2013 r. była również niedostateczna koncentracja przy wykonywaniu pracy i nieprawidłowe umieszczenie blachy w giętarce, co skutkowało potrzebą skorygowania jej położenia. Tym samym wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wynosi 80.000 zł.

Kwotę te jednak, ze względu na kompensacyjny charakter świadczenia Sąd Okręgowy umniejszył o wypłacone wcześniej pozwanemu należności (odszkodowanie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z tytułu wypadku przy pracy w wysokości 23.360 zł i odszkodowanie z (...) na kwotę 15.840 zł). Ostatecznie zasądzeniu na rzecz powoda podlegała suma 40.800 zł (80.000 zł - 39.200 zł = 40.800 zł).

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 k.c., zasądzając je od dnia wyrokowania. W pozostałym zakresie powództwo oddalono.

O kosztach procesu orzeczono w oparciu o art. 100 k.p.c., stosując zasadę stosunkowego ich rozdzielenia.

Wyrok ten zaskarżył pozwany w części uwzględniającej powództwo i rozstrzygającej o zasadzie ponoszenia kosztów procesu, zarzucając:

-

naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej oceny dowodów, prowadzącej do poczynienia ustaleń sprzecznych z treścią materiału dowodowego,

-

naruszenie art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i przypisanie pozwanej odpowiedzialności za szkodę, będącą skutkiem wypadku powoda z dnia 14 października 2013 r.,

-

naruszenie art. 326 k.c. poprzez jego niewłaściwą wykładnię i przyjęcie, że powód przyczynił się do powstania szkody jedynie w 20%, podczas gdy szkoda nastąpiła z jego winy wyłącznej,

-

naruszenie art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że kwota 100.000 zł stanowi odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia należnego powodowi.

Wskazując na te zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Ewentualnie wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Ponadto wniósł o zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację, powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd odwoławczy podzielił ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji, poczynione bez obrazy art. 233 § 1 k.p.c. - w oparciu o wszechstronnie przeanalizowany, oceniony zgodnie z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego materiał dowodowy.

Skarżący kwestionuje częściową odmowę wiary zeznaniom świadków: K. Z., K. G., M. W., B. S. (pracowników pozwanego) na okoliczności związane z przebiegiem wypadku, praktyką obsługi giętarki w zakładzie produkcyjnym, przeszkoleniem powoda do pracy.

Skarżący chciałby uznania tych zeznań za prawdziwe w zakresie w jakim świadkowie wskazywali, że maszyna była obsługiwana przez pracowników zawsze oburącz i również powód, prawidłowo przeszkolony w tym zakresie, posługiwał się nią właściwie. Równocześnie jednak skarżący chce uznania wiarygodności zeznań świadka A. M., który zaświadczył, że powód - wbrew zasadom bezpieczeństwa i przyjętym regułom - obsługiwał maszynę jedną ręką, w związku z czym pouczany był, jednak bezskutecznie, że jest to zachowanie niewłaściwe. W apelacji pozwany zdaje się opowiadać za drugą z tych wersji, wskazując że powód dla własnej wygody i przyspieszenia pracy, blokował jeden z przycisków sterujących kartonikiem. Wskazał przy tym, że nie tylko A. M., ale także inni pracownicy upominali go, by pracował oburącz, czego oni w swoich zeznaniach przecież nie potwierdzili.

Wytknięta sprzeczność, tym bardziej uzasadnia uznanie wiarygodności wyjaśnień powoda i wersji zdarzeń zakładającej, że obsługiwał on maszynę jednoręcznie - zgodnie z przyjętą w zakładzie praktyką oraz że już na początku pracy u pozwanego (w ramach stosunku zlecenia) zastał maszynę z unieruchomionym przyciskiem startowym za pomocą kartonika. Z punktu widzenia zasad logiki i doświadczenia życiowego nie wydaje się możliwe, by osoba nowa w procesie technologicznym, samodzielnie wdrażała rozwiązania ryzykowne z punktu widzenia zasad bezpieczeństwa i by ten stan rzeczy był przez otoczenie zawodowe i przełożonych tolerowany. Zawieranie z powodem kolejnych usług zlecenia (w tym jednej po wypadku) wskazuje też na zadowolenie zleceniodawcy z usług zleceniobiorcy, co nie daje się pogodzić z sytuacją upominania go za zachowania niezgodne z przyjętymi regułami i wymogami bezpieczeństwa.

Przede wszystkim jednak, zasadnie Sąd Okręgowy przydał kluczowe znaczenie dokumentowi w postaci protokołu kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w przedsiębiorstwie pozwanego, przeprowadzonej bezpośrednio po wypadku. Zasadnie wskazał, że funkcjonariusz PIP miał możliwość zapoznania się ze stanowiskiem pracy powoda, zbadania wszelkiej dokumentacji znajdującej się w przedsiębiorstwie pozwanego, jak również oceny prawidłowości wdrożonych w nim działań i procesów. Dokument ten stwierdza nieprawidłowości w zakresie przeszkolenia powoda, brak w instruktarzach ważnych informacji szkoleniowych, w tym dotyczących konieczności pracy oburącz. Podobnie jako nieodpowiednie uznane zostało przeszkolenie powoda w zakresie zasad ryzyka zawodowego oraz nadzór nad jego pracą. Z protokołu wynika również ustalenie, że maszyna na której on pracował została przerobiona na maszynę obsługiwaną jednorącz. Dokument ten zatem stanowi potwierdzenie zeznań powoda. Co istotne, pozwany nie zgłosił zastrzeżeń do ustaleń zawartych z protokole kontroli, dając pośrednio wyraz temu, że się z nimi zgadza.

Ponadto ze sporządzonej przez pozwanego w dniu 25 listopada 2013 r. karty wypadku nie wynika, by wyłączną przyczyną zdarzenia było udowodnione naruszenie przez poszkodowanego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Pozwany nie dokonał bowiem w rubryce dotyczącej takiego przypadku żadnej adnotacji. Załącznik do tej karty zatytułowany „Ustalenia okoliczności zdarzenia z dnia (...)" - również przyczyn zajścia wypadku nie umiejscawia po stronie powoda.

Z kolei nieprawidłowości o randze wykroczenia (z art. 122 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 20.04.2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy w zw. z art. 283 § 1 k.p. w zw. z art. 9 § 2 k.w.) stwierdza wyrok Sądu Rejonowego w Kościanie z dnia 26 listopada 2014 r., uznający E. I., między innymi za winnego popełnienia czynu polegającego na niezapewnieniu właściwego działania służby bhp i wyposażeniu stanowiska giętarki w niesprawną maszynę. Wprawdzie orzeczenia stwierdzające popełnienie czynu niestanowiącego przestępstwa (w tym właśnie wykroczenia), nie wiążą sądu cywilnego na podstawie art. 11 k.p.c., tym nie mniej jako dokumenty urzędowe dowodzą faktu toczenia się postępowania przeciwko określonej osobie i zakończenia go określonym rozstrzygnięciem. Na podstawie przedmiotowego wyroku można zatem ustalić, że pozwany uznany został za winnego popełnienia opisanego wykroczenia.

Nie sposób jednak pomijać, że wyrok ten wspiera stanowisko powoda co do tego, że jego stanowisko i środowisko pracy (w znaczeniu pracy zleconej) nie zostało przygotowane w sposób zapewniający mu bezpieczeństwo na odpowiednim, prawnie gwarantowanym poziomie.

Jest to kolejny powód dla podzielenia wersji powoda i dyskredytacji zeznań wyliczonych wyżej świadków pozwanego. Argument odnoszący się do pozostawania przez nich w stosunku zatrudnienia z pozwanym - może mieć w tej sytuacji znaczenie jedynie uzupełniające. Stąd również wykazywanie przez pozwanego, że jedna z tych osób - M. B. już dla niego (od 31 grudnia 2014 r.) nie pracuje, nie ma szczególnej doniosłości.

Nie zasługiwały również na uwzględnienie zarzuty naruszenia prawa materialnego.

Przyjęcie uchybień pozwanego jako zleceniodawcy w zakresie organizacji warunków pracy - dotyczących wadliwości procesu szkoleniowego, zmiany sposobu użytkowania maszyny z zaleceniem jej obsługi jedną ręką, niewłaściwego nadzoru nad pracą powoda od strony technicznej i bezpieczeństwa pracy - musiało doprowadzić do wniosku, że do wypadku doszło przy udziale pozwanego, a zatem, że wykluczona jest w sprawie przesłanka egzoneracyjna z art. 435 § 1 k.c. w postaci wyłącznej winy powoda.

Skarżący wskazuje w apelacji na taką interpretację przepisu art. 304 k.p., (zobowiązującego pracodawcę do zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy także osobom fizycznym wykonującym pracę na innej podstawie niż stosunek pracy, w tym prowadzącym działalność gospodarczą na własny rachunek), która zakłada, że obowiązek ten nie dotyczy odbycia wstępnych szkoleń BHP. Powołuje się przy tym na stanowisko Departamentu Prawnego Głównego Inspektora Pracy, które jednak dotyczy osób prowadzących działalność gospodarczą na własny rachunek. Powód tymczasem pracował u pozwanego na podstawie umowy zlecenia.

Skarżący forsuje też w apelacji stanowisko, że wyłączną przyczyną wypadku było niezwolnienie jednego z przycisków panela sterującego spod ręki pozwanego oraz jego dekoncentracja, połączona z utratą równowagi. Faktem jest natomiast, że gdyby jeden z przycisków startowych nie był unieruchomiony, nie była w ogóle możliwa sytuacja pracy maszyny, przy pozostawieniu jednej ręki wolnej i narażenia jej przez to na potencjalne niebezpieczeństwo zmiażdżenia.

Stąd przyjąć należało, że pozwany do powstania szkody tylko się przyczynił, nie zaś że zawinił jej powstaniu na zasadzie wyłączności.

Nie naruszył Sąd Okręgowy przepisu art. 326 k.c. uznając, że przyczynienie to wynosi w badanym przypadku 20 %, a to biorąc pod uwagę, że powód uczestniczył w procesie produkcji wadliwie przygotowanym przez pozwanego, a zakres uchybień przypisanych temu ostatniemu jest znaczący i dotyczy zagadnień o elementarnym znaczeniu. Z kolei powód przyczynił się do powstania szkody jedynie poprzez swoją nieostrożność na etapie wykonywania prac zleconych - jednak w warunkach niezapewniających mu bezpieczeństwa pracy. Dodatkowo też - zaniechując podjęcia rehabilitacji - wpłynął na wydłużenie procesu leczenia i rekonwalescencji, co jednak nie miało przełożenia na stopień uszczerbku na zdrowiu.

W końcu bez obrazy art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. Sąd Okręgowy za stosowne i adekwatne do rozmiaru krzywdy uznał zadośćuczynienie w wyjściowej kwocie 100.000 zł.

Korekta w postępowaniu odwoławczym przyznanej przez sąd pierwszej instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest tylko wtedy, gdy jest ona rażąco nieadekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy, stanowiąc wartość symboliczną lub nadmiernie wygórowaną. (vide: wyrok S.Apel. w Katowicach z 7 maja 2008 r. K. I ACa 199/08 LEK nr (...), El AKa 11/08, wyrok S.Apel. w Katowicach z 14 lutego 2008 OSA 2009/2/7). Przypadek ten jednak w sprawie nie zachodzi.

Sąd Okręgowy uwzględnił, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, a zatem jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Kompensuje ono krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość).

Stąd - patrząc na młody wiek poszkodowanego - nie sposób dostrzegać tylko aspektu stosunkowo szybkiego przystosowania do nowych warunków zdrowotnych, ale uwzględniać też trzeba, że bardzo długo potencjalnie będzie się on zmagał ze swoją niepełnosprawnością. Należy też pamiętać, że dla młodego człowieka dobra samoocena jest w większym stopniu, niż u osoby starszej, wypadkową sprawności i atrakcyjności fizycznej. Tym bardziej ma to znaczenie dla osoby, który dopiero zaczyna układać sobie życie prywatne i zawodowe.

Nietrafnie też skarżący forsuje stanowisko co do polepszenia się sytuacji zawodowej i zarobkowej powoda, skoro aktualnie pracuje na podstawie umowy o pracę, a jego zarobki są wyższe od dotychczasowych - z umowy zlecenia z pozwanym. Matematyczne porównanie zarobków sprzed i po wypadku, miałoby znaczenie przy ocenie roszczeń o rentę wyrównawczą (art. 444 § 2 k.c.). Natomiast przy ocenie żądania zadośćuczynienia uwzględnić trzeba elementy krzywdy psychicznej powoda wynikające z tego, że nie będzie mógł w życiu realizować swoich planów zawodowych i podjąć form aktywności zawodowej dostępnych dla ludzi sprawnych, co wpłynie wydatnie na jego rozwój zawodowy i personalny oraz poziom satysfakcji z życia. Aktualną sytuację powoda determinuje bowiem fakt, że jest on trwale niepełnosprawny i zdolny jedynie świadczyć pracę lekką, nie wymagającą sprawności obu rąk. W konsekwencji wyłączony jest z bardzo wielu obszarów rynku pracy, w tym nie może podjąć zatrudnienia w wyuczonym zawodzie blacharza samochodowego. Ma też zdecydowanie mniejsze możliwości polepszenia swojej pozycji zarobkowej i rozwoju zawodowego. W zasadzie każdą pracę jakiej się podejmie będzie wykonywał z trudnościami większymi niż osoba zdrowa. Aktualną pracę w charakterze magazyniera utrudnia mu na przykład to, że „towar ucieka mu z rąk".

Uwzględniając nadto stopień doznanego uszczerbku na zdrowiu (32%), trwałość następstw wypadku, problemy adaptacyjne wynikające z niepełnosprawności, tak w sferze psychicznej, fizycznej, jak i społecznej, zadośćuczynienie w wyjściowej kwocie 100.000 zł uznać należało za odpowiednie. Nie budzi też zastrzeżeń ostatecznie zasądzona kwota - 40.800 zł, uwzględniająca 20%-owe przyczynienie się powoda do powstania szkody i świadczenia wcześniej na jego rzecz wypłacone.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny apelację oddalił, a to na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono z uwzględnieniem, że przegranym na tym etapie sporu jest pozwany, w związku z tym zasądzono od niego na rzecz powoda poniesione koszty zastępstwa procesowego w wysokości 2.700 zł, ustalonej na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z dnia 5 listopada 2015r.).

SSA Marek Górecki SSA Kami Ratajczak
Dodano:  ,  Opublikował(a):  Danuta Wągrowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację:  Marek Górecki,  Jerzy Geisler ,  Karol Ratajczak
Data wytworzenia informacji: