I ACa 707/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2025-07-18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 lipca 2025 r.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu I Wydział Cywilny i Własności Intelektualnej
w składzie:
Przewodniczący: sędzia Joanna Jurkiewicz
Protokolant: sekretarz sądowy Kamil Demianiuk
po rozpoznaniu w dniu 18 lipca 2025 r. w Poznaniu
na rozprawie
sprawy z powództwa A. W.
przeciwko (...) Bank (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W.
o ustalenie i zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu
z dnia 19 stycznia 2023 r. sygn. akt I C 1371/21
1. oddala apelację,
2. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 8.100 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie, za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o tych kosztach do dnia zapłaty.
Joanna Jurkiewicz
UZASADNIENIE
W pozwie skierowanym przeciwko (...) Bankowi (...) S.A. z siedzibą w W. powódka A. W. wniosła o:
1. ustalenia nieistnienia lub nieważności umowy kredytu mieszkaniowego (...)hipoteczny nr (...) (...) z dnia 13 września 2006 roku,
2. zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki łącznej kwoty 301.706,94 zł, w tym kwoty 298.997,78 zł z tytułu nienależnie uiszczonych rat kapitałowo-odsetkowych oraz 2.709,16 zł z tytułu nienależnie pobranych opłat dodatkowych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty,
Powódka domagała się także zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych w potrójnej wysokości z uwagi na zawiłość sprawy i znaczny nakład pracy pełnomocnika oraz kwoty 17,00 zł tytułem zwrotu opłaty skarbowej uiszczonej od złożonego pełnomocnictwa wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty. Powódka sformułowała również roszczenia ewentualne.
Pozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od strony powodowej na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania.
Wyrokiem z dnia 19 stycznia 2023 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu:
1. ustalił, że umowa kredytu mieszkaniowego (...) hipoteczny Nr (...) (...) z dnia 13 września 2006 roku pomiędzy powódką a pozwanym jest nieważna w całości;
2. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 301.706,94 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 3 sierpnia 2021 roku do dnia zapłaty;
3. w pozostałym zakresie powództwo oddalił;
4. kosztami postępowania obciążył pozwanego w całości i zasądził od niego na rzecz powódki kwotę 11.817,- zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.
Od powyższego wyroku pozwany wniósł apelację, zaskarżając wyrok w zakresie punktu pierwszego, drugiego oraz czwartego.
Pozwany zarzucił naruszenie przepisów postępowania tj. art. 233 § 1 k.p.c.; art. 235 2 § 1 pkt 2 i 5 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. oraz prawa materialnego tj. art. 189 k.p.c.; art. 385 1 k.c. w zw. z art. 22 (1) k. c., art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe i art. 58 § 1 k.c.; art. 385 1 § 1 k.c. w zw. z art. 3 oraz art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r., naruszenie art. 24 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim w zw. z art. 32 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim, względnie art. 41 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. Prawo Wekslowe, art. 405 k. c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k. c. w zw. z art. 110 prawa bankowego, art. 409 k. c., art. 411 pkt 1, 2 i 4 k. p. c., art. 118 k. c. w zw. z art. 120 k. c., art. 455 k.c.
Pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki zwrotu kosztów procesu za obie instancje, ewentualnie o uchylenie wyrok w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Pismem z dnia 21 kwietnia 2023 r. pozwany podniósł zarzut zatrzymania świadczeń powódki na rzecz banku z tytułu umowy kredytu w zakresie kwoty 252.982,09 zł, stanowiącej równowagę wypłaconego kapitału kredytu.
Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania odwoławczego na jej rzecz.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.
Z uwagi na złożenie apelacji po zmianie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego dokonanej ustawą z 4 lipca 2019 r. (Dz.U.2019.1469), uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego zostało sporządzone w sposób określony przepisem art. 387 § 2 1 k.p.c., w brzmieniu nadanym tą nowelizacją. Sąd Apelacyjny nie przeprowadził postępowania dowodowego i nie dokonał odmiennej oceny dowodów przeprowadzonych przed Sądem pierwszej instancji, nie uzupełnił też dokonanych przez ten Sąd ustaleń. W tej sytuacji, zgodnie z art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c., wystarczające jest wskazanie, że Sąd Apelacyjny przyjął co do zasady za własne ustalenia sądu pierwszej instancji dokonane w sprawie. Z kolei wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa, według art. 387 § 2 1 pkt 2 k.p.c., powinno objąć ocenę poszczególnych zarzutów apelacyjnych, a poza tym może ograniczyć się do stwierdzenia, że sąd drugiej instancji przyjął za własne oceny sądu pierwszej instancji.
Należy więc wskazać, że Sąd odwoławczy podzielił ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie, jako mające oparcie w materiale dowodowym, ocenionym bez obrazy art. 233 § 1 k.p.c., to jest zgodnie z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego.
Zarzuty procesowe uderzające w podstawę faktyczną wyroku zmierzały zarówno do jej korekty, jak i uzupełnienia.
W znacznym zakresie dotykają one okoliczności, które nie mają wpływu na ocenę poprawności wydanego orzeczenia, z punktu widzenia norm prawa materialnego znajdujących w sprawie zastosowanie i wyznaczających istotę sprawy.
Unormowania zawarte w art. 385 1 - 385 3 k.c. mają charakter szczególny w stosunku do art. 58, art. 353 1 czy art. 388 k.c. W sytuacji zatem kolizji art. 58 k.c. i art. 385 1 k.c. należy dać pierwszeństwo drugiemu z nich, traktując go jako lex specialis w zakresie ochrony konsumenckiej w stosunku do ogólnych regulacji kodeksowych. Wynikająca z art. 385 1 k.c. sankcja bezskuteczności klauzuli ma działanie ochronne dla konsumenta i jest dla niego obiektywnie korzystniejsza, aniżeli sankcja nieważności wynikająca z art. 58 k.c. Szczególna regulacja dla umów konsumenckich, w odróżnieniu od reguł ogólnych, nie przewiduje bowiem możliwości oceny, czy przedsiębiorca bez niedozwolonych postanowień zawarłby umowę z konsumentem. W ten sposób nieuczciwy przedsiębiorca pozbawiony jest jednego z koronnych argumentów, którym mógłby się posłużyć w przypadku zastosowania art. 58 § 3 k.c., co podważałoby sens wprowadzenia do porządku prawnego ochrony konsumenckiej. W konsekwencji przepis art. 385 1 k.c. w szerszym zakresie aniżeli reguły ogólne umożliwia realizację celów dyrektywy, pełniąc dodatkowo funkcję prewencyjną oraz wychowawczą, przyczyniając się tym samym nie tylko do ochrony jednostkowego konsumenta, ale także ogółu podmiotów, którym przyznano status konsumenta, zabezpieczając ich prawa na przyszłość.
Na początek należało się odnieść do zarzutu apelacji odnoszącej się do braku statusu konsumenta po stronie powódki. Jak stanowi art. 22 1 k.c. za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Pojęcie konsumenta ma charakter obiektywny i należy je oceniać w świetle kryterium funkcjonalnego, ustalając, czy dana czynność prawna pozostaje poza zakresem wykonywania działalności gospodarczej lub zawodowej. Bez znaczenia dla zastosowania definicji konsumenta jest cel lub motyw danej czynności, zasobność konsumenta, wysokie kompetencje merytoryczne konsumenta, jego doświadczenie czy też świadome podejmowanie ryzyka (por. wyrok SN z 28 czerwca 2017 r., IV CSK 483/16, Legalis, K. Osajda (red. serii), W. Borysiak (red. tomu), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 31, Warszawa 2023, Legalis art. 22 1, pkt 34 i cytowane tam orzecznictwo). Odnosząc powyższe uwagi do stanu faktycznego ustalonego w niniejszej sprawie należy stwierdzić, że zawarcie umowy kredytu przez strony nie miało związku z działalnością gospodarczą bądź zawodową powódki albowiem powódka nie prowadziła takiej działalności. Czynność powódki nie miała również charakteru inwestycyjnego, ponieważ zawarła umowę kredytu w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. Sam pozwany nie miał zresztą wątpliwości co do posiadania przez powódkę statusu konsumenta albowiem zaoferował jej zawarcie umowy przeznaczonej dla osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej.
Oceniając zarzuty procesowe w pierwszej kolejności za bezzasadny Sąd Apelacyjny uznał zarzut naruszenia art. 235 2 k.p.c. w związku z pominięciem dowodu z opinii biegłego, bowiem dla oceny abuzywności postanowień umownych nie ma potrzeby zasięgania opinii biegłego sądowego, jak słusznie uznał Sąd I instancji. Z tego względu dowód z opinii biegłego nie został również dopuszczony na etapie postępowania apelacyjnego. Pominięcie tego dowodu było zatem uzasadnione w świetle art. 235 2 § 1 pkt 2 i 5 k.p.c. w zw. z art. 227 i art. 278 § 1 k.p.c. i brak było podstaw do postulowanego w środku odwoławczym dopuszczenia tego dowodu w postępowaniu odwoławczym.
Pozwany nie zdołał wykazać w apelacji, aby doszło do naruszenia zasad oceny materiału dowodowego. Nie ma w aktach żadnego dowodu, który pozwoliłby uznać, że indywidualnie uzgodniona została klauzula denominacyjna w spornej umowie. Pozwany bezpodstawnie kwestionuje także ustalenia faktyczne dotyczące udzielonych powodom informacji o ryzyku kursowym. Zeznania powódki znajdują oparcie w pozostałym materiale dowodowym, a w szczególności w dokumentach wytworzonych przez pozwanego. Pozwany przedstawił przy odpowiedzi na pozew broszurę informacyjną (k.140 i n.). Analiza tego dokumentu również prowadzi do wniosku, że pozwany nie przewidywał rzetelnego informowania konsumentów o ryzyku kursowym, w szczególności broszura nie zawiera informacji o tym, jakie konsekwencje może mieć dla konsumentów silna deprecjacja złotego względem franka szwajcarskiego, nie wskazuje na możliwość wzrostu kursu CHF o 100% i więcej, nie przedstawia wyliczeń, jak taki wzrost wpływa na ratę oraz na saldo kredytu po przeliczeniu na walutę polską. Wykazany przez pozwanego zakres pouczeń, ograniczających się do formalnych regułek, nie spełnia wymagań wynikających z wyroków TSUE w sprawie C-186/16 oraz w sprawie C-776/19 do C-782/19, w odniesieniu do informacji, jakie bank powinien przekazać konsumentowi na temat ryzyka kursowego w umowie kredytu powiązanego z walutą obcą.
Nie budzi wątpliwości, że obciążenie konsumentów nieograniczonym ryzykiem kursowym rażąco narusza ich interesy, a pozwany, który doprowadził do zawarcia umowy kredytu denominowanego wykorzystując swoją przewagę informacyjną, naruszył dobre obyczaje. Oczywista w tych okolicznościach abuzywność ryzyka kursowego nakazuje usunąć je z umowy, a to jest równoznaczne z wyeliminowaniem z niej w całości klauzuli denominacyjnej, bez której umowa kredytu denominowanego nie może istnieć w pozostałej części.
Za utrwalone w judykaturze należy bowiem uznać stanowisko, że abuzywność postanowień umownych rozpatruje się na dzień zawarcia umowy z pominięciem okoliczności późniejszych (por. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018, III CZP 29/17, Legalis nr 1786276). Istotności pozbawione są zatem okoliczności: w jaki sposób Bank ustalał kurs waluty indeksacji, jak finansował udzielanie kredytów indeksowanych i jak zabezpieczał swoje ryzyko w związku z ich udzieleniem, których wykazaniu służyć miał dowód z opinii biegłego z dziedziny bankowości i rachunkowości. Są to bowiem zagadnienia związane z wykonywaniem umowy, a nie z chwilą jej zawarcia. Tak samo należy ocenić aspekt rynkowości stosowanych przez pozwanego kursów walut, których wykazaniu docelowo dowód ten miał służyć. Przesądzające znaczenie ma bowiem, czy pozwany mógł kursy te kształtować w świetle umowy dowolnie, nie zaś czy istotnie uprawnienia tego nadużywał ze szkodą dla interesu powódki. Postanowienie umowne ma niedozwolony charakter nie dlatego, że jest w niewłaściwy sposób wykorzystywane przez przedsiębiorcę, tylko dlatego, że daje kontrahentowi możliwość działania w sposób rażąco naruszający interesy konsumenta. W konsekwencji, bez znaczenia w niniejszym procesie pozostawała okoliczność, w jaki sposób pozwany bank rzeczywiście ustalał kurs waluty, którą kredyt był waloryzowany, poza tym, że ustalał go na podstawie własnych, arbitralnych, wewnętrznych procedur.
Jak już powszechnie uznaje się w orzecznictwie, sporne klauzule kształtujące mechanizm indeksacji i denominacji, określają główne świadczenie kredytobiorcy. Kwestia ta nie ma zresztą istotnego znaczenia, skoro klauzul tych nie można uznać za sformułowane w sposób jednoznaczny (art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c.).
W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyjmuje się, że zawarta w umowie kredytu klauzula ustalająca cenę zakupu i sprzedaży waluty obcej, którą waloryzowany jest kredyt, powinna na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów umożliwić właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany waluty obcej stosowanego w celu obliczenia kwoty rat kredytu w taki sposób, aby konsument miał możliwość w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs wymiany stosowany przez przedsiębiorcę (por. m.in. wyrok TSUE z 18 listopada 2021 r., sygn. C-212/20, EU:C:2021:934; wyrok Sądu Najwyższego z 29 listopada 2023 r., II CSKP 1460/22, LEX nr 3637307; postanowienie Sądu Najwyższego z 24 września 2024 r., I CSK 2910/23, LEX nr 3758877). Zaznacza się także, że postanowienia umowne, które uzależniają warunki waloryzacji świadczenia pieniężnego wyłącznie od woli banku – oparte na ustalanych w dowolny sposób tabelach kursowych – są nieuczciwe albowiem są przejawem wykorzystywania pozycji dominującej przedsiębiorcy i prowadzą do naruszenia równowagi kontraktowej. Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, co Sąd w niniejszym składzie podziela, że postanowienia umowy mają charakter niedozwolony, gdy określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, LEX nr 2771344; z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016, nr 11, poz. 134; z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, LEX nr 2308321; z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115). Sąd odwoławczy nie ma wątpliwości, że powódka na podstawie ukształtowanego w umowie mechanizmu waloryzacji blankietowo odsyłającego do tabel kursowych, nie miała zapewnionego właściwego standardu ochrony konsumenckiej. W treści umowy w chwili jej zawierania nie znalazło się wyjaśnienie w jaki sposób i na jakiej podstawie będzie dochodzić do przeliczeń z PLN na CHF (dla spłaty kredytu). Postanowienia związane ze sposobem ustalania tabel kursowych były całkowicie nieweryfikowalne.
Problem ustalania spreadu walutowego w rozliczeniach kredytów indeksowanych lub denominowanych był na tyle poważny, że spowodował ingerencję ustawodawcy powołaną już wyżej tzw. ustawą antyspreedową (ustawa z 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, Dz. U. nr 165, poz. 984), która jednak rozwiązywała problem rozliczeń na przyszłość, a nie sanowała umów już zawartych.
W konsekwencji kwestionowane postanowienia umowy w zakresie, w jakim odsyłają do tabel, nie mogą być traktowane jako postanowienia jednoznaczne w myśl art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c.
Jednocześnie ukształtowanie stosunku obligacyjnego, który ustanawia nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta – ze względu na pełną dowolność w kształtowaniu tabel kursowych jest rażąco sprzeczne z dobrymi obyczajami, co wyraża się w uzależnieniu wysokości świadczenia spełnianego przez konsumenta od swobodnej decyzji przedsiębiorcy, a więc tylko jednej strony spornego stosunku cywilnoprawnego. Takie ukształtowanie stosunku zobowiązaniowego musi być uznane za znacząco naruszające równowagę stron i w konsekwencji rażąco naruszające interesy konsumenta.
Sąd pierwszej instancji prawidłowo uznał także, że postanowienia umowy odwołujące się do przeliczania walut oraz obejmujące ryzyko kursowe nie zostały z powódką indywidualnie uzgodnione. Nie zostało wykazane, aby powódka miała rzeczywisty (a nie tylko potencjalny) wpływ na treść tych klauzul. Do uznania postanowienia za indywidualnie uzgodnione należy wykazać, że przedmiotem negocjacji (indywidualnych ustaleń) było konkretne jej postanowienie (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 10 grudnia 2019 r., IV CSK 443/18, LEX nr 2775316 i postanowienie z 24 września 2024 r., I CSK 2910/23, LEX nr 3758877). Nawet jeśli strona powodowa samodzielnie zdecydowała się na zawarcie umowy o kredyt denominowany walutą CHF, mając do wyboru również kredyt złotówkowy oraz samodzielnie wypełniła i złożyła wniosek kredytowy, w którym wybrała pewne (i to nieliczne) parametry kredytu, takie jak jego wysokość, metoda spłaty, okres kredytowania, waluta spłaty czy waluta kredytu, to nie prowadzi to do uznania, że indywidualnym ustaleniom podlegały zakwestionowane mechanizmy przeliczeniowe. Postępowanie dowodowe – w szczególności analiza wniosku o kredyt hipoteczny oraz zeznań powódki – nie dało podstaw do przyjęcia, że kredytobiorca mógł wybrać, by przeliczenie odbywało się według tabel kursowych pozwanego na określonych zasadach, czy np. na podstawie wprost stosowanych tabel (...) Przeczy temu już tylko znana Sądowi z urzędu powtarzalność w licznych oddanych pod osąd umowach zarówno spornych klauzul, jak i oświadczeń kredytobiorcy. Nie sposób przyjąć, aby uczciwe negocjacje każdorazowo prowadziły do tożsamego wyniku. Umowa była tworzona w oparciu o stały formularz stosowany w tej samej postaci co do każdego kredytobiorcy a powódka nie miała wpływu na treść zapisów odnoszących się do mechanizmu indeksacji kredytu.
Pozwany naruszył dobre obyczaje wprowadzając do umowy takie postanowienia, gdyby bowiem traktował konsumenta w sposób sprawiedliwy i słuszny, to nie mógłby racjonalnie oczekiwać, że konsument w drodze indywidualnych negocjacji zgodziłby się na postanowienia mające wpływ na wysokość jego świadczeń, które są nieprecyzyjne i umożliwiają bankowi nadużycia (zaniżanie kursu kupna, zawyżanie kursu sprzedaży), nie dając konsumentowi żadnej możliwości kontroli rzetelności banku w tym obszarze. Sam fakt, że dowolność banku w ustalaniu kursów nie była realnie absolutna, nie zmienia oceny że pewien zakres dowolności bank sobie taką klauzulą przyznał, co oznacza, że mechanizm przeliczeniowy stwarzał znaczącą nierównowagę ze szkodą dla konsumenta.
Pozwany bank wprowadził do umowy zapis, zgodnie z którym kredyt miał zostać wypłacony w walucie wymienialnej na finansowanie zobowiązań za granicą i w przypadku zaciągnięcia kredytu na spłatę kredytu walutowego lub w walucie polskiej na finansowanie zobowiązań w kraju. W przypadku wypłaty kredytu w walucie polskiej zastosowanie miał kurs kupna dla dewiz (aktualna tabela kursów) obowiązujący w (...) S.A. w dniu realizacji zlecenia płatniczego. W przypadku wypłaty kredytu w walucie wymienialnej zastosowanie miał kurs/kupna dla dewiz (tabela kursów), obowiązujące w pozwanym banku w dniu zlecenia płatniczego. Jako tabelę kursów należało rozumieć tabelę kursów obowiązującą w chwili dokonywania przez (...) S.A. określonych w umowie przeliczeń kursowych (§ 5 ust. 3-5 i § 1 pkt 8 Umowy kredytu).
Umowa w żadnym miejscu nie opisywała zasad, na jakich tabele kursowe będą tworzone przez pozwanego. Rozważania Sądu Okręgowego co do arbitralności klauzul przeliczeniowych są zatem słuszne. Niewątpliwie tak niedookreślone postanowienia umowy pozwalały bankowi manipulować wskaźnikami przyjmowanymi na potrzeby tworzenia tabel kursowych i osiągać w ten sposób dodatkowe nieuzasadnione korzyści kosztem konsumentów, co wypełnia wszystkie przesłanki abuzywności. Nie ma natomiast żadnego znaczenia na podstawie art. 385 1 k.c. to, jak w praktyce w toku wykonywania umowy pozwany wykorzystywał narzucony abuzywny mechanizm przeliczeniowy.
Nie ma wątpliwości, że klauzule przeliczeniowe, które nie określają jasno zasad ustalania kursów na potrzeby określenia wysokości świadczeń stron umowy kredytu denominowanego, nie mogą być uznane za sformułowane w sposób jednoznaczny; w tym zakresie Sąd Apelacyjny odsyła ponownie do wyroku TSUE w sprawie C-212/20. Prawidłowe jest także stanowisko Sądu I instancji, że wprowadzając nieostre postanowienia przeliczeniowe pozwany naruszył dobre obyczaje, a arbitralność jaką sobie w ten sposób zapewnił, prowadzi do wniosku o naruszeniu równowagi kontraktowej ze szkodą dla konsumenta, co jest równoznaczne z wypełnieniem przesłanki rażącego naruszenia interesu. To, czy i jak pozwany wykorzystywał tę nierównowagę, nie jest już okolicznością istotną zważywszy na treść art. 385 2 k.c. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że klauzula denominacyjna, która nakłada na konsumenta nieograniczone ryzyko kursowe oraz ustala niejasne zasady wyznaczania kursów waluty, stwarza nieuprawnioną nierównowagę praw i obowiązków ze szkodą dla konsumenta, co wypełnia przesłankę rażącego naruszenia interesów. Wykorzystanie przewagi informacyjnej i negocjacyjnej jest w tym przypadku także oczywiste, dowodząc naruszenia przez pozwanego dobrych obyczajów.
Skutki abuzywności klauzuli denominacyjnej zostały prawidłowo ocenione przez Sąd Okręgowy z odwołaniem się do właściwego orzecznictwa. W szczególności w świetle wyroku C-80/21 do C-80/21 bezpodstawne jest twierdzenie pozwanego, jakoby umowa mogła funkcjonować w pozostałej części lub też luka powstała w wyniku usunięcia klauzuli denominacyjnej mogła zostać zastąpiona przez zastosowanie art. 358 § 2 k.c.
W tych okolicznościach Sąd Okręgowy trafnie zastosował art. 385 1 k.c., a w związku z tym również art. 410 k.c. Wobec nieważności umowy wynikającej z abuzywności klauzuli denominacyjnej, żądanie zwrotu nienależnie spełnionych świadczeń było uzasadnione.
W związku z powyższym Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu Okręgowego co do abuzywności klauzul przeliczeniowych umownych w zakresie odsyłającym do tabel kursów obowiązujących w banku. Sąd uznał, że obowiązek informacyjny nie został wobec powódki zrealizowany w sposób pełny i rzetelny, a przy tym bank miał swobodę w kształtowaniu swoich tabel kursowych. Jednocześnie klauzule przeliczeniowe nie podlegały negocjacjom.
Prawidłowo Sąd Okręgowy wyprowadził wniosek, że po usunięciu klauzul związanych z przeliczaniem walut umowa nie może dalej obowiązywać.
Po wyeliminowaniu z umowy postanowień odsyłających do tabel, staje się ona niestosowalna i jej utrzymanie byłoby tylko pozorne. W wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2 września 2021 r., C-932/19 (LEX nr 3215513) wskazano, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich nie stoi na przeszkodzie przepisom krajowym, które w odniesieniu do umów kredytu zawartych z konsumentem, prowadzą do stwierdzenia nieważności warunku dotyczącego różnicy kursowej uznawanego za nieuczciwy i zobowiązują właściwy sąd krajowy do zastąpienia go przepisem prawa krajowego nakazującym stosowanie oficjalnego kursu wymiany, nie przewidując dla tego sądu możliwości uwzględnienia żądania zainteresowanego konsumenta, zmierzającego do unieważnienia umowy kredytu w całości, nawet jeśli ten sąd uznałby, że utrzymanie w mocy tej umowy byłoby sprzeczne z interesami konsumenta, zwłaszcza w świetle ryzyka kursowego, które konsument nadal ponosiłby na podstawie innego warunku umowy, pod warunkiem, że ten sam sąd jest jednak w stanie dokonać odpowiednich ustaleń w ramach wykonywania przysługujących mu suwerennych uprawnień w zakresie oceny dowodów, a wola wyrażona przez tego konsumenta nie może nad nimi przeważać oraz że zastosowanie środków przewidzianych przez te przepisy krajowe pozwala na przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej tego konsumenta, jaka istniałaby w braku tego nieuczciwego warunku. Stanowisko to jednak nie może znaleźć zastosowania bowiem w polskim porządku prawnym brak jest jakichkolwiek przepisów powszechnie obowiązujących, które umożliwiałyby uregulowanie między stronami kwestii związanych z przeliczeniami walutowymi kredytu. Ustawodawca nie podjął się takiej regulacji ani w ustawie prawo bankowe, ani w szczególności w ustawie z 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (tzw. ustawa antyspreadowa).
Nie może tego rodzaju regulacji stanowić również art. 358 § 1 i 2 k.c., zgodnie z którym wartość waluty obcej (na potrzeby przeliczenia zobowiązania wyrażonego w walucie obcej na walutę polską) określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, wszedł bowiem w życie 24 stycznia 2009 r., zatem po zawarciu przez strony umowy kredytu. Wprowadzająca go ustawa o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz ustawy – Prawo dewizowe z 23 października 2008 r. (Dz. U. nr 228, poz. 1506), nie zawiera zaś przepisów intertemporalnych przewidujących możliwość jego zastosowania do stosunków prawnych wcześniej nawiązanych. Przed wejściem tej nowelizacji w życie, art. 358 k.c. wyrażał jedynie zasadę walutowości, której zakres był ograniczony – m.in. w stosunku do banków – przez regulacje prawa dewizowego (zob. art. 4 pkt 3 ustawy z 18 grudnia 1998 r. – pr. dewizowe, Dz. U. nr 160, poz. 1063 ze zm.). Sąd Apelacyjny nie widzi też możliwości zastosowania per analogiam art. 41 prawa wekslowego do wypełnienia powstałej luki w umowie także i z tego względu, że nie ma woli powodów w wypełnieniu luki w umowie powstałej po eliminacji spornych klauzul. Również z tych samych względów brak jest możliwości zastosowania art. 24 ustawy o NBP oraz art. 358 1 k.c. To, że w określonych sytuacjach ustawodawca odwołuje się do kursu średniego NBP nie oznacza, że taki mechanizm może być automatycznie wprowadzony do umowy kredytu w celu wypełnienia powstałej luki po eliminacji nieuczciwego systemu przeliczeniowego.
Klauzul abuzywnych i umowy nie sanuje także okoliczność, że powódka przez wiele lat spłacała kredyt i nie kwestionowała umowy. Takie stanowisko wypaczałoby sens konstrukcji kontroli abuzywności, której – jak już wskazano – z założenia dokonuje się po zawarciu umowy.
W powyższym zakresie należy dodać, iż przepis art. 385k.c, jest w swej treści jednoznaczny - sankcją abuzywności zapisu umownego jest jego usunięcie, przy czym przepis nie zakłada możliwości częściowego usuwania warunku umownego. W doktrynie wyrażony został pogląd, zgodnie z którym, bezskuteczność dotyczy całej klauzuli abuzywnej, a nie tylko jej części w zakresie, w jakim jest ona niedopuszczalna. Zakazane jest zatem „miarkowanie" abuzywności, czy stosowanie „redukcji utrzymujące skuteczność". Sąd nie jest więc uprawniony do zmiany treści klauzuli abuzywnej w interesie konsumenta, czy do modyfikowania jej zakresu (zob. Komentarze do art. 385 k.c.: red. Gniewek 2019, wyd. 9/Zagrobelny, red. Załucki 2019, wyd. 1/Kubiak-Cyrul, SPP T. 5 red. Łętowska 2013, wyd. 2).
W świetle sformułowanych w apelacji zarzutów ponownego rozważenia wymagała natomiast kwestia zastosowania w miejsce abuzywnych zapisów umownych rozwiązań opierających się na kursie średnim NBP, powszechnie stosowanym w obrocie krajowym. Argumentem, który mógłby przekonywać o konieczności zastosowania tego właśnie kursu jest art. 358 § 2 k.c., zgodnie z którym wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna zastrzega inaczej. Zdaniem Sądu Apelacyjnego jednak nie ma podstaw do przyjęcia również tego rozwiązania opartego o kurs średni NBP. Podstawowy argument wynika ponownie wprost z art. 385 §.1k.c, który nie przewiduje możliwości zastąpienia wyeliminowanego zapisu umownego jakimkolwiek zapisem umownym. Nadto, jak wskazał TSUE w wyroku z 26 marca 2019 r. (С-70/17), zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 sądy odsyłające są zobowiązane do zaniechania stosowania nieuczciwych warunków umownych, aby nie wywierały one, w braku sprzeciwu konsumenta, wiążących wobec niego skutków (vide: wyroki TSUE: z dnia 4 czerwca 2009 r., P. G., C-243/08, EU:C:2009:350, pkt 35; z dnia 14 czerwca 2012 r., B. E. de C., C-618/10, EU:C:2012:349, pkt 65).
W ocenie Sądu zastosowanie w niniejszej sprawie do przeliczeń kursu średniego (...) byłoby w istocie zabiegiem tzw. redukcji utrzymującej skuteczność, która zgodnie z orzecznictwem TSUE jest niedopuszczalna (por. wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko(...) Bank (...)), jako sprzeczna z celem regulacji dotyczącej ochrony przez abuzywnymi zapisami umownymi.
Orzecznictwo TSUE dopuszcza tylko jeden wyjątek, w którym sąd krajowy może zastąpić nieuczciwy warunek umowny dyspozytywnym przepisem prawa krajowego. Wyjątek ten ograniczony jest do przypadków, w których nieważność nieuczciwego warunku zobowiązywałaby sąd do stwierdzenia nieważności danej umowy w całości, narażając przez to konsumenta na niekorzystne dla niego konsekwencje (por. wyrok TSUE z dnia 21 stycznia 2015 r. w sprawie U. B. i C. (C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, EU:C:2015:21; wyrok TSUE z dnia 3 października 2019 r. w sprawie D. C-260/18). Sąd Apelacyjny dostrzega jednakowoż odmienne stanowisko wyrażane w jednostkowych wyrokach Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2023 r. ( (...), (...), (...)).
Za stwierdzeniem nieważności umowy przemawia również to, że wyeliminowanie klauzul przeliczeniowych i związanego z nimi ryzyka walutowego charakterystycznego dla podpisanej przez strony umowy jest równoznaczne z tak daleko idącym jej przekształceniem, że należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, a to oznacza, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, na co wielokrotnie zwracano już uwagę w orzecznictwie (zob. wyroki TSUE z 14 marca 2019 r., C-118/17, LEX nr 2631770; z 5 czerwca 2019 r., w sprawie C-38/17, LEX nr 2677174; wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, OSNC-ZD 2021/2/20). Kwestia ta była już wielokrotnie poddawana ocenie przez Sąd Najwyższy, który wyraził pogląd, że wyeliminowanie ryzyka kursowego (tj. klauzul przeliczeniowych), charakterystycznego dla umowy kredytu waloryzowanego walutą obcą i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką LIBOR, jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, że należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu. Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., sygn. V CSK 382/18). Wyeliminowanie abuzywnych klauzul przeliczeniowych nie prowadzi do utrzymania w mocy kredytu indeksowanego kursem CHF jako kredytu złotowego oprocentowanego według stawki LIBOR (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 2022 r., II CSKP 293/22). Jednocześnie stwierdzenie nieważności umowy mieści się w zakresie sankcji, jaką dyrektywa 93/13 przewiduje w związku z wykorzystywaniem przez przedsiębiorcę nieuczciwych postanowień umownych.
Sąd Apelacyjny zwraca także uwagę na to, że celem dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich jest nie tylko ochrona konsumentów, ale także piętnowanie nieuczciwych praktyk banków i przeciwdziałanie im. Zaakceptowanie stanowiska pozwanego i utrzymanie umowy w mocy, przyczyniłoby się do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców. W przypadku zastosowania nielojalnej klauzuli byliby oni chronieni przez sąd krajowy, który uzupełniałby umowę w niezbędnym zakresie. Przyjęta sankcja jest reakcją adekwatną wobec rażącego naruszenia przez bank interesów powodów oraz dobrych obyczajów, a przy tym ma walor odstraszający i piętnujący nieuczciwego przedsiębiorcę. Przywraca także równowagę pomiędzy stronami niniejszego sporu. Wprawdzie art. 385 1 § 1 k.c. nie przewiduje sankcji nieważności całego stosunku prawnego w przypadku ujawnienia w jego treści klauzul abuzywnych, to jednak trzeba mieć na uwadze, że uznanie bezskuteczności klauzul odnoszących się do przeliczania waluty według kursu narzucanego jednostronnie przez bank, powoduje niemożliwość realizowania całej umowy. Skutek jest więc analogiczny do nieważności wynikającej z art. 58 § 1 k.c. W ocenie Sądu nierzetelne postępowanie pozwanego w momencie zawierania spornej umowy, brak należytego poinformowania powoda o ryzyku kursowym oraz nierównomierne rozłożenie praw i obowiązków umownych niewątpliwie stanowi naruszenie zasad współżycia społecznego przez pozwany bank.
Nie było możliwe w szczególności zastosowanie art. 358 k.c. Przepis ten, stanowiący że wartość waluty obcej (na potrzeby przeliczenia zobowiązania wyrażonego w walucie obcej na walutę polską) określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, wszedł bowiem w życie 24 stycznia 2009 r., zatem po zawarciu przez strony umowy kredytu. Wprowadzająca go ustawa o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz ustawy – Prawo dewizowe z 23 października 2008 r. (Dz. U. nr 228, poz. 1506), nie zawiera zaś przepisów intertemporalnych przewidujących możliwość jego zastosowania do stosunków prawnych wcześniej nawiązanych. Przed wejściem tej nowelizacji w życie, art. 358 k.c. wyrażał jedynie zasadę walutowości, której zakres był ograniczony – m.in. w stosunku do banków – przez regulacje prawa dewizowego (zob. art. 4 pkt 3 ustawy z 18 grudnia 1998 r. – Prawo dewizowe, Dz. U. nr 160, poz. 1063 ze zm.). Kolejno, zauważyć trzeba, że przepis art. 358 § 2 k.c. to przepis o charakterze ogólnym, a nie dyspozytywnym, co w oparciu o powołany wyrok TSUE w sprawie C-260/18 wyklucza możliwość jego zastosowania.
Należy mieć też na względzie, że art. 358 § 2 k.c. odnosi się do zobowiązań, których przedmiotem jest suma w walucie obcej, a nie do klauzul waloryzacyjnych (a zatem zobowiązań, dla których waluta obca pełni jedynie funkcję miernika świadczenia, które jest spełniane w walucie polskiej).
Jak wyżej wskazano o nieważności umowy decydował fakt stwierdzenia klauzul abuzywnych i braku możliwości jej wykonywania po usunięciu tych klauzul. Żądanie konsumenta było tylko warunkiem uznania umowy za nieważną. Mimo tych wad umowa mogłaby być bowiem utrzymana w przypadku wyrażenia takiej woli przez konsumenta, co nie miało miejsca. Powódka konsekwentnie podnosiła zarzut nieważności całej umowy i wskazywała, że jest świadoma wszelkich tego konsekwencji prawnych i faktycznych. W związku z tym należało uznać, że w dostateczny sposób wyraziła świadomą wolę stwierdzenia nieważności spornej umowy.
Nie budzi też wątpliwości prawidłowość zastosowania w sprawie przepisów art. 405 k.c. oraz art. 410 § 1 i 2 k.c. przy ocenie charakteru świadczenia spełnionego przez powoda tytułem spłaty raty kredytu.
Jeżeli umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna (nieważna), świadczenia spełnione na jej podstawie powinny być postrzegane jako świadczenia nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 k.c. (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115, z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, niepubl. i z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, niepubl., uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20, Legalis nr 2532281).
Zgodnie z teorią tzw. dwóch kondykcji, stronom przysługują dwa odrębne wzajemne roszczenia z tytułu zwrotu nienależnie spełnionych świadczeń (art. 410 k.c. w zw. z art. 405 k.c.), tzn. kredytobiorcy o zwrot przez bank dotychczas uiszczonych należności z tytułu spłat rat kredytu, a bankowi o zwrot wypłaconej kwoty kredytu.
Ponieważ skarżący neguje możliwość zastosowania w sprawie przepisów o nienależnym świadczeniu, jedynie w powołaniu na argument, że badana w sprawie umowa kredytu kreuje ważne zobowiązanie, z czym nie można się zgodzić, przyjąć należało, że przepisy art. 410 k.c. w zw. z art. 405 k.c. stanowią właściwą podstawę roszczeń restytucyjnych powoda.
Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 411 pkt 1, 2 i 4 k.c. przez uznanie, że powódce przysługuje prawo do żądania zwrotu rat kredytu w okolicznościach, gdy świadczenia na rzecz Banku były świadomie i dobrowolnie, czyniły zadość zasadom współżycia społecznego i zostały spełnione zanim wierzytelność stała się wymagalna.
Art. 411 pkt 1 k.c. nie stoi na przeszkodzie uwzględnieniu roszczenia powódki, gdyż świadczenie w wykonaniu nieważnej czynności prawnej nie jest przeszkodą w dochodzeniu roszczenia nawet w sytuacji, gdy spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany. W przypadku przesunięcia majątkowego bez podstawy prawnej, zwrot bezpodstawnego wzbogacenia polega na dokonaniu powrotnego przesunięcia majątkowego (por. wyrok SA w Łodzi z 8.02.2017r., I ACa 1016/16, publ. Lex).
Nie przekonuje też ogólna teza, że konsument spłacający kredyt udzielony mu na podstawie umowy dotkniętej nieważnością, czyni zadość zasadom współżycia społecznego w rozumieniu art. 411 pkt 2 k.c. Przepis ten jest w orzecznictwie interpretowany wąsko i stosowany w praktyce w odniesieniu do świadczeń quasi-alimentacyjnych czy związanych ze stosunkiem pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2011 r., sygn. I CSK 286/10, M. Praw. 2011, nr 24, s. 134). Nie może znaleźć zastosowania w sytuacji, w której wzbogacony środkami pieniężnymi wypłaconymi przez bank w wykonaniu nieważnej umowy kredytu, jest prawnie (a nie tylko moralnie) zobowiązany do ich zwrotu. W szczególności wtedy, gdy dodatkowe, instrumenty prawne wystarczająco zabezpieczają interesy banku związane z zaspokojeniem tego zobowiązania i jedynie od jego aktywności zależy ich wykorzystanie. Podobnie zastosowanie przepisu art. 411 pkt 4 k.c. mogłyby w okolicznościach sprawy pozostawać w sprzeczności z celami sankcji nieważności, która ma umożliwiać zniwelowanie prawnych i faktycznych skutków zawarcia umowy ze skutkiem ex tunc (por. uchwala SN z dnia 16 lutego 2021 r., sygn. III CZP 11/20, Legalis 2532281).
Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutu naruszenia z art. 455 k.c. w związku art. 481 § 1 k.c. Nie ma racji pozwany, że wymagalność świadczenia powstała w dacie odebrania od powódki oświadczenia o świadomości skutków nieważności umowy. Świadczenie nienależne ma charakter bezterminowy (art. 455 k.c.), a zatem jeżeli termin świadczenia nie jest oznaczony i nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie winno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania i regułę tę zastosował Sąd Okręgowy.
Sąd Apelacyjny nie uwzględnił podniesionego przez bank na etapie postępowania apelacyjnego, zarzutu zatrzymania kwoty wypłaconego powódce kapitału. W orzeczeniu TSUE, tj. wyroku z dnia 8 maja 2024 o sygnaturze C-424/22 wskazano, że „art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w kontekście stwierdzenia nieważności zawartej przez instytucję bankową z konsumentem umowy kredytu hipotecznego z uwagi na nieuczciwy charakter niektórych warunków tej umowy powołanie się przez tę instytucję na prawo zatrzymania prowadzi do uzależnienia przysługującej konsumentowi możliwości uzyskania przez niego zapłaty kwot, które zasądzono od wspomnianej instytucji ze względu na skutki restytucyjne wynikające ze stwierdzenia nieuczciwego charakteru tych warunków, od równoczesnego zaofiarowania przez rzeczonego konsumenta zwrotu albo zabezpieczenia zwrotu całości świadczenia otrzymanego od tej samej instytucji przez konsumenta na podstawie wspomnianej umowy, niezależnie od spłat dokonanych już w wykonaniu tej umowy”. TSUE podkreślił przy tym, że w przypadku skutecznego powołania się na prawo zatrzymania banku stan opóźnienia tej instytucji bankowej ustałby, w związku z czym powód utraciłby w całości albo w części prawo do otrzymania odsetek za zwłokę od momentu wezwania do usunięcia uchybienia skierowanego do tej instytucji, zatem dopuszczenie takiej możliwości zagrażałoby zarówno skuteczności ochrony przyznanej konsumentom przez dyrektywę 93/13, jak i osiągnięciu zamierzonego przez nią skutku odstraszającego.
Na rozprawie apelacyjnej pełnomocnik pozwanego powołując się na wyrok (TSUE z 19 czerwca 2025 r., C-396/24, L., wniósł o zastosowanie w niniejszej sprawie tzw. teorii salda.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, wyrok Trybunału Sprawiedliwości w sprawie L. nakazuje jedynie zmodyfikować, w celu zapewnienia zgodności z dyrektywą 93/13, zasady stosowania teorii dwóch kondykcji wobec konsumenta, którego bank pozywa o zwrot kapitału. Natomiast orzeczenie to nie stanowi podstawy do odstąpienia w całości od wykładni przyjętej w uchwale Sądu Najwyższego, skł. 7 sędziów z 7 maja 2021, III CZP 6/21, a także uchwale Izby Cywilnej, III CZP 25/22.
Początkowo w orzecznictwie sądów powszechnych w sprawach frankowych istniał spór o to, czy strony nieważnej umowy kredytu należy rozliczać według tzw. teorii salda, czy też każdej stronie służy roszczenie o zwrot wszystkiego, co świadczyła (teoria dwóch kondykcji). Sąd Najwyższy w uchwale z 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20, opowiedział się za drugim z tych rozwiązań, a stanowisko to podtrzymał w uchwale składu 7 sędziów z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, której nadał moc zasady prawnej. Następnie wydana została w dniu 5 kwietnia 2024 r. uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, III CZP 25/22, która również ma moc zasady prawnej stosownie do art. 87 § 1 ustawy o Sądzie Najwyższym. Zasada prawna wiąże wszystkie składy Sądu Najwyższego, dopóki Sąd Najwyższy w przewidzianym prawem składzie (tu: składzie całej Izby Cywilnej) nie odstąpi od niej. Zważywszy na taki zakres związania, uchwała o mocy zasady prawnej prowadzi także do ujednolicenia orzecznictwa sądów powszechnych.
Wydaje się, że w centrum uwagi Sądu Najwyższego przy podejmowaniu powyższych uchwał pozostawał konsument jako strona powodowa, dochodząca zapłaty. Odrzucenie teorii salda wywołało jednak lawinę powództw banków, które masowo wybrały taką drogę ochrony swoich praw, zamiast obrony przez podniesienie zarzutu potrącenia stosownie do art. 203 1 k.p.c. Dostrzeżone zostało, że w sprawach z powództw banków stosowanie powyższych uchwał Sądu Najwyższego może prowadzić do rozstrzygnięć wątpliwych z punktu widzenia zasady wysokiej ochrony konsumentów i skuteczności dyrektywy 93/13, w sporach, w których bank żąda zasądzenia na jego rzecz całej kwoty kapitału, mimo że konsumenci dochodzili wyłącznie ustalenia nieważności umowy lub dochodzili wprawdzie zapłaty, ale powództwo i wydany na ich rzecz wyrok nie objęły wszystkich spełnionych na rzecz banku świadczeń. Podkreślić warto, że ta druga sytuacja jest aktualnie powszechna, ponieważ banki w toku procesu nadal pobierały i pobierają raty kredytu oraz inne opłaty związane z umową z rachunków konsumentów, jeżeli sąd odmówił tym konsumentom zabezpieczenia przez wstrzymanie obowiązku spłat. W efekcie, w zdecydowanej większości spraw wyrokiem zasądzającym na rzecz konsumentów nie są objęte wszystkie należne im kwoty. Pamiętać także trzeba o zakazie rozszerzania powództwa w postępowaniu apelacyjnym.
Dodatkowe wątpliwości wzbudza sytuacja, w której sprawa z powództwa banku o zapłatę miałaby prowadzić do wydania tytułu egzekucyjnego na rzecz banku, zanim konsument uzyska w równoległym postępowaniu prawomocny wyrok zasądzający zwrot świadczeń na jego rzecz.
Te wątpliwości związane ze stosowaniem teorii dwóch kondykcji w sprawach, w których konsument występuje po stronie pozwanej (także jako pozwany wzajemny), zostały przedstawione Trybunałowi Sprawiedliwości przez Sąd Okręgowy w Krakowie w sprawie C-396/24, L.. Udzielając odpowiedzi na pytania prejudycjalne Trybunał Sprawiedliwości podzielił zastrzeżenia Sądu Okręgowego w Krakowie i orzekł, iż artykuł 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym w przypadku gdy warunek umowy kredytu uznany za nieuczciwy prowadzi do nieważności tej umowy, przedsiębiorca ma prawo żądać od konsumenta zwrotu całej nominalnej kwoty udzielonego kredytu, niezależnie od kwoty spłat dokonanych przez konsumenta w wykonaniu tej umowy i niezależnie od pozostałej do spłaty kwoty. Jak widać, orzeczenie to nie odnosi się w ogóle do wykładni prawa krajowego w sprawach, w których konsument jest powodem. TSUE rozważał skutki teorii dwóch kondykcji wyłącznie w odniesieniu do konsumenta jako pozwanego i we wskazanym zakresie uznał wykładnię prawa krajowego za sprzeczną z dyrektywą. Sąd nie może zasądzić na rzecz banku zwrotu całego kapitału, bez uwzględnienia faktu, że konsument dokonał częściowej lub całkowitej spłaty i nie uzyskał zwrotu tych świadczeń (lub co najmniej tytułu egzekucyjnego przeciwko bankowi o zwrot nienależnych świadczeń). Wydaje się zatem, że w razie toczenia dwóch równoległych postępowań, sprawa z powództwa banku o zapłatę winna oczekiwać na prawomocne rozstrzygnięcie sprawy z powództwa konsumenta o zapłatę, bowiem suma wszystkich świadczeń spełnionych przez konsumenta na rzecz banku oraz wysokość kwot zasądzonych na rzecz konsumenta pozwolą dopiero ustalić, czy i w jakim zakresie powództwo banku o zwrot kapitału zasługuje na uwzględnienie. Natomiast w przypadku, gdy konsument uzyskał wyrok ustalający i nie dochodzi zapłaty, bank może żądać zapłaty wyłącznie różnicy między kwotą kapitału a sumą wszystkich należności pobranych od konsumenta, jeżeli łączna suma pobranych od konsumenta świadczeń jest niższa niż pożyczony kapitał.
W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, nie ma natomiast przeszkód w świetle wyroku TSUE C-396/24 stosować teorię dwóch kondykcji w sprawach z powództwa banku w przypadku, gdy konsumenci dysponują wyrokiem zasądzającym na ich rzecz wszystkie spełnione przez nich świadczenia. W praktyce dotyczy to spraw, w których konsumenci jeszcze przed sądem I instancji uzyskali zabezpieczenie chroniące ich przed poborem przez bank dalszych nienależnych kwot i rozszerzyli powództwo o raty pobrane w toku procesu przed wydaniem postanowienia zabezpieczającego. W takim przypadku, kiedy konsument odzyskał wszystko, co zapłacił na rzecz banku, jest oczywiste, że powinien także zwrócić cały kapitał. Jak widać na tym przykładzie, wyrok TSUE z 19.06.2025 r. nie nakazuje sądom krajowym całkowicie odstąpić od zasady dwóch kondykcji. Wyrok ten modyfikuje jedynie stosowanie zasady dwóch kondykcji w taki sposób, aby zapewnić konsumentom należny im poziom ochrony, w sprawach, w których konsumenci występują po stronie pozwanej. Nadto zaniechanie stosowania zasady dwóch kondykcji w sprawach z powództw konsumentów, wymagałoby podjęcia przez Sąd Najwyższych uchwały o odstąpieniu od zasady prawnej wyrażonej w uchwale z 7 maja 2021 r. (sygn. akt III CZP 6/21). albo ingerencji ustawodawcy. Nie ma żadnych podstaw, aby wyrok TSUE z 19 czerwca 2025 r. wykładać rozszerzająco, do czego dąży pozwany. Ponadto, gdyby ostatecznie ustawą lub uchwałą Izby Cywilnej Sądu Najwyższego odstąpiono od teorii dwóch kondykcji, to nie oznacza to jeszcze powrotu do teorii salda w jej dotychczasowym kształcie.
Z tych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji na podstawie art. 385 k.p.c. oraz art. 98 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono z uwzględnieniem, że stroną wygrywającą na tym etapie sporu jest powódka, w związku z tym - zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sporu z art. 98 § 1 k.p.c. należał się jej od pozwanego zwrot kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej, ustalone na podstawie § 2 pkt 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t. j. - Dz.U. z 2018 r., poz. 265).
Dodatkowo stosownie do treści art. 98 § 1 1 k.p.c. od kwoty należnej powódce, zasądzono odsetki w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego liczonymi od dnia uprawomocnienia się postanowienia zasądzającego te koszty do dnia zapłaty.
Joanna Jurkiewicz
(...)
W Portalu Informacyjnym umieściła:
starszy protokolant sądowy A. J.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Joanna Jurkiewicz
Data wytworzenia informacji: