I ACa 632/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2019-04-25
Sygn. akt I ACa 632/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 25 kwietnia 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: SSA Andrzej Daczyński
Sędziowie: SSA Małgorzata Goldbeck-Malesińska
SSA Bogdan Wysocki /spr./
Protokolant: st.sekr.sąd. Kinga Kwiatkowska
po rozpoznaniu w dniu 25 kwietnia 2019 r. w Poznaniu
na rozprawie
sprawy z powództwa B. R.
przeciwko (...) SA w S., E. P.
o zapłatę
na skutek apelacji (...) SA w S.
od wyroku Sądu Okręgowego w Zielonej Górze
z dnia 28 lutego 2018 r. sygn. akt I C 133/16
I. zmienia zaskarżony wyrok, w tym na korzyść współpozwanej E. P.:
1. w punkcie 1/ w ten sposób, że zasądza od pozwanych na rzecz powódki kwotę 30.000 zł (trzydzieści tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 28 września 2011r. do dnia 31 grudnia 2015r. oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016r. do dnia zapłaty, z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego w stosunku do wierzycielki do wysokości sumy zapłaconej, a w pozostałej części powództwo oddala;
2. w punkcie 4/ w ten sposób, że koszty procesu rozdziela między stronami stosunkowo, obciążając nimi w 2/3 powódkę a w 1/3 pozwanych i z tego tytułu:
a) zasądza od pozwanych na rzecz powódki kwotę 3.269 zł (trzy tysiące dwieście sześćdziesiąt dziewięć złotych), z tym, że zapłata przez jednego z nich zwalnia drugiego w stosunku do wierzycielki do wysokości sumy zapłaconej;
b) zasądza od powódki na rzecz pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w S. kwotę 2.411 zł (dwa tysiące czterysta jedenaście złotych);
II. w pozostałej części apelację oddala;
III. koszty postępowania apelacyjnego rozdziela między stronami stosunkowo, obciążając nimi w 85% powódkę, a w 15% apelującego pozwanego i z tego tytułu zasądza od powódki na rzecz (...) spółki akcyjnej z siedzibą w S. kwotę 3.386 zł (trzy tysiące trzysta osiemdziesiąt sześć złotych).
Małgorzata Goldbeck-Malesińska Andrzej Daczyński Bogdan Wysocki
Sygn. akt I ACa 632/18
UZASADNIENIE
Powódka – B. R. , wytoczyła przeciwko (...) S.A. oraz E. P. powództwo, w którym domagała się zasądzenia od pozwanych in solidum kwoty 60.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 11.04.2011 r. do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, kwoty 7.705,30 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 15.01.2012 r. do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów leczenia, zasądzenia kwoty 600 zł miesięcznie płatnej do 10 dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w razie zwłoki w płatności którejkolwiek z rat tytułem renty, ustalenia odpowiedzialności pozwanych za mogące powstać w przyszłości w stosunku do powódki skutki wypadku z dnia (...) r. i zasądzenia od pozwanych kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
Pozwana E. P. wniosła o oddalenie powództwa w całości i obciążenie strony powodowej kosztami procesu oraz zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego.
Pozwana - (...) S.A. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego oraz kwoty 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.
W piśmie z dnia 08.02.2016 r. powódka rozszerzyła powództwo o kwotę 19.350 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 09.02.2016 r. do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów leczenia, do czego załączyła rachunki i faktury za czas leczenia od 14.08.2012 r. do 24.11.2015 r.
Pismem datowanym na 10.02.2016 r. pozwana E. P. uznała powództwo co do zasady i w pozostałym zakresie podtrzymała wszelkie wnioski oraz twierdzenia zawarte w odpowiedzi na pozew.
Strona pozwana – (...) S.A wniosła o oddalenie powództwa B. R. (w tym rozszerzonego) w całości oraz o zasądzenie od powódki kosztów procesu.
Wyrokiem z dnia 28 lutego 2018 r. Sąd Okręgowy w Zielonej Górze zasądził od pozwanych in solidum na rzecz powódki kwotę 60.250zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od 28 września 2011 r. do dnia zapłaty (pkt 1); ustalił odpowiedzialność pozwanych za mogące ujawnić się w przyszłości skutki wypadku, jakiemu uległa powódka 30 grudnia 2010 r. (pkt 2); w pozostałym zakresie powództwo oddalił (pkt 3); zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kwotę 8.556 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt 4).
Podstawą rozstrzygnięcia były następujące ustalenia i wnioski.
(...) r. B. R., W. R. oraz E. H. kierowali się drogą krajową nr (...) w kierunku K..
E. P. naruszyła wówczas zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki R. (...), poruszając się w kierunku Z., z nadmierną prędkością oraz nie zachowując należytej ostrożności, wykonując zbyt gwałtowne manewry, zjechała na lewą połowę jezdni doprowadzając do zderzenia z prawidłowo poruszającym się samochodem marki N. (...) kierowanym przez W. R.. W wyniku powyższego zdarzenia śmierć na miejscu poniósł pasażer samochodu m-ki R. (...) - A. S., natomiast pasażerka samochodu N. (...) - B. R. doznała szeregu obrażeń ciała - uszkodzenia śródręcza prawego, przypodstawnego złamania pierwszej kości śródręcza, pourazowego upośledzenia ruchu szczypcowego, złamania kości łódkowej, pourazowego upośledzenia funkcji statyczno-dynamicznej stopy, pourazowej deformacji kości łódkowatej z zespołem (...).
Złamanie pierwszej kości śródręcza prawego wymagało noszenia opatrunku gipsowego przez okres czterech tygodni, zaś złamanie kości łódkowatej śródstopia prawego oraz złamanie II kości śródstopia prawego wymagało pozostawienia opatrunku gipsowego przez okres ośmiu tygodni. Wiązało się to z całkowitym unieruchomieniem.
Leczenie powypadkowe B. R. podjęła w Poradni O.-Urazowej Szpitala Wojewódzkiego w Z.. W trakcie wizyty w dniu 26.01.2011 r. usunięto u powódki gips z ręki prawej, wykonano RTG ręki, stwierdzono postępujący zrost. W dniu 09.02.2011 r. wypisano jej dalsze L4, w dniu 21.02.2011 r. usunięto zaś gips ze stopy prawej, wykonano RTG stopy i stwierdzono zrost złamania z niewielkim zniekształceniem, podjęto też rehabilitację. W dniu 04.03.2011 r. wypisano powódce dalsze L4 do 4.04.2011 r., w dniu 15.06.2011 r. leczenie z rehabilitacją zakończono.
B. R. była również pod opieką Poradni Medycyny Pracy, gdzie na zlecenie specjalisty z zakresu rehabilitacji medycznej kontynuowała rehabilitację – były u niej wykonywane zabiegi fizykoterapii i kinezyterapia w ramach NFZ (okresy rehabilitacji: 28.02.2011 r. - 11.03.2011 r., 15.03.2011 r. -20.03.2011 r., 20.06.2011 r.- 12.07.2011 r., 27.07.2011 r.- 10.08.2011 r., 17.08.2011 r. - 13.09.2011 r., 24.10.2011 r. - 25.11. 2011 r. ).
Powódka była też konsultowana ortopedyczne w prywatnym gabinecie w P. u doktora K. (wizyty: 29.01.2011 r. - koszt 150 zł; 30.06.2011 r., 01.09.2011 r. -koszt 100 zł), gdzie rozpoznano u niej zespół (...) stopy prawej i zalecono rehabilitację w tym kierunku. Ostanie zaświadczenie z wizyty z dnia 1.09.2011 r. potwierdza wygojenie złamań, ustępujący zespół (...) i zalecenie dalszej rehabilitacji, którą powódka kontynuowała na zlecenie specjalisty rehabilitacji medycznej w ramach NFZ do 25.11.2011 r.
Leczenie ortopedyczne powypadkowe w ramach NFZ powódka zakończyła w czerwcu 2011 r. (ostatni raz rehabilitacja w ramach NFZ zlecona przez lekarza specjalistę rehabilitacji medycznej odbyła w okresie 24.10 - 25.11.2011 r.). Prywatnie ostatnią konsultację ortopedyczną odbyła 1.09.2011 r.
Do tego momentu, czyli do 25.11.2011 r. (zlecenie rehabilitacji przez dr G.) leczenie i rehabilitację powódki należy uznać także konieczne i uzasadnione, gdyż wynikało ono z zaleceń medycznych lekarzy, którzy na bieżąco oceniali stan zdrowia powódki i wykonywali konieczne badania obrazowe. Także koszty leczenia i rehabilitacji ponoszone przez powódkę do 25.11.2011 r. - zakończenie rehabilitacji na NFZ, należy uznać za zasadne.
Leczenie z rehabilitacją, które przebyła powódka po złamaniach stopy prawej było zgodne z procedurami stosowanymi w takich obrażeniach i odbywało się w ramach świadczeń gwarantowanych przez NFZ, było konieczne i dotyczyło skutków obrażeń doznanych przez powódkę w zdarzeniu 30.12.2010 r.
Niezależnie od wyżej wymienionych zabiegów, od dnia 23 sierpnia 2011 r. powódka kontynuuje (do chwili obecnej) rehabilitację w Gabinecie (...) (...) w Z. u M. W. (1). Rehabilitacja ta była medycznie uzasadniona w części dotyczącej następstw obrażeń stopy prawej tj. zespołu (...) do momentu uzyskania dobrej funkcji ruchowej stopy w stawie goleniowo-skokowym i z myślą o zapobiegnięciu przykurczom stopy w następstwie postępujących zmian zwyrodnieniowych. Postępowanie to służyło poprawie stanu zdrowia powódki po wypadku, jednak należy je uznać za ponadstandardowe, niestosowane powszechnie, uzależnione od zasobności finansowej pacjenta.
Na chwilę obecną powódka podaje skargi na okresowo występujące bóle stawów stopy prawej, głównie na zmianę pogody, po przeciążeniu, po dłuższym chodzeniu. Pomimo urazów doznanych w wypadku powódka chodzi jednak w butach na wysokim obcasie. B. R. podaje również, że czasem jej stopa prawa bardziej marznie, występują kłucia w stawie skokowym podczas pełnego zgięcia grzbietowego stopy. Dolegliwości ze strony kciuka, czy ręki prawej powódka nie zgłasza. Powódka chodzi sprawnie, swobodnie, jeździ już na nartach i samodzielnie samochodem. Wróciła również do zajęć ruchowych w grupie pod kątem ćwiczeń na kręgosłup.
U B. R. nie ma zaników mięśniowych w kończynach dolnych, ruchomość jej stawów pozostaje w granicach normy. Jeśli chodzi o staw goleniowo-skokowy prawy i stopę prawą widoczne jest pogrubienie obwodu na wysokości stawu skokowego w granicach 0.5 cm Ruchomość stopy jest prawidłowa, choć stwierdza się u powódki nieznaczny ból przy maksymalnym zgięciu grzbietowym w stawie goleniowo-skokowym.
Pozostałe stawy i stan pozostałych kończyn pozostaje u powódki w normie. Brak objawów osłabienia mięśni, czucie i ukrwienie kończyn jest prawidłowe.
Przebyty przez powódkę uraz kręgosłupa szyjnego i klatki piersiowej, wygojone złamanie kości śródręcza prawego oraz stłuczenie z krwiakiem okolicy podkolanowej prawej nie przyniosły u niej trwałych następstw zdrowotnych.
Przebyte wygojone złamanie kości łódkowatej stępu i II kości śródstopia stopy prawej powikłane zespołem (...) spowodowało u B. R. nieznaczne upośledzenie funkcji podpórczo-ruchowej stopy.
W przypadku powódki leczenie i rehabilitacja były skuteczne – rezultat jaki uzyskano u niej, to stan bez zaników stopy i podudzia prawego, dobry zakres ruchomości stopy, bez zniekształceń i przebarwień, bóle tylko po przeciążeniu i na zmianę pogody, czucie i ukrwienie prawidłowe.
Wyrokiem Sądu Rejonowego w Głogowie z dnia 19 czerwca 2015 r. E. P. uznano za winną tego, że w dniu 30.12.2010 r. na drodze krajowej nr (...) pomiędzy miejscowościami K. a G., kierując pojazdem marki R. (...) umyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i przez to doprowadziła do zderzenia z prawidłowo poruszającym się samochodem marki N. (...), w wyniku czego B. R. doznała obrażeń ciała naruszających czynności ciała na okres powyżej 7 dni, tj. za przestępstwo z art. 177 § 2 k.k.
Pojazd pozwanej – E. P. był ubezpieczony w (...) S.A.
Przed wypadkiem B. R. była osobą aktywną – zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Powódka była odpowiedzialna w szerokim zakresie za obsługę administracyjno-biurową oraz za sprawy kadrowe w piekarni, w której jest jednym z 3 wspólników. Pracowała ok. 8 godzin, w tym doglądając w ciągu dnia kilka punktów sprzedaży. Bardzo często powódka pracowała też wieczorami w domu.
Pasją B. R. było uprawianie sportów – joggingu, jazdy na nartach, czy aerobiku. Kilka razy w roku powódka wyjeżdżała też na objazdowe wycieczki zagraniczne, oparte na systemie intensywnego zwiedzania.
W odczuciu rodziny i znajomych powódka była osobą pełną werwy, energii i chęci do życia. Postrzegali oni ją jako kobietę aktywną, cieszącą się życiem, prężnie działającą zawodowo i zajmującą się wieloma rzeczami prywatnie.
Po wypadku B. R. przez okres ok. 2-3 miesięcy nie była w stanie samodzielnie się poruszać, czy wykonywać najprostszych czynności życia codziennego. Przez ten czas pozostawała ona głównie w pozycji leżącej i była całkowicie zależna od innych osób, wymagała stałej opieki i pomocy w czynnościach samoobsługowych. To dodatkowo źle wpływało na jej stan psychiczny – było to dla niej krępujące, jak sama wskazywała - był to najgorszy okres w jej życiu, tym bardziej, że jej noga nie goiła się w sposób oczekiwany, a proces gojenia wydłużał się. Stopa uległa też widocznemu zniekształceniu.
Obowiązki zawodowe powódki przejęła rodzina i inni pracownicy i dopiero po ok. 3 miesiącach powódka wróciła do pracy w piekarni na krótki czas (godzina, później ten czas się wydłużał), celem skontrolowania pracy, część obowiązków scedowała zaś na stałe na inne osoby.
Powódka po wypadku ujawniała objawy zaburzeń o charakterze depresyjnym. Była w obniżonym nastroju, miała kłopoty ze snem. Przez pewien czas ujawniała też tendencje do unikania sytuacji mogących przypominać jej okoliczności wypadku. Początkowo jeździła samochodem tylko jako pasażer. Dopiero latem 2011 r. zaczęła sama prowadzić samochód, nadal jednak odczuwała dyskomfort podczas jazdy. Fakt, że w wypadku z dnia 30.12.2010 r. zginęła inna osoba było dla powódki dodatkowym czynnikiem obciążającym, stresogennym. W odczuciu innych osób powódka straciła radość z życia, wypadek odcisnął na jej nastawieniu do życia i ludzi negatywne piętno.
Aktualnie B. R. jest mniej aktywna. Ma świadomość własnej niewydolności fizycznej, uszkodzenia własnego ciała, przez co też zrezygnowała z wielu aktywności ruchowych, czy wyjazdów związanych z intensywnym zwiedzaniem. Przekazała też część obowiązków zawodowych na inne osoby, pracuje krócej, niektóre czynności związane z obsługa piekarni (obchody) w ogóle nie są wykonywane.
B. R. negatywnie ocenia swój wygląd, swoją atrakcyjność, wydolność psychofizyczną. Powódka okresowo po wypadku odczuwała spadki nastroju, ujawniała poczucie krzywdy
Z czasem stan fizyczny i psychiczny u powódki uległ poprawie, coraz lepiej radziła ona sobie ze swoimi ograniczeniami, największe trudności w funkcjonowaniu odczuwała do 3 lat po wypadku.
Aktualnie brak jest w funkcjonowaniu B. R. istotnych klinicznie cech psychopatologicznych, jednak stwierdza się u niej zaburzenia adaptacyjne.
Obecnie stan zdrowia fizycznego B. R. jest dobry. Doznane w zdarzeniu 30.12.2010 r. obrażenia ciała aktualnie nie powodują u niej istotnych ograniczeń w funkcjonowaniu narządu ruchu. Powódka porusza się sprawnie, chodzi nawet w butach na wysokich obcasach. Jest samodzielna i zdolna do samoobsługi. Czynności dnia codziennego wykonuje bez ograniczeń, pracuje zawodowo, osobiście jeździ samochodem. Korzysta z rekreacji, jest aktywna społecznie, fizycznie i towarzysko. Od pięciu lat powódka dwa razy w tygodniu chodzi na rehabilitację grupową, za którą płaci do 100 zł miesięcznie oraz korzysta z zabiegów u rehabilitanta M. W. (1) (raz na dwa tygodnie/150 zł).
Aktualnie odczuwane przez powódkę skutki wypadku z (...) r. to okresowe dolegliwości bólowe stopy i stawu goleniowo-skokowego prawego, głównie na zmianę pogody i po przeciążeniu stopy, nieco pogrubiały jest u powódki obrys stawu goleniowo-skokowego prawego, odczuwa ona kłucia tego stawu przy maksymalnym zgięciu grzbietowym stopy.
Są to jednak dolegliwości standardowe, odczuwane w długim czasie praktycznie po każdym poważniejszym urazie narządu ruchu, a szczególnie stawów i mogą one w przyszłości być powodem pogorszenia funkcji stawów w następstwie zmian zwyrodnieniowych pourazowych. Z powodu braku zdjęcia RTG nie jest możliwym stwierdzenie, czy takie zmiany już występują u powódki, jednak jeśli tak rzeczywiście jest, to raczej są to zmiany niewielkie, ze względu na dobrą funkcję ruchową stopy i stawu skokowego prawego i niewielkie dolegliwości bólowe.
Decyzją z dnia 12.09.2011 r. ubezpieczyciel wypłacił powódce 4.000 zł tytułem bezspornej kwoty zadośćuczynienia, zaś decyzją z dnia 27.09.2011 r. przekazał jej dodatkowo kwotę 16.000 zł, uznając, że powódka doznała uszczerbku na zdrowiu w wysokości ok. 16%.
Ubezpieczyciel zwrócił też powódce w dniu 02.04.2012 r. 60 zł z tytułu uszkodzenia mienia w trakcie wypadku – okularów.
W ocenie Sądu Okręgowego w świetle dokonanych ustaleń faktycznych powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.
Dochodzone pozwem roszczenia powódka wywodziła z wypadku komunikacyjnego z 30.12.2010 r., w wyniku którego doznała wielu poważnych obrażeń ciała. W związku z tym, materialnoprawną podstawę rozstrzygnięcia stanowi art. 445 § 1 k.c., w zw. z art. 444 § 1, 2 k.c., art. 436 § 1 k.c. i art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. 2013 poz. 392 z późn. zm.). Jednocześnie powódka domagała się na podstawie art. 189 k.p.c. ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki wypadku z 30.12.2010 r. Oprócz wskazanych wyżej przepisów, podstawę odpowiedzialności pozwanego – Ubezpieczyciela za szkodę w zakresie będącym przedmiotem sprawy statuują również art. 822 i następne k.c. oraz art. 34 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych. Natomiast odpowiedzialność E. P. wynika z art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c. i art. 415 k.c.
Nie ulega wątpliwości, że (...) S.A. odpowiada w zakresie odpowiedzialności OC sprawcy wypadku. Ubezpieczyciel nie negował zresztą swojej odpowiedzialności, podnosząc tylko, że wypłacił powódce 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia, pokrył tez koszty zniszczonego mienia w postępowaniu likwidacyjnym, co w jego ocenie w całości kompensuje doznaną przez powódkę krzywdę.
Z kolei o odpowiedzialności E. P. przesądził prawomocny wyrok Sądu Rejonowego w Głogowie z dnia 19 czerwca 2015 r. w sprawie II K 1253/13 w którym uznano ją za winną tego, że w dniu (...) r. doprowadziła do wypadku, w wyniku czego B. R. doznała obrażeń ciała naruszających czynności ciała na okres powyżej 7 dni, tj. popełniła przestępstwo z art. 177§2 k.k. Pozwana zresztą uznała powództwo co do zasady.
Zarówno Ubezpieczyciel, jak i pozwana wnosili jednak o oddalenie roszczeń powódki, uznając je za wygórowane i nieudowodnione, przez co – wobec tak zarysowanych stanowisk - w sprawie spornym pozostawała wyłącznie ewentualna wysokość należnych powódce świadczeń.
Przewidziane w art. 445 § 1 k.c. zadośćuczynienie stanowi sposób naprawienia krzywdy w postaci doznanych skutkiem uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia cierpień fizycznych i psychicznych, istniejącej w chwili orzekania przez sąd jak i takiej, którą poszkodowany będzie odczuwać w przyszłości na pewno lub z dającym się przewidzieć dużym stopniem prawdopodobieństwa. Zadośćuczynienie to ma więc charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, mowa jest bowiem o „odpowiedniej sumie tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”, przyznawaną jednorazowo. Zadośćuczynienie, w przeciwieństwie do odszkodowania, dotyczy szkody niemajątkowej, a więc nieprzeliczalnej wprost na określoną kwotę pieniężną. Przepisy k.c. nie zawierają żadnych wyznaczników, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego. W szczególności nie uzależnia ich od rozmiaru stwierdzonego uszczerbku na zdrowiu, mającego jedynie charakter pomocniczy. Szczegółowe kryteria miarkowania zadośćuczynienia wypracowała judykatura. Przejmuje się, że zadośćuczynienie z art. 445 k.c. ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać pewną ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta jednak nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach (wyrok SN z 26 lutego 1962 r., 4 CR 902/61; wyrok SN z 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65; por. też wyrok z 22 marca 1978 r., IV CR 79/78).
W ocenie Sądu Okręgowego krzywda jakiej doznała powódka na skutek wypadku z 30.12.2010 r. była dotkliwa ze względu na swój rozmiar, charakter i czas trwania. Przy wypłaconym już przez Ubezpieczyciela zadośćuczynieniu w kwocie 20.000 zł, zasądzona kwota, czyli łącznie 80.000 zł będzie sumą odpowiednio czyniącą zadość cierpieniom B. R. i będzie, z uwagi na jej usytuowanie majątkowe, odpowiednio przez nią odczuwalna.
Niewątpliwie bowiem, wypadek z (...) r. był dla powódki źródłem wielu silnych cierpień, które częściowo, choć już w niewielkim zakresie trwały nawet do dnia wyrokowania, pomimo podjętego leczenia i rehabilitacji. Powódka uległa poważnemu wypadkowi, a złamanie kości wymagało noszenia przez nią opatrunku gipsowego przez okres 4 tygodni (ręka) i aż 8 tygodni (noga). Wiązało się to z całkowitym unieruchomieniem powódki przez okres 2 miesięcy i pozbawieniem ją możliwości w pełni samodzielnego wykonywania nawet najprostszych czynności samoobsługowych, takich jak jedzenie, codzienna toaleta, czy ubieranie się. W tym zakresie była całkowicie uzależniona od pomocy rodziny. Co więcej, kiedy zdjęto powódce gips jej ból nie zmniejszał się, nawet kiedy były u niej wykonywane zabiegi fizykoterapii i kinezyterapia. Jej stopa uległa również trwałemu zniekształceniu. Powódka nadal skarżyła się na ból, przez co leczyła się na też w prywatnym gabinecie w P. u dr K., gdzie finalnie rozpoznano u niej zespół (...) stopy prawej i zalecono rehabilitację w tym kierunku. Od tego czasu aż do listopada 2011 r. kontynuowała zalecaną przez lekarzy rehabilitację, natomiast później korzystała z zabiegów już na własną rękę, celem poprawy ogólnego samopoczucia i stanu zdrowia nogi. Od tego momentu powódka musiała dostosować swoją pracę zawodową i życie prywatne do kontynuowanej rehabilitacji oraz do ograniczeń spowodowanych przez jej własne ciało. Wykluczyła znaczny wysiłek, zwłaszcza zaś ten spowodowany dodatkową aktywnością fizyczną, czy rekreacyjnym spędzaniem wolnego czasu. Sam Ubezpieczyciel w trakcie postępowania likwidacyjnego ocenił uszczerbek na zdrowiu powódki aż na 16%.
Nie bez znaczenia, dla ustalenia rozmiaru cierpień powódki jest także ocena jej cierpień psychicznych, których wystąpienie na tle sprawy było oczywiste. Nie uszło uwadze Sądu, że wypadek z 30.12.2010 r. rzutował znacząco na usposobienie powódki i jej podejście do życia (straciła werwę, energię, którą niezaprzeczalnie miała wcześniej). W okresie powypadkowym u powódki wyraźne były zaburzenia depresyjne, kłopoty ze snem, unikanie sytuacji mogących przypominać jej okoliczności wypadku, czy wzbranianie się przez dłuższy czas przed prowadzeniem pojazdu. Dla takiej osoby jak powódka, która pozostawała bardzo aktywna na wielu polach, tego rodzaju uszczerbek na zdrowiu – a więc trwałe upośledzenie funkcji podpórczo-ruchowej stopy - determinuje traumę oraz całkowicie zmienia sposób jej funkcjonowania na płaszczyźnie zawodowej i społecznej.
Powyższe w sposób oczywisty dla Sądu wpływa ujemnie na codzienne życie B. R., rzutując na jej przyszłość. Powódka nieustannie musi znosić dyskomfort wywoływany przez własne ciało – oszpecenie, mniejszą wydolność, ból. Co więcej z doświadczenia Sądu wynika, że skutki urazów, których doznała powódka, a które dotyczą stawów utrzymują się w różnym nasileniu latami i często skutkują powstaniem dalszych zmian, np. zwyrodnieniowych, które nie zostały wykluczone, a wręcz zostały zasygnalizowane przez biegłego z dziedziny chirurgii i ortopedii.
Tym samym, zdaniem Sądu kwotą adekwatną do rozmiaru doznanej przez powódkę krzywdy i jego sytuacji majątkowej jest 60.000 zł. Sąd uznał bowiem, że ustalona w toku postępowania likwidacyjnego kwota li tylko w części odpowiadała swemu kompensacyjnemu charakterowi, bardzo fragmentarycznie uwzględniając rozmiar uszczerbku, jego długotrwałość w sensie następstw naruszeń fizycznych, a także psychicznych powódki. Innymi słowy kwota przyznana B. R. w realiach przedmiotowej sprawy nie była adekwatna do krzywdy, wobec czego należało zweryfikować wysokość należnego jej świadczenia. Kwota wypłacona przez Ubezpieczyciela nie uwzględniała indywidualnej sytuacji powódki i następstw, które dla niej – jako dla osoby pełnej życiowej werwy – były dość znaczące.
Odnośnie odsetek Sąd rozstrzygnął zgodnie z dyspozycją art. 481 § 1 k.c. i zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity Dz. U. z 2013 r., poz. 392). Początkowy termin naliczania odsetek ustawowych za opóźnienie w zapłacie należało liczyć od 28.09.2011 r., a więc od dnia następującego po wypłacie drugiej części należnego powódce świadczenia, kiedy to Ubezpieczyciel finalnie ustalił zakres poniesionej przez nią szkody. Od tej daty oczywistość roszczeń powódki nie mogła budzić wątpliwości i od tego momentu strona pozwana popadła w opóźnienie za brak wypłaty dalszych, należnych powódce kwot z tego tytułu.
Stosownie zaś do art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu.
W ocenie Sądu powódka wykazała zasadność swoich roszczeń odszkodowawczych zaledwie w niewielkiej części i z tej przyczyny przyznał jej tylko 250 zł tytułem odszkodowania, w pozostałym zakresie oddalając jej powództwo co do roszczeń odszkodowawczych. Za celowe i niezbędne koszty związane z leczeniem powódki Sąd uznał koszt poniesionej przez nią prywatnie porady lekarskiej w dniu 29.01.2011 r. w Gabinecie lekarskim u W. K. (150 zł) oraz koszt konsultacji medycznej poniesionej u tego samego lekarza w dniu 01.09.2011 r. (100 zł). Pozostałe wydatki, czyli koszty rehabilitacji w gabinecie medycyny niekonwencjonalnej u M. W. zdaniem Sądu nie wchodzą w zakres uzasadnionych i koniecznych kosztów leczenia powódki, która nie wykazała, aby było inaczej.
Zgodnie z treścią art. 444 § 2 k.c. jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. W ocenie Sądu powódka nie wykazała, ażeby jej potrzeby rzeczywiście uległy zwiększeniu w związku z wypadkiem z dnia 30.12.2010 r. B. R. nie udowodniła bowiem, że konieczność podjęcia rehabilitacji u M. W. w ogóle stanowi jej potrzebę w rozumieniu tego przepisu a więc, że jest wymagana w jej przypadku ze względu na stan zdrowia, czy konieczność zapewnienia prawidłowego, fizycznego funkcjonowania. Rehabilitacja ta nie wynikała i w dalszym ciągu nie wynika z zaleceń lekarskich, została rozpoczęta przez nią i kontynuowana w oparciu o własne przeświadczenie o potrzebie przeprowadzenia takich zabiegów, bez konsultacji co do charakteru i długości takich masaży, czy innych ćwiczeń, przeprowadzanych przez jej rehabilitanta. Nie można więc uznać, że rehabilitacja ta stanowiła rzeczywistą potrzebę. Powódka nie wykazała jednak, że bez tych zabiegów poprawa jej zdrowia by nie nastąpiła lub jej kondycja pogorszyłaby się. Wobec tego, żądanie powódki w zakresie renty należało oddalić jako nieudowodnione i bezzasadne.
W ocenie Sądu powódce przysługuje roszczenie o ustalenie odpowiedzialności strony pozwanej za przyszłe skutki zdarzenia z dnia 30.12.2010 r. (art. 189 k.p.c.). Doznane przez powódkę obrażenia były znaczne, skutkowały dla niej stałym upośledzeniem funkcji podpórczo-ruchowej stopy i nie można wykluczyć powstania w przyszłości dodatkowych negatywnych konsekwencji przedmiotowego zdarzenia. Już teraz u powódki stwierdza się okresowe dolegliwości bólowe stopy i stawu goleniowo-skokowego prawego, głównie na zmianę pogody i po przeciążeniu stopy, nieco pogrubiały obrys stawu goleniowo-skokowego prawego i kłucia tego stawu przy maksymalnym zgięciu grzbietowym stopy. Są to dolegliwości standardowe odczuwane w długim czasie praktycznie po każdym poważniejszym urazie narządu ruchu, a szczególnie stawów i w tym zakresie Sąd podzielił zdaniem biegłego ortopedy – że mogą w przyszłości być powodem pogorszenia funkcji tego stawu w następstwie zmian zwyrodnieniowych pourazowych. Jak podkreślił biegły, pełnoobjawowy zespół (...) zawsze zostawia ubytki funkcjonalne w narządzie ruchu, miejscu którego dotyczy, głównie u starszych osób mimo stosowanego leczenia i rehabilitacji, co także zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia u powódki dalszych dolegliwości. Choć nie sposób w tej chwili ocenić dokładnie jaki wpływ na zdrowie powódki będzie miało zdarzenie z 30.12.2010 r., to zgodnie z przewidywaniami lekarskimi, prognozy na całkowite wyleczenie powódki i brak jakichkolwiek następstw w przyszłości są raczej negatywne- nie ulega bowiem wątpliwości, że w przyszłości mogą u powódki ujawnić się dalsze dolegliwości związane z urazem narządu ruchu a doznane urazy mogą w przyszłości zwiększyć zmiany zwyrodnieniowe i ograniczyć jej funkcjonowanie na płaszczyźnie zawodowej i prywatnej. Z uwagi na powyższe okoliczności, w ocenie Sądu zasadne było żądanie pozwu w zakresie ustalenia na przyszłość odpowiedzialności strony pozwanej wobec powódki, przez co Sąd orzekł jak w punkcie drugim sentencji wyroku.
Powódka tylko częściowo wygrała proces, dlatego o kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. Kwota, jaka została zasądzona na rzecz powódki wyczerpuje około 2/3 jej żądania. Powódka dokonała opłaty od pozwu w wysokości 4713 zł, poniosła koszty wynagrodzenia biegłych w wysokości 1476 zł (niewykorzystana zaliczka zostanie powódce zwrócona), poniosła koszty związane z ustanowieniem pełnomocnika. Pozwani winni zatem zwrócić powódce 2/3 poniesionych przez nią kosztów.
Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany ad. 1 – (...) S.A. z siedzibą w S. zaskarżył go w części tj. w zakresiepkt 1 ponad kwotę 25.050 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od 28.09.2011 r. do dnia zapłaty; pkt 2 i 4. Pozwany zarzucał rozstrzygnięciu naruszenie:
- -
-
art. 445 §1 k.c. w zw. z art. 822 k.c. w zw. z art. 34 ust. 1 ustawy z dnia z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez niewłaściwą wykładnię i zastosowanie skutkujące uznaniem, że zadośćuczynienie na rzecz powódki w łącznej wysokości 80.000 zł jest adekwatne do rozmiarów krzywdy powódki, podczas gdy jest to kwota rażąco wygórowana,
- -
-
art. 189 k.p.c. poprzez błędne ustalenie, że powódka miała interes prawny w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanych za mogące wystąpić w przyszłość skutki zdarzenia z dnia 30.12.2010 r. o jakim mowa w ww. przepisie podczas gdy obecny stan zdrowia powódki oraz rokowania na przyszłości nie uzasadniają istnienia obiektywnego interesu prawego w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego ad. 1 na przyszłość,
- -
-
art. 233 k.p.c. poprzez błędną, dowolną ocenę materiału dowodowego skutkującą ustaleniem, że: skutki wypadku powódki z 30.12.2010 r. mogą utrzymywać się przez lata i powodować dalsze zmiany zdrowotne; negatywne skutki wypadku w sferze psychicznej powódki utrzymują się do chwili obecnej,
- -
-
art. 228 § 1 k.p.c. poprzez ustalenie na podstawie zasad doświadczenia, że skutki urazów jakich doznała powódka w wypadku z 30.12.2010 r. utrzymują się w różnym nasileniu latami i często skutkują powstaniem dalszych zmian,
- -
-
art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. poprzez błędne ustalenie wysokości kosztów procesu jakie poniosła każda ze stron, skutkujące stosunkowym rozdzieleniem kosztów procesu w sposób błędny, nie odpowiadający rzeczywistym wydatkom jakie w toku procesu poniosła każda ze stron,
- -
-
art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak merytorycznego wyjaśnienia w treści uzasadnienia wyroku rozstrzygnięcia o kosztach postępowania odzwierciedlającego proces decyzyjny Sądu I instancji w sposób umożliwiający przeprowadzenie kontroli instancyjnej.
Wskazując na te zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt 1 w części poprzez oddalenie powództwa także co do kwoty 35.200 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od 28.09.2011 r. do dnia zapłaty; w pkt 2 w całości poprzez oddalenie powództwa B. R. w tym zakresie; w pkt 4 w całości poprzez stosunkowe rozdzielenie kosztów postępowania przed Sądem I instancji i zasądzenie od każdego z pozwanych na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania przed Sądem I instancji z uwzględnieniem kwoty 4.152,48 zł wynikającej ze spisu kosztów przedłożonych przez pozwanego ad. 1 podczas rozprawy w dniu 14.02.2018r.; zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego ad. 1 kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych w postępowaniu przed Sądem II instancji; ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w części tj. w pkt 1 ponad kwotę 25.050 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od 28.09.2011 r. do dnia zapłaty, w pkt 2 w całości oraz w pkt 4 w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Zielonej Górze, przy pozostawieniu temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania przed Sądem II instancji.
Powódka wniosła o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie od pozwanego ad. 1 na jej rzecz kosztów postępowania odwoławczego wg norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelację w przeważającej części należy uznać za uzasadnioną.
Ustalenia faktyczne sądu I instancji, istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, nie budzą wątpliwości i dlatego Sąd Apelacyjny przyjmuje je za podstawę własnego rozstrzygnięcia.
Ustalenia te nie zostały skutecznie podważone w apelacji, w ramach podniesionych tam zarzutów procesowych.
Sprowadzają się one do forsowania przez skarżącego własnej wersji stanu faktycznego, opartej o odmienną, korzystną dla niego ocenę poszczególnych dowodów.
Nie jest to jednak wystarczające dla skutecznego postawienia zarzutu naruszenia przepisu art. 223 § 1 kpc.
Niezależnie od tego, to właśnie zarzuty apelacji w tym zakresie odrywają się od treści zebranego materiału dowodowego a nadto zdają się świadczyć o niezbyt dokładnym zapoznaniu się przez skarżącego z pisemnymi motywami wyroku.
Sąd I instancji nie stwierdził przecież, że powódce grozi nawrót powikłania w postaci tzw. zespołu (...).
Przyjął natomiast, że uraz, jakiego doznała powódka może być w przyszłości przyczyną pogorszenia funkcji kończyny w następstwie pourazowych zmian zwyrodnieniowych.
Z kolei takie ustalenie znajdowało wprost oparcie we wnioskach opinii biegłego lekarza chirurga – ortopedy Z. C. (k.360v).
Podzielić należy natomiast argumentację środka zaskarżenia w części wykazującej, że doszło do niewłaściwego zastosowania w sprawie przepisu art. 445 § 1 kc, co nastąpiło przez przyznanie powódce świadczenia z tytułu zadośćuczynienia w wysokości rażąco zawyżonej, nieodpowiedniej do rozmiarów doznanej przez nią krzywdy.
Jawi się to tym bardziej jako oczywiste, jeżeli uwzględnić, że sąd I instancji dla oceny zasadności wymienionego roszczenia uwzględnił realia ekonomiczne z 2011r., uznając, że stało się ono wymagalne z dniem 27 września 2011r. i zasądzając na rzecz powódki od dnia następnego odsetki ustawowe za opóźnienie.
Jeżeli uwzględnić, że w III kwartale 2011r przeciętne wynagrodzenie brutto wynosiło ok. 3.416 zł miesięcznie, a netto około 2.446 zł miesięcznie, to przyznane powódce świadczenie w łącznej wysokości 80.000 zł stanowiłoby równowartość blisko 33 przeciętnych wynagrodzeń netto (omawiane świadczenie nie podlega opodatkowaniu i oskładkowaniu).
Byłaby to kwota nieadekwatna w stosunku do rozmiarów doznanych przez powódkę cierpień fizycznych i psychicznych, które nie były tak rozległe, jak sugerowała strona powodowa w toku postępowania sądowego.
Rzeczywiście dolegliwa była konieczność unieruchomienia ręki oraz nogi na okres kilku tygodni w gipsie.
Uciążliwa mogła także być prowadzona w kolejnych miesiącach rehabilitacja.
Niemniej zauważyć należy, że ostatecznie wypadek nie spowodował u powódki jakichś poważniejszych trwałych następstw, które utrudniałyby jej normalne codzienne funkcjonowanie, w tym także korzystanie ze sportu czy turystyki.
Jak dotychczas oczekiwanym trwałym skutkiem mogą być jedynie okresowe bóle uszkodzonych w wypadku kończyn, związane ze zmianami pogody.
W szczególności u poszkodowanej nie ujawnił się pełnoobjawowy zespół (...).
W tej sytuacji za odpowiednią, należną poszkodowanej kwotę zadośćuczynienia, w rozumieniu przepisu art. 445 § 1 kc, należy uznać sumę 50.000 zł.
Ma ona realną wartość ekonomiczną, albowiem stanowi równowartość ponad 20 przeciętnych wynagrodzeń netto z daty wymagalności świadczenia i zbliżona jest poziomem do świadczeń przyznawanych osobom pokrzywdzonym w podobnych przypadkach.
Oznacza to konieczność zmiany zaskarżonego wyroku w punkcie 1 przez obniżenie zasądzonego tam na rzecz powódki świadczenia do kwoty 30.000 zł.
Z uwagi na materialnoprawny charakter współodpowiedzialności pozwanych sąd odwoławczy na podstawie art. 378 § 2 kpc zmienił wyrok także na korzyść współpozwanej E. P., która orzeczenia nie zaskarżyła.
Z kolei niedopuszczalne było określenie przez Sąd Okręgowy w sentencji wyroku charakteru współodpowiedzialności pozwanych jako „in solidum”.
Sentencja wyroku powinna być sporządzona w sposób jasny i zrozumiały, tak aby nie nastręczała trudności interpretacyjnych, zarówno dla samych stron, jak i dla innych organów, w tym w szczególności prowadzących ewentualną egzekucję.
Co do zasady nie powinno się w niej używać, bez wyraźnej konieczności, zwrotów obcojęzycznych, tym bardziej nie występujących w polskim języku prawnym.
W związku z tym należy podkreślić, że zwrot „in solidum” nie występuje w polskim ustawodawstwie i nie ma swojej legalnej definicji.
Co więcej, jest on zaczerpnięty z języka łacińskiego, w którym służy do określenia solidarności (por. Jerzy Pieńkoś, „Słownik łacińsko – polski”, Wyd. Prawnicze, 1993r., str. 192).
Tymczasem sąd I instancji nie przyjął przecież, aby pozwani ponosili współodpowiedzialność odszkodowawczą na zasadach solidarności w rozumieniu przepisów art. 366 i nast. kc.
Natomiast w języku prawniczym (orzecznictwie, literaturze) omawiany zwrot potocznie używany jest dla występowania po stronie współodpowiedzialnych za spełnienie zobowiązania tzw. solidarności nieprawidłowej, to jest sytuacji, jak w rozpoznawanej sprawie, w której po stronie wierzyciela (poszkodowanego) istnieje jedna wierzytelność, której może jednak dochodzić od kilku podmiotów, z których każdy odpowiada na podstawie innej podstawy prawnej (innego stosunku zobowiązaniowego).
Istota takiej współodpowiedzialności polega przy tym na tym, że spełnienie świadczenia przez jednego ze zobowiązanych zwalnia drugiego z odpowiedzialności wobec wierzyciela do wysokości zaspokojenia.
Taki charakter współodpowiedzialności powinien zostać jednak przedstawiony przez sąd w sentencji orzeczenia w sposób opisowy, przy użyciu obowiązującego języka urzędowego.
Omówiona wyżej zmiana zaskarżonego orzeczenia prowadzi jednocześnie do zmiany zawartego w nim orzeczenia o kosztach procesu, które podlegają stosunkowemu rozdzieleniu (art. 100 kpc) w proporcjach uwzględniających ostateczny wynik procesu, tj. przy przyjęciu, że żądania powództwa uwzględnione zostały w około 1/3 części (30.250zł/94.256zł).
Powódka poniosła w postępowaniu przez Sądem Okręgowym koszty w wysokości 9.807 zł (opłata od pozwu 4.714 zł, wynagrodzenie pełnomocnika 3.617 zł oraz wykorzystana zaliczka na biegłych 1.476 zł).
Pozwani zobowiązani są zatem do zwrotu powódce z tytułu kosztów procesu kwoty 3.269 zł (9.807 zł x 1/3).
Pozwany zakład ubezpieczeń poniósł natomiast koszty wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika w wysokości 3.617 zł.
Oznacza to, że powódka winna mu zwrócić z omawianego tytułu kwotę 2.411 zł (3.617 zł x 2/3).
Z tych przyczyn na podstawie art. 386 § 1 kpc oraz powołanych wyżej przepisów prawa materialnego i procesowego Sąd Apelacyjny orzekł jak w punkcie I sentencji wyroku.
Dalej idące zarzuty i wnioski apelacji okazały się natomiast bezzasadne.
Nie ma wystarczających przesłanek do dalej idącego miarkowania należnego powódce świadczenia z tytułu zadośćuczynienia.
Z kolei nie popełnił także Sąd Okręgowy błędu ustalając odpowiedzialność pozwanych na przyszłość na podstawie art. 189 kpc.
W uchwale z dnia 24 lutego 2009r. w sprawie III CZP 2/09 (OSNC, z. 12 z 2009r., poz. 168) Sąd Najwyższy uznał, że także pod rządem art. 442 1 § 3 kc, powód dochodzący naprawienia szkody na osobie może mieć interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości.
Tego rodzaju interes jest szczególnie widoczny w przypadku wypadków drogowych, skutkujących różnorakimi urazami i rozstrojem zdrowia.
Jak wskazuje doświadczenie, nawet zaleczenie tych urazów nie może wykluczyć pojawienia się w przyszłości trudnych obecnie do ustalenia, nawet w świetle aktualnej wiedzy medycznej, powikłań, które mogą się ujawnić po upływie wielu lat od zdarzenia.
Jak wyjaśniono w w/w uchwale Sądu Najwyższego ustalenie odpowiedzialności zobowiązanego na przyszłość może ułatwić poszkodowanemu dochodzenie kompensowania tego rodzaju nowych szkód, zwalniając go przede wszystkim od konieczności ponownego udowadniania podstaw odpowiedzialności zobowiązanego do naprawienia szkody.
Przenosząc to na grunt rozpoznawanej sprawy, należy stwierdzić, że rzeczywiście obecnie nie rysuje się pewność, czy też wysokie prawdopodobieństwo, że u powódki pojawią się inne jeszcze powikłania i dolegliwości, niż ustalił to Sąd Okręgowy.
W innym przypadku zresztą okoliczność taka musiałaby być uwzględniona przy ustalaniu wysokości przyznanego poszkodowanej świadczenia z tytułu zadośćuczynienia.
Z uwagi jednak na charakter urazów doznanych przez powódkę możliwości pojawienia się w przyszłości nowych, nieznanych obecnie skutków dla zdrowia, związanych z wypadkiem, nie można wykluczyć, co wynika, jak już wspomniano, z opinii biegłego lekarza chirurga – ortopedy.
Z tych przyczyn na podstawie art. 385 kpc Sąd Apelacyjny orzekł jak w punkcie II sentencji wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono (punkt III wyroku) na podstawie przepisów art. 100 kpc w zw. z art. 391 § 1 kpc, przy przyjęciu, że wnioski apelacji pozwanego uwzględnione zostały w około 85% (30.000 zł/35.200 zł).
Apelujący w tym postępowaniu poniósł koszty w wysokości łącznej 4.460 zł (opłata od apelacji 1.760 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika 2.700 zł) a powódka w wysokości 2.700 zł (wynagrodzenie pełnomocnika).
Razem koszty te wyniosły zatem kwotę 7.160 zł, z czego pozwanego obciążało 15%, czyli kwota 1.074 zł.
Oznacza to obowiązek zwrotu przez powódkę pozwanemu z omawianego tytułu kwoty 3.386 zł (4.460 zł – 1.074 zł.).
Małgorzata Goldbeck – Malesińska Andrzej Daczyński Bogdan Wysocki
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację: Andrzej Daczyński, Małgorzata Goldbeck-Malesińska
Data wytworzenia informacji: