Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 20/17 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2017-03-17

II AKa 20/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia (...) r., sygn. akt (...), Sąd Okręgowy w Z. uznał S. A. za winnego tego, że:

1)  w dniu (...) r. w B., woj. (...), przewidując możliwość pozbawienia życia i godząc się na to, używając noża o długości ostrza nie mniejszej niż 10 cm i szerokości do około 3 cm zadał pokrzywdzonemu S. M. co najmniej 10 ciosów w okolicę klatki piersiowej, brzucha, lewego barku, okolicy łopatkowej lewej oraz głowy powodując u pokrzywdzonego liczne rany kłute, kłuto – cięte i cięte, przy czym rana kłuta klatki piersiowej zlokalizowana w okolicy piersiowej lewej, drążąca poprzez przestrzeń międzyżebrową czwartą do wnętrza jamy klatki piersiowej poprzez worek osierdziowy i mięsień serca do światła prawej komory spowodowała tamponadę worka osierdziowego skutkującą nagłą i gwałtowną śmiercią pokrzywdzonego, przy czym zarzuconego mu czynu oskarżony dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu kary 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za przestępstwo podobne, tj. przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. wymierzono mu karę 15 lat pozbawienia wolności,

2)  w dniu (...) r. w B., woj. (...), w sklepie (...), uszkodził zamek w drzwiach wejściowych oraz ścianę przy ościeżnicy drzwi powodując straty w kwocie 500 złotych na szkodę (...) Sp. Z o.o. w Z., tj. przestępstwa z art. 288 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 288 § 1 k.k. wymierzono mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności,

3)  w dniu (...) r. w B., woj. (...), w sklepie (...) groził pozbawieniem życia M. W., a groźba ta wzbudziła w zagrożonej uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona, tj. przestępstwa z art. 190 § 1 k.k., jak również za winnego tego, że w dniu (...) r. w B., woj. (...), w sklepie (...) groził pozbawieniem życia I. B., a groźba ta wzbudziła w zagrożonej uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona, tj. przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. i uznając, że czyny te stanowią ciąg przestępstw na podstawie art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. wymierzono mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k., Sąd Okręgowy połączył powyższe kary jednostkowe pozbawienia wolności i sprowadził je do kary łącznej 15 lat pozbawienia wolności.

Nadto Sąd Okręgowy podjął następujące rozstrzygnięcia:

- na podstawie art. 46 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k., orzekł od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonych J. M., P. M. i E. M. nawiązkę w łącznej kwocie 50 000 złotych,

- na podstawie art. 44 § 1 i 2 k.k., orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa przez zniszczenie dowodów rzeczowych opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) pod. poz. od 1 do 7, od 13 do 19 na karcie 181 – 182 akt,

- na podstawie art. 230 § 2 k.p.k., zarządził zwrot oskarżonemu dowodów rzeczowych opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) pod poz. od 8 do 12 na karcie 181 – 182 akt.

Apelację od tego wyroku wnieśli obrońca oskarżonego i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.

Obrońca podniósł następujące zarzuty:

1)  obrazę prawa materialnego, tj. art. 288 § 1 k.k. poprzez jego niesłuszne zastosowanie i przyjęcie, że oskarżony dopuścił się tego czyny, mimo iż czyn ten stanowi wykroczenie z art. 124 § 1 k.w., a w konsekwencji postępowanie o ten czyn winno być umorzone na podstawie art. 5 § 1 pkt 4 k.p.w. z uwagi na przedawnienie,

2)  obrazę prawa materialnego, tj. art. 25 § 1 k.k. „poprzez błędną wykładnię jego norm i nieuprawnione przyjęcie, że nie można przyjmować działania w warunkach obrony konicznej, jeżeli broniący uprzednio abstrakcyjnie przewidywał zagrożenie, posiadał narzędzie, które mogłoby służyć takiej obronie, zadał pokrzywdzonemu co najmniej 10 ciosów nożem (w tym 3 z dużą siłą), otrzymał jedynie uderzenie kijem od szczotki i podjął obronę nieadekwatną i niewspółmierną do niebezpieczeństwa zamachu, co w konsekwencji skutkowało nieuzasadnionym niezastosowaniem tego przepisu w przedmiotowej sprawie”,

3)  obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 7 k.p.k., która mogła mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku, poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, w szczególności w postaci:

- zeznań M. W. i I. B. poprzez uznanie tylko na ich podstawie, że oskarżony dopuścił się popełnienia czynów zabronionych z art. 190 § 1 k.k., podczas gdy właściwa analiza całokształtu okoliczności oraz treści zeznań tychże osób skutkować winna sformułowaniem wniosków odmiennych i uniewinnieniem oskarżonego od stawianych mu zarzutów w tym zakresie,

- wyjaśnień samego oskarżonego poprzez danie im wiary jedynie w części, odmawiając im prymatu wiarygodności w szczególności co do tego, że po zadaniu mu przez S. M. pierwszego uderzenia w prawą część twarzy, upadł na ziemię i stracił przytomność, a następnie gdy się ocknął, stojący nad nim pokrzywdzony zadawał mu uderzenia kijem, wskoczył na niego i zaczął go dusić, nie zważając przy tym na jego przewlekłą chorobę – astmę oskrzelową, o której miał wiedzę, w sytuacji gdy brak dowodów, które pozwoliłyby zakwestionować wyjaśnienia oskarżonego w tejże części, w szczególności w kontekście zeznań świadków, na które Sąd I instancji się powołuje,

- zeznań świadków A. K. (1), J. K., A. K. (2), M. K. (1) oraz E. M. poprzez niesłuszne uznanie, że z relacji tych świadków wynika, iż wyjaśnienia oskarżonego co do przebiegu zdarzenia z dnia (...) r., w części dotyczącej upadku i duszenia go przez pokrzywdzonego nie zasługują na uwzględnienie,

- opinii biegłych z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) w P. C. Ż., P. Ś. i N. M. poprzez nieuwzględnienie w należytym zakresie wniosków zawartych w tejże opinii i przyjęcie, z uwagi na brak kategorycznego wykluczenia którejkolwiek z wersji przedmiotowego zdarzenia, jakoby wersja wydarzeń przedstawiona przez oskarżonego nie była wiarygodna i nie zasługiwała na uwzględnienie, w sytuacji gdy brak jest w aktach sprawy dowodów, które pozwoliłyby relację oskarżonego zakwestionować,

4)  obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 2 § 1 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., art. 410 k.pk. w zw. z art. 424 § 1 i 2 k.p.k. polegającą na dokonaniu przez Sąd I instancji jednostronnej analizy materiału dowodowego z przekroczeniem zasad swobodnej oceny dowodów oraz uwzględnieniu przy ocenie odpowiedzialności oskarżonego w przeważającej części okoliczności przemawiających na jego niekorzyść, przy jednoczesnym pominięciu niedających się rozstrzygnąć w tym względzie wątpliwości i nierozstrzygnięciu ich na korzyść oskarżonego,

5)  rażącą niewspółmierność wymierzonych oskarżonemu kar jednostkowych, w tym w szczególności za czyn z punktu 1 części dyspozytywnej wyroku, a następnie kary łącznej pozbawienia wolności w stosunku do celów, jakie kara ta winna spełnić w zakresie prewencji indywidualnej, stopnia winy oraz wszelkich okoliczności niniejszej sprawy.

W konkluzji obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie 2 poprzez ustalenie, że czyn w nim wskazany stanowi wykroczenie z art. 124 § 1 k.w., a następnie umorzenie postępowania w tym zakresie na podstawie art. 5 § 1 pkt 4 k.p.w. Nadto obrońca wniósł alternatywnie o:

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia czynów przypisanych mu w punkcie 1 i 3,

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez przyjęcie, że przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. oskarżony dopuścił się w warunkach opisanych w art. 25 § 2 k.k., tj. przekraczając granice obrony koniecznej, a następnie nadzwyczajne złagodzenie orzeczonej wobec niego kary,

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenia oskarżonemu łagodniejszych kar za przestępstwa przypisane mu w punktach 1 i 3, a następnie orzeczenie łagodniejszej kary łącznej,

- uchylenie zaskarżonego wyroku w punktach 1 i 3 i w tym zakresie przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego podniósł następujące zarzuty:

1)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, a polegający na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się w zamiarze ewentualnym przypisanego mu czynu w punkcie 1 wyroku – zabójstwa, mimo że należycie rozważone ustalenia wskazują na popełnienie tego czynu w zamiarze bezpośrednim,

2)  rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego kary
za zabójstwo poprzez wymierzenie jej w wysokości 15 lat pozbawienia wolności w sytuacji, gdy ustalone przez Sąd okoliczności faktyczne zdarzenia, wina i społeczna szkodliwość czynu, rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar wyrządzonej szkody, zachowanie oskarżonego po popełnieniu przestępstwa, sposób życia przed jego popełnieniem oraz konieczność zapobiegnięcia jego powrotowi do przestępstwa, w szczególności, gdy Sąd I instancji nie dopatrzył się żadnych okoliczności łagodzących, uzasadniają wymierzenie kary proponowanej przez oskarżyciela posiłkowego,

3)  błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie barku występowania szczególnie uzasadnionego przypadku odnośnie wyznaczenia surowszych ograniczeń do skorzystania przez oskarżonego z warunkowego zwolnienia w rozumieniu art. 77 § 2 k.k.

Ostatecznie pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

- przyjęcie, że oskarżony dopuścił się zabójstwa w zamiarze bezpośrednim i wymierzenie mu za ten czyn kary dożywotniego pozbawienia wolności,

- orzeczenie kary łącznej dożywotniego pozbawienia wolności z ograniczeniem, że oskarżony będzie mógł skorzystać z warunkowego przedterminowego zwolnienia po odbyciu co najmniej 30 lat pozbawienia wolności.

Sąd Apelacyjny zważył co nastę puje.

Apelacja obrońcy okazała się zasadna w części dotyczącej czynu z art. 288 § 1 k.k. W pozostałym zakresie nie zasługiwała na uwzględnienie. Brak też było podstaw do uwzględnienia apelacji pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego.

I.  Odnośnie apelacji obrońcy.

Zasadny okazał się pierwszy z podniesionych przez obrońcę zarzutów, choć nie sposób tu dopatrywać się błędu Sądu Okręgowego. Zasadność zarzutu wiązać należy jedynie ze zmianą wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę, która nastąpiła po wydaniu zaskarżonego wyroku.

Otóż, zachowanie polegające na zniszczeniu lub uszkodzeniu mienia należy do tzw. czynów przepołowionych. W zależności od wysokości szkody czyn stanowi albo przestępstwo z art. 288 § 1 k.k. albo wykroczenie z art. 124 § 1 k.w. Obecnie cenzusem „przepoławiającym” jest ¼ minimalnego wynagrodzenia za pracę, tj. jeżeli szkoda nie przekracza tej wysokości czyn stanowi wykroczenie z art. 124 § 1 k.w.

Z dniem (...) r. minimalne wynagrodzenie za pracę wynosi 2 000 złotych (Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 września 2016 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2017 r. – Dz. U. 2016.1456). Tak więc, jeżeli szkoda wynikała ze zniszczenia lub uszkodzenia mienia nie przekracza ¼ tej kwoty, tj. 500 złotych czyn stanowi wykroczenie, a nie przestępstwo. Z takim właśnie wypadkiem mamy do czynienia w niniejszej sprawie, ponieważ Sąd Okręgowy ustalił, że szkoda, jaką oskarżony spowodował uszkadzając zamek w drzwiach wejściowych oraz ścianę w sklepie (...) wyniosła 500 złotych.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, w przypadku czynów przepołowionych, za minimalne wynagrodzenie, o którym mowa w przepisach Kodeksu wykroczeń przepołowienie to statuujących, a więc m.in. w art. 124 § 1 k.w., uznać należy wynagrodzenie obowiązujące w dacie orzekania w sprawie i to niezależnie od tego czy orzekanie to następuje przed Sądem I, czy też II instancji, a co znajduje swoje oparcie w treści art. 4 § 1 k.k.

Sąd Apelacyjny był więc zobowiązany, zgodnie z art. 4 § 1 k.k., ustalić wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę obowiązującą w dacie, w której orzekał. Wysokość ta, jak już to wykazano, wskazuje na to, że omawiany czyn oskarżonego stanowi wykroczenie z art. 124 § 1 k.w.

Idąc dalej, zgodnie z art. 45 § 1 k.w., karalność wykroczenia ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynął rok, a jeżeli w tym czasie wszczęto postępowanie, karalność wykroczenia ustaje z upływem 2 lat od popełnienia czynu.

Czyn przypisany oskarżonemu w punkcie 2 zaskarżonego wyroku miał miejsce w dniu (...) r. Od jego popełnienia upłynęło zatem ponad 2 lata. Niewątpliwie karalność przedmiotowego wykroczenia ustała z uwagi na przedawnienie.

W konsekwencji, Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok w punkcie 2 i przyjmując, że opisany w tym punkcie czyn stanowi wykroczenie z art. 124 § 1 k.w., na podstawie art. 5 § 1 pkt 4 k.p.w. w zw. z art. 45 § 1 k.w. postępowanie wobec S. A. o ten czyn umorzył.

Nie zasługuje na uwzględnienie drugi z podniesionych przez obrońcę
zarzutów. Zdaniem skarżącego, uchybienie Sądu Okręgowego polegało na
błędnej wykładni art. 25 § 1 k.k., ponieważ „nieuprawnione jest przyjęcie, że nie można przyjmować działania w warunkach obrony koniecznej, jeżeli broniący uprzednio (…) przewidywał zagrożenie, posiadał narzędzie, które mogłoby służyć takiej obronie, zadał pokrzywdzonemu co najmniej 10 ciosów nożem, w tym 3 z dużą siłą, otrzymał jedynie uderzenia kijem od szczotki i podjął obronę nieadekwatną i niewspółmierną do niebezpieczeństwa zamachu, co w
konsekwencji skutkowało nieuzasadnionym niezastosowaniem tego przepisu w przedmiotowej sprawie”. Po pierwsze, zarzut jest wewnętrznie sprzeczny. Jeżeli bowiem skarżący sam stwierdza w końcowej części zarzutu, że oskarżony „podjął obronę nieadekwatną i niewspółmierną do niebezpieczeństwa zamach”, to
znaczy, że przyznaje, iż doszło do przekroczenia granic obrony koniecznej, a przecież przekroczenie granic obrony koniecznej nie jest obroną konieczną i o zastosowaniu art. 25 § 1 k.k. nie może być mowy. Sprawca, który przekracza granice obrony koniecznej może być jedynie łagodniej potraktowany zgodnie z treścią in fine § 2 art. 25 k.k. Uwaga ta nie jest jednak aż tak istotna, gdyż wskazana niekonsekwencja może być wynikiem niezamierzonego braku precyzji. Po drugie, i co najistotniejsze, zarzut ujęty został w sposób abstrakcyjny, tzn. oderwany od realiów rozpatrywanej sprawy. Przy takim jego ujęciu zgodzić się należy z zawartym w nim poglądem, że sam fakt przewidywania zagrożenia przez broniącego się oraz użycie przez niego niebezpiecznego narzędzia w postaci noża (a nawet broni palnej), zadanie napastnikowi ciosów z dużą siłą i spowodowanie u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czy też pozbawienie go życia nie wyklucza przyjęcia, że działał on w granicach obrony konicznej w rozumieniu art. 25 § 1 k.k. Rzecz jednak w tym, że to realia konkretnej sprawy będą zawsze decydowały o tym czy dana osoba działała w warunkach obrony koniecznej, czy też nie. Okoliczności każdej sprawy mają zaś charakter indywidualny, de facto niepowtarzalny. Wyrażony przez obrońcę pogląd, choć abstrakcyjnie trafny, nie może doprowadzić do zastosowania wobec S. A. instytucji przewidzianej w art. 25 § 1 k.k., gdyż ustalone przez Sąd Okręgowy fakty nie pozwalają na przyjęcie nie tylko tego, że działał on w obronie koniecznej, ale i tego, że te granice przekroczył.

Nie jest też prawdą, że Sąd Okręgowy wyraził abstrakcyjny pogląd, który wskazywałby na błędną wykładnię art. 25 § 1 k.k., co sugeruje obrońca w omawianym zarzucie. Sąd Okręgowy zajął stanowisko, że S. A. nie działał ani w warunkach art. 25 § 1 k.k., ani też w warunkach art. 25 § 2 k.k. i osadził je w okolicznościach konkretnej, tu rozpatrywanej sprawy. Nie można stawiać znaku równości pomiędzy abstrakcyjnie wypowiedzianym poglądem, a stanowiskiem wyrażonym w danym, realnym stanie faktycznym, co zdaje się czynić skarżący. W rzeczywistości bowiem to sam obrońca postawił określoną w analizowanym zarzucie tezę, której Sąd Okręgowy w sugerowanym abstrakcyjnym ujęciu nie wyraził, a następnie ją zwalcza, co nie może mieć znaczenia dla rozstrzygnięcia w sprawie.

Bliższe przyjrzenie się uzasadnieniu apelacji, jak też podniesionym przez obrońcę kolejnym zarzutom, prowadzi do wniosku, że tak naprawdę to kwestionuje on poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne, które jego zdaniem oparte są na nieprawidłowo dokonanej ocenie dowodów, co w efekcie doprowadziło do niezastosowania art. 25 § 1 k.k. albo art. 25 § 2 k.k. W tej sytuacji podniesienie zarzutu obrazy art. 25 § 1 k.k. uznać należy za błędne. Prawidłowo podniesiony zarzut, oczywiście od strony formalnej, winien bowiem zasadzać się na pierwotnej przyczynie uchybienia, a nie na jego skutku. Zarzut obrazy prawa materialnego może być podniesiony wtedy, gdy skarżący odnośnie danego uchybienia nie kwestionuje sposobu procedowania sądu i poczynionych ustaleń faktycznych. W rezultacie, ocena zasadności argumentów skarżącego związanych z brakiem zastosowania powyższych przepisów wiąże się z oceną zarzutów oznaczonych w apelacji numerami 3 oraz 4 i do oceny tych zarzutów Sąd Apelacyjny przejdzie.

Nietrafny jest zarzut 3, w którym obrońca wskazuje na obrazę art. 7 k.p.k. Prawdą jest, że w sprawie występują dowody, które przemawiają na korzyść oskarżonego, jak i takie, które przemawiają na jego niekorzyść. W zależności od oceny ich wiarygodności rozstrzygnięcia w sprawie mogłoby być zgoła odmienne i prowadzić do uniewinnienia S. A. od popełnienia przestępstwa z
art. 148 § 1 k.k. i przestępstw z art. 190 § 1 k.k. albo do jego skazania za te przestępstwa. Sąd Okręgowy uznał, że dowody zgromadzone w sprawie
pozwalają na skazanie oskarżonego. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku
poddał drobiazgowej ocenie każdy dowód przeprowadzony na rozprawie. Wskazał, w jakim zakresie danemu dowodowi dał wiarę, a w jakim nie i dlaczego. Nie pominął żadnej istotnej okoliczności. Obrońca wskazuje w apelacji na możliwą inną ocenę dowodów (np. opinii biegłych, wyjaśnień oskarżonego, czy zeznań świadków), ale sam ten fakt nie świadczy automatycznie o tym, że Sąd Okręgowy dopuścił się obrazy art. 7 k.p.k. Sprzeczność dowodów i możliwość

wyciągania różnych, z punktu widzenia subiektywnej oceny, wniosków jest dość często występującym zjawiskiem w sprawach rozpatrywanych przez sądy. W związku z tym ustawodawca uznał, że organy postępowania, w tym sądy, kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych
dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Zasadę tę wyrażą właśnie art. 7 k.p.k. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, obrońca przedstawiając własną, subiektywną ocenę dowodów nie wykazał jednocześnie, że ocena Sądu Okręgowego wykracza poza granicę swobody, pomija dowody przeprowadzone
na rozprawie bądź też, że jest sprzeczna z zasadami prawidłowego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, że ocena Sądu Okręgowego nie narusza art. 7 k.p.k. i pozostaje pod jego ochroną.

Odnosząc się do konkretnych argumentów skarżącego należy stwierdzić, że
Sąd Okręgowy dokonał bardzo wnikliwej oceny wyjaśnień oskarżonego i obszernie umotywował swoje stanowisko. Sąd ten słusznie ustalił, że S. A. od dłuższego czasu przejawiał agresję słowną wobec pokrzywdzonego S. M. i też to on w dniu zdarzenia prowokował go. Był niejako inicjatorem zdarzenia. Zgodnie z zeznaniami E. M., J. M.
i Z. M., oskarżony w dniu zdarzenia, około godz. (...), przebywając w swoim mieszkaniu przez otwarte okno zaczął wykrzykiwać wobec pokrzywdzonego obraźliwe słowa nazywając go pedofilem, obnażającym się w szkole przed dziećmi. Agresję słowną skierował też wobec E. M.,
która próbowała go uciszyć. Zeznania wymienionych świadków są w tym
zakresie konsekwentne i wzajemnie korelują ze sobą. Zaznaczyć trzeba, że Z. M. jest osobą obcą i nie miał żadnych powodów, aby
bezpodstawnie obciążać S. A..

To, że S. M. wyszedł ze swojego mieszkania i zaczął kijem stukać w okno i parapet mieszkającego na parterze oskarżonego było właśnie wynikiem jego prowokacji, co słusznie ustalił Sąd Okręgowy.

Nagranie z rozmowy S. A. z dyspozytorką numeru 112 potwierdza używanie przez niego słów wulgarnych wobec pokrzywdzonego i posądzanie go o skłonności pedofilskie. Fakt ten uwiarygadnia zeznania wymienionych świadków.

Nie jest zarazem prawdą, aby to pokrzywdzony przed zdarzeniem był agresywny i „straszył” oskarżonego swoją więzienną przeszłością, co Sąd Okręgowy przekonująco wykazał w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Sąd Okręgowy słusznie też ustalił, że niewiarygodne są wyjaśnienia S. A., w których sugerował, że po zadanym mu pierwszym ciosie kijem upadł i stracił przytomność, jak również słusznie za niewiarygodne uznał jego wyjaśnienia, jakoby pokrzywdzony usiadł na nim i dusił go rękoma.

Po pierwsze, z zeznań świadków A. K. (1), J. K. i E. M. wynika, że w czasie, gdy obserwowali zdarzenie zarówno pokrzywdzony, jak i oskarżony znajdowali się w pozycji stojącej. Żaden z nich nie upadł. Nie było też takiej sytuacji, aby S. M. siedział na leżącym S. A. i dusił go.

Po drugie, z wyjaśnień oskarżonego, jak i z jego relacji zaprezentowanej podczas eksperymentu procesowego wynika, że utracił przytomność po
pierwszym ciosie, a gdy się ocknął pokrzywdzony okładał go kijem, następnie odrzucił kij, usiadał na niego i zaczął go dusić. Wówczas, broniąc się, zaczął zadawać S. M. ciosy nożem. Po chwili zepchnął z siebie pokrzywdzonego na chodnik i udał się do miejsca zamieszkania matki. Gdy odchodził pokrzywdzony „leżał na boku”. Jak trafnie zauważył Sąd Okręgowy,
na żadnym etapie postępowania S. A. nie podał, aby podczas zadawania ciosów (poza pierwszym uderzeniem) znajdował się w pozycji
stojącej. Nie podał też, aby pokrzywdzony podniósł się po zepchnięciu go na chodnik, jak też nie podał by spod wiaty przemieścił się wraz ze S. M. w okolicę zaparkowanego w pobliżu samochodu i to w pozycji stojącej. Rację ma Sąd Okręgowy, że oskarżony celowo nie podał tych faktów, ponieważ przeczą one jego wersji, która nie jest prawdziwa i została przez niego „stworzona” tylko po to, aby uniknąć odpowiedzialności karnej. Wyjaśnieniom S. A. przeczą wiarygodne i wzajemnie się uzupełniające w tej części
zeznania wymienionych wyżej świadków.

Po trzecie, prawdą jest, że z uwagi na zasłaniającą widoczność wiatę świadkowie mieli przez pewien czas ograniczoną możliwość obserwacji
zdarzenia. Słusznie jednak Sąd Okręgowy ustalił, że ograniczenie to trwało
bardzo krótko, tj. maksymalnie przez 2 minuty (całe zaś zdarzenie trwało 5 -6 minut). Stosowne wyliczenia znajdują się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku – w końcowej części strony 19 i na początku strony 20. Wyliczenia te są logiczne
i przekonujące, a w ich świetle za niemożliwe należy uznać to, że w czasie ograniczonej możliwości obserwacji zdarzenia przez świadków doszło do:
upadku oskarżonego, utraty przez niego przytomności, ocknięcia się, zadawania mu przez pokrzywdzonego szeregu uderzeń kijem, odrzucenia kija przez pokrzywdzonego, duszenia go przez S. M. (po uprzednim usadowieniu się na nim), poszukiwania przez oskarżonego „scyzoryka”
w kieszeni kurtki, który miał otworzyć jedną ręką, zadania pokrzywdzonemu szeregu ciosów nożem, zepchnięcia pokrzywdzonego i poszukiwania telefonu komórkowego.

Zaprezentowana argumentacja prowadzi do wniosku, że wyjaśnienia oskarżonego w omawianym zakresie są niewiarygodne. Prawidłowo zarazem Sąd Okręgowy ustalił, że cios nożem, który okazał się śmiertelny został zadany pokrzywdzonemu w czasie, gdy on, jak i S. A. byli w pozycji stojącej. Sąd Okręgowy prawidłowo umotywował to ustalenie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Po czwarte, zgodnie z opinią biegłego C. Ż., stwierdzone u oskarżonego obrażenia na tylnej powierzchni ramienia prawego, bocznej powierzchni łopatki prawej i tylnej powierzchni podudzia prawego musiały powstać wtedy, gdy S. A. znajdował się w pozycji stojącej. Charakterystyczny wygląd sińców w okolicy tylnej powierzchni ramienia
prawego i łopatki prawej, jak zaznaczył biegły w opinii, wskazuje na ich
powstanie od uderzenia narzędziem podłużnym, twardym, jakim jest np. kij od szczotki, co wyklucza jednocześnie ich powstanie na skutek upadku. Nadto zdaniem biegłego, w opisie obrażeń doznanych przez oskarżonego w okolicy twarzy i głowy brak takiego obrażenia, które mogłyby spowodować jego upadek
i utratę przytomności.

Po piąte, zaobserwowane przez świadków ślady na odzieży oskarżonego nie potwierdzają jego wersji o upadku. Zmienne w tej kwestii zeznania matki S. A. prawidłowo ocenił Sąd Okręgowy.

Po szóste, wersję o duszeniu oskarżony przedstawił dopiero w wyjaśnieniach złożonych w dniu 24 marca 2015 r., a więc po upływie ponad 3 miesięcy od zdarzenia. Nie wspomniał o tym bezpośrednio po zdarzeniu ani matce B. R., ani podejmującemu wobec niego interwencję funkcjonariuszowi Policji M. Z.. Ma rację Sąd Okręgowy, że gdyby S. A. był rzeczywiście duszony przez pokrzywdzonego, to z pewnością powołałby się na tę okoliczność tuż po zdarzeniu. Zaniechanie w tym względzie byłoby nieracjonalne i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Także i
w tym przypadku Sąd I instancji trafnie ocenił zmienne zeznania B. R., która dopiero na rozprawie powiedziała o rzekomym upadku oskarżonego i duszeniu go przez S. M..

Wprawdzie biegły C. Ż. stwierdził, że w praktyce znane są przypadki, gdy mimo duszenia na szyi ofiary brak jest obrażeń, ale brak takich obrażeń u oskarżonego w połączeniu z innymi dowodami, które podważają jego wersję o duszeniu uznać należy za istotny element podważający jego wersję – oczywiście
w zestawieniu z innymi dowodami.

Po siódme, w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy
przekonująco wykazał, że wersja S. A. o użyciu scyzoryka, który miał „przypadkiem” ze sobą jest niewiarygodna. Oskarżony wychodząc z mieszkania zabrał ze sobą nóż oraz gumową pałkę, co w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku należycie uargumentowano. Prawidłowo Sąd Okręgowy ustalił również cechy noża, tj. długość co najmniej 10 cm i szerokość około 3 cm. Koreluje to bowiem z opinią biegłych dotyczącą rodzaju i rozmiarów ran stwierdzonych u pokrzywdzonego.

Po ósme, prawdą jest, że z opinii biegłych wynika, że doznane przez
S. M. rany mogły powstać zarówno wówczas, gdy był w pozycji stojącej, jak i wówczas, gdy był w pozycji siedzącej (opisanej przez oskarżonego), a nawet zasugerowali, że ta ostatnia pozycja jest bardziej prawdopodobna. Okoliczność tę dostrzegł Sąd Okręgowy i szczegółowo się do niej odniósł w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Stosowna argumentacja znajduje się na
stronie 24 oraz 25 i do niej to odwołuje się Sąd Apelacyjny, ponieważ w pełni ją akceptuje. Warto jedynie powtórzyć za Sądem Okręgowym, że ocena przedmiotowej okoliczności winna być dokonana w oparciu o całość zgromadzonego materiału dowodowego, tj. zarówno w oparciu o opinię biegłych, jak i zeznania świadków oraz wyjaśnienia oskarżonego. Ocena ta zaś prowadzi
do wniosku, że w czasie zadawania ciosów nożem zarówno S. A.,
jak i S. M. znajdowali się w pozycji stojącej.

Po dziewiąte, w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku poddano wnikliwej ocenie zeznania wszystkich świadków, w tym A. K. (1), J. K., A. K. (2), M. K. (1) oraz E. M.. Wbrew twierdzeniom skarżącego jest to wręcz drobiazgowa ocena i bardzo obiektywna. Szczegółowo wskazano, w jakiej części zeznaniom świadków dano wiarę, a w jakiej nie i dlaczego. Ocena ta nie wychodzi poza granicę swobody i
jest zgodna z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a w konsekwencji nie narusza art. 7 k.p.k. Sąd Apelacyjny w całości się z nią zgadza. Zbędnym powielaniem byłoby więc powtarzanie tego samego w tym miejscu.

Tak samo obiektywnie i drobiazgowo Sąd Okręgowy ocenił pozostałe dowody w sprawie, w tym opinie biegłych. Dowodem na to jest lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Nie chodzi tu tylko o obszerność tego uzasadnienia, ale przede wszystkim o to, że analizie poddano wszystkie zgromadzone dowody i odniesiono się do każdej kwestii mającej znaczenie dla rozstrzygnięcia w sprawie. W oparciu o taką analizę poczyniono prawidłowe ustalenia faktyczne, co zostało odpowiednio umotywowane. W rezultacie całkowicie oderwany od realiów
sprawy jest zarzut 4, gdzie „zbiorczo” i bardzo ogólnikowo wskazano na obrazę art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., art. 410 k.p.k. w zw. z art. 424 § 1 i 2 k.p.k. Bez pokrycia i odpowiedniego uzasadnienia pozostają więc sugestie o „jednostronnej analizie materiału dowodowego”, „przekroczeniu zasad swobody” i „pominięciu niedających się rozstrzygnąć wątpliwości”.

Reasumując, Sąd Okręgowy słusznie ustalił, że S. A. nie działał
w ramach obrony koniecznej, ani też nie działał w warunkach art. 25 § 2 k.k. Słusznie ustalił, że to oskarżony był niejako inicjatorem zdarzenia. To on sprowokował pokrzywdzonego do wyjścia z mieszkania i późniejszego stukania kijem w jego okno oraz parapet. Wykrzykiwał bowiem pod jego adresem słowa obelżywe i pomawiał go o zachowania pedofilskie. Zaznaczyć przy tym trzeba, że z kolei S. M. stukając w okno i parapet kijem prowokował S. A. do wyjścia z mieszkania. Jego celem nie było wszak zniszczenie okna, czy parapetu. Stukanie kijem było ewidentną prowokacją do walki. Oskarżony zdecydował się na tę walkę. Wyszedł przecież z mieszkania zabierając ze sobą nóż i gumową pałkę o długości 44 cm. Trafnie podkreślił Sąd Okręgowy, że zachowując się w ten sposób „przewidywał zagrożenie”, czyli
walkę ze S. M.. Wiedział, że stoi on na zewnątrz z kijem.
Oceny tej nie zmienia to, że S. A. wychodząc zatelefonował na numer alarmowy 112. Mimo wykonywania telefonu wszedł przecież z mieszkania zabierając wymienione przedmioty.

To, że pierwszy uderzenie kijem zadał pokrzywdzony nie zmienia też
ustalenia, iż oskarżony wyszedł godząc się na walkę z nim, co w świetle
zebranych dowodów jest oczywiste.

Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, brak jest podstaw do przyjęcia obrony koniecznej, jeżeli doszło do starcia pomiędzy dwoma osobami wzajemnie się prowokującymi, w sposób świadczący o zgodzie obu na podjęcie walki. Ten, kto przewidując możliwość zamachu i mogąc tego uniknąć doprowadza do sytuacji umożliwiającej jego dokonanie, wychodzi mu „naprzeciw”, prowokując niejako przeciwnika do zamachu nie może powoływać się na obronę konieczną (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 15 maja 2008 r., II AKa 13/08, Prok. I Pr. – wkł. 2009, nr 3, poz. 30; wyrok SA w Katowicach z dnia 23 sierpnia 2001 r., II AKa 282/01, Prok. I Pr. – wkł. 2002, nr 7 - 8, poz. 14 i wyrok SN z dnia 9 czerwca
1988 r., I KR 168/88, OSP 1990, z. 8, poz. 304).

Wbrew stanowisku skarżącego Sąd Okręgowy słusznie skazał S. A. za przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. Z zeznań M. W. i I. B. jednoznacznie wynika, że w dniu (...) r. oskarżony przyszedł do sklepu (...), gdzie pracowały i groził im pozbawieniem życia, a groźby te wzbudziły w nich uzasadnioną obawę ich spełnienia. Zeznania wymienionych świadków są konsekwentne i spójne. Są to osoby obce dla oskarżonego, które nie miały żadnych powodów, aby bezpodstawnie pomawiać S. A.. Dla oceny wiarygodności zeznań M. W. i I. B. nie ma znaczenia to, że zostały przesłuchane po raz pierwszy dopiero w dniu (...) r., a więc w trakcie toczącego się już przeciwko oskarżonemu postępowania o czyn z art. 148 § 1 k.k. Po pierwsze, pokrzywdzone nie miały wpływu na to kiedy organy ścigania podejmą stosowne działania, ani też na to, czy prawidłowo informują pokrzywdzone o ich uprawnieniach. Po drugie, nie jest prawdą, że obawa spełnienia gróźb pojawiła się w nich po tym, jak dowiedziały się, że S. A. stanął pod zarzutem zabójstwa. Zawiadomiły przecież Policję jeszcze w dniu zdarzenia, tj. (...) r. Z ich zeznań wynika, że uczyniły tak, ponieważ były same w sklepie i po prostu bały się gróźb oskarżonego.

Prawdą jest, że na rozprawie pokrzywdzone nie pamiętały szczegółów zdarzenia, co jest zrozumiałe z uwagi na upływ czasu. Podtrzymały jednak zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym. Wywody obrońcy, jakoby o ich niewiarygodności miałaby świadczyć przedmiotowa „niepamięć” są pozbawione racjonalnych podstaw.

Tak więc Sąd Okręgowy słusznie skazał oskarżonego za przestępstwo z art.
148 § 1 k.k.
i za przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. Wymierzone kary jednostkowe
za te przestępstwa nie rażą surowością. Kształtując ich rozmiar Sąd Okręgowy miał na uwadze wszystkie istotne w tej materii okoliczności, a swoje stanowisko należycie umotywował w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. W szczególności Sąd Okręgowy trafnie wskazał na to, że oskarżony był uprzednio karany, ma negatywną opinię w miejscu zamieszkania, ponieważ jest postrzegany jako osoba nadużywająca alkoholu, wywołująca awantury, odgrażająca się sąsiadom i konfliktowa.

Z uwagi na to, że Sąd Apelacyjny umorzył postępowanie o czyn z art. 288 § 1 k.k. koniecznym było uchylenie orzeczenia o karze łącznej zawartego w zaskarżonym wyroku i orzeczenie nowej kary łącznej. Karę tę Sąd Apelacyjny orzekł w najniższym możliwym rozmiarze, tj. 15 lat pozbawienia wolności – równym najsurowszej karze jednostkowej.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe i kara łączna są odpowiednie do stopnia jego zawinienia oraz do stopnia społecznej szkodliwości popełnionych przez niego przestępstw, jak też zapewniają prawidłowe oddziaływanie wychowawcze i zapobiegawcze wobec niego.

Nie można też mieć zastrzeżeń do orzeczonej przez Sąd Okręgowy nawiązki oraz przepadku, jak też do rozstrzygnięcia podjętego na podstawie art. 230 § 2 k.p.k.

II.  Odnośnie apelacji pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego.

Wprawdzie oskarżyciel posiłkowy i jego pełnomocnik nie złożyli wniosku o uzasadnienie wyroku, to jednak wypada stwierdzić, że podniesione w apelacji pełnomocnika zarzuty okazały się niezasadne.

Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że zebrane dowody nie dają podstaw do przyjęcia, że oskarżony działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia S. M.. Sam fakt użycia niebezpiecznego narzędzia, jakim jest niewątpliwie nóż oraz godzenie w okolice ciała, w których znajdują się ważne dla życia człowieka organy nie może automatycznie decydować o działaniu z zamiarem bezpośrednim. Ustalenie tej okoliczności musi być poprzedzone oceną całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Takiej też oceny dokonał Sąd Okręgowy i słusznie zwrócił uwagę, że zamiaru bezpośredniego nie można się domyślać, ustalenie to musi być pewne.

W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku zasadnie podniesiono, że wprawdzie oskarżony wyszedł z mieszkania godząc się na walkę z pokrzywdzonym, ale nie ma jednoznacznych dowodów na to, że miał bezpośredni zamiar pozbawienia go życia. Nie ma też podstaw do przyjęcia, że ciosy nożem były „mierzone”. Należy więc przyjąć, że były zadawane w emocjach „na oślep”. Poza tym, gdy oskarżony odchodził z miejsca zdarzenia S. M. jeszcze stał. Z punktu
widzenia zasad doświadczenia życiowego, wypowiadanie gróźb przez
oskarżonego wobec pokrzywdzonego, w realiach omawianej sprawy, także nie świadczy w sposób rozstrzygający o zamiarze bezpośrednim popełnienia przestępstwa z art. 148 § 1 k.k.

W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku szczegółowo odniesiono się do kwestii zamiaru, a z wywodami tymi zgadza się Sąd Apelacyjny. Ostatecznie więc za zasadne należy przyjąć ustalenie Sądu Okręgowego, że S. A. działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego.

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd Okręgowy w należytym stopniu wziął
pod uwagę okoliczności obciążające, na które powołuje się pełnomocnik w apelacji. Każdej z tych okoliczności nadał odpowiednią rangę i wagę i należycie umotywował swoje stanowisko. Niezasadny jest więc zarzut rażącej łagodności kary podniesiony przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego.

Nie ma też żadnych podstaw do surowszych ograniczeń do skorzystania przez S. A. z warunkowego przedterminowego zwolnienia. Skarżący nie naprowadził w tej kwestii przekonujących argumentów, a poza tym zarzut z tym związany odnosił się do wnioskowanej przez pełnomocnika kary dożywotniego pozbawienia wolności.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny:

1)  uchylił zaskarżony wyrok w pkt 2 i przyjmując, że czy opisany w tym punkcie stanowi wykroczenie z art. 124 § 1 k.w., na podstawie art. 5 § 1
pkt 4 k.p.w.
w zw. z art. 45 § 1 k.w. postępowanie wobec S. A. o ten czyn umorzył;

2)  zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  uchylił orzeczenie o karze łącznej zawarte w punkcie 4,

b)  na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. wymierzone oskarżonemu w pkt 1 i 3 kary połączył i wymierzył oskarżonemu S. A. karę łączną 15 lat pozbawienia wolności;

1)  w pozostałym zakresie utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

W punkcie czwartym Sąd Apelacyjny zasądził stosowne wynagrodzenie na rzecz obrońcy z tytułu kosztów nieopłaconej obrony z urzędu w postępowaniu odwoławczym.

Z uwagi na to, że oskarżony nie posiada majątku i dochodów Sąd Apelacyjny zwolnił go od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, w tym od uiszczenia opłaty za obie instancje. Takie rozstrzygnięcie znajduje swoje oparcie w art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych.

J. S. H. K. M. K. (2)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Milenia Brdęk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: