Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 108/23 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2024-11-25

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 108/23

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Sąd Okręgowy w P., wyrok z dnia (...) r., sygn. akt (...)

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☒ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☐ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☐ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

I. obraza przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na wynik postępowania, tj. art. 7 k.p.k. poprzez dowolną a nie swobodą ocenę dowodów, przejawiającą się w dokonaniu oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego z pominięciem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, polegającą na:

a. uznaniu zeznań świadka S. M. za częściowo wiarygodne, podczas gdy zeznania te pozostają niewiarygodne w znacznej części, w tym w zakresie w jakim stanowiły podstawę poczynienia ustaleń faktycznych stanowiących podstawę wydania wyroku uniewinniającego, bądź nawet w całości, albowiem: ( i) zeznania tego świadka stanowią „dopasowanie” do zgromadzonych w sprawie dowodów w zdecydowanie większym zakresie, aniżeli przyjął to Sąd I instancji, ( ii) świadek złożyła zeznania w końcowym etapie postępowania, a będąc wieloletnią konkubiną oskarżonego nie sposób wykluczyć, iż miała dostęp do treści dowodów uprzednio przeprowadzonych, a szczegółowość zeznań, w tym wprost dostrzegalne umiejętne wyjaśnianie każdej okoliczności negatywnej dla oskarżonego, pozwala przyjąć, iż zeznania wskazanego świadka są zasadniczo w całości – jak ujął to Sąd I instancji, „dopasowane” do innych dowodów, ( (...) ) zeznania świadka pozostają w sprzeczności z innymi dowodami, w tym zeznaniami świadka S. C., czy wyjaśnieniami oskarżonego ze wcześniejszej sprawy toczącej się przeciwko mieniu, ( iv) zeznania świadka odwołują się do okoliczności wprost sprzecznych z zasadami doświadczenia życiowego, jak chociażby braku przygotowania przez świadka S. C. tzw. wyprawki dla jej pierwszego dziecka na kilka dni przed porodem,

b. uznaniu wyjaśnień oskarżonego za częściowo wiarygodne, podczas gdy wyjaśnienia te pozostają niewiarygodne w znacznej części, w tym w zakresie, w jakim stanowiły podstawę poczynienia ustaleń faktycznych stanowiących podstawę wydania wyroku uniewinniającego, bądź nawet w całości, albowiem: ( i) wyjaśnienia oskarżonego stanowią „dopasowanie” do zgromadzonych w sprawie dowodów w zdecydowanie większym zakresie, aniżeli przyjął to Sąd I instancji, ( ii) oskarżony złożył swoje wyjaśnienia na końcu postępowania dowodowego i to w sytuacji, w której mógł uprzednio zapoznać się ze wszystkimi uprzednio zgromadzonymi dowodami, co jakkolwiek pozostaje jego prawem i stanowi realizację prawa do obrony, to jednakże nie powinno zostać pominięte przy ocenie wiarygodności wyjaśnień złożonych w takim momencie postępowania, jak uczynił to Sąd I instancji, ( (...) ) wyjaśnienia oskarżonego pozostają w sprzeczności z innymi dowodami, w tym zeznaniami świadków S. C. i D. C. (1), czy nawet z jego własnymi wyjaśnieniami z wcześniejszej sprawy toczącej się przeciwko niemu,

c. uznaniu zeznań S. C. za zasadniczo niewiarygodne, podczas gdy zeznania te w pełni zasługują na przymiot wiarygodności, albowiem: ( i) znajdują one odzwierciedlenie w treści innych dowodów, które pozostają wiarygodne, ( ii) świadek swoje zeznania opierała na rzeczywistej wiedzy w sprawie, nie zaś na domysłach i w większości aspektów wskazywała w sposób odpowiadający rzeczywistości, iż nie posiada wiedzy nt. chociażby szczegółów rozliczeń finansowych czy relacji oskarżonego z D. C. (1), ( (...) ) świadek relacjonowała szczerze zapamiętane fakty i nie ukrywała nawet tych, które mogły stawiać w złym świetle ją lub jej rodzinę, jak na przykład kwestie jej zatrzymania, trudnych relacji z teściową czy pobytów obecnego męża w więzieniu,

d. uznaniu zeznań świadka D. C. (1) za zasadniczo niewiarygodne, podczas gdy zeznania te w pełni zasługują na przymiot wiarygodności, albowiem: ( i) znajdują one odzwierciedlenie w treści innych dowodów, które pozostają wiarygodne, ( ii) dostrzegane przez Sąd I instancji rozbieżności mają charakter jedynie pozorny lub drugorzędny, ( (...) ) świadek konsekwentnie w swoich kolejnych zeznaniach potwierdzał logiczny ciąg zdarzeń, tj. zakup pojazdu – tymczasowe aresztowanie – wejście w posiadanie pojazdu przez oskarżonego – zbycie pojazdu przez oskarżonego bez zgody oskarżyciela,

e. uznaniu zeznań świadka K. C. (1) za zasadniczo niewiarygodne, podczas gdy zeznania te zasługują na przymiot wiarygodności, albowiem: ( i) znajdują one odzwierciedlenie w treści innych dowodów, które pozostają wiarygodne, ( ii) dostrzegane przez Sąd I instancji rozbieżności mają charakter jedynie pozorny, drugorzędny lub zostały wiarygodnie wyjaśnione przez świadka, ( (...) ) świadek konsekwentnie w swoich kolejnych zeznaniach (za wyjątkiem jednych, które sprostował, a które składał pod wpływem emocji związanych z pobiciem mającym miejsce chwilę wcześniej, w tym kierowanych wobec niej wówczas gróźb) potwierdzał logiczny ciąg zdarzeń, tj. zakup pojazdu – tymczasowe aresztowanie – wejście w posiadanie pojazdu przez oskarżonego – zbycie pojazdu przez oskarżonego bez zgody oskarżyciela,

f. uznaniu zeznań świadka R. C. (1) za zasadniczo niewiarygodne, podczas gdy zeznania te zasługują na przymiot wiarygodności, albowiem: ( i) znajdują one odzwierciedlenie w treści innych dowodów, które pozostają wiarygodne, ( ii) dostrzegane przez Sąd I instancji rozbieżności mają charakter jedynie pozorny, drugorzędny lub zostały wiarygodnie wyjaśnione przez świadka, ( (...) ) świadek konsekwentnie w swoich kolejnych zeznaniach potwierdzał logiczny ciąg zdarzeń, tj. zakup pojazdu – tymczasowe aresztowanie – wejście w posiadanie pojazdu oskarżonego – zbycie pojazdu przez oskarżonego bez zgody oskarżyciela,

które to uchybienia doprowadziły do błędów w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia i mających wpływ na jego treść, polegających na wadliwym ustaleniu, że:

i. oskarżonego i D. C. (1) łączyły dobre relacje towarzyskie i biznesowe, przejawiające się we wzajemnych odwiedzinach w domach czy dokonywaniu wspólnych interesów, podczas gdy nawet jednorazowa transakcja sprzedaży pojazdu pomiędzy wymienionymi czy pożyczenie pojazdu nie pozwalają na poczynienie tego rodzaju ustaleń,

ii. S. C. i K. C. (1) pozostały po aresztowaniu D. C. (1) bez środków do życia, w tym by S. C., będąc w 9 miesiącu ciąży nie miała przygotowanych rzeczy dla spodziewanego dziecka,

(...). D. C. (1) wydał polecenie sprzedaży przez oskarżonego pojazdu B. (...) lub by takie polecenie oskarżonemu wydała inna uprawniona osoba,

iv. oskarżony jeszcze na miejscu sprzedaży pojazdu potwierdził, że otrzymał przelew tytułem ceny sprzedaży pojazdu, podczas gdy obiektywny świadek R. L. złożył przeciwne zeznania, których wiarygodność nie budzi większych wątpliwości,

v. oskarżony rozliczył się z oskarżycielem bądź jego rodziną ze sprzedaży pojazdu oskarżyciela,

vi. oskarżony nie dopuścił się zarzucanego mu subsydiarnym aktem oskarżenia czynu, polegającego na przywłaszczeniu pojazdu należącego do D. C. (1);

II. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia i mających wpływ na jego treść, polegający na ustaleniu, iż D. C. (1) nawet po przesłuchaniu w poprzedniej sprawie w marcu 2017 r. złożył zawiadomienie dotyczące przywłaszczenia pojazdu dopiero w sierpniu tego samego roku, podczas gdy już pismem z dnia (...)r. domagał się wszczęcia sprawy przeciwko K. L. (1) w przedmiocie utraconego pojazdu;

III. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia i mających wpływ na jego treść, polegający na ustaleniu, iż D. C. (1) zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył dopiero w (...) r., podczas gdy już pismem z dnia (...) r. domagał się wszczęcia sprawy przeciwko K. L. (1) w przedmiocie utraconego pojazdu;

IV. naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. poprzez wadliwe ich niezastosowanie w sytuacji, w której zgromadzony w sprawie materiał dowodowy (przy prawidłowym ustaleniu stanu faktycznego) pozwalał na przypisanie oskarżonemu sprawstwa czynu zarzuconego aktem oskarżenia.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

UWAGA! niezasadność dotyczy wszystkich zarzutów

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Przed przystąpieniem do ustosunkowania się do postawionych w apelacji zarzutów należy wskazać, iż w niniejszej sprawie na etapie postępowania przygotowawczego prokurator dwukrotnie umorzył śledztwo przeciwko K. L. (1), podejrzanemu o to, że w (...) r. w P. dokonał przywłaszczenia powierzonego mu samochodu marki B. (...) o wartości 242.837,82 zł na szkodę D. C. (1), tj. o przestępstwo z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. (postanowienie z dnia(...) r., sygn. akt (...) (...) (...)– k. 66-56 i postanowienie z dnia (...) r., sygn. akt (...)– k. 153-156). Umarzając powtórnie postępowanie przygotowawcze na podstawie art. 17 § 1 pkt 1 k.p.k. prokurator nie dopatrzył się w zebranym materiale dowodowym podstaw do uznania, iż występują w tej sprawie dane dostatecznie uzasadniające podejrzenie popełnienia czynu zabronionego. Prokurator, odwołując się do pisemnych umów kupna-sprzedaży dotyczących tego pojazdu (dot. umowy zawartej w N., a podpisanej przez D. C. (1), jako nabywcy pojazdu oraz umowy zawartej w S., na podstawie której ten pojazd nabył R. L.) oraz wyjaśnień (a w zasadzie braku wyjaśnień) K. L. (1) a także zeznań D. C. (1) oraz jego rodziców doszedł do wniosku, iż w sprawie praktycznie brak jest jednoznacznych dowodów, pozwalających na ustalenie intencji stron przy przekazywaniu tego pojazdu podejrzanemu oraz poczynionych przez te strony ustaleń w chwili przekazywania tego pojazdu w posiadanie K. L. (1). Skoro zaś w sprawie występowały dwie sprzeczne ze sobą wersje zdarzeń, przy czym żadnej z nich nie można było zdyskredytować w oparciu o zebrany materiał dowodowy, prokurator doszedł do wniosku, iż skoro istnieje od strony procesowej dowodowa niemożność rozstrzygnięcia powstałych w sprawie wątpliwości co do analizowanego czynu, to w świetle art. 5 § 2 k.p.k. wątpliwości te powinny zostać rozstrzygnięte na korzyść ówczesnego podejrzanego. Jak bowiem trafnie to podniósł prokurator, a co znajduje odbicie w niniejszym postępowaniu rozpoznawczym, iż, cyt.: „ przypisanie konkretnej osobie winy i sprawstwa określonego przestępstwa opierać się musi na bezspornym i jednoznacznym ustaleniu okoliczności sprawy”. Jak bowiem to jasno wynika z treści art. 5 § 1 k.p.k. oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. Nie ulega przy tym wątpliwości, iż ciężar udowodnienia (wykazania poprzez dowody) sprawstwa i winy oskarżonego obciąża oskarżyciela. Mając przy tym na względzie okoliczności niniejszego postępowania, jak i również „jakość” dowodów, mających świadczyć na niekorzyść oskarżonego, które w tej sprawie mają być dowodem winy oskarżonego, należy zauważyć za Sądem Najwyższym, iż, cyt.: „ Ułomności dowodów obciążających nie można stawiać na równi z ułomnościami dowodów odciążających. Ze względu na to, że warunkiem sine qua non skazania oskarżonego jest udowodnienie popełnienia przezeń czynu przestępnego (arg. ex art. 3 § 2 i 3 k.p.k. – obecnie art. 5 § 1 i 2 k.p.k. przyp. SA), sprzeczności w sferze dowodów odciążających nigdy nie są "równoważne" ze sprzecznościami w zakresie dowodów obciążających. Jeżeli te ostatnie są "wewnętrznie sprzeczne" to zasadnicze i samoistne znaczenie ma to, czy in concreto zakres i charakter tych sprzeczności nie wyłącza w ogóle możliwości uznania owych dowodów za podstawę skazania” (patrz: wyrok SN z dnia 28 września 1995 r., III KRN 88/95, OSNKW 1995/11-12/77; por. także wyrok Sądu Apel. w P. z dnia 6 października 2020 r., II AKa 76/20, LEX nr 3104648).

Powyższe ma w tej sprawie wyjątkowe znaczenie, mając na uwadze sam zarzut postawiony przez oskarżyciela posiłkowego (subsydiarnego) w akcie oskarżenia, jak i treść przeprowadzonych na rozprawie dowodów, zwłaszcza tych niekorzystnych dla oskarżonego, na podstawie których apelujący próbuje wykazać dowolność rozumowania Sądu I instancji przy ocenie zebranych w toku rozprawy dowodów oraz konieczność skazania K. L. (1) na podstawie zeznań D. C. (1), R. C. (1) i K. C. (1), które w swej istocie mają być kluczowe w tej sprawie dla udowodnienia winy oskarżonego.

Należy podnieść, iż wskazanym wyżej subsydiarnym aktem oskarżenia oskarżyciel posiłkowy oskarżył K. L. (1) o to, że od (...) r. w P. dokonał przywłaszczenia powierzonego mu mienia w postaci samochodu osobowego marki B. (...), nr VIN (...) o wartości 242.837,82 zł na szkodę D. C. (1), tj. o przestępstwo z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy w P. , po rozpoznaniu sprawy na rozprawie, wyrokiem z dnia (...) r., sygn. akt (...) uniewinnił oskarżonego K. L. (1) od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, obciążając kosztami procesu oskarżyciela subsydiarnego D. C. (1).

Sąd I instancji, uniewinniając oskarżonego, doszedł do wniosku, mając na względzie przeprowadzoną ocenę zebranych w toku rozprawy dowodów, iż dowody te nie pozwoliły na przyjęcie, że oskarżony faktycznie dopuścił się popełnienia przestępstwa z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. (str. 15 uzasadnienia). Sąd I instancji nie negował faktu zakupienia tego pojazdu w N. na podstawie umowy sprzedaży z dnia (...) r., w której jako nabywca figurował D. C. (1) za kwotę 56.900 zł euro, o równowartości 239.907,47 zł, który był lekko uszkodzony oraz po przyjeździe do P. zaparkowania tego auta na działce swoich rodziców w S., jak i braku przerejestrowania samochodu na dane osobowe pokrzywdzonego (str. 1 uzasadnienia). Jednocześnie Sąd I instancji ustalił, iż po zatrzymaniu w dniu (...) r. i tymczasowym aresztowaniu D. C. (1) do innej sprawy, D. C. (1) poprosił swoją matkę, aby ta – na czas jego pobytu w areszcie – przekazała K. L. (1) ten samochód, co K. C. (1) uczyniła” (str. 1 uzasadnienia), jak i również ustalił, co już kwestionuje apelujący, iż, cyt.: „na polecenie swojego syna K. C. (1) poprosiła K. L. (1) o sprzedaż samochodu” i „K. L. (1) wyraził zgodę na tą propozycję”, wskazując dalej na okoliczności sprzedaży tego pojazdu w S. R. L. (str. 2 uzasadnienia).

Kluczowe więc w tej sprawie dla odpowiedzi na pytanie, czy oskarżony winien odpowiadać karnie za zarzucane mu przestępstwo przywłaszczenia powierzonego mu samochodu marki B. (...) jest ustalenie, czy faktycznie oskarżony otrzymał od pokrzywdzonego (obojętne czy osobiście czy poprzez jego matkę) polecenie, by dokonał sprzedaży tego samochodu, czy też jednak, mimo powierzenia mu tego pojazdu na przechowanie dokonał tej sprzedaży bez wiedzy i tym bardziej zgody osoby uprawnionej, tj. pokrzywdzonego, o ile był rzeczywistym właścicielem auta (lub działającej w jego imieniu lub też na własny rachunek jego matki), co miałoby przemawiać za słusznością stawianego w akcie oskarżenia zarzutu przywłaszczenia powierzonego mienia. Taka konkluzja zresztą płynie z treści apelacji, wniesionej na niekorzyść oskarżonego. Skarżący bowiem nie tylko kwestionuje ocenę zebranych w tej sprawie dowodów, ale i wprost wskazuje na obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., cyt.: „ poprzez ich wadliwe niezastosowanie w sytuacji, w której zgromadzony w sprawie materiał dowodowy (przy prawidłowym ustaleniu stanu faktycznego) pozwalał na przypisanie oskarżonemu sprawstwa czynu zarzucanego aktem oskarżenia” ( zarzut ad. IV), podnosząc przy tym, iż cyt.: „ nawet zaś przyjęcie za rzeczywistą tezy o wydaniu przez rodzinę oskarżyciela zlecenia sprzedaży pojazdu nie wyłącza odpowiedzialności oskarżonego. W dalszym bowiem ciągu brak jest dyspozycji właściciela pojazdu, czyli D. C. (1) co do takiego działania” (str. 11 apelacji).

Dodać wreszcie należy, iż w realiach procesowych niniejszej sprawy Sąd odwoławczy nie jest zobligowany do oparcia ustaleń na podstawie wszystkich ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd I instancji, jeżeli te ustalenia, w świetle materiału dowodowego, nie byłyby tak jednoznaczne, jak to wynika z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku a jednocześnie prawidłowe ustalenia, poczynione przez Sąd odwoławczy przemawiałyby na korzyść oskarżonego. Wszelkie bowiem nie dające się usunąć wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego (art. 5 § 2 k.p.k.), czemu na przeszkodzie nie stoi wniesienie apelacji wyłącznie na niekorzyść oskarżonego, co jasno wynika z treści art. 434 § 2 k.p.k. Nie można bowiem zapominać, o czym już wyżej wspomniano, iż to oskarżyciel ma wykazać winę oskarżonego, co także dotyczy przecież etapu odwoławczego prowadzonego postępowania sądowego.

W dalszej części niniejszego uzasadnienia Sąd Apelacyjny będzie odnosił się do poszczególnych zarzutów apelacyjnych w treści prowadzonego wywodu, by zachować jego logiczną i jednocześnie zrozumiałą ciągłość.

Jednocześnie Sąd Apelacyjny zauważa, iż w toku prowadzonego postępowania apelacyjnego nastąpiła zmiana dotycząca danych osobowych D. C. (1) i S. C., co wynika z przyjęcia przez każdego z nich nazwiska (...). Okoliczność ta została zasygnalizowana w piśmie procesowym pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego z dnia 30 września 2024 r. (k. 448) oraz wykazana w toku rozprawy apelacyjnej (k. 454, 455, 449-452). W dalszej części niniejszego uzasadnienia Sąd Apelacyjny, dla jasności sprawy, będzie posługiwać się dotychczasowymi danymi osobowymi pokrzywdzonego i wspomnianego świadka, tj. nazwiskiem (...).

Jak już wspomniano wcześniej, najistotniejsze w tej sprawie, z punktu widzenia oskarżenia, są zeznania D. C. (1) i jego rodziców, tj. R. C. (1) i K. C. (1), gdyż to na podstawie właśnie tych zeznań został „zbudowany” akt oskarżenia.

W pierwszym rzędzie należy wskazać na podstawie tych zeznań na okoliczności nabycia samochodu marki B., celem wykazania, czy materiał dowodowy pozwala na jednoznaczne rozstrzygnięcie, kto faktycznie został właścicielem przedmiotowego samochodu i kto miał prawo nim rozporządzać po zatrzymaniu i tymczasowym aresztowaniu D. C. (1).

Ze znajdującej się w aktach sprawy umowy sprzedaży tego samochodu z dnia (...) r. wynika, iż nabywcą tego pojazdu był D. C. (1), który zresztą tę umowę podpisał (k. 6 akt Ds.). Okoliczności te wynikają z zeznań D. C. (1) z dnia (...) r. złożonych na etapie śledztwa, przy czym pokrzywdzony wskazał, iż przy tym zakupie obecni byli jego rodzice (k. 14). D. C. (1) fakt nabycia tego pojazdu przez siebie potwierdził w toku rozprawy w dniu (...) r. w sprawie (...)(k. 85). Jednak już w toku rozprawy w niniejszej sprawie w dniu (...) r. D. C. (1) zeznał, iż, cyt.: „ my w trójkę pojechaliśmy kupić ten samochód” i że, cyt.: „ ja z rodzicami kupiłem ten samochód za pieniądze rodziców” a także, że, cyt.: „ wartość tego samochodu była istotna z tego powodu dlatego, że rodzice chcieli zarobić na tym samochodzie”. Jak przyprowadzili ten samochód do P., to miał go naprawić przez jakiś warsztat, ale do tego nie doszło (k. 241). Powyższe zeznania z rozprawy jasno wskazują, iż samochód marki B. został nabyty za pieniądze, jakie wyłożyli rodzice D. C. (1), ale jednocześnie nabycie to nastąpiło w celu dalszej jego sprzedaży, o czym świadczy fakt, iż rodzice D. C. (1) na tym samochodzie mieli zarobić. To zaś już stawia pod znakiem zapytania nie tylko uprawnienia właścicielskie w sensie prawnym do tego samochodu przysługujące D. C. (1) (sam fakt podpisania umowy sprzedaży tego samochodu przez wyżej wymienionego tylko z pozoru wskazuje, iż on stał się jego właścicielem), ale i umocowanie pokrzywdzonego do dalszego dysponowania tym samochodem. Trzeba bowiem wyraźnie w tym miejscu powiedzieć, iż treść tych zeznań wskazuje, iż to rodzicom pokrzywdzonego, którzy wyłożyli pieniądze na zakup tego pojazdu, zależało na zbyciu tego auta, by na tym zbyciu zarobić. Tym samym, wyprzedzając już poniższe ustalenia, należy wyraźnie i jednoznacznie stwierdzić, iż zeznania te podważają twierdzenia apelującego, że rodzice D. C. (1) wydali to B. K. C. (2) tylko i wyłącznie na przechowanie. Notabene, w dalszej części tych zeznań z rozprawy z dnia (...) r. pokrzywdzony znów przyznał, iż, cyt.: „ rodzice wyłożyli pieniądze, ja byłem wpisany w umowie i rodzice mieli na tym samochodzie zarobić” (k. 242). Pokrzywdzony zaś na pytanie, dlaczego umowa sprzedaży była sporządzona na jego nazwisko, powiedział, iż, cyt.: „ razem mieliśmy na tym samochodzie zarobić” (k. 242). Zeznania D. C. (1) więc przekonują, iż to jego rodzice, skoro mieli na tym samochodzie zarobić, byli w rzeczy samej uprawnieni do podejmowania decyzji odnośnie dalszych losów tego pojazdu, zwłaszcza w sytuacji, gdy D. C. (1) trafił do aresztu śledczego i trudno było określić, kiedy ten areszt opuści. Trzeba bowiem w tym miejscu wspomnieć, iż D. C. (1) był w tym czasie tymczasowo aresztowany w sprawie dotyczącej oszustw, tak samo zresztą, jak jego ojciec R. C. (1). To zaś oznacza, iż na wolności pozostawała matka pokrzywdzonego, K. C. (1), która, z racji pozostawania tego samochodu na jej nieruchomości była osobą upoważnioną do decydowania na temat tego samochodu, mimo, iż umowa sprzedaży była sporządzona na dane D. C. (1). Trzeba przecież pamiętać, iż ze wskazanych wyżej zeznań D. C. (1) jasno wynika, iż samochód ten został zakupiony ze środków pieniężnych, wyłożonych przez rodziców pokrzywdzonego i to ci rodzice mieli na nim zarobić a więc zarobić na jego dalszej sprzedaży. To więc, iż w umowie sprzedaży formalnie widniały dane D. C. (1) nie oznacza, iż D. C. (1) był rzeczywistym właścicielem tego pojazdu, bądź by był jedynym jego właścicielem, nie mówiąc już o tym, by był rzeczywiście osobą, co najmniej jedyną, uprawnioną do decydowania o dalszych losach tego pojazdu. Dodatkowo należy nadmienić, iż pojazd ten po przyprowadzeniu do P. nie został nigdy przerejestrowany, co tylko wpisuje się w zamiar szybkiego pozbycia się jego poprzez sprzedaż. Tym samym nie brzmią przekonywująco zapewnienia D. C. (1), wyrażone w tych samych zeznaniach, iż, cyt.: „ nie było takiej sytuacji, aby kiedykolwiek mama poprosiła oskarżonego o sprzedaż samochodu”, gdyż, cyt.: „ auto było moją własnością i mama nie mogłaby go sprzedać, bo umowa była z moim podpisem” (k. 242). Pokrzywdzony nie potrafił ustosunkować się do twierdzeń matki, wyrażonych w zeznaniach na k. 2 akt Sądu Rejonowego P. w P. o sygn. (...), o których będzie mowa niżej, a z których jasno wynikało, iż to K. C. (1) zleciła K. L. (1) sprzedaż tego auta (k. 243). Przy czym jego twierdzenia, iż samochód był tylko i wyłącznie jego własnością i że tylko on mógł decydować o jego sprzedaży nie mogą przekonywać, skoro to rodzice a więc i K. C. (1) chciała na tym samochodzie zarobić, wykładając na jego kupno własne środki pieniężne. W tej zaś sytuacji znów niewiarygodnie brzmią dywagacje pokrzywdzonego na temat tego, cyt.: „ jak mogła dać samochód i powiedzieć, że K. ma go sprzedać” (k. 243). Trzeba w tym miejscu nadmienić, iż skoro co do sprzedaży była to decyzja matki pokrzywdzonego, tj. K. C. (1), to znów z punktu widzenia oskarżonego nie mogła ta decyzja budzić żadnych wątpliwości. Oskarżony bowiem nie mógł wiedzieć, mając na uwadze zeznania D. C. (1), iż pokrzywdzony nie wyrażał zgody na sprzedaż auta, skoro o to właśnie poprosiła go jego matka. Trudno zaś w takie sytuacji nie wierzyć matce swojego bliskiego kolegi, która to okoliczność (bliska znajomość) również, mimo jej podważania przez skarżącego, wynika z wiarygodnego materiału dowodowego.

Trzeba zresztą dodać, iż na temat tego, kto rzeczywiście zdecydował o oddaniu samochodu K. C. (2), zeznania D. C. (1) są zmienne. D. C. (1) bowiem w dniu (...) r. w sprawie Ds. podał, iż on sam poprosił matkę przez adwokata, by zaparkowała samochód u oskarżonego w garażu (k. 14a), gdy tymczasem w sprawie (...) na rozprawie w dniu (...) r. zeznał, iż to oddanie samochodu na przechowanie oskarżonemu było decyzją jego matki (k. 86).

Zostając przy tym wątku sprawy, ojciec pokrzywdzonego – R. C. (1) – zeznał zupełnie inaczej. Podczas przesłuchania w śledztwie w dniu (...) r. wprawdzie przyznał, iż po zakup B. pojechali do E. wspólnie z synem i żoną a także kolegą syna, ale ten samochód zakupił syn, płacąc za niego gotówką, tj. ok. 60.000 euro (k. 28-29 akt Ds.). Świadek więc w tych zeznaniach nie przyznał, iż sam z żoną wyłożył pieniądze na zakup samochodu i miał wraz z żoną dalsze plany, by ten samochód sprzedać, aby na nim zarobić. Jednak w toku rozprawy w dniu (...) r. w sprawie (...) R. C. (2) przyznał, iż to był pomysł żony, by oddać ten samochód oskarżonemu na przechowanie, a jednocześnie zeznania te sugerują, że nie tylko syn kupił to auto, o czym świadczą zwroty, cyt.: „ kupiliśmy samochód” (k. 38), „ za auto płaciliśmy gotówką” (k. 39). Świadek sugerował, iż nie wie, dlaczego żona dała ten samochód na przechowanie oskarżonemu (k. 39). Poza tym świadek podał, iż nie zarejestrowali tego samochodu po przyjeździe z uwagi na brak części zamiennych a potem jego (świadka – przyp. SA) niebytność przez pół roku, przyznając jednak, że między kupnem samochodu a jego „wyjazdem” na pół roku (do aresztu śledczego – przyp. SA) upłynęło kilka miesięcy (k. 40 w/w akt (...)). To znów przemawia za ustaleniem, iż ani pokrzywdzonemu, ani jego rodzicom nie zależało na zarejestrowaniu samochodu w Polsce na ich dane osobowe, co utwierdza w przekonaniu, iż ten samochód po to został nabyty za pieniądze rodziców pokrzywdzonego, by następnie na tym samochodzie zarobili.

K. C. (1) w tym wątku w toku niniejszego postępowania na etapie śledztwa w dniu (...) r. zeznała podobnie jak jej mąż na temat wyjazdu do N., wskazując, iż to syn miał kupić to B. za około 60.000 zł, płacąc za niego gotówką (k. 23). Zeznania te należy ocenić jak powyższe tożsame zeznania R. C. (1). Nie jest bowiem prawdą, by to syn wyłącznie zakupił ten pojazd, skoro to ona z mężem wyłożyła pieniądze na pojazd, chcąc następnie na nim zarobić, co jasno wynika z w/w zeznań D. C. (1).

W tych zeznaniach świadek podała, iż to po konsultacji z synem, który był tymczasowo aresztowany, ustaliła, iż pojazd ten zostanie przekazany K. C. (2) (k. 23), co znów stoi w opozycji do w/w zeznań R. C. (1) a także D. C. (1), w których wskazywał, iż przekazanie tego pojazdu było decyzją jego matki.

Jednak K. C. (1), zawiadamiając w dniu (...) r. o popełnieniu na jej szkodę przez K. C. (2) przestępstwa pobicia i gróźb, wyraźnie, sama z siebie podała do protokołu, iż, cyt.: „ ja rok temu chciałam sprzedać samochód marki B., mój mąż polecił mi K. bdb, który zajmuje się handlem aut, by mi pomógł w sprzedaży. On sprzedał moje auto i wtedy zaczęły się problemy, nie chciał oddać mi pieniędzy ze sprzedaży ”. Z zeznań tych jasno przy tym wynika, iż przychodziła do K. C. (2) po pieniądze, mające pochodzić ze sprzedaży tego samochodu, przy czym chodziło o 42.000 zł, bo taką kwotę K. C. (2) był jej winien (k. 3 zbioru C akt (...)).

Zeznania te nie mogą budzić wątpliwości co do faktu, iż faktycznie to K. C. (1) podjęła decyzję o sprzedaży tego samochodu, przy czym to jej mąż zaproponował jej, by to uczyniła przez handlarza samochodami K. C. (2). Co też istotne, w zeznaniach tych K. C. (1) jasno wyraziła się, iż ten samochód stanowił jej własność. Ta zaś okoliczność jasno tłumaczy, dlaczego to K. C. (1) zleciła tę sprzedaż oskarżonemu. O tym zaś, iż faktycznie taki cel przy oddaniu samochodu oskarżonemu przyświecał K. C. (1) świadczą jeszcze okoliczności, o których będzie mowa niżej. Nie można więc uznać za wiarygodne twierdzeń tego świadka, złożonych na rozprawie w dniu (...) r. w sprawie (...), iż podjechała z mężem pod dom K. C. (2) i prosiła go, aby zwrócił pieniądze za samochód, który bezprawnie sprzedał bez jej wiedzy, oferując jej za to 40.000 zł, mimo że auto było warte 250.000 zł (k. 34 akt (...)). Dodać przy tym należy, iż z tych zeznań już jednoznacznie i jasno wynika, iż to ona z mężem kupiła ten samochód na terenie N. (k. 35), co znów jasno tłumaczy, iż to ona wraz z mężem a nie syn D. C. (1) byli rzeczywistymi właścicielami tego samochodu. To zaś znów jest zgodne z twierdzeniami D. C. (1), iż to rodzice po to kupili auto, by jest następnie sprzedać (zarobić na nim). To zaś oznacza, iż K. C. (1), pod nieobecność syna i męża, którzy w tym czasie byli tymczasowo aresztowani, mogła samodzielnie podjąć decyzję o sprzedaży tego samochodu poprzez znajomego, którym okazał się polecany przez jej męża K. C. (2). Notabene, K. C. (2) nie musiał przecież wiedzieć, kto formalnie (w dokumentach) był właścicielem tego pojazdu, skoro K. C. (1) dostarczyła mu dokumenty pojazdu, ale bez umowy sprzedaży podpisanej w N. przez jej syna. Skoro zaś to K. C. (1) zleciła mu sprzedaż pojazdu, wręczając mu komplet dokumentów samochodu, jak i kluczyki od niego, to miał pełne prawo sądzić, iż to właśnie K. C. (1) jest osobą uprawnioną do zbycia tego auta. Zresztą na fakt „kręcenia” świadków w przedmiocie własności tego pojazdu świadczą też zeznania K. C. (1) z rozprawy z dnia (...) r. w sprawie (...), gdzie świadek zapewniała, że zwracała się do K. L. (1) o zwrot auta a gdy ten twierdził, że auto jest sprzedane i że go nie odda, to pytała się go, cyt.: „ jak nie oddasz, skoro to moje auto” (k. 35). Poza tym podczas tego przesłuchania świadek K. C. (1) zapewniała, iż, choć nie pamiętała, kto podpisał umowę sprzedaży, to jednoznacznie wskazała, iż, cyt.: „ ja z mężem kupowałam samochód, nie z synem” (k. 36), co także znajduje potwierdzenie w zeznaniach złożonych na rozprawie w dniu (...) r., gdzie wprost przyznała, iż pieniądze na zakup samochodu były jej i męża, a nie syna (k. 82). Skoro zaś wszystkie w/w omówione zeznania jednoznacznie wskazują, iż samochód ten, za który zapłaciła, stanowił jej i męża własność a przy tym to na sugestię męża samochód ten oddała celem sprzedaży osobie, która takimi sprzedażami się zajmowała, tj. oskarżonemu K. L. (1), to nie mogą budzić wiarygodności wynikające z jej zeznań twierdzenia, iż to ona zleciła oskarżonemu sprzedaż tego samochodu, po której to sprzedaży żądała od niego nie całości kwoty ze sprzedaży, ale 42.000 zł, jaką, według niej, oskarżony był jej winien. Nie brzmią więc szczerze zapewnienia świadka, mimo podtrzymania zeznań z k. 3 zbioru C, iż precyzyjniejsze są zeznania złożone na rozprawie, niż te, które złożyła na Policji (k. 37 akt (...)), tym bardziej, iż te zeznania z k. 3 zbioru C brzmią jasno i przekonywująco. Tym samym nie można uznać za wiarygodnych jej twierdzeń z tejże rozprawy, iż na policji zeznawała „ w wielkim chaosie” (k. 37), co miałoby sugerować niewiarygodność czy nieprecyzyjność jej „pierwotnych” depozycji procesowych.

Bez sensu brzmią więc zapewnienia świadka z rozprawy z dnia (...) r., iż wydała oskarżonemu ten samochód wyłącznie na przechowanie ze względu na bezpieczeństwo auta (k. 81) oraz, po odczytaniu zeznań z k. 3 zbioru C w/w akt (...), iż, cyt.: „ nigdy nie było takiej mowy, żeby oskarżony sprzedał samochód” i „ może pod wpływem impulsu i stresu zeznałam, że kazałam sprzedać samochód, ale nigdy tak nie było” oraz że nikt z nich nie udzielał oskarżonemu pełnomocnictwa do sprzedaży tego samochodu (k. 82).

Należy zauważyć, iż również z wiarygodnych dowodów wynika, iż wybór oskarżonego do sprzedaży samochodu marki B. nie był przypadkowy.

Już wyżej zaznaczono, iż z zeznań K. C. (1) wynika, iż jej mąż wskazał właśnie na K. C. (2), jako osobę, która handlowała pojazdami a więc znała się na tych rzeczach. Jednak należy przyjąć, iż ten wybór osoby oskarżonego wynikał jeszcze z innego względu, mimo iż świadkowie co do samej znajomości D. C. (1) z K. C. (2), jak i celu wyboru tej osoby, mówiąc kolokwialnie „kręcą”.

D. C. (1) podczas składania zeznań na etapie śledztwa w dniu (...) r. zeznał, iż to w trosce o dobro tego auta poprosił adwokata w (...) r., podczas jego pierwszej wizyty w areszcie, aby zatelefonował do jego matki, by ta zapytała K. C. (2), czy, cyt.: „ może zaparkować u niego w garażu auto”. W ten sposób auto byłoby zabezpieczone przed zimą. W (...) r. przed świętami K. C. (2) przyjechał osobiście po ten samochód i matka mu go przekazała wraz z kompletem dokumentów, z wyjątkiem umowy kupna-sprzedaży (k. 14a akt Ds.).

Na rozprawie w dniu (...) r. w sprawie (...) pokrzywdzony przyznał, iż znał oskarżonego od wielu lat, poznali się na giełdzie samochodowej, odwiedzali się w domach, spotykali na mieście, jego rodzice przez niego znali K. C. (2) a jednocześnie świadek zapewniał, iż to była „ przeciętna znajomość”, nie pożyczali sobie pieniędzy, w tym on nie pożyczał pieniędzy od oskarżonego (k. 85 akt (...)). W tych zeznaniach zaznaczył też, iż jego matka dała oskarżonemu ten samochód na przechowanie chyba w grudniu (k. 85-86). Z zeznań tych też wynika przypuszczenie, iż matka posiadała nr telefonu do oskarżonego, sama z siebie zadzwoniła do niego i zapytała, czy by przechował samochód (k. 86). Na rozprawie w dniu (...) r. świadek ponownie wskazał, iż to on, poprzez jednego adwokata, gdy przebywał w areszcie w L., poprosił matkę, by zapytała się K. C. (2), czy może u niego przechować samochód B. i matka już wszystko dalej załatwiła (k. 240).

Na rozprawie w dniu (...) r. D. C. (1) znów jednak zapewniał, iż mimo znajomości z oskarżonym od (...) r. z giełdy samochodowej nie utrzymywał z nim kontaktów towarzyskich, „ absolutnie” nie odwiedzali się w domach, byli tylko „ takimi znajomymi”, praktycznie „ na cześć-cześć” oraz że nigdy nie prowadził z nim żadnych interesów i nie miał z nim jakichkolwiek rozliczeń (k. 240-241). Te zeznania należy ocenić już wyjątkowo krytycznie. Świadek bowiem odmiennie od zeznań złożonych na rozprawie w sprawie (...) zeznał, iż z oskarżonym praktycznie w ogóle nie utrzymywał żadnych kontaktów towarzyskich, w tym nie odwiedzali się w domach czy na mieście, mimo że podtrzymał swoje zeznania z rozprawy w sprawie (...) z k. 85-86 (k. 243). Jednocześnie z tych zeznań z k. 243 wynika, iż jednak w pewnych okolicznościach związanych ze wspólnymi interesami (tu: kupnem opon) spotykali się, ale pod domem. Jednocześnie jednak w innym miejscu tych zeznań świadek przyznał, iż od czasu do czasu jeździł do oskarżonego, pytając go o jakieś felgi, o części, choć zapewniał, iż niczego od niego nie kupił (k. 241). Z drugiej zaś strony samochód ten miał zostać oddany na przechowanie oskarżonemu przez matkę bez jakiegokolwiek potwierdzenia tej okoliczności dokumentem (choćby umową przechowania), gdyż, jak się wyraził pokrzywdzony, „ wierzył” oskarżonemu. Trzeba w tym miejscu zauważyć, iż skoro, jak świadek wspominał, nie utrzymywał z oskarżonym żadnych kontaktów towarzyskich, byli tylko „na cześć”, to trudno zrozumieć dlaczego miałby wierzyć oskarżonemu, przekazując mu bez jakiegokolwiek pokwitowania na przechowanie tak drogi samochód, wydając przy tym cały komplet dokumentów i kluczyków. Ta wątpliwość co do szczerości wypowiedzi świadka wynika także z faktu, iż, jak sam świadek zeznał, znał od złej strony otoczenie K. L. (1), ale mimo to mu zaufał, bo „ wtedy nikt się z nikim nie kłócił” (k. 241). Poza tym pokrzywdzony wskazał, iż wybrał oskarżonego na przechowanie samochodu, gdyż miał on najbliżej jego miejsca zamieszkania garaż a, cyt.: „ ten samochód z prawej strony był uszkodzony i prawa ramka od drzwi od szyby nie dolegała do karoserii i w czasie deszczu leciała tam woda do środka” (k. 241).

R. C. (1) , przebywając w areszcie nie wiedział, co działo się z tym samochodem a od żony później dowiedział się, że ona przekazała ten samochód „ K. ksywa L. ” celem przechowania (k. 28-29 akt Ds.).

Świadek ten podczas przesłuchania w dniu (...) r. w sprawie (...) wskazał, iż to była decyzja żony, by ten samochód oddać K. C. (2) na przechowanie, zaprzeczając przy tym, by doradzał żonie, aby skontaktowała się z oskarżonym w tym celu, gdyż nie było go w domu (k. 38 akt (...)). Wbrew twierdzeniom świadka R. C. (3), związanych z jego niebytnością w domu, nie można dać wiary zapewnieniom, iż nie doradzał żonie, co ma zrobić z samochodem. Po pierwsze, z wiarygodnych wyżej przedstawionych zeznań wynika, iż rodzice D. C. (2) chcieli na tym samochodzie zarobić a więc go gdzieś sprzedać. Po drugie wiedzieli, iż handlem częściami samochodowymi czy samochodami zajmuje się znajomy ich syna K. C. (2), którego zresztą także znali, gdyż, jak to zeznał R. C. (1) w sprawie (...), cyt.: „ żona znała go, bo on kilka razy pożyczał od nas busa, gdy jeździł po samochody do N. ” (k. 38 akt (...)). Po trzecie wreszcie, samochód ten zakupili w N. w dniu (...) r., natomiast D. C. (1) wraz z ojcem R. C. (1) zostali zatrzymani i tymczasowo aresztowani do sprawy „ (...)” dopiero w dniu (...) r. a więc w zbieżnym czasie przekazania tego samochodu przez K. C. (1) oskarżonemu (k. 370 plus niekwestionowane ustalenia Sądu I instancji na str. 1 uzasadnienia). Skoro zaś zamierzeniem małżonków C. była sprzedaż tego samochodu za pośrednictwem innej osoby, to wiarygodnie brzmią zeznania K. C. (1), iż to w konsultacji z mężem podjęła decyzję o zwróceniu się do K. C. (2) o pomoc w sprzedaży tego pojazdu. Jednocześnie powyższe zeznania R. C. (1) wskazują na okoliczności wskazujące na wzajemne i bliskie kontakty oskarżonego z C., skoro oskarżony miał wypożyczać od nich busa, zaś oni zwrócili się do niego o sprzedaż samochodu, przekazując mu przecież nie tylko samochód, ale i jak wynika z tych zeznań na k. 38 także dokumentację tego auta. Jednocześnie z tych zeznań wynika, iż syn D. czasem kupował od oskarżonego części samochodowe (k. 38-39 akt (...)), co już dowodzi wzajemnych kontaktów biznesowych D. C. (1) i K. C. (2).

Jednocześnie w tych zeznaniach R. C. (1) podał, iż samochód stał pod ich domem na dworze, zaś żona bała się, że ktoś może porwać to auto, dlatego też jej oddała oskarżonemu (k. 40 akt (...)). W świetle tego, co wyżej powiedziano tym zeznaniom co do motywów przekazania samochodu oskarżonemu nie można dać wiary. Zeznania tego świadka zresztą stoją w sprzeczności co do motywów przekazania samochodu z w/w zeznaniami D. C. (1), jak i z poniższymi zeznaniami K. C. (1). Zresztą na rozprawie w dniu (...) r. świadek R. C. (1) nie tylko niezgodnie z w/w wiarygodnymi zeznaniami zeznał, iż to było auto jego syna D., to jednocześnie zapewniał, iż żona na polecenie syna oddała K. L. (1) auto na przechowanie (k. 60). Z zeznań tych także wynika, iż K. C. (1) wydała oskarżonemu dokumenty dotyczące tego samochodu za wyjątkiem umowy sprzedaży (k. 61).

Co do samej znajomości syna z oskarżonym w sposób najdobitniejszy oraz sprzecznie z zeznaniami syna zeznała K. C. (1) . Z jej już zeznań z k. 23 akt Ds. wynika dość dobra znajomość z K. L. (1), gdyż wskazywała na jego osobę, posługując się tylko imieniem, nazywając go przy tym „znajomym” syna. Jednak ta „znajomość” została w sposób szczególny zasygnalizowana przez świadka na rozprawie w dniu (...) r., kiedy to świadek wprost wskazała, iż, cyt.: „ syn był kolegą, przyjacielem oskarżonego” (k. 81). Ta okoliczność więc świadczy o tym, iż obu łączyła silna więź koleżeńska, wręcz przyjacielska a tym samym, że obaj sobie ufali. Wyżej już wskazano, iż poza taką więzią obaj posiadali jakieś więzi handlowe. Nie można bowiem zapominać, iż oskarżony handlował częściami samochodowymi czy samochodami, jak i również pokrzywdzony interesował się branżą samochodową, na której chciał zarabiać. Poza tym to pokrzywdzony kupował jakieś części samochodowe od oskarżonego, ten zaś wynajmował busa od rodziców pokrzywdzonego. Pomiędzy nimi więc zrodziły się różne współzależności również natury finansowej. Zresztą na te współzależności wskazuje również oskarżony w swoich wyjaśnieniach, o czym niżej.

Trzeba przy tym też wspomnieć, iż K. C. (1) w tych zeznaniach z rozprawy zaprzeczała wyraźnie, by syn prowadził z oskarżonym jakieś interesy (k. 81), gdy tymczasem na rozprawie w dniu (...) r. w sprawie (...) świadek wskazała, iż nic nie wiedziała o kontaktach handlowych między jej synem a oskarżonym (k. 37 akt (...)). Ta sprzeczność w zeznaniach również świadczy o nieszczerości zeznań świadka w tym zakresie, gdyż świadek w rzeczywistości nie mogła mieć pojęcia, czy jej dorosły syn prowadzi z oskarżonym jakieś „interesy” i jakie, jeżeli syn jej o tym nie powiedział.

Poza tym zeznania tego świadka odnośnie motywów przekazania samochodu oskarżonemu również wskazują na wyjątkową niespójność w tym zakresie obciążającego oskarżonego materiału dowodowego.

Abstrahując już od zeznań z k. 3 zbioru C akt (...) (zwanych dalej „pierwotnymi”), w których świadek wiarygodnie wskazała na przekazanie samochodu marki B. K. L. (1) w celu pomocy w jego sprzedaży, K. C. (1) podczas przesłuchania w śledztwie w dniu (...) r. starała się zapewnić, tak jak to czynił R. C. (1), iż po tymczasowym aresztowaniu męża i syna w (...) r. w obawie przed kradzieżą auta lub jego zniszczeniem przez osoby trzecie w porozumieniu z synem ustaliła, iż pojazd ten przekaże syna znajomemu K. L. (1) (k. 23 akt Ds.). W tym miejscu należy nadmienić, iż w tym zakresie zeznania te stoją w opozycji nie tylko do jej własnych w/w „pierwotnych” zeznań, gdzie wskazała, iż pojazd ten przekazała oskarżonemu celem pomocy do jego sprzedaży, to nadto stoją one w sprzeczności do zeznań jej syna D. C. (1), z których wynikało, iż samochód miał być przekazany oskarżonemu w obawie przed działaniem warunków atmosferycznych (opadów) w związku z jego uszkodzeniami, gdyż oskarżony dysponował na swojej działce garażem. Oczywistym zaś w tym kontekście był fakt, iż samochód ten miał być, wedle słów syna, trzymany przez oskarżonego w garażu na swojej posesji. Notabene, ta okoliczność wynika z przytoczonych wyżej zeznań R. C. (1). Tymczasem z zeznań K. C. (1) wynika, iż po umówieniu się z K. C. (2) na przekazanie auta, przyjechał on do S., gdzie przekazała mu auto wraz z jednym kluczykiem, jednak K. C. (2) nie mówił jej, gdzie zabiera auto i gdzie je będzie przechowywał (k. 23 akt Ds.). Zeznania te więc znów pozostają w oczywistej sprzeczności z ww zeznaniami syna i męża, z których miało wynikać, iż samochód ten miał być przechowywany w garażu na posesji oskarżonego i taki też miał być motyw jego przekazania oskarżonemu. Tymczasem K. C. (1) w świetle tych zeznań miała nie wiedzieć, gdzie oskarżony zabiera to auto i gdzie będzie je przechowywał. Jednocześnie w tych zeznaniach świadek przyznała, iż po jakimś czasie oskarżony zadzwonił do niej, mówiąc, by zabrała wszystkie dokumenty od pojazdu i drugi kluczyk i przyjechała na parking przy P. i P. w P.. Świadek przyznała, iż zabrała kartę pojazdu, kluczyk, książkę serwisową oraz całą dokumentację tego samochodu i przekazała je do rąk własnych oskarżonego (k. 23 akt Ds.).

Oczywistym jest, iż do przechowania samochodu nie jest potrzebny ani drugi kluczyk, ani komplet dokumentów dotyczących samochodu, tym bardziej, że przecież samochód ten wedle ustaleń miał być trzymany w garażu oskarżonego, więc ich żądanie przez oskarżonego a jeszcze bardziej wydanie przez K. C. (1) może budzić zdziwienie. To zachowanie świadka w tej sytuacji byłyby irracjonalne z życiowego punktu widzenia, gdyby chodziło tylko o przechowanie samochodu. Jednak, mając na uwadze wskazane wyżej wiarygodne twierdzenia tego świadka, to wydanie dokumentów z drugim kluczykiem nie może dziwić, skoro rzeczywistym zamiarem rodziców pokrzywdzonego była sprzedaż tego pojazdu za pośrednictwem oskarżonego.

Na rozprawie w dniu (...) r. w sprawie (...) K. C. (1) konsekwentnie przyznawała, iż jej mąż mówił jej, co ma zrobić z autem trzymanym na ich posesji, przy czym z zeznań tych wynika, iż mąż powiedział jej, że, cyt.: „ mam się skontaktować z K. L. (1), żeby to auto przewiózł mi na jakiś parking i by tam było bezpieczne”, dodając, iż, cyt.: „ ja jechałam za nim drugim autem pod jego dom i tam mi powiedział, żebym na niego zaczekała a on zawiózł to auto na parking, a przynajmniej tak mi powiedział” i nie wiedziała, gdzie to auto stało. W zeznaniach tych dodatkowo wskazała, iż oskarżony po powrocie oddał jej jeden kluczyk i powiedział, żeby auto sobie „tam” stało, zaś dopiero później, jak do niego przyjeżdżała, by odzyskać samochód, to oskarżony mówił, że auto zostało sprzedane (k. 35 akt (...)). Zeznania te nie mogą zostać uznane za wiarygodne z uwagi nie tylko na ich wewnętrzną sprzeczność z zeznaniami złożonym w zawiadomieniu o przestępstwie na k. 3 zbioru C tych akt, ale i z uwagi na ich sprzeczność z zeznaniami syna i męża, jak i ze zdrowym rozsądkiem. Skoro bowiem świadek wskazała również, iż oskarżonemu na jego żądanie wydała całą dokumentację pojazdu, gdyż taka była wymagana na parkingu (k. 36 akt (...)), jak i drugi kluczyk (k. 23 akt Ds.), to już przekonuje, iż świadek w tym zakresie nie mówi prawdy, co zresztą wynika z w/w rozważań Sądu Apelacyjnego. Trudno bowiem racjonalnie zakładać, by do przechowywania samochodu na jakimkolwiek parkingu były potrzebne nie tylko jego wszystkie dokumenty, ale i drugi kluczyk. Poza tym dziwić tylko może fakt niewiedzy świadka co do miejsca przechowywania samochodu, skoro przecież z uwagi na warunki atmosferyczne i uszkodzenie samochodu pojazd ten miał być przechowywany w garażu na posesji oskarżonego. Przechowywanie bowiem na parkingu, zwłaszcza odkrytym powodowało takie sam zagrożenie dla pojazdu ze strony opadów, jak w przypadku przechowywania na własnej posesji. Poza tym tylko dziwić może fakt zabronienia jej przez oskarżonego pojechania za nim do miejsca przechowywania samochodu. Trudno bowiem w świetle jej zeznań uznać, by miejsce przechowywania auta miałoby stanowić dla niej tajemnicę. Poza tym, skoro świadek nie wiedziała, gdzie znajduje się samochód, to tylko dziwić się należy ze zdroworozsądkowego punktu widzenia, by mimo braku tej wiedzy wydała oskarżonemu całość dokumentów tego pojazdu wraz z drugim kluczykiem. Jeszcze bardziej dziwić może depozycja świadka, by to przechowywanie miało odbywać się bezpłatnie (k. 36 akt (...)) i to przecież przez bliżej nieokreślony czas, skoro w tym czasie syn i mąż byli tymczasowo aresztowani do innej sprawy. W świetle zaś tych wszystkich okoliczności nie brzmią przekonywująco twierdzenia świadka, iż podjeżdżając do oskarżonego sądziła, iż on wyda jej ten pojazd, co oznacza, iż nie można zawierzyć zapewnieniom świadka, iż dopiero wówczas, gdy przyjechała pod dom oskarżonego dowiedziała się od niego, że auto zostało sprzedane (k. 37 akt (...)).

Wreszcie na rozprawie w dniu (...) r. zeznała, iż auto to wydała oskarżonemu na polecenie syna (k. 81), co już stoi w sprzeczności z jej wyżej wymienionymi zeznaniami, jak i zeznaniami syna i męża. Bez sensu przy tym brzmią jej zapewnienia, iż dała oskarżonemu komplet dokumentów i drugi kluczyk, bo jej oskarżony powiedział, że chce mieć je w razie kontroli, żeby nie było, że jej ukradł (k. 81). Trzeba bowiem zauważyć, iż do wykazania się uprawnieniem do kierowania pojazdem nie jest potrzebny drugi kluczyk. Natomiast przecież samochód miał stać na parkingu a nie być użytkowanym przez oskarżonego, więc w świetle zapewnień w/w świadków o braku chęci sprzedania pojazdu takie żądanie oskarżonego jawi się jako absurdalne. Tak samo zresztą jak absurdalnie brzmią zapewnienia świadka, iż nie pomyślała, że auto można oddać na parking strzeżony bez udziału oskarżonego (k. 83). Trzeba przy tym zauważyć, iż w realiach tej sprawy nie może dziwić wydanie samochodu oskarżonemu wraz z kompletem dokumentów, jak i kluczyków, skoro oskarżony został, jak to wynika z wiarygodnych zeznań, umocowany ustnie przez K. C. (1) do sprzedaży tego auta. Trzeba przy tym nadmienić, iż samochód ten nie został przerejestrowany na nikogo z rodziny C., jak również K. C. (1) nie wydała oskarżonemu umowy kupna-sprzedaży tego auta zawartej przez D. C. (1), co znów może sugerować celowość takiego działania, by nie ujawniać rzeczywistej osoby właściciela pojazdu. Należy bowiem wspomnieć, iż D. C. (1) nie zależało, by zostało ujawnione, iż jest rzekomym właścicielem tego pojazdu, co miałoby wynikać z tej pisemnej umowy z dnia (...) r., co wynika z jego wyjaśnień w sprawie „ (...)”, gdzie zaprzeczał, by posiadał majątek (k. 371-372).

Wreszcie należy wspomnieć o okolicznościach ujawnienia całej tej sprawy związanej z przedmiotowym samochodem.

R. C. (1) zeznał w śledztwie, iż z uwagi na pobyt w areszcie nie wiedział, co dzieje się z autem. Wie natomiast, że później żona wielokrotnie jeździła do tego (...) (oskarżonego – przyp. SA) w sprawie tego auta i sam też raz z nią pojechał tam z żoną i doszło do nieprzyjemnej sytuacji, gdyż (...) zaatakował żonę, uderzał ją i kierował wobec niej groźby, za co został skazany (k. 28-29 akt Ds.). Należy wspomnieć, iż to zdarzenie, do którego odwołuje się świadek, miało miejsce w dniu w dniu (...) r., co wynika z treści wyroku skazującego na k. 94 akt (...), jak i „pierwotnych” zeznań K. C. (1). Wprawdzie świadek nie był tego pewien, ale (...) powiedział wtedy, że nie odda tego auta (k. 28-29 akt Ds.). Natomiast na rozprawie w dniu (...) r. w sprawie (...) świadek zeznał, iż jak pojechali wówczas do oskarżonego, by odebrać samochód, to oskarżony, używając wulgarnych słów powiedział, że żadnego samochodu nie dostanie, wyrażając przy tym groźby (k. 38 akt (...)). Jednocześnie podczas tych zeznań wyrażał zainteresowanie zwrotem auta przez oskarżonego a nie pieniędzy, choć przyznał, iż żona mogła powiedzieć, iż domaga się od oskarżonego kwoty 42.000 zł (k. 40-41 akt (...)).

Na rozprawie w dniu (...) r. świadek potwierdził w/w zeznania (k. 60-61), przyznając, iż nie założyli oskarżonemu żadnej sprawy cywilnej.

W tym przedmiocie K. C. (1) podczas przesłuchania w śledztwie w dniu (...) r. zeznała, iż po jakimś czasie od momentu przekazania tego samochodu, choć nie pamiętała kiedy to było, pojechała sama do K. L. (1), aby go zapytać gdzie jest przechowywany samochód. Oskarżony, będąc zdenerwowany jej wizytą i kierując wobec niej wyzwiska powiedział jej kategorycznie, że nie powie, gdzie jest samochód. Była tam kilkukrotnie, ostatnio z mężem, kiedy to ze strony oskarżonego padły pod jej adresem groźby, za co został skazany. Świadek nie wiedziała, czy jej syn spotkał się w tej sprawie z oskarżonym (k. 23 akt Ds.). Powyższe zeznania R. C. (1), jak i K. C. (1) na temat żądania wydania auta nie zasługują na wiarę, gdyż, jak wyżej wykazano, K. C. (1) nie oddała oskarżonemu tego samochodu na przechowanie, ale po to, by jego sprzedał, co zresztą się stało. Nie mogła więc w tej sytuacji żądać wydania auta, przy czym te żądania miałyby mieć miejsce dopiero prawie dwa lata po wydaniu, skoro te wyzwiska z groźbami miały miejsce w (...) r. Oczekiwanie więc przez tak długi czas z rzekomym domaganiem się zwrotu auta a więc w sytuacji, gdyż już dawno jej mąż i syn opuścili areszt śledczy nie jest logiczne i zrozumiałe w świetle zasad doświadczenia życiowego. Trudno bowiem wymagać od oskarżonego, by przez aż taki długi okres czasu i to za darmo przechowywał ten pojazd na parkingu strzeżonym czy też innym miejscu. Zeznania te zresztą stoją w całkowitej opozycji do jej własnych zeznań złożonych „na gorąco” w dniu (...) r. po w/w zdarzeniach związanych z jej wyzywaniem i grożeniem jej ze strony oskarżonego. Świadek bowiem wówczas w sposób wyraźny zeznała, iż na jej prośbę oskarżony sprzedał jej auto, ale nie chciał jej oddać pieniędzy ze sprzedaży, których miało być 42.000 zł. Świadek nie potrafiła wskazać, gdyż nie wiedziała, za ile oskarżony ten samochód sprzedał, ale przyznała, iż od około roku czasu wielokrotnie jeździła do oskarżonego „w celu odzyskania pieniędzy” (k. 3 zbioru C akt (...)).

Zeznania te więc jasno wskazują, iż to świadek zleciła ustnie oskarżonemu sprzedaż jej (a więc nie syna D.) samochodu, tylko się z nią z tej sprzedaży nie rozliczył, odmawiając zapłaty należnej w jej ocenie kwoty 42.000 zł.

Dla odmiany znów, na rozprawie w dniu (...) r. w sprawie (...) zeznała odmiennie o tyle, że wedle tej relacji podjechała z mężem pod dom K. L. (1) i prosiła go, by zwrócił pieniądze za samochód, „ który bezprawnie sprzedał” bez jej wiedzy, oferując jej za to 40.000 zł, choć warte było 250.000 zł (k. 34). Nie dość, że zeznanie to jest sprzeczne z jej „pierwotnym” zeznaniem z dochodzenia z dnia (...) r. prowadzonego w tej sprawie, co już zresztą podkreślono wyżej, to nadto jest sprzeczne z jej powyższymi zeznaniami, jak i zeznaniami R. C. (1), z których wynika, iż udali się do oskarżonego, by domagać się wydania tego samochodu. Jednocześnie K. C. (1) podczas tych zeznań z rozprawy w sprawie (...) stwierdziła, iż dopiero w czasie tych wizyt dowiedziała się od oskarżonego, że nie odda jej żadnych pieniędzy ani samochodu, gdyż został on sprzedany (k. 35 akt (...)), co znów nie znajduje oparcia w zeznaniach R. C. (3), który cały czas domaga się zwrotu samochodu, mimo że został on sprzedany innej osobie. Zresztą świadek K. C. (3) także w tych zeznaniach jest niekonsekwentna, skoro, mimo iż wydała to auto celem sprzedaży, co wynika z jej „pierwotnych” zeznań, domagała się od oskarżonego około ponad rok od tego wydania zwrotu auta, zeznając, cyt.: „ później przyjeżdżałam do oskarżonego, żeby oddał auto, to mi w końcu powiedział, że jest sprzedane”. Pytała go, jak to jest możliwe a on zaczął ją wyzywać, mówiąc, że nie odda jej auta, zaś ona pytała go, cyt.: „ jak nie oddasz, skoro to moje auto” (k. 35). Zeznania te poza wewnętrzną sprzecznością również są sprzeczne z tymi twierdzeniami świadków, z których miało wynikać, iż to auto było własnością D. C. (1). Poza tym świadek nie potrafiła wskazać, dlaczego, zeznając na Policji, twierdziła, że żądała od oskarżonego pieniędzy, wiedząc, że samochód jest sprzedany (k. 37 akt (...)). Sąd Apelacyjny już wyżej wykazał wiarygodność tych „pierwotnych” zeznań świadka. Tym samym zapewnienia świadka, iż myślała, że jak podjedzie, to oskarżony jej auto odda (k. 37) brzmią kuriozalnie. Przy czym, skoro jeździła do oskarżonego, jak twierdziła, przez około rok czasu, by to auto odzyskać, to nielogicznie znów brzmią jej zapewnienia, że nie zgłosiła wcześniej problemów z tym samochodem na Policji, skoro auto miał mieć w posiadaniu K. C. (2) (k. 37).

Tak samo sprzecznie ze wskazanymi wyżej pierwotnymi zeznaniami świadek zeznała na rozprawie w dniu (...) r., przy czym tym razem pojawiła się dotąd nieprezentowana przez świadka wersja, iż jak jeszcze syn był w areszcie, to postanowiła, iż odbierze to auto, ponieważ siostra ze szwagrem wrócili z N. i powiedzieli, że załatwią parking strzeżony koło swojego miejsca zamieszkania i będą mieli oko na ten samochód. Rozmawiała w tej sprawie z synem i mężem i to z nimi uzgodniła i wtedy zwróciła się do oskarżonego, żeby oddał auto (k. 81). Trzeba zauważyć, iż te twierdzenia świadka nie tylko, że są sprzeczne z dotychczasowymi wersjami prezentowanymi przez świadka, to nadto nie znajdują one odbicia ani w zeznaniach D. C. (1), ani w zeznaniach R. C. (1). Poza tym oskarżenie nawet nie starało się przedstawić dodatkowych dowodów na tę okoliczność a tym samym nie wykazało, by akurat w tej wersji zeznań K. C. (1) zeznała prawdę. Jednocześnie świadek po odczytaniu zeznań z k. 2-3 zbioru C akt (...) nie potrafiła logicznie i przekonywująco wyjaśnić sprzeczności co do motywów wydania oskarżonemu przedmiotowego samochodu, podnosząc, iż, cyt.: „ może pod wpływem impulsu i stresu zeznałam, że kazałam sprzedać samochód, ale tak nigdy nie było”, choć jednocześnie przyznała, iż podczas tego przesłuchania (...) r. przesłuchujący ją policjant w żaden sposób nie wpływał na treść jej zeznań (k. 82). Zresztą nieżyciowo brzmią dalsze zapewnienia świadka, iż po pierwszej rozmowie z oskarżonym, kiedy to miał jej w sposób wulgarny oświadczyć, że nie odda jej samochodu, była jednak przekonana, że samochód ten odzyska, sądząc, iż (...) on swoje zachowanie. Świadek przyznała, iż oskarżony chciał jej dać za auto 42.000 zł, choć dzisiaj o tym nie powiedziała, gdyż mąż twierdził, że auto jest warte więcej. Jednocześnie jednak świadek nie potrafiła przekonywująco wskazać dlaczego jej obecne zeznania różnią się od tych „pierwotnych”, starając się jedynie przypuszczać, iż może to wynikać ze stresu bądź faktu, iż wówczas była sama (k. 82). Zeznania te nie mogą zostać uznane za wiarygodne, gdyż są wyjątkowo pokrętne, wręcz nieżyciowe, sprzeczne z zeznaniami syna i męża, na co już wyżej zwracano uwagę. Poza tym nie przekonują, w świetle wskazanych wyżej „pierwotnych” zeznań świadka, iż K. C. (1) o sprzedaży samochodu dowiedziała się dopiero z Internetu i że nikt nie udzielał oskarżonemu pełnomocnictwa do sprzedaży tego auta (k. 82). Tymczasem za chwilę świadek przyznała, iż oskarżony jej powiedział, że sprzedał auto (k. 82), co nie powinno jej dziwić, skoro to ona takie zlecenie, tyle że ustnie, wydała oskarżonemu. Natomiast dziwić może jej zdziwienie, wyrażone na rozprawie, iż Policja po (...) r. nie prowadziła żadnego postępowania o przywłaszczenie samochodu a prowadziła sprawę o pobicie (k. 82-83). K. C. (1) w dniu (...) r. nie zgłosiła zawiadomienia dotyczącego przywłaszczenia samochodu, co wynika z treści jej zawiadomienia na k. 2-3 zbioru C akt (...). Natomiast to „zdziwienie” świadka należy uznać za próbę wpłynięcia na orzekający w tej sprawie Sąd I instancji, iż już wówczas, tj. (...) r. zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przez oskarżonego przestępstwa przywłaszczenia samochodu, choć przecież tak nie było.

D. C. (1) wreszcie w toku śledztwa w dniu (...) r. zeznał, iż został zwolniony z aresztu w (...) r. (k. 14a) i że po opuszczeniu aresztu udał się do K. L. (1) po odbiór auta. Wówczas miał się od niego dowiedzieć, że auta nie ma, gdyż je sprzedał do H. i okazał mu umowę kupna-sprzedaży tego samochodu, zapewniając, że zwróci mu kwotę 56.900 euro, za którą zakupił samochód i że odda mu te pieniądze w ciągu 2 tygodni. Jak jednak świadek wskazał, oskarżony tych pieniędzy nie oddawał, aż w końcu powiedział, że nie odda ani złotówki. Wprawdzie powiedział oskarżonemu, że pójdzie to zgłosić na Policję, ale oskarżony odpowiedział, że „ spróbuj, to pożałujesz”. Świadek zeznał także, że na jego prośbę jego matka jeździła do oskarżonego we wrześniu i październiku w związku ze zwrotem pieniędzy, gdyż z uwagi na poszukiwanie przez policję sam nie mógł tego załatwić (k. 14a akt Ds.).

Zeznania te nie mogą zostać uznane za wiarygodne, gdyż pozostają w sprzeczności z zeznaniami rodziców świadka. Nie dość bowiem, iż z zeznań K. C. (1) nie wynika wcale, by jeździła do oskarżonego na prośbę syna, by ten wydał pieniądze, tj. 56.900 euro, to nadto K. C. (1) w „pierwotnych” zeznaniach wyraźne wskazała, iż wiedziała, że oskarżony sprzedał ten samochód na jej prośbę, zaś domagała się od niego zwrotu 42.000 zł. Poza tym, skoro pokrzywdzony był przekonany, iż oskarżony powinien mu zwrócić samochód a skoro go sprzedał, to pieniądze a przez długi okres czasu nie podjął w tym zakresie żadnych kroków prawnych, choćby przez pełnomocnika, skoro był poszukiwany przez policję do odbycia kary, to przy takich sprzecznościach w istotnym w tej sprawie materiale dowodowym nie da się zawierzyć twierdzeniom D. C. (1), iż oskarżony faktycznie bez jakiegokolwiek tytułu sprzedał ten samochód za granicę, dopuszczając się tym samym jego przywłaszczenia. Dziwić przy tym może także bierność pokrzywdzonego w zakresie wezwania pisemnego K. C. (2) do zwrotu tego pojazdu z uwagi na obawy o zdrowie swojej rodziny (k. 14av). Trzeba bowiem zauważyć, iż takie ewentualne obawy mogły się pojawić, ale po zdarzeniach z (...) r. a nie bezpośrednio po opuszczeniu aresztu śledczego ponad rok wcześniej, kiedy to nie był nawet poszukiwany do odbycia kary a już wiedział, że oskarżony nie posiadał tego samochodu a nie chciał zwrócić jego równowartości.

W sprawie (...) na rozprawie w dniu (...) r., a więc przed w/w przesłuchaniem, świadek przyznał, że to matka wydała ten samochód oskarżonemu, zaś gdy wyszedł z aresztu, to tego samochodu nie było, jak i nie było pieniędzy za ten pojazd, ale, że był wtedy poszukiwany listem gończym i nie przebywał w P., to matka jeździła do oskarżonego, aby oddał pieniądze za ten samochód, który był wart 56.900 euro. Świadek przyznał, iż od matki słyszał, że jeździła do oskarżonego a ten ją popchnął lub pobił i że potem na Policji zeznała o tym samochodzie (k. 85-86v akt (...)).

Zeznania te należy ocenić jak powyższe, gdyż co do istoty sprawy stoją one w sprzeczności z uznanymi wyżej za wiarygodne zeznaniami K. C. (1). Co jednak istotne, świadek zeznaje sprzecznie z w/w własnymi zeznaniami, gdyż tu twierdzi, że doszły do niego słuchy, iż samochód ten został sprzedany do H., gdy tymczasem przecież sam wyżej zeznał, iż o tej sprzedaży dowiedział się wprost z umowy, jaką okazał mu we wrześniu lub październiku (...) r. K. C. (2). Trzeba nadmienić, iż to, że nie było ma umowie sprzedaży jego podpisu (chodzi o sprzedaż samochodu R. L. – przyp. SA) nie oznacza, iż samochód został sprzedany „nielegalnie” (k. 86 akt (...)). Chodzi przy tym tu o „nielegalność” w rozumieniu przywłaszczenia mienia. Skoro bowiem oskarżony sprzedał ten samochód na prośbę K. L. (2), mając przy tym przekonanie, iż K. L. (2) była uprawniona do sprzedaży pojazdu, co wynika już z w/w oceny dowodów, to brak jest podstaw do insynuowania, iż ta sprzedaż samochodu przez oskarżonego nosiła cechy przywłaszczenia pojazdu marki B.. Skoro zaś znów przyjęto, z korzyścią dla oskarżonego, iż „pierwotne” zeznania K. C. (1) z dnia (...) r. są zgodne z prawdą, to nie można wykluczyć, iż rodzina C. (tu: poprzez D. C. (1)) nie zgłaszała wcześniej tego faktu na Policję, gdyż nie można było zasadnie oskarżać K. C. (2) o przywłaszczenie pojazdu. Tym samym za niewiarygodne uznać należy tłumaczenia pokrzywdzonego, iż nie zgłaszał wcześniej tego na Policję z obawy o swoją rodzinę, ale po tym, co się stało z jego matką, nie ma już sumienia (k. 86 akt (...)). To ostanie stwierdzenie pokrzywdzonego pokazuje znów, iż to zgłoszenie było celowe, niejako w odwecie za zachowanie się oskarżonego wobec K. C. (1) w dniu (...) r.

Na rozprawie w dniu (...) r. D. C. (1) zeznał znów, że po wyjściu z aresztu po 7 miesiącach chciał pojazd odzyskać, ale pojazdu nie było i jego matka interweniowała, jeżdżąc do K. C. (2). Z zeznań tych też wynika, iż od niego rodzice dowiedzieli się, gdzie ten pojazd został sprzedany, o czym wiedział z umowy kupna tego samochodu a nadto rodzice na własną rękę ustalili w B. (...), gdzie ten pojazd się znajduje (k. 240). Ta ostatnia informacja zasługuje na wiarę, gdyż wynika ona z przedłożonych przez oskarżenie dokumentów (k. 50-53 akt Ds.). Jednak z zeznań tych także wynika, co już wyżej podnoszono, iż praktycznie pokrzywdzony nie utrzymywał żadnych kontaktów towarzyskich z oskarżonym, nie łączyły ich wspólne interesy (k. 240-241). W takim jednak wypadku, co wynika z powyższych okoliczności, świadczenie przez oskarżonego pomocy rodzinie oskarżonego i to „za darmo” byłoby z życiowego punktu widzenia bezsensowne. Jednocześnie już wyżej wykazano niewiarygodność zeznań świadka, z których miałoby wynikać dlaczego zwlekał z zawiadomieniem Policji o przywłaszczeniu pojazdu. Tym samym nie brzmią wiarygodnie zapewnienia świadka, iż zawiadomienie o przywłaszczeniu samochodu złożył dopiero po upływie 3 lat, od kiedy to nastąpiło, bo bał się, że przyjadą i spalą rodzicom dom, gdyż znał otoczenie oskarżonego w czasie, gdy oddawał mu samochód na przechowanie, choć wtedy nikt z nikim się nie kłócił i mu ufał (k. 241). Zresztą te obawy miały powstać po wydarzeniach z (...) r., co już wyżej podkreślono. Pokrzywdzony miał więc wystarczająco dużo czasu, by rozwiązać ten problem z rzekomym przywłaszczeniem pojazdu, tym bardziej, iż wtedy, jak zeznała K. C. (1) oskarżony i pokrzywdzony pozostawali w przyjaźni. Z drugiej zaś strony pokrzywdzony podnosił, iż zgłosiłby to na Policję, ale już wtedy szukała go Policja, jednocześnie twierdząc, iż jednak nie złożył tego zgłoszenia przez pełnomocnika, bo bał się, że rodzicom spalą dom (k. 241), choć świadek, jak zeznał, był w miejscu zamieszkania po opuszczeniu aresztu a przed wszczęciem wobec niego poszukiwań przez około pół roku (k. 361). Pokrzywdzony nie jest więc w stanie przekonująco podać przyczyn swojej bierności w tym zakresie, składając odmienne na ten temat depozycje procesowe. Również zwlekanie przez pokrzywdzonego do (...) r. z zawiadomieniem właściwego organu ścigania po przesłuchaniu w(...)r. nie zostało przez pokrzywdzonego wyjaśnione, gdyż oskarżony tej kwestii nie potrafił wytłumaczyć (k. 241). Natomiast na rozprawie w dniu (...) r. pokrzywdzony przyznał, iż podczas przesłuchań w sprawie „ (...)” nie podawał, że jest właścicielem tych samochodów, w tym przedmiotowego, gdyż nie chciał, aby zostały one zabezpieczone i dlatego też nie zostały na niego zarejestrowane. Organy ścigania dzięki temu nie miały możliwości sprawdzenia, że jest ich właścicielem (k. 386). Należy zauważyć, iż zeznania te co do przyczyn braku przerejestrowania samochodu są sprzeczne z przytaczanymi wyżej zeznaniami R. C. (1), który tę okoliczność tłumaczył rzekomym brakiem części a potem ich (jego i pokrzywdzonego) zatrzymaniem. Poza tym znów uznać należy te zeznania za pokrętne. Pokrzywdzony bowiem w tych zeznaniach jawi się jako osoba, manipulująca faktami, które mają wprowadzać w błąd organy ścigania i to co do okoliczności, jakże istotnych z punktu widzenia interesów finansowych Państwa i osób pokrzywdzonych z uwagi na przestępstwa oszustw, jakich się pokrzywdzony dopuścił i za które został skazany w sprawie „ (...)”. Skoro zaś pokrzywdzony wykazuje zdolności manipulowania ludźmi, co wynika z w/w zeznań, jak i z popełnionych przez niego przestępstw oszustw, to również i w niniejszej sprawie nie można wykluczyć, iż pokrzywdzony manipuluje faktami, by przekonać orzekający Sąd do swoich racji, w tym faktu, iż przedmiotowy samochód stanowił jego własność, iż samochód ten nie został przekazany oskarżonemu celem sprzedaży, iż nie łączyły go z oskarżonym żadne relacje finansowe a tym samym, iż ma prawo oskarżać K. C. (2) o przywłaszczenie samochodu, który miał sprzedać wbrew jego woli a w konsekwencji żądać od niego równowartości wartości tego pojazdu.

Powyższe zeznania głównych świadków oskarżenia są wyjątkowo pokrętne. Nie dość bowiem, iż są one w wielu istotnych kwestiach wewnętrznie sprzeczne, to nadto pozostają one we wzajemnej sprzeczności. Te zaś jakże istotne sprzeczności, na które wyżej drobiazgowo wskazano, powodują, iż nie można dać wiary zeznaniom tych świadków co do okoliczności, które wskazują na działanie oskarżonego bez żadnej podstawy (bez żadnego upoważnienia) co do sprzedaży powierzonego mu samochodu. Najistotniejsze bowiem w tej sprawie są korzystne dla oskarżonego a do tego bez możliwości ich skutecznego podważenia „pierwotne” zeznania K. C. (1) z dnia (...) r., z których jasno i przekonywująco wynika, iż to ona zleciła oskarżonemu pomoc w sprzedaży samochodu marki B., co zresztą też oskarżony wykonał. Drobiazgowo zaś przeprowadzona wyżej analiza tych dowodów wskazuje jednoznacznie na to, że tejże jakże istotnej okoliczności, wynikającej z tych zeznań K. C. (1) należy dać wiarę, co, przy tak sprzecznych depozycjach kluczowych świadków oskarżenia, następuje na korzyść oskarżonego.

Poza tym na podstawie w/w oceny wskazanych dowodów należy przyznać rację ustaleniom Sądu I instancji, iż oskarżonego i pokrzywdzonego łączyły wzajemne interesy, które znów generowały wierzytelności, jak i zadłużenia a tym samym istniały nieustalone w tej sprawie rozliczenia finansowe, które nie były w żaden sposób dokumentowane na piśmie (str. 1 uzasadnienia wyroku).

Jak już wyżej wspomniano, pokrzywdzony takim interesom, jak i rozliczeniom finansowym zaprzeczył. Jednak przytoczone zeznania rodziców pokrzywdzonego wskazują, że jednak między nimi zachodziły jakieś relacje „biznesowe”. Dobitnie w tym przedmiocie wypowiedział się sam oskarżony.

Przed przejściem do okoliczności dotyczących wzajemnych rozliczeń między obydwoma mężczyznami, zwanymi przez K. C. (1) „przyjaciółmi” należy zauważyć, iż oskarżony początkowo na rozprawie odmawiał złożenia wyjaśnień, nie przyznając się przy tym do winy. Początkowo oskarżony fakt odmowy składania wyjaśnień motywował nieobecnością swojego obrońcy (adw. A. T. – przyp. SA). Ta odmowa wyjaśnień wynika z protokołów rozprawy z dnia (...) r. (k. 26v) i z dnia (...) r. (k. 35-36), zaś nawet takich wyjaśnień nie złożył na rozprawie w dniu (...) r., mimo iż tu występował już ustanowiony przez niego w/w obrońca.

Na rozprawie w dniu (...) r. odczytano wyjaśnienia oskarżonego, złożone w sprawie (...) na rozprawie w dniu (...) r., jednak oskarżony, przyznając, iż takie wyjaśnienia złożył, odmówił ustosunkowania się do nich (k. 83).

Tymczasem już w toku rozprawy w sprawie (...), która co do zasady dotyczyła sytuacji, jaka miała miejsce z jego udziałem oraz K. C. (1) i R. C. (1) w dniu (...) r., oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu wówczas czynu, ale jednocześnie wyjaśnił, iż zna syna pokrzywdzonych – D., wskazując na charakter tej znajomości, na ich bardzo dobre wzajemne relacje istniejące już od około 8 lat, jak i na ich wzajemne rozliczenia wynikające z ich „interesów”, podnosząc, iż pożyczali sobie wzajemnie pieniądze i to D. C. (1) jest mu winien pieniądze w kwocie ok. 80.000 zł (k. 40v-40 akt Ds.).

Na temat zaś sytuacji, jaka miała miejsce (...) r., to oskarżony wyjaśnił, iż państwo C. nie zlecili mu sprzedaży żadnego samochodu, nigdy nie dali mu żadnego samochodu do sprzedaży i nie było żadnych powodów, by małżonkowie C. żądali od niego zwrotu pieniędzy. Poza ty, jak wspomniał oskarżony, nigdy nie toczyła się przeciwko niemu żadna sprawa z zawiadomienia państwa C. o przywłaszczenie pieniędzy albo samochodu, jak i w tej sprawie nigdy nie był wzywany przez Policję (k. 40v akt Ds.).

Nie można dać wiary zapewnieniom oskarżonego, iż nikt z C. nie zlecił mu sprzedaży samochodu, gdyż to oświadczenie stoi w oczywistej sprzeczności z uznanymi wyżej za wiarygodne „pierwotnymi” zeznaniami K. C. (1). Poza tym oskarżony początkowo do tego oświadczenia nie chciał się na rozprawie w niniejszej sprawie ustosunkować, zaś ostatecznie przyznał w swoich wyjaśnieniach te okoliczności, o czym niżej.

Natomiast istotny jest wynikający z tych wyjaśnień fakt, iż do tej pory nikt z C. nie zawiadomił Policji o przywłaszczeniu przez niego samochodu. Trzeba pamiętać, iż to przesłuchanie miało miejsce (...) r. a więc już w bardzo odległym czasie, licząc nie tylko od zimy przełomu (...), kiedy to oskarżony miał „przechowywać” samochód i następnie go sprzedać, ale i od czasu, gdy we (...) (...) r. D. C. (1) miał żądać wydania tego samochodu a gdy dowiedział się, że został sprzedany, miał żądać pieniędzy za niego, jak i gdy później z takimi żądaniami występowała matka D. C. (1), aż do dnia (...) r.

Właśnie brak do tej pory zgłoszenia ze strony C. o przywłaszczeniu pojazdu przez oskarżonego świadczy ewidentnie na korzyść oskarżonego a tym samym przemawia tylko za wiarygodnością wskazanych wyżej „pierwotnych” zeznań K. C. (1). I choć okoliczności te nie pozwalają uznać za wiarygodnego negowania przez oskarżonego we wskazanych wyjaśnieniach przyjęcia zlecenia od K. C. (1) sprzedaży przedmiotowego samochodu, to już jego kolejne wyjaśnienia w tym przedmiocie, złożone na końcowym etapie rozprawy prowadzonej w niniejszej sprawie zasługują na wiarę.

Poza tym nie może budzić wątpliwości wynikający z tych wyjaśnień ze sprawy (...) fakt, iż oskarżony z pokrzywdzonym nie tylko utrzymywali od wielu lat bardzo bliskie relacje, wręcz przyjacielskie, co wynika z zeznań K. C. (1), to nadto, z racji wspólnych zainteresowań związanych z motoryzacją łączyły ich jeszcze bliżej niesprecyzowane przez oskarżonego stosunki finansowe, co pośrednio znajduje odbicie w zeznaniach rodziców pokrzywdzonego.

Tym samym za wiarygodne, co do zasady, uznać należy wyjaśnienia K. L. (1) złożone na rozprawie w dniu (...) r. (k. 386-387v).

Tu bowiem oskarżony przyznał, iż z pokrzywdzonym, z którym znał się od ok. 20 lat, utrzymywał bardzo dobrą, wręcz przyjacielską relację, handlowali między sobą pojazdami, jak i częściami samochodowymi i z racji właśnie tej dobrej znajomości, gdy aresztowano pokrzywdzonego i jego ojca, zaś żona pokrzywdzonego S. C. spodziewała się dziecka, matka pokrzywdzonego, z racji ich trudnej sytuacji życiowej (ona, S. C. i R. C. (1) nie pracowali – k. 387), poprosiła go, by zabrać ten samochód z S. i gdzieś go przewieść (k. 386-386v). Oskarżony przyznał, iż na prośbę K. C. (1) zabrał z S. łącznie cztery samochodu, w tym przedmiotowy, o który jest sprawa, jak i wskazał na świadczoną przez siebie pomoc, także finansową rodzinie pokrzywdzonego, w tym S. C. w czasie, gdy był pozbawiony wolności a także podał, iż już z wcześniejszych relacji z pokrzywdzonym ten był mu winien jakieś pieniądze (k. 386v).

Oskarżony również wskazał na sprzedaż tego B. do S., gdzie pojechał, o czym D. C. (1) wiedział. Natomiast rozliczając się z K. C. (1) odciągnął sobie zadłużenie, gdyż to były jego pieniądze, które mu się należały. Oskarżony zaprzeczył przy tym, by pokrzywdzony zażądał zwrotu samochodu lub jakiejś kwoty ze sprzedaży (k. 387).

Również i w tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego zasługują na wiarę. Abstrahując od szczegółów dotyczących sprzedaży samochodu do S., jak i szczegółów, w zakresie których wyjaśnienia te pozostają w sprzeczności z zeznaniami S. C. i S. M., do których to okoliczności odwołuje się apelujący, uznać należy te wyjaśnienia oskarżonego za wiarygodne. W tamtym czasie bowiem faktycznie R. C. (1) nie pracował, gdyż był pozbawiony wolności i wraz z synem i synową dopuszczał się oszustw, również nie świadczyła żadnej pracy żona pokrzywdzonego, jak i jego matka, poza ewentualną pracą dorywczą. Oskarżenie, poprzez stosowne dokumenty nie wykazało, by rodzina pokrzywdzonego z „legalnych” źródeł uzyskiwała na tyle wysokie dochody, by móc utrzymać siebie w czasie aresztowania D. C. (1) i R. C. (1) i by nie wymagała ona pomocy ze strony osób trzecich, w tym pomocy, jaka wynika z w/w wyjaśnień, oskarżonego. Zresztą należy nadmienić, iż D. C. (1) w sprawie „ (...)” deklarował, iż nie posiada żadnego majątku, co tylko stawia pod znakiem zapytania szczerość wypowiedzi członków jego rodziny o braku potrzeby otrzymywania takiego wsparcia, w tym finansowego ze strony oskarżonego.

Zresztą, co też istotne a co jakoś umyka z pola widzenia apelującego, sam D. C. (1) na rozprawie w dniu (...) r. przyznał, iż większość tego, co powiedział K. C. (2) o tej pomocy to prawda (k. 387v), co tylko potwierdza wiarygodność oskarżonego w tym zakresie. Wprawdzie pokrzywdzony w tych zeznaniach nie wierzył, by oskarżony zainwestował w tę pomoc tak dużo pieniędzy, przecząc przy tym, by był winien oskarżonemu przed osadzeniem jakieś pieniądze, jak i zapewniając, iż to oni dokonali wpłaty kaucji ze środków pochodzących ze sprzedaży innego samochodu, o której to sprzedaży mówił oskarżony (k. 387v), ale trzeba tu wyraźnie nadmienić, iż sam brak wiary pokrzywdzonego co do tych okoliczności związanych z sumą wydatkowanych przez oskarżonego pieniędzy nie może być skuteczną przeciwwagą dla wyjaśnień oskarżonego, która pozwoliłaby na poczynienie pewnych i niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń, pozwalających na skazanie go za przywłaszczenie przedmiotowego samochodu. Poza tym w tych zeznaniach pokrzywdzony przyznał nawet, iż zakupił od oskarżonego samochód marki A., ale też zapewnił, że za niego zapłacił (k. 387v).

Zeznania te więc tylko utwierdzają w przekonaniu, iż faktycznie między oskarżonym a pokrzywdzonym istniały relacje finansowe, o których nikt, przynajmniej co do szczegółów, nie musiał wiedzieć, co tylko utwierdza w przekonaniu co do prawdomówności w tym zakresie oskarżonego. Poza tym w świetle zeznań pokrzywdzonego okazują się prawdziwe co do zasady wyjaśnienia oskarżonego, iż świadczył pomoc, także finansową rodzinie pokrzywdzonego, co również zwiększało zobowiązania finansowe, jaką posiadała względem niego rodzina C.. Nie da się więc w tej sprawie skutecznie poprzez dowody zakwestionować we wskazanym wyżej zakresie wyjaśnień oskarżonego.

Takim zaprzeczeniem nie mogą być zeznania S. M. i S. C., jakie pojawiły się w końcowym etapie prowadzonego postępowania.

S. M. , co jest rzeczą oczywistą, próbowała przekazać sytuację faktyczną na korzyść oskarżonego, który był jej konkubentem (k. 358v-360v).

Zeznania te wskazują na pomoc oskarżonego, także finansową, jaką świadczył rodzinie pokrzywdzonego, na pożyczanie przez niego pieniędzy pokrzywdzonemu, na prowadzenie przez nich wspólnych interesów (k. 358v, 359). Zeznania te w tym zakresie zasługują na wiarę, gdyż są zgodne z wyjaśnieniami oskarżonego, których znów nie podważają skutecznie w niniejszym postępowaniu inne dowody.

Racjonalnie też brzmią zapewnienia S. M., iż w czasie, gdy pokrzywdzony z ojcem zostali aresztowani, K. C. (1) wyszła z inicjatywą, by posiadane przez nią samochody sprzedać, tym bardziej, iż obawiała się, że policja może je zabrać i oskarżony zgodził się w tym jej pomóc (k. 359). Zeznania te znów pozostają zgodne z wyjaśnieniami oskarżonego a także i z w/w zeznaniami D. C. (1), z których wynika, iż oskarżony faktycznie taką pomoc świadczył. Zresztą treść tych zeznań oddaje także wyrażane przez pokrzywdzonego obawy, iż mógłby stracić te pojazdy w związku z zarzucanymi mu w sprawie „ (...)” przestępstwami, w której to sprawie wręcz zaprzeczał, by posiadał jakikolwiek majątek.

S. M., poza okolicznościami związanymi ze znajomością z S. C., które w rzeczywistości dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy są obojętne (k. 359) a także okolicznościami związanymi ze sprzedażą przedmiotowego B. do S. (k. 359-359v), które co do zasady uznać należy za wiarygodne, gdyż znajdują potwierdzenie w zeznaniach R. L. i J. F. (1), także już niezgodnie z wiarygodnymi zeznaniami R. L. zeznała, iż oskarżony sprzedał ten samochód z jednym kluczykiem i niekompletną dokumentacją, gdyż K. C. (1) wydała to po uzyskaniu pieniędzy (k. 359v). Także niewiarygodnie brzmią jej zapewnienia, iż przelew pieniędzy za nabycie samochodu nastąpił na jej konto bankowe, gdyż nikt z rodziny oskarżonego nie dysponował czynnym numerem konta (k. 359v), skoro to oskarżony takim kontem dysponował, o czym przecież świadczą zaliczki wpłacone na to konto na kupno B. (...) (k. 258-259). Natomiast główny przelew należności ze sprzedaży tego samochodu wpłynął na konto bankowe S. M. w dniu 01.04.(...) r. w kwocie 219.000 zł (k. (...)- (...) i k. 323-327). Mając zaś na uwadze tę sytuację, to S. M., przebywająca na miejscu w kraju mogła łatwo sprawdzić na swoim koncie i podać K. C. (1), czy samochód został sprzedany i czy wpłynęły za niego pieniądze. Takiej zaś możliwości przecież nie miał oskarżony, skoro w tym czasie przebywał w S.. To zaś tłumaczy, w świetle zeznań S. M., dlaczego to jej konto zostało podane do obsłużenia tej wpłaty (k. 359v, 360v).

Należy zauważyć, iż z tych zeznań, zgodnych zresztą z wyjaśnieniami oskarżonego, wynika, iż po powrocie ze S. oskarżony ostatecznie rozliczył się z K. C. (1), bez pokwitowania, gdyż we wzajemnych rozliczeniach żadne pokwitowania nie były wystawiane, odejmując od ceny samochodu wszystko to, co zostało im dane do tej pory, czego K. C. (1) w tym czasie nie kwestionowała, choć ostatecznie K. C. (1) twierdziła, iż jeszcze oskarżony jest jej winien 42.000 zł, której zwrotu później się domagała, przyjeżdżając pod ich dom (k. 359v, 360). Również i temu zeznaniu należy dać wiarę, gdyż jest zgodne z uznanymi wyżej za wiarygodne wyjaśnieniami oskarżonego, któremu oskarżenie nie zanegowało skutecznie poprzez przedstawienie dowodów, zasługujących na uwzględnienie jako wiarygodne. Co do zaś kwoty 42.000 zł zeznania te znów są zgodne z wiarygodnymi „pierwotnymi” zeznaniami K. C. (1).

Dla odmiany, S. C. , zaprzeczając, by jej mąż D. C. (1) był winien oskarżonemu jakiekolwiek pieniądze i zaprzeczając, by zwracała się o jakąkolwiek pomoc finansową do oskarżonego, poza skazaniem jej, męża i teścia za oszustwa, nie za bardzo potrafiła wskazać na szereg okoliczności, będących przedmiotem niniejszego postępowania, w tym nie była świadkiem żadnych rozmów, podczas których teściowa uzgadniała z oskarżonym sprzedaż samochodu, nie wiedziała, czy mąż po wyjściu z aresztu widział się z oskarżonym, nie pamiętała, czy ten przedmiotowy samochód był uszkodzony, nie pamiętała też, jaki stan majątkowy podawała z mężem po zatrzymaniu (k. 367v-368).

Zeznania te należy ocenić wysoce negatywnie, jako praktycznie bezużyteczne, gdyż świadek co do istoty sprawy nie wiedziała lub nie pamiętała określonych okoliczności. Natomiast zaprzeczanie przez nią okolicznościom wynikającym z uznanych wyżej za wiarygodne wyjaśnień oskarżonego nie może skutecznie tej wiarygodności podważyć. Trzeba bowiem zaznaczyć, iż S. C. jest żoną pokrzywdzonego, który przecież domaga się od oskarżonego pieniędzy, więc, mając przy tym na uwadze jej udział w działaniach oszukańczych wraz z mężem i teściem na szkodę innych osób, co przecież wiąże się z manipulowaniem faktami, miała ona interes procesowy i osobisty w tym, by obciążyć oskarżonego zgodnie z interesem swojego męża. Jednocześnie świadek wskazała na zakup przez jej męża od oskarżonego samochodu marki A., który był kradziony, za co jej męża spotkała kara (k. 367v-368). Ta okoliczność tylko dowodzi, iż obaj mężczyźni posiadali między sobą bliżej nieokreślone rozliczenia i to niekoniecznie dotyczące „interesów” w pełni legalnych. Jednocześnie, skoro pokrzywdzony miał kupić od oskarżonego kradziony pojazd, to tylko dziwić się należy, iż dalej mu ufał, powierzając mu, wedle jego zeznań, swój samochód na przechowanie. To zaś znów stanowi dodatkowy argument za przyjęciem wiarygodności wyjaśnień oskarżonego złożonych w końcowej części rozprawy.

Zaprzeczanie zaś przez S. C. zeznaniom S. M. nie może mieć w tej sprawie żadnego znaczenia dla oceny wyjaśnień oskarżonego a zwłaszcza dla podważenia wiarygodności i to nie tylko tych wyjaśnień, ale i „pierwotnych” zeznań K. C. (1), jakże korzystnych dla oskarżonego w najistotniejszym przedmiocie niniejszej sprawy, tj. przedmiocie przywłaszczenia powierzonego samochodu marki B. (...).

R. L. w swoich zeznaniach złożonych w S. w drodze pomocy prawnej potwierdził, iż zakupił ten samochód od K. L. (1), dokonując wpłaty na podane przez niego konto, przy czym z zeznań tych wynika, iż oskarżony starał się formalnie nie posługiwać swoimi danymi osobowymi (k. 108-110 i k. 119-120 akt Ds. oraz k. 163-166, 174-183, 201-207). Okoliczności te zresztą wynikają z treści umowy kupna – sprzedaży samochodu w S. z dnia (...) (...) r., w której to umowie oskarżony podał fikcyjne dane dotyczące imienia i nazwiska oraz adresu zamieszkania, notabene dane brzmiące po niemiecku i wskazujące na miejsce zamieszkania w N., ale ulicę (...), co odpowiadało adresowi oskarżonego w P. (k. 116-117, 129 i k. 147).

Wprawdzie na tę okoliczność apelujący nie wskazuje, ale nie można zapominać, iż oskarżony nie tylko nie dysponował pisemnym pełnomocnictwem do sprzedaży pojazdu, to nadto pojazd ten nie został przerejestrowany w Polsce przez D. C. (1) a poza tym oskarżonemu nie została też wydana umowa sprzedaży tego pojazdu w N. a tylko dysponował niemieckimi dokumentami. Poza tym przecież pokrzywdzony w rzeczywistości nie chciał rejestrować pojazdu na siebie, by nie został on mu odebrany w toku postępowania karnego, jak również, co wynika z w/w dowodów, prowadził z oskarżonym nie do końca legalne „interesy”. W tych zaś okolicznościach nie może dziwić, iż oskarżony nie chciał, by na tej umowie zawieranej w S. pojawiły się jego dane osobowe, co przecież mogłoby się wiązać z konsekwencjami prawnymi, choćby finansowymi. Ten kamuflaż oskarżonego przy zawieraniu tej umowy również więc nie dowodzi, by oskarżony poza wiedzą K. C. (1) a tym samym i D. C. (1) dokonywał sprzedaży tego pojazdu.

Wreszcie sam fakt sprzedaży samochodu w S. przez oskarżonego został potwierdzony przez J. F. (2) (k. 384v-385), choć świadek nie potrafił już podać wielu szczegółów z uwagi na upływ czasu. Nieprawdą jedynie jest wynikający z tych zeznań fakt dosyłania nabywcy samochodu kluczyka, gdyż pozostaje to w ewidentnej sprzeczności z zeznaniami R. L., który akurat nie miał żadnego powodu w tym, by na tę okoliczność podawać nieprawdę.

Ta drobiazgowa ocena dowodów, przeprowadzona wyżej przez Sąd Apelacyjny w pełnej zgodzie z wymogami stawianymi przez art. 7 k.p.k. jest co do zasady zbieżna z oceną tych dowodów przedstawioną przez Sąd I instancji w treści uzasadnienia na str. 4-15. Przede wszystkim jednak ocena ta, dokonana przez Sąd Apelacyjny prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż oskarżony otrzymał od K. C. (1) w posiadanie przedmiotowy samochód po to, by pomógł jej w jego sprzedaży. Tym samym, bez względu na to, czy ten samochód był własnością D. C. (1), czy też własnością K. C. (1) oskarżony miał pełne prawo sądzić, iż wraz z przekazaniem mu tego samochodu został on należycie umocowany do jego sprzedaży. Jednocześnie ocena ta też prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym istniały bliżej nieokreślone rozliczenia finansowe, które generowały pewne zobowiązania finansowe ze strony D. C. (1). Nie budzi też wątpliwości fakt, iż poza tymi zobowiązaniami powstałymi na tle prowadzonych przez obu mężczyzn wspólnych „interesów”, oskarżony pomagał rodzinie pokrzywdzonego, także finansowo, który to fakt został co do zasady przyznany przez pokrzywdzonego na rozprawie. Skoro tak, to oskarżony również miał prawo skompensować sobie przy rozliczaniu się z K. C. (1) w związku ze sprzedażą tego pojazdu posiadaną względem D. C. (1) (a praktycznie względem rodziny C.) swoją wierzytelność. To zaś, że nie jest możliwe dokładne wyliczenie tej wierzytelności w niniejszym procesie karnym nie może przemawiać na niekorzyść oskarżonego. W tym bowiem zakresie nie tylko oskarżony, ale i pokrzywdzony i członkowie jego rodziny są oszczędni w słowach.

Taki też ostateczny wniosek co do niemożności przypisania oskarżonemu przestępstwa przywłaszczenia powierzonego samochodu płynie z ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji na podstawie oceny w/w zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Tym samym nie mogą przekonywać zarzuty podniesione przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego w apelacji.

W przypadku zarzutu ad. Ia rację ma skarżący, iż nie można wykluczyć, mając na uwadze czas składania zeznań przez S. M., iż miała dostęp do treści dowodów, skoro była konkubiną oskarżonego, którego reprezentował obrońca. Rację ma też skarżący, iż zeznania te pozostają w sprzeczności z zeznaniami S. C. czy z wcześniejszymi wyjaśnieniami oskarżonego. Jednak te okoliczności nie dyskredytują w żaden sposób nie tylko wyjaśnień oskarżonego złożonych również na końcowym etapie postępowania rozpoznawczego, ale i w pełni zgodnych z nimi „pierwotnych” zeznań K. C. (1). Jednocześnie apelujący, zarzucając „pokrętność” zeznań S. M. „zapomina”, iż również a raczej bardziej „pokrętne” są całościowe, składane na różnych etapach niniejszego, jak i w sprawie (...) postępowania zeznania K. C. (1), R. C. (1) a także D. C. (1). Tę „pokrętność” tych zeznań, wynikającą zarówno z ich wewnętrznej, jak i między sobą sprzeczności wykazano wyżej, więc nie zachodzi tu potrzeba, by w tym miejscu w tym zakresie się powtarzać. Odwoływanie się przy tym przez skarżącego do okoliczności związanych z wyprawką dla pierwszego dziecka S. C. są bezsensowne, gdyż ta okoliczność nie może mieć w tej sprawie żadnego znaczenia. Zresztą, to, że w tym zakresie zeznania S. C. i S. M. różnią się nie dowodzi, iż powyższe ustalenia co do istoty niniejszej sprawy są dowolne. Notabene, w tym przypadku również S. C. składała zeznania w końcowym etapie postępowania (nawet po zeznaniach S. M., bo w dniu (...)r., gdy tymczasem S. M. złożyła je w dniu (...) r.), więc również i w tym zakresie można postawić tożsamy zarzut, iż S. C. mogła mieć dostęp do treści materiału dowodowego, choćby poprzez swojego męża, który przecież był stroną niniejszego postępowania i miał dostęp do akt sprawy osobiście lub przez pełnomocnika. Bez wątpienia więc zarzut ten nie mógł zostać uznany za zasadny. Dywagacje skarżącego w zakresie oceny tego świadka na str. 4-7 apelacji stanowią jedynie własną ocenę tych zeznań, która nie może skutecznie podważyć prawidłowych ustaleń Sądu I instancji. Oczywiście w podawanych przez skarżącego fragmentach zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego (str. 4-10) występuje szereg sprzeczności, jednak sprzeczności te nie podważają skutecznie fundamentalnego dla sprawy „pierwotnego” zeznania K. C. (1), złożonego w sprawie (...), do którego już wyżej wielokrotnie się odwoływano. Trzeba przy tym nadmienić, iż te sprzeczności występują nie tylko w wyjaśnieniach oskarżonego, zeznaniach S. M., ale i w zeznaniach D. C. (1), K. C. (1), R. C. (1) i S. C., jak i pomiędzy tymi zeznaniami. To zaś oznacza, iż w sprawie jest tak wiele sprzeczności wynikających z tych relacji procesowych, które mogą być w różny sposób interpretowane, że na ich podstawie można wyciągać różne wnioski, tj. zarówno na korzyść, ale i niekorzyść oskarżonego, co akurat czyni apelujący. Jednak, jak już wyżej wspomniano, w tym układzie procesowym, kiedy to oskarżyciel próbuje wykazać winę oskarżonego, powinien on dysponować spójnym i jednoznacznym w wymowie materiałem dowodowym, pozwalającym w świetle art. 7 k.p.k. na taką jego ocenę, która, pozostając w zgodzie z zasadami wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, prowadziłaby do jednoznacznego i przekonywującego zarazem wniosku o sprawstwie i winie oskarżonego. Tymczasem wskazana już wyżej skrupulatna ocena tego materiału dowodowego pokazała, iż nie da się tak wadliwego materiału dowodowego, która to wadliwość wynika ze wskazywanych wyżej sprzeczności, wykorzystać w procesie, by w sposób skuteczny doprowadzić do skazania oskarżonego. Raz jeszcze należy podkreślić, iż w tej sprawie praktycznie wszyscy (poza R. L.) „kręcą” w swoich depozycjach procesowych, przy czym to „kręcenie” dotyczy niekorzystnych dla oskarżonego zeznań. Skoro tak, to nie da się dokonać ustaleń faktycznych na niekorzyść oskarżonego na podstawie „kłamliwych” zeznań.

Dokładnie to samo należy odnieść do zarzutu z pkt Ib. Oskarżony miał bowiem pełne prawo do złożenia wyjaśnień na końcowym etapie postępowania i to, że je w tym czasie złożył nie oznacza automatycznie, że wyjaśnił nieprawdę, dopasowując swoją wersję do zebranego w sprawie materiału dowodowego. To, że wyjaśnienia te pozostają w sprzeczności z zeznaniami S. C. i D. C. (1) nie oznacza, iż oskarżony na tym końcowym etapie postępowania wyjaśnił nieprawdę. Równie bowiem dobrze można odwrócić myślenie i podnieść, iż to, że zeznania S. C. i D. C. (1) są sprzeczne z wyjaśnieniami oskarżonego (tymi z końcowego etapu postępowania) oznacza, iż to te zeznania nie zasługują na obdarzenie ich wiarygodnością.

Zresztą wyżej na podstawie całościowej oceny materiału dowodowego wykazano wiarygodność właśnie tych ostatnich wyjaśnień oskarżonego, więc zarzut ten, jak i zresztą poprzedni, należy traktować w kategoriach polemiki z prawidłowymi ustaleniami poczynionymi w tej sprawie. Natomiast fakt, iż oskarżony początkowo, tj. w sprawie (...) nie mówił w całości prawdy, co głównie dotyczy zaprzeczania, by ten samochód został mu przekazany przez K. C. (1) do sprzedaży i by był jej dłużny z tego tytułu 42.000 zł nie oznacza, iż w niniejszym postępowaniu oskarżony także nie mówi prawdy. Trzeba pamiętać bowiem, iż w tamtym postępowaniu oskarżony bronił się przed zarzutami gróźb i pobicia K. C. (1), które to zarzuty były właśnie związane z domaganiem się przez K. C. (1) zwrotu pieniędzy za sprzedany samochód a tym samym D. C. (1), jako oskarżony, w ramach obranej linii obrony miał pełne prawo zaprzeczać tymże okolicznościom związanym ze sprzedażą samochodu, które ostatecznie miały doprowadzić do eskalacji konfliktu, prowadzącego do użycia gróźb i rękoczynów. Zresztą i w tym miejscu należy zauważyć, iż w obu tych postępowaniach w wielu wypowiedziach zarówno oskarżony, jak i D. C. (1), K. C. (1) i R. C. (1) nie mówią prawdy, co wyżej wykazano, więc trudno na takich właśnie „kłamstwach” budować zasadnie oskarżenie, mające prowadzić do skazania człowieka za przestępstwo, mające wynikać z tego oskarżenia.

Skoro zaś kluczowe osoby w tej sprawie dla oskarżenia nie mówią prawdy, to tym samym również i tę okoliczność należy odnieść do zarzutu z pkt Ic apelacji. Zresztą S. C. na temat istoty sprawy nie posiadała żadnej wiedzy, więc przywoływanie jej zeznań przez skarżącego, mających świadczyć o jej wiarygodności nie może w tej sprawie prowadzić do wniosku o poczynieniu błędnych ustaleń faktycznych. Notabene, przywołanie przez skarżącego „szczerości” wypowiedzi świadka na tej podstawie, że mówiła o swoim zatrzymaniu, jak i pobycie męża w więzieniu i jej trudnej relacji z teściową nie dowodzi wcale, iż całość jej zeznań zasługuje na wiarę, skoro trudne relacje z teściową są irrelewantne dla sprawy, fakt jej zatrzymania czy też skazania jej męża wynikał natomiast jasno z akt niniejszego postępowania i nie mógł, w związku z jej skazaniem za oszustwa stanowić podstawy do dania wiary całości tej relacji procesowej. Poza tym wyżej wskazano na te zeznania S. C., które do sprawy z racji jej niewiedzy czy niepamięci niczego nie wnosiły, jak i wykazano nieszczerość świadka, gdy negowała, by oskarżony świadczył jej rodzinie pomoc.

Wyżej poddano drobiazgowej ocenie zeznania D. C. (1), K. C. (1) i R. C. (1), wykazując wyraźnie, w jakiej części zasługują one na wiarę a w jakiej takiej wiary należy im odmówić i na podstawie tej oceny wyciągnięto stosowne wnioski co do ustaleń faktycznych, jakie należało uznać w tej sprawie za udowodnione a jakie za nieudowodnione. Tym samym za dowolne uznać należy dywagacje skarżącego, zawarte w zarzutach ad. Id, ad. Ie, ad. If, z których ma wynikać, iż oskarżony zbył ten pojazd bez stosownego umocowania, pochodzącego od osoby uprawnionej. To, że oskarżonemu takiego umocowania nie udzielił oskarżyciel posiłkowy nie oznacza, iż powyższe ustalenia faktyczne poczynione przez oba Sądy są błędne. Przy czym skarżący pomija fakt, iż zeznania D. C. (1) są sprzeczne z uznanymi wyżej za wiarygodne „pierwotnymi” zeznaniami swojej matki. Przy czym skarżący mija się z prawdą, podnosząc, iż rozbieżności w zeznaniach świadka mają charakter pozorny, bowiem te sprzeczności mają w tej sprawie najistotniejsze znaczenie dla oceny zachowania się oskarżonego, zaś już wyżej wykazano, iż próby wycofania się przez K. C. (1) ze swoich „pierwotnych” depozycji procesowych nie mogą zostać uznane za wiarygodne. To zaś oznacza, iż na sprzecznych w istotnych kwestiach zeznaniach tych świadków nie można budować niekorzystnego dla oskarżonego wyroku skazującego. Ta sprzeczność bowiem nie pozwala na przyjęcie wiarygodności pomówień oskarżonego o sprzedaż samochodu marki B. (...) bez upoważnienia a tym samym i bez wiedzy osoby upoważnionej.

Skoro zaś w/w zarzuty nie mogły zostać uznane za zasadne, to tym samym za dowolne, za polemiczne z prawidłowymi ustaleniami, uznać należy zarzuty błędów w ustaleniach faktycznych, przytoczone w punkcie I podpunktach i., ii., (...)., iv., v., vi. Dodać przy tym trzeba, iż podnoszenie okoliczności związanych z przygotowaniem przez S. C. wyprawki dla spodziewanego dziecka nie może mieć w tej sprawie żadnego znaczenia, przy czym jednocześnie wykazano, iż oskarżony faktycznie w trakcie pobytu D. C. (1) w areszcie świadczył pomoc, także związaną z wydatkami finansowymi rodzinie osadzonego, co przecież po ostatnim przesłuchaniu oskarżonego na rozprawie potwierdził D. C. (1), co jednak już skarżący w swoich rozważaniach pomija. Trzeba też zauważyć nielogiczność twierdzeń skarżącego, kwestionującego ustalenie co do „ dobrych relacji towarzyskich i biznesowych” łączących oskarżonego i D. C. (1) a to z tego powodu, iż oskarżonemu powierzono dość drogi i całkiem nowy samochód marki B.. Trudno zaś, bez zaufania, a takie właśnie pojawia się w czasie bliskich stosunków towarzyskich czy wręcz przyjacielskich, do których odwołała się K. C. (1), jakie miały łączyć obu mężczyzn, powierzyć tak drogi pojazd i to jeszcze w sytuacji, gdy pokrzywdzony miał wcześniej nabyć od oskarżonego kradziony pojazd, co znów wyżej podniesiono przy omówieniu zeznań S. C..

Również nie podważa najistotniejszego ustalenia dotyczącego sprzedaży przez oskarżonego przedmiotowego samochodu z upoważnienia osoby uprawnionej podnoszona w zarzucie z pkt Iv. sugestia, by oskarżony nie rozliczył się z rodziną oskarżyciela ze sprzedaży pojazdu. Wyżej wykazano, iż takie rozliczenie nastąpiło. Natomiast matka pokrzywdzonego, K. C. (1), kwestionowała wartość tego rozliczenia, gdyż w jej ocenie oskarżony powinien jeszcze zapłacić 42.000 zł. Należy jednak zauważyć, iż te wzajemne rozliczenia nie były nigdzie odnotowywane. Nikt bowiem z rodziny pokrzywdzonego, jak i oskarżony nie kwitowali wzajemnie udzielanych pożyczek czy też kwot otrzymywanych pieniędzy z tytułu zakupu jakichś przedmiotów czy też z tytułu świadczonej pomocy. Skoro zaś z tego powodu oskarżyciel nie udowodnił, by rzeczywiście oskarżony, mimo sprzedaży przedmiotowego samochodu, nie chciał w pełni się rozliczyć z rodziną pokrzywdzonego, w tym nie wykazał, by żądanie przez K. C. (1) zapłaty dodatkowej kwoty 42.000 zł było uzasadnione (żądanie takie kwoty wynikało tylko z oceny K. C. (1)), to nie znajduje żadnego uzasadnienia podnoszenie zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych a tym samym podnoszenie w akcie oskarżenia zarzutu popełnienia przez oskarżonego przestępstwa przywłaszczenia przedmiotowego samochodu.

Również podniesione w punktach II i III zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych nie mogły zostać uwzględnione. Przede wszystkim Sąd I instancji trafnie ustalił, iż oskarżyciel subsydiarny, za pośrednictwem swojego pełnomocnika „ ostateczne zawiadomienie o popełnieniu przez K. L. (1) przestępstwa z art. 284 § 2 k.k. ” złożył za pośrednictwem swojego pełnomocnika „ dopiero (...) r.” (str. 4 uzasadnienia). Ustalenie to jest zgodne z prawdą, co wynika z dokumentu na k. 1-3 akt (...)).

Rację ma skarżący, iż pismem z dnia (...) r. (data wpływu: (...) r., k. 89 akt sprawy Sądu Rejonowego P. w P. o sygn. akt (...)) D. C. (1) domagał się wszczęcia sprawy przeciwko K. L. (1) w przedmiocie utraconego pojazdu. Jednak należy zauważyć, iż to domaganie i tak nastąpiło aż po 3 latach od rzekomego popełnienia przestępstwa a poza tym było ono niejako wymuszone po pytaniach zadawanych pokrzywdzonemu na rozprawie w dniu (...) r. dlaczego o tym wcześniej nie zawiadomił organów ścigania (k. 86 akt (...)). Poza tym w tej sprawie karnej to pismo nie mogło być skuteczne, gdyż Sąd Rejonowy nie był organem ścigania a tym samym nie mógł w sposób pozytywny odnieść się do tego „domagania”. Poza tym D. C. (1), mimo, iż na podstawie tego „domagania” nie były prowadzone żadne czynności procesowe w przedmiocie przywłaszczenia samochodu, oczekiwał ze skutecznym doniesieniem aż do (...) r. Tym samym nie można skutecznie podważać ustalenia Sądu I instancji w tym przedmiocie. Poza tym nie może mieć tu żadnego znaczenia na ocenę czasu złożenia takiego zawiadomienia fakt, iż początkowo pokrzywdzony „zawiadomił” i to pod wpływem zadawanych mu na rozprawie pytań zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w(...) r. Bez względu bowiem, czy nastąpiło to w (...) r. nastąpiło to po 3 latach a więc po dość długim okresie czasu. Tym samym Sąd I instancji tę okoliczność co do trzyletniego czasu prawidłowo ocenił, jako przemawiającą na korzyść oskarżonego.

Powyższe więc wskazuje na bezzasadność zarzutów apelacyjnych z punktów II i III.

Trzeba podkreślić, iż apelujący marginalizuje bądź stara się nie dostrzegać okoliczności, które przemawiają na korzyść oskarżonego, w tym przyznania przez pokrzywdzonego, że oskarżony faktycznie pomagał jego rodzinie, jak i tego, że matka pokrzywdzonego pierwotnie zeznała, że oskarżony miał na jej zlecenie sprzedać ten samochód. Apelujący więc nie wykazuje, jak tego wymaga przepis art. 438 pkt 3 k.p.k., by Sąd I instancji dopuścił się tak błędnej oceny zebranych dowodów, która miałaby prowadzić do niezasadnego uniewinnienia oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Poza tym Sąd Apelacyjny, mając na uwadze tak sprzeczne w treści zeznania świadków i wyjaśnienia oskarżonego postanowił sam dokonać oceny tego materiału dowodowego, by przekonać się, czy faktycznie postawiony oskarżonemu w akcie oskarżenia zarzut popełnienia przestępstwa przywłaszczenia powierzonego przedmiotowego samochodu zasługuje na uwzględnienie. Dochodząc na podstawie tej oceny do przekonania, iż dowody zgromadzone w sprawie nie pozwalają na dokonanie takich ustaleń, natomiast z korzyścią dla oskarżonego należało przyjąć, iż oskarżony sprzedał przedmiotowy pojazd na prośbę (zlecenie) uprawnionej do tego osoby (tu: K. C. (1)), to brak jest też podstaw do zarzucania w pkt IV. naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. Przywłaszczeniem bowiem w rozumieniu art. 284 § 2 k.k. jest tylko bezprawne, z wyłączeniem osoby uprawnionej, rozporządzenie rzeczą ruchomą albo prawem majątkowym znajdującymi się w posiadaniu sprawcy, przez włączenie jej do swojego majątku i powiększenie w ten sposób swego stanu posiadania lub stanu posiadania innej osoby albo wykonywanie w inny sposób w stosunku do nich uprawnień właścicielskich, bądź też ich przeznaczenie na cel inny niż przekazanie właścicielowi (por. wyrok SN z dnia 2 grudnia 2008 r., III KK 221/08, LEX nr 495316).

Tym samym, skoro w przypadku oskarżonego posiadał on uprawnienie do rozdysponowania powierzonym mu samochodem poprzez jego sprzedaż, to rację ma Sąd I instancji, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwolił na przypisanie oskarżonemu popełnienia przestępstwa z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., co skutkować musiało wydaniem wyroku uniewinniającego.

Wniosek

Uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w P..

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Brak jest podstaw do uwzględnienia wniosku, skoro apelacja okazała się niezasadna, zaś Sąd I instancji trafnie wywiódł na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, iż brak jest podstaw do przypisania oskarżonemu zarzucanego mu przestępstwa z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

Nie dotyczy

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1Utrzymano w mocy orzeczenie z pkt 1, którym uniewinniono oskarżonego od popełniania zarzucanego mu czynu z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. oraz orzeczenie z pkt 2, którym kosztami procesu obciążono oskarżyciela subsydiarnego (art. 437 § 1 k.p.k.).

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku co do uniewinnienia oskarżonego jest wynikiem nieuwzględniania zarzutów apelacyjnych. Szerzej na ten temat wypowiedziano się wyżej w sekcji 2.

Utrzymanie w mocy orzeczenia o kosztach jest wynikiem „przegrania” sprawy przez oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego, inicjującego niniejsze postępowanie rozpoznawcze przed Sądem I instancji.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

0.0.1Nie dotyczy

Zwięźle o powodach zmiany

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

Nie dotyczy

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

Nie dotyczy

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

Nie dotyczy

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

Nie dotyczy

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

Nie dotyczy

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

Nie dotyczy

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

II.

Z uwagi na nieuwzględnienie apelacji pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, Sąd odwoławczy, stosownie do art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. z 2023 r., Dz.U. poz. 123) obciążył oskarżyciela opłatą w kwocie 200 zł. Ponadto w związku z nieuwzględnieniem apelacji koszty sądowe za postępowanie apelacyjne ponosi zgodnie z art. 636 § 1 k.p.k. oskarżyciel posiłkowy, przy czym koszty te zostały już przez oskarżyciela uiszczone przy wniesieniu aktu oskarżenia w formie zryczałtowanej opłaty tytułem wydatków.

7.  PODPIS

M. S. I. P. M. K.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Milenia Brdęk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: