II AKa 32/25 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2025-07-18
UZASADNIENIE |
||||||||||||||||||||
|
Formularz UK 2 |
Sygnatura akt |
II AKa 32/25 |
||||||||||||||||||
|
Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników: |
2 |
|||||||||||||||||||
|
1. CZĘŚĆ WSTĘPNA |
||||||||||||||||||||
|
0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
|
Wyrok Sądu Okręgowego w P. z dnia (...) r., sygn. akt (...) |
||||||||||||||||||||
|
0.11.2. Podmiot wnoszący apelację |
||||||||||||||||||||
|
☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego |
||||||||||||||||||||
|
☐ oskarżyciel posiłkowy |
||||||||||||||||||||
|
☐ oskarżyciel prywatny |
||||||||||||||||||||
|
☒ obrońcy |
||||||||||||||||||||
|
☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego |
||||||||||||||||||||
|
☐ inny |
||||||||||||||||||||
|
0.11.3. Granice zaskarżenia |
||||||||||||||||||||
|
0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia |
||||||||||||||||||||
|
☒ na korzyść ☐ na niekorzyść |
☒ w całości |
|||||||||||||||||||
|
☐ w części |
☐ |
co do winy |
||||||||||||||||||
|
☐ |
co do kary |
|||||||||||||||||||
|
☐ |
co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia |
|||||||||||||||||||
|
0.11.3.2. Podniesione zarzuty |
||||||||||||||||||||
|
Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji |
||||||||||||||||||||
|
☐ |
art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu |
|||||||||||||||||||
|
☐ |
art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany |
|||||||||||||||||||
|
☒ |
art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia |
|||||||||||||||||||
|
☒ |
art. 438 pkt 3 k.p.k.
– błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, |
|||||||||||||||||||
|
☒ |
art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka |
|||||||||||||||||||
|
☐ |
||||||||||||||||||||
|
☐ |
brak zarzutów |
|||||||||||||||||||
|
0.11.4. Wnioski |
||||||||||||||||||||
|
☒ |
uchylenie |
☒ |
zmiana |
|||||||||||||||||
|
2. Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy |
||||||||||||||||||||
|
0.12.1. Ustalenie faktów |
||||||||||||||||||||
|
0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione |
||||||||||||||||||||
|
Lp. |
Oskarżony |
Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi |
Dowód |
Numer karty |
||||||||||||||||
|
1 |
P. D. |
Kwestia uprzedniej karalności oskarżonego |
Informacje z K. |
(...) |
||||||||||||||||
|
2 |
P. D. |
Stan zdrowia oskarżonego |
Zaświadczenie o stanie zdrowia |
(...) (...) |
||||||||||||||||
|
0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione |
||||||||||||||||||||
|
Lp. |
Oskarżony |
Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi |
Dowód |
Numer karty |
||||||||||||||||
|
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX |
||||||||||||||||||||
|
0.12.2. Ocena dowodów |
||||||||||||||||||||
|
0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów |
||||||||||||||||||||
|
Lp. faktu z pkt 2.1.1 |
Dowód |
Zwięźle o powodach uznania dowodu |
||||||||||||||||||
|
1 |
Informacje z K. |
Dokument urzędowy, sporządzony w prawem przewidzianej formie przez uprawniony do tego organ, prawdziwości treści w nim zawartych nie kwestionowała żadna ze stron. Wynikająca z tego dokumentu niekaralność oskarżonego nie jest przy tym wcale sprzeczna z ustaleniami co do uprzednich skazań oskarżonego poczynionymi przez Sąd Okręgowy, a przedstawionymi na k. 2490-2490v. Ostatnie z tych skazań miało bowiem miejsce w (...)r., zaś oskarżony zakończył odbywanie kary pozbawienia wolności w połowie (...) r. W takiej sytuacji zgodnie z art. 107§1 k.k. zatarcie skazania następuje z mocy prawa z upływem 10 lat, co oznacza, że P. D. od połowy 2019 r. ma status osoby niekaranej – zgodnie z art. 106 k.k. uprzednie skazanie uważa się bowiem za niebyłe, a wpis o skazaniu usuwa się z rejestru skazanych. |
||||||||||||||||||
|
2 |
Zaświadczenie o stanie zdrowia oskarżonego |
Wynikająca z przedłożonego przez obrońcę oskarżonego dokumentu okoliczność choroby oskarżonego nie była kwestionowana przez żadną ze stron i nie budzi też wątpliwości Sądu Apelacyjnego. Trzeba jednocześnie zauważyć, iż analogiczne ustalenia w tym zakresie poczynił już Sąd Okręgowy – vide k. 2490. |
||||||||||||||||||
|
0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów |
||||||||||||||||||||
|
Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2 |
Dowód |
Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu |
||||||||||||||||||
|
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX |
||||||||||||||||||||
|
. STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków |
||||||||||||||||||||
|
Lp. |
Zarzut |
|||||||||||||||||||
|
1 |
1) naruszenie przepisów prawa procesowego, jakie miało wpływ na treść zaskarżonego wyroku, to jest: a) art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. i art. 424 k.p.k. poprzez jednostronną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na: - uznaniu za niewiarygodne zaprzeczenie sprawstwu przez oskarżonego P. D. w sytuacji, gdy brak jest dowodów sprawstwa i winy tegoż oskarżonego co do zarzutu 1 nawet przy przyjęciu wiarygodności depozycji M. K. (1), albowiem: -- M. K. (1) nie rozmawiał na temat narkotyków z P. D., gdyż ten miał być „ kontaktem N. ”, -- M. K. (1) nie był osobą rzekomo wykładającą pieniądze na narkotyki, tylko R. N., -- R. N. nie potwierdza żadnego elementu rzekomej transakcji z kwietnia 2012 r., -- J. C. (1) mający rzekomo odbierać narkotyki od P. D. nie potwierdza ani tego faktu, ani żadnej innej okoliczności mającej odnosić się do rzekomej transakcji, - uznaniu za niewiarygodne zeznań świadka J. C. (1) li tylko dlatego, że nie przyznaje się on w swoim procesie do stawianych mu zarzutów, co w żaden sposób nie stanowi merytorycznego uzasadnienia, - pominięciu zeznań świadka R. N. w sytuacji, gdy ten miał być osobą kluczową – jako zamawiającą narkotyki u swojego znajomego P. D., który kwestionował ten fakt, - pominięciu istotnych okoliczności sprawy, a mianowicie, iż żaden dowód w sprawie – tak zeznania M. K. (1), P. P., A. K. (1) czy J. M. – poza faktem zatrzymania się ww na kilka chwil u P. D. nad ranem – nie nanoszą żadnych istotnych okoliczności w zakresie sprawstwa i winy tego ostatniego, a w szczególności: -- żaden dowód nie wskazuje, czy P. D. dał S. F., M. K. (1) i R. N. „ namiar” do dostawców narkotyków, którzy rzekomo byli zainteresowani ich nabyciem, ale bez wskazania konkretnych okoliczności, a co w konsekwencji uniemożliwia przypisanie sprawstwa i winy zgodnie z dyspozycją art. 413§2 pkt 1 k.p.k. czy konkretnych narkotyków w postaci akurat 2 kg amfetaminy i 1 kg marihuany, które zostaną docelowo przywiezione do P., -- żaden dowód nie wskazuje, aby P. D. po rzekomym powrocie z narkotykami prze M. K. (1) i S. F. i po odebraniu z mieszkania P. D. P. P. i R. N., miał pokazywane jakiekolwiek narkotyki, co stanowiłoby dowód jego stanu świadomości co do sprawstwa innych osób, tym bardziej, co wynika wprost z uzasadnienia wyroku, że w ocenie Sądu w ustalonym stanie faktycznym marihuana była tak ukryta, że nie można było jej dyskretnie wyjąć i przekazać J. C. (1), b) art. 366§1 k.p.k. w zw. z art. 2§2 k.p.k. poprzez brak dążenia do wyjaśnienia prawdy materialnej w przedmiotowej sprawie, a w szczególności niewyjaśnienie: - dlaczego J. C. (1) pracujący w transporcie i niezwiązany z narkotykami miał sam zaproponować M. K. (1) „ przemyty” narkotyków za opłatą za swoim pośrednictwem, a w szczególności skąd miałby wiedzieć, że M. K. (1) w ogóle jest zainteresowany przemytem i w ogóle że ma możliwości nabycia narkotyków zagranicą, - dlaczego P. D. rzekomo organizujący dla R. N. i M. K. (1) „ kontakt narkotykowy” nie żąda od ww żadnej prowizji – o czym przecież musiałby doskonale wiedzieć M. K. (1) – a co jest sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, - dlaczego M. K. (1) i S. F. rzekomo nabywający w H. od kontaktu P. D. 2 kg amfetaminy i 1 kg marihuany umieszczają lub pozwalają umieścić marihuanę pod maską samochodu, które nie dało się prosto wyjąć, a pozwalają na przewiezienie luzem przez H. (1) amfetaminy, której posiadanie w przeciwieństwie do marihuany jest zabronione i surowo karane, - jak to możliwym, aby S. F. i M. K. (1) mieli zakupić 1 kg marihuany za kwotę 4000 zł, skoro wiadomym jest z urzędu obrońcy z wielu postępowań, że najtańsza cena marihuany w hurtowych ilościach plasuje się na poziomie 12-12,5 zł za gram, a co pokazuje, że albo M. K. (1) opowiadając o rzekomej transakcji mówi nieprawdę, albo nie była to marihuana, bo cena taka nie była niemożliwą ceną czarnorynkową, 2) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, a sprowadzający się do mylnego uznania, iż oskarżony P. D. udzielił pomocnictwa do wewnątrzwspólnotowego nabycia w dwóch transakcjach odpowiednio 1000 gram amfetaminy ((...) r.), jak i „ 2000 gram amfetaminy oraz 1000 gram amfetaminy” ((...) r.), albowiem brak jest dowodów sprawstwa i winy tegoż oskarżonego ( zarzuty nr 1 lit. a, b, nr 2 lit. a apelacji obrońcy – adw. A. T. ) 1) obraza przepisów postępowania, a mianowicie art. 7 k.p.k. polegająca na dowolnej ocenie materiału dowodowego, w szczególności na przydaniu waloru wiarygodności zeznaniom/wyjaśnieniom M. K. (1), czyli wielokrotnego, zdemoralizowanego przestępcy, który dodatkowo posiadał pretekst, ażeby fałszywie pomawiać oskarżonego, a ponadto ich komplementarność z zeznaniami świadków M. K. (2), A. K. (1), P. K. oraz P. F. jest jedynie pozorna, 2) błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że oskarżony P. D. ułatwił R. N., M. K. (1) oraz ustalonej osobie wewnątrzwspólnotowe nabycie środków odurzających opisanych w akcie oskarżenia ( zarzuty nr I-II apelacji obrońcy – adw. P. G. (1) ) |
☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny |
||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny |
||||||||||||||||||||
|
Dla uporządkowania dalszych rozważań trzeba zaznaczyć, iż podnoszony w apelacjach obydwu obrońców zarzut błędu w ustaleniach faktycznych jest wyłącznie konsekwencją obrazy przepisów postępowania, ma więc charakter wtórny i odnosi się do tożsamych uchybień, tyle że opartych na innej podstawie odwoławczej. Taka konstrukcja apelacji jest nieprawidłowa, stanowi bowiem naruszenie zasad konstrukcji tego środka odwoławczego w postaci zasady pierwotnego ogniwa i zasady pojedynczego zarzutu –zob. W. W., Z. formułowania zarzutów apelacyjnych w obowiązującej procedurze karnej, „ Prokuratura i Prawo”, nr 6, 2010. Stąd też zarzut ten omówiony zostanie w ramach badania kwestii ewentualnej obrazy przepisów postępowania. Przed merytorycznym odniesieniem się do tej kwestii trzeba w pierwszym rzędzie podkreślić, iż w sprawie został zgromadzony kompletny materiał dowodowy pozwalający na orzeczenie w kwestii winy i sprawstwa oskarżonego odnośnie stawianych mu zarzutów. Żaden z obrońców nie wskazał na potrzebę uzupełnienia przewodu sądowego poprzez przeprowadzanie nowych dowodów czy też pominięcie przez Sąd I instancji jakichkolwiek dowodów wcześniej wnioskowanych – a tym bardziej na potrzebę ponowienia całego przewodu sądowego, a w tej sytuacji wniosek alternatywny apelacji obrońcy – adw. P. G. – o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania jest całkowicie niezrozumiały i oczywiście sprzeczny z treścią art. 437§2 k.p.k., określającego, kiedy takie rozstrzygnięcie jest w ogóle dopuszczalne. Prezentacja poczynionych w oparciu o te dowody ustaleń, jak i ocena wszystkich dowodów zawarte zostały w uzasadnieniu, które odpowiada w pełni wymogom z art. 424 k.p.k. Uzasadnienie to pozwala na odtworzenie sposobu rozumowania Sądu I instancji, zawiera ocenę dowodów – zarówno tych wykorzystanych przy ustalaniu stanu faktycznego, jak i odrzuconych (w całości lub w części), jak też przedstawia stosowne rozważania prawne – abstrahując w tym momencie od poprawności tych ocen i rozważań, gdyż jest to zupełnie inna kwestia. Co najbardziej istotne, uzasadnienie to umożliwiło również stronom dokonanie odtworzenia procesu myślowego przeprowadzonego przez Sąd meriti, o czym dowodnie świadczą liczne odesłania w apelacjach do treści uzasadnienia – oczywiście w większości krytyczne, co wynika z istoty wniesionych środków odwoławczych, tym niemniej nie budzi wątpliwości, iż strony, nawet nie zgadzając się z argumentacją Sądu Okręgowego, nie miały problemów, by ją poznać i przynajmniej podjąć próbę merytorycznej konfrontacji. Jednocześnie trzeba podkreślić, iż nie ma mowy, by Sąd Okręgowy – wbrew sformułowaniom użytym w pierwszej apelacji – pominął jakiekolwiek dowody w procesie wyrokowania. Każdy dowód przeprowadzony w toku przewodu sądowego został przez Sąd ten dostrzeżony, omówiony i oceniony w pisemnym uzasadnieniu (żadna z apelacji nie naprowadza twierdzenia przeciwnego), natomiast zupełnie czym innym jest to, czy dowód ten został wykorzystany w taki sposób, jak oczekiwałby apelujący – nie jest to jednak kwestia pominięcia dowodu, a co najwyżej – jego wadliwej oceny, o czym będzie dalej mowa. Nie sposób podzielić zastrzeżeń obrońcy – adw. A. T. – o braku należytej aktywności sądu w trakcie postępowania dowodowego, gdyż do tego sprowadza się zarzut naruszenia art. 366§1 k.p.k. Po pierwsze zarzut ten ma charakter wtórny w stosunku do zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. i w istocie stanowi jego rozwinięcie, zatem omówiony zostanie szerzej w dalszej części uzasadnienia. Po wtóre, rzekome braki w zakresie ustaleń poczynionych przez Sąd meriti w istocie w ogóle nie zaistniały lub też nie miały żadnego znaczenia dla prawidłowego wyrokowania, o czym będzie dalej mowa. Wreszcie po trzecie, obrońca zdaje się wykładać przepis art. 366§1 k.p.k. niezwykle wąsko, tymczasem obowiązek aktywności sądu w toku postępowania dowodowego musi być wykładany w połączeniu z treścią art. 167 k.p.k. Oczywiście art. 167 k.p.k. daje w tym zakresie Sądowi określoną możliwość działania, tym niemniej podkreślić trzeba, iż art. 167 k.p.k. pomimo wielokrotnych nowelizacji, a nawet zmian koncepcji procesu karnego, niezmiennie w pierwszej kolejności wiąże wprowadzanie dowodów do procesu z zachowaniem stron procesowych, a nie sądu. Dyrektywy prawdy materialnej, która oczywiście wiąże Sąd, nie można zaś wykładać w ten sposób, że Sąd ma obowiązek weryfikować z urzędu te okoliczności, które w jego ocenie nie budzą wątpliwości. Jak będzie o tym mowa dalej, Sąd Okręgowy nie miał problemów z oceną przedstawionych przez osoby przesłuchiwane relacji i w zgodzie z kryteriami wskazanymi w art. 7 k.p.k. rozstrzygnął wszelkie wątpliwości czy nieścisłości, uzyskując klarowny obraz stanu faktycznego, pozwalający na jednoznaczne wypowiedzenie się o winie oskarżonego D., zatem niepojęte jest, dlaczego miałby z urzędu weryfikować sprzeczności czy wyjaśniać braki w relacjach osób przesłuchiwanych, których w istocie w ogóle nie dostrzegł. Warto podkreślić, iż w trakcie przesłuchań świadków strony i ich procesowi przedstawiciele (w tym prawidłowo zawiadomieni o terminach kolejnych rozpraw obrońcy) mieli możliwość formułowania wątpliwości poprzez zadawanie stosownych pytań, a także formułowania wniosków dowodowych, z czego korzystali w bardzo ograniczonym zakresie, a w tej sytuacji zwyczajną nielojalnością jest przerzucanie ewentualnych własnych zaniechań na Sąd meriti. W szczególności zaś trzeba zauważyć, iż wszyscy trzej obrońcy osobiście lub przez substytutów byli obecni podczas przesłuchania niewątpliwie kluczowego z punktu widzenia odpowiedzialności oskarżonego świadka, tj. M. K. (1), podczas rozprawy wyznaczonej na (...) r. i mieli wówczas możliwość zadawania pytań świadkowi. Lektura protokołu rozprawy wskazuje, że z uprawnienia tego korzystał jedynie adw. A. T. – i to w dość ograniczonym zakresie, przy czym świadek, jak wynika z zapisów na k. 2376, udzielał odpowiedzi na zadawane pytania, zatem nie sposób uznać, że istniały jakiekolwiek przeszkody w uzyskaniu odpowiedzi na okoliczności, których niewyjaśnienie teraz obrońca ten zarzuca Sądowi Okręgowemu. Przechodząc zaś do zasadniczego zarzutu obydwu apelacji, tj. zarzutu nieprawidłowej (niezgodnej z kryteriami określonymi w art. 7 k.p.k.) oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, trzeba przypomnieć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy, gdy: jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.), stanowi wyraz rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.), jest wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.). Akcentuje to szereg orzeczeń Sądu Najwyższego i sądów apelacyjnych (por. wyrok SN z 3 września 1998 r. sygn. V KKN 104/98 - Prokuratura i Prawo 1999, Nr 2, poz. 6; a także wyrok S.A. w Łodzi z 20 marca 2002 r. sygn. II AKa 49/02 - Prokuratura i Prawo 2004, Nr 6, poz. 29). Przenosząc te uwagi na realia rozpoznawanej sprawy, stwierdzić kategorycznie należało, że ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego dokonana przez Sąd Okręgowy wbrew odmiennym twierdzeniom apelacji obronnych jest oceną swobodną, a nie dowolną. Sąd ten przeanalizował cały zgromadzony i prawidłowo wprowadzony do procesu materiał dowodowy, zaś w kwestii oceny poszczególnych dowodów trzeba podkreślić, co następuje: - Sąd I instancji uważnie i starannie przenalizował depozycje składane przez M. K. (1), niewątpliwie będącego kluczowym świadkiem oskarżenia, uwzględniając w szczególności specyficzny charakter tego dowodu jako tzw. dowodu z pomówienia (o czym będzie jeszcze mowa dalej). Zarówno relacje procesowe dotyczące transakcji z (...) r., jak i późniejszej z maja tego roku ocenił jako szczegółowe i konsekwentne, a w apelacjach obronnych próżno szukać uargumentowanych twierdzeń przeciwnych, w których skarżący wykazaliby brak szczegółowości świadka czy też niekonsekwencję w jego narracji; tym samym nie sposób uznać, by walory te zostały przez apelujących skutecznie zanegowane, - jako ważki element przemawiający za wiarygodnością zeznań i wyjaśnień M. K. (1) Sąd Okręgowy w pełni słusznie wskazał, iż świadek każdorazowo przedstawiał także swoją istotną rolę w opisywanym procederze, niczego w niej nie umniejszając, przy czym postawa świadka nie uległa zmianie również mimo prawomocnego zakończenia postępowania karnego przeciwko niemu i tym samym – zmiany roli procesowej, w jakiej występował. Co charakterystyczne, apelujący zupełnie pomijają ten aspekt wypowiedzi świadka, który także w ocenie Sądu Apelacyjnego postrzegać należy jednoznacznie jako przemawiający za uznaniem twierdzeń świadka za prawdziwe. Podkreślić w szczególności trzeba, iż relacje świadka nie mają tylko charakteru samoobciążającego, jest to bowiem przede wszystkim samodenuncjacja – M. K. (1) ujawnił cały szereg zachowań (także nieobjętych zarzutami stawianymi oskarżonemu), co do których był zarazem jedynym, a w każdym razie najważniejszym źródłem dowodowym, innymi słowy: gdyby nie postawa świadka, to przy postawie pozostałych pomawianych przez niego, sprowadzającej się do milczenia lub negacji, czyny te z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością nigdy nie zostałyby ujawnione – a w związku z tym świadek z łatwością mógłby uniknąć odpowiedzialności karnej za te zachowania, a co więcej – zapewnić sobie spokój także ze strony współsprawców czy osób z nimi związanych (wypada tu zauważyć, iż świadek na rozprawie wyraźnie wskazał, że dalej spotykają go represje w związku z jego postawą procesową – zniewagi, groźby czy nawet pobicie – k. 2376v – a przecież podejmując współpracę z organami ścigania z pewnością musiał być tego świadomy, gdyż w P. współpraca z Policją czy prokuraturą jest praktycznie powszechnie traktowana jako donosicielstwo w najgorszym znaczeniu tego słowa). Zaakcentowanie tego faktu jest kluczowe dla zwalczenia zarzutów apelujących o rzekomym interesie świadka w pomawianiu innych dla poprawy własnej sytuacji procesowej – przecież gdyby świadek nie ujawnił szeregu przestępstw, w tym analizowanych w niniejszej sprawie, to w ogóle nie musiałby się starać o poprawę swojej sytuacji procesowej, bowiem zakres jego odpowiedzialności karnej byłby o wiele mniejszy; szerzej o tej kwestii będzie jeszcze mowa w dalszej części uzasadnienia, - jak będzie jeszcze o tym mowa dalej, zeznania M. K. (1) dla uznania ich przydatności nie wymagają potwierdzenia innymi dowodami (w polskim procesie karnym znaczenie ma wyłącznie jakość dowodów, a nie ich ilość), to jednak Sąd Okręgowy uważnie i starannie przeanalizował zeznania M. K. (2), A. K. (1), P. K. czy P. F., a wreszcie i J. M. oraz P. P., logicznie i spójnie wywodząc, dlaczego i w jakim zakresie zasługują one na przymiot wiarygodności. Próba deprecjonowania znaczenia tych relacji, czyniona w szczególności w apelacji obrońcy adw. G., jest kompletnie nieskuteczna. Oczywiście ww. osoby praktycznie nie miały własnych spostrzeżeń co do ocenianych w sprawie przestępstw, bazując na relacjach M. K. (1), jednak po pierwsze trzeba podkreślić, iż także świadkowie ze słuchu mogą dostarczać wartościowych depozycji (czasem są to zresztą jedyne źródła dowodowe – np. gdy pokrzywdzony zmarł przed przesłuchaniem, ale zdążył opowiedzieć o zdarzeniu innym osobom). Takie relacje służą weryfikacji twierdzeń samego K., co Sąd Okręgowy trafnie dostrzegł i należycie wykorzystał. Ponadto nie można nie zgodzić się z Sądem, że nie sposób sobie wyobrazić, po co K. miałby osobom pozostającym z nim w relacjach towarzyskich opowiadać o niepopełnionych przestępstwach – tym bardziej, iż dla świadków nie miały one przecież żadnego znaczenia. Praktyka sądowa, nieobca z pewnością i obrońcom, wskazuje, że świadków stara się sobie przybrać osoba, która chce sobie zapewnić alibi, jednak wówczas świadkowie ci mają być wykorzystani do ukrycia przestępstwa, a nie do jego ujawnienia. Poza tym absurdalnym byłoby tworzenie fałszywych świadków w sytuacji, gdy sam M. K. (1) postanowił się przyznać i opisać działalność przestępczą ze swoim udziałem – paradoksalnie, ukierunkowując wcześniej świadków poprzez opowiadanie im o swojej działalności, mógł więc sobie tylko zaszkodzić – raz, że świadkowie mogliby mieszać relacjonowane fakty i tym samym osłabiać jego wiarygodność, a dwa – że mogliby też go obciążyć, gdyby zmienił zdanie i postanowił się nie przyznawać. Wszystko to prowadzi do wniosku, że zeznania ww. osób mają istotne znaczenie wspierające i weryfikujące, prawidłowo zdekodowane przez Sąd Okręgowy i należycie ocenione, - Sąd Okręgowy należycie ocenił i trafnie wykorzystał depozycje J. K., przydatne dla zweryfikowania twierdzeń J. C. (1). Żadna z apelacji nie zawiera w tym zakresie merytorycznych zarzutów, - Sąd wnikliwie i starannie ocenił relacje R. N., szczegółowo wykazując, w jakim (niewielkim) zakresie mogą być wykorzystane dla ustalenia stanu faktycznego. Żadna z apelacji nie zdołała podważyć prawidłowości tej oceny, a twierdzenie obrońcy adw. T., że Sąd te zeznania pominął, jest sprzeczne choćby z treścią pisemnego uzasadnienia – vide k. 2492v-2493, - brak jakichkolwiek podstaw do podważenia krytycznej oceny relacji J. C. (1), przy czym nieprawdą jest, jakoby podstawą do zakwestionowania jego relacji było wyłącznie ustalenie Sądu, że nie przyznał się on do zarzucanych mu przestępstw narkotykowych – z pisemnego uzasadnienia jednoznacznie bowiem wynika, że Sąd ocenił te relacje wyłącznie w oparciu o kryteria z art. 7 k.p.k., wskazując na ich niekonsekwencję, a także sprzeczność z wyjaśnieniami i zeznaniami M. K. (1) (k. 2493). Zgodzić się trzeba z Sądem meriti, że świadek ten z uwagi na własną sprawę karną i realizowaną w niej linię obrony miał oczywisty interes procesowy w określonym przedstawianiu faktów, co nie mogło pozostawać bez znaczenia dla krytycznej oceny wartości jego depozycji. Brak również podstaw do podważenia sposobu weryfikacji twierdzeń świadka przez zestawienie ich z relacją J. K., - wreszcie nie sposób uznać, by ocena wyjaśnień P. D. dokonana przez Sąd I instancji nie odpowiadała kryteriom z art. 7 k.p.k. – skoro bowiem stały one w zdecydowanej większości w sprzeczności z innymi dowodami uznanymi za wiarygodne i przydatne, a w szczególności relacjami składanymi w charakterze podejrzanego i świadka przez M. K. (1), konkluzja uznająca je za niewiarygodne jest jedyną dopuszczalną z punktu widzenia elementarnych praw logiki (nie mogą być jednocześnie prawdziwe dwa twierdzenia sprzeczne). Poprawna ocena dowodów dokonana przez Sąd Okręgowy pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. i zasługuje z przyczyn wyżej wskazanych na pełną aprobatę Sądu II instancji, natomiast treść pisemnych apelacji obronnych nakazuje dodatkowo omówić szerzej kilka kwestii dotyczących wartości relacji M. K. (1), czyli kluczowego dowodu pozwalającego na przypisanie winy i sprawstwa oskarżonemu. Relacje świadka K. są z pewnością tzw. dowodem z pomówienia (termin ten dla uproszczenia rozważań będzie dalej używany pomimo skądinąd trafnych zastrzeżeń terminologicznych zgłaszanych w judykaturze – por. wyrok Sądu Najwyższego z 8 stycznia 1988 r., sygn. akt IV KR 175/87, OSNKW 1988/7-8/57 czy wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 7 października 1998 r., sygn. akt II AKa 187/98, KZS 1998/11/37). Dowód ten stosunkowo często pojawia się w praktyce wymiaru sprawiedliwości, a więc udało się wypracować kilka kluczowych reguł jego oceny, możliwych do zastosowania w większości spraw, w tym i analizowanej obecnie. Poglądy orzecznictwa pozwalają na wyakcentowanie następujących cech szczególnych, jakie musi posiadać dowód z pomówienia uznany za przydatny: - konsekwentnie wskazuje się na szczególny charakter takiego dowodu, wymagającego wyjątkowo skrupulatnej oceny (tak m. in. Sąd Najwyższy w wyroku z 15 lutego 1985 r., sygn. IV KR 25/85, OSNKW 1985/11-12/103 oraz w wyroku z 24 stycznia 1986 r., sygn. IV KR 355/85, OSNPG 1987/3/37), - jednocześnie podkreśla się, iż pomówienie może być samodzielnym dowodem winy innej osoby – wszakże pod określonymi dalej warunkami – zaś sporadyczne i odosobnione wypowiedzi sugerujące, iż obciążające inną osobę wyjaśnienia lub zeznania stanowią jedynie „ informację o faktach wymagających potwierdzenia lub wyłączenia za pomocą innych środków przewidzianych w ustawie procesowej”, spotkały się z krytycznym przyjęciem doktryny (por. J. Gurgul: Wartość dowodowa pomówienia współoskarżonego, Prokuratura i Prawo 1996/6/31); także Sąd Apelacyjny stoi konsekwentnie na stanowisku, iż pomówienie ze strony jednej osoby może wystarczyć dla przypisania innej osobie winy i sprawstwa jako samodzielny środek dowodowy. Tym samym nieskuteczne jest stawianie wymogu potwierdzenia pomówienia innymi dowodami jako warunku sine qua non uznania takiego dowodu za przydatny do czynienia ustaleń niekorzystnych dla pomawianego. Zaznaczyć jednocześnie trzeba, iż prawo karne nie posługuje się kryteriami „ ilościowymi” przy ocenie dowodów, lecz znaczenie ma wyłącznie ich „ jakość” – do wydania wyroku skazującego wystarcza więc choćby jeden dowód obciążający, który spełnia ustawowe kryteria wiarygodności i pozwala tym samym na poczynienie pełnych, jednoznacznych ustaleń co do wszystkich znamion czynu zarzucanego oskarżonemu; gdyby przyjmować inną optykę, do czego nie ma żadnych podstaw prawnych, to wówczas wymiar sprawiedliwości byłby bezradny choćby w przypadku tzw. przestępstw popełnianych w czterech ścianach mieszkania (przestępstwa w rodzinie, gdzie z istoty nie ma żadnych świadków postronnych, najczęstsza jest sytuacja „ jeden na jeden”, tj. sprawca-ofiara), podobnie przestępstw seksualnych, ale też właśnie zorganizowanych procederów przestępczych, gdzie liczba osób gotowych na współpracę z organami ścigania jest zwykle bardzo ograniczona z uwagi na olbrzymią presję środowiskową wywieraną na osoby podejmujące współpracę z Policją i w związku z tym zyskujące pogardliwy status „ konfidentów”, „ sześćdziesion” (od art. 60§3 k.k.), - podnosi się, iż dla uznania pomówienia za pełnowartościowy i wiarygodny dowód konieczna jest jego niesprzeczność z innymi dowodami, a przede wszystkim nie może ono relacjonować różnych wersji tego samego zdarzenia (tak m. in. w postanowieniu 7 Sędziów Sądu Najwyższego z 3 marca 1994 r., sygn. II KRN 8/94, Wokanda 1994/8/17), - analizując dowód z pomówienia, Sąd winien sprawdzić, czy relacje, w których jedna osoba pomawia inną, są spontaniczne, czy pochodzą od osoby zainteresowanej obciążaniem pomówionego, czy są stanowcze, konsekwentne i zgodne co do zasady oraz szczegółów, czy składający je sam siebie również obciąża, czy tylko przerzuca odpowiedzialność na inną osobę ( vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 7 października 1998 r., sygn. II AKa 187/98, KZS 1998/11/37), a wreszcie czy pomówienie nie wykazuje chwiejności i jest zgodne z doświadczeniem życiowym oraz logiką wypadków (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z 28 listopada 1978 r., sygn. VI KRN 246/78, OSNPG 1979/4/64, z 11 września 1984 r., sygn. IV KR 141/84, OSNPG 1985/ 6/85 i z 15 lutego 1985 r., sygn. IV KR 25/85, OSNKW 1985/11-12/103). Sprawdzić nadto należy, czy brak jest wiarygodnych dowodów, iż relacje pomawiające zostały złożone w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi (wskazał na to Sąd Najwyższy m. in. w wyrokach: z 4 maja 1984 r., sygn. IV KR 106/84, OSNPG 1985/2/24 i z 22 maja 1984 r., sygn. IV KR 122/84, OSNPG 1984/11/101). Odnosząc te uwagi do oceny wartości depozycji M. K., Sąd Apelacyjny kategorycznie stwierdza, iż odpowiada ona w pełni ww. zastrzeżeniom, będąc oceną ostrożną i wyważoną, a próba ich podważenia czyniona w apelacjach jest kompletnie nieskuteczna. Dowód ten dodatkowo – pomimo braku takiego wymogu, co zostało wyżej wskazane – ma częściowe potwierdzenie w zeznaniach świadków wskazanych przez Sąd meriti. W żaden sposób nie wykazano też, by pomawiający w istocie miał jakikolwiek interes w przedstawianiu akurat oskarżonego w niekorzystnym świetle – przeciwnie, jak już wcześniej wskazano, przecież to sam M. K. (1) w ten sposób się obciążał i doprowadził do swojego skazania za czyny, które przy innej jego postawie procesowej pozostałyby w ogóle bezkarne, a ponadto narażał się na znacznie dalej idące represje natury osobistej ze strony pomawianych i ich otoczenia; doświadczenie zawodowe uczy, że częstokroć jest to o wiele silniejszy czynnik demotywujący sprawców do współpracy z organami ścigania, niż grożąca kara, bowiem „ konfidenci” niejednokrotnie ryzykują zdrowiem, a nawet życiem – nie tylko swoim, ale i bliskich im osób. Obrońca oskarżonego adw. G. zdaje się wskazywać na jakiś konflikt czy niechęć świadka do oskarżonego, jednak twierdzenie to nie tylko nie zostało należycie umotywowane, ale prezentowane jest w sposób wybiórczy (np. akcentując ukaranie świadka karą porządkową w innej sprawie, obrońca pomija milczeniem to, co z tą karą w wyniku zażalenia uczynił Sąd odwoławczy – a kara ta została uchylona), a do tego skrajnie nieobiektywny; nie da się inaczej ocenić sytuacji, gdy autor apelacji sam wskazuje na własny konflikt ze świadkiem na tle formułowanych przez niego rzekomych fałszywych oskarżeń, bądź też próbuje deprecjonować znaczenie pomówienia świadka przez wskazanie rzekomo niekompletnych zarzutów, jakie stawiano świadkowi – a przecież profesjonalny obrońca doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to nie podejrzany stawia sobie sam zarzuty, tylko czyni to prokurator i jeśli jakieś czyny zabronione wynikające z relacji podejrzanego pomija, to pretensje czy uwagi w tym zakresie należy kierować do autora aktu oskarżenia, a nie do podejrzanego. Wszystko to czyni próbę zdezawuowania relacji świadka jako motywowanych własną niechęcią kompletnie nieskuteczną. Raz jeszcze zresztą trzeba podkreślić, iż o ile można jeszcze uzasadnić, że niechęć do kogoś może być wystarczającym argumentem, by tę osobę obciążać, to nie sposób uznać za logiczne, że niechęć do kogoś może uzasadniać także obciążanie siebie, a przecież do tego właśnie prowadziły wyjaśnienia składane przez świadka w charakterze podejrzanego. Wartości depozycji M. K. w żaden sposób nie umniejsza to, czy składał on obciążające innych wyjaśnienia w nadziei na uzyskanie dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary, w szczególności na podstawie art. 60§3 k.k. Podkreślić w związku z tym trzeba bowiem, co następuje: - instytucja z art. 60§3 k.k. jest legalną instytucją prawa karnego i chęć skorzystania z niej przez konkretną osobę nigdy nie może być oceniana sama w sobie jako niegodziwa, - na „ premię” w postaci złagodzenia odpowiedzialności może liczyć jednak tylko taki sprawca, którego relacje nie budzą wątpliwości i są to wyjaśnienia prawdziwe (por. m. in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 2013 r., II KK 184/13), zatem sprawca chcący poprawić swoją sytuację procesową poprzez przedstawienie roli współsprawców nie ma żadnego interesu w ich bezpodstawnym obciążaniu – po pierwsze, ryzykuje utratę możliwości uzyskania korzyści procesowych (np. statusu „ małego świadka koronnego” z art. 60§3 k.k.), ale po wtóre – może wręcz swoją sytuację procesową pogorszyć (sprawca, który podaje fałszywe twierdzenia odnośnie innych osób, nie wie przecież, w jaki sposób osoby te będą się bronić – w szczególności może się okazać, że przedstawią one niepodważalne dowody alibijne i wówczas pomawiający straci wiarygodność dla organu procesowego, a jego zachowania mogą wręcz zostać uznane za bezprawne utrudnianie postępowania ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym za fałszywe oskarżenie innych osób). Wartości depozycji świadka nie może też umniejszać automatycznie to, czy jest on osobą skazaną, podobnie jak o prawdziwości relacji osoby przesłuchiwanej nie świadczy jej niekaralność. Ocena, czy zeznania są prawdziwe, czy fałszywe, jest oceną dokonywaną w istotnym oderwaniu od właściwości i warunków osobistych samej osoby przesłuchiwanej, przeprowadzaną wyłącznie w oparciu o kryteria z art. 7 k.p.k. Wśród tych kryteriów, a w szczególności zasad doświadczenia życiowego, nie ma bynajmniej kwestii karalności czy niekaralności świadka jako czynnika świadczącego o wiarygodności bądź niewiarygodności zeznań. Przeciwnie, doświadczenie życiowe uczy, że równą łatwość mijania się z prawdą mają osoby nigdy wcześniej nie mające do czynienia z organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości, co i osoby wielokrotnie karane. Zresztą oceniając zeznania, Sąd nie wystawia osobie przesłuchiwanej żadnego „ świadectwa moralności”, a jedynie bada, czy relacja jest wiarygodna i czy w związku z tym może być podstawą ustaleń faktycznych – co w żaden sposób nie oznacza aprobaty bądź jej braku co do samej osoby indagowanej. W rozpatrywanej sprawie zresztą argument o rzekomej mniejszej wiarygodności czy wręcz niewiarygodności depozycji pochodzących od osób wchodzących wcześniej w konflikt z prawem jest wyjątkowo nietrafny i ma charakter broni obosiecznej – przecież, gdyby uznać takie kryterium za przesądzające o niewiarygodności danej osoby, to musiałoby to uderzać także w oskarżonego, który również – niezależnie od formalnego zatarcia uprzednich skazań – nie jest osobą, która nie miała do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. Wreszcie nie ma żadnych dowodów, by zakładać, że organa procesowe w jakiś nieprawny sposób naciskały na K., by składał wyjaśnienia określonej treści. Argument o rzekomej ochronie świadka ze strony organów ścigania jest kompletnie chybiony, gdy się zważy, że sam świadek wskazywał na konkretne nieprzyjemności, jakie go spotykały w związku z jego postawą procesową (dojście do nich jednoznacznie świadczy, że nie jest on pod żadną ochroną). Także argument o nacisku na świadka poprzez nieprzedstawienie zarzutów P. P. jest kompletnie gołosłowny. W kontekście twierdzeń autora apelacji adw. T. o rzekomych słabościach czy brakach relacji świadka oraz ustaleń Sądu Okręgowego trzeba podkreślić, co następuje: - M. K. (1) podejmując współpracę z organami procesowymi, składał wielokrotnie bardzo obszerne wyjaśnienia, w których konsekwentnie pomawiał cały szereg osób, przy czym pomówienie to jest zarazem samooskarżeniem, bowiem w ten sposób podejrzany opisywał własną działalność przestępczą, której w żaden sposób nie umniejszał. Nie można zapominać, że jego relacje były procesowo weryfikowane na użytek także innych postępowań i uznano je za na tyle przydatne, że w oparciu o nie postawiono zarzuty szeregu osobom, z których część została już skazana nieprawomocnie, a część (w tym R. N. i sam świadek K.) prawomocnie. Choć oczywiście wynik tych innych postępowań nie przesądza o wiarygodności świadka w rozpatrywanej sprawie, to podkreślenie tego jest o tyle konieczne, że jeśli dana osoba decyduje się na tak szerokie opisanie działalności przestępczej, obejmującej szereg transakcji i różne konfiguracje osobowe, to musi czuć się naprawdę przeświadczona o słuszności swoich twierdzeń i być gotowa na ich procesową weryfikację w warunkach procesu karnego (w tym rozprawy z udziałem pomawianych i ich obrońców); o ile bowiem można jeszcze zakładać, że ktoś jest w stanie z jakichś niecnych powodów spreparować historię o jakimś pojedynczym zdarzeniu i następnie wielokrotnie suflować ją w trakcie kolejnych przesłuchań, to nie sposób sobie wyobrazić, że może to dotyczyć także rozbudowanej, wieloletniej działalności przestępczej w różnorakich konfiguracjach osobowych, obejmującej realnie istniejące osoby, które także mają w sprawie swój głos i których reakcji (linii obrony) pomawiający nie jest przecież w stanie przewidzieć, - oczywiste jest, że składając kolejne wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym, a przede wszystkim już w kolejnych postępowaniach sądowych, świadek coraz mniej pamiętał i stąd reagował niepewnością, a niekiedy wręcz irytacją na szczegółowe indagowania go, jednak po pierwsze, świadczy to o spontaniczności jego relacji (mówił to, co rzeczywiście pamiętał, a nie to, co zostało mu podsunięte czy też spreparowane przez niego samego – takie relacje bowiem byłyby cały czas takie same), a po wtóre – jest prawdopodobne z punktu widzenia elementarnych zasad doświadczenia życiowego, zgodnie z którymi w miarę upływu czasu pamięta się gorzej, a nie lepiej. Trzeba tu zauważyć, że M. K. (1) jako podejrzany został po raz pierwszy przesłuchany (...) r. i już wtedy mówił o zdarzeniach sprzed kilku lat (zaczął od połowy (...) r., gdy opuścił zakład karny), a następne przesłuchania były powtarzane przez okres kolejnych 10 lat. Co jednak godne podkreślenia, świadek relacjonował konsekwentnie i podtrzymywał wcześniejsze depozycje, w żaden sposób się z nich nie wycofując, - M. K. (1) już w pierwszych swoich wyjaśnieniach z (...) r. (k. 170 i nast. Załącznika w postaci protokołów przesłuchań podejrzanych (…)) przedstawił okoliczności, w jakich poznał R. N. i rozpoczął działalność narkotykową za pożyczone od niego pieniądze. Przedstawił także, w jaki sposób poznał J. C. (1), znanego mu z racji zamieszkiwania w tym samym bloku w P. i w jaki sposób nawiązał z nim kontakty narkotykowe – w tym w jaki sposób dowiedział się od niego o możliwości załatwienia przez N. narkotyków w H. i o możliwości wykorzystania do tego transportu C. (k. 171) – nie ma w tym nic niezwykłego, że do takiej rozmowy miało dojść, skoro obydwaj wcześniej się znali od lat, a do tego C. kupował od niego wielokrotnie amfetaminę, ponadto doświadczenie zawodowe wskazuje, że w proceder przemytu narkotyków z H. do P. bardzo często angażowani są właśnie kierowcy pracujący w transporcie międzynarodowym – taki wątek pojawia się niemal w każdej sprawie karnej tego typu, o czym obrońcy z racji własnego doświadczenia zawodowego z pewnością doskonale wiedzą; wiedza, że tak można „ dorobić”, jest też niestety dość mocno rozpowszechniona w samym środowisku kierowców (zresztą J. C. przyznał, że miał propozycję przewozu narkotyków), - wyjaśnienia K. składane w (...)r. szczegółowo przedstawiają okoliczności transakcji z (...) r. – opisał on, jak sam skontaktował się z N., a ten – z oskarżonym (znanym wówczas K. jedynie z pseudonimu), jak też szczegółowo wyjaśnił pochodzenie pieniędzy na zakup narkotyków i okoliczności ich przekazania C. (co potwierdziła obecna przy tym A. K.), szczegóły, jak miała wyglądać wymiana, a wreszcie – potwierdził, że operacja zakończyła się sukcesem, tj. dostarczeniem zamówionej amfetaminy. Relacja ta jest bardzo szczegółowa, także choćby co do miejsc poszczególnych spotkań czy osób w nich uczestniczących, podejrzany mówił konkretnie, nie operował ogólnikami, szczegółowo też opisał, co dalej działo się z przywiezionym narkotykiem, przy czym w żaden sposób nie bagatelizował swojej kluczowej roli w całej tej operacji. Co ważne, opisując nie tylko sprowadzenie, ale i dystrybucję sprowadzonego narkotyku, podawał konkretne nazwiska nabywców i ilości narkotyków – nie sposób uwierzyć, że ze wszystkimi tymi osobami był w konflikcie albo miał jakiś interes w ich pomawianiu, - w tych samych wyjaśnieniach K. przedstawił wszystko, co wie o osobie oskarżonego, w tym z własnych obserwacji w ramach wyjazdu po narkotyki w (...) r. Co istotne, w tym zakresie świadek czynił już własne spostrzeżenia co do roli oskarżonego D., nie bazował więc jedynie na relacji N.. Z wyjaśnień oskarżonego nie budzi żadnych wątpliwości, że to oskarżony koordynował spotkanie z cudzoziemcami w sprawie przekazania narkotyków – w szczególności na wskazanym przez oskarżonego N. miejscu spotkali umówione osoby, które miały już przygotowaną amfetaminę w zamówionej ilości, jak też dysponowały na miejscu marihuaną – nie jest więc tak, że oskarżony jedynie wskazał adres dilerów, a o żadnych szczegółach transakcji już nie wiedział; przeciwnie, jest oczywiste, że to oskarżony jako jedyna osoba kontaktująca się z dilerami musiał im wskazać, czego i w jakiej ilości będą oczekiwać wysłani na spotkanie nabywcy. Nie ma przy tym żadnego znaczenia dla przypisania oskarżonemu odpowiedzialności za przestępstwo to, czy znał on rezultat swojej pomocy, gdyż nie należy to do znamion czynu (pomocnik odpowiada w ramach swojego zamiaru – art. 20 k.k., nawet wtedy, gdy osoby, którym pomagał, nie przystąpiły w ogóle do dokonania czynu zabronionego – arg. z art. 22§1 i 2 k.k.), - nietrafne są próby dezawuowania wersji świadka poprzez wykazywanie rzekomej nielogiczności opisanego sposobu przewozu narkotyków. Doświadczenie zawodowe Sądu, nieobce z pewnością obrońcom, wskazuje, że narkotyki pochodzenia roślinnego z uwagi na emitowaną silną woń zwykle ukrywane są w miejscach utrudniających wykrycie ich zapachu przez psy tropiące wykorzystywane przez służby celne, graniczne i policyjne – np. w transporcie z innymi towarami (legalnymi) o bardzo silnym zapachu własnym, zatem wykorzystanie komory silnika w celu przewozu marihuany wydaje się całkowicie logiczne z uwagi na to, że w takim miejscu zawsze występują bardzo silne zapachy związane z eksploatacją auta (zapach spalin, płynów technicznych), które bardzo dobrze maskują zapach narkotyku w razie ewentualnej kontroli. Narkotyki wytwarzane laboratoryjnie, jak amfetamina, zwykle przechowywane w szczelnych opakowaniach bez dostępu powietrza, nie wymagają tak daleko idącego zabezpieczenia przed wykryciem ich zapachu i stąd mogą być przewożone w inny sposób, - w żaden sposób nie można też uznać, by wiarygodność K. podważała wskazana przez niego cena narkotyku. Obrońca w tym zakresie przywołuje kryteria całkowicie nieadekwatne, bowiem odwołanie się do krajowych cen czarnorynkowych nie może mieć odniesienia do cen obowiązujących w innej rzeczywistości – w tym zwłaszcza w państwie, gdzie dostępność marihuany jest zupełnie inna i nie wiąże się z takim ryzykiem, jak w P. (a oczywiste jest, że to właśnie owo ryzyko w połączeniu z ograniczoną dostępnością przekładają się na znacznie wyższą cenę – tak jest zresztą z każdą substancją zakazaną przez prawo), - trzeba podkreślić, iż świadek te obciążające depozycje nie tylko podtrzymywał w trakcie kolejnych przesłuchań, ale dodatkowo je uszczegóławiał – np. w trakcie kolejnego przesłuchania (k. 177 i n. załącznika) rozpoznał osoby, które przedstawił we wcześniejszych wyjaśnieniach, jak też potwierdził swoją wiedzę o oskarżonym i zadeklarował, że potrafiłby wskazać jego miejsce zamieszkania, a w dniu (...) r. rozpoznał go w trakcie okazania i po raz kolejny potwierdzał wcześniejsze depozycje, - obciążające oskarżonego depozycje K. podtrzymał także w trakcie bezpośredniej konfrontacji z oskarżonym (k. 187 i n.), jak i w trakcie przesłuchania na rozprawie, - brak wiedzy K. co do tego, czy oskarżony działał odpłatnie, czy nie, w żaden sposób nie może deprecjonować jego wyjaśnień – przeciwnie, świadczy on dodatkowo o prawdomówności K., który relacjonuje jedynie o tym, o czym rzeczywiście wie, nie próbując obciążać pomawianych okolicznościami, o których jedynie przypuszcza albo wręcz spekuluje. Co więcej, nie można odmówić logiki świadkowi, gdy podkreśla (zresztą konsekwentnie w trakcie procesu), że D. był kontaktem N. i to w takim razie ta osoba dysponuje wiedzą co do tego, jak wyglądała kwestia ewentualnych rozliczeń z oskarżonym. Oczywiście z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego jest mało prawdopodobne, by oskarżony działał nieodpłatnie, jednak skoro ani relacja K., ani N., ani wreszcie jego własne wyjaśnienia nie pozwalają na przypisanie D. konkretnej osobistej korzyści finansowej z analizowanych w sprawie transakcji narkotykowych, to nie można tu czynić żadnych ustaleń na niekorzyść P. D.. Na marginesie jedynie zauważyć można, że oskarżony mógłby być wynagrodzony za swoje pośrednictwo w różny sposób, nie tylko przez nabywców, ale i tych, którzy dzięki pośrednictwu mogli zbyć narkotyki i tym samym zarobić – z braku dowodów w tym zakresie rozważania te są jedynie spekulacją i w żaden sposób nie mogą pogorszyć sytuacji oskarżonego. Wszystkie te wywody – zarówno Sądu Okręgowego, jak i Sądu Apelacyjnego – prowadzą do jednoznacznego wniosku, że wina i sprawstwo oskarżonego zostały ustalone w wyniku oceny dowodów będącej oceną swobodną, a nie dowolną i z tej racji korzystającej z ochrony wynikającej z art. 7 k.p.k., zaś dowody te posłużyły do poczynienia ustaleń faktycznych, które są prawdziwe i w żaden sposób nie zostały podważone w apelacjach obronnych. |
||||||||||||||||||||
|
Wniosek |
||||||||||||||||||||
|
Zmiana wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia obu czynów mu przypisanych ( wniosek nr 1 apelacji obrońcy oskarżonego – adw. A. T. ) Zmiana zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w P. ( wnioski nr 1 i 2 apelacji obrońcy – adw. P. G. ) |
☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny. |
||||||||||||||||||||
|
Materiał dowodowy jest kompletny, czego obrońcy nie zdołali zakwestionować, zatem brak podstaw do prowadzenia przewodu sądowego w całości w rozumieniu art. 437§2 k.p.k. in fine czy jego uzupełniania w postępowaniu odwoławczym. Materiał ten oceniono zgodnie z kryteriami z art. 7 k.p.k. i poczyniono na tej podstawie prawidłowe ustalenia faktyczne. Orzeczenie merytoryczne w zakresie winy i sprawstwa oskarżonego jest więc trafne, zatem brak podstaw do uniewinnienia P. D.. |
||||||||||||||||||||
|
Lp. |
Zarzut |
|||||||||||||||||||
|
2 |
1) naruszenie przepisów prawa procesowego, jakie miało wpływ na treść zaskarżonego wyroku, to jest art. 424§2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. w zw. z art. 106 k.k. poprzez niezgodne z rzeczywistością przypisanie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku kilkukrotnej karalności oskarżonego P. D. jako okoliczności wysoce obciążającej i tym samym jako kluczowej, która uniemożliwiła zastosowanie wobec tegoż oskarżonego na podstawie art. 19§2 k.k. w zw. z art. 53 k.k. i art. 60§6 pkt 2 k.k. – i to niezależnie od kwestionowania przez oskarżonego swojego sprawstwa i winy 2) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, a sprowadzający się do mylnego uznania, iż oskarżony P. D. jako osoba niekarana w myśl przepisów polskiego prawa, a nadto od kilkunastu lat od zdarzenia nie wchodząca w najdrobniejszy konflikt z prawem, żyjąca i pracująca ze swoją rodziną na terytorium H., a obecnie przechodząca ciężką chorobę nowotworową z przerzutami – a także nawet przy przyjętych w opisie elementach pomocnictwa, które oskarżony neguje – nie zasługuje na wydanie wyroku z nadzwyczajnym złagodzeniem kary na podstawie art. 19§2 k.k., a tym samym na karę z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, tym bardziej, co wynika wprost z wyroku i jego uzasadnienia, oskarżony P. D. nie miał osiągnąć z tytułu domniemanych obu transakcji jakiejkolwiek korzyści finansowej ( zarzuty nr 1 lit. c, nr 2 lit. b apelacji obrońcy – adw. A. T. ) |
☐ zasadny ☒ częściowo zasadny ☐ niezasadny |
||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny |
||||||||||||||||||||
|
Zarzuty wskazane wyżej są niewątpliwie trafne w zakresie, w jakim obrońca kwestionuje ustalenie przez Sąd Okręgowy, jakoby oskarżony był osobą karaną. Jak już wcześniej wskazano w części 2.2 uzasadnienia przy ocenie aktualnej informacji z Krajowego Rejestru Karnego, oskarżony P. D. w świetle prawa z uwagi na zatarcie skazania jest osobą niekaraną – przy czym trzeba podkreślić, iż taki status miał już na etapie wyrokowania przez Sąd Okręgowy w P.. Ta wadliwość niewątpliwie miała doniosłe – i niekorzystne – skutki dla oskarżonego. Lektura uzasadnienia w części dotyczącej wymiaru kary (k. 2494v) wskazuje jednoznacznie, że Sąd meriti wykorzystał jako „ podstawową okoliczność obciążającą” „ przede wszystkim uprzednią kilkukrotną karalność oskarżonego”. Nie ulega zatem wątpliwości, że zakwestionowanie tej okoliczności jako błędnie przyjętej wymaga ponownego rozważenia, z jaką prawną reakcją powinien się spotkać fakt popełnienia przez oskarżonego przestępstwa. Rozważania w tym zakresie należy w pierwszej kolejności zacząć od zakwestionowania poprawności ustalenia przez Sąd Okręgowy stanu prawnego, przez pryzmat którego ocenić należy zachowanie oskarżonego. Wprawdzie w tym zakresie obrońca nie sformułował odrębnych zarzutów, jednak w art. 433§1 k.p.k. ustawodawca wymienia przypadki, gdy Sąd odwoławczy orzeka w szerszym zakresie, a więc poza zarzutami. Wśród tych przypadków jest wymieniony w art. 455 k.p.k. Zgodnie z tym unormowaniem Sąd odwoławczy, nie zmieniając ustaleń faktycznych, poprawia błędną kwalifikację prawną niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów, przy czym z uwagi na brak środka odwoławczego na niekorzyść oskarżonego to poprawienie jest możliwe jedynie na korzyść oskarżonego. W niniejszej sprawie nie było podstaw do zmiany ustaleń faktycznych, o czym była mowa we wcześniejszej części uzasadnienia, natomiast do prawidłowo ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy zastosował niewłaściwy stan prawny, przy czym trzeba zauważyć, iż kwestii tej w ogóle nie wyjaśnił w uzasadnieniu. Trzeba zauważyć, iż różnica między kwalifikacją czynu zarzucanego a przypisanego pozornie sprowadza się do zastąpienia przez Sąd I instancji przepisu art. 12 k.k. wskazanego w akcie oskarżenia przepisem art. 12§1 k.k., jednak konsekwencje są znacznie dalej idące. Zgodnie z art. 4§1 k.k. jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. Jeśli więc Sąd nie powołał w kwalifikacji prawnej art. 4§1 k.k., to znaczy, że stosował ustawę obowiązującą w dacie orzekania, tymczasem ustawa ta nie jest wcale względniejsza dla P. D.. W dacie popełnienia przypisanego mu przestępstwa P. D. za czyn z art. 55 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii groziła kara grzywny i pozbawienia wolności od lat 3 do 15, natomiast od 1 października 2023 r. kara za to przestępstwo to grzywna i kara pozbawienia wolności od lat 3 do 20. Ponadto w przypadku czynu ciągłego w dacie popełnienia czynu Kodeks karny nie przewidywał osobnej podstawy obostrzenia odpowiedzialności z tego tytułu, natomiast od 24 czerwca 2020 r. wprowadzono art. 57b k.k., który podnosi dolną i górną granicę wymiaru kary pozbawienia wolności w przypadku skazania za czyn ciągły (przy czym dolną obligatoryjnie), a od 1 października 2023 r. – także granice kary grzywny. Zestawienie powyższych regulacji wskazuje, że stan prawny w chwili orzekania jest miej korzystny dla oskarżonego, gdyż przypisane mu przestępstwo zagrożone jest surowszą karą – tak w górnej granicy, jak i dolnej (z uwagi na obowiązek jej obostrzenia). Zastosowanie tego stanu prawnego do kwalifikacji czynu oskarżonego nastąpiło więc z obrazą art. 4§1 k.k., który obliguje sąd do stosowania w takiej sytuacji ustawy względniejszej, czyli w rozpatrywanej sprawie – ustawy obowiązującej w dacie popełnienia czynu, jako nieprzewidującej obostrzenia kary i wiążącej się z łagodniejszymi granicami jej wymiaru. Orzeczenie w tym zakresie należało więc zmienić na podstawie art. 455 k.p.k. Skorygowawszy, w jakich granicach można orzekać karę wobec oskarżonego, Sąd Apelacyjny mógł przejść do rozważań odnośnie tego, jak należy postąpić wobec oskarżonego – przy założeniu, że nie jest on osobą karaną. Oskarżony został skazany za łagodniejszą formę przestępstwa – zjawiskową formę pomocnictwa. Co do zasady jednak za takie przestępstwo wymierza się karę w granicach zagrożenia przewidzianego za sprawstwo (art. 19§1 k.k.). Zarazem jednak przepis art. 19§2 k.k. pozwala sądowi wymierzającemu karę za pomocnictwo na zastosowanie nadzwyczajnego jej złagodzenia. Jak trafnie podkreśla obrońca przywołując pogląd tut. Sądu wyrażony w sprawie (...), nadzwyczajne złagodzenie kary za pomocnictwo nie jest obligatoryjne. Jednolicie przyjmuje się, że wprowadzając regulację umożliwiającą nadzwyczajne złagodzenie kary za pomocnictwo, ustawodawca dał wyraz przeświadczeniu, że pomocnictwo odgrywa mniej istotną, niż sprawstwo we wszystkich postaciach oraz podżeganie, rolę w popełnieniu czynu zabronionego. Zarazem jednak fakultatywny charakter nadzwyczajnego złagodzenia kary za pomocnictwo pozostawia organom stosującym prawo znaczną swobodę w ocenie stopnia bezprawia pomocnictwa. W rozpatrywanej sprawie nie można uznać, że ten stopień bezprawia należy ocenić łagodniej, niż przyjął to Sąd Okręgowy. Trzeba bowiem zauważyć, iż w przypadku oskarżonego nie mamy do czynienia z zachowaniem jednorazowym, lecz powtarzalnym, w krótkim okresie czasu. Rola oskarżonego w analizowanych i przypisanych mu zachowaniach nie była też poślednia – jego pośrednictwo umożliwiło popełnienie dwóch zachowań zabronionych. Wreszcie nie można też abstrahować od tego, że czyny, których popełnienie ułatwił P. D., są zachowaniami o bardzo dużej społecznej szkodliwości – dotyczą bardzo dużej ilości substancji narkotycznych, już tylko z racji ilości w sposób oczywisty mających służyć wprowadzeniu ich do obrotu (trudno racjonalnie zakładać, że oskarżony przy takich ilościach pomógł jedynie zaopatrzyć się konsumentom dokonującym zakupu na własny użytek). Okoliczności te w ocenie Sądu Apelacyjnego nie przemawiają w żadnym stopniu za sięgnięciem wobec oskarżonego do dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary. Decyzji tej nie uzasadnia także aktualny stan zdrowia oskarżonego, gdyż nie jest to przesłanka do łagodzenia kary (co najwyżej może wiązać się z łagodzeniem rygorów jej odbywania, a w skrajnym wypadku – nawet zawieszeniem postępowania wykonawczego). Choć oskarżony nie zasługuje na nadzwyczajne złagodzenie kary, to nie można też pozostawić kary w wymiarze orzeczonym dotychczas przez Sąd Okręgowy. Skoro bowiem Sąd ten potraktował jako istotną okoliczność obciążającą nieistniejącą prawnie uprzednią karalność oskarżonego, to ustalenie, że oskarżony jest wedle prawa osobą niekaraną, musi skutkować złagodzeniem kary. Skoro więc zasadniczą okolicznością przemawiającą za zaostrzeniem represji karnej pozostaje niekwestionowana znaczna społeczna szkodliwość przestępstwa, a zarazem ustalone i niekwestionowane okoliczności w postaci znacznego upływu czasu od przestępstwa, zmiany postawy życiowej oskarżonego in plus przemawiają łagodząco, to za sprawiedliwą i wystarczającą dla osiągnięcia celów kary uznać należy karę pozbawienia wolności w wymiarze minimalnym, tj. 3 lat. Także obligatoryjna kara grzywny orzekanej obok kary pozbawienia wolności winna być miarkowana wobec odpadnięcia wskazanej wyżej okoliczności łagodzącej. Zarazem jednak musi ona pozostawać w adekwatnym związku z przedmiotem przestępstwa, którym były narkotyki w niebagatelnej ilości, jak i wartości (tak hurtowej, jak i przede wszystkim detalicznej). Dodać trzeba, że wprawdzie nie ustalono, by oskarżony osiągnął sam korzyść z przestępstwa, jednak dopuszczając się przypisanego mu czynu, ułatwił osiągnięcie korzyści majątkowych innym osobom. Przemawia to za ukształtowaniem grzywny w wysokości połowy orzeczonej pierwotnie przez Sąd Okręgowy, tj. 100 stawek dziennych. Wysokość jednej stawki nie była osobno kwestionowana i nie została zmieniona przez Sąd Apelacyjny, który stoi na stanowisku, że odpowiada ona w pełni kryteriom z art. 33§3 k.k. |
||||||||||||||||||||
|
Wniosek |
||||||||||||||||||||
|
Zmiana wyroku w ten sposób, że na podstawie art. 19§2 k.k. w zw. z art. 60§6 pkt 2 k.k. wymierza się oskarżonemu karę 1 toku pozbawienia wolności i na podstawie art. 69§1 k.k. zawiesza jej wykonanie na okres 3 lat tytułem próby ( wniosek nr 2 apelacji obrońcy – adw. A. T. ) |
☐ zasadny ☐ częściowo zasadny ☒ niezasadny |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny. |
||||||||||||||||||||
|
Z przyczyn wyżej omówionych Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec oskarżonego, jednak skuteczność zarzutu błędnego ustalenia uprzedniej karalności oskarżonego musiała pociągać za sobą istotne złagodzenie represji orzeczonej wobec P. D.. |
||||||||||||||||||||
|
4. OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU |
||||||||||||||||||||
|
1. |
Sąd Apelacyjny z urzędu poprawił kwalifikację prawną czynu oskarżonego, o czym była mowa wyżej w pkt 3.2 uzasadnienia. |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności |
||||||||||||||||||||
|
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX |
||||||||||||||||||||
|
5. ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO |
||||||||||||||||||||
|
0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
|
0.11. |
Przedmiot utrzymania w mocy |
|||||||||||||||||||
|
0.1Całość rozstrzygnięcia o winie co do oskarżonego |
||||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach utrzymania w mocy |
||||||||||||||||||||
|
Z przyczyn wcześniej wskazanych zarzuty apelacji w tym zakresie okazały się całkowicie nietrafne. Wydane rozstrzygnięcie zostało prawidłowo umotywowane, należycie wykazano winę i sprawstwo oskarżonego. Brak podstaw z art. 433§1 k.p.k., uprawniających do orzekania poza granicami zarzutów apelacji – z zastrzeżeniem z art. 455 k.p.k., omówionym wyżej w pkt 3 uzasadnienia. |
||||||||||||||||||||
|
0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
|
0.0.11. |
Przedmiot i zakres zmiany |
|||||||||||||||||||
|
0.0.1- poprawiono błędną kwalifikację prawną czynu oskarżonego na podstawie art. 455 k.p.k., - uzupełniono podstawę wymiaru kary o przepis art. 4§1 k.k., - obniżono wymiar kary pozbawienia wolności oraz kary grzywny. |
||||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach zmiany |
||||||||||||||||||||
|
Powody zmiany szczegółowo omówiono wyżej w pkt 3 lp. 2 uzasadnienia. |
||||||||||||||||||||
|
0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji |
||||||||||||||||||||
|
0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia |
||||||||||||||||||||
|
1.1. |
||||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uchylenia |
||||||||||||||||||||
|
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX |
||||||||||||||||||||
|
2.1. |
Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uchylenia |
||||||||||||||||||||
|
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX |
||||||||||||||||||||
|
3.1. |
Konieczność umorzenia postępowania |
|||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia |
||||||||||||||||||||
|
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX |
||||||||||||||||||||
|
4.1. |
||||||||||||||||||||
|
Zwięźle o powodach uchylenia |
||||||||||||||||||||
|
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX |
||||||||||||||||||||
|
0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania |
||||||||||||||||||||
|
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX |
||||||||||||||||||||
|
0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku |
||||||||||||||||||||
|
Punkt rozstrzygnięcia z wyroku |
Przytoczyć okoliczności |
|||||||||||||||||||
|
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX |
||||||||||||||||||||
|
6. Koszty Procesu |
||||||||||||||||||||
|
Punkt rozstrzygnięcia z wyroku |
Przytoczyć okoliczności |
|||||||||||||||||||
|
III |
Zgodnie z art. 636§1 k.p.k. koszty procesu za postępowanie odwoławcze ponosi oskarżony, albowiem apelacje jego obrońców nie zostały uwzględnione. Należności te obejmują koszty sądowe (art. 616§1 pkt 1 k.p.k.), na które składają się: ryczałt za doręczenia w kwocie 20,- zł oraz opłata za obie instancje w wysokości 1.400,- zł (art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 5, art. 3 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy o opłatach w sprawach karnych). |
|||||||||||||||||||
|
7. PODPIS |
||||||||||||||||||||
|
P. G. (2) H. K. K. L. |
||||||||||||||||||||
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: