I AGa 197/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2025-05-28
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 maja 2025 r.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu I Wydział Cywilny i Własności Intelektualnej
w składzie:
Przewodniczący: sędzia Małgorzata Gulczyńska
po rozpoznaniu w dniu 28 maja 2025 r. w Poznaniu
na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa Syndyka masy upadłości Zakłady (...) SA w upadłości z siedzibą w P.
przeciwko (...) sp. z o. o. sp. j. z siedzibą we W.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu
z 26 marca 2024 r., sygn. akt XIX GW 60/21
1. oddala apelację;
2. tytułem kosztów postępowania apelacyjnego zasądza od powoda na rzecz pozwanego 18.750 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się niniejszego postanowienia do dnia zapłaty.
Małgorzata Gulczyńska
UZASADNIENIE
Pozwem wniesionym 28 grudnia 2020 r. Syndyk masy upadłości Zakładów (...) spółki akcyjnej w upadłości z siedzibą w P. wniósł o zasądzenie od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki jawnej z siedzibą we W. 9.353.965,47 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 28 października 2020 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od strony powodowej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy oddalił powództwo i orzekł o kosztach postępowania. Podstawą rozstrzygnięcia były następujące fakty.
Zakłady (...) spółka akcyjna z siedzibą w P. (dalej (...)) od 2012 r. do 2019 r. były jednym z największych przedsiębiorców w Polsce produkującym wyroby wędliniarskie i mięsne. (...) dostarczały swoje produkty do największych sieci handlowych w kraju (m.in. A., Ż., L., (...), I., T., C., E., D.).
Postanowieniem z 18 czerwca 2020 r. Sąd Rejonowy w Katowicach ogłosił upadłość (...) wyznaczając syndyka w osobie B. K. i zatwierdził warunki sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa. Syndyk masy upadłości Zakładów (...) sprzedał spółce (...) SA zorganizowaną część przedsiębiorstwa (...) za 100 mln złotych. Obejmowała ona zakłady przetwórstwa mięsa w G., P. i Ć. oraz prawa leasingu operacyjnego zakładu rozbioru i przetwórstwa w M. wraz z oczyszczalnią ścieków, jak również m.in. wartości niematerialne i prawne.
Ponadto w 2019 r. Zakłady (...) w restrukturyzacji wniosły do Sądu Okręgowego w Katowicach pozew przeciwko R. E., w którym objęte zostały zobowiązania tego podmiotu względem spółki na kwotę ponad 331 mln złotych.
(...) sp. z o.o. sp. jawna z siedzibą we W., powstała w wyniku przekształcenia (...) sp. z o.o. sp. kom. Pozwany jest właścicielem sieci sklepów (...), mającej ponad 200 sklepów zlokalizowanych na terenie całej Polski. Sieć jest obecna na polskim rynku ponad 20 lat. Jest jedną z wiodących, ugruntowanych na polskim rynku sieci handlowych, a marka K. jest dobrze rozpoznawalna wśród klientów.
Strony łączyła wieloletnia współpraca, zapoczątkowana w roku 2014 r. W jej ramach strona pozwana nabywała od strony powodowej wyroby mięsne, które były sprzedawane w sieci marketów K.. Podstawą tej współpracy były Ramowe Warunki (...), Ogólne Warunki Zakupu i Handlu wraz z Technicznymi Warunkami (...) i Ogólnymi Warunkami Zakupu i Handlu (z Uzupełnieniem dla D. Zakupu (...).
Ogólne Warunki Zakupu i Handlu regulują wszystkie czynności handlowe, do których dochodziło pomiędzy pozwaną spółką (Zamawiającą) a dostawcą oraz określały prawa i zobowiązania stron. (...) zawierają m.in. postanowienia obejmujące porozumienia dotyczące cen oraz warunków płatności. W ust. 2 pkt 2.1. wskazano m.in. że „Podwyższenie ceny musi być przez Zamawiającego wyraźnie wcześniej zatwierdzone w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Ceną obowiązującą na zamówiony towar jest cena obowiązująca pomiędzy Dostawcą a Zamawiającym w dniu wyznaczonej dostawy”. W (...) zawarto również postanowienia dotyczące dostawy i zwrotu towarów, wystawiania faktur, rękojmi i gwarancji. W stosunku do dostaw dotyczących świeżego drobiu oraz mięsa pozwany współpracuje z dostawcami dodatkowo na podstawie Ogólnych Warunków Zakupu i Handlu – Uzupełnienie dotyczące dostaw świeżego drobiu lub na podstawie Ogólnych Warunków Zakupu i Handlu – Uzupełnienie dla D. Zakupu (...). Wyżej wymienione dokumenty określają jakościowe wymagania dotyczące tej grupy produktów.
(...) Warunki (...) określały natomiast formalne aspekty wystawianych w toku współpracy dokumentów, w tym dane dostawców, wymagania co do towaru i jego opakowania.
Ramowe Warunki (...) określają m.in. ceny (w tym rabaty, m.in. retrospektywny od osiągniętego obrotu w określonej wysokości), termin płatności, warunki rozliczenia, sposób rozliczenia). Zawierane są na czas nieokreślony, podlegają corocznej weryfikacji.
W spornym okresie, tzn. w latach 2017–2019, strony wielokrotnie uzgadniały w formie oddzielnych umów warunki świadczenia usług reklamowych. W wyniku tych uzgodnień strona pozwana świadczyła na rzecz (...) usługi, których przedmiotem była: reklama produktów strony powodowej wraz z nazwą lub logo strony powodowej w gazetach reklamowych (...); reklama wizerunkowa firmy strony powodowej w gazetach reklamowych (...); reklama firmy upadłego, polegająca na umieszczeniu przy kasach marketów strony pozwanej logo strony powodowej oraz ustalonych przez strony produktów strony powodowej.
W trakcie współpracy strona powodowa nigdy nie kwestionowała zasadności i celowości tych umów, ani też sposobu i zakresu ich wykonywania. Strona powodowa była zainteresowana usługami reklamowymi i aktywnie uczestniczyła w ustalaniu ich warunków. Wielokrotnie składała pozwanemu szczegółowe propozycje dotyczące budżetów reklamowych. W negocjacjach wskazanych umów strona powodowa była partnerem, który stawiał własne warunki współpracy.
Ponadto strony zawierały porozumienia dotyczące rabatów. Zgodnie z ogólnymi warunkami zakupu i handlu oraz ramowymi warunkami współpracy ceny za towary dostarczane przez stronę powodową miały być ustalane w osobnych pisemnych porozumieniach. W celu intensyfikacji współpracy strony zgodnie ustaliły, że jeśli obroty strony powodowej z tytułu zamówień pozwanego w roku kalendarzowym przekroczą określoną wielkość, to powód udzieli pozwanemu rabatu retroaktywnego określonego w ramowych warunkach współpracy, w wysokości odpowiednio:
a) 0,1% od obrotu w wysokości 24 mln zł, 0,2% od obrotu 25 mln zł, 0,3% od obrotu 26 mln zł (według porozumienia obowiązującego od 1 stycznia 2017 r.);
b) 0,1% od obrotu w wysokości 36 mln zł, 0,2% od obrotu 39 mln zł, 0,3% od obrotu 42 mln zł (według porozumienia obowiązującego od 1 stycznia 2018 r.);
c) 0,1% od obrotu w wysokości 42 mln zł, 0,2% od obrotu 46 mln zł, 0,3% od obrotu 50 mln zł (według porozumienia obowiązującego od 1 stycznia 2019 r.).
Strony uzgadniały szczegółowe warunki ustalania i rozliczania rabatu na podstawie zbiorczej faktury korygującej.
Wzrost obrotów upadłego w relacji z pozwanym przed spornym okresem przedstawiał się następująco: 2014 rok – obroty o wartości 7.706.535 zł; 2015 rok – obroty o wartości 18.288.426 zł i 2016 rok – obroty o wartości 19.922.187 zł.
Dla (...) sprzedaż do pojedynczych sklepów detalicznych nie była opłacalna ze względu na dostosowanie produkcji, logistyki i obsługi do dużych klientów (sieci handlowych). Handel z drobnymi sklepami wymagałby wysokich nakładów związanych z rozbudowaniem całej sieci dodatkowej obsługi handlowej, powiększeniem parku maszynowego. Ponadto (...) nie byłyby w stanie obsłużyć rozdrobnionej sieci klientów nie blokując mocy produkcyjnych, możliwości pakowania czy logistyki – odbywałoby się to kosztem realizacji dostaw dla klientów dużych sieci handlowych. Współpraca z pozwanym wpływała na wzmocnienie marki i zwiększenie rozpoznawalności (...).
Każda umowa zawierana przez (...) z sieciami handlowymi była przekazywana do działu prawnego celem zaopiniowania. Po otrzymaniu uwag prawników, były one analizowane i odsyłane do klientów powoda. Faktury za usługi marketingowe sieci handlowych dla (...) trafiały do (...) (ang. key account manager, czyli specjalista do spraw kluczowych klientów), opiekunów poszczególnych sieci. Weryfikowali oni czy są one zgodne z ustaleniami (umowami, aneksami, warunkami), a także to czy dana akcja promocyjna rzeczywiście się odbyła. Po weryfikacji zgodności wystawionych faktur z ustaleniami opisywali te faktury w systemie, które dopiero po ich akceptacji trafiały do księgowości (...).
(...) wezwały pozwanego do zapłaty 9.297.729,90 zł z tytułu zwrotu opłat nienależnie pobranych w latach 2017–2019 r., a związanych ze sprzedażą produktów (...) w sieci sklepów pozwanego. Strona powodowa odwoływała się przy tym do czynu nieuczciwej konkurencji określonego w art. 15 ust. 1 pkt 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Oceniając materiał dowodowy Sąd I instancji wskazał, że wiarygodność zarówno dokumentów, jak zeznań świadków zasadniczo nie budziła zastrzeżeń. Zeznania G. M., D. R. (1), P. W., A. Ś. oraz I. K. Sąd Okręgowy uznał za w pełni wiarygodne poza częścią zeznań D. R. w zakresie w jakim świadek w złożonych zeznaniach odnosiła się do powszechnego stosowania opłat przez sieci handlowe i uzależniania zakupów od ponoszenia dodatkowych opłat przez dostawców.
Zeznania świadków A. M., K. K. (1), L. W. i K. M. Sąd I instancji uznał za zasadniczo wiarygodne. Zeznaniom powyższych świadków Sąd ten nie dał wiary jedynie w zakresie, w jakim zaprzeczali używania przez pozwanego w relacjach z dostawcami pojęcia „budżetu marketingowego”.
Sąd Okręgowy pominął szereg wniosków dowodowych powoda oraz wniosek o wystąpienie do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w celu wyrażenia istotnego poglądu w niniejszej sprawie. Pominął także dowód z decyzji Prezesa UOKiK z 30 grudnia 2021 r. Uznał, że powoływanie się na nią po ponad roku od jej wydania (i opublikowania) w świetle art. 458 5 § 4 k.p.c. było spóźnione. Zaznaczył przy tym, że decyzja ta nawet brana pod rozwagę jako informacja powszechnie dostępna, nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia. Po pierwsze, odnosiła się do przedsiębiorców o znacznie mniejszym potencjale ekonomicznym w porównaniu do pozwanego (punkt 25 decyzji). Po drugie, jak podkreślano w decyzji, Prezes UOKiK oceniał praktykę pozwanego co do stosowanych rabatów przez pryzmat interesu publicznego, nie zaś jako sumę poszczególnych indywidualnych przypadków (np. punkty 32, 136, 149, 224 decyzji), natomiast w niniejszej sprawie ocenie podlegała współpraca pozwanego z jednym konkretnym dostawcą ( (...)). Wreszcie Prezes UOKiK za niewiarygodne uznał wyjaśnienia pozwanego dotyczące negocjacji z dostawcami w sprawie zawarcia porozumienia w przedmiocie korekty warunków handlowych w zakresie, w jakim z ww. twierdzeń wynikać miał fakt prowadzenia z dostawcami swobodnych i niewymuszonych negocjacji (punkt 128 decyzji). Natomiast dowody przeprowadzone w niniejszym postępowaniu wykazały fakty przeciwne.
W punkcie 2 tego samego postanowienia na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. Sąd Okręgowy pominął dowód z opinii biegłego zawnioskowany w punkcie 6 pozwu.
W tak ustalonych okolicznościach faktycznych Sąd I instancji w pierwszej kolejności odniósł się do roszczeń powoda wywodzonych z tytułu popełnia przez pozwanego czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na pobraniu innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży, tj. czynu opisanego w art. 15 ust. 1 pkt 4 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z tym uregulowaniem czynem nieuczciwej konkurencji jest utrudnianie innym przedsiębiorcom dostępu do rynku przez pobieranie innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży. Stypizowany w tym przepisie delikt nieuczciwej konkurencji polega zatem na utrudnianiu innym przedsiębiorcom dostępu do rynku. „Dostęp do rynku” należy rozumieć szeroko, tj. jako swobodę wejścia na rynek, wyjścia z niego, a przede wszystkim uczestniczenia w nim poprzez oferowanie swoich towarów i usług. Innymi słowy chodzi o możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, a sam termin „rynek” na gruncie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji ma autonomiczne znaczenie i powinien być utożsamiany z pojęciem obrotu gospodarczego, tj. miejscem, gdzie dokonuje się wymiana dóbr i usług. Innymi słowy nie zachodzi potrzeba odwoływania się do definicji rynku właściwego wskazanej w art. 4 pkt 9 ustawy z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów oraz wyznaczania takiego rynku, bowiem chodzi o rynek wykreowany pomiędzy konkretnymi stronami. Nadto, należy oczywiście mieć na względzie, że działania konkurencyjne jednych przedsiębiorców ze swojej istoty mogą negatywnie wpływać na szanse powodzenia rynkowego innych przedsiębiorców, a nawet prowadzić do całkowitego ich wyparcia z rynku. Istotą i celem konkurencji gospodarczej jest to, aby poprzez podwyższanie jakości swojej oferty oraz konkurencyjne ceny, odebrać konkurentom gospodarczym ich klientów, a więc część rynku (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 30 marca 2009 r., sygn. V ACa 42/09). Sprzeczne z istotą konkurencji jest dopiero takie działanie, które uniemożliwia innym przedsiębiorcom rynkową konfrontację oferowanych przez nich towarów i świadczonych usług w zakresie najistotniejszych parametrów decydujących o konkurencyjności oferty, tj. przede wszystkim ceny oraz jakości towarów i usług, w wyniku czego swoboda podejmowania i prowadzenia przez nich działalności gospodarczej podlega ograniczeniu. W konsekwencji nie każde utrudnienie dostępu do rynku stanowi naruszenie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ale tylko takie, w których występują elementy nieuczciwości zakłócającej dozwoloną rywalizację rynkową. Ten aspekt sprawy pozostaje w związku ze stosowaniem ogólnych przesłanek czynu nieuczciwej konkurencji określonych w klauzuli generalnej zawartej w art. 3 ust. 1 u.z.n.k. Sąd I instancji zaznaczył również, że przepis art. 15 u.z.n.k. nie wymaga, aby sprawca określonego nim czynu nieuczciwej konkurencji i dotknięty tym działaniem byli w stosunku do siebie konkurentami.
Brak legalnej definicji „utrudniania dostępu do rynku” oznacza, że powinno ono być interpretowane na gruncie dorobku nauk ekonomicznych. Przepis ten jedynie w sposób przykładowy wskazuje na określone postaci popełnienia tego czynu, które wymienia w pkt od 1 do 5. Jednocześnie, choć wyliczenie zachowań stanowiących czyn nieuczciwej konkurencji w postaci utrudniania dostępu do rynku ma charakter przykładowy, to pozwala wskazać, jaki rodzaj zachowań przedsiębiorcy mieści się w zakresie analizowanego czynu (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 12 kwietnia 2002 r., I CKN 610/00).
Sąd Okręgowy przychylił się do poglądu, że w procesie mającym za przedmiot tego rodzaju czyn nieuczciwej konkurencji nie można ograniczać się jedynie do analizy przedstawionych przez strony okoliczności faktycznych pod kątem stwierdzenia, czy któreś z zachowań opisanych w pkt 1-5 art. 15 ust. 1 u.z.n.k. rzeczywiście wystąpiło. Sądy są zobowiązane zbadać i ocenić, czy w konsekwencji wystąpienia tego rodzaju zachowań doszło faktycznie do utrudniania dostępu do rynku danemu przedsiębiorcy.
Przepis art. 15 u.z.n.k. nie ustanawia przy tym żadnych domniemań prawnych, przede wszystkim utrudniania dostępu do rynku i nie stanowi podstawy do przerzucania ciężaru dowodu na pozwanego (tak też Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 16 października 2014 r., SK 20/12). W przypadku zatem twierdzenia, że dostawcy zostały narzucone jednostronnie opłaty, które w istocie nie dotyczyły usług marketingowych, promocyjnych, reklamowych czy innych, bowiem takie usługi nie były w rzeczywistości przewidziane umową, albo umowa stwarzała jedynie pozór świadczenia, czy też że przewidziane nią usługi nie miały ekonomicznej wartości, to na powodzie spoczywa ciężar wykazania, że takie zachowanie wypełniało hipotezę art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. W ramach swobody zawierania umów (art. 353 1 k.c.) dopuszczalne jest wprowadzenie przez strony do umowy dostawy (sprzedaży) albo obok niej postanowień dotyczących dodatkowych usług, w tym usług promocyjno-handlowych, czy innych podobnych świadczeń. Zawieranie takich umów może być korzystne dla dostawcy, który w przeciwnym wypadku czynności związane z reklamą, promocją itp. podejmowałby samodzielnie (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 6 czerwca 2014 r., III CSK 228/13). Strony mogą w umowie dopuścić pewną nieekwiwalentność świadczeń. Dopiero gdy słabszy przedsiębiorca udowodni, że umowa, którą się związał, odbiega od zasad przewidzianych w art. 353 1 k.c., a taki jej kształt został mu narzucony, to można przyjąć, że doszło do popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na pobieraniu innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży, określonego w art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 24 kwietnia 2019 r., I CSK 557/18).
Próbując definiować pojęcie opłat innych niż marża handlowa należy mieć na względzie, że choć z samej treści art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. nie wynika, że celem przepisu jest przeciwdziałanie nadużywaniu pozycji rynkowej przez duże sieci handlowe, to uzasadnienie jego wprowadzenia wprost na to wskazuje. Ustawodawca miał bowiem na celu przeciwdziałanie praktykom sklepów wielkopowierzchniowych polegających na uzależnianiu przyjęcia do sklepu towaru danego dostawcy od wniesienia przez niego „opłat za przyjęcie towarów do sklepu”, niemających charakteru „marży handlowej”, których skutkiem jest utrudnienie dostępu do rynku i zakłócenie uczciwej konkurencji między różnymi – dużymi a małymi i średnimi producentami towarów dostarczanych do tych sieci.
W konsekwencji, w ocenie Sądu I instancji art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. należy interpretować w ten sposób, że nabywca towarów winien realizować swoją marżę jedynie poprzez odpowiednie ukształtowanie cen (w te ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie ingeruje), a pobranie jakichkolwiek innych opłat „za przyjęcie towaru do sprzedaży” zwiększających zyskowność realizowanej transakcji mającej za przedmiot dostarczane towary – nieobjętych już marżą – stanowi czyn nieuczciwej konkurencji, jeśli utrudnia dostęp do rynku.
Sąd I instancji wskazał również, że nie każde utrudnienie dostępu do rynku jest deliktem nieuczciwej konkurencji, ale jedynie takie, które ma charakter nieuczciwy. Zatem w procesie powód musi wykazać także, że działania pozwanego były sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami i zagrażały lub naruszały jego interes lub interesy klientów. Klauzula generalna zawarta w art. 3 ust. 1 u.z.n.k. pełni tu istotną funkcję korygującą i interpretacyjną z uwagi na to, że w przepisie art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. nie została sformułowana żadna szczególna przesłanka nieuczciwości.
Spór stron dotyczył w pierwszej kolejności pobierania przez pozwanego opłat za usługi promocyjne i reklamowe związane ze sprzedażą towarów (...), przy czym usług tych wedle twierdzeń powoda pozwany nie wykonywał, albo też usługi wykonywane nie były ekwiwalentne do ponoszonych kosztów. Decydujące znaczenie ma ekonomiczny sens tych opłat z punktu widzenia interesów obu kontrahentów, to, w jaki sposób je ustalono (czy podlegały negocjacji) i jakie ostatecznie inne jeszcze okoliczności ukształtowały faktyczną relację handlową między przedsiębiorcami. Przypadkiem nie mieszczącym się w zakresie art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. jest sytuacja, w której przedsiębiorca nabywający towar do dalszej odsprzedaży spełnia na rzecz zbywcy (dostawcy towaru) w zamian za uzgodnione wynagrodzenie świadczenia niezwiązane bezpośrednio z realizacją własnego interesu odbiorcy dotyczącego przedmiotu umowy, np. zgodnie z umową stron promuje dostarczony towar pod własnym logo dostawcy, podejmuje dodatkowe działania w celu zachęcenia klientów do nabywania tych właśnie, a nie innych, także oferowanych przez odbiorcę w jego sklepie towarów, wyróżniając je wśród całego sprzedawanego asortymentu, umieszcza w sklepie reklamy towarów pod własnym logo dostawcy oraz organizuje szczególne akcje promocyjne. Korzyścią dostawcy wynikającą ze świadczonych przez odbiorcę na jego rzecz usług reklamowych i promocyjnych jest więc zwiększenie rozpoznawalności własnej marki dostawcy oraz zwiększenie zbytu jego towarów w sklepie odbiorcy (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 13 czerwca 2018 r., IV CSK 262/17).
Dla oceny ekwiwalentności świadczeń stron na potrzeby stosowania art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. konieczne jest badanie nie tylko kosztów sieci handlowej, lecz także korzyści dostawcy. Nie można pominąć ewentualnych korzyści wynikających z tego rodzaju aktywności dla powoda, w szczególności, gdy dostawca czyni starania, aby pochodzące od niego towary brały udział w promocjach jak najczęściej, ponieważ przyczynia się to do zwiększenia obrotów i intensywność jego udziału w promocjach jest znaczna. Istotna może więc okazać się skala zwiększenia zyskowności dla ostawcy, spowodowanej większymi zamówieniami sieci handlowej (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2022 r., I CSK 2184/22). Następnie Sąd I instancji powołał się na szereg orzeczeń dotyczących świadczenia pozornego i ekwiwalentności świadczeń.
W ocenie Sądu, powód nie wykazał spełnienia w zakreślonym przez siebie stanie faktycznym przesłanki utrudniania mu przez pozwanego dostępu do rynku. Konsekwentnie wywodził bowiem, że do stwierdzenia zaistnienia czynu nieuczciwej konkurencji określonego w art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. wystarczające jest wykazanie, że doszło do pobrania przez pozwanego opłaty innej niż marża handlowa.
Z zeznań powołanych przez powoda świadków jednoznacznie wynika natomiast, po pierwsze, że pozwany faktycznie świadczył na rzecz (...) usługi promocyjne polegające na reklamie konkretnych produktów tego przedsiębiorcy wraz z ich nazwą, firmą lub logo w gazetach reklamowych sieci (...). Poza tym była to reklama, polegająca na umieszczeniu przy kasach logo strony powodowej oraz ustalonych przez strony produktów. Zatem pozwany reklamował produkt pochodzący od jednoznacznie zdefiniowanego producenta. Co więcej, strony uzgadniały warunki tych usług w formie oddzielnych umów. Sąd Okręgowy stwierdził, że powód nie wykazał i nie wykazywał też, że nie miał wpływu na warunki zawieranych umów.
W trakcie współpracy z pozwanym strona powodowa nigdy nie kwestionowała zasadności i celowości umów zawartych ze stroną pozwaną, ani też sposobu i zakresu ich wykonywania. (...) były zainteresowane usługami reklamowymi i aktywnie uczestniczyły w ustalaniu ich warunków. Strona powodowa wielokrotnie składała pozwanemu szczegółowe propozycje dotyczące budżetów reklamowych. W negocjacjach umów była partnerem, który stawiał własne warunki współpracy i je egzekwował. Powód sprawdzał przez pracowników własnego działu faktyczne wykonywanie umówionych usług i dopiero wówczas akceptował faktury dotyczące tych usług. Przeprowadzone w sprawie dowody wykazały również, że faktycznie świadczone przez pozwanego usługi promocyjne były dla powoda opłacalne i prowadziły do zwiększenia obrotów oraz ilości zamówień produktów przez pozwanego. Co więcej, byli członkowie zarządu (...) twierdzili, że dzięki współpracy m.in. z pozwanym poziom rozpoznawalności marki powoda wzrastał. Należy zauważyć, że strony nie zawierały pojedynczej transakcji handlowej lecz zawierane przez nie umowy miały na celu współpracę w długotrwałym horyzoncie czasowym. Powód nie wykazał, że był przymuszany do zawierania umów dotyczących usług promocyjno-reklamowych. Tak, jak i nie wykazał, by strony planowały zakończyć współpracę i by praktyki pozwanego, albo brak zgody ze strony powoda na ich stosowanie były przyczyną zakończenia współpracy. Z materiału dowodowego wynika, że wyłączną przyczyną zakończenia współpracy była upadłości (...). Przy czym nie przedstawiono żadnych dowodów lub twierdzeń, by upadłość miała jakikolwiek związek z pobieranymi przez pozwanego opłatami. (...) nie był również w sytuacji, w której zrezygnowanie ze współpracy z pozwanym oznaczałoby zakończenie działalności gospodarczej. (...) miał wiele alternatywnych sposobów sprzedaży swoich produktów, z których korzystał podczas współpracy z pozwanym.
Dowody z treści umów, porozumień lub aneksów, bez zawnioskowania opinii biegłego ukierunkowanej na ustalenie braku korzyści czerpanych przez powoda z działań marketingowych pozwanego, nie mogły wykazać braku ekwiwalentności tych świadczeń. Niewątpliwie takie ustalenia wymagały wiadomości specjalnych. Pozostałe zaś dowody zgromadzone w sprawie przeczyły wręcz brakowi tej ekwiwalentności. Sąd I instancji podkreślił, że wedle zeznań D. R. (1), członka zarządu (...), współpraca z sieciami handlowymi była korzystna. Powód nie rozważał bowiem możliwości sprzedaży swych produktów w sieci drobnych sklepów detalicznych, którą oceniał jako nieopłacalną i obarczoną koniecznością poniesienia dodatkowych wysokich nakładów finansowych. Zatem już dowody powołane przez powoda dowiodły przyjętej koncepcji biznesowej (...). Powód był dużym podmiotem gospodarczym dysponującym własnym działem prawnym, jak i działem sprzedaży weryfikującym, jak wspominano, efekty współpracy z pozwanym. Dysponując takimi narzędziami powód oceniał tę współpracę pozytywnie, kontynuując ją na przestrzeni lat, zatem przekalkulował znaczenie i wagę działań podejmowanych przez pozwanego i wartość sprzedaży do sieci jego sklepów. Tak duży podmiot, dla którego współpraca z pozwanym generowała miliony złotych obrotów rocznie (a pozwany był przecież tylko jedną z sieci handlowych, dla których powód sprzedawał swoje produkty), z pewnością był w stanie oszacować biznesowe skutki takiej wieloletniej współpracy, zarówno w odniesieniu do uzyskiwanych cen za swoje produkty, jak i wartości świadczeń wykonywanych na jego rzecz przez pozwanego działań promocyjnych, marketingowych czy reklamowych. Należy zatem uznać, że powód nie wykazał, że pobrane przez pozwanego opłaty za te usługi nie były ekwiwalentne, a tym bardziej by były niewspółmiernie większym obciążeniem finansowym dla niego niż koszty stworzenia przez tego dostawcę samodzielnej akcji marketingowej, jak i własnej sieci sprzedaży detalicznej.
Zdaniem Sądu Okręgowego powód nie wykazał w rozstrzyganej sprawie, by był słabszym podmiotem, któremu kształt zawieranych z pozwanym wielu umów zawieranych na przestrzeni lat został narzucony, by opłaty związane z usługami promocyjnymi były fikcyjne, tj. pobrane za usługi, które faktycznie nie były świadczone lub by były nieekwiwalentne i to w stopniu naruszającym dobre obyczaje w rozumieniu art. 3 ust. 1 u.z.n.k.
Sąd I instancji nie podzielił poglądu, że świadczenia reklamowo-marketingowe sieci handlowych nie może być rozpatrywane jako ekwiwalentne, ponieważ dotyczy ono towaru, którego właścicielem – w momencie wykonywanie danego świadczenia – jest już sieć handlowa; nie można więc twierdzić, że dostawca czerpie z tego tytułu dodatkowe korzyści. Przeniesienie przedmiotu sprzedaży ze zbywcy na nabywcę nie wyklucza przecież możliwości świadczenia przez nabywcę dalszych usług na rzecz zbywcy. Zatem dopuszczalne jest badanie ekonomicznej wartości usług dla sprzedawcy w kontekście możliwości popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji z art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k.
Czynów nieuczciwej konkurencji powód upatrywał także w wymuszaniu udzielania przez (...) pozwanemu rabatów, które następnie były rozliczane fakturami korygującymi.
Sąd I instancji podkreślił, że nie można kwestionować możliwości zastrzeżenia przez strony w umowie świadczeń, które miałyby na celu gratyfikowanie kontrahenta dostawcy z tytułu zwiększonej sprzedaży towarów dostarczanych przez dostawcę, powołując ugruntowane stanowisko judykatury w tym zakresie. W szczególności w uchwale z 18 listopada 2015 r., w sprawie III CZP 73/15 Sąd Najwyższy zaznaczył, że w stosunkach handlowych między nabywcą prowadzącym sieć sklepów a dostawcą nie jest wyłączone uznanie zastrzeżonej w umowie premii pieniężnej uzależnionej od wielkości obrotów za rabat posprzedażowy, niestanowiący opłaty przewidzianej w art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. Możliwość taką należy uznać za dopuszczalną szczególnie w sytuacji, gdy współpraca stron nie ma charakteru incydentalnego, ale długofalowy, jak w niniejszym przypadku. Nie należy też premii pieniężnej rozpatrywać w kategorii wzajemności świadczeń, tj. ekwiwalentności w znaczeniu prawnym (art. 487 § 2 k.c.), bowiem premii uzależnionej od wielkości obrotów nie odpowiada konkretne świadczenie wzajemne, ale stanowi ona rodzaj gratyfikacji mającej motywować kontrahenta dostawcy do zwiększania obrotów między stronami. Tak prowadzona współpraca w założeniu ma być źródłem ekonomicznych korzyści dla każdej ze stron. W tym sensie nie stanowiłaby ona opłaty za przyjęcie towaru do sprzedaży.
Samą istotą rabatu jest obniżenie ceny. Dostawca redukuje cenę jednostkową produktu, a tym samym marżę na pojedynczej sztuce towaru po to, aby zwiększyć obroty, co prowadzi do wzrostu ogólnego poziomu zysku ze sprzedaży. Dla nabywcy towarów z kolei rabat prowadzi do obniżenia ustalonej wcześniej ceny zakupu. W sensie ekonomicznym celem rabatów jest zbilansowanie wysiłków obu stron stosunku handlowego, tak aby końcowe rozliczenie uwzględniało stopień zaangażowania i interesy obu stron transakcji.
Upadły (...) udzielał pozwanemu rabatów związanych z poziomem obrotu, które miały charakter rabatów posprzedażowych rozliczanych fakturą korektą. Faktura korekta jest typowym mechanizmem dla tego typu rabatów i zmierza do obniżenia pierwotnej ceny sprzedaży. Zatem ustalanie przez strony określonych kwotowo lub procentowo upustów od ceny sprzedaży, rozliczanych po dokonaniu transakcji (jak było to czynione w trakcie współpracy pomiędzy (...) a pozwanym) należy uznać za zgodne ze zwyczajami i praktyką obrotu handlowego. Sąd podkreślił, że (...) oraz pozwany każdorazowo dokonywali swobodnych negocjacji co do poszczególnej umowy przewidującej przedmiotowy rabat. (...) dodatkowo korzystał w tym zakresie z pomocy swojej specjalistycznej komórki – działu prawnego. Zawierane umowy poprzedzone były zatem rachunkiem ekonomicznych zysków i strat (...).
Współpraca (...) i pozwanego oraz podejmowane przez pozwanego aktywności marketingowe przynosiły (...) korzyści. (...) i pozwany podejmowali działania zarówno bieżące, jak i marketingowe, uczestniczyli w negocjacji warunków handlowych – to wszystko pozwala na stwierdzenie, iż (...) i pozwany realizowali zawartą w art. 353 1 k.c. zasadę swobody umów.
Sąd Okręgowy wskazał, że ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie powinna być używana jako narzędzie ingerencji w wysokość ceny ustalonej przez strony transakcji sprzedaży (dostawy), te bowiem powinny być wynikiem uzgodnienia pomiędzy kontrahentami przy uwzględnieniu podstawowych reguł gospodarki wolnorynkowej, przede wszystkim reguł popytu i podaży. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie stanowi instrumentu, który służy regulowaniu cen, szczególnie po zakończeniu współpracy, i tym samym nie jest jej celem wpływanie na ostateczny rozkład zysków stron umowy. Celem ustawy jest natomiast zagwarantowanie swobodnej i uczciwej konkurencji rynkowej w interesie publicznym, przedsiębiorców oraz klientów (por. art. 1 u.z.n.k.). Każdy kontrahent podejmuje decyzję co do zawarcia umowy w oparciu o własny rachunek ekonomiczny i przy założeniu racjonalności działalności przedsiębiorców przyjąć w ocenie Sądu należy, że uważa zawierany kontrakt za opłacalny dla siebie.
Biorąc pod uwagę powyższe rozważania, w szczególności wobec braku inicjatywy dowodowej powoda, nieuzasadnione było przeprowadzanie dowodu z opinii biegłego z urzędu celem wykazania ex post okoliczności, że rabaty stosowane przez pozwanego skutkowały nieuzasadnionym ekonomicznie wzbogaceniem pozwanego, przekraczały zwykłą miarę w warunkach rynkowych i były nadmierne z punktu widzenia opłacalności sprzedaży produktów upadłego.
O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika Sąd Okręgowy ustalił uwzględnił na podstawie § 2 pkt 9 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz.U. 2023 r., poz. 1935).
O odsetkach Sąd orzekł mając na uwadze treść art. 98 §1 1 k.p.c.
Wyrok w całości zaskarżył powód, wnosząc o jego zmianę i zasądzenie na jego rzecz 9.353.965,47 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 28 października 2020 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie kosztów postępowania w obu instancjach. Skarżący zarzucił:
I naruszenie przepisów postępowania:
1) art. 217 § 1 i 2 k.p.c. w związku z art. 207 § 6 k.p.c. polegające na nieuzasadnionym oddaleniu wniosków dowodowych postanowieniem z 16 czerwca 2023 r. (pkt 2, 7 i 8) oraz postanowieniem z 4 marca 2024 r. (pkt 2) pomimo, że miały one istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a motywem oddalenia była wyłącznie merytoryczna ocena zasadności roszczenia, co nie mogło mieć miejsca przed przeprowadzeniem wszystkich wnioskowanych dowodów, a ponadto dowody powołane w piśmie z 3 czerwca 2021 r. zostały powołane na zarządzenie Sądu doręczone 20 maja 2021 r.;
2) art. 458 1 § 4 k.p.c. oraz art. 217 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 207 § 6 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 230 k.p.c., polegające na nieuzasadnionym oddaleniu wniosku o przeprowadzenie dowodu zgłoszonego z decyzji Prezesa UOKIK z 30 grudnia 2021 r. pomimo, że nie zostało wykazane kiedy powód uzyskał do niej dostęp (kiedy została opublikowana), a także stanowiła ona element twierdzeń powoda, ponadto dokonanie błędnej oceny dowodu pomimo jego nieprzeprowadzenia, jak również nie przyjęcie stanowiska Prezesa UOKiK jako niezaprzeczonych twierdzeń powoda (jak wskazywał powód w piśmie z 8 sierpnia 2023 r.);
3) art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 231 k.p.c. polegające na wybiórczej i dowolnej ocenie zebranych w sprawie dowodów, a także w oderwaniu od zasad logiki i doświadczenia życiowego, w oparciu o ogólnikowe i niewiarygodne zeznania pracowników pozwanego, co doprowadziło do:
a) błędnego ustalenia, że pozwany reklamował towary dostawcy z korzyścią dla upadłego, podczas gdy reklamowane towary stanowiły własność pozwanego, a reklama była prowadzona przede wszystkim w interesie pozwanego i to pozwanemu w pierwszym rzędzie przynosiła korzyści oraz nie zostało udowodnione, że z tych działań dostawca uzyskiwał korzyści, w szczególności, że następował wzrost obrotów lub zamówień pomiędzy stronami, a także, że ewentualny wzrost obrotów czy zamówień był wynikiem stosowania tych działań reklamowych,
b) błędne ustalenie, że pozwany wykonywał „reklamy wizerunkowej” upadłego w gazetkach reklamowych oraz że wykonywał akcje promocyjne przez umieszczanie przy kasie logo upadłego, podczas gdy nie zostały przedstawiane żadne wiarygodne dowody prowadzenia takiej reklamy, w szczególności odnoszące się do poszczególnych faktur wystawionych przez pozwanego (brak jakiejkolwiek dokumentacji do faktury nr (...) na 227.000 zł),
c) braku ustalenia, że świadczenia marketingowe nie były ekwiwalentne w stosunku do ewentualnych korzyści uzyskiwanych przez dostawcę (upadłego) oraz do rzeczywistych kosztów ich wykonywania, podczas gdy:
– odpłatność była ustalana jako „budżet marketingowy” na dany rok, a zatem bez względu na jakość i ilość działań reklamowych,
– nie zostało wykazane jaki był zasięg i skutek reklamy,
– nie wykazano, jaki był rzeczywisty koszt reklamy,
– nie wykazano jaki był wpływ reklamy na ewentualny wzrost obrotów lub zamówień, jak również na finalny zysk (przychód minus koszt) dla dostawcy,
podczas gdy ciężar dowodu obciążał w tym zakresie pozwanego;
4) art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 231 k.p.c. polegające na wybiórczej i dowolnej ocenie zebranych w sprawie dowodów, a także w oderwaniu od zasad logiki i doświadczenia życiowego, w oparciu o ogólnikowe i niewiarygodne zeznania pracowników pozwanego, co doprowadziło do:
a) braku ustalenia, że ponoszone przez dostawcę (upadłego) opłaty marketingowe oraz rabaty były warunkiem nawiązania i kontynuacji współpracy w zakresie zamawiania i dostawy towarów dostawcy (upadłego) na rzecz pozwanego oraz błędne ustalenie, że upadły proponował budżet marketingowy, podczas gdy okoliczności przeciwne wynikają zarówno z dokumentów stanowiących materiał dowodowy (np. mail 15 kwietnia 2019 r., g. 10:38, z 14 marca 2019 r., g. 1:55, maile z 31 stycznia 2017 r., z 30 marca 2017 r., 6 września 2018 r. – przy odpowiedzi na pozew), jak i zeznań świadków D. R. oraz wypowiedzi H. K. (cyt. w pozwie pkt Z), a przede wszystkim z zasad logiki i doświadczenia życiowego,
b) błędnego ustalenia, że pobieranie opłat marketingowych oraz rabatów nie pozbawiło zysków i nie doprowadziło do upadłości dostawcy, podczas gdy żaden z dowodów nie odnosi się do kwestii zysków (przychód minus koszty) z prowadzonej współpracy, a ponadto jest oczywiste w świetle zasad logiki, że ponoszenie opłat i rabatów skutkuje obniżeniem zysku, gdyż powoduje zwiększenie kosztów działalności, a ponadto wynika to z wypowiedzi H. K. (cyt. w pozwie pkt V).
5) art. 233 § 1 k.p.c. polegające na wybiórczej i dowolnej ocenie zebranych w sprawie dowodów, a także w oderwaniu od zasad logiki i doświadczenia życiowego, w oparciu o ogólnikowe i niewiarygodne zeznania pracowników pozwanego, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że rabaty na kwotę 56.235,57 zł. były ustalane przed okresem za jaki liczony był obrót stanowiący podstawę naliczenia rabatu, podczas gdy fakt ustalenia wysokości rabatu (premii) w trakcie trwania tego okresie wynika z porozumień załączonych do pozwu, (podpisane 26 kwietnia 2017 r. na rok 2017 r., a podpisane 17 czerwca 2018 r. na rok 2018);
6) art. 6 w związku z art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. przez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, skutkujące uznaniem, że powoda obciążał ciężar dowodzenia, że wartość ponoszonych opłat nie była ekwiwalentna w stosunku do korzyści uzyskiwanych przez dostawcę, ewentualnie również w stosunku do wartości świadczonych usług, podczas gdy w razie wykazania pobierania opłat innych niż marża handlowa, ciężar dowodzenia ekwiwalentności opłat obciąża pozwanego,
7) art. 6 w związku z art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. oraz art. 231 k.p.c. przez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, skutkujące uznaniem, że powoda obciążał ciężar dowodzenia, że pobieranie innych niż marża handlowa opłat marketingowych stanowi utrudnianie dostępu do rynku, podczas gdy – w razie braku wykazania ekwiwalentności korzyści uzyskiwanych przez dostawcę z usług marketingowych w stosunku do ponoszonych opłat, a także w braku wykazania, iż bezpośrednie korzyści uzyskuje wyłącznie dostawca – na zasadzie art. 231 k.p.c. należy przyjąć, iż pobieranie takich opłat stanowi utrudnianie dostępu do rynku;
II. naruszenie przepisów prawa materialnego:
1) art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. w związku z art. 3 u.z.n.k. oraz art. 18 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. przez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegającą na uznaniu, że:
a) w razie wykazania, że odbiorca pobierał inne niż marża handlowa opłaty za przyjęcie towaru do sprzedaży, konieczne jest dodatkowo wykazanie, że opłaty te utrudniały dostęp do rynku oraz były nieuczciwe, podczas gdy znamiona czynu z art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. nie wymagają dodatkowo wykazywania takich przesłanek, a jedynie pobierający może zwolnić się z odpowiedzialności wykazując, że opłaty te były uczciwe;
b) pobieranie przez pozwanego opłat marketingowych nie stanowiło czynu nieuczciwej konkurencji, pomimo że pozwany nie wykazał ażeby dostawca uzyskiwał z nich wymierne korzyści (zysk) oraz że były one ekwiwalentne wobec kosztów ponoszonych przez dostawcę oraz wobec wartości tych usług, jak również ażeby pozwany nie uzyskiwał z usług promocyjno-marketingowych bezpośrednich korzyści,
2) art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. w związku z art. 3 u.z.n.k. oraz art. 18 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. przez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegającą na uznaniu, że pobieranie przez stronę pozwaną rabatów nie stanowi czynu nieuczciwej konkurencji, podczas gdy rabat ten ustalany był w formie porozumień zawieranych w trakcie trwania okresu, z którego obrót stanowił podstawę naliczenia rabatu, kumulatywnie z innymi rabatami, co stanowi nieuczciwą praktykę wynikającą z dominującej pozycji pozwanego.
Apelujący zaskarżył także postanowienie dowodowe z 16 czerwca 2023 r., zgodnie z zarzutem nr I.1 oraz z 4 marca 2024 r. zgodnie z zarzutem z pkt. I.2 i wniósł o ich uchylenie i o dopuszczenie oddalonych dowodów, ewentualnie uznania twierdzeń zawartych w decyzji Prezesa UOKiK z 15 listopada 2019 r. oraz z 30 grudnia 2021 r. jako niezaprzeczonych twierdzeń powoda.
Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie.
Sąd Apelacyjny, przyjął za własne ustalenia faktyczne Sądu I instancji, jako znajdujące oparcie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, ocenionym w granicach swobodnej oceny dowodów, które nadto zostały dokonane w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy mając na względzie dyspozycję art. 387 § 2 1 pkt 1 i 2 k.p.c.
W toku postępowania apelacyjnego strony przedłożyły stanowisko Prezesa UOKiK z 10 stycznia 2025 r. (k. 1313) oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 8 listopada 2024 r., VII AGa 373/24 wraz z jego uzasadnieniem (k. 1486).
Ocena prawna Sądu I instancji została co do zasady podzielona przez Sąd Apelacyjny. Odmiennie jedynie Sąd odwoławczy ocenił kwestię rozkładu ciężaru wykazania ekwiwalentności dochodzonego roszczenia, o czym dalej, co pozostawało jednak bez wpływu na wynik sprawy.
Skarżący zbędnie multiplikował zarzuty i te same argumenty przywoływał zarówno na uzasadnienie zarzutów naruszenia prawa procesowego, jak i materialnego. Zarzuty w części zawierały także uzasadnienie nie odpowiadające ich treści.
Niezasadne są zarzuty skonstruowane w pkt I ppkt 1 i 2 apelacji w zakresie w jakim ich podstawę stanowiły uchylone na moment wyrokowania art. 217 § 1 i 2 k.p.c. w związku z art. 207 § 6 k.p.c. Pozew w sprawie został wniesiony w grudniu 2020 r., w konsekwencji sprawa była rozpoznawana na podstawie przepisów w brzmieniu znowelizowanym na mocy ustawy z 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2019 poz. 1469 ze zm.), która weszła w życie 7 listopada 2019 r. Powołane przez skarżącego przepisy nie znajdowały zatem zastosowania.
Sąd Okręgowy zasadnie oddalił wnioski dowodowe powoda.
Zarządzenie przewodniczącego z 27 kwietnia 2021 r. (pkt 4) miało na celu umożliwienie odniesienia się stronie powodowej do twierdzeń i dowodów zawartych w odpowiedzi na pozew. Przedmiotowa sprawa jest sprawą gospodarczą. W związku z tym zobowiązanie przewodniczącego umożliwiało powodowi zgłoszenie wyłącznie takich twierdzeń i dowodów, których nie miał obowiązku zgłosić już wcześniej, a których potrzeba złożenia wynikła celem ustosunkowania się do twierdzeń i argumentów pozwanego zawartych w odpowiedzi na pozew. Wydanie zarządzenia przez przewodniczącego o wymianie dalszych pism przygotowawczych nie otwiera ponownie terminu do zgłoszenia dowodów, które co do zasady powinny być zgłoszone już w pozwie zgodnie z art. 458 5 § 1 i 4 k.p.c. Zgłoszone w ww. piśmie procesowym powoda wnioski dowodowe nie służyły natomiast ustosunkowaniu się do twierdzeń i zarzutów pozwanego zawartych w odpowiedzi na pozew, a miały na celu dalsze dowodzenie zasadności zgłoszonych w pozwie roszczeń. To zaś było możliwe już w pozwie.
Niezasadny okazał się również zarzut naruszenia art. 458 5 § 4 k.p.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c. i 230 k.p.c., kwestionujący prawidłowość pominięcia jako spóźnionego dowodu z wydruku decyzji Prezesa UOKiK z 30 grudnia 2021 r. Sąd Okręgowy pomijając ww. dowód zasadnie wskazał, że powołanie tego dowodu w piśmie z sierpnia 2023 r., czyli po ponad roku od wydania decyzji, w świetle art. 458 5 § 4 k.p.c. było spóźnione. Z treści art. 458 5 § 4 wynika także, że to strona ma uprawdopodobnić, że powołanie dowodu wcześniej nie było możliwe albo że potrzeba jego powołania wynikła później. W takim przypadku dalsze twierdzenia i dowody na ich poparcie powinny być powołane w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym ich powołanie stało się możliwe lub wynikła potrzeba ich powołania. Powód tego obowiązku nie spełnił.
Zasadnie Sąd I instancji podkreślił, że powołana decyzja, nawet brana pod rozwagę jako informacja powszechnie dostępna, nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia, bo odnosiła się do przedsiębiorców o znacznie mniejszym potencjale ekonomicznym niż powód.
Przede wszystkim zaś, decyzja Prezesa UOKiK nr (...) z 30 grudnia 2021 r. została prawomocnie uchylona wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie, wydanym 19 lutego 2024 r. w sprawie XVII AmA 52/22, a stanowisko to zostało podtrzymane wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 8 listopada 2024 r., VII AGa 373/24 (w aktach sprawy). Sąd Apelacyjny podniósł, że Prezes UOKiK nie wykazał, aby (...) sp. z o. o. sp. j. dysponował przewagą kontraktową wobec dostawców opisanych w decyzji, że przewagę tę wykorzystał oraz że wykorzystanie tej przewagi miało charakter nieuczciwy. Nie wskazano w jaki sposób działania podejmowane przez powoda w stosunku do niektórych dostawców mogły wywrzeć skutki rynkowe.
Wyniki postępowania prowadzonego w wyżej powołanej sprawie są więc dla powoda przeciwskuteczne. Istotniejsze jest jednak to, że finalnie to do sądu, a nie do Prezesa UOKiK należy zbadanie, czy pobieranie opłat oraz egzekwowanie rabatów przez pozwanego stanowiło naruszenie art. 15 ust. 1 pkt 4 lub art. 3 ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Sąd Apelacyjny nie znalazł zatem podstaw do uzupełnienia postępowania dowodowego na etapie II instancji o dowody pominięte przez Sąd Okręgowy, wobec podzielenia stanowiska tego Sądu dotyczącego gromadzenia materiału dowodowego.
Apelujący zarzucił Sądowi Okręgowemu również naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. oraz 231 k.p.c.
Przepis art. 233 § 1 k.p.c. dotyczy oceny mocy i wiarygodności dowodów. Skuteczność zarzutów apelacji była zależna od wykazania przez skarżącego, że ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Wojewódzki nie zasługiwała na akceptację ze strony Sądu Apelacyjnego, ponieważ naruszała reguły logicznego rozumowania lub zasady doświadczenia życiowego. Uzasadnienie apelacji do takich wniosków nie prowadzi. Apelujący nie wskazał jakie konkretnie dowody miały zostać przez Sąd Okręgowy ocenione w sposób błędny. Koncentrował się jedynie na stwierdzeniu o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych oraz prezentowania stanowiska, które w przekonaniu powoda odpowiada rzeczywistości. W takim przypadku powinien postawić zarzuty odpowiadające wymogom art. 368 § 1 1 k.p.c.
Niezasadnie też zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. skarżący wiąże z dyspozycją art. 231 k.p.c. Hipotezy norm prawnych zawartych w powołanych przepisach są rozbieżne. Skarżący – zgodnie z powołanym wyżej art. 368 § 1 1 k.p.c. – nie wskazał faktów, które powinny zostać ustalone w wyniku domniemań faktycznych.
Zasadnie Sąd Okręgowy ocenił zeznania świadka D. R. (1). Sąd I instancji uwzględnił zarówno zadania wykonywane przez świadka w firmie powoda, jak i brak szczegółowego odniesienia do współpracy z pozwanym. Świadek odnosiła się do powszechnego stosowania opłat przez sieci handlowe i uzależniania zakupów od ponoszenia dodatkowych opłat przez dostawców. (...) współpracowały z innymi sieciami, których mogą dotyczyć fakty zapamiętane przez świadka. Świadek nie pamięta kto podpisywał pierwsze umowy z siecią K., ponieważ rozpoczęła pracę u powoda w trakcie tej współpracy. Jednocześnie z zeznań świadka wynika, że każda sieć sklepów miała własnego opiekuna i opisała procedurę zawierania umów z udziałem działu prawnego. Jednocześnie świadek wskazała, że opiekunowie sieci weryfikowali czy faktury są zgodne z ustaleniami oraz czy akcja promocyjna się odbyła, a po weryfikacji zgodności z ustaleniami opisywali w systemie te faktury, a następnie świadek je akceptowała.
Wbrew twierdzeniu apelującego, wypowiedzi medialne H. K. (2) nie stanowią dowodu z jego zeznań i nie mogły zostać jako takie przez Sąd ocenione. Przestawione wydruki stanowią co najwyżej dowód tego, że wypowiedzi zawarte w przywołanych publikacjach miały miejsce. Nie dowodzą natomiast prawdziwości wskazywanych faktów, tym bardziej ocen.
Również zeznania pracowników pozwanego A. M., K. K. (1), L. W. i K. M. Sąd Okręgowy ocenił prawidłowo. Zeznaniom powyższych świadków Sąd nie dał wiary w zakresie, w jakim zaprzeczali używania przez pozwanego w relacjach z dostawcami pojęcia „budżetu marketingowego”.
Odnośnie do rabatów retrospektywnych świadek K. K. (1) zeznała, że wszystkie zawarte przez strony umowy były poprzedzone negocjacjami, co znajduje potwierdzenie w zeznaniach innych świadków. Wskazała, że rabaty retrospektywne nie były obowiązkowym elementem umów zawieranych z K., a w latach 2017-2019 były zawierane umowy, które tych rabatów nie przewidywały. Zeznała także, że ustalenia dotyczące rabatów retrospektywnych i ich wysokości były każdorazowo negocjowane z dostawcą i za obopólną zgodą wpisywane do Ramowych Warunków (...), a jeśli dostawca nie wyrażał zgody na rabaty retrospektywne, to nie było ich w warunkach współpracy. Również świadek L. W. wskazała, że rabat retrospektywny za osiągnięcie obrotu nie dotyczył wszystkich dostawców. T. wskazała świadek K. M. podkreślając, że wszystkie zawarte umowy między stronami były wynikiem negocjacji, a rabaty retrospektywne nie były w żadnym okresie obowiązkowym elementem umów zawieranych z dostawcami przez K.. Świadek A. M. wskazała, że poziom rabatów był każdorazowo ustalony z dostawcą przez akcję.
Podkreślenia wymaga, że apelujący nie wskazał, które z zeznań ww. świadków są niewiarygodne i dlaczego. Zarzucił jedynie Sądowi Okręgowemu, że oparł się na ogólnikowych i niewiarygodnych zeznaniach pracowników pozwanego, co doprowadzić miało do błędnego ustalenia, że rabaty na kwotę 56.235,57 zł były ustalane przed okresem za jaki liczony był obrót stanowiący podstawę naliczenia rabatu.
Ww. świadkowie wskazali na istnienie rabatów retrospektywnych, a także na możliwość ich negocjowania i wpisania do ramowych warunków współpracy, bądź nie. Z powyższych zeznań wynika, że ramowe warunki współpracy podlegały corocznej weryfikacji. Zgodnie zaś z treścią pkt 3 ramowych warunków współpracy obowiązujących od 1 stycznia 2017 r. (k. 180 i k. 679) rabat retrospektywny za osiągnięcie obrotu (pkt 3) miał zostać obliczony przez dostawcę w styczniu roku następującego po roku rozliczeniowym i rozliczonym na podstawie zbiorczej faktury korygującej wystawionej przez dostawcę. Podstawą wyliczenia miała być wartość netto wszystkich dokonywanych przez dostawcę w danym roku dostaw, pomniejszonych o zwroty, ustalona na podstawie dokumentów księgowych zamawiającego i dostawcy, z wyłączeniem faktur korygujących wystawionych przez dostawcę z tytułu rabatów retrospektywnych. Tożsame postanowienia zostały umieszczone w ramowych warunkach współpracy obowiązujących od 1 stycznia 2018 r. (k. 680) oraz ramowych warunkach współpracy obowiązujących od 1 stycznia 2019 r. (k. 681).
Co istotne, wysokość rabatów retrospektywnych została każdorazowo określona z góry, procentowo – zależnie od osiągniętego obrotu i pod warunkiem osiągnięcia obrotu we wskazanej wysokości w ramowych warunkach współpracy. W każdym przypadku określono również towar, którego rabat dotyczy (w 2017 r. – „nie dotyczy mięsa”, w 2018 r. – „nie dotyczy mięsa”, w 2019 r. „dotyczy asortymentu wędlin i wędzonek”). Strony toczyły rozmowy na ten temat, co znajduje potwierdzenie chociażby w korespondencji mailowej (k. 639 i następne). W ocenie Sądu Apelacyjnego świadczy to o możliwości negocjacji rabatów retrospektywnych przez stronę powodową oraz potwierdza, że rabaty te były każdorazowo ustalane na dany okres.
Sąd Apelacyjny zauważa, że ramowe warunki współpracy, choć obowiązywały od 1 stycznia danego roku, podpisywane były z opóźnieniem (ramowe warunki współpracy obowiązujące od 1 stycznia 2017 r. podpisano 28 kwietnia 2017 r., obowiązujące od 1 stycznia 2018 r. od 18 czerwca 2018 r., a obowiązujące od 1 stycznia 2019 r. 16 kwietnia 2019 r.). Sam ten fakt nie pozwala przyjąć, że rabat był nienależycie pobrany. Rabat retrospektywny miał być bowiem odliczony w styczniu następującego po roku rozliczeniowym, a wskazany procent obrotu dotyczył wszystkich dokonanych przed powoda w danym roku dostaw. Pozwany wiarygodnie wskazywał, że podpisanie ramowych warunków współpracy z opóźnieniem wynikało z rozmów toczących się między stronami w tym zakresie. W tożsamej dacie co data zawarcia ramowych warunków współpracy obowiązujących od 1 stycznia 2017 r., strony podpisały również ogólne warunki zakupu i handlu na dany rok. Zgodną wolą stron było przyjęcie skutków podpisanych porozumień na cały rok, co wynikało z wieloletniej praktyki.
Według dominującego w orzecznictwie Sądu Najwyższego stanowiska rabat posprzedażowy uznawany jest są za mechanizm kształtujący cenę, a zatem uchylający się spod kwalifikacji jako opłaty za przyjęcie towaru do sprzedaży (zob. wyrok z 20 lutego 2014 r., I CSK 236/13, Lex nr 1466623; z 6 czerwca 2014 r., III CSK 228/13, Lex nr 1506548; z 17 kwietnia 2015 r., I CSK 136/14,L Lex nr 1710335). W tych wyrokach, a później w uchwale z 18 listopada 2015 r. (III CZP 73/15, OSNC 2016/12/135) Sąd Najwyższy przyjął, że zbywanie większej ilości towaru po niższej cenie nie stanowi działań sugerujących naruszenie reguł konkurencji, a zastosowania rabatu (premii) liczonego od obrotu czy też wartości sprzedaży w oznaczonym przedziale czasowym prowadzi do obniżenia ceny jednostkowej towaru i w konsekwencji wzrostu marży jaką uzyskuje nabywca towaru i sieć. Skutkiem jest zaś obniżenie przez dostawcę ceny dostarczanych towarów. W uchwale składu siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z 25 czerwca 2012 r. ( I (...) 2/12 (...)) wypowiedziano pogląd, że wypłata kontrahentowi premii pieniężnej z tytułu osiągnięcia określonej wielkości sprzedaży lub terminowości regulowania należności stanowi rabat w rozumieniu art. 29 ust. 4 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług, zmniejszający podstawę opodatkowania. Dokonując oceny prawnej premii i rabatu, Naczelny Sąd Administracyjny zwrócił uwagę, że tak rabaty, jak i premie pieniężne kształtują cenę, za którą dostawca sprzedaje towar, ich gospodarczy rezultat jest więc tożsamy. Powołana uchwała została podjęta w celu rozstrzygnięcia wątpliwości natury podatkowej, przydatność wykładni dokonanej w uchwale dla cywilnoprawnej kwalifikacji tych „opłat” na gruncie art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. nie budzi wątpliwości. Wykładnia ta wyjaśnia, że premia pieniężna liczona od obrotu wpływa na cenę, nie jest powiązana z żadnym świadczeniem wzajemnym ze strony otrzymującego ją podmiotu, nie stanowi wynagrodzenia za usługę, stąd też brak jest potrzeby badania ekwiwalentności świadczeń. Potrzebę badania ekwiwalentności świadczeń orzecznictwo wypracowało dla praktyk dla sytuacji, w których można dostrzec wzajemne korzyści stron wynikające ze stosowania postanowień umowy dotyczących różnych opłat uzgadnianych niejako obok umowy sprzedaży. Jeżeli takich pojęć jak rabat, upust, premia pieniężna, nagroda umowa nie wiąże z żadnym wymiernym świadczeniem ze strony odbiorcy, ale wiąże z osiągnięciem oznaczonego poziomu obrotów, jak to ma miejsce w niniejszej sprawie, czy też osiągnięciem określonej wielkości czy wartości sprzedaży w oznaczonym przedziale czasowym, to ich realizacja (udzielenie upustu, rabatu itp.) decyduje o cenie sprzedawanego towaru, a więc i marży dostawcy. W takiej sytuacji nie ma podstaw do traktowania postanowień umownych zastrzegających takie obowiązki dostawcy jako zastrzeżenie opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży w rozumieniu art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. Sąd Najwyższy w wyroku z 29 kwietnia 2016 r. (I CSK 319/15, Lex nr 2061177) podkreślił, że celem tego przepisu nie jest regulowanie cen i wpływanie na rozkład zysków stron umowy. Swoboda ustalania cen (art. 536 § 1 k.c.) stanowi istotny przejaw swobody kontraktowej (art. 353 1 k.c.) i brak dostatecznych podstaw do przyjęcia, że zamiarem ustawodawcy było stworzenie w ten sposób mechanizmu regulującego ceny. Gdyby jednak taki sposób ustalania ceny (ostatecznej) rodził wątpliwość, w szczególności co do ekwiwalentności świadczeń (art. 487 § 2 k.c.), to nawet przy założeniu, że nie chodzi tu o subiektywnie ujmowaną ekwiwalentność świadczeń, ale uzasadnione oczekiwanie stron, że z wymiany świadczeń odniosą korzyść, brak byłoby podstaw do oceny takich postanowień umownych w płaszczyźnie art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. Z zasady swobody umów wynika bowiem przyzwolenie nie ekwiwalentność świadczeń stron, o ile tylko nie wiąże się z wykorzystaniem przewagi kontraktowej.
Przyjęcie, że rabaty mieszczą się, co do zasady, poza katalogiem opłat objętych zakresem art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. nie oznacza jednak generalnego ich wyłączenia spod kontroli sądu również na gruncie tego przepisu. To czy taki rabat, nie obejmuje ukrytej, niedozwolonej tzw. „opłaty półkowej”, jest uzależnione, od konkretnych okoliczności faktycznych danej sprawy. Sąd zbadać powinien czy pobrana od dostawcy towaru opłata jest inną niż marża handlowa opłatą i to za przyjęcie towaru do sprzedaży, czy też stanowi ona ekwiwalent za rzeczywiste spełnienie na jego rzecz przez kupującego pozwanego niepieniężnego świadczenia wzajemnego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 27 lutego 2020 r., I CSK 623/19, LEX nr 3221527).
Sąd Okręgowy poczynił ustalenia konieczne do właściwej charakterystyki rabatu występującego w przedmiotowej sprawie i do oceny ekonomicznych mechanizmów jego rozliczania. Powód udzielał pozwanemu rabatów związanych z poziomem obrotu, które miały charakter rabatów posprzedażowych. Słusznie Sąd Okręgowy wskazał, że faktura korekta jest typowym mechanizmem dla tego typu rabatów i zmierza do obniżenia pierwotnej ceny sprzedaży. Ustalanie przez strony określonych kwotowo lub procentowo upustów od ceny sprzedaży, rozliczanych po dokonaniu transakcji należy uznać za zgodne ze zwyczajami i praktyką obrotu handlowego. Jak już wskazano wyżej, ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że powód oraz pozwany każdorazowo dokonywali negocjacji co do poszczególnej umowy przewidującej przedmiotowy rabat, a powód korzystał w tym zakresie z pomocy działu prawnego.
W konsekwencji działanie pozwanego mieściło się w granicach swobody umów. Nie ma również przesłanek by uznać je za nieuczciwe lub sprzeczne z dobrymi obyczajami. W związku z powyższym zarzut apelującego dotyczący tej kwestii nie zasługiwał na uwzględnienie.
Zarzuty powoda podniesione w pkt I ppkt 3) (częściowo), ppkt 6) i ppkt 7) oraz zarzuty podniesione w pkt II apelacji dotyczyły w przeważającej mierze rozłożenia przez Sąd Okręgowy ciężaru dowodu w sprawie oraz kwestii ekwiwalentności świadczeń. Z uwagi na ich powiązanie oraz zbieżność, Sąd Apelacyjny rozpoznał je łącznie.
Przepis art. 15 u.z.n.k., choć obowiązuje w niezmienionej formie od 10 listopada 2002 r., nadal nastręcza trudności interpretacyjnych. W doktrynie i orzecznictwie nie wypracowano jednolitego stanowiska co do tego czy dla spełnienia przesłanek z powołanego przepisu wystarczające jest wykazanie pobierania innych niż marża handlowa opłat, czy też powód obowiązany jest wykazać nadto, że pobieranie tych opłat utrudniło mu dostęp do rynku.
Za pierwszym z powołanych stanowisk opowiedział się m.in. Sąd Najwyższy w wyrokach z 14 października 2016 r. w sprawie I CSK 651/15 (LEX nr 2151399), z 16 stycznia 2015 r., III CSK 244/14, (LEX nr 1648184); z 25 października 2012 r. I CSK 147/12, (LEX nr 1231301). Drugie, zaakceptowane przez Sąd I instancji, prezentowane jest m.in. w komentarzu pod red. J. Szwai, Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Komentarz (Wyd. 4, Warszawa 2016, dost. SIP Legalis) oraz w późniejszych wyrokach Sądu Najwyższego: z 28 marca 2018 r., V CSK 217/17 (LEX nr 2521615), z 22 lutego 2018 r., I CSK 367/17 (LEX nr 2525378), z 21 kwietnia 2017 r., I CSK 481/16 (LEX nr 2294413), z 21 marca 2017 r., I CSK 303/16 (LEX nr 2312481).
Sąd Apelacyjny opowiada się za drugim z tych stanowisk. Zatem do uznania roszczenia za uzasadnione powód winien był wykazać nie tylko fakt pobrania przez pozwanego innych niż marża handlowa opłat, ale także okoliczność, że ich pobieranie skutkowało utrudnieniem mu dostępu do rynku. Stanowisko takie wynika także z wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 16 października 2014 r., w sprawie SK 20/12, który przywołał Sąd Okręgowy w uzasadnieniu. W wyroku tym Trybunał Konstytucyjny zwracał uwagę na to, że przy ocenie czy opłaty za przyjęcie towaru do sprzedaży stanowiły czyn nieuczciwej konkurencji ustawodawca główną rolę przypisał orzekającym in casu sądom, które winny wziąć pod uwagę wszelkie okoliczności faktyczne i prawne związane z umownym zastrzeżeniem opłat, w tym wymienione przez Sąd Okręgowy: czy opłaty były przedmiotem negocjacji oraz zostały zastrzeżone w pierwszej umowie łączącej przedsiębiorców, czy też zostały wprowadzone na etapie realizacji tejże umowy w drodze zgodnych oświadczeń woli stron albo jednostronnej czynności faktycznej jednego z przedsiębiorców; czy opłaty zostały zastrzeżone w sposób precyzyjny ab initio, czy też postanowienia umowy w tym zakresie miały charakter odsyłający do późniejszych jednostronnych czynności jednego tylko przedsiębiorcy lub nadano im formę blankietową; czy pobór opłat dokonano w sposób transparentny; czy opłaty zastrzeżono na dalszym etapie realizacji umowy pierwotnej z mocą wsteczną; czy opłaty zastrzeżono w zamian za świadczenia rzeczywiście spełnione przez pobierającego opłatę; czy opłaty zostały zastrzeżone w sposób proporcjonalny dla przedsiębiorcy zobowiązanego do ich uiszczenia. Badając proporcjonalność opłat, sąd powinien ocenić: czy opłaty są przydatne do realizacji celu przedsiębiorcy; czy opłaty są niezbędne z uwagi na przedmiot prowadzonej działalności gospodarczej; czy opłaty nie wiążą się z nieadekwatnymi obciążeniami danego przedsiębiorcy.
Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu I instancji, że strona powodowa nie wykazała, a nawet nie podjęła inicjatywy dowodowej w celu wykazania, że ustalone z pozwanym opłaty marketingowe utrudniały jej dostęp do rynku.
Podzielił również rozważania Sądu I instancji dotyczące rozumienia pojęcia „utrudniania dostępu do rynku”. Dodatkowo definiując to pojęcia akcentuje się przede wszystkim takie elementy, jak swobodę, czyli brak przeszkód (ograniczeń) w wejściu na rynek, działaniu na nim oraz wyjściu z niego (zob. E. Nowińska, M. du Vall, Komentarz do ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, Warszawa 2008, s. 180; T. Skoczny, Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Komentarz, J. Szwaja (red.), Warszawa 2006, s. 562).
Wprowadzając art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. ustawodawca chciał ukrócić praktyki polegające na pobieraniu przez duże sieci handlowe, dysponujące dostępem do istotnego segmentu rynku, dodatkowych opłat za umożliwienie dostawcom (producentom itp.) udziału w tym rynku. Przy czym nie każdy dostawca jest dostawcą, któremu sieć handlowa jest w stanie narzucić uiszczanie opłat pozamarżowych. Nie względem każdego podmiotu bowiem sieć handlowa ma przy kontraktowaniu pozycję dominującą. To zaś pozycja kontraktowa sieci handlowej przy ocenie nieuczciwego utrudniania dostępu do rynku ma kluczowe znaczenie. W związku z czym, wziąć należało pod uwagę nie tylko to czy opłata była świadczeniem ekwiwalentnym, o czym dalej, ale także sposób jego wprowadzenia do umowy, tj. czy mieści się w akceptowanych praktykach handlowych. W szczególności należało ustalić, czy umowa nie została zawarta w wyniku zastosowanego przymusu ekonomicznego, w konsekwencji należało ocenić sytuację prawną i faktyczną stron w stosunku zobowiązaniowym. Tylko bowiem brak swobody decyzyjnej kontrahenta jest wyrazem nadużywania pozycji kontraktowej przez stronę, która narzuca niekorzystne warunki z wykorzystaniem przymusu ekonomicznego. Jeżeli więc umowa zawierająca postanowienia o opłatach pozamarżowych ustalana i negocjowana była w warunkach autonomii stron, a ich ustalenie nie było warunkiem nawiązania lub utrzymania współpracy z siecią handlową, to nie można mówić, że doszło do niezgodnego z prawem utrudniania dostępu do rynku.
To na powodzie ciążył ciężar wykazania, że doszło do narzucenia mu obowiązku ponoszenia dodatkowych, co pozwany konsekwentnie kwestionował wskazując, że umowy, porozumienia i aneksy zawierane były po negocjacjach stron co do ich treści, a objęcie nią zasad uczestniczenia powoda w działaniach promocyjnych i marketingowych organizowanych przez pozwanego oraz należnego za tego pozwanemu wynagrodzenia, nie było warunkiem koniecznym do nawiązania oraz kontynuowania współpracy i przyjmowania przez pozwanego do sprzedaży towarów powoda, na okoliczność czego przedstawił wiarygodne dowody.
W ocenie Sądu Apelacyjnego przedstawiony materiał dowodowy nie wskazuje na to, że opłaty marketingowe zostały powodowi przez pozwaną sieć handlową narzucone z wykorzystaniem przymusu i dominującej pozycji kontraktowej. Jednocześnie powód nie wykazał, że konieczność ich ponoszenia zastrzeżona w umowie była warunkiem nawiązania i trwania współpracy między stronami. Samo to, że w innych, chociażby tożsamych postępowaniach prowadzonych z powództw innych dostawców i producentów przeciwko pozwanej sieci handlowej, roszczenia te były uwzględnianie, pozostaje bez istotnego znaczenia dla przedmiotowej sprawy.
Powołując się na medialne ogólne wypowiedzi H. K. (2), powód nie wskazał nawet, czy i jaką marżę i opłaty pobierać miały od niego inne sieci handlowe, z którymi handlował, ani też że warunki proponowane przez pozwanego na niekorzyść odbiegały od realiów rynkowych.
Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że Zakłady (...) od 2012 r. do 2019 r. były jednym z największych przedsiębiorców w Polsce produkującym wyroby wędliniarskie i mięsne. Dostarczały swoje produkty do największych sieci handlowych w kraju (m.in. A., Ż., L., (...), I., T., C., E., D.). W czasie współpracy stron pozycja kontraktowa powoda względem pozwanego nie była więc istotnie słabsza. Uznać należało, że zawarcie z pozwanym umów o współpracy i porozumień, zawierających klauzule dotyczące „opłat marketingowych” miało ze strony powoda charakter całkowicie dobrowolny. Należało zgodzić się z Sądem Okręgowym, że powód nie wykazał, że był przymuszany do zawierania umów dotyczących usług promocyjno-reklamowych. Co prawna treść umów i porozumień pochodziła od pozwanego, to jednak sama ta okoliczność nie stanowi jeszcze wystarczającego argumentu na poparcie tezy, że pozwany narzucał stronie powodowej warunki współpracy handlowej oraz że powód nie miał możliwości ich negocjowania, zwłaszcza w zakresie opłat marketingowych i rabatów. Z zeznań D. R. (1), której zeznania powód uznaje za wiarygodne, wynika, że projekty umów i porozumień otrzymywanych przez pozwanego były opiniowane przez dział prawny. Prowadzone były również przez opiekunów sieci z pozwanym wielomiesięczne rozmowy co do ich treści. Powód nie wykazał również, by strony planowały zakończyć współpracę i by praktyki pozwanego, albo brak zgody ze strony powoda na ich stosowanie były przyczyną zakończenia współpracy. Z żadnego z dowodów nie wynika natomiast, aby powód kiedykolwiek podjął próbę wynegocjowania usunięcia klauzul dotyczących współpracy marketingowej, a pozwany tego odmawiał, co z kolei mogłoby świadczyć o tym, że nawiązanie współpracy marketingowej było warunkiem koniecznym do nawiązania współpracy handlowej z pozwanym.
Mając na uwadze powyższe, należało zgodzić się z Sądem Okręgowym, że powód nie wykazał, że utrudniony został mu dostęp do rynku.
Już z samej tej przyczyny roszczenie powoda nie zasługiwało na uwzględnienie, a apelacja podlegała oddaleniu.
Powód powoływać się także na to, że pozwany nie świadczył usług, które mogłyby być ekwiwalentem pobieranych opłat marketingowych.
W orzecznictwie jednolicie przyjmuje się, że generalnie nie można wymagać udowodnienia wprost tzw. okoliczności negatywnej, czyli nieistnienia określonego faktu oraz że faktów tamujących oraz niweczących powinien dowieść przeciwnik tej strony, która występuje z roszczeniem, czyli z zasady pozwany (por. wyrok Sądu Najwyższego z 29 września 2005 r., III CK 11/05, Lex nr 187030). W realiach niniejszej sprawy to strona pozwana winna wskazać świadczenia, które jej zdaniem były wykonywane na rzecz powoda. Błędnie więc Sąd Okręgowy nałożył na stronę powodową ciężar wykazywania braku ekwiwalentności świadczeń.
W związku z powyższym ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego powinna przebiegać nie pod kątem tego, czy powód wykazał, że pozwany na jego rzecz usług marketingowych nie świadczył, a w sposób odwrotny tj. czy to pozwany zaoferował taki materiał dowodowy w sprawie, z którego wynika, że w zamian za pobierane przez siebie „opłaty marketingowe” świadczył rzeczywiście takie usługi na rzecz powoda i to w takim zakresie, który można uznawać za ekwiwalentny.
Niezależnie od powyższego, w ocenie Sądu Apelacyjnego zaoferowany przez pozwanego materiał dowodowy, w szczególności przedłożone przez pozwanego dokumenty – foldery reklamowe i gazetki oraz zeznania świadków, był wystarczający dla wykazania okoliczności fatycznego wykonania na rzecz powoda ww. okresie usług reklamowych. Przeprowadzone w sprawie dowody potwierdzają, że strony kontynuowały współpracę przez wiele lat, a ich obroty systematycznie rosły. Strona powodowa obecnie próbuje wiązać swą upadłość z niekorzystnymi umowami z sieciami handlowymi, odwołując się do wypowiedzi medialnych H. K. (2). Pomija jednak doniesienia o toczących się wobec członków zarządu postępowaniach karnych, które dotyczą umów innych, niż niniejsza. Z pewnością wykazanie nierentowności współpracy z pozwanym, np. w wyniku pobierania opłat marketingowych, nie przekraczało możliwości dowodowych powoda. Twierdzenia o wpływie umowy z pozwanym na upadłość (...) pozostają gołosłowne.
Fakt, że strony współpracowały przez wiele lat, a ich obroty systematycznie rosły, pozwala wysnuć wniosek, że współpraca była obustronnie satysfakcjonująca, a akcje reklamowe prowadzone przez pozwanego skutecznie popularyzowały produkty powoda. Błędnie powód wymaga, aby pozwany wykazał koszt prowadzonych akcji równy pobieranym opłatom. Wielokrotnie akcentowano, także między przedsiębiorcami dopuszcza się pewną nieekwiwalentność, jeśli ostatecznie jest ona dla obu stron korzystna. Przyznała to również świadek D. R. (1). W świetle zasad doświadczenia życiowego trudno też zakładać, że przedsiębiorca o takiej pozycji jak powód, przez wiele lat kontynuował współpracę na warunkach dla niego niekorzystnych.
Strony wielokrotnie uzgadniały w formie oddzielnych umów warunki świadczenia usług reklamowych. W wyniku tych uzgodnień pozwany faktycznie świadczył na rzecz strony powodowej usługi wykazane przez Sąd pierwszej instancji. W trakcie wieloletniej współpracy ze stroną pozwaną strona powodowa nigdy nie kwestionowała zasadności i celowości zawieranych przez strony dodatkowych umów. Zdaniem niniejszego Sądu wszystko to potwierdza, że zakres usług świadczonych przez pozwanego na rzecz powoda można uznawać za ekwiwalentny.
Apelujący zwracał również uwagę na brak jakiejkolwiek dokumentacji do faktury nr (...) na 227.000 zł. Jednocześnie jednak powołani przez niego świadkowie, w tym D. R. (1), wskazywali, że powód każdorazowo sprawdzał, czy faktura za usługi marketingowe odpowiadała przeprowadzonym akcjom. W toku współpracy powód nie kwestionował tej faktury. Przede wszystkim zaś, nawet jeśli założyć, że pozwany w jednym miesiącu nie wywiązał się z umowy, to podstawą żądań zwrotu tej kwoty winno być odwołanie się do ustaleń umownych, a nie czynów nieuczciwej konkurencji.
Podsumowując, Sąd Apelacyjny nie podzielił oceny prawnej Sądu I instancji co do obowiązku wykazania okoliczności negatywnej. W całości akceptuje natomiast ustalenia faktyczne oraz pozostałe wnioski prawne. Dlatego też, na podstawie art. 385 k.p.c. apelacja została oddaleniu.
O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz art. 108 § 1 k.p.c. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika pozwanego ustalono w stawce minimalnej na podstawie § 15 ust. 3, § 2 pkt 6 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2018.265.tj.).
Małgorzata Gulczyńska
(...)
starszy sekretarz sądowy
K. K. (2)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Małgorzata Gulczyńska
Data wytworzenia informacji: