II AKa 83/19 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2019-06-17

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Koninie wyrokiem z dnia 14 grudnia 2018 roku, sygn. akt II K 31/17, oskarżonych T. N., M. C. (1) i A. P. (1) uznał za winnych tego, że:

- w dniu 7 maja 2013 roku w miejscowości C., gm. S., w woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, w ramach uzgodnionego wcześniej podziału ról, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, usiłowali doprowadzić Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w Ł. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości, tj. kwotą nie mniejszą niż 100.000 euro, stanowiącej równowartość nie mniej niż 415.000 zł (wg tabeli kursów średnich walut NBP nr (...) z dnia 7 maja 2013 roku) oraz kwotą 154.908,59 zł, z tytułu wypłaty ubezpieczenia z polisy ubezpieczeniowej od odpowiedzialności cywilnej nr (...) wystawionej na właściciela pojazdu R. (...), nr rej. (...) M. C. (1), za pomocą wprowadzenia w błąd co do okoliczności zaistnienia w dniu (...) roku kolizji drogowej w miejscowości C., będącej podstawą wypłaty odszkodowania, i co do okoliczności dotyczących faktycznej wartości przewożonej łodzi w ten sposób, że po uprzedniej rzekomej modernizacji łodzi marki (...) spowodowali upozorowane zdarzenie drogowe, w którym brał udział skład pojazdów marki F. (...) nr rej. (...) ciągnący przyczepę samochodową marki S. (...) nr rej. (...), na której przewożona była atrapa w/w łodzi motorowej (...), którego kierowcą był T. N. oraz pojazd marki R. (...) nr rej. (...) kierowany przez M. C. (1), którym ten, we wcześniej zaplanowany i uzgodniony sposób, uderzył w w/w skład pojazdów, na skutek czego miała ulec spaleniu atrapa w/w łodzi motorowej marki F., rok prod. 2012, nr identyfikacyjny (...) oraz w/w przyczepa marki (...), faktycznie uszkodzony został w/w pojazd marki F. (...), podczas kiedy atrapa łodzi została celowo podpalona na miejscu zdarzenia, skutkiem czego doszło do jej spalenia oraz doszło do spalenia w/w przyczepy marki (...), a następnie przy zgłoszeniu szkód T. N. użył jako autentyczne podrobione dokumenty w postaci umowy kupna-sprzedaży łodzi marki (...) z dnia (...) roku, zawartej w M., certyfikatu powypadkowego S. C. nr (...) z dnia (...) roku, dotyczącego eksportu łodzi z (...) do (...), umowy kupna – sprzedaży przyczepy marki (...), nr rej. (...), zawartej pomiędzy W. S. (1) jako sprzedającym a T. N. jako kupującym, oraz umową o dzieło z dnia (...) roku, zawartej pomiędzy T. N. a A. P. (1), dotyczącej fikcyjnej modernizacji napędu w/w łodzi, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na odmowę wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela,

- tj. zachowań z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk, w zw. z art. 270 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i z art. 298 § 1 kk, stanowiących czyn ciągły i przestępstwo z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk w zw. z art. 270 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk, art. 298 § 1 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 4 § 1 kk, i za to, na podstawie art. 294 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk oraz art. 33 § 1-3 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył kary:

- oskarżonemu T. N. 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności i karę grzywny w ilości 150 stawek dziennych, przyjmując stawkę dzienną w kwocie 100 złotych,

- oskarżonemu M. C. (1) 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności i karę grzywny w ilości 150 stawek dziennych przyjmując stawkę dzienną w kwocie 100 złotych,

- oskarżonemu A. P. (1) 1 i 6 miesięcy pozbawienia wolności i karę grzywny w ilości 100 stawek dziennych, przyjmując stawkę dzienną w kwocie 100 złotych (punkt 1. wyroku).

Nadto oskarżonego T. N. uznał za winnego tego, że:

- w dniu 16 kwietnia 2013 roku w O., w woj. (...), w celu wyłudzania poświadczenia nieprawdy w Starostwie Powiatowym w O., użył jako autentyczną podrobioną umowę kupna – sprzedaży łodzi marki (...) z dnia (...) roku, zawartą w M., czym podstępnie wprowadził w błąd osobę upoważnioną do wystawienia dokumentu, wskutek czego otrzymał potwierdzenie zgłoszenia rejestracji sprzętu pływającego nr (...) z nadanym numerem rejestracyjnym (...)- (...) marki (...),

- tj. popełnienia przestępstwa z art. 272 kk w zw. z art. 4 § 1 kk, i za to na podstawie art. 272 kk w zw. z art. 4 § 1 kk skazał go na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności (punkt 2. wyroku).

Orzeczone wobec oskarżonego T. N. kary jednostkowe pozbawienia wolności Sąd Okręgowy, na podstawie art. 85 kk i art. 86 § 1 kk i art. 4 § 1 kk, sprowadził do kary łącznej 2 lat pozbawienia wolności (punkt 3. wyroku).

Na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk orzeczone wobec oskarżonych T. N. i M. C. (1) kary pozbawienia wolności Sąd warunkowo zawiesił na okres próby 5 lat (punkt 4. wyroku).

Na koniec zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe po 1/3 części od każdego z nich oraz wymierzył im stosowne opłaty (punkt 5. wyroku);

(vide: k. 1534-1536).

Od powyższego wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonych, który zaskarżył przedmiotowe orzeczenie w całości, zarzucając Sądowi I instancji:

I.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę, a mających wpływ na treść tego wyroku:

1.  poprzez ustalenie na podstawie nieprawidłowej oceny dowodów, że oskarżeni dokonali zarzuconych im czynów, wyczerpujących dyspozycję art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk i art. 298 § 1 kk w zw. z art. 270 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 k.k.;

2.  poprzez ustalenie na podstawie nieprawidłowej oceny dowodów, że oskarżony T. N. dokonał zarzuconego mu czynu, wyczerpującego dyspozycję art. 272 k.k.;

3.  polegający na wadliwym uznaniu przez sąd, że oskarżony T. N. oraz oskarżony M. C. (1) znali się, podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że nie znali się oni wcześniej i tym samym nie jest możliwe, by działali wspólnie i w porozumieniu;

4.  poprzez ustalenie na podstawie nieprawidłowej oceny dowodów, że umowa zawarta pomiędzy oskarżonym T. N. a oskarżonym A. P. (1) w przedmiocie modernizacji napędu łodzi motorowej marki (...) nosiła walor umowy fikcyjnej, podczas gdy opinia biegłego rzeczoznawcy technicznego (...) Związku (...)R. R. (1) z dnia (...) roku potwierdziła fakt dokonania przez oskarżonego A. P. (1) takiej modernizacji, zaznaczając że modernizacja ta była nieudolna i nieprofesjonalnie wykonana, a co za tym idzie potwierdziła możliwość powstania zwarcia w instalacji na skutek zdarzenia drogowego (kolizji);

5.  polegający na wadliwym uznaniu przez sąd, że umowa kupna – sprzedaży łodzi marki F. (...) z dnia 3 stycznia 2013 roku nie została sporządzona w M. przez sprzedającego i została sfałszowana, podczas gdy oskarżony T. N. dokonał zapłaty za zakup przedmiotowej łodzi i został oszukany przez sprzedającego co do oryginalności łodzi i jej pochodzenia;

II.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść wyroku, a w szczególności:

1.  art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 410 k.p.k., polegają na:

⚫.

wybiórczej i niewszechstronnej analizie zgromadzonego materiału dowodowego;

interpretowaniu niedających się usunąć wątpliwości wyłącznie na niekorzyść oskarżonych, sprzecznie z zasadą in dubio pro reo, podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie i prawidłowa jego ocena wskazywała, iż wątpliwości takie istnieją i że należy je rozstrzygnąć na korzyść oskarżonych;

przyjęciu ustaleń, które nie znajdują oparcia w tymże materiale, dając tym samym wyraz przeprowadzenia dowolnej oceny materiału dowodowego, w szczególności co do wyjaśnień oskarżonych, a także opinii biegłego eksperta kryminalistyki z zakresu kryminalistycznych badań wypadków drogowych W. G. z dnia(...)roku;

uznaniu, że oskarżony T. N., posługując się podrobionymi dokumentami, wyłudził poświadczenie nieprawdy, a zatem jego zachowanie wypełniło znamiona czynu zabronionego stypizowanego w art. 272 k.k., podczas gdy sąd w ogóle nie dokonał prawidłowej oceny prawdziwości informacji zawartych w dokumentach, a ze zgromadzonych dowodów absolutnie nie wynika, aby w dokumentach tych została poświadczona nieprawda, zatem nie sposób przypisać oskarżonemu T. N. odpowiedzialności za czyn z art. 272 k.k.;

2.  art. 7 k.p.k. poprzez:

⚫.

naruszenie zasady swobodnej oceny dowodu, jakim były zeznania świadka P. T. i świadka Z. D., które to zeznania winny być przez sąd orzekający w sprawie ocenione ze szczególną ostrożnością z uwagi na fakt, iż nie zostały one potwierdzone jakimikolwiek dokumentami stanowiącymi podstawę do uznania ich za wiarygodne, albowiem świadek P. T. i świadek Z. D. nie przedstawili żadnych dowodów potwierdzających ich wizytę w jednym z portów w M. i żadnych dowodów potwierdzających dokonanie przez nich czynności z pracownikami kapitanatu, jak i w Urzędzie (...) Deparatamentale des Territoire et de la Mer ( (...)); a ponadto nawet, jeżeli przyjąć, że świadek P. T. i świadek Z. D. byli w M. w jednym z portów, to istotne jest, iż byli wyłącznie w jednym z kilkunastu portów w M., a co za tym idzie, gdyby łódź była zarejestrowana w innym porcie to kapitanat portu nie miałby w tym zakresie informacji;

poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego, w szczególności w postaci dowodu z opinii biegłego sądowego w dziedzinie badań pisma i dokumentów – P. L. z dnia (...) roku, polegającą na braku uwzględnienia przy ocenie przydatności tej opinii dla czynienia ustaleń faktycznych istniejących wątpliwości, co do prawidłowości założeń przyjętych przez biegłego, a mianowicie, co do opierania badań przez biegłego na dokumentach w postaci ich kserokopii, które nie dają możliwości przeprowadzenia jednoznacznego i precyzyjnego badania, albowiem kserokopia może deformować linię pisma, a tym samym czynić zawarte w niej informacje wieloznacznymi;

poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego, w szczególności w postaci dowodu z opinii biegłego w dziedzinie pożarnictwa – A. H., polegającą na braku uwzględnienia przy ocenie przydatności tej opinii dla czynienia ustaleń faktycznych istniejących wątpliwości, co do prawidłowości założeń przyjętych przez biegłego, a mianowicie co do badań bez przeprowadzenia oględzin i badań pogorzeliska;

3.  art. 167 i art. 352 k.p.k., poprzez nieprzeprowadzenie z urzędu przez sąd dowodu z opinii biegłego sądowego w dziedzinie badań pisma i dokumentów, celem zbadania podpisów pod umową kupna - sprzedaży łodzi marki (...) z dnia (...)roku, choć stan sprawy tego wymagał;

4.  art. 424 § 1 k.p.k., polegającą na nieodniesieniu się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku do istotnych kwestii mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy, a mianowicie okoliczności, z powodu których sąd dał wiarę zeznaniom świadka P. T., świadka Z. D., świadka A. P. (2), świadka J. N. (1), funkcjonariusza Policji S. H., funkcjonariusza Policji M. C. (2); a także okoliczności, z powodu których sąd dał wiarę opinii rzeczoznawcy (...) w P. i rzeczoznawcy technicznemu (...) Związku (...) oraz na jakiej podstawie całkowicie odmówił wiarygodności wyjaśnieniom złożonym przez oskarżonych.

Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonych od popełnienia zarzucanych im czynów:

ewentualnie o:

2.  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania (vide: k. 1569-1572).

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Wywiedziona w sprawie apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie, o tyle jednak okazała się celowa, że doprowadziła do częściowej korekty zaskarżonego orzeczenia w zakresie wysokości stawek dziennych kar grzywien wymierzanych oskarżonym M. C. (1) i A. P. (1) poprzez ich obniżenie do kwoty 20 zł.

Na wstępie stwierdzić należy, iż apelacja obrońcy oskarżonych co do zasady zarzucała zaskarżonemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych, mający wynikać z niepełności materiału dowodowego (błąd "braku") oraz z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów (błąd "dowolności"). W orzecznictwie Sądu Najwyższego wypracowano wymogi, którym podlegać musi ocena dowodów, aby nie przekształciła się w "dowolną". Tak więc przekonanie Sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy, gdy:

- jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.), i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

- stanowi wyraz rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

- jest wyczerpujące i logiczne - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.)

(por. wyr. SN z 16 XII 1974 r., Rw 618/74, OSNKW 1975, z. 3-4, poz. 47; SN V KK 375/02, OSN Prok. i Pr. 2004, nr 1, poz. 6; wyr. SN z 9 XI 1990 r., WRN 149/90, OSNKW 1991, z. 7-9, poz. 41; wyr. SN z 22 II 1996 r., II KRN 199/95, OSN PiPr 1996, nr 10, poz. 10; wyrok SA w Łodzi z 2001-01-17, II AKa 255/00, Prok.i Pr.-wkł. 2002/10/22; wyrok SA w Łodzi z2002-03-20,II AKa 49/02, Prok.i Pr.-wkł. 2004/6/29 i inne; M. Cieślak, Z. Doda: Przegląd..., Pal. 1976, nr 2, s. 48; W. Daszkiewicz: Przegląd..., PiP 1976, nr 4, s. 119; Z. Doda, J. Grajewski: Węzłowe problemy..., PS 1996, nr 5, s. 46).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpatrywanego przypadku stwierdzić należy, iż Sąd I instancji co do zasady w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, w większości przypadków należycie rozważył całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, dokonał oceny zgromadzonych w sprawie dowodów w sposób zgodny z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, a na tej podstawie poczynił generalnie prawidłowe ustalenia faktyczne i dokonał prawidłowej subsumcji prawnej oraz należycie wyważył orzeczone wobec oskarżonych kary, a stanowisko swoje w tym względzie uzasadnił na tyle, że możliwym było jego skontrolowanie w trybie odwoławczym. Nie ustrzegł się wprawdzie pewnych błędów przy czynieniu ustaleń faktycznych w zakresie orzeczenia o wysokości stawek dziennych kar grzywien, wymierzonych oskarżonym M. C. (1) i A. P. (1), co wymagało korekty w trybie kontroli instancyjnej, niezależnie od treści zarzutów, jednak w granicach zaskarżenia i zgodnie z kierunkiem wywiedzionego w sprawie środka odwoławczego.

Ponieważ skarżący zarzut błędu w ustaleniach faktycznych wyprowadził z zarzucanej Sądowi I instancji obrazy przepisów postępowania, w tym art. 5 § 2 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k., wskazać w pierwszym rzędzie wypada, iż nie można zasadnie stawiać zarzutu obrazy art. 5 § 2 k.p.k. na tej podstawie, że strony zgłaszają wątpliwości co do ustaleń faktycznych. Dla oceny czy został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są miarodajne wątpliwości strony procesowej, ale jedynie to, czy Sąd orzekający wątpliwości takie powziął i rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego albo to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku bowiem, gdy ustalenia faktyczne zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, nie można mówić o naruszeniu reguły in dubio pro reo, albowiem jedną z podstawowych prerogatyw sądu orzekającego jest swobodna ocena dowodów (art. 7 k.p.k.) (vide: postanowienie SN publ. OSNwSK 2004/1/238). Dopiero wówczas, gdyby dowody, którym sąd dał wiarę, tworzyły "luki" w możliwości przyjęcia konkretnego ustalenia, a więc wątpliwości co do nastąpienia określonych zdarzeń, zaś sąd tak powstałe "luki" usunął w formie swoistego domniemania ich wystąpienia (a więc w kierunku niekorzystnym dla oskarżonego), naruszona zostałaby dyrektywa zawarta w treści art. 5 § 2 k.p.k. (por. postanowienie SN z 2005-03-11 V KK 319/04; LEX nr 148198). Skoro sytuacji opisanych wyżej w rozpoznawanej sprawie nie stwierdzono, a apelujący obrońca poprzestał na stwierdzeniu o istnieniu „wielu wątpliwości i nieudowodnionych okoliczności, a które powołuje się sąd” - nie wskazując konkretnie, jakie to nie dające się usnąć wątpliwości rozstrzygnął na niekorzyść oskarżonych - a kwestionował w istocie dokonaną przez Sąd orzekający ocenę dowodów, to zarzut obrazy zasady in dubio pro reo jawił się jako gołosłowny. Właściwe rozumienie zasady rozstrzygania niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego prowadzi więc do wniosku, iż fakt istnienia w sprawie sprzecznych ze sobą dowodów sam w sobie nie daje podstaw do odwoływania się do powyższej zasady, o czym nie pamiętał autor skargi. W konkluzji stwierdzić zatem należy, iż podnoszone przez apelującego zastrzeżenia, co do przeprowadzonej przez Sąd I instancji oceny wiarygodności konkretnych dowodów, mogą być rozstrzygane jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez Sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k., lub też przekroczenia przez Sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen.

Jako, że skarżący naruszenie przez Sąd I instancji wyrażonych powyżej zasad wiązał z naruszeniem przez Sąd meriti także art. 4 k.p.k., podnieść dodatkowo należy, iż przepis art. 4 k.p.k. formułuje zasadę obiektywizmu, która oznaczać ma zarówno nakaz bezstronności w traktowaniu przez organy procesowe stron oraz innych uczestników postępowania, jak i zakaz kierunkowego nastawienia do sprawy. Obiektywizm organu procesowego ułatwić ma realizację zasady prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.). Zasada obiektywizmu należy jednak do dyrektyw o charakterze ogólnym, stąd też naruszenie przepisu art. 4 k.p.k. nie może stanowić samodzielnie podstawy odwoławczej Realizacji tej zasady - kierowanej do organów prowadzących postępowanie karne - służą konkretne przepisy ustawy karnej procesowej. Chcąc więc zarzucić tym organom nieprzestrzeganie tej zasady procesowej, należy w środku odwoławczym te przepisy powołać, jako przez nich nie respektowane (por. postanowienie SN III KK 117/12 z 2013-01-08, LEX nr 1277733; postanowienie SN z 2011-10-03 V KK 112/11, LEX nr 1044069).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji nie naruszył obowiązującej go zasady prawdy materialnej tak w zakresie oceny przeprowadzonych na rozprawie dowodów (art. 7 k.p.k.), jak i badania i uwzględniania całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy (art. 410 k.p.k.) oraz wyciągniętych z nich wniosków i zaprezentowanego w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku toku rozumowania, który doprowadził Sąd orzekający do przekonania o winie i sprawstwie T. N., A. P. (1) i M. C. (1) w zakresie czynów przypisanych im w wyroku (art. 424 k.p.k.). Jakkolwiek bowiem oceniając jakość wywodów Sądu orzekającego, które - jak słusznie zauważa skarżący - w wielu miejscach jest powierzchowne i uproszczone tudzież sprawozdawcze, to oceniane kompleksowo, w powiązaniu z materiałem dowodnym zgromadzonym w sprawie i prawidłowo ujawnionym na rozprawie, pozwala na prześledzenie toku rozumowania Sądu orzekającego, a w szczególności na ustalenie jakie fakty Sąd uznał za udowodnione i na jakich w tej mierze oparł się dowodach, dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych oraz jakie okoliczności miał na względzie przy wymiarze kar. Niewątpliwie takie sporządzenie uzasadnienia jest jego wadą i przyczynkiem do apelacji, nie mniej jednak, o zasadności podniesionego zarzutu nie może rozstrzygać, co do zasady, wadliwa argumentacja pisemnych motywów wyroku, a treść dowodów ujawnionych w toku przewodu sądowego. Zgodnie bowiem z utrwalonymi w tej mierze poglądami, niespełnienie wymagań ustawowych w zakresie uzasadnienia nie może być utożsamiane z wadliwością rozstrzygnięcia. Naruszenie art. 424 k.p.k. nie może mieć wpływu na treść wyroku, gdyż dochodzi do niego już po jego wydaniu (por. wyr. SN z 10 II 1984 r., IV KR 261/83, OSNPG 1984, nr 7-8, poz. 85; wyrok SA w Warszawie z 2013-04-12, II AKa 95/13, LEX nr 1312112). Formalnym tego potwierdzeniem jest brzmienie art. 455a k.p.k., obowiązującego od dnia 1 lipca 2015 roku, na mocy ustawy z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, wedle treści którego nie można uchylić wyroku z tego powodu, że jego uzasadnienie nie spełnia wymogów określonych w art. 424.

Reasumując dotychczasowe rozważania, stwierdzić wypada, że apelujący obrońca oskarżonych, mimo podniesienia zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji wielu reguł procedowania, zakwestionował przede wszystkim dokonaną przez Sąd meriti ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów, zwłaszcza zeznań świadków P. T., Z. D., opinii biegłych w dziedzinie żeglarstwa, motorowodniactwa, grafologii oraz pożarnictwa, stojąc na stanowisku, iż dowody te w żaden sposób nie uprawniają do podważenia wiarygodności wyjaśnień oskarżonych, a tym samym do wyciągniętych przez Sąd orzekający wniosków co do sprawstwa i winy T. N., A. P. (1) i M. C. (1) w zakresie czynów przypisanych im w zaskarżonym wyroku.

Sąd Apelacyjny zbadał tę ocenę w oparciu o krytykę przedstawioną w skardze apelacyjnej obrońcy i nie znalazł podstaw do jej kwestionowania w stopniu oczekiwanym przez skarżącego. Brak było zatem także podstaw do zasadnego twierdzenia o obrazie przepisu art. 7 k.p.k. Przypomnienia wymaga bowiem w tym miejscu, że zasada swobodnej oceny dowodów, wyrażona w powołanym przepisie, nakazuje sądowi, by oceniał znaczenie, moc i wiarygodność materiału dowodowego na podstawie wewnętrznego przekonania z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, nie będąc przy tym związany żadnymi ustawowymi regułami dowodowymi. Nie oznacza to jednak, by dowody należało oceniać bez uwzględnienia ich wzajemnego kontekstu, czego w istocie rzeczy domagał się autor apelacji.

I tak, w pełni trafnie Sąd Okręgowy odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonych N. i P. w zakresie w jakimi ci nie przyznali się do popełnienia zarzuconych im czynów, w tym co do okoliczności zakupu łodzi przez T. N., jej rodzaju, faktu modernizacji łodzi przez A. P. (1) oraz okoliczności zaistnienia kolizji z udziałem wszystkich trzech oskarżonych, spalenia rzeczonej łodzi i charakteru dokumentów jakimi w toku tych zdarzeń posłużył się T. N. - najpierw w celu zarejestrowania łodzi, a następnie uzyskania odszkodowania z (...) S.A. z tytułu spalenia łodzi i uszkodzeń pojazdów w następstwie kolizji i pożaru, albowiem pozostawały one w opozycji do dowodów uznanych przez Sąd orzekający za wiarygodne i miarodajne, które ocenione swobodnie, w powiązaniu z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, w sposób spójny i logiczny podważały wersję inkryminowanych zdarzeń lansowaną w toku procesu przez T. N. i A. P. (1), co uprawniało Sąd orzekający do przypisania sprawstwa wszystkim trzem oskarżonym w zakresie postawionych im zarzutów, w tym także korzystającemu z prawa do odmowy wyjaśnień M. C. (1).

Jednym z istotniejszych dowodów osobowych w sprawie, przy pomocy których Sąd orzekający negatywnie zweryfikował stanowisko procesowe oskarżonych, były zeznania pracowników (...) S.A. – tj. P. T. i Z. D.. W ocenie Sądu odwoławczego w pełni zasadnie. Nie sposób bowiem podzielić zapatrywań skarżącego, jakoby zeznania ww. świadków nie zostały potwierdzone jakimikolwiek dowodami. Pomijając już samą okoliczność, że relacje procesowych świadków - T. i D. były spójne i wzajemnie zgodne, a przy tym obszerne i szczegółowe, mimo upływu czasu od opisywanych zdarzeń, to znajdowały bezpośrednie potwierdzenie w dokumentacji zawartej w aktach szkodowych ubezpieczyciela (...) S.A. (vide: k. 480a). Wprawdzie znajdująca się w nich dokumentacja w istotnym zakresie została wytworzona przez samych świadków, nie sposób jednak podważyć tego, iż wyżej wymienieni, jako pracownicy wskazanej firmy ubezpieczeniowej, w ogóle odbyli podróż do M. w celu weryfikacji dokumentów przedłożonych przez T. N. w toku postępowania zmierzającego do likwidacji zgłoszonych przez niego szkód, tak jak czyni to apelujący. Wskazuje na to nie tylko szczegółowość ich relacji z pobytu we F., ale i sporządzona/uzyskana przez nich w trakcie tego pobytu dokumentacja fotograficzna i rzeczowa (vide: k. 32, 59-61). Wiarygodności zeznań świadków w powyższym zakresie nie podważa, wbrew sugestiom skarżącego, fakt iż nie byli oni w stanie wskazać z kim dokładnie rozmawiali w Kapitanacie Portu (...)w (...), czy w miejscowym oddziale (...) (...). Pomijając bowiem tak oczywisty fakt jak to, że ww. delegowani pracownicy (...) S.A. nie mieli uprawnień do legitymowania kogokolwiek czy prowadzenia jakichkolwiek oficjalnych ustaleń w powyższym zakresie, to bezsprzecznie prowadzili rozpytania w tym zakresie a ich pobyt bynajmniej nie miał charakteru turystycznego. Wskazuje na to nie tylko zawartość akt szkodowych, udostępnionych na użytek niniejszego postępowania przez ubezpieczyciela (wraz ze znajdującym się w nich odciskiem autentycznej pieczęci Kapitanatu (...) w M.), ale i wyniki międzynarodowej pomocy prawnej udzielonej stronie polskiej przez (...)na etapie śledztwa, które wręcz potwierdzają ustalenia poczynione przez świadków T. i D.. W tym miejscu przypomnieć należy, iż z informacji nadesłanych przez stronę francuską wynika, że:

- osoba o danych personalnych J. B. nie pojawia się w żadnych kartotekach Policji, wymiaru sprawiedliwości, Urzędu Skarbowego, banku, ZUS itp.,

- pod adresem wskazanym na dokumentach dotyczących importu i kupna – sprzedaży łodzi nie mieszkała nigdy osoba o ww. danych personalnych,

- brak jakiegokolwiek śladu w Służbach Celnych i ds. Spraw Morskich (tzw. (...) – (...)), dotyczącego łodzi marki (...), importowanej ze (...) do (...)w 2012 r. (nie figuruje w żadnych rejestrach ani kartotekach, nigdy nie została zarejestrowana we (...)ani nie otrzymała homologacji na terenie (...); nadto nie dokonano żadnego zgłoszenia wobec władz francuskich dotyczącego importu tego pojazdu na terytorium (...); nie istnieje również ślad jej transportu z (...)do (...)),

- żadna spółka lub organizacja oficjalnie nie istnieje pod banderą (...) (nazwa, którą sygnowana była umowa kupna - sprzedaży łodzi) - nigdy nie istniał żaden świadczeniobiorca prywatny lub publiczny o takiej nazwie, który pozostawałby w relacji z Port (...) (podzielonym na dwie części – jedną zarządzaną przez spółkę żeglarską prywatną - (...) de la P. R. oraz drugą pod kierownictwem Wspólnoty Miejskiej M. (...), oddział portu żeglarstwa rekreacyjnego, Kapitanat P. R.),

- dokumenty dotyczące importu i kupna sprzedaż łodzi F. nie odpowiadają standardom zwyczajowo przyjętym; umowa kupna - sprzedaży zawiera błędy w zakresie składni, a nadto nagłówek nie odpowiada żadnej oficjalnej banderze, która miałaby związek z portem, zaś pieczątka umieszczona na dole dokumentu zawiera błąd ortograficzny i nie odpowiada nagłówkowi (vide: k. 946-956).

Oczywiście szczupłość danych dotyczących J. B. – osoby, która miała sprowadzić łódź z (...)do (...), a następnie sprzedać ją T. N., nie pozwalała na ustalenie, że taka osoba w ogóle nie figuruje we (...) rejestrach USC czy, że w ogóle nie istnieje – bez wątpienia jednak nie zamieszkiwała w M. ani nie sprowadziła łodzi z (...)do (...), co upoważniało Sąd Okręgowy do wnioskowania, że rzeczona transakcja w ogóle nie miała miejsca. Ocenę tę umacniają wyniki ustaleń poczynionych przy pomocy danych uzyskanych z (...)w drodze międzynarodowej pomocy prawnej, odnośnie przedłożonego przez oskarżonego N. w toku postępowania likwidacyjnego dokumentu w języku (...) (...) (Certyfikat Powypadkowy), na okoliczność nabycia łodzi w (...)w dniu (...) r. przez J. B. i eksportu łodzi ze (...) do (...). Mianowicie, w (...)faktycznie istnieje osoba o personaliach J. C., jednak nigdy nie kupował on ani nie sprzedawał łodzi motorowej (...). Mało tego, adres znajdujący się na świadectwie pojazdu powypadkowego jest błędny - kod pocztowy, który tam się znajduje odnosi się bowiem do hrabstwa Y. w (...)a nie do N.. Dodatkowo numer rejestracyjny „(...)” jest nieprawidłowy - nie tylko dla łodzi w stanie N., ale w ogóle (vide: k. 1051-1053). Powyższe w powiązaniu z danymi przekazanymi przez stronę (...), z których wynika, że firma (...) Sp.A. z siedzibą w M. nigdy nie produkowała i nie produkuje łodzi tego modelu (vide: k. 1031-1032) czyniły zeznania świadków P. T. i Z. D. w pełni rzetelnymi i wiarygodnymi, a także miarodajnymi dla czynienia ustaleń faktycznych w sprawie - oczywiście nie samodzielnie, ale w powiązaniu z innymi, uznanymi przez Sąd Okręgowy za wiarygodne i przydatne zarazem dowodami.

Oceny tej nie podważa okoliczność, że świadkowie mieli być wyłącznie w jednym z portów na terenie M. – skarżący forsując taką tezę w zupełności pomija to, iż wedle przedłożonych przez oskarżonego N. w toku postępowania likwidacyjnego dokumentów umowa kupna - sprzedaży jachtu z dnia z dnia(...) roku była sygnowana logo Portu (...) w M., a nie jakiegokolwiek innego. Dodatkowo podnieść należy, iż wedle jej treści sprzedawcą łodzi miał być nie jakikolwiek istniejący we (...)czy w ogóle w świecie J. B., ale J. B. zamieszkały pod podanym w umowie adresem, który miał zbyć oskarżonemu N. nie jakąkolwiek łódź motorową marki (...), ale konkretny model tej marki (...) o numerze kadłuba (...), sprowadzony w 2012 roku z (...)do (...), i tylko w tych granicach świadkowie T. i D. weryfikowali autentyczność umowy kupna - sprzedaży łodzi. Analogicznie - do tych okoliczności ograniczała się międzynarodowa pomoc prawna uzyskana z (...), W. i (...), co nie oznacza, że Sąd Okręgowy, opierając swoje ustalenia na powyższych dowodach, naruszył regułę art. 5 § 2 k.p.k. Wbrew bowiem supozycjom skarżącego, wszystkie relewantne orzeczniczo fakty zostały prawidłowo ustalone w oparciu o należycie zgromadzony i oceniony materiał dowodowy. Ponadto przypomnieć w tym miejscu trzeba, że dopuszczalnym w procesie karnym sposobem ustalania faktów jest nie tylko wnioskowanie z dowodów bezpośrednich (choćby pochodnych), ale i wnioskowanie mające charakter redukcyjny, oparte na stwierdzeniu, że pomiędzy faktem ubocznym a faktem głównym istnieje określony związek wewnętrzny o charakterze obiektywnym (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 25 lipca 2013 r., II AKa 175/13 LEX nr 1378651, M. Cieślak, Działa wybrane, tom I, Zagadnienia dowodowe w procesie karnym pod red S. Waltosia, Kraków 2011, s. 77 i n.; A. Gaberle, Dowody w sądowym procesie karnym, Warszawa 2010, s. 48 i n.).

W świetle powyższego Sąd Okręgowy uprawniony był do wnioskowania nie tylko co do tego, że transakcja zakupu łodzi nie miała miejsca, ale również i co do tego, że mająca ją dokumentowa umowa kupna - sprzedaży z dnia (...)roku została podrobiona (analogicznie tzw. Certyfikat Powypadkowy).

Rozumowania tego nie podważa, wbrew stanowisku apelującego, okoliczność, że w toku postępowania nie ustalono, kto złożył podpis na kwestionowanej umowie za sprzedającego. W pierwszym rzędzie stwierdzić należy, iż za całkowicie bezzasadny należało uznać zarzut obrazy przez Sąd orzekający art. 167 i art. 352 k.p.k.

Bezspornym jest, że zgodnie z treścią art. 167 k.p.k., którego uszczegółowienie stanowi art. 352 k.p.k., dowody przeprowadza się na wniosek stron albo z urzędu, co jest wyrazem zasady kontradyktoryjności w procesie karnym i realizacją prawa do obrony w sensie materialnym, której granice zakreślił ustawodawca, m.in. szczegółowo regulując podstawy oraz tryb oddalania wniosków dowodowych, podlegających ścisłej wykładni z uwagi na ich gwarancyjny charakter. Z drugiej strony, samo odwoływanie się do zasad ogólnych procesu karnego nie zmienia oczywistego faktu, że dowody muszą być powiązane z okolicznościami, które mają być udowodnione lub prowadzić do wykrycia właściwego dowodu (art. 169 § 1 i 2 k.p.k.), muszą mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, być dopuszczalne, dać się przeprowadzić i nadawać się do wykazania danej okoliczności (por. postanowienie SN z 2006.05.05, III KK 351/05, LEX nr 182994). W szczególności dowody nie mogą być przeprowadzane niejako "na wszelki wypadek", dla sprawdzenia czy za ich pomocą da się wyprowadzić kolejną wersję zdarzenia (por. wyrok SN z 2015.11.20, (...) 70/15, LEX nr 1941904; wyrok SN z 2015.08.20, (...) 44/15, LEX nr 1771721; postanowienie SN z dnia 26 kwietnia 2013 r., III KK 42/13, LEX nr 1331333 i z dnia 31 maja 2016 r., III KK 173/16, LEX nr 2057624).

W świetle powyższych uwag zarzuty podniesione przez apelującego w aktualnie rozpatrywanym zakresie były całkowicie chybione.

Przede wszystkim nie sposób zgodzić się z tezą skarżącego, że procesowo nie zostało dowiedzione, że umowa z dnia (...) roku została sfałszowana. Z przebiegu niniejszego postępowania wynika, że rzeczona umowa stanowiła przedmiot badań dwóch niezależnych biegłych sądowych z zakresu kryminalistycznych badań dokumentów i pisma. Mianowicie - L. W., który potwierdził, że wskazana umowa pod względem technicznym jest kopią, niepotwierdzoną w obiegu (brak wzorca formularza, jak i odcisku pieczęci), co uniemożliwiło biegłemu wydanie opinii, zgodnie z zakresem zlecenia i posiadanych wiadomości specjalnych, czyli na okoliczność jej autentyczności (vide: k. 233-240b) oraz P. L.. Ten ostatni, badając przedmiotową umowę i umieszone na niej podpisy, kategorycznie stwierdził, że podpis w miejscu: „(...)” (podpis kupującego) został nakreślony przez T. N., zaś podpis w miejscu: „(...)” (podpis sprzedającego) nie został nakreślony ani przez T. N., ani przez A. P. (1), których wzory pisma stanowiły materiał porównawczy (vide: k. 895). W toku postępowania faktycznie nigdy nie zlecano badań pismoznawczych na okoliczność tego czy podpis w miejscu sprzedającego w umowie z dnia (...) roku został nakreślony przez J. B.. W świetle bowiem poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń niemożliwym było przeprowadzenie takiego dowodu. Jak to wszak w toku procesu wykazano, nie istniała osoba o takich danych personalnych, która zamieszkiwałaby w M. pod adresem wskazanym w umowie i która w 2012 roku sprowadziłaby z (...)do (...)łódź motorową marki (...) model (...), po jej uprzednim zakupie od J. C. z (...). Warunkiem bowiem przeprowadzenia takich badań jest istnienie adekwatnego materiału porównawczego, a więc wzorów pisma ręcznego, pobranych czy to na zlecenie organu prowadzącego postępowanie, czy też uzyskanych poza postępowaniem (tzw. materiał wpływowy i bezwpływowy), z czego apelujący, jako profesjonalista, musiał zdawać sobie sprawę i dlatego nie wnosił o ich przeprowadzenie w toku postępowania przed Sądem I instancji. Zresztą skarżący, stawiając powyższy zarzut, był niekonsekwentny. Zważyć wszak należy, że kwestionowana w toku postępowania umowa kupna – sprzedaży jachtu jest wyłącznie kopią a nie oryginalnym dokumentem, tym samym ewentualne badania pismoznawcze, na okoliczność tego czy podpis w miejscu sprzedającego został nakreślony przez wyżej opisanego J. B., musiałyby siłą rzeczy opierać się także na kopii umowy, skoro oskarżony nie dostarczył jej oryginału. Tymczasem skarżący zakwestionował wnioski opinii biegłego P. L. w ogólności - a więc także i co do rzeczonej umowy, mimo że te były dla oskarżonych korzystne - właśnie z uwagi na oparcie się przez biegłego w trakcie badań na kopiach dokumentów a nie na ich oryginałach, co w jego ocenie podważa procesową przydatność przedmiotowej opinii.

Faktem jest, że zagadnienie to należy do spornych w literaturze przedmiotu i część biegłych nie podejmuje się opiniowania w odniesieniu do dokumentów niebędących oryginałami a jedynie ich kopiami z uwagi na ograniczoną przydatność do badań porównawczych. Zauważyć jednak należy, że biegły L. okoliczność tę miał w polu widzenia, kwalifikując poszczególne podpisy i zapisy kwestionowanych dokumentów, pod kątem ich przydatności do przeprowadzenia zleconych mu czynności opiniodawczych – zastrzegając, iż rezultaty badań mogą mieć charakter niekategoryczny. Wynika to zaś z faktu, że kopia nie odzwierciedla w wystarczającym stopniu takich cech pisma jak naciskowość, szczegóły budowy znaków i wiązań czy kierunku kreślenia. Przy czym uwagi te, jak wskazał biegły, mają znaczenie zasadnicze w przypadku badań, które wskazują na wykonawstwo kwestionowanych grafizmów przez osobę typowaną. W przypadku ustaleń negatywnych, wspartych dodatkowo licznymi przykładami w zakresie różnych cech indywidualnych podlegających badaniom, sformułować można wnioski o charakterze kategorycznym (vide: k. 822). Na tej podstawie biegły wyprowadził wnioski, m.in. co do autorstwa podpisów na kopii umowy kupna-sprzedaży łodzi z dnia (...) roku, oraz kopii umowy kupna – sprzedaży przyczepy marki (...) nr rej. (...), zawartej wedle treści dnia (...) roku pomiędzy W. S. (1) - jako sprzedającym a T. N. - jako kupującym, wskazując w tym ostatnim przypadku, iż podpis w miejscu sprzedającego nie został nakreślony przez W. S. (1) (vide: k. 898).

Biorąc pod uwagę, że opinia biegłego L. jest jasna, pełna i niesprzeczna zarazem, a sposób jej sporządzenia pozwala na prześledzenie toku rozumowania biegłego i zastosowanych przez niego metod badawczych, Sąd Okręgowy w pełni zasadnie uznał opinię – tak pisemną, jak i ustną biegłego - za w pełni przydatną dla czynienia ustaleń faktycznych w sprawie, nie przekraczając przy tym granic oceny swobodnej ani nie rozstrzygając niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonych. Dodatkowo podkreślić należy, że wnioski opinii biegłego L., odnośnie autorstwa podpisów na wskazanych wyżej dokumentach, były jednoznaczne w relewantnymi dla sprawy zakresie, zostały logicznie przez biegłego uzasadnione i podtrzymane w trakcie ustnego opiniowania na rozprawie, a nadto korelowały z innymi dowodami, na których Sąd orzekający się oparł. Tymczasem skarżący, kontestując rzeczoną opinię, pomija w zupełności okoliczność, iż: po pierwsze - oskarżony T. N. w swoich wyjaśnieniach utrzymywał, że zawarł umowę kupna – sprzedaży łodzi z dnia (...) roku, a tym samym podpisał ją jako kupujący; po drugie - że świadek W. S. (2) zaprzeczył, aby znał T. N. oraz by podpis o charakterze parafowym, znajdujący się na kopii umowy kupna – sprzedaży przyczepy z dnia(...) roku, został nakreślony przez niego. Apelujący nawet nie zakwestionował oceny zeznań tego świadka, co nie tylko podważa zasadność podniesionego pod adresem opinii biegłego grafologa zarzutu, ale i naraża jego autora na zarzut dowolności ocen. Zasada zawarta w art. 410 k.p.k., wedle której podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, obowiązuje także przy wyciąganiu wniosków przez strony procesowe, które przedstawiając własne stanowisko nie mogą go opierać na fragmentarycznej ocenie dowodów z pominięciem tego wszystkiego, co mogło prowadzić do innych wniosków (por. SN III KR 196/79, OSNPG 1980, nr 3, poz. 43).

Reasumując, prawidłowo Sąd Okręgowy uznał, że sporządzona w języku francuskim umowa kupna - sprzedaży łodzi, sporządzony w języku (...)Certyfikat Powypadkowy łodzi oraz umowa kupna - sprzedaży przyczepy, którymi posłużył się oskarżony T. N. w okolicznościach rozpatrywanej sprawy, zostały sfałszowane.

W świetle powyższego, w pełni zasadnie Sąd Okręgowy odmówił wiary wyjaśnieniom T. N. co do podanych przez niego okoliczności zakupu łodzi w M., w tym lansowanej przez skarżącego tezie o rzekomym wprowadzeniu go w błąd przez domniemanego sprzedawcę łodzi. Jak słusznie bowiem wywiódł Sąd orzekający, nie sposób dać wiary zapewnieniom oskarżonego, iż nie sprawdzał on osoby zbywcy, przedłożonych przez niego dokumentów, a przede wszystkim samej łodzi – tym bardziej, jeśli zważyć, że do jej zakupu T. N. miał przymierzać się aż pół roku a cena transakcyjna nie była bagatelna, skoro opiewała, wedle umowy na 100.000 €. Okoliczności te były zaś łatwe do zweryfikowania, nawet przy pomocy Internetu, jeśli idzie o markę i model łodzi, a w przypadku dokumentów, choćby w taki sposób jak uczynili to przedstawiciele firmy ubezpieczeniowej. Poza tym, skoro oskarżony posiadał zaległości z tytułu nieodprowadzonych składek na ubezpieczenia społeczne za lata 2000-2004 co najmniej do 2014 roku, i jeszcze w 2011 roku, w trakcie postępowania o wyjawienie majątku z wniosku ZUS, deklarował że nie posiada żadnego majątku nieruchomego ani cenniejszych ruchomości, oszczędności, papierów wartościowych, i że utrzymuje się z prac dorywczych, z których osiąga dochód w kwocie ok. 500 zł miesięcznie (vide: k. 684-692, 701), to o ile teoretycznie możliwym jest, aby był on w stanie wyasygnować tak znaczną kwotę na zakup łodzi w dniu (...)roku, to już nieprawdopodobnym jest z punktu widzenia zasad wiedzy i doświadczenia życiowego, aby przy jej zakupie zachował tak daleko idącą nieostrożność i niefrasobliwość.

Ocenę tę umacniają opinie - biegłego z zakresu żeglarstwa, budowy i eksploatacji łodzi A. S. (1) oraz R. R. (1) – rzeczoznawcy technicznego (...) i NW, wedle których zdjęcia przedmiotowej łodzi, wykonane przed spaleniem, jak i po jej spaleniu, nie przypominają jakiegokolwiek modelu łodzi wyprodukowanej lub obrędowanej znakiem firmy (...) i w ogóle łodzi tej klasy jak za cenę 0,5 mln zł z uwagi na jej jakość, sposób wykończenia, rodzaj materiałów z jakich miała być wykonana (zabudowana płytą wiórową, wyklejona wykładziną dywanową, niepełne logo F. – koń bez tarczy: vide: k. 385-386, 1445), co doprowadziło Sąd Okręgowy do trafnego wniosku, że transakcja sprzedaży przedmiotowej łodzi w M. w ogóle nie miała miejsca, a na zdjęciach ukazana była li-tylko atrapa łodzi marki F.. Rzeczone opinie Sąd orzekający uznał za jasne, pełne i wewnętrznie niesprzeczne, zaś wiedza, bezstronność i profesjonalizm ich autorów nie zostały przez apelującego podważone.

W pełni zasadnie Sąd orzekający odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonych T. N. oraz A. P. (1) również co do tego, iż ten ostatni wykonał modernizację łodzi, którą rzekomo zakupił T. N. w M., a co za tym idzie, prawidłowo ustalił, że umowa o jej modernizację miała w całości charakter pozorny i została zawarta pomiędzy ww. wyłącznie w celu uwiarygodnienia zgłoszonego w toku postępowania likwidacyjnego przez T. N. roszczenia odszkodowawczego.

Do powyższych wniosków uprawniała opinia biegłego - A. S. (1), który analizując umowę o dzieło z dnia (...)roku oraz protokół odbioru łodzi (vide: k. 74-77) stwierdził, iż wymienione w nich elementy układu napędowego nie pozwoliłyby na jego sprawne zadziałanie. Dodatkowo, sama konstrukcja umowy była nieprofesjonalna – nie zawierała jakichkolwiek założeń, projektu oraz parametrów technicznych, mimo że sam układ napędowy powinien być wcześniej zaprojektowany, a jego opracowanie oraz wykonanie bez przygotowania i doświadczenia życiowego było praktycznie niemożliwe. Z kolei sama specyfikacja elementów, które wykonawca miał zamontować do łodzi, ich rodzaj czy ilość nie wskazywały czy i w jaki sposób układ napędowy został zbudowany, a nie jest możliwym, aby wykonać go z przypadkowych podzespołów i części, które nabywa się u producentów, dystrybutorów oraz w serwisach danego rodzaju sprzętu. Wątpliwości biegłego wzbudziło także samo wynagrodzenie wykonawcy, które w jego ocenie było nieproporcjonalnie niskie w stosunku do wartości samej usługi (vide: k. 1427). Mając na uwadze powyższe, w tym to, że osoba, która w taki sposób przygotowała umowę o dzieło i sporządziła protokół odbioru nie mogła mieć wiedzy merytorycznej, doświadczenia ani przygotowania technicznego do wykonania napędu łodzi, w pełni zasadnie Sąd orzekający odmówił wiary oskarżonemu P., że taki „cichy napęd” w ogóle zaprojektował, zbudował i zamontował w łodzi. Zresztą z tych względów nie sposób było dać wiary twierdzeniom T. N., że modernizację łodzi o wartości 100.000 € powierzył on amatorowi (A. P. (1) także utrzymywał, że takie zlecenie realizował po raz pierwszy - k. 1469v), a na dostatek, że zapłacił mu za jej rzekomą modernizację aż 150.000 zł.

Nie sposób przy tym zgodzić się ze skarżącym, że biegły R. R. (1) potwierdził w swojej opinii w ogóle fakt dokonania modernizacji łodzi. Skarżący całkowicie opacznie interpretuje wywody biegłego, które jednoznacznie stwierdził, że „modernizacja” łodzi dokonana w sposób jaki wynikał z materiałów sprawy, w tym zdjęć łodzi przed i po jej spaleniu, w istocie miała charakter pozorny i świadczyła o „niechlujnie wykonanej robocie”, (vide: k. 1444v), czego potwierdzeniem – wbrew twierdzeniom skarżącego o nieukończeniu rzekomej modernizacji napędu łodzi – jest choćby to, że silnik widoczny na dokumentacji fotograficznej (wyglądający ja zwykły indukcyjny silnik prądu przemiennego) nie był nawet przymocowany do podłoża, co w świetle zasad wiedzy i doświadczenia życiowego jest wręcz nieprawdopodobnym. Nawet bowiem przy założeniu tezy o nieudolnej czy nieukończonej modernizacji napędu łodzi przez A. P. (1), tzw. zwykły rozsądek nakazywał unieruchomienie i zabezpieczenie elementów napędu, w tym silnika, akumulatorów czy pojemnika na paliwo, nie tylko na czas transportu łodzi, ale i mającej nastąpić po niej próbie jej wodowania, jeżeli do tematu podchodził na serio i nie chciał celowo sprowadzić zagrożenia dla życia lub zdrowia innych osób lub samego mienia i to znacznej wartości.

Nie budzi wątpliwości to, że poprawnie zaprojektowana, wykonana i eksploatowana instalacja elektryczna, paliwowa i układu napędowego łodzi nie powinna ulec zapaleniu, tym bardziej w przypadku tak niewielkiej kolizji, jak w okolicznościach rozpatrywanego przypadku, co zgodnie wynika z opinii biegłych S. i R. (vide: k. 1427 – biegły A. S., k. 1444v., 1474-475 - biegły R. R.). Teoretycznie, jak stwierdził biegły S., istnieje możliwość wystąpienia zwarcia elektrycznego i zapalenia się od iskry materiałów łatwopalnych czy oparów paliwa (vide: k. 1459v), zauważyć jednak należy, iż stwierdzenie to miało charakter ogólnikowy, a biegły nie był w stanie stwierdzić, czy in concreto do zapalenia się łodzi doszło w następstwie kolizji pojazdów. Okoliczność ta nie podważa jednak, wbrew odmiennym zapatrywaniom skarżącego, ustaleń Sądu Okręgowego co do tego, że przyczyną pożaru łodzi nie było opisane przez T. N. zdarzenie drogowe. Przede wszystkim biegły S., analogicznie jak biegły R., nie był biegłym w dziedzinie pożarnictwa, aby w takim charakterze wypowiadać się na temat przyczyn pożaru zaistniałego w okolicznościach podanego osądowi przypadku.

Bezspornym jest, że łódź transportowana przez T. N. na przyczepie samochodowej, ciągniętej przez kierowany przezeń samochód marki F. (...), spłonęła w nocy w dniu (...)roku w miejscowości C.. Nie budzi wątpliwości i to, że z opinii biegłego w dziedzinie rekonstrukcji wypadków drogowych - W. G. wynika, że uszkodzenia ujawnione w obrębie przodu pojazdu marki R. (...), którym kierujący – M. C. (1) miał uderzyć w lewą tylną część łodzi i przyczepy ciągniętej przez samochód marki F. (...) – mogły powstać w okolicznościach opisywanych przez kierujących tymi pojazdami (vide: k. 270-271). Fakty te jednak, wbrew odmiennym zapatrywaniom apelującego, nie upoważniają do wnioskowania, że: po pierwsze – „kolizja” miała charakter zdarzenia losowego, nieumyślnego; a po drugie – że „kolizja” ta była przyczyną pożaru łodzi. Skarżący, lansując powyższą tezę w zupełności pomija fakt, iż biegły w dziedzinie rekonstrukcji wypadków drogowych, na podstawie samych uszkodzeń pojazdów biorących udział w zderzeniu, nie był w stanie stwierdzić czy doszło do niego umyślnie, czy nieumyślnie. O tym więc czy zdarzenie to miało charakter losowy, czy też zostało świadomie i celowo wywołane musiały rozstrzygać inne dowody, czego zdaje się skarżący nie dostrzegać. Taki dowód stanowiła w szczególności opinia biegłego w dziedzinie pożarnictwa - A. H., który wykluczył kolizję drogową, jako przyczynę pożaru łodzi. Wprawdzie skarżący opinię tę kontestuje, kwestionując jej przydatność do czynienia ustaleń faktycznych w sprawie, jednakże w ocenie Sądu Apelacyjnego całkowicie bezpodstawnie.

Na wstępie stwierdzić należy, że w rozumieniu art. 201 k.p.k. opinia biegłego jest:

- niepełna, jeżeli nie udziela odpowiedzi na wszystkie postawione mu pytania, na które zgodnie z zakresem posiadanych wiadomości specjalnych i udostępnionych mu materiałów dowodowych może oraz powinien udzielić odpowiedzi lub jeżeli nie uwzględnia wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia konkretnej kwestii okoliczności albo też nie zawiera uzasadnienia wyrażonych w niej ocen oraz poglądów;

- niejasna, jeżeli jej sformułowanie nie pozwala na zrozumienie wyrażonych w niej ocen i poglądów, a także sposobu dochodzenia do nich albo jeżeli zawiera wewnętrzne sprzeczności, posługuje się nielogicznymi argumentami itp.;

- z kolei sprzeczność w samej opinii (sprzeczność wewnętrzna) lub między dwiema albo większą liczbą opinii (sprzeczność zewnętrzna) zachodzi wówczas, gdy w jednej opinii, w dwóch albo większej ich liczbie, co do tych samych, istotnych okoliczności, dokonane zostały odmienne ustalenia, odmienne oceny albo też z przeprowadzonych takich samych czynności w opiniach tych sformułowane zostały odmienne wnioski,

(por. postanowienie SN Z 24/75, OSNKW 1975, nr 12, poz. 172; wyrok SN II KR 317/80, LEX nr 21883; SN Rw 361/80, OSNKW 1981, nr 1-2, poz. 7; SN IV KR 152/80, OSNPG 1981, nr 2, poz. 27; SN IV KR 355/85, OSNPG 1987, nr 3, poz. 37; SN V KRN 59/88, OSNPG 1989, nr 1, poz. 15; SN II KR 96/88, OSNKW 1988, nr 9-10, poz. 72; wyrok SN II KK 321/06, LEX nr 299187; SN II KK 187/03, LEX nr 84469; SN IV KK 206/08, Prok. i Pr. 2008, nr 12, s. 15; SN II KK 140/08, Prok. i Pr. 2009, nr 6, poz. 27; SA w Krakowie II AKa 160/08, Prok. i Pr. 2009, nr 6, poz. 50; SN IV KK 85/07, LEX nr 282827; SA w Szczecinie II AKa 55/08, OSA 2009, z. 11, poz. 37; Lech K. Paprzycki, Komentarz do art. 201 Kodeksu postępowania karnego, lex/el).

Kierując się powyższymi, ugruntowanymi w orzecznictwie i literaturze przedmiotu kryteriami oceny dowodu z opinii biegłego, stwierdzić należy, że w pełni zasadnie Sąd Okręgowy uznał uzyskaną w sprawie opinię – tak pisemną, jak i złożoną na rozprawie – biegłego A. H. za miarodajną i procesowo przydatną. Skarżący, w ocenie Sądu Apelacyjnego, nie zdołał obalić tej tezy, a tym samym skutecznie wykazać, że opinia biegłego jest niepełna, niejasna lub wewnętrznie sprzeczna. Wbrew bowiem odmiennym i czysto polemicznym zarzutom apelującego, opinia biegłego H. udziela kategorycznych odpowiedzi na wszystkie zlecone w toku postępowania pytania, obejmuje swoim zakresem cały dostępny materiał badawczy, który został poddany wnikliwej analizie, zawiera szczegółowe sprawozdanie z przeprowadzonych czynności badawczych oraz wyprowadzonych z nich wniosków, które są logiczne i nie wykazują błędów w poprawnym rozumowaniu. Dodatkowo nie ujawniły się żadne okoliczności, które podważyłyby wiedzę, profesjonalizm i bezstronność biegłego. Okoliczności takiej w szczególności nie stanowi fakt, iż biegły wydał zleconą mu opinię na podstawie akt sprawy a nie oględzin pogorzeliska. Przeprowadzenie tej czynności było bowiem niemożliwe z uwagi na skasowanie pozostałości łodzi, jednakże w ocenie biegłego materiał zawarty w aktach sprawy, w tym dokumentacja fotograficzna łodzi z okres sprzed i po pożarze, w powiązaniu z pozostałym materiałem zgromadzonym w sprawie, w tym wyjaśnieniami A. P. (1), pozwoliły mu na wydanie opinii, w której wykluczył on, jako przyczyny pożaru łodzi, zarówno zwarcie instalacji elektrycznej, jak i jej samozapalenie w następstwie zaistniałej kolizji drogowej. Faktem jest, że biegły, opierając się na wyjaśnieniach oskarżonego P. przyjął, że tenże, wykonując w łodzi (...) napęd, zainstalował nową instalację elektryczną, zgodnie z zasadami sztuki szkutniczej oraz, że w czasie transportu łodzi była ona należycie zabezpieczona (główny wyłącznik zapobiegający zwarciu był w pozycji „wyłączony”), skoro nie mógł przeprowadzić oględzin łodzi, a tym samym stwierdzić, na podstawie badania pogorzeliska, czy doszło do zwarcia, czy nie w łodzi. Okoliczność ta jednak nie oznacza, że w sprawie ujawniły się watplwiosci, które wbrew regule art. 5 § 2 k.p.k., zostały rozstrzygnięte na niekorzyść oskarżonych. Biegły kategorycznie wszak stwierdził, że zwarcie instalacji elektrycznej nie było przyczyną pożaru łodzi. To zaś oznacza, iż nawet gdyby doszło do zwarcia instalacji elektrycznej to nie było ono przyczyną pożaru - jeżeli w ogóle zaistniało. Do powstania bowiem pożaru w okolicznościach rozpatrywanego przypadku konieczne byłoby, oprócz zwarcia instalacji elektrycznej, rozlanie się paliwa. Wprawdzie z wyjaśnień T. N. wynikła, że w łodzi znajdował się pojemnik z ok. 100 l paliwa, jednakże - jak stwierdził biegły - siła zderzania pojazdów w czasie kolizji nie byłaby w stanie doprowadzić do oderwania się lub rozszczelnienia pojemnika z paliwem. Jedyną możliwą sytuacją był transport paliwa w niezamkniętym naczyniu, co byłoby równoznaczne ze spowodowaniem zagrożenia pożarowego (vide: k. 1530-1531). Godzi się także podkreślić, a co skarżący skrzętnie pomija, że biegły H. wykluczył, aby na łodzi doszło do wybuchu zbiornika z paliwem w trakcie pożaru łodzi, jak bowiem wywiódł on w pisemnej opinii, wybuch zbiornika z paliwem ma ogromną siłę rażenia i rozrzuca palącą się benzynę wraz z elementami środowiska pożaru na odległość około 30-40 metrów (vide: k. 1512). Okoliczności zaś takich nie potwierdził żaden z przesłuchanych w sprawie świadków - zarówno strażacy biorący udział w gaszeniu pożaru, jak i interweniujący na miejscu zderzania funkcjonariusze Policji. Nie sposób w tym miejscu pominąć także zachowania T. N. w czasie gdy zawiadamiał o pożarze KP (...) w S.. Z zarejestrowanej rozmowy ze strażakiem przyjmującym zgłoszenie wynika, że padły wówczas z jego strony następujące słowa:

- oskarżony: „(…) tak łódkę mam na przyczepie i ta łódka mi się pali,

- strażak: a gaśnicy pan nie ma przy sobie,

- oskarżony: mam, ale wie pan ja się boję podejść, bo tam zbiornik paliwa jest 100 litrów (…)” (vide: k. 167), które zadają kłam wyjaśnieniom T. N., iż w ogóle używał gaśnic do gaszenia pożaru, co zresztą koreluje z zeznaniami świadków, który interweniując na miejscu zdarzenia nie ujawnili śladów zużytej gaśnicy, a wręcz jedną niezużytą ujawnili w kierowanym przez oskarżonego samochodzie (np. świadek M. C. – k. 798, 1313v, ale i inni świadkowie - P. S. (1), P. S. (2), P. K. – przesłuchani na rozprawie w dniu (...)). Zaznaczyć przy tym należy, iż ww. świadkowie nie byli w żaden sposób zainteresowani wynikiem niniejszego procesu, a tym samym składaniem zeznań na korzyść lub niekorzyść którejkolwiek ze stron procesowych.

Nie budziła również zastrzeżeń ocena pozostałych, przeprowadzonych w sprawie dowodów, w tym zeznań świadków, treści sporządzonych opinii i innych zgromadzonych w sprawie dokumentów. Zresztą ocenę tych dowodów skarżący kontestował w sposób czysto polemiczny, krytykując głównie lapidarność ocen, w związku z czym, nie sposób z zarzutem tym merytorycznie dyskutować. Najistotniejsze z dowodów zostały już wyżej omówione, w tym miesiącu należy jedynie wskazać, że uproszczona ocena części z nich (a tym zeznań świadków A. P. (2) i J. N. (2)) uzasadniona była ich drugorzędnym znaczeniem dla czynienia ustaleń w kwestii winy i sprawstwa oskarżonych.

W świetle powyższych wywodów nie sposób więc zgodzić się z zarzutami skarżącego, iż Sąd Okręgowy nie wskazał, jakie fakty uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, w tym dlaczego odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonych, słusznie uznając, iż stanowią one – w zakresie w jakim zakwestionowali swoje sprawstwo - wyłącznie przejaw przyjętej przez nich linii obrony, obliczonej na uniknięcie grożącej im odpowiedzialności karnej.

W rezultacie Sąd Okręgowy nie dopuścił się także zarzucanego mu błędu w ustaleniach faktycznych co do tego, że oskarżeni dopuścili się zarzuconych im czynów. Przypomnieć tu trzeba, iż o dopuszczeniu się uchybienia określonego w art. 438 pkt 3 k.p.k. można zasadnie mówić jedynie wówczas, gdy trafność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd I instancji z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowościom logicznego rozumowania. Sama zaś tylko możliwość, przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu, nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu błędu w ustaleniach faktycznych.

W szczególności nietrafnym jest zarzut apelującego, jakoby Sąd Okręgowy ustalił, że oskarżony M. C. (1) i T. N. wcześniej się znali. Przede wszystkim Sąd orzekający nie poczynił takiego ustalenia, wskazując jednoznacznie, że przed inkryminowanym zdarzeniem oskarżony M. C. (1), który prowadził podobną działalność gospodarczą jak A. P. (1) (tj. w zakresie produkcji i wypożyczania sprzętu wodnego), utrzymywał kontakty z A. P. (1). Poza tym okoliczność czy M. C. (1) i T. N. znali się lub utrzymywali ze sobą kontakty pozostaje bez znaczenia z punktu widzenia przyjętej przez Sąd Okręgowy konstrukcji współsprawstwa w odniesieniu do czynu przypisanego wszystkim trzem oskarżonym w punkcie 1. zaskarżonego wyroku. Współsprawstwo może albo polegać na wielosprawstwie, albo mieć charakter współsprawstwa właściwego (dopełniającego). W pierwszym wypadku każdy współsprawca wypełnia wszystkie ustawowe znamiona czynu zabronionego. W wypadku współsprawstwa właściwego poszczególni współsprawcy nie realizują wszystkich znamion czynu zabronionego. Realizacja ich następuje w wyniku popełnienia czynu przez kilka osób. W świetle powyższego nie budzi wątpliwości, że jest współsprawcą każdy, kto realizuje choćby część znamion czynu zabronionego. Poza tym należy przyjąć, że jest również współsprawcą ten, czyja rola w popełnieniu czynu zabronionego jest istotna, choć nie realizuje on jego ustawowych znamion (nawet żadnego). Jest to tzw. materialno-obiektywna teoria odgraniczenia współsprawstwa od pomocnictwa w postaci tzw. teorii istotności roli (por. Mozgawa M. (red.), Budyn-Kulik M., Kozłowska-Kalisz P., Kulik M.: Kodeks karny. Komentarz do art. 18, LEX/el., 2017). Wykonuje więc „czyn zabroniony wspólnie i w porozumieniu z inną osobą (art. 18 § 1 k.k.) także ten, kto nie biorąc osobiście udziału w czynności sprawczej tego czynu, swoim zachowaniem zapewnia realizację uzgodnionego z tą osobą wspólnego przestępczego zamachu" (por. postanowienie SN z 20.04.2004 r., V KK 351/03, OSNKW 2004/5, poz. 53). Wobec powyższego, nawet brak osobistego udziału w zdarzeniu nie wyklucza współudziału w inkryminowanym czynie, jeśli wynikało to z ustalonego (choćby per facta concludentia) sposobu działania, a oskarżony był świadom wspólnej realizacji czynu, tj. akceptował działania współdziałającego i traktował je jak własne, nawet jeśli go osobiście nie znał.

W tym miejscu godzi się jedynie podkreślić, iż wszyscy trzej oskarżeni byli w tym samym miejscu i czasie, tj. w momencie zaistnienia rzekomej kolizji i pożaru łodzi, zaś ustalony w sprawie przebieg zdarzeń uprawniał do wnioskowania, że obecność oskarżonych nie była przypadkowa a stanowiła rezultat z góry ustalonego planu, z podziałem na role, obliczonego na sprowokowanie kolizji i pożaru, aby nie można było ustalić wartości łodzi na podstawie oględzin jej wraku i dzięki temu finalnie wyłudzić od ubezpieczyciela odszkodowanie o znacznej wartości.

W rezultacie prawidłowo Sąd Okręgowy uznał, że oskarżeni, działając wspólnie i w porozumieniu, zgodnie z podziałem ról oraz w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, usiłowali doprowadzić (...) S.A. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w postaci pieniędzy, poprzez zgłoszenie wniosku o odszkodowanie z tytułu trzech szkód komunikacyjnych, wynikłych z upozowanej przez nich kolizji drogowej w dniu (...) roku w miejscowości C., do którego dołączyli podrobione dokumenty w postaci umowy kupna - sprzedaży łodzi marki (...) z dnia (...) roku, certyfikatu powypadkowego (...) z dnia (...) roku, dotyczącego eksportu łodzi z (...)do (...), umowy kupna - sprzedaży przyczepy marki (...), na której transportowana była łódź oraz pozornej umowy o modernizację łodzi z dnia (...)roku. Skoro bowiem wyniki przeprowadzonego przez Sąd Okręgowy postępowania dowiodły, że umowa - kupna sprzedaży łodzi, zawarta wedle treści pomiędzy T. N. a J. B. oraz (...), jak i umowa kupna - sprzedaży przyczepy, na której była transportowania łódź zostały podrobione, zaś umowa o modernizację łodzi, zawarta pomiędzy T. N. a A. P. (1), miała charakter fikcyjny, zaś w rzeczywistości łódź nie była i nie mogła być łodzią marki (...), a sam pożar łodzi nie był wynikiem kolizji drogowej (zderzania pojazdów do jakiego faktycznie doszło tyle, że w sposób zamierzony), to oczywistym jest wniosek, iż oskarżeni chcieli: po pierwsze - wprowadzić w błąd ubezpieczyciela co do okoliczności w jakich uszkodzeniu uległy pojazdy biorące udział w kolizji oraz uległa spaleniu łódź wraz z przyczepą, a tym samym jej faktycznej wartości, jak i autentyczności przedłożonych na powyższe okoliczności dokumentów; a po drugie - że chcieli w ten sposób uzyskać od ubezpieczyciela nienależne im odszkodowanie. To zaś uprawniało do konstatacji, iż wyczerpali jednym czynem ciągłym nie tylko znamiona przestępstwa oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości (co najmniej 569.908,59‬ zł) w stadium usiłowania, ale i posłużenia się podrobionymi dokumentami oraz wywołali zdarzenie będące podstawą wypłaty odszkodowania (celowo doprowadzili do zderzenia pojazdów i pożaru łodzi).

Nie ma przy tym znaczenia, kto dokonał podpalenia łodzi, nieistotnym jest także to, że każdy z oskarżonych realizował inne czynności wykonawcze (jak złożenie wniosku o wypłatę odszkodowania, przedłożenie podrobionych dokumentów oraz zawartej dla pozoru umowy, kierowanie pojazdami uczestniczącymi w kolizji, uwiarygodnienie wartości łodzi - jej modernizacji), których dopiero łączne spełnienie wyczerpywało znamiona ustawowe poszczególnych typów czynów w ramach kumulatywnej kwalifikacji prawnej, albowiem przypisanie oskarżonym odpowiedzialności za całość tak ustalonego zdarzenia umożliwiała konstrukcja współsprawstwa, w ramach której udział każdego z oskarżonych, w tym A. P. (1) i M. C. (1) był istotny i przekraczał ramy pomocnictwa.

Okoliczność, że ten ostatni korzystał w procesie z prawa do odmowy wyjaśnień nie wykluczała możliwości przypisania mu odpowiedzialności karnej – na jego sprawstwo wskazywała bowiem wymowa przeprowadzonych w sprawie dowodów, którym Sąd Okręgowy zasadnie dał wiarę, a które wespół z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego pozwalały na wyprowadzenie pewnych i trafnych pod względem logicznym wniosków, że był on - jako kierujący ubezpieczonym w (...) S.A. pojazdem marki R. (...), rok. prod. 1994 - nie przypadkowym sprawcą kolizji a współsprawcą w usiłowaniu wyłudzenia odszkodowania, przy użyciu podrobionych/pozornych dokumentów, poprzez współudział w sprowokowaniu kolizji i spaleniu łodzi, zgodnie z uprzednio przyjętym i zaakceptowanym podziałem ról. Ponadto, skoro spalona łódź była atrapą łodzi o wartości 100.000 €, to logika wydarzeń nakazywała przyjąć, iż M. C. (1), biorąc świadomy udział w takim zdarzeniu musiał swoim zamiarem (kierunkowym) obejmować nie tylko kolizję i pożar atrapy łodzi marki (...), ale i konieczność posłużenia się podrobionymi lub pozornymi dokumentami dla uwiarygodnienia wysokości roszczenia odszkodowawczego przed ubezpieczycielem.

Dla przyjęcia współsprawstwa M. C. (1) nie miały przy tym żadnego znaczenia okoliczności dotyczące stanu jego zdrowia, w tym przebyte w przeszłości udary – okoliczności te bowiem zostało procesowo zweryfikowane przy pomocy opinii biegłych, którzy w oparciu o jednorazowe badanie sądowo-psychiatryczne uznali, iż cechy organicznego uszkodzenia (...) u oskarżonego nie pozbawiały go zdolności do rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem in tempore criminis, jak i zdolności do brania udziału w postępowaniu, co pozwalało mu na prowadzenie obrony w sposób samodzielny i rozsądny (vide: k. 1186-1188). Opinia ta została uznana za w pełni przydatną przez Sąd orzekający, nie podważa jej także skarżący, a Sąd Apelacyjny nie znajduje podstaw ku temu by czynić to z urzędu. W tych okolicznościach stan zdrowia psychicznego M. C. (5) nie mógł go ekskulpować, zaś samo utrzymywanie, że oskarżony nie poczuwa się do winy, gdyż niczego nie pamięta (vide: k. 1569-1572), należało uznać za wyraz przyjętej przez niego strategii procesowej, obliczonej na uzyskanie korzystnego dlań rozstrzygnięcia w instancji odwoławczej.

Wbrew odmiennym zapatrywaniom skarżącego obrońcy, wnioskowanie Sądu Okręgowego co do tego, że T. N. ustalanym w sprawie zachowaniem wyłudził poświadczenie nieprawdy w postaci potwierdzenia zgłoszenia rejestracji sprzętu pływającego o nr (...) z nadanym numerem rejestracyjnym (...)- (...) marki (...), było trafne. Jak wszak wynika z prawidłowych ustaleń Sądu meriti, zarejestrowana łódź nie była nigdy łodzią marki (...)a jedynie jej kiepską atrapą, zaś przedłożenie urzędnikowi Starostwa Powiatowego w O. podrobionej umowy kupna - sprzedaży rzekomej łodzi marki (...)model (...)z dnia (...) roku, stanowiło bez wątpienia podstępne wprowadzenie go w błąd w celu uzyskania powyższego potwierdzenia – w założeniu dla uwiarygodnienia zgłoszonego trzy tygodnie później przez T. N. roszczenia odszkodowawczego.

Sąd Apelacyjny podziela przy tym wywody Sądu Okręgowego na temat kwalifikacji prawnej poszczególnych czynów, subsumpcji zachowania oskarżonych – tak co wyczerpania poszczególnych znamion typu czynu, form sprawczego współdziałania (art. 18 § 1 k.k.), ich postaci zjawiskowych (13 § 1 k.k.) oraz przyjętej koncepcji prawnej jedności sprawczych zachowań (art. 11 § 2 k.k., 12 k.k.). Prawidłowość tych wywodów czyni zbędnym powielanie ich przez Sąd odwoławczy, tym bardziej, że skarżący wprost ich nie kwestionował. Dodatkowo jedynie podnieść należy, iż zasadnie Sąd orzekający zastosował przepisy ustawy w brzemieniu obowiązującym w chwili czynów. Nowelizacja przepisów Kodeksu karnego z dniem 1 lipca 2015 roku, dokonana nowelą z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2015. poz. 396), zaostrzyła m.in. rygory warunkowego zawieszenia wykonania kary, co było dla oskarżonych zmianą oczywiście niekorzystną.

Z uwagi na to, że apelacja obrońcy oskarżonych T. N., A. P. (1) i M. C. (1) kwestionowała ich winę, należało zgodnie z treścią art. 447 § 1 k.p.k. skontrolować zaskarżony wyrok również w zakresie rozstrzygnięcia o karze. Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się, by w sprawie niniejszej zachodziła podstawa do zmiany wyroku, przewidziana w art. 438 pkt 4 in fine k.p.k.

Rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k., zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (por. III KR 254/73, OSNPG 1974, nr 3-4, poz. 51 i aprobatę tego stanowiska: M. Cieślak, Z. Doda, Przegląd orzecznictwa, Pal. 1975, nr 3, s. 64; wyrok SN z 13.02.2003, WK 1/03, OSNKW 2003/323).

Na gruncie cytowanego przepisu nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby – również w potocznym znaczeniu tego słowa –„rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować. Zarzut rażącej niewspółmierności kary jako zarzut z kategorii ocen można zasadnie podnosić tylko wówczas, gdy kara, jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia jednak w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy – innymi słowy, gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą (por. wyrok SA w Łodzi z 12.07.2000r., II AKa 116/00, podobnie – wyrok SA w Krakowie z 19.12.2000r., II AKa 218/00, wyrok S.A. we Wrocławiu z 30.05.2003r., II AKa 163/03, OSA 2003/11/113).

Za czyn kwalifikowany z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., w zw. z art. 270 § 1 k.k., art. 298 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i w zw. z 12 k.k. i art. 4 § 1 k.k. Sąd I instancji dysponował zasadniczą sankcją od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności oraz grzywny w liczbie od 10 do 540 stawek dziennych. Wymierzono oskarżonym kary po 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywny w liczbie po 150 stawek dziennych w przypadku oskarżonych N. i C. oraz 100 stawek dziennych w przypadku oskarżonego P.. Z kolei za czyn z art. 272 k.k., przypisany oskarżonemu T. N. w punkcie 2. wyroku, Sąd wymierzył karę 10 miesięcy pozbawienia, mogąc ją orzec w graniach od 1 miesiąca do 3 lat pozbawienia wolności. Finalnie kary te sprowadził do kary łącznej 2 lat pozbawienia wolności, orzeczonej na zasadzie asperacji, przy czym w oparciu o treść art. 69 § 1 i 2 k.k. oraz art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. karę łączną pozbawienia wolności i karę jednostkową pozbawienia wolności wymierzoną M. C. (1) Sąd Okręgowy warunkowo zawiesił na okres 5 lat próby. W ocenie Sądu Apelacyjnego kary te są sprawiedliwe i nie rażą surowością.

Dyrektywy sądowego wymiaru kary zawiera art. 53 § 1 i 2 k.k., który stanowi, że sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

W świetle powyższego karą współmierną i sprawiedliwą jest tylko kara wymierzona z uwzględnieniem wszystkich dyrektyw wymiaru kary i wszystkich okoliczności obciążających i łagodzących (por. Sienkiewicz (w:) Górniok i in., t. 1, s. 83-88; Buchała (w:) Buchała, Zoll, s. 412; Kaczmarek, Ogólne..., s. 19-40). Nie każda z tych dyrektyw ogólnych musi być jednak uwzględniona w każdym przypadku w jednakowym stopniu (Giezek, Okoliczności..., s. 151-159). Wskazane powyżej kryteria w należytym stopniu uwzględniają orzeczone wobec oskarżonych kary - pozbawienia wolności i grzywny. Zostały przy tym wzięte pod uwagę wszystkie okoliczności relewantne z punktu widzenia sądowego wymiaru kary, a w tym stopień społecznej szkodliwości czynów i natężenia złej woli oskarżonych, ich motywację i determinację, a ponadto sposób przestępczego działania, rolę współdziałających i rozmiary usiłowanej szkody oraz związki podmiotowo-przedmiotowe przy karze łącznej, a niezależnie od powyższego - właściwości i warunki osobiste oskarżonych, w tym ich uprzednią karalność tudzież niekaralność, co pozwoliło pozytywnie ocenić Sądowi rokowania na przyszłość względem T. N. i M. C. (1), i to bez uszczerbku dla realizacji celów zapobiegawczych i wychowawczych - tak względem oskarżonych, jak i ogółu społeczeństwa - tym bardziej, jeśli wziąć pod uwagę maksymalne okresy prób i kumulatywnie orzeczone, obok kar pozbawienia wolności, grzywny, które skutecznie będą przeciwdziałać opinii społecznej o pobłażliwości wobec sprawców skazanych na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania. Natomiast dotychczasowa karalność A. P. (1), w tym za niemalże identyczne przestępstwo, ukazywała go jako osobnika zdemoralizowanego, który dla wdrożenia go do przestrzegania obowiązującego porządku prawnego winien być poddany intensywnym odziaływaniom resocjalizacyjnym w warunkach izolacji penitencjarnej, co determinowało zasadność wymierzenia mu przez Sąd Okręgowy kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania.

Tak ukształtowane kary nie rażą swoją wysokością. Obiektywnie rzecz ujmując słusznie Sąd Okręgowy ustalił, iż stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego wszystkim oskarżonym jest wysoki, a drugiego czynu przypisanego T. N. co najmniej umiarkowany, jeśli wziąć pod uwagę wagę i liczbę ustalonych w sprawie okoliczności obciążające i łagodzących, co czyni orzeczone kary w pełni adekwatnymi do ustalonego stopnia winy oskarżonych i społecznej szkodliwości przypisanych im czynów, a także ustawowych celów kary, w tym indywidualnoprewencyjnych.

Słusznie także Sąd orzekł wobec oskarżonych, za przypisany im w punkcie 1. wyroku czyn, popełniony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, kary grzywny, które w ocenie Sądu odwoławczego uświadomią tak oskarżonym, jak i potencjalnym sprawcom, że popełnianie przestępstw nie popłaca i spotyka się z adekwatną reakcją wymiaru sprawiedliwości. Ich wysokość jest prawidłowo wyważona i należycie uwzględnia indywidualny stopień winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonych, będący wypadkową prawidłowo naprowadzonych przez Sąd orzekający okoliczności ważących na ich wymiarze.

Reasumując, Sąd Apelacyjny uznał orzeczone wobec oskarżonych kary za należycie wyważone, prawidłowo uwzględniające sądowe dyrektywy wymiaru kary oraz cele kary tak w zakresie prewencji indywidualnej, jak i generalnej, adekwatne do stopnia winy i społecznej szkodliwości przypisanych im czynów. Nie można więc ich uznać za niewspółmiernie surowe.

Zgoła inaczej natomiast przedstawiła się kwestia wysokości stawek dziennych kar grzywien wymierzonych oskarżonym P. i C., które Sąd Okręgowy ustalił na poziomie 100 zł. O ile w przypadku oskarżonego T. N. taka wysokość stawki dziennej kary grzywny znajdowała uzasadnienie w warunkach osobistych i możliwościach zarobkowych tego oskarżonego, który jest osobą zdrową i zdolną do pracy zarobkowej a jako współwłaściciel fermy zwierząt futerkowych uzyskuje deklarowany dochód w wysokości ok. 10.000 zł miesięcznie (vide: k. 1300v), to możliwości zarobkowe i wysokość dochodów pozostałych oskarżonych są zdecydowanie niższe. I tak z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego wynika, że M. C. (1) ma 58 lat, posiadana na utrzymaniu syna, jest właścicielem gospodarstwa rolnego o powierzchni 1 ha oraz maszyn rolniczych i utrzymuje się z renty chorobowej w wysokość 1060 zł oraz zasiłku pielęgnacyjnego w wysokości 157 zł netto. Natomiast A. P. (1), choć liczy 49 lat i nie posiada nikogo na swoim utrzymaniu, to utrzymuje się z renty chorobowej w wysokości 900 zł brutto miesięcznie i zasiłku pielęgnacyjnego w wysokości 160 zł brutto miesięcznie (vide: k. 1300v). Już powyższe zestawienie dochodów i możliwości zarobkowych oskarżonych prowadzi do wniosku, że Sąd orzekający, ustalając wysokość stawki dziennej kar grzywien, względem oskarżonych C. i P., błędnie ustalił ich możliwości majątkowe i zarobkowe, czego nie należy rozpatrywać w kategoriach rażąco niewspółmiernie surowej kary. Jak bowiem stwierdził Sąd Najwyższy „Wykładnikiem surowości kary grzywny jest ilość, a nie wysokość stawek dziennych tej kary. Określenie przez sąd wysokości stawki dziennej grzywny nie jest zatem czynnością mającą na celu realizowanie bezpośrednio funkcji penalnej, lecz zmierza do ustalenia realnej dolegliwości fiskalnej tej kary dla indywidualnego sprawcy, zgodnie z dyrektywami zawartymi w art. 33 § 3 k.k." (tak wyrok SN z 16.04.2015 r., V KK 407/14, LEX nr 1683375).

W tej sytuacji, za adekwatne do sytuacji osobistej i majątkowej oraz możliwości zarobkowych ww. oskarżonych, należało uznać grzywny na poziomie stawek dziennych w kwotach po 20 zł, o czym Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie I. wyroku.

W pozostałym zakresie kontrola instancyjna rozstrzygnięć dotyczących oskarżonych doprowadziła do konkluzji o ich prawidłowości – nie były one zresztą kwestionowane przez skarżącego.

Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 437 § 1 i 2 k.p.k. orzekł jak w punkcie I. i II. wyroku.

O kosztach sądowych przypadających od oskarżonych Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie III. wyroku, obciążając nimi każdego z nich w częściach równych. Na podstawie przepisów art. 633 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. i art. 636 § 1 k.p.k. zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa zwrot wydatków w kwotach po 36,66 zł, na które złożyły się wydatki z tytułu doręczeń, tj. 6,66 zł (1/3 ryczałtu za doręczanie pism, ustalonego na kwotę 20 zł w § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym - Dz.U. z 2013 r. poz. 663 j.t.) oraz opłata za uzyskanie informacji z K. (zgodnie z § 3 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2014 r. w sprawie opłat za wydanie informacji z Krajowego Rejestru Karnego, Dz.U. z 2014 roku, poz. 861 ze zm.), tj. 30 zł. Ponadto, zgodnie z treścią art. 8., art. 10 ust. 2 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 4 i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983 roku, Nr 49, poz. 223 ze zm.), wymierzono oskarżonym M. C. (1) i A. P. (1) po jednej opłacie za obie instancje w kwotach po – odpowiednio – 1.000 zł i 700 zł, zaś T. N. opłatę za drugą instancję w kwocie 3.300 zł.

Mając na uwadze ustaloną w postępowaniu sytuację majątkową i osobistą oskarżonych, Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zwolnienia oskarżonych od obowiązku poniesienia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, tym bardziej, że wniesiona apelacja jedynie w niewielkim zakresie okazała się celowa.

Z uwagi na powyższe, orzeczono jak w sentencji.

M. K. I. P. J. S.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Julita Woźniak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: