Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 6/17 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2017-03-03

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Zielonej Górze wyrokiem z dnia 14 listopada 2016 r. w sprawie o sygn. akt II K 46/16 uznał oskarżonego R. W. za winnego tego, że w nocy z 14 na 15 sierpnia 2015 roku w K., woj. (...), z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia T. M. zadał mu co najmniej kilkanaście uderzeń rękoma, nogami i drewnianą gałęzią o długości około 1 metra i średnicy 3 cm w okolice głowy i tułowia, czym spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci stłuczenia twarzoczaszki z odmą podskórną i raną tłuczoną łuku brwiowego lewego i łuku brwiowego prawego, rany tłuczonej okolicy potylicy długości 4 cm, krwiaka okularowego obustronnego, rany tłuczonej oczodołów lewego i prawego, głównie w zakresie powiek dolnych, głębokiego stłuczenia małżowiny usznej prawej, rany tłuczonej czoła w części środkowej, linijnego głębokiego zadrapania lewej połowy twarzy w okolicy przedusznej, przechodzącego na lewą połowę szyi, głębokiego stłuczenia guza czołowego prawego pokrytego strupem, złamania grzbietu nosa, obrzęku i krwiaka tej okolicy, złamania żeber od 2 do 5 po stronie prawej, złamania żeber od 4 do 5 po stronie lewej, stłuczenia mózgu, powodującego stan głębokiej nieprzytomności, licznych głębokich wylewów krwi na plecach, obu ramionach i barkach w ilości około 20-25 ułożonych skośnie do osi długiej ciała o wymiarach ok. 20 cm długości na 3-4 cm szerokości, które to obrażenia skutkowały w dniu 22 września 2015 roku zgonem T. M. , to jest popełnienia zbrodni z art. 148 § 1 k.k. i za przestępstwo to na postawie art. 148 § 1 k.k. wymierzył mu karę 12 lat pozbawienia wolności, na poczet której na podstawie art. 63 § 1 i 5 k.k. zaliczył okres tymczasowego aresztowania od dnia 15 sierpnia 2015 r. godzina 18:40

oraz uznał oskarżonego J. C. za winnego tego, że w nocy z 14 na 15 sierpnia 2015 roku w K., woj. (...), w rejonie torowiska przy ul. 22 lipca, podczas gdy R. W. zadawał uderzenia T. M., używał przemocy wobec B. S. poprzez złapanie jej za ramię i przyciśnięcie do siebie, czym zmusił ją do określonego zachowania, nakazując pozostanie na miejscu, w którym się znajdowała oraz nie wzywania pomocy, tj. popełnienia przestępstwa z art. 191§1 k.k. i za przestępstwo to na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności

i uznał oskarżonego J. C. za winnego tego, że w nocy z 14 na 15 sierpnia 2015 roku w K., woj. (...), w rejonie torowiska przy ul. 22 lipca, nie udzielił pomocy T. M. znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. popełnienia przestępstwa z art. 162 § 1 k.k. i za przestępstwo to na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności,

na podstawie art. 85 § 1 i 2 k.k. i art. 86 § 1 k.k. połączył orzeczone wobec oskarżonego J. C. kary pozbawienia wolności i wymierzył mu karę łączną 1 roku pozbawienia wolności, której wykonanie na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 k.k. warunkowo zawiesił na okres 3 lat próby, na podstawie art. 73 § 1 k.k. oddał tego oskarżonego pod dozór kuratora sądowego, na podstawie art. 72 § 1 pkt 1 k.k. zobowiązał tego oskarżonego do informowania sądu o przebiegu okresu próby

a nadto na podstawie art. 46 § 1 k.k. zasądził na rzecz osoby uprawnionej M. J. od oskarżonego R. W. kwotę 25.000 zł, w tym co do kwoty 5.000 zł solidarnie z oskarżonym J. C., od którego również zasądził tę kwotę 5.000 zł solidarnie z R. W. tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę,

na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodu rzeczowego służącego do popełnienia przestępstwa zabójstwa, pozostałe dowody rzeczowe zwrócił osobom uprawnionym na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. oraz orzekł o kosztach procesu.

Wyrok ten w całości na korzyść oskarżonego R. W. zaskarżył apelacją obrońca tego oskarżonego, zarzucając wyrokowi:

1. obrazę prawa materialnego, tj. art. 148 § 1 k.k. poprzez jego błędną wykładnię i zastosowanie tej normy oraz zakwalifikowanie czynu oskarżonego jako zbrodni zabójstwa w zamiarze ewentualnym w sytuacji, gdy z jego wyjaśnień oraz wyjaśnień oskarżonego C. wynika, iż nie obejmował on swoim zamiarem oraz świadomością następstwa pobicia pokrzywdzonego jakim była jego śmierć, podczas gdy z prawidłowych ustaleń poczynionych przez sąd wynika, że oskarżony dopuścił się występku opisanego w art. 156 § 3 k.k. i art. 158 § 3 k.k.;

2. obrazę przepisów postępowania art. 5 § 2 k.p.k., która miała wpływ na treść wyroku poprzez rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego w postaci chociażby wyjaśnień samego oskarżonego, z których wynika, iż nie obejmował on swoim zamiarem oraz świadomością następstwa dokonanego przez niego pobicia, jakim była śmierć pokrzywdzonego;

3. „ z daleko idącej ostrożności procesowej” rażącą niewspółmierność orzeczonej względem oskarżonego R. W. kary pozbawienia wolności w stosunku do stopnia społecznej szkodliwości czynu w realizacji do celów, jakie kara ta powinna spełniać

i w oparciu o te zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez zakwalifikowanie czynu oskarżonego R. W. jako przestępstwa opisanego w art. 156 § 3 k.k. i art. 158 § 3 k.k. i na podstawie art. 156 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzenie mu kary 5 lat pozbawienia wolności, ewentualnie o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja okazała się niezasadną w stopniu oczywistym.

Na wstępie należy nadmienić, iż Sąd I instancji przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe, pozwalające na wydanie jednoznacznego rozstrzygnięcia w zakresie odpowiedzialności karnej oskarżonego R. W.. Sąd ten, w oparciu przede wszystkim o wiarygodne zeznania bezpośredniego świadka zdarzenia B. S. (k. 2-3, 7-8, 482-486) i korespondujące z nimi wypowiedzi oskarżonego, kierowane bezpośrednio po zdarzeniu wobec swojej ciotki A. K., do której przyszedł w nocy bez koszulki z obdartym kolanem i zakrwawioną nogą (k. 23 zbioru „B” i 450-451), które zostały zarejestrowane przez konkubenta tej ciotki D. B. przy użyciu telefonu komórkowego, o czym rozmówcy nie wiedzieli (k. 25-26 zbioru „B” i 486-487) a których zapis na tym telefonie (k. 69-71) został zgrany na płytę CD-R (k. 560) i protokolarnie utrwalony (k. 54-55) i która to treść, po jej ujawnieniu na rozprawie (k. 451) nie była kwestionowana oraz częściowe wyjaśnienia oskarżonych R. W. (k. 67-68, 76-77, 383-384) i J. C. (k. 64-65, 91-92, 384-385) a także korespondujące z zeznaniami bezpośredniego świadka i w/w treści wypowiedzi oskarżonego oględziny miejsca zdarzenia, podczas których m.in. ujawniono kij, którym oskarżony zadawał pokrzywdzonemu uderzenia (k. 10-13, 102-103, 108), doznane przez pokrzywdzonego T. M. obrażenia, wynikające z dokumentacji lekarskiej (k. 101, 112-114, 122-127), wyniki sekcji zwłok i badania histopatologicznego mózgu i płuc oraz opinie biegłej z dziedziny medycyny sądowej L. P. (k. 99-100, 134-137 w zw. z k. 343 i 344-346, k. 168, 510-512), doszedł do prawidłowego wniosku w zakresie sprawstwa i winy oskarżonego R. W. w popełnieniu w zamiarze ewentualnym przypisanej mu zbrodni zabójstwa T. M., tj. zbrodni określonej w art. 148§1 k.k.

W świetle więc tych najistotniejszych dowodów, jak i pozostałych, które jednak na okoliczności zajścia już nie wskazują, Sąd I instancji zasadnie ustalił stan faktyczny, jaki zawarł na stronach 1 – 6 uzasadnienia zaskarżonego wyroku.

Abstrahując już od okoliczności zapoznania się w dniu zdarzenia pokrzywdzonego T. M. ze znacznie młodszym od siebie R. W. i wspólnego ich przebywania i spożywania alkoholu w odosobnionym miejscu w godzinach nocnych w dniu 14 sierpnia 2015 r. w K. w pobliżu torów kolejowych w towarzystwie konkubiny pokrzywdzonego B. S. i kolegi oskarżonego J. C., jak i znajdowania się oskarżonego W. pod znacznym wpływem alkoholu, jak i zażytych wcześniej tego dnia dopalaczy, z ustaleń tych jasno wynika, że w pewnym momencie R. W. niesłusznie posądził T. M. o kradzież portfela, należącego do J. C., wszczynając z pokrzywdzonym kłótnię, mimo zapewnień pokrzywdzonego, że niczego nie zabrał i gdy ten ostatni zaczął uciekać, to R. W. go dogonił i popychając przewrócił na ziemię, po czym przez kilka minut wielokrotnie mocno uderzał go bezbronnego po całym ciele, sądząc, że go zabił, co objawiało się w jego słowach skierowanych do C. i B. S., kiedy na chwilę przerwał to bicie, że „ zabił skurwysyna”. Następnie jednak oskarżony W. ponownie podszedł do leżącego T. M., kontynuując to bicie bezbronnego i nieruszającego się pokrzywdzonego, zadając mu co najmniej kilkanaście silnych uderzeń rękoma, obutymi nogami i znalezioną gałęzią o długości około 1 metra i średnicy 3 cm w okolice głowy i tułowia. Po skończeniu tego bicia, pozostawił ciężko rannego pokrzywdzonego na ziemi, mówiąc do S. C. i B. R., że „ zabił chama” i odjechał z miejsca zdarzenia skuterem kolegi, udając się do swojej ciotki A. K., której w rozmowie wprost m.in. mówił, że cyt: „ właśnie na torach zakatowałem człowieka, nogami i rękami, dumny z tego, bo zajebałem i poszedłem i nie żyje, jutro będzie trumna i będzie pogrzeb”, „… i właśnie zakatowałem gościa, bo dałem J. portfel”, „ właśnie zabiłem gościa na śmierć”, „ dzisiaj zajebałem jednego gościa i zajebię go”, „ patrz jak mam rękę rozjebaną, o masz krew, bo gościa napierdalałem”, „ i zajebałem go na śmierć”.

Powyższe ustalenia wynikają bezpośrednio wprost ze wskazanych zeznań B. S. i korespondujących z nimi zapisów wskazanej rozmowy R. M. i A. K.. Natomiast odzwierciedleniem tych dowodów są rzeczywiste obrażenia doznane przez T. M. w czasie tego zadawania ciosów leżącemu pokrzywdzonemu przez R. W., które nie dawały mu szans na przeżycie. Biegła L. P. bowiem, jeszcze za życia pokrzywdzonego, który znajdował się w bardzo ciężkim stanie ogólnym, z nieprzytomnością i koniecznością długotrwałego leżenia, zdiagnozowała bardzo liczne i poważne obrażenia głowy, w tym mózgu oraz tułowia z ramionami i barkami, łącznie ze złamaniem aż 6 żeber (k. 99-100), które to obrażenia zostały opisane w treści przypisanego oskarżonemu W. przestępstwa, wyjaśniając jednocześnie, że część z nich mogła powstać od uderzania drewnianym kołkiem a część od uderzania (kopanie) obutą nogą bądź nawet uderzanie kamieniem. Natomiast już po przeprowadzonej sekcji i oględzinach zwłok biegła nie miała wątpliwości, iż wyjściową przyczyną zgonu T. M., który zmarł śmiercią gwałtowną i powolną było pobicie w/w przedmiotami a bezpośrednią przyczyną zgonu było stłuczenie i ropień mózgu, liczne złamania żeber oraz ropień płuca i opłucnej po stronie lewej w okolicy złamania żeber. Same zaś obrażenia, których doznał pokrzywdzony w wyniku tego pobicia skutkowały jego ciężkim stanem ogólnym z nieprzytomnością i koniecznością długotrwałego leżenia, co spowodowało powikłania w postaci ropnia mózgu w miejscu jego stłuczenia oraz ropnia płuc i opłucnej w okolicy złamania żeber (k. 134-137). W świetle więc uzupełniającej opinii biegłej z rozprawy nie mogło być żadnych wątpliwości, że te obrażenia a dokładniej stłuczenie mózgu oraz złamania żeber po obu stronach mostka, jakie pokrzywdzony odniósł w wyniku działań oskarżonego W., zagrażały realnie nie tylko jego zdrowiu, ale i życiu, przy czym fakt, iż żył tyle czasu, tj. ponad miesiąc od zdarzenia, to wyłącznie zasługa udzielonej pomocy medycznej. Przy czym oczywistym było, że przy tego typu urazach (stłuczeniu mózgu, złamaniu żeber), o ile zgon nie nastąpi natychmiastowo, to powstają powikłania, jak w niniejszym przypadku w postaci ropnia mózgu oraz ropnia płuc i opłucnej, które prowadzą do śmierci. Również w świetle tej opinii nie może budzić wątpliwości fakt, iż wszystkie obrażenia, jakich doznał T. M., powstały w jednym czasie, obrażenia te były bardzo rozległe, zostały zadane różnymi narzędziami i z dość dużą siłą, o czym przecież świadczy ich rozległość i właśnie ta rozległość, wynikająca z zadania co najmniej kilkunastu uderzeń, doprowadziła do zgonu, i to mimo intensywnego leczenia, wskutek rozwiniętych powikłań (k. 510-512).

Obrońca oskarżonego w apelacji nie stara się nawet w jakiś logiczny sposób zdyskredytować prawidłowych ustaleń Sądu I instancji w tym zakresie a jedynie w sposób zupełnie wybiórczy wskazuje na te fragmenty wyjaśnień obu oskarżonych, które, w jego ocenie, mogą jedynie wskazywać na winę oskarżonego, ale w popełnieniu łagodniej kwalifikowanego przestępstwa z art. 156 § 3 k.k., ale już nie są wystarczające do wykazania winy w popełnieniu zbrodni zabójstwa z art. 148 § 1 k.k., gdyż w sprawie występują nieusuwalne wątpliwości, o których mowa w art. 5 § 2 k.p.k. Przy czym, jak wskazano wyżej, apelujący swoje zarzuty opiera wyłącznie na wyjaśnieniach oskarżonych, zwłaszcza R. W., nie starając się jednak dostrzec całościowej oceny materiału dowodowego, dokonanej przez Sąd I instancji, która to ocena prowadzi do jednoznacznych wniosków w zakresie sprawstwa i winy oskarżonego R. W. w popełnieniu przypisanego mu zaskarżonym wyrokiem przestępstwa zabójstwa. Powyższe zaś dowodzi, iż skarżący w punkcie 1 apelacji stawia zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, który to błąd miał doprowadzić do niesłusznego ustalenia występowania w działaniu oskarżonego znamion zbrodni zabójstwa, zamiast znamion występku z art. 156 § 3 k.k. i art. 158 § 3 k.k. Skoro bowiem przypisanie oskarżonemu znamion zbrodni z art. 148 § 1 k.k. wynika z dokonania prawidłowych ustaleń faktycznych Sądu I instancji w zakresie zachowania się oskarżonego względem pokrzywdzonego i w zakresie towarzyszącemu mu zamiaru ewentualnego pozbawienia życia T. M., to nie jest zasadne postawienie zarzutu obrazy prawa materialnego w/w przepisu (patrz: wyrok SN z dnia 23 lipca 1974 r., V KR 212/74, OSNKW 1974/12/233; postanowienie SN z dnia 20 listopada 2008 r., V KK 158/08, OSNwSK 2008/1/2340). Natomiast kwestionowanie samej wykładni przepisu art. 148 § 1 k.k. jest już zupełnie niezrozumiałe. Nie ulega przecież wątpliwości, iż pod normą „kto zabija człowieka” mieszczą się wszelkie możliwe zachowania i zaniechania sprawcy, które w sposób bezpośredni prowadzą do śmierci człowieka. W niniejszym zaś przypadku Sąd I instancji dokładnie ustalił zachowanie się R. W. względem pokrzywdzonego T. M., które spowodowało śmierć pokrzywdzonego. Skoro zaś poprzez wielokrotne uderzanie w głowę i klatkę piersiową różnymi przedmiotami (obutą nogą, kołkiem drewnianym) powoduje się rozległe i ciężkie obrażenia ciała, w wyniku których następuje zgon ofiary, to oczywistym jest, iż w takiej sytuacji nie można skutecznie postawić zarzutu obrazy prawa materialnego poprzez błędną wykładnię przepisu art. 148 § 1 k.k.

Tymczasem należy pamiętać, że zarzut błędu “dowolności” jest tylko wtedy słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, przy czym dla swej skuteczności wymaga on od apelującego wykazania, jakich konkretnych uchybień w świetle wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania dopuścił się sąd w dokonanej ocenie materiału dowodowego a nie tylko ograniczenia się do własnej oceny tego materiału (por. wyrok SN z 20.02.1975 r., II K 355/74, OSNPG 1975, nr 9, poz. 84; wyrok SN z 22.01.1975 r., I Kr 197/74, OSNKW 1975, nr 5, poz. 58).

Wywiedziona przez obrońcę apelacja nie sprostała temu wymogowi.

Należy zauważyć, iż Sąd I instancji celnie dostrzegł sprzeczności w wyjaśnieniach samego R. W., które co do samego przebiegu zdarzenia, jak i jego zamiaru, nie mogły zostać uznane za wiarygodne. R. W. już w toku pierwszego przesłuchania nie tylko skłamał, iż w pobiciu T. M. brał również czynny udział J. C., ale również niezgodnie z prawdą, czyli przedstawionymi wyżej dowodami, powiedział, że sam uderzył leżącego pokrzywdzonego w żebro dwa razy a później jeszcze drewnianym kołkiem uderzył go ze trzy razy w plecy (k. 68). W świetle więc już tych okoliczności niewiarygodnie brzmią zapewnienia oskarżonego, że nie chciał temu mężczyźnie zrobić krzywdy i że nie miał zamiaru dokonania zabójstwa. Natomiast zgodzić się należy z jego twierdzeniem, że nie chciał zabić T. M., gdyż to wyjaśnienie jest w pełni zgodne z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji. Sąd ten bowiem nie przyjął, jak uczynił to prokurator w akcie oskarżenia, iż R. W. chciał pozbawić życia T. M.. Tak samo odnieść się należy do drugich wyjaśnień złożonych na etapie śledztwa przez R. W.. Oskarżony bowiem również wtedy przyznał się jedynie do pobicia T. M., zapewniając, że to J. C. pierwszy zaatakował T. M., natomiast on sam zadał leżącemu pokrzywdzonemu tylko dwa kopniaki i uderzył go tylko dwa razy kijem (k. 77).

Kolejne wyjaśnienia oskarżonego W., złożone już po śmierci T. M., w których całą odpowiedzialność za tę śmierć przerzucił na J. C. i w których zaprzeczył, by bił pokrzywdzonego, poza dwukrotnym jego kopnięciem (k. 229–230), zupełnie nie mogły być uznane za wiarygodne, gdyż nie tylko nie znajdowały one oparcia w jakimkolwiek innym dowodzie, to ponadto oskarżony na rozprawie ich nie podtrzymał (k. 384). Natomiast uzupełniająco do oceny wyjaśnień oskarżonego W. dokonanej przez Sąd I instancji wskazać należy na wymowę tych wyjaśnień z k. 229-230. Oskarżony R. W. bowiem wskazał w nich na wysoce intensywne zachowanie się C. względem leżącego już T. M., jak „okopywanie” pokrzywdzonego z jednej i drugiej strony a najbardziej po głowie, jak dwu lub trzykrotne skoczenie mu na głowę, jak okładanie kołkiem drewnianym leżącego a więc wskazywał na tak intensywne działania (bicie) leżącego pokrzywdzonego, które doprowadziły do tak rozległych i ciężkich obrażeń ciała, prowadzących ostatecznie do śmierci pobitego. W rzeczywistości zaś faktycznie takie intensywne i wielokrotne bicie nogami i kołkiem drewnianym pokrzywdzonego miało miejsce, co przecież wynika z ilości, rodzaju i rozległości obrażeń doznanych przez T. M. i co znajduje odzwierciedlenie w opinii biegłej L. P.. Przy czym takie właśnie zachowanie zostało prawidłowo przypisane przez Sąd I instancji oskarżonemu R. W.. Powyższe więc oznacza, iż R. W. doskonale wiedział, jak intensywnie, mocno i przy użyciu jakich narzędzi został pobity T. M., bowiem on sam to uczynił, co jasno wynika z przytoczonych wyżej jego wypowiedzi R. W., najpierw kierowanych do B. S. i J. C., a następnie do swojej ciotki A. K.. Natomiast w toku rozprawy oskarżony W., podtrzymując powyższe pierwsze dwa wyjaśnienia, jedynie starał się przekonać Sąd I instancji, że chciał dać tylko nauczkę T. M. za to, że ten ukradł portfel z pieniędzmi (co było nieprawdą, gdyż portfel ten cały czas znajdował się w miejscu – pod siedzeniem skutera – o czym oskarżony doskonale wiedział a co wprost wynika z wiarygodnych w tym względzie wyjaśnień J. C. – k. 64-65) i dlatego go przewrócił i pobił, sugerując jednocześnie nieprawdziwie (o czym już wyżej wspomniano), że to pobicie nie było takie mocne, skoro, jak uciekał stamtąd, M. żył i był przytomny (k. 383).

J. C. zaś w pierwszych wyjaśnieniach podał, że R. W. uderzał tego mężczyznę po głowie rękoma a potem, jak się przewrócił, to kopał go po całym ciele, nie widząc przy tym, by bił go czymś innym a jak wrócił, to miał powiedzieć, że, cyt.: „ najebałem mu”, po czym wsiadł na skuter i odjechał (k. 65), choć już słuchany dwa dni później (k. 91-92) wyjaśnił, że po pobiciu T. M. słyszał, jak R. mówił, cyt: „ dojebałem go albo coś takiego”, przy czym był wówczas mocno pijany. W toku rozprawy zaś oskarżony ten odmówił złożenia wyjaśnień, podtrzymując jedynie pierwsze złożone w śledztwie a nie podtrzymując drugich (k. 384-385). Wyjaśnienia te, mimo braku precyzji w odtworzeniu rzeczywistego przebiegu tego pobicia, jak i samych wypowiedzi R. W. po pobiciu T. M. jasno wskazują na wyłączne sprawstwo oskarżonego, jak i na jego agresywne zachowanie się względem pokrzywdzonego, polegające na zadaniu mu zdecydowanie większej ilości ciosów, niż to wynika z wyjaśnień R. W., co także znajduje odzwierciedlenie w rodzaju i rozległości obrażeń, doznanych przez pokrzywdzonego.

Tymczasem apelujący stara się nie dostrzec niemożności oparcia ustaleń faktycznych w zakresie samego zdarzenia – zadawania tak wielu silnych uderzeń w okolice głowy i tułowia pokrzywdzonego przez R. W. przy użyciu różnych przedmiotów, jak i zamiaru oskarżonego W., na podstawie jego wyjaśnień, z uwagi na ich niewiarygodność w tym zakresie. Obrońca oskarżonego bowiem w uzasadnieniu postawionych zarzutów apelacyjnych zupełnie pominął wskazane wyżej jednoznaczne dowody, uznane przez Sąd I instancji za wiarygodne i prowadzące do jednoznacznego wniosku nie tylko w zakresie sprawstwa, ale i winy, łącznie z zamiarem ewentualnym, przypisane oskarżonemu W. zaskarżonym wyrokiem. Przy czym apelujący świadomie w apelacji pomija tenże niekorzystny dla oskarżonego W. materiał dowodowy, nawet nie próbuje w żaden sposób zanegować, by przy jego ocenie Sąd I instancji dopuścił się jakichkolwiek błędów, świadczących o dowolności tej oceny, tj. jej sprzeczności z zasadami określonymi w art. 7 k.p.k. Natomiast apelujący jedynie akcentuje wypowiadane przez oskarżonego W. deklaracje, nie znajdujące żadnego oparcia w wiarygodnym materiale dowodowym, polegające na zanegowaniu, iż miał zamiar pozbawienia życia T. M. oraz na uwypukleniu wypowiedzi oskarżonego, że chciał poprzez kilka zadanych pokrzywdzonemu uderzeń dać mu nauczkę a tym samym, że w trakcie tego bicia oskarżonemu towarzyszył jedynie zamiar spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego, zaś już tak się zachowując nie przewidywał on dalszego następstwa w postaci pozbawienia życia pokrzywdzonego i że z tym skutkiem się nie godził.

Apelujący jednakże, poza tak ogólnikowymi stwierdzeniami oraz przytoczeniem poglądów judykatury na temat ustalania zamiaru w sprawach o zabójstwo, nie przytoczył żadnych konkretnych okoliczności, podważających oceny dokonane w tym względzie przez Sąd I instancji. Tymczasem Sąd ten, znając te zasady, dotyczące ustaleń odnośnie zamiaru sprawcy, który swoimi działaniami (zadawaniem ciosów obutą nogą i kołkiem drewnianym w głowę i klatkę piersiową) doprowadza ostatecznie bitego do śmierci wskutek doznanych obrażeń, zwrócił uwagę nie tylko na same elementy przedmiotowe zachowania się oskarżonego. Elementy te bowiem zasadnie uznał tylko za jeden z wyznaczników ustaleń w tym zakresie. Słusznie więc Sąd Okręgowy wskazał, przy ocenie zamiaru sprawcy, na siłę i umiejscowienie zadawanych ciosów pokrzywdzonemu (uderzenia obutą nogą zadawane z góry w klatkę piersiową pokrzywdzonego) oraz wielokrotne uderzanie w głowę leżącego pokrzywdzonego. Jednocześnie zasadnie Sąd I instancji zauważył, że zachowanie oskarżonego było dwuetapowe. Najpierw bowiem przez kilka minut zadawał ciosy pokrzywdzonemu, które bez wątpienia musiały być silne, skoro oskarżony po ich zadaniu już zwerbalizował swój stosunek do własnego zachowania, przejawiający się w słowach słyszalnych przez B. S., że zabił pokrzywdzonego. Oskarżony przy tym nie zakończył na tym swojego atakowania rannego już i leżącego bezbronnie T. M., bowiem wrócił do niego, chwytając dodatkowo w rękę drewniany kołek i ponownie zadawał mu uderzenia w te wrażliwe miejsca ciała przez dłuższy okres czasu i jak zakończył to działanie, to ponownie stwierdził, że zabił pokrzywdzonego, po czym odjechał z miejsca zdarzenia, pozostawiając tak pobitego z ciężkimi obrażeniami bez żadnej pomocy. Wreszcie Sąd Okręgowy słusznie zauważył, że po udaniu się do ciotki oskarżony wprost jej powiedział, że zabił człowieka, wyrażając jednoznacznie, w jaki sposób to uczynił, tj. że go „ zakatował”. Wyrażenie to jest więc jednoznaczne w wymowie i odpowiada w pełni temu, co faktycznie oskarżony uczynił pokrzywdzonemu, tj. że go tak wielokrotnie i mocno uderzał po wrażliwych częściach ciała, jak głowa, tułów, że sądził, że tak właśnie go „katując”, doprowadził do jego śmierci. Nie trzeba przy tym nikogo przekonywać, iż powszechnie wiadomym jest, że wielokrotne zadawanie silnych ciosów twardymi przedmiotami, jak obuta noga, drewniany kołek i podobne w tak newralgiczne części ciała, jak głowa, klatka piersiowa może doprowadzić nie tylko do ciężkiego uszkodzenia ciała, ale i do śmierci atakowanego człowieka. Taka zaś wiedza i świadomość towarzyszyły oskarżonemu W., bowiem, z jednej strony oskarżony ten doskonale wiedział, że, jak się wyraził, „ zakatował” pokrzywdzonego a więc wiedział, że jego agresja względem bezbronnego i leżącego człowieka była wyjątkowa mocna, przy czym nie skończył tak agresywnego zachowania po pierwszym pobiciu, mając już wtedy świadomość (przewidywanie), że mógł zabić człowieka, ale jeszcze zaopatrzył się w drewniany kołek i tę agresję kontynuował a z drugiej strony tak „skatowanego” człowieka pozostawił bez jakiejkolwiek pomocy, czym już w sposób jednoznaczny ujawnił swój zamiar, jaki towarzyszył jego działaniu, tj. godzenie się ze skutkiem śmiertelnym. Zresztą oskarżony, poza tymi okolicznościami, również wprost werbalizował stan swojej świadomości, wyrażając wręcz przekonanie, że takim swoim intensywnym działaniem zabił człowieka.

Sąd I instancji, przyjmując więc właśnie na podstawie w/w okoliczności zamiar ewentualny pozbawienia życia T. M., jaki towarzyszył w czasie zdarzenia oskarżonemu W., doszedł do takiego wniosku po wszechstronnej, dogłębnej analizie zachowania się oskarżonego, która to analiza została oparta na prawdziwych ustaleniach faktycznych. Nie jest przy tym prawdą, jak to podnosi skarżący, iż w czasie zdarzenia, gdy oskarżony bił pokrzywdzonego, to o tym, zamiarze (o możliwości pozbawienia życia człowieka) nie myślał. Skarżący bowiem nie stara się zauważyć, iż oskarżony właśnie w trakcie tego zdarzenia już werbalizował swój wysoce negatywny stosunek do pokrzywdzonego, wyrażając swoje przekonanie, niejako po pierwszej części stosowania przemocy, że zabił człowieka a następnie z tym przekonaniem dalej zadawał ciosy leżącemu i ponownie wyrażając się, że go zabił, następnie zaś, przy takiej świadomości, z odniesionymi obrażeniami pozostawił pobitego bez jakiejkolwiek pomocy. Oskarżony więc tym zachowaniem pokazał, że miał jasną świadomość tego, co czyni, wiedział, że zadając tak wiele silnych uderzeń twardymi przedmiotami w głowę i klatkę piersiową może spowodować śmierć pokrzywdzonego a więc taką ewentualność przewidywał a jednocześnie godził się z nią, co wynika nie tylko z werbalizacji jego świadomości na miejscu zdarzenia, ale i z faktu pozostawienia tak pobitego człowieka bez pomocy oraz późniejszego wyrażania swojej rodzinie przekonania, że zabił człowieka.

Te razem wzięte okoliczności nie mogą więc pozostawiać żadnych wątpliwości co do prawidłowości ustaleń Sądu I instancji w zakresie zamiaru, a co za tym idzie, i winy oskarżonego R. W. w popełnieniu przypisanej mu zbrodni zabójstwa określonej w art. 148 § 1 k.k.

Skoro zaś ustalenia Sądu I instancji, w tym co do zamiaru oskarżonego, jaki mu towarzyszył w trakcie zdarzenia oraz w czasie, gdy pozostawił ciężko rannego pokrzywdzonego bez chęci udzielenia mu pomocy, w oparciu o przeprowadzone dowody, są jednoznaczne i nie pozostawiają jakiejkolwiek innej logicznej możliwości interpretacji tych dowodów, to tym samym nie jest możliwe skuteczne postawienie zarzutu obrazy przepisu art. 5 § 2 k.p.k. Sąd Okręgowy zresztą w zakresie przyjętego zamiaru oraz kwalifikacji prawnej przestępstwa przypisanego oskarżonego z art. 148 § 1 k.k. szeroko i poprawnie wypowiedział się na stronach 17-19 uzasadnienia zaskarżonego wyroku i brak jest jakichkolwiek podstaw, by zaprezentowane tam stanowisko podważyć.

Skoro zaś zarzuty dotyczące błędu w ustaleniach faktycznych, a taki zarzut w rzeczywistości został postawiony w punkcie 1 apelacji, jawią się tylko dowolną polemiką z prawidłowymi ustaleniami Sądu Okręgowego i ustalone wyżej fakty oceniane są jednoznacznie, to brak jest również podstaw do postawienia w punkcie 2 apelacji zarzutu obrazy przepisu art. 5 § 2 k.p.k.

Przy prawidłowych ustaleniach faktycznych Sądu I instancji, które pozwoliły na jednoznaczną rekonstrukcję procesu myślowego oskarżonego w związku z jego zachowaniem względem pokrzywdzonego T. M. a tym samym pozwoliły na jednoznaczne przypisanie mu sprawstwa i winy w popełnieniu przestępstwa z art. 148 § 1 k.k., nie jest możliwe uwzględnienie wniosku apelacyjnego w zakresie przypisania oskarżonemu odmiennej kwalifikacji jego działania, tj. kwalifikacji prawnej czynu z art. 156 § 3 k.k. ani tym bardziej z art. 158 § 3 k.k. Sąd I instancji bowiem jednoznacznie i prawidłowo wykazał, iż oskarżony swoim zamiarem (ewentualnym) obejmował nie tylko skutki, określone w art. 156 § 1 k.k. (tj. ciężki uszczerbek na zdrowiu), ale i skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego. Natomiast odwoływanie się przez skarżącego do treści art. 158 § 3 k.k. należy traktować w kategoriach co najmniej nieporozumienia, bowiem przepis ten dotyczy sytuacji, gdy następstwem bójki lub pobicia, tj. zachowania stypizowanego w art. 158 § 1 k.k., jest śmierć człowieka. Tymczasem w niniejszej sprawie brak jest podstaw do wyciągania wniosków, iż R. W. brał z inną osobą w pobiciu T. M. w rozumieniu art. 158 § 1 k.k.

Mając na uwadze niezasadność postawionych dwóch pierwszych zarzutów apelacji, uznać również należy, iż chybionym jest zupełnie zarzut rażącej niewspółmierności orzeczonej wobec oskarżonego kary 12 lat pozbawienia wolności.

Sąd I instancji, ważąc okoliczności łagodzące i obciążające, słusznie uznał, iż w pełni sprawiedliwą, w świetle zasad wymiaru kary, określonych w art. 53 k.k. i art. 54 § 1 k.k., będzie kara 12 lat pozbawienia wolności. Zauważyć przy tym należy, iż Sąd ten na korzyść oskarżonego uwzględnił fakt jego częściowego przyznania się do winy oraz jego młody wiek, wskazujący na posiadanie przez oskarżonego statusu młodocianego. Sąd I instancji wziął więc pod uwagę w procesie wymierzania kary te okoliczności łagodzące, na jakie zwraca uwagę skarżący a dodatkowo w tym procesie uwzględnił również postać zamiaru, w jakim działał oskarżony, popełniając przypisane mu przestępstwo, która to powinna prowadzić do łagodniejszego orzekania w przedmiocie kary za zabójstwo, niż w przypadku działania w zamiarze bezpośrednim. Nie jest przy tym prawdziwa okoliczność, podnoszona przez apelującego, iż oskarżony od samego początku przyznawał się do winy. Oskarżony bowiem w toku śledztwa nie tylko umniejszał swoją winę bądź jej w ogóle zaprzeczał, zganiając nieprawdziwie całą odpowiedzialność na J. C.. Na niekorzyść oskarżonego W. Sąd I instancji natomiast prawidłowo przyjął wysoce znaczną społeczną szkodliwość tego przestępstwa, przejawiającą się w fakcie działania praktycznie bez żadnego powodu, gdyż pokrzywdzony, dopiero zresztą co poznany przez oskarżonego tej nocy, swoim zachowaniem nie dał żadnego asumptu do skierowania na niego agresji fizycznej, zaś posądzenia pokrzywdzonego o kradzież portfela z pieniędzmi zostały przez oskarżonego kierowane bez żadnego ku temu uzasadnienia. Również na niekorzyść oskarżonego przemawia pozbawienie życia człowieka poprzez sam brutalny sposób działania oskarżonego i do tego w stanie upojenia alkoholowego, i po zażyciu dopalaczy, a dodatkowo także jego uprzednia karalność.

Bez wątpienia więc ilość i waga okoliczności obciążających w sposób istotny przeważa nad okolicznościami łagodzącymi, co oznacza, iż wymierzona oskarżonemu kara w granicach zagrożenia od 8 do 15 lat za przestępstwo z art. 148 § 1 k.k. jest w pełni wywarzona i w żaden sposób nie może być uznana za niezmiernie niewspółmierną, tj. surową. Zauważyć przy tym należy, iż zbrodnia ta jest zagrożona także karą 25 lat pozbawienia wolności a nawet karą dożywotniego pozbawienia wolności, więc w rzeczywistości, mając na uwadze same okoliczności przedmiotowego czynu zabronionego, znaczną agresję i przemoc, jaką wykazał się młodociany sprawca, działający pod wpływem alkoholu i dopalaczy i mając na uwadze jego uprzednią karalność, karę tę uznać należy za stosunkowo łagodną.

Bez wątpienia więc nie ma racji apelujący, iż orzeczona wobec oskarżonego W. kara jest rażąco niesprawiedliwa z uwagi na jej wymiar i dlatego też Sąd odwoławczy nie podzielił tego zarzutu apelacyjnego.

Również zastrzeżeń nie budzą pozostałe orzeczenia zawarte w zaskarżonym wyroku odnośnie oskarżonego R. W., tj. orzeczenia dotyczące zaliczenia tymczasowego aresztowania na poczet orzeczonej kart na podstawie art. 63 § 1 i 5 k.k. oraz orzeczone środki karne, w tym na podstawie art. 46 § 1 k.k. Sąd I instancji dokładnie wyjaśnił konieczność i zasadność wydania tych orzeczeń, więc Sąd odwoławczy nie znajduje tu potrzeby ponownego ustosunkowywania się do nich, tym bardziej, iż orzeczenia te nie są kwestionowane przez strony. Powyższe także dotyczy orzeczeń o kosztach procesu.

Sąd odwoławczy nie znajdując więc żadnych podstaw, w tym branych pod uwagę z urzędu, do zmiany lub uchylenia zaskarżonego wyroku, na podstawie art. 437 § 1 k.p.k utrzymał ten wyrok w mocy.

Mając na uwadze konieczność odbycia przez oskarżonego długoterminowej kary pozbawienia wolności oraz niemożność uzyskiwania przez niego w tym czasie dochodów oraz ustaloną przez Sąd I instancji jego sytuację majątkową, w tym brak stałych źródeł dochodów, o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze oraz o opłacie sądowej za to postępowanie orzeczono na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity z 1983 r., Dz.U. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.).

Jarema Sawiński Henryk Komisarski Marek Kordowiecki

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Julita Woźniak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: