II AKa 115/18 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2018-10-09
UZASADNIENIE
Z uwagi na złożenie wniosku o uzasadnienie wyroku Sądu II instancji jedynie przez obrońców oskarżonego, zakresem tego uzasadnienia, zgodnie z art. 423 § 1 a k.p.k. w zw. z art. 458 k.p.k., objęto analizę zarzutów i argumentacji sformułowanych przez wymienionych wnioskujących obrońców, a zawartych w apelacji adwokata K. G. oraz w piśmie procesowym adwokata A. T.; przy czym w przypadku tego ostatniego – w takim zakresie, w jakim mieściły się w granicach zaskarżenia apelacją.
T. C. oskarżony został o to, że:
I. W okresie od 1 maja 2004r. do co najmniej kwietnia 2006r. w K. brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez A. K. (1) i K. C. mającej na celu osiąganie korzyści majątkowej w wyniku wprowadzania do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych w tym również w drodze wewnątrzwspólnotowego nabycia narkotyków na terenie Holandii, a następnie przywozu ich do Polski i Republiki Federalnej Niemiec oraz wprowadzenia do obrotu na terenie Polski, w skład której wchodzili: A. H. (1), A. H. (2), E. B., D. P., Ł. C., M. P. (1) i inne osoby, tj. o czyn z art. 258 § 1 k.k.
II. W nieustalonych dniach w latach 1999 do połowy 2008 w K., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wbrew przepisom ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz uczyniwszy sobie z tego stałe źródło dochodu brał udział we wprowadzaniu do obrotu znacznej ilości substancji psychotropowych i środków odurzających w ten sposób, że celem wprowadzenia do obrotu poprzez sprzedaż innym osobom:
- pośredniczył w udzieleniu Ł. D. co najmniej 2 kg marihuany w cenie po 18 zł za 1gram w czterech transakcjach po 250 gram i dziewięciu po około 100 gram,
- nabył od Ł. D. co najmniej 400 gram marihuany w czterech transakcjach po 100 gram,
- udzielił A. K. (2) ps. (...) co najmniej 5 gram marihuany w cenie po 30 zł za 1 gram,
- w okresie od kwietnia 2005r. do września 2005r. A. A. ps. (...) (...) 100 gram marihuany,
- w okresie od maja 2006r. do października 2006r. nabył od A. K. (3) ps. (...) 200 gram amfetaminy i 50 gram marihuany,
- nabył wspólnie z M. P. (1) ps. (...), nie mniej niż 40 kg marihuany w jednostkowych transakcjach po 100 gram marihuany co tydzień i nie więcej niż 100 kg opisanego środka,
- nabył wspólnie z M. P. (1) ps. (...), nie mniej niż 40 kg amfetaminy i nie więcej niż 100 kg opisanego środka,
- nabył wspólnie z M. P. (1) ps. (...), nie mniej niż 10 gram kokainy od nieustalonych osób z W. i nie więcej niż 100 gram opisanego środka,
- nabył od M. P. (1) ps. (...) 2-4 tysiące sztuk tabletek ekstazy,
- udzielił B. G. ps. (...) amfetaminę i marihuanę w ilości łącznej, co najmniej 10 kg,
- nabył od B. G. ps. (...) co najmniej 2 kg marihuany,
- udzielił R. G. ps. (...) z W. amfetaminę w ilości po 100 gram tygodniowo w ilości łącznej 10kg,
- udzielił A. S. ps. (...) amfetaminę po 100 gram tygodniowo w łącznej ilości co najmniej 8 kg,
- udzielił D. T. ps. (...) co najmniej 10 kg marihuany i 20 kg amfetaminy w jednostkowych transakcjach po 200 gram amfetaminy i marihuany,
- udzielił osobie o ps. (...) tygodniowo po 200 gram amfetaminy i marihuany w ilości łącznej 8-10kg,
- przekazał M. P. (1) ps. (...), 3000 sztuk tabletek ekstazy dla D. W. ps. (...), przekazanej mu uprzednio przez M. M. (1),
- nabył od M. G. ps. (...) marihuanę w nieustalonej ilości
- udzielił wspólnie z M. P. (1) ps. (...) P. Ż. ps. (...) co najmniej 24.000 sztuk tabletek ekstazy i co najmniej 2 kg marihuany,
- nabył od S. Ł. środki odurzające w postaci marihuany w ilości, co najmniej 1 kg,
- przekazał M. P. (1) ps. (...), 1 kg marihuany dla S. L. ps. (...), nabytej uprzednio od M. M. (1)
- udzielił M. M. (1) nie mniej niż 6 kg marihuany nabytej uprzednio od M. P. (1) ps. (...),
tj. o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k.
III. W okresie 2007r. w m. R. woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą odpowiadającą w odrębnym postępowaniu, wbrew przepisom ustawy uprawiał konopie indyjskie w ilości 20 krzaków, tj. o czyn z art. 63 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii.
IV. W okresie 2008r. w N. woj. (...) i K., działając wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą odpowiadającą w odrębnym postępowaniu, wbrew przepisom ustawy uprawiał konopie indyjskie w ilości 20 krzaków, a następnie po ich ścięciu i wysuszeniu uzyskał co najmniej 150 gram marihuany, tj. o czyn z art. 63 ust.3 w zw. z art. 53 ust.2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z.art.11 § 2 k.k.
Sąd Okręgowy w Koninie, po rozpoznaniu przytoczonego oskarżenia, wyrokiem z dnia 29 marca 2018 r. w sprawie II K 19/16, orzekł w ten sposób, że:
1. Oskarżonego T. C. uznaje za winnego tego, że w okresie od 1 maja 2004 roku do co najmniej kwietnia 2006 roku w K. brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez ustalone osoby mającej na celu osiąganie korzyści majątkowej w wyniku wprowadzania do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, w tym również w drodze wewnątrzwspólnotowego nabycia narkotyków na terenie Holandii, a następnie przywozu ich do Polski i Republiki Federalnej Niemiec oraz wprowadzenia do obrotu na terenie Polski, w skład której wchodziło co najmniej 6 ustalonych osób tj. przestępstwa z art. 258 § 1 kk i za to na podstawie art. 258 § 1 kk skazuje go na karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności.
2. Oskarżonego T. C. uznaje za winnego przestępstwa z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w pierwotnym brzmieniu (Dz.U. nr 179 poz. 1485) w zw. z art. 4 § 1 kk w zw. z art. 12 kk i art. 65 § 1 kk z tą zmianą, że ustala, iż w okresie od 1 maja 2004 roku do co najmniej kwietnia 2006 roku oskarżony działał w ramach zorganizowanej grupy przestępczej i zgodnie z ustalonym podziałem ról oraz eliminuje z opisu czynu to, iż:,
- w okresie od kwietnia 2005r. do września 2005r. A. A. ps. (...) (...) 100 gram marihuany;
- w okresie od maja 2006r. do października 2006r. nabył od A. K. (3) ps. (...) 200 gram amfetaminy i 50 gram marihuany;
- przekazał M. P. (1) ps. (...) 3000 sztuk tabletek exstazy dla D. W. ps. (...), przekazanej mu uprzednio przez M. M. (1) i za to na podstawie art. 56 ust 3 w/w ustawy w zw. z art. 4 § 1 kk, art. 65 § 1 kk i art. 64 § 2 kk w zw. z art. 33 § 1 - 3 kk w zw. z art. 116 kk skazuje go na karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności i na karę grzywny w ilości 200 (dwustu) stawek dziennych przyjmując stawkę dzienną w kwocie 100 (sto) złotych.
3. Oskarżonego T. C. uznaje za winnego tego, że w okresie 2007 roku w miejscowości R. pow. K. działając wspólnie i w porozumieniu z M. P. (1), wbrew przepisom ustawy uprawiał konopie indyjskie (inne niż włókniste- marihuanę) w ilości 20 krzaków tj. przestępstwa z art. 63 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie art. 63 ust. 1 w/w ustawy skazuje go na karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności.
4. Oskarżonego T. C. uznaje za winnego tego, że w okresie 2008 roku w N. pow. K. i w K. działając wspólnie i w porozumieniu z M. P. (1), wbrew przepisom ustawy, uprawiał konopie indyjskie (inne niż włókniste- marihuanę) w ilości 20 krzaków i uprawa ta mogła dostarczyć znacznej ilość ziela konopi innych niż włókniste, a następnie po ścięciu liści i „szczytów” tych roślin, wysuszeniu ich, wytworzył znaczną ilość tj. nie mniej niż 150 gram środka odurzającego – marihuany tj. przestępstwa z art. 63 ust. 3 w zw. z art. 53 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk i za to na podstawie art. 53 ust. 2 w/w ustawy w zw. z art. 11 § 3 kk i art. 4 § 1 kk oraz art. 33 § 1-3 kk w zw. z art. 116 kk skazuje go na karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności i na karę grzywny w ilości 200 (dwustu) stawek dziennych przyjmując stawkę dzienną w kwocie 100 (sto) złotych.
5. Na podstawie art. 85 kk i art. 86 § 1 i 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk orzeczone wobec oskarżonego T. C. kary pozbawienia wolności i kary grzywny łączy i wymierza oskarżonemu karę łączną 3 (trzech) lat i 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności i karę łączną grzywny w ilości 200 (dwustu) stawek dziennych przyjmując stawkę dzienną w kwocie 100 (sto) złotych.
6. Na podstawie art. 45 § 1 kk i art. 4 § 1 kk w związku ze skazaniem za przestępstwo jak w pkt 2 wyroku orzeka wobec oskarżonego T. C. na rzecz Skarbu Państwa przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z popełnienia tego przestępstwa w kwocie 29.150 (dwadzieścia dziewięć tysięcy sto pięćdziesiąt) złotych.
7. Zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym opłatę w kwocie 4.400 złotych.
Apelacje od powyższego wyroku wnieśli obrońca oskarżonego oraz prokurator. Ten ostatni jednakże – jak nadmieniono na wstępie – zaskarżając wyrok w części dotyczącej orzeczenia o karze, na niekorzyść oskarżonego i zarzucając rażącą niewspółmierność orzeczonej kary, nie wnosił o sporządzenie i doręczenie mu uzasadnienia wyroku Sądu II instancji.
Obrońca oskarżonego, działający na podstawie udzielonego mu pełnomocnictwa adwokat K. G., w swojej apelacji wyrok Sądu I instancji zaskarżył w całości, zarzucając:
I. błędy w ustaleniach faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia i mające istotne znaczenie dla jego treści w wyniku dokonania błędnych ustaleń faktycznych i przyjęcia winy oskarżonego w zakresie wszystkich przypisanych mu czynów z powołaniem się na dowody z tzw. pomówień z jednoczesnym odrzuceniem i pominięciem pozostałego materiału dowodowego wskazanego przez obronę z jednoczesnym naruszeniem zasad określonych art. 7 k.p.k. w uprawnieniu Sądu do odtworzenia stanu faktycznego, a w szczególności w wyniku błędnego ustalenia, że:
l/ oskarżony C. twierdził, że towar uzyskany z przemytu on osobiście załatwiał, a sprzedawał razem ze świadkiem P. zawarte na stronie 2 uzasadnienia,
2/ że relacje świadka P. składane przez niego w formie zeznań bądź wyjaśnień są konsekwentne, podczas gdy sam Sąd jednocześnie przyznaje, że do 2010 roku świadek P. chronił oskarżonego, pomijał go w swoich wyjaśnieniach, co w sposób oczywisty przeczy koncepcji, że materiał uzyskany z pomówienia dokonanego przez tę osobę spełnia wszystkie cechy uznane przez orzecznictwo i doktrynę wartościowego dowodu uzyskanego w tym trybie,
3/ w wyniku ustalenia, że oskarżony był głównym odbiorcą narkotyków z przemytu,
4/ że od 01 maja 2004 roku był członkiem grupy przestępczej z powołaniem się w tym zakresie m.in. na relację świadka M., który zeznawał odmiennie,
5/ że uprawiał konopie inne niż włókniste w 2007 roku w R. z jednoczesnym uznaniem, że jest to ustalenie niewątpliwe z powołaniem się na relacje P. oraz wypis wyroku Sądu Rejonowego w Słupcy uniewinniający oskarżonego od czynu z art. 65 ust. o przeciwdziałaniu narkomanii i bezkrytyczne przyjęcie za świadkiem P., że nie zachodzi stan rzeczy osądzonej, bowiem zarzut przedstawiony w tamtym postępowaniu przed Sądem Rejonowym w Słupcy dotyczył wykroczenia z art. 65 ustawy, a obecne postępowanie dotyczy zarzutu czynu z art. 63 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, z pominięciem treści postanowienia Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu z 27.10.2008 r. o wyłączeniu materiałów do odrębnego postępowania dotyczących uprawy konopi w R., przy czym uzasadnienia tego postanowienia, z którego wynika, że powołany do sprawy biegły stwierdził, że na gruncie definicji konopi włóknistej zawartej w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii nie jest możliwe ustalenie czy określenie czy konopie stanowiące materiał dowodowy oznaczone numerem 1.1 stanowią konopie włókniste czy inne niż włókniste z jednoczesnym zaniechaniem uzyskania opinii biegłego zdeponowanej w aktach głównych Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu o sygn. VDs. 81/08.
6/ błąd w ustaleniach faktycznych stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia, że oskarżony uczestniczył w uprawie marihuany na terenie N. w okolicach K. i w samym K. bez wystarczających ku temu podstaw faktycznych opierając się w tym zakresie wyłącznie na relacjach świadka P. i bez ustalenia jakie konopie uprawiał oskarżony C. wspólnie z P. i bezkrytyczne przyjęcie, że z pewnością chodziło o marihuanę, ponieważ uprawy dopuszczali się doświadczeni w obrocie narkotykami sprawcy, podczas gdy tego typu argument zupełnie nie pasuje do koncepcji, że tego typu uprawa prowadzona w R. dotyczyła m.in. konopi, których rodzaj pozwalał na kwalifikację tego typu ekscesu jako wykroczenia i było by zupełnie bezsensownym tego typu aktywność sprawców zakładanie, że tego typu rozumowanie Sądu jest prawidłowe, z pominięciem treści postanowienia Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu z 27.10.2008 r. o wyłączeniu materiałów do odrębnego postępowania dotyczących uprawy konopi w R., przy czym uzasadnienia tego postanowienia, z którego wynika, że powołany do sprawy biegły stwierdził, że na gruncie definicji konopi włóknistej zawartej w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii nie jest możliwe ustalenie czy określenie czy konopie stanowiące materiał dowodowy oznaczone numerem 1.1 stanowią konopie włókniste czy inne niż włókniste z jednoczesnym zaniechaniem uzyskania opinii biegłego zdeponowanej w aktach głównych Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu o sygn. V Ds. 81/08.
7/ błędna ocena dowodów i uznanie pomówień P. za wiarygodne tylko z powołaniem się na tego typu argument, że tego typu dowód musi być wiarygodny, bowiem brak jest jakichkolwiek podstaw dla których oskarżony P. nie pomawiał wielu innych osób z tego samego osiedla, a sam oskarżony nie potrafił podać przyczyny dla której P. go pomawia, podczas gdy tego typu analiza zawiera abstrahuje od tego, że oskarżony nie ma obowiązku dekodować motywów postępowania innego człowieka i przyczyn dla których składa tego typu relacje, a obowiązkiem oskarżenia jest dostarczenie dowodu winy sprawcy weryfikującego pomówienie czego w przedmiotowej sprawie brakło z jednoczesnym ustaleniem wielokrotnie powtarzanym, że relacje osób pomawiających były konsekwentne, a jednoczesnym wykazywaniem, że zarówno P. jak np. T. czy świadek M. zeznawali w różnych etapach składanych zeznań bądź wyjaśnień w sposób odmienny, czasami całkowicie wyłączającym relacjonowanie o oskarżonym C., co oznacza, że tego typu dowód nie zawierał jednej z podstawowych cech wskazujących na jego wartość dowodową, a mianowicie konsekwentne i stałe relacje, nieuzależnione od jakichkolwiek zewnętrznych bądź wewnętrznych czynników,
8/ błędne przyjęcie przez Sąd, że świadek T. składając zeznania nie ma żadnego interesu w obciążaniu innej osoby, ponieważ został już prawomocnie osądzony, z pominięciem tego, że ewentualna zmiana zeznań tzw. małego świadka koronnego może doprowadzić do wznowienia postępowania i wydania orzeczenia wobec zmiany zeznań bez zastosowania reguł nadzwyczajnego złagodzenia kary określonej art. 60 kk,
9/ błąd w ocenie dowodów zaprezentowany przez obronę z wyłącznym powołaniem się na to, że tego typu relacje świadków, posiadających własne zarzuty mieści się w ich linii obrony, a podstawą odmowy i wiarygodności jest to, że są to zeznania sprzeczne z materiałem, który Sąd uznał za wiarygodne (wszystkie pomówienia do sprawy), a nadto z rzeczowym materiałem dowodowym, nie poddanym żadnej, głębszej analizie,
10/ błąd w ustaleniach faktycznych sprowadzających się do odmowy uwzględnienia jako materiału dowodowego nagrania zawartego w aktach II K 12/09, obejmującego podsłuchaną rozmowę P. z innymi osobami, w tym z P., w którym P. miał deklarować możność zmiany zeznań w postępowaniu sądowym toczącym się z oskarżenia w sprawie II K 12/09, nie zbadanie pozostałych okoliczności materiałów dowodowych, obejmujących ten fragment procesu, w tym wyjaśnień P. z akt II K 12/09 i pominiecie tego typu sygnału wskazującego na to, że świadek P. może składać zeznania zmienne, kierując się innymi motywami,
11/ błąd w ocenie dowodów wynikający z powołania się przez Sąd I instancji na tzw. dowody rzeczowe ujawnione na rozprawie 20 marca 2018 r. jako mające wpływ na ocenę wiarygodności zeznań osób pomawiających, bez jakiejkolwiek analizy tzw. dowodów rzeczowych i ich wpływu na tego typu ocenę, a nadto powoływanie się na procesy, w tym proces skazujący oskarżonego P. m.in. za uprawę marihuany, w sytuacji gdy tego typu materiał dowodowy narusza prawo do obrony, bowiem uznany jest za wiarygodny materiał procesowy, w którym w żadnym stopniu nie uczestniczył ani oskarżony ani jego obrońca i nie miał jakiegokolwiek wpływu na ostateczne rozstrzygnięcie, a które powiela jedynie pomówienie z jednoczesnym zastosowaniem art. 60 kk,
12/ błąd w analizie materiału dowodowego w zakresie udziału oskarżonego w grupie przestępczej z powołaniem się na relacje pokrzywdzonych, w tym relacje świadka M., pomimo że z części materiału osobowego wynikało wprost, że oskarżony C. był jedynie samotnym dilerem, nie mającym nic wspólnego z grupą przestępczą i organizacyjnymi strukturami, co w rezultacie doprowadziło do uznania, że oskarżony we wskazanym przez Sąd okresie czasu był członkiem grupy przestępczej pomimo braku ku temu wystarczających przesłanek dowodowych,
13/ błąd co do przyjęcia, że wyprodukowanie 150 gr marihuany mieści się w kategorii znacznej ilości w rozumieniu art. 53 ust. 2 art. 63 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z powołaniem się na orzeczenie Sądu Najwyższego w sytuacji, gdy w doktrynie oraz także w innych orzeczeniach Sądów Powszechnych, w tym wielu Sądów apelacyjnych kontestuje się tego typu orzeczenie, wskazując jednocześnie na to, że istotny jest także rodzaj narkotyku i że przyjęcie, iż kilkadziesiąt tzw. porcji narkotyku jest podstawą do uznania czynu z art. 53 ust. 2 za zbrodnię, w szczególności w sytuacji, gdy tego typu ustalenie oparte jest wyłącznie na pomówieniu a dotyczy nieudolnej uprawy 20 krzaków marihuany, przerwanej na pewnym etapie ich wzrostu, jest błędne i pociąga za sobą uznanie tego procederu za zbrodnię,
14/ błąd w ustaleniach faktycznych, stanowiących podstawę rozstrzygnięcia i mających wpływ na treść orzeczenia w wyniku przyjęcia, że oskarżony C. nabył wspólnie z P. nie mniej niż 40 kg marihuany i nie mniej niż 40 kg amfetaminy w sytuacji, gdy akt oskarżenia z 23.06.2016 r. Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. przeciwko M. P. (1) zawiera zarzut, że P. udzielił T. C. co najmniej 17,5 kg marihuany i 20 kg amfetaminy.
II. a nadto nowe dowody w postaci:
a) dowodu z akt II K 551/16 Sądu Rejonowego w Koninie, a w szczególności z uzasadnienia tego prawomocnego orzeczenia, z którego wynika ze relacje świadka K. zostały uznane za niewiarygodne, niewystarczające do skazania oskarżonego w tamtej sprawie podobnie jak ocena zeznań świadka P. w pewnej części uznana za niekonsekwentną i niewiarygodną,
b) oraz dowodu z akt II K 542/16 Sądu Rejonowego w Koninie, na okoliczność treści dwóch nagrań rozmowy świadka P. z oskarżonym W., w czasie których to nagrań świadek P. wyjaśnia dlaczego bezzasadnie pomawia różne osoby.
III. obrazę przepisów postępowania, tj. z art. 167 k.p.k., w zw. z art. 4 k.p.k. oraz art. 9 § 1 k.p.k., w wyniku nieprzeprowadzenia dowodu z:
- -
-
opinii biegłego znajdującej się w aktach Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, sygn. akt V Ds. 81/08, określającej brak możliwości ustalenia rodzaju konopi uprawianych w R. w 2007 r.,
- -
-
nieprzeprowadzenie dowodu z treści postanowienia Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu o wyłączeniu z akt sprawy głównej materiałów dotyczących uprawy konopi w R. w 2007 r.,
- -
-
z akt Sądu Rejonowego w Słupcy, sygn. akt II W 131/09,
- -
-
z zeznań oskarżonego P. z akt sprawy II K 12/09, dotyczących treści nagrań P. odtwarzanych na rozprawie w niniejszym procesie, co w rezultacie doprowadziło do błędnego ustalenia Sądu o możliwości uznania, że oskarżony C. oraz P. uprawiali marihuanę w 2007 i 2008 r. w rozumieniu art. 53 i 63 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a nadto że zeznania bądź wyjaśnienia świadka P. posiadają walor wiarygodności.
Podnosząc przytoczone zarzuty apelujący obrońca wniósł o:
1/ zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego z wszystkich przedstawionych mu zarzutów,
2/ bądź też o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Drugi z obrońców oskarżonego, adwokat A. T., który ustanowiony został obrońcą na etapie postępowania odwoławczego i nie składał własnej apelacji, poparł apelację pierwszego obrońcy i w piśmie procesowym z dnia 12 września 2018 r., podniósł dodatkowe krytyczne uwagi pod adresem rozstrzygnięcia Sądu I instancji. Uwagi te – mieszczące się w granicach zaskarżenia opisaną wyżej apelacją, popierały zarzuty:
- błędnej oceny dowodu z zeznań i wyjaśnień M. P. (1), w tym niewzięcie pod uwagę jego interesów procesowych, to jest dążenia do skorzystania z nadzwyczajnego złagodzenia kary oraz tego, że z wymienionej instytucji oskarżony P. winien skorzystać tylko jeden raz, nie zaś w każdym z toczących się przeciwko niemu postępowań;
- nieprzeprowadzenia przez Sąd I instancji dowodu z akt innych spraw karnych w których występował oskarżony P., a to celem weryfikacji wiarygodności jego relacji procesowych, bez którego to dowodu weryfikacja ta była niepełna, a stanowisko Sądu ograniczało się do automatycznego przyjęcia wiarygodności oskarżonego P. w ślad za owymi innymi postępowaniami;
- błędów w ustaleniach faktycznych, w tym co do ilości narkotyków oraz udziału oskarżonego C. w zorganizowanej grupie przestępczej i popełniania przezeń poszczególnych czynów w warunkach tejże grupy.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacje okazały się bezzasadne.
W pierwszej kolejności zauważyć należało, że stanowisko obrońców, to jest podniesione zarzuty dotyczące sprawstwa i winy oskarżonego, jak również uzasadniające je wywody apelujących, pomimo zakwalifikowania ich zarówno jako zarzuty naruszenia prawa procesowego, jak i błędu w ustaleniach faktycznych, sprowadzały się w swej istocie do prostej polemiki z ustaleniami faktycznymi poczynionymi przez Sąd I instancji. Obrońcy bowiem nie tylko zdawali się ignorować istnienie jednoznacznych dowodów sprawstwa i winy oskarżonego, ale kwestionowali sądową oceną owych dowodów, nie wskazując de facto konkretnych uchybień w procedowaniu Sądu, a ograniczając się do zarzucenia naruszenia generalnych zasad procesowych, bądź też powołując się na uchybienia co prawda skonkretyzowane, ale rzeczywiście nieistniejące.
Apelujący dostrzegali zatem wadliwość postępowania dowodowego – a w rezultacie ustaleń faktycznych – tam, gdzie wynik sądowej oceny dowodów różnił się od ich własnej. Poza ową prostą polemiką z wynikiem oceny dowodów, apelujący ograniczyli się do wytknięcia błędów w ustaleniach faktycznych, dla wykazania których przedstawili argumentację sprowadzającą się do forsowania własnej wersji zdarzeń objętych postępowaniem karnym i mnożenia wątpliwości co do poszczególnych faktów. Apelujący nie baczyli przy tym, że wynik postępowania dowodowego nie pozostawił miejsca na wątpliwości co do faktów, tak iż wątpliwości te nie występowały w sprawie obiektywnie, ale zaistniały wyłącznie w ocenie obrony. Co więcej, to właśnie wersja zdarzeń proponowana przez obronę – w przeciwieństwie do tej przyjętej przez Sąd Okręgowy – nie znajdowała potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Podkreślenia wymagało, że taka chybiona ze swej istoty metoda argumentacji uwidoczniła się wyraźnie w sposobie sformułowania zarzutów przez adwokata K. G., którego apelacja sprowadzała się de facto do obszernego opisania wszystkich faktów ustalonych przez Sąd I instancji, które obrońca kwestionował z wyraźnym zaznaczeniem, że Sąd fakty te ustalił wadliwie, bez jednakże wykazania, czy nawet wskazania przesłanek owej wadliwości.
Podkreślenia wymagało zaś, że w przypadku takiego schematu sformułowania zarzutu naruszenia procedury, sprowadzającego się do wytknięcia naruszenia generalnych zasad procesowych, ujętych w art. 4 k.p.k., czy art. 7 k.p.k. – wykazanie takiego zarzutu wymaga uprzedniego dowiedzenia, że Sąd uchybił konkretnym (szczegółowym) regułom procedowania, w tym np. wymogowi oparcia ustaleń na całości materiału dowodowego wprowadzonego do procesu, czy konieczności oceny poszczególnych dowodów z poszanowaniem zasad wiedzy, doświadczenia życiowego, czy logiki. Bez uprzedniego wykazania takich skonkretyzowanych błędów proceduralnych Sądu, zarzucenie naruszenia generalnych zasad procesowych pozostaje gołosłownym twierdzeniem apelującego, podobnie – jak niewykazanie jakiegokolwiek naruszenia procedury, czyni dowolnym zarzut błędu w ustaleniach faktycznych.
Odnośnie zaś drugiego z wymienionych na wstępie sposobów formułowania zarzutów naruszenia procedury, to jest wytknięcia przypadków uchybień przez Sąd I instancji skonkretyzowanym (szczegółowym) regułom procesowym, to jakkolwiek i takie zarzuty pojawiły się w apelacji obrońcy, to – jak nadmieniono powyżej, a co omówione zostanie w dalszej części niniejszych rozważań – wszystkie wytknięte uchybienia procedurze okazały się niebyłe. Stwierdzić zatem należało, że obrońcy dostrzegali wadliwość postępowania dowodowego – a w rezultacie ustaleń faktycznych – tam, gdzie wynik sądowej oceny dowodów różnił się od ich własnej.
Wbrew przekonaniu apelującego obrońcy oskarżonego, Sąd I instancji nie uchybił regułom procedury ujętym w art. 167 k.p.k., w zw. z art. 4 k.p.k. oraz art. 9 § 1 k.p.k., co miało nastąpić poprzez nieprzeprowadzenie szeregu wskazanych w apelacji dowodów dotyczących okoliczności czynu polegającego na uprawianiu w 2007 r., w miejscowości R. konopi indyjskich. Przede wszystkim, autor apelacji zdawał się nie dostrzegać, że Sąd I instancji wprowadził do przedmiotowego procesu zarówno dokumenty zawarte w aktach Sądu Rejonowego w Słupcy o sygn. II W 131/09, załączając nawet akta wymienionej sprawy wykroczeniowej do akt niniejszej sprawy, jak również zawarte w aktach sprawy Sądu Okręgowego w Koninie o sygn. II K 23/16, w której M. P. (1) skazany został za współsprawstwo w ramach tego samego czynu, co zarzucony oskarżonemu C. w pkt III części historycznej zaskarżonego wyroku. Przy czym – co wyraźnie umknęło uwadze apelującego – Sąd I instancji nie tylko dowody z owych dokumentów wprowadził do procesu i powołał się na nie w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, ale też – jak jednoznacznie wynikało z lektury wymienionego dokumentu – dowody te poddał ocenie w zakresie koniecznym dla ustalenia okoliczności istotnych dla zaskarżonego rozstrzygnięcia. Jakkolwiek zatem ustalenia te faktycznie bazowały na dowodach przeprowadzonych pierwotnie w innych sprawach, to jednak wobec wprowadzenia ich do niniejszego procesu i poddania ich analizie przez Sąd I instancji, nie sposób mówić – jak błędnie utrzymywali obrońcy oskarżonego – o czynieniu ustaleń na podstawie dowodów, do których strony nie miały dostępu.
Konsekwencją takiej (oczywiście bezpodstawnej) negacji istnienia wymienionych dowodów było to, że autor apelacji błędnie przyjął, jakoby sprawa wykroczeniowa o sygn. II W 131/09 dotyczyła tego samego zdarzenia historycznego, co objęty zarzutem postawionym oskarżonemu w niniejszej sprawie (zarzut ujęty w pkt III części historycznej zaskarżonego wyroku). Tymczasem lektura akt wymienionej sprawy wykroczeniowej, w tym wyroku Sądu Rejonowego w Słupcy z dnia 9 czerwca 2009 r., sygn. II W 131/09 (k. 22 akt wskazanej sprawy), dawała jednoznaczne podstawy do stwierdzenia, że jej przedmiotem była uprawa konopi włóknistych w liczbie około 5 krzaków. Przedmiotowa zaś sprawa dotyczyła 20 krzaków konopi indyjskich innych niż włókniste. Co więcej – jak wynikało z treści protokołu rozprawy wykroczeniowej w sprawie o sygn. II W 131/09 (k. 20-21 akt tejże sprawy) – przeprowadzone tam dowody jednoznacznie wskazywały, że rośliny, które stanowić miały przedmiot wykroczenia były to tzw. samosiejki, dziko rosnące przy posesji, gdy tymczasem zarzut postawiony oskarżonemu C. w niniejszej sprawie karnej dotyczył regularnej, profesjonalnie prowadzonej uprawy konopi innych niż włókniste.
Przy czym, wbrew przekonaniu autora omawianej apelacji, wspomniany wyżej materiał dowodowy nie pozostawiał wątpliwości co do tego, że konopie indyjskie będące przedmiotem zarzutu z pkt III nie tylko nie były roślinami tożsamymi z tymi, których dotyczyła sprawa wykroczeniowa, ale też że były to konopie inne niż włókniste w rozumieniu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Podkreślenia wymagało, że Sąd I instancji – co jednoznacznie wynikało z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku – miał świadomość tego, że brak było możliwości chemicznego zbadania ilościowej zawartości delta-9 THC w konopiach objętych wymienionym zarzutem. Nie czyniło to jednak niemożliwym poczynienia stanowczych ustaleń faktycznych w przedmiocie określenia gatunku owych konopi. Okoliczność ta wynikała bowiem jednoznacznie z zeznań świadka M. P. (1), uznanego – jak wspomniano powyżej – w wymienionym innym postepowaniu, współsprawcą w zakresie uprawy tychże roślin. Z dowodu tego wynikało zatem, że obaj współsprawcy załatwiali nasiona od osób profesjonalnie zajmujących się uprawią konopi indyjskich, jak również załatwiali nasiona tych roślin w Holandii, licząc przy tym na dobry zyska z uprawianych roślin, a wytworzone w roku 2008 z uprawy środki odurzające częściowo wypalili sami, a częściowo przekazali innym osobom. Nie sposób przyjąć zatem, że uprawiane w sposób profesjonalny rośliny, przeznaczone do wytworzenia „pełnowartościowego” środka odurzającego nie miały zawartości THC na poziomie właściwym dla konopi innych niż włókniste.
W tej sytuacji, odwoływanie się przez apelującego do przebiegu postępowania przygotowawczego w sprawie V Ds. 81/08 Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, w tym prowadzonego na jego etapie dowodu z opinii biegłego, jak również do kwestii wyłączenia z akt tej sprawy materiałów dotyczących uprawy konopi w R. w 2007 r., nie mogły skutecznie podważyć poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń w zakresie gatunku uprawianych konopi. Jak bowiem wskazano powyżej, ustalenia te znajdowały oparcie w pełnowartościowym materiale dowodowym, który został przez Sąd w przedmiotowej sprawie prawidłowo oceniony.
Jakkolwiek zatem zarzut wykroczeniowy, od którego oskarżony C. został uniewinniony powołanym wyżej wyrokiem w sprawie II W 131/09 oraz zarzut popełnienia przestępstwa, ujęty w pkt III zaskarżonego wyroku, dotyczyły okoliczności, które wystąpiły w tym samym miejscu (miejscowość R.) i częściowo w tym samym czasie (rok 2007), to jednak nie obejmowały tożsamych zdarzeń historycznych. Tym samym – wbrew przekonaniu apelującego obrońcy – powołany wyrok Sądu Rejonowego w Słupcy z dnia 9 czerwca 2009 r., sygn. II W 131/09, nie powodował powstania w stosunku do zarzutu postawionego oskarżonemu w niniejszej sprawie karnej, sytuacji powagi rzeczy osądzonej.
Równie nieuprawniony był podniesiony przez apelującego obrońcę zarzut naruszenia art. 167 k.p.k., w zw. z art. 4 k.p.k. oraz art. 9 § 1 k.p.k., poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z zeznań P. P. (4), oskarżonego w sprawie Sądu Okręgowego w Koninie o sygn. II K 12/09. Zauważyć należało, ze zgodnie z zamysłem apelującego, miał to być swoisty metadowód, jako że zeznania wymienionego dotyczyć miały nagrania rozmowy pomiędzy nim, a M. P. (1); przy czym – jak utrzymywała obrona – w rozmowie tej P. deklarować miał gotowość zmiany zeznań w postępowaniu sądowym w sprawie II K 12/09. Tymczasem – jak słusznie ocenił Sąd I instancji i co opisane zostało w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku – jakość nagrania wspomnianej rozmowy (uznanego za ujawnione na rozprawie w dniu 20 marca 2018 r., k. 906), nie pozwalała ustalić, co faktycznie zostało nagrane, jakie fragmenty nagrania wyciszono, czy obejmowało ono całość rozmowy pomiędzy M. P. (1) a P. P. (4), ani też stwierdzić, jaki był kontekst tej rozmowy. W pełni zatem prawidłowo nagranie te ocenione zostało przez Sąd I instancji jako dowód nieprzydatny do odtworzenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, w tym do tego by w sposób zasadny i obiektywny formułować wnioski, co do postawy procesowej M. P. (1). Tym bardziej zaś za dowód w tym kontekście nieprzydatny uznać należało postulowany przez obronę dowód z zeznań P. P. (4) na okoliczność nagranej rozmowy.
Przeprowadzona przez Sąd odwoławczy analiza jedynego de facto szczegółowego zarzutu proceduralnego sformułowanego w apelacji obrońcy, nakazywała zatem przyjąć, że wystąpienie wytkniętych przez apelującego uchybień nie potwierdziło się.
Oceniając zasadność podniesionych w apelacji zarzutów i uzupełniających je uwag drugiego z obrońców oskarżonego, kwestionujących sprawstwo oskarżonego, zauważyć należało, że istotą tych zarzutów było kwestionowanie prawidłowości dokonanej przez Sąd I instancji oceny kluczowego w sprawie dowodu, to jest zeznań, tudzież wyjaśnień korzystającego w innym postępowaniu karnym ze statusu tzw. małego świadka koronnego, świadka M. P. (1) . Zważywszy bowiem na treść wymienionego dowodu – bogatą w szczegóły istotne dla rozstrzygnięcia – co dostarczało wyczerpujących podstaw do odtworzenia zdarzeń składających się na zarzuconą oskarżonemu C. przestępczą działalność – stanowisko obrońców, forsujących tezę o niewinności oskarżonego, miało sens jedynie w przypadku wykazania niewiarygodności tego dowodu. W przypadku zaś uznania owego dowodu za wiarygodny, stanowiska obrońców okazałyby się rażąco dowolne i nieskuteczne. Wbrew jednakże oczekiwaniom obrońców, kontrola instancyjna wykazała, że we wszystkich przypadkach zarzuty skierowane przeciwko ocenie wymienionego dowodu nie zasługiwały na uwzględnienie, a popierająca je argumentacja obrońców okazała się w całości chybiona.
Faktem było – co podkreślali obaj obrońcy oskarżonego – że zeznania i wyjaśnienia M. P. (1) stanowiły istotne dowody potwierdzające sprawstwo oskarżonego T. C. w zakresie zarzuconych mu czynów. Prawdą zatem było, że do skazania oskarżonego wydatnie przyczyniły się relacje procesowe osoby ściśle powiązanej z tym samym przestępczym procederem, który stanowił przedmiot zarzutów postawionych oskarżonemu w niniejszej sprawie. Fakt ten – wbrew stanowisku obrońców – nie powodował jednak zasadnych wątpliwości co do prawidłowości poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych, na których oparto skazanie, ani tym bardziej ustaleń tych nie obalał. Relacje procesowe obciążające oskarżonego C., a pochodzące od osoby powiązanej z tym samym przestępczym procederem, nie miały bowiem – jak zdawali się sugerować obrońcy – słabszej mocy dowodowej, niż te wynikające z innych źródeł dowodowych, ale podlegały ocenie – jak każdy inny dowód – zgodnie z zachowaniem reguł dowodzenia obowiązujących w procesie karnym. Jak zaś wykazała kontrola instancyjna przeprowadzona w niniejszej spawie, Sąd I instancji nie uchybił regułom postępowania dowodowego w odniesieniu do żadnego z przeprowadzonych dowodów, w tym także w odniesieniu do zeznań M. P. (1).
Wbrew stanowisku obrońców oskarżonego C., wiarygodności wymienionego dowodu z pomówienia nie podważały argumenty odwołujące się do sfery motywacyjnej składającego owe zeznania, a wcześniej wyjaśnienia M. P. (1), który miał jakoby dążyć do poprawy swojej sytuacji procesowej nawet za cenę podawania nieprawdy. Zauważyć przy tym należało, że zarówno w przypadku rozpoznawanej apelacji, jak i uzupełniającego ją pisma procesowego drugiego z obrońców, okoliczności z zakresu motywacji pomawiającego stanowiły główny argument mający przemawiać za niewiarygodnością jego relacji procesowych.
Tymczasem o ile bezspornym było, że wymieniony świadek, chcąc zyskać (w innym postępowaniu karnym) status tzw. małego świadka koronnego, w sposób oczywisty miał interes prawny w tym, by dostarczyć organom ścigania nieznanych informacji o czynach i sprawcach związanych z jego własną przestępczą działalnością, to jednak twierdzenia obrony, jakoby realizując swój cel procesowy, wymieniony prezentował zmyśloną narrację, fałszywie oskarżając T. C. – nie zostało przez obrońców wykazane. W zakresie omawianego zarzutu, obrońcy poprzestali bowiem de facto na prezentacji wywodu, który sprowadzał się do myśli, że fałszywe oskarżanie innych osób i zmyślanie faktów w sposób niejako naturalny wynika z dążenia uczestnika postępowania do uzyskania legalnych korzyści procesowych w postępowaniu karnym. Z omawianej argumentacji obrony wynikała przy tym tyleż dowolna, co w świetle zasad doświadczenia życiowego i zawodowego sądu fałszywa konkluzja, że uznanie za wiarygodne wyjaśnień tzw. małego świadka koronnego nie było możliwe w sytuacji, gdy posiadał on w sprawie interes prawny.
Jeszcze dalej w takim myśleniu posunął się w swoim piśmie procesowym drugi obrońca oskarżonego C., adwokat A. T., który jednoznacznie sugerował, że M. P. (1), w sposób co najmniej nielegalny, „wyłudzał” status małego świadka koronnego w kolejnych toczących się przeciwko niemu postępowaniach karnych, manipulując przekazywanymi informacjami, czy nawet formułując je w sposób wewnętrznie sprzeczny, w tym zatajając udział w przestępczym procederze oskarżonego C..
Abstrahując nawet od niewykazania przez wymienionego obrońcę prawdziwości powyższej śmiałej hipotezy, zauważyć należało, że zaprezentowane przez niego, jak i autora wniesionej apelacji, myślenie pomijało okoliczność, że w interesie osoby pomawiającej było przedstawienie organom ścigania jak największej ilości informacji przydatnych dowodowo, a więc prawdziwych i dających się skutecznie zweryfikować w toku postępowania, tylko takie bowiem informacje spełniają kryteria, o których mowa w art. 60 § 3 lub § 4 k.k., warunkując tym samym możliwość uzyskania przez oskarżonego wskazanych w tych przepisach korzyści procesowych. Omawiane wywody obrońców abstrahowały też od bezspornej okoliczności, że świadek M. P. (1) będący osobą związaną ściśle ze środowiskiem przestępczym i tym samym przestępczym procederem narkotykowym, miał faktyczne możliwości posiąść wiedzę o czynach oskarżonego T. C.. Podkreślenia wymagało przy tym, że sposób zaprezentowania przez wymienionego owej wiedzy – w tym generalna wzajemna zgodność jego relacji, jej szczegółowość, jak również obecność pewnych psychologicznych wyznaczników wiarygodności relacjonowania zdarzeń, w tym umiejętność osadzenia faktów w miejscu i czasie, czy odwoływanie się do mniej istotnych szczegółów, tworzących niejako tło głównych zdarzeń – stanowił dodatkowe uprawdopodobnienie podawanych przez niego faktów.
Ze swej istoty błędne logicznie było zatem rozumowanie obrońców oskarżonego, upatrujących w samym bezspornym fakcie dążenia przez tzw. małego świadka koronnego do polepszenia swojej sytuacji procesowej, niezawodnej przesłanki wniosku o tym, że podawał on nieprawdę. Wnioskowanie takie ignorowało wszystkie ujawnione w toku postępowania przed Sądem I instancji okoliczności wskazujące na pozytywną weryfikację dowodową treści zeznań M. P. (1). Z okoliczności tych wynikało, że pochodzące od wymienionego relacje procesowe, w zakresie, w jakim uznane zostały przez Sąd I instancji za wiarygodne – wbrew twierdzeniom obrońców oskarżonego C. – nie tylko nie były sprzeczne z żadnym innym wiarygodnym dowodem, ale też w zakresie poszczególnych objętych nimi faktów, znajdował potwierdzenie w treści innych dowodów zgromadzonych w sprawie.
W tym miejscu przypomnieć należało, że Sąd Apelacyjny w pełni podzielił dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów z zeznań M. P. (1). Żaden z obrońców nie zdołał zaś wykazać wadliwości w zakresie procedowania i rozumowania Sądu I instancji w przedmiocie dowodów, w tym wymienionych zeznań.
Przede wszystkim, wbrew temu, co utrzymywali obrońcy oskarżonego C., Sąd I instancji nie poniechał badania zeznań świadka P. poprzez ich porównanie – w zakresie koniecznym dla niniejszego rozstrzygnięcia – z relacjami procesowymi składanymi przez wymienionego w innych postępowaniach karnych, których był uczestnikiem. Sąd I instancji miał przy tym pełną świadomość tego, że świadek P. występował jako oskarżony m.in. w sprawach o sygn. II K 23/16, II K 46/08, czy II K 31/12 Sądu Okręgowego w Koninie. Obrońcy – bezpodstawnie zarzucając w tym zakresie Sądowi I instancji brak aktywności dowodowej – zdawali się nie dostrzegać, że Sąd ten uzyskał i włączył do materiału dowodowego w niniejszej sprawie kserokopie zeznań świadka P. składanych w innych postępowaniach karnych, w tym wyłączonych, toczących się przed Sądem Rejonowym w Koninie. Porównanie wymienionych relacji procesowych świadka przeczyło tezie obrony, jakoby świadek w różnych postępowaniach przedstawiał fakty odmiennie, czy w sposób wykluczający uznanie jego zeznań za konsekwentne. W szczególności, wbrew przekonaniu obrońców, fakt, że świadek P. nie opisywał wszystkich szczegółów przestępczego procederu – w tym udziału w nim oskarżonego C. – od początku składania swoich relacji procesowych we wspomnianych innych sprawach, ale dopiero na późniejszym etapie, w tym w ramach niniejszego procesu, nie podważał wiarygodności jego relacji. Co więcej, taka zmienność relacji świadka P., w tym obciążenie oskarżonego C. dopiero na późniejszym etapie postępowań, miała jak najbardziej racjonalne wytłumaczenie. Otóż świadek – czego obrońcy zdawali się nie zauważać – składając swoje pierwsze wyjaśnienia w charakterze oskarżonego, starał się chronić oskarżonego C., który był jego przyjacielem. Przy czym, jak trafnie zauważył Sąd I instancji, M. P. (1) nie przerzucał całej odpowiedzialności na oskarżonego C., na co wskazywał fakt, że świadek nie uchylał się od własnej odpowiedzialności karnej, o czym świadczyło z kolei to, że sam stawiany był w stan oskarżenia i zapadały wobec niego wyroki skazujące. Podkreślenia wymagało zaś, że od momentu ujawnienia roli oskarżonego C. w przestępczym procederze, relacja świadka P. była w tym zakresie jak najbardziej konsekwentna i spójna.
Z kolei istotną niekonsekwencją obarczone było stanowisko obrony w zakresie omawianej oceny zeznań świadka P. poprzez porównanie ich treści z relacjami procesowymi wymienionego, składanymi w innych procesach. Obrońcy bowiem nie tylko z jednej strony domagali się przeprowadzenia takiej analizy porównawczej, nie dostrzegając, że Sąd I instancji w ramach procedowania w niniejszej sprawie porównania takiego po części dokonał, ale z drugiej strony – co wprost podniósł w swoim piśmie procesowym adwokat A. T. – cytując przy tym na fragment uzasadnienia wyroku tutejszego Sądu Apelacyjnego z dnia 11 grudnia 2017 r., sygn. II AKa 212/17 – choć obrońca omyłkowo wskazał sygn. II AKa 211/17), że „nie jest słuszne […] aby dla przesądzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego konieczne było przeprowadzenie dowodu z akt innych postępowań, w których zeznania składał M. P. (1), jako świadek oskarżenia, a w których doszło do wydania wyroków skazujących, albowiem wiarygodność zeznań tej osoby, jak i innych osób, potwierdzających zeznania tego pierwszego, uzyskanych w innych postępowania, nie ma automatycznego przełożenia na przesądzenie wiarygodności jego relacji w przedmiotowym postępowaniu, mając na względzie samodzielność jurysdykcyjną sądu meriti skodyfikowaną w art. 8 k.p.k.” Skoro zatem obrońca sam podkreślał brak słuszności powoływania dowodu z akt innych postępowań, niezrozumiałe i niekonsekwentne były jego obszerne wywody, w których wykazywał konieczność analizy postawy procesowej M. P. (1) w owych innych postępowaniach.
Dodać przy tym należało, że ta sama niekonsekwencja cechowała zarzut sformułowany w apelacji adwokata K. G., który domagał się prowadzenia postępowania dowodowego z akt innych spraw karnych, celem podważenia wiarygodności zeznań świadka A. K. (2) , nie dostrzegając przy tym, że – jak ustalił Sąd I instancji, a co było w sprawie bezsporne – wymieniony został skazany przez Sąd Okręgowy w Koninie, w sprawie o sygn. II K 25/16, za udział w zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez A. K. (1) i K. C. oraz za wprowadzanie do obrotu narkotyków. Stanowiło to dodatkowe, aczkolwiek – w świetle sprostania przez Sąd I instancji wymogom samodzielnej oceny dowodów – niekonieczne, potwierdzenie wiarygodności jego zeznań, obciążających oskarżonego C..
Wbrew zatem temu, co utrzymywali, ale nie zdołali wykazać obrońcy oskarżonego, postawa procesowa świadka P. była klasycznym, akademickim wręcz przykładem funkcjonowania w praktyce instytucji uregulowanej w art. 60 § 3 k.k., wprowadzonej właśnie po to by przełamać przestępczą solidarność sprawców, w sytuacji gdy niektórzy z nich zrozumieją, że korzystniejsze dla nich niż podtrzymywanie owej solidarności, jest ujawnienie osób i czynów współsprawców. Dodać przy tym należało, że wbrew wątpliwościom drugiego z obrońców oskarżonego C., adwokata A. T., regulacje zawarte w wymienionym art. 60 k.k. nie ograniczają możliwości zastosowania przewidzianej w nich instytucji wyłącznie do jednego postępowania karnego toczącego się przeciwko sprawcy.
Apelujący obrońca oskarżonego C. nie miał także racji wywodząc, jakoby zeznania świadka P. nie znajdowały potwierdzenia w treści zeznań M. T. i P. M. , jak również – jakoby zeznania tych ostatnich nie potwierdzały sprawstwa i winy oskarżonego C.. Przede wszystkim wskazać należało, że próba zdeprecjonowania relacji procesowych wymienionych świadków w oparciu o tę tylko okoliczność, że – podobnie jak M. P. (1) – podejmując współpracę z organami wymiaru sprawiedliwości, chcieli uzyskać dla siebie legalne korzyści procesowe, nie mogła okazać się skuteczna. Również w ich bowiem przypadku, podobnie jak w przypadku świadka P., obrona nie wykazała, a nawet nie podała żadnych okoliczności mogących racjonalnie wskazywać na to, jakoby fałszywie pomawiali oni oskarżonego C.. W szczególności, za taką racjonalną przesłankę nie mógł zostać podkreślany w apelacji fakt, że świadek T. została już skazany, korzystając ze statusu tzw. małego świadka koronnego, zatem – jak wywodził obrońca – gdyby obecnie na jaw wyszło, że fałszywie obciążał oskarżonego C., czekał by go ponowny proces w jego własnej sprawie. Argument podniesiony przez apelującego obrońcą bazował jednakże na założeniu, że świadek T., od początku swojej współpracy z organami ścigania, opisując udział oskarżonego C. w przestępczym procederze, kłamał. Założenie to – jak wskazano już powyżej, analizując analogiczną sytuację procesową M. P. (1) - uznane być musiało za błędne – pozbawione jakichkolwiek podstaw faktycznych.
Podkreślenia wymagało, że zeznania świadków M. T. i P. M., jakkolwiek mniej szczegółowe w zakresie opisu roli oskarżonego C. w przestępczym procederze, w sposób wystarczający – dla stwierdzenia ich wzajemnej zgodności – potwierdzały relację procesową świadka P..
Wbrew zatem oczekiwaniom obrońców, kontrola instancyjna zaskarżonego wyroku wykazała, że to ocena dowodów (w tym wyjaśnień oskarżonego, czy zeznań świadków, w tym kluczowego w sprawie świadka, M. P. (1)) dokonana przez Sąd I instancji, nie zaś zaprezentowana przez obronę, spełniała wymogi oceny swobodnej. Przeczyło to zasadności wytkniętego w apelacji obrońcy zarzutu naruszenia generalnej zasady procesowej ujętej w art. 7 k.p.k.
Tymczasem uprzednie dowiedzenie, że Sąd I instancji ustalając fakty, naruszył ustalone zasady procesowe, stanowi warunek konieczny wykazania błędów w ustaleniach faktycznych – które licznie wytknął autor apelacji. Błąd w ustaleniach faktycznych nie może bowiem wynikać wyłącznie z wątpliwości strony, czy też z przyjęcia przez nią odmiennej wersji zdarzeń, ale musi mieć konkretną przyczynę, a przyczyną taką jest właśnie naruszenie reguł procedowania, w tym np. pominięcie przez sąd niektórych dowodów, albo przeciwnie – oparcie się na dowodach niewprowadzonych do procesu, czy też w końcu dokonanie tychże dowodów wadliwej oceny – to jest odbywającej się z przekroczeniem granice swobodnej ich oceny, a zatem np. obrażającej zasady logicznego rozumowania, zasady wiedzy, czy doświadczenia życiowego. Apelujący jednakże – jak wskazano już powyżej – nie wykazali konkretnych uchybień procesowych Sądu I instancji, w tym nie podważyli wyniku dokonanej przez ten Sąd oceny dowodów. Tym samym nie mogli też skutecznie wytykać Sądowi I instancji błędów w ustaleniach faktycznych. Przy czym stanowisko wyrażone w apelacji było tym bardziej nieuprawnione, że głównym de facto argumentem mającym dowodzić wadliwego ustalenia przez Sąd I instancji poszczególnych faktów, na których oparto zaskarżone rozstrzygnięcie, było to, że oskarżony i jego obrona okoliczności te negowali. Tymczasem prosta afirmacja relacji procesowych oskarżonego nie mogła skutecznie podważyć ustaleń Sądu I instancji. Okoliczności opisane w wyjaśnieniach oskarżonego C. nie znajdowały bowiem potwierdzenia w innych zgromadzonych w sprawie dowodach, a nawet pozostawały z ich wymową w sprzeczności.
Wobec omówionej powyżej wiarygodności zeznań świadka M. P. (1), nie mogły zostać uwzględnione wątpliwości obrony, co do faktu uczestnictwa oraz roli oskarżonego C. w zarzuconym mu przestępczym procederze narkotykowym, w tym w uprawie konopi indyjskich i wytwarzaniu z niej marihuany, jak również we wprowadzaniu do obrotu znacznej ilości substancji psychotropowych i środków odurzających. W szczególności zauważyć należało, że świadek P. wśród podawanych przez siebie informacji, podawał także ilości narkotyków, których dotyczyły czynności sprawcze przypisane oskarżonemu C.. Dodać przy tym należało – co słusznie skonstatował Sąd I instancji, a co dodatkowo potwierdzało wiarygodność zeznań świadka P. – że podając ilości narkotyków, przywoływał on wielkości minimalne, a przed sądem dodatkowo weryfikował zapis swoich wcześniejszych relacji na korzyść oskarżonego. Z treści zeznań świadka P. wynikała też ilość marihuany wytworzonej przez oskarżonego w ramach zdarzenia objętego zarzutem z pkt IV części historycznej zaskarżonego wyroku. Zważyć przy tym należało, że autor apelacji, kwestionując konkluzję Sądu I instancji co do ilości narkotyków przypisanej oskarżonemu w pkt 4 rozstrzygnięcia, koncentrował się nie tyle na kwestionowaniu wynikającej z zeznań świadka P. ilości materiału roślinnego, ale w pierwszej kolejności na (bezskutecznym – jak wskazano powyżej) negowaniu faktu, że to oskarżony C. w ogóle uprawiał konopie i wytworzył z nich marihuanę, w dalszej zaś kolejności na dowodzeniu, że przyjęte przez Sąd I instancji ilości roślin i suszu nie mieściły się w zakresie pojęciowym uprawy mogącej dostarczyć znacznej ilości ziela konopi innych niż włókniste, w rozumieniu art. 63 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz znacznej ilość środków odurzających, w rozumieniu art. 53 ust. 2 tejże ustawy.
Takie stanowisko apelującego w sposób oczywisty pozostawało w sprzeczności z utrwalonym w orzecznictwie, niekontrowersyjnym rozumieniu obu wymienionych pojęć, definiującym znaczną ilość środka odurzającego poprzez odwołanie się do liczby osób mogących się daną ilością środka odurzyć. Jak prawidłowo stwierdził przy tym Sąd I instancji, przyjmuje się, że liczba ta obejmuje co najmniej kilkadziesiąt osób. Wobec jednoznacznego ustalenia, że prowadzona przez oskarżonego uprawa dostarczyła 150 g suszu – co stanowi nie mniej niż 150 porcji, a zatem niewątpliwie „kilkadziesiąt porcji” – wywody apelacji, jakoby nie były to ilości znaczne, uznane być musiały za dywagacje o znacznym stopniu dowolności.
Obrońcy oskarżonego C. nie mieli także racji twierdząc, jakoby ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym zeznań świadka P., nie wynikały wiarygodne informacje potwierdzające działanie oskarżonego w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Świadek P., ale też T. i M. – jak trafnie skonstatował Sąd I instancji – w sposób zasadniczo zgodny, bogaty w szczegóły i wykazujący cechy psychologicznej wiarygodności (jak umiejętność osadzenia zdarzeń w miejscu i czasie, ale też naturalna rozbieżność co do niektórych szczegółów) opisywali nie tylko przebieg poszczególnych transakcji narkotykowych, ale też sposób ich organizacji i role poszczególnych sprawców. Z podawanych przez nich informacji wyłaniał się obraz grupy sprawców o ściśle podzielonych rolach (decyzyjnych oraz stricte wykonawczych), działających w sposób planowany i nacechowany przestępczym profesjonalizmem, począwszy od etapu sprowadzania narkotyków, także z zagranicy, poprzez utworzenie siatki pośredników, a skończywszy na ich dystrybucji.
W obliczu wiedzy wynikającej z wymienionych dowodów, jako oczywiście dowolne jawiły się twierdzenia apelujących obrońców przeczących udziałowi oskarżonego C. w zorganizowanej grupie przestępczej i utrzymujących – jak autor wniesionej apelacji, adwokat K. G. – że „oskarżony C. był jedynie samotnym dilerem, nie mającym nic wspólnego z grupą przestępczą i organizacyjnymi strukturami”. Konkluzja taka – wbrew stanowisku apelującego – nie mogła wynikać z analizy zeznań świadka P. M., tym bardziej zaś z zeznań poszczególnych konsumentów narkotyków. Świadkowie ci – nawet w sytuacji, gdy jak P. M. przyznawali własne sprawstwo w zakresie popełnienia poszczególnych czynów narkotykowych – odnośnie istnienia grupy przestępczej prezentowali raczej własne oceny i sposób rozumienia tego, co jest, a co nie jest grupą przestępczą, tudzież własną – niepełną w tym zakresie - wiedzę. Tymczasem oceny i interpretacje faktów pochodzące od świadków nie mogły być dla Sądu I Instancji wiążące. Sąd ten bowiem samodzielnie rozstrzygał, czy dany układ okoliczności faktycznych, wynikający z poszczególnych źródeł dowodowych, wskazywał na istnienie grupy przestępczej. Z kolei, niepełne informacje podawane przez pojedynczych świadków, po ich uzupełnieniu relacjami osób posiadających bogatszą wiedzę co do sposobu organizacji przestępczego procederu – dawały łącznie pełen obraz funkcjonowania sprawców, potwierdzający zorganizowaną formę ich przestępczego działania.
Oczywiście chybione były też uwagi sformułowane przez drugiego z obrońców oskarżonego, adwokata A. T., mające wykazać, jakoby sporządzony przez Sąd I instancji opis przypisanego oskarżonemu w pkt 1 rozstrzygnięcia czynu z art. 258 § 1 k.k. był wadliwy. Przede wszystkim, obrońca zdawał się nie dostrzegać, że lista nazwisk wymienionych w tym opisie, innych poza oskarżonym C., członków grupy przestępczej nie była listą zamkniętą, a Sąd I instancji wprost wskazał, że poza oskarżonym C., uczestniczyło w niej co najmniej 6 ustalonych osób. Sformułowanie takie – wbrew przekonaniu obrońcy – nie było zatem sprzeczne z konkluzją, że grupa liczyć mogła – poza wymienionymi – innych jeszcze członków, w tym osoby, o których wiedzę obrońca uzyskał w toku innych procesów. Tak skonstruowany opis czynu był przy tym wystarczająco precyzyjny z punktu widzenia konieczności wskazania znamion ustawowych przypisywanego oskarżonemu przestępstwa.
Wbrew przekonaniu wymienionego obrońcy, również uzupełnienie przez Sąd I instancji opisu czynu, przypisanego oskarżonemu w pkt 2 rozstrzygnięcia, o wskazanie, że w okresie od 1 maja 2004 r. do co najmniej kwietnia 2006 r., oskarżony działał w ramach zorganizowanej grupy przestępczej i zgodnie z ustalonym podziałem ról, nie było wadliwe. W szczególności uzupełnienie to nie stanowiło przekroczenia granic oskarżenia zakreślonych aktem oskarżenia. Uzupełnienie to było konsekwencją ustalenia, że we wskazanych ramach czasowych oskarżony C. uczestniczył w zorganizowanej grupie przestępczej, a jednocześnie przyjęcia okoliczności potwierdzających, że dokonywane przez niego w tym samym czasie działania polegające na udziale we wprowadzaniu do obrotu znacznej ilości substancji psychotropowych i środków odurzających, odbywały się w warunkach tejże grupy, w tym ze świadomością oskarżonego, co do zorganizowanego charakteru jego współdziałania z innymi sprawcami narkotykowego procederu.
Nie miał też racji autor wniesionej apelacji obrończej, zarzucając, jakoby błędem w ustaleniach faktycznych było przyjęcie przez Sąd I instancji, że oskarżony C. twierdził, że towar uzyskany z przemytu on osobiście załatwiał, a sprzedawał razem ze świadkiem P., zawarte na str. 2 uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Zważyć należało, że twierdzenie to – bazujące na treści zeznań świadka P. – stanowiło element ustaleń faktycznych, odnoszący się do przebiegu przestępczych relacji pomiędzy oskarżonym C., a świadkiem P.. Wynikało ono wprost z zeznań świadka P., który opisywał wspomniane relacje pomiędzy nim a oskarżonym C., nie zaś z wyjaśnień samego oskarżonego, który faktu przestępczej współpracy bynajmniej nie przyznawał.
Uwzględniając wszystkie przedstawione powyżej okoliczności, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że – wbrew stanowisku obrońców oskarżonego – brak było podstaw do zakwestionowania zawartego w wyroku Sądu I instancji zaskarżonego rozstrzygnięcia co do sprawstwa i winy oskarżonego T. C., w szczególności obrońcy nie wykazali zasadnych podstaw do postulowanego przez siebie uniewinnienia oskarżonego od przypisanych mu czynów. Sąd odwoławczy uznał także, że obrońcy nie wykazali, jakoby postępowanie rozpoznawcze przed Sądem Okręgowym obarczone było wadami i brakami uzasadniającymi potrzebę jego powtórzenia. Z uwagi na to, kwestionowana przez obronę konkluzja Sądu I instancji o wypełnieniu przez oskarżonego C. w sposób zawiniony ustawowych znamion przypisanych mu czynów – zasługiwała na aprobatę.
Prawidłowe okazało się także, stanowiące następstwo rozstrzygnięcia w przedmiocie sprawstwa i winy oskarżonego, zawarte w zaskarżonym wyroku, orzeczenie o karze. Wskazać przy tym należało, że w przypadku apelacji obrońcy kwestionowanie rozstrzygnięcia o karze wynikało z zaskarżenia wyroku w całości i nie wiązało się z przytoczeniem na jego poparcie żadnych argumentów. Obrona koncentrowała się – jak była o tym mowa powyżej – na podważaniu prawidłowości samego skazania. Sąd Apelacyjny nie znalazł zaś podstaw do tego, by dokonać – zgodnej z kierunkiem apelacji obrony – modyfikacji rozstrzygnięcia o karze ze względu na jej rażącą nadmierną surowość.
Wymierzone oskarżonemu kary pozbawienia wolności i grzywny, tak jednostkowe, jak i łączne, to jest kary:
- 1 roku pozbawienia wolności;
- 2 lat pozbawienia wolności i kara grzywny w ilości 200 stawek dziennych po 100 zł;
- 8 miesięcy pozbawienia wolności;
- 3 lat pozbawienia wolności i kara grzywny w ilości 200 stawek dziennych po 100 zł;
- oraz kara łączna 3 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności i kara łączna grzywny w ilości 200 stawek dziennych po 100 zł każda,
– mieściły się w granicach ustawowego zagrożenia, należycie uwzględniały dyrektywy wymiaru kary i jawiły się jako odpowiednia reakcja prawno-karna na popełnione przez oskarżonego bezprawie.
Podkreślenia wymagało, że Sąd I instancji należycie uwzględnił przy wymiarze kary wszystkie okoliczności tak obciążające, jak i łagodzące w odniesieniu do oskarżonego. Ze wskazanych przez Sąd I instancji przesłanek o charakterze obostrzającym, przypomnieć należało chociażby rozmiar przestępczej aktywności oskarżonego, przejawiający się m.in. w wielości jego przestępczych zachowań, objętej nimi ilości narkotyków, czy rozpiętości okresu jego przestępczego działania, jak również uprzednią karalność oskarżonego i to uzasadniającą przypisanie mu działania w warunkach powrotu do przestępstwa, o którym mowa w art. 64 § 2 k.k.
Zauważyć następnie należało, że zgodnie z kierunkiem zaskarżenia apelacji obrońcy, jako okoliczność łagodząca w kontekście wymiaru kary, potraktowana została okoliczność w postaci pozytywnej opinii środowiskowej o oskarżonym oraz fakt, że obecnie prowadzi on ustabilizowany tryb życia. Brak było jednakże podstaw do tego by wskazanym okolicznościom nadawać dalej idącą wymowę łagodzącą.
Z kolei przy wymiarze kary łącznej, tak pozbawienia wolności, jak i grzywny, Sąd I instancji prawidłowo uwzględnił bliski związek podmiotowo – przedmiotowy czynów przypisanych oskarżonemu. Okoliczność ta – jak słusznie stwierdził Sąd I instancji – sprzeciwiała się ukształtowaniu kary łącznej przy zastosowaniu zasady kumulacji. Z drugiej jednak strony – co równie prawidłowo skonstatował Sąd I instancji – brak było podstaw do zastosowania w ocenianym przypadku zasady absorpcji. Oskarżonemu bowiem przypisano cztery przestępstwa, w tym zbrodnię, nie było jednak tak, by niższe kary mogłyby w całości zostać pochłonięte przez najwyższą z orzeczonych kar bez uszczerbku dla wymogu sprawiedliwości rozstrzygnięcia.
Uwzględniając powyższe, stwierdzić należało, że Sąd I instancji w pełni podołał zadaniu prawidłowego zważenia wszystkich istotnych, dotyczących oskarżonego okoliczności o charakterze łagodzącym. Tym samym brak było podstaw do obniżenia wymiaru orzeczonej wobec oskarżonego kary.
Dodać należało, że – jak wskazano na wstępie – Sąd Apelacyjny nie podzielił także przeciwnego do wynikającego z apelacji obrońcy, stanowiska prokuratora w przedmiocie kary – jakoby orzeczona wobec oskarżonego kara łączna 3 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności była rażąco łagodna. Zgodzić należało się z Sądem I instancji, że na gruncie przedmiotowej sprawy brak było zasadnych podstaw do orzeczenia wobec oskarżonego kary surowszej, w tym postulowanej przez oskarżyciela kary 6 lat pozbawienia wolności.
Na aprobatę zasługiwały także pozostałe rozstrzygnięcia zawierające się w zakresie orzeczenia o karze. W tym orzeczenie w przedmiocie przepadku równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z popełnienia przestępstwa przypisanego oskarżonemu w pkt 2 zaskarżonego wyroku. Orzeczenie to odpowiadało warunkom z art. 45 § 1 k.k., w tym należycie uwzględniało ustalenia co do wysokości wspomnianej korzyści majątkowej, jak również właściwie spełniało kompensacyjne funkcje ukarania.
Uwzględniając całość przedstawionych powyżej rozważań i uznając zarzuty apelacji obrońcy oskarżonego oraz prokuratora za bezzasadne, Sąd Apelacyjny zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Rozstrzygając o kosztach procesu za postępowanie odwoławcze, Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę wynik sprawy, a zatem to, że żadna z wniesionych w sprawie apelacji nie została uwzględniona. W tej sytuacji, w myśl przepisów art. 636 § 2 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k., koszty procesu obciążały obie apelujące strony, to jest oskarżonego oraz oskarżyciela publicznego, którzy winni je ponieść stosownie do swojego udziału w sprawie, to jest w 1/2 części. Sąd Apelacyjny nie znalazł przy tym podstaw do zwolnienia oskarżonego od kosztów sądowych należnych od niego Skarbowi Państwa. W rezultacie koszty te od oskarżonego zostały zasądzone, zaś koszty procesu związane z apelacją prokuratora obciążały Skarb Państwa.
Na owe koszty, przypadające od stron, składały się: ryczałt za doręczenia w łącznej kwocie 20 zł oraz opłata za kartę karną w wysokości 30 zł, co po rozłożeniu na oskarżonego i Skarb Państwa we wskazanej 1/2 części, dawało w rezultacie 25 zł.
Na podstawie przepisów art. 8 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 5 i art. 3 ust. 2 ustawy z dnia z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U.1983.49.223 j.t. ze zmian.), oskarżonemu wymierzono także opłatę za drugą instancję w kwocie 4.400 zł.
Henryk Komisarski Mariusz Tomaszewski Przemysław Grajzer
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: