Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 133/18 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2018-10-11

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Poznaniu wyrokiem z dnia 29 marca 2018 r., wydanym w sprawie o sygn. akt XVI K 78/17:

1.  uznał oskarżonego T. M. (1) za winnego tego, że w dniu 12 grudnia 2011 r. w P., na terenie budowy Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego (...) P. w P., będąc w stanie nietrzeźwości - tj. mając 2,4 promila alkoholu we krwi, przystąpił do prac operatora żurawia samojezdnego marki L. (...) numer rejestracyjny (...), nie oceniając możliwość jego prawidłowego posadowienia na gruncie, którego stan powierzchni w obszarze tylnej prawej podpory wskazywał na odstąpienie od posadowienia pojazdu w tym miejscu, a następnie prace te kontynuując, podnosząc za pomocą tego żurawia elementy cięższe od dopuszczalnych, w wyniku czego sprowadził zdarzenie, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach w postaci zawalenia się budowli - tj. będącego w budowie budynku stacyjnego wskutek przewrócenia się w/w żurawia i uderzenia jego ramieniem w betonową konstrukcję budowli, w wyniku czego A. S. spadł z wysokości 6 metrów doznając wielonarządowych obrażeń wewnętrznych, w następstwie których poniósł śmierć, a M. J. (1) doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia stawu kolanowego lewego i stawu skokowego lewego, rany tłuczonej okolicy stawu skokowego lewego oraz wstrząśnienia mózgu, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządu jego ciała trwające dłużej niż 7 dni, uznając, że czynem swym wyczerpał on znamiona przestępstwa z art. 163 § 2 k.k. w zbiegu z § 1 punkt 2 i § 4 k.k. w związku z art. 157 § 3 w zbiegu z § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 163 § 4 k.k. w związku z art. 11 § 3 k.k. w związku z art. 4 § 1 k.k. wymierzył T. M. (1) karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności, zaliczając na podstawie art. 63 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności oskarżonego w sprawie od dnia 12 marca 2012 r. do dnia 21 marca 2012 r.;

2.  na podstawie art. 41 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu wykonywania zawodu operatora żurawia na okres 5 (pięciu) lat, zaliczając na podstawie art. 63 § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. na poczet orzeczonego środka karnego okres zawieszenia oskarżonego w wykonywaniu zawodu operatora żurawia od dnia 22 marca 2012 r.;

3.  na podstawie art. 46 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci nawiązki w kwocie 5.000,00 (pięciu tysięcy) złotych na rzecz M. J. (1);

4.  na podstawie art. 627 k.p.k. oraz § 17 ust. ust. 2 pkt. 5, i ust. 7, § 20 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nie opłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądził od oskarżonego na rzecz M. J. (1) kwotę 1.440,00 złotych netto tytułem ustanowienia pełnomocnika z tytułu działania w sprawie jako oskarżyciel posiłkowy;

5.  na podstawie art. 624 k.p.k. i art. 17 ust 1 Ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych zwolnił oskarżonego od obowiązku ponoszenia na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i nie wymierzył mu opłaty.

Powyższy wyrok został zaskarżony przez obrońcę oskarżonego i prokuratora.

W swej apelacji obrońca oskarżonego zarzucił Sądowi I instancji:

1. mający wpływ na treść orzeczenia błąd w ustaleniach faktycznych:

a) polegający na bezpodstawnym i błędnym przyjęciu, iż pozostawanie przez T. M. (1) w stanie nietrzeźwości było przyczyną zaniechania przez niego oceny, czy we wskazanym przez kierownika robót montażowych miejscu grunt zapewnia bezpieczne prowadzenie prac, co doprowadzić miało do nierozpoznania przez niego nieprawidłowego stanu zagęszczenia gruntu, podczas gdy brak jest związku przyczynowego między stanem nietrzeźwości oskarżonego a skutkiem w postaci przewrócenia się dźwigu, a operator nie miał możliwości na podstawie wizualnych oględzin rozpoznania nieprawidłowego zagęszczania gruntu,

b) polegający na bezpodstawnym i błędnym przyjęciu, iż zachowanie oskarżonego polegające na przystąpieniu do pracy na dźwigu L. (...) stworzyło bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób oraz dla mienia w wielkich rozmiarach, w sytuacji gdy zachowanie oskarżonego takiego zagrożenia nie sprowadziło, a dźwig wyposażony był w system zabezpieczeń (...) zapobiegający jego przeciążeniu a źródłem zagrożenia był stan gruntu znajdujący się pod dźwigiem w czasie prac;

2. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, tj. art. 7 k.p.k., poprzez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności poprzez odmówienie wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego, iż dokonał on wizualnej oceny gruntu oraz poczynienie ustaleń odnośnie możliwości wizualnej oceny nieprawidłowego zagęszczenia gruntu na podstawie wywodów biegłego z zakresu BHP - M. K. (1) oraz T. L. (1) 2 (...), podczas gdy wykracza to poza ich specjalność, biegli nie przeprowadzili oględzin miejsca zdarzenia i nie mają doświadczenia, wiedzy ani uprawnień w zakresie prowadzenia prac budowlanych, czy geologii, podczas gdy żaden ze świadków – pracujących w dniu zdarzenia na budowie uczestników procesu budowlanego, nie powziął na podstawie jego obserwacji wątpliwości, co do jego stabilności i tym samym możliwości prowadzenia prac montażowych;

3. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, tj. art. 410 k.p.k. poprzez wydanie rozstrzygnięcia z pominięciem istotnych okoliczności faktycznych sprawy, w szczególności:

a) braku znaczenia dla ustalenia odpowiedniego zagęszczenia gruntu do prowadzenia prac montażowych okoliczności, czy grunt jest nasypowy albowiem zarówno grunt rodzimy, tak i grunt nasypowy może być prawidłowo zagęszczony i nieprawidłowo zagęszczony, na co wskazywał w swoich zeznaniach inżynier budownictwa i geolog J. J. (1),

b) faktu nieuginania się gruntu pod wpływem ciężaru poruszającego się dźwigu i niezakopywania się kół podczas wjazdu na miejsce jego posadowienia w dniu zdarzenia, na co wskazywał w swoich zeznaniach świadek M. J. (1),

c) faktu uprzedniego usunięcia przez oskarżonego z miejsca późniejszego rozstawienia żurawia L. (...) podpór innego dźwigu, co dodatkowo utwierdziło oskarżonego w przekonaniu, iż miejsce wskazane przez G. W. (1) jest bezpieczne i dostosowane do prowadzenia prac montażowych, na co zwracali uwagę w swoich zeznaniach świadkowie R. L., P. Z. i M. J. (2).

W oparciu o powyższe zarzuty obrońca wniósł o:

1. zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego T. M. (1),

2. zasądzenie kosztów ustanowienia obrońcy z wyboru za obie instancje według norm przepisanych.

Z kolei prokurator zaskarżając wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego, zarzucił Sądowi I instancji:

a. błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za podstawę orzeczenia, a mający wpływ na treść orzeczenia polegający na bezpodstawnym uznaniu przez Sąd I instancji, że T. M. (2) był nieświadomy co do niewłaściwego stanu gruntu, na którym został osadzony dźwig, co w konsekwencji wpłynęło na przypisanie oskarżonemu przestępstwa nieumyślnego spowodowania katastrofy, w wyniku której A. S. poniósł śmierć, a M. J. (1) doznał obrażeń ciała, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządu jego ciała trwające dłużej niż 7 dni, tj. o przestępstwo z art. 163 § 2 k.k. w zw. z art. 160 § 1 pkt 2 w zw. z art. 160 § 4 k.k.w zw. z art. 157 § 3 w zw. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie, a w szczególności zeznania świadków: P. G. (1), P. K., W. D. (1), wyjaśnienia oskarżonego, opinia biegłego T. L. (1) i R. R. (1) w zestawieniu z wieloletnim doświadczeniem zawodowym oskarżonego, jako operatora dźwigu uzasadnia przekonanie, iż oskarżony miał świadomość niestabilności podłoża, a tym samym popełnił on przestępstwo umyślnego spowodowania katastrofy ze skutkiem śmiertelnym, w której A. S. poniósł śmierć, a M. J. (1) doznał średniego uszczerbku na zdrowiu, tj. przestępstwa z art. 163 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 163 § 3 k.k. w zw. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 157 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.;

b. rażącą niewspółmierność kary orzeczonej wobec T. M. (2) polegającą na wymierzeniu za przestępstwo spowodowania katastrofy ze skutkiem śmiertelnym kary 4 lat pozbawienia wolności, podczas gdy m.in. uprzednia karalność oskarżonego, brak skruchy, działanie pod wpływem alkoholu, kierowanie dźwigiem mimo orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdem mechanicznym, ucieczka z miejsca popełnienia przestępstwa, towarzysząca oskarżonemu strona podmiotowe przestępstwa, powstały skutek w postaci śmierci A. S. i powstania u M. J. (1) średniego uszczerbku na zdrowiu, ale i także względy indywidualno - prewencyjne, a zwłaszcza wymagania co do społecznego oddziaływania sankcji karnej wskazują na konieczność zastosowania wobec oskarżonego za zarzucane mu przestępstwo kary 8 lat pozbawienia wolności.

W konkluzji prokurator wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie, że T. M. (2) miał świadomość niewłaściwości gruntu, a tym samym uznanie oskarżonego za winnego popełnienia przestępstwa zarzucanego oskarżonemu w akcie oskarżenia, tj. przestępstwa z art. 163 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 163 § 3 k.k. w zw. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 157 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. oraz wymierzenia mu za to przestępstwo kary 8 lat pozbawienia wolności.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Żadna z wywiedzionych apelacji nie zasługiwała na uwzględnienie. Tytułem wstępu, przed szczegółowym odniesieniem się do zarzutów skarg odwoławczych, stwierdzić należy, że przeprowadzona kontrola instancyjna wykazała, że Sąd Okręgowy we właściwy sposób rozważył przeprowadzone w sprawie dowody i okoliczności ujawnione w toku rozprawy głównej. Na ich podstawie Sąd dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych co do sprawstwa oskarżonego i należycie wykazał jego winę w zakresie czynu przypisanego mu w pkt. 1 części rozstrzygającej zaskarżonego wyroku. Ocena materiału dowodowego została przez Sąd dokonana z uwzględnieniem reguł sformułowanych w art. 4 i 7 k.p.k., jest oceną wszechstronną i bezstronną, jest zgodna z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz nie zawiera błędów logicznych.

Jednocześnie w toku kontroli odwoławczej Sąd Apelacyjny nie stwierdził żadnej z przesłanek opisanych w art. 439 § 1 k.p.k. lub art. 440 k.p.k., które to determinowałaby uchylenie bądź zmianę wyroku niezależnie od granic zaskarżenia określonych treścią wywiedzionego środka odwoławczego.

W tym miejscu, mając na uwadze kategorie podniesionych zarzutów, za stosowne Sąd Apelacyjny uznaje przypomnienie warunków, jakie muszą być spełnione dla skuteczności zarzutów naruszenia proceduralnych przepisów art. 7 i art. 410 k.p.k., a także błędu w ustaleniach faktycznych.

Utrwalone w orzecznictwie jest stanowisko, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k., wówczas gdy:

a) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

b) stanowi wynik rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

c) jest wyczerpująco i logicznie - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 i 2 k.p.k.) – zob. m.in.: wyrok SN z dnia 16 grudnia 1974 roku, Rw 618/74, Lex nr 18945, wyrok SN z dnia 4 lipca 1995 roku, II KRN 72/95, Lex nr 162495, postanowienie SN z dnia 18 stycznia 2007 roku, III KK 271/06, Lex nr 459451.

Zarzut obrazy przepisu art. 7 k.p.k. może okazać się skuteczny, wówczas gdy jego autor wskaże, na czym konkretnie polegało przekroczenie granic swobodnej oceny, tj. wykaże, ocena których dowodów kłóciła się z zasadami doświadczenia życiowego lub była wbrew wskazaniom wiedzy względnie była sprzeczna z regułami logicznego rozumowania. Nie czyni zadość powyższym wymogom samo dokonanie przez apelującego własnej oceny dowodów i poczynienie w środku odwoławczym w oparciu o taką ocenę własnych ustaleń.

Należy też podkreślić, że sąd orzekający może w ramach swej dyskrecjonalnej władzy jedne dowody uznać za wiarygodne, zaś innym tego przymiotu odmówić, byleby przy ich ocenie nie przekroczył granic zakreślonych w art. 7 k.p.k., a swoje stanowisko w sposób wyczerpujący i logiczny uzasadnił.

Z kolei regulacja art. 410 k.p.k. może być naruszona przez sąd bądź w ten sposób, że przy wydawaniu wyroku oprze się on na materiale dowodowym nieujawnionym na rozprawie głównej albo też w sytuacji, gdy wydając wyrok pominie część ujawnionego materiału (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2018 r., IV KK 144/18, Legalis nr 1781437).

Jeśli chodzi o zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, to – jak trafnie ujął Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 14 lutego 2018 r. (II AKa 2/18, Legalis nr 1733041) - (…) może zostać uznany za trafny jedynie wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd meriti na podstawie okoliczności ujawnionych w trakcie rozprawy głównej nie odpowiada zasadom prawidłowego rozumowania. Błąd w ustaleniach faktycznych może wynikać z niepełności postępowania dowodowego – błąd braku lub nieprawidłowości w zakresie oceny dowodów - błąd dowolności. Podniesiony w środku odwoławczym zarzut błędu w ustaleniach faktycznych może być trafny jedynie wówczas, gdy skarżący zdoła wykazać, że sąd orzekający w I instancji dopuścił się uchybienia przy ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, poprzez nieuwzględnienie przy jej dokonywaniu zasad logiki, wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, jak również całokształtu ujawnionych w sprawie okoliczności.

Do istoty zarzutu rażącej niewspółmierności kary Sąd Apelacyjny odniesie się w dalszej części uzasadnienia w ramach ustosunkowania się do zarzutów apelacji organu prokuratorskiego.

1. Co do apelacji obrońcy oskarżonego

Przystępując do analizy zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego, w celu „oczyszczenia przedpola” dla dalszych rozważań wskazać trzeba, iż nie budzi żadnych wątpliwości w świetle zgromadzonego materiału dowodowego i nie zostało zakwestionowane w żadnej ze skarg odwoławczych to, że w dniu 12 grudnia 2011 r. na terenie budowy Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego (...) P. w P. oskarżony przystąpił do prac operatora żurawia samojezdnego, a w toku tych prac doszło do przewrócenia się tego żurawia i uderzenia jego ramieniem w betonową konstrukcję będącego w budowie budynku stacyjnego. Wskutek powyższego A. S. spadł z wysokości 6 metrów, doznając wielonarządowych obrażeń wewnętrznych, w następstwie których poniósł śmierć, zaś M. J. (1) doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia stawu kolanowego lewego i stawu skokowego lewego, rany tłuczonej okolicy stawu skokowego lewego oraz wstrząśnienia mózgu, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządu jego ciała trwające dłużej niż 7 dni.

Od razu dodać należy, że – wbrew wywodom uzasadnienia apelacji obrońcy oskarżonego (s. 20) – zasadne jest przyjęcie, że ww. zdarzenie zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób, a także mieniu w wielkich rozmiarach w rozumieniu przepisu art. 163 § 1 k.k.

Nie budzi obiekcji Sądu Apelacyjnego zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku interpretacja pojęcia „wielu osób” jako oznaczającego „więcej niż kilka”. U jej podstaw leży trafne zastosowanie reguł języka polskiego powszechnego i odróżnienie pojęcia „kilka” od „wielu”. Na placu budowy w dniu zdarzenia pracowało kilkadziesiąt osób. Trzyosobową brygadę zaangażowaną w montaż belki mającej być podniesioną przez żurawia samojezdnego stanowili M. J. (1), P. Z. oraz A. S.. Rejon, w którym wykonywano prace, nie był ogrodzony i mogli w jego obrębie przemieszczać się także pracownicy, którzy nie uczestniczyli bezpośrednio w wykonaniu zadania związanego z użyciem żurawia przez oskarżonego. Na budowie w najbliższym sąsiedztwie dźwigu swoje zadania realizowali np.: G. D., K. D., M. P., R. M., P. Ł., S. M., M. S.. Wobec powyższego prawidłowe jest stanowisko Sądu a quo, iż bezpośrednio zagrożonych inkryminowanym zdarzeniem (potencjalnie) było więcej niż 10 osób, co spełnia kryteria pojęcia „wiele osób”. Stąd też niebezpieczeństwo powstałe w wyniku zdarzenia miało charakter powszechny.

Zdarzenie polegające na zawaleniu się budowli w postaci części konstrukcji wznoszonego budynku dworca należało też kwalifikować jako zagrażające mieniu w wielkich rozmiarach. Na tle art. 163 § 1 k.k. słusznie wskazał Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 18 października 2001 r. (II Aka 372/01, Legalis nr 54630), że pojęcie mienia w wielkich rozmiarach może potocznie oznaczać znaczną wielkość czegoś materialnego z uwagi na swe wymiary, format, wartość, a więc coś, co przekracza mienie o zwykłych rozmiarach. W pełni podzielić należy zapatrywanie Sądu I instancji, który wskazał w motywach zaskarżonego wyroku, iż „umiejscowienie budowy, kubatura wznoszonego budynku i jego specyficzna konstrukcja, rodzaj używanych do budowy materiałów, ranga budowli, rozmach w przedsięwzięciu, łącznie odpowiada definicji znamienia >>mienia w wielkich rozmiarach<<”.

Prawidłowe jest też uznanie, że przedmiotowe zdarzenie zagrażające zdrowiu i życiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach z dnia 12 grudnia 2011 r. zostało sprowadzone przez oskarżonego. Do zaistnienia tego zdarzenia doprowadziło zachowanie się oskarżonego polegające na zaniechaniu. Występuje tu związek kauzalny. Oskarżony przed przystąpieniem do wykonania poleconej mu pracy operatora żurawia samojezdnego zaniechał dokonania oceny możliwości prawidłowego posadowienia dźwigu na gruncie, a także oceny możliwości podnoszenia za pomocą tego żurawia elementu żądanego przez kierownika montażu. Tymczasem stan powierzchni w obszarze tylnej prawej podpory wskazywał na odstąpienie od posadowienia pojazdu w tym miejscu. Nadto sprzęt nie był należycie dobrany do zadania.

Operator żurawia zawierając umowę o pracę, w której wykorzystywać ma swoje specjalistyczne kwalifikacje zawodowe, przejmuje na siebie funkcję gwaranta obowiązanego do neutralizowania niebezpieczeństw grożących dobrom, które znajdują się w zasięgu jego oddziaływania i podejmowania stosownych w tej mierze czynności wedle swej najlepszej wiedzy oraz wskazań nabytego doświadczenia. Bezpieczne wykonywanie prac montażowych stanowi podstawowy obowiązek operatora żurawia. Sąd Apelacyjny w tut. składzie identyfikuje się z poglądem wyrażonym w uzasadnieniu wcześniejszego wyroku tego Sądu z dnia 23 marca 2017 r., II AKa 29/17, iż „(...) dobrowolne przyjęcie funkcji gwaranta, które ma swoje źródło w umowie o pracę, na podstawie której dana osoba jest zatrudniona jako operator dźwigu, skutkuje tym, że przyjmuje ona na siebie zobowiązanie pieczy nad dobrami, które pozostają w obszarze jej działań, jak też jest zobowiązana do zabezpieczenia tych dóbr przed zagrożeniem pochodzącym z podejmowanych przez nią działań. (…) Przyjęcie innego założenia byłoby nieracjonalne, gdyż oznaczałoby, że operator dźwigu może zaniechać wszelkich działań (nawet elementarnych), które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa wykonywanych przez niego czynności i nie ponosiłby odpowiedzialności w wypadku, gdy jego zaniechanie doprowadziłoby do skutku stanowiącego znamię czynu zabronionego”.

Nie jest kwestionowane przez apelującego, a co wynika z korespondujących w tym zakresie opinii biegłych zespołu (...) (T. L., R. R.) i biegłego M. K., że bezpośrednią przyczynę przewrócenia się żurawia stanowił stan podłoża pod stopami tego dźwigu (ściślej - jak wynikało z opinii (...) i zeznań w charakterze biegłego T. L., podtrzymującego pisemną opinię - stan powierzchni w obszarze tylnej prawej podpory dźwigu). Na marginesie Sąd Apelacyjny wskazuje, że prawidłowy był sposób postępowania Sądu Okręgowego w zakresie oceny opinii biegłego M. K.. Kwestie niepozostające w dyspozycjach biegłego z dziedziny BHP ustalane były na podstawie innych dowodów, w tym opinii i dopiero wnioski stąd płynące zestawiono z kolejnymi stwierdzeniami M. K. na temat ich wpływu na zaistniałe zdarzenie i ich związek z naruszeniem zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.

Pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. ustalenie, iż oskarżony miał możliwość wizualnej oceny różnicy w wyglądzie gruntu (elementów wierzchnich) pomiędzy miejscem rozstawienia przednich i tylnych podpór żurawia. Na okoliczność, iż możliwe było naoczne dostrzeżenie wątpliwej jakości gruntu w miejscu posadowienia żurawia przez oskarżonego wskazuje szereg korelujących w tej kwestii relacji procesowych (por. zeznania świadków W. D. na k. 723, L. na k. 3363, P. G. na k. 599, zeznania biegłego T. L. na k. 2389, 3493) - ocenianych w powiązaniu z materiałem poglądowym (k. 300 i n.). Stąd nie zasługiwały na obdarzenie walorem wiarygodności wyjaśnienia oskarżonego w zakresie wskazującym na to, iż w istocie sprawdził on grunt w sposób należyty („Gdy ja ustawiałem ten dźwig, nic nie budziło moich wątpliwości. Ziemia wydawała się twarda, wydawała się, że jest taka sama, jak w poprzednich miejscach, gdzie pracował dźwig.” – k. 885).

Skarżący w treści zarzutu sformułowanego w pkt. 2 petitum apelacji zgłosił zastrzeżenia, iż biegli wypowiedzieli się w kwestii wizualnej możliwości oceny gruntu, podczas gdy wykracza to poza ich specjalność i nie przeprowadzili oględzin miejsca zdarzenia. Gwoli ścisłości zauważyć trzeba, że biegli nie twierdzili, że wizualnie można ocenić zagęszczenie gruntu (podać jego dokładną wartość). Niewątpliwie do tego służą specjalistyczne badania laboratoryjne.

Z pewnością wykroczeniem przez opiniujących w sprawie biegłych K. i L. poza ich kompetencje byłoby samodzielnie przeprowadzanie szczegółowych badań geologicznych i formułowanie wniosków w oparciu o ich wyniki. Z taką sytuacją na kanwie przedmiotowej sprawy nie mamy jednak do czynienia. Czym innym jest zaś wiedza o symptomach tego, że grunt może mieć nieprzewidywalne czy niewłaściwe parametry. Wypada uznać, że wiedza w tym zakresie jest dostępna zarówno biegłemu w zakresie techniki samochodowej i ruchu drogowego, jak i biegłemu z dziedziny BHP, który opiniuje w przedmiocie przyczyn wypadków w trakcie pracy na budowach. Biegli mieli wgląd w dokumentację fotograficzną, która obrazowała miejsce zdarzenia. Wskazać też należy, że bynajmniej nie było tak, iżby Sąd Okręgowy wyłącznie w oparciu o opinie biegłych przyjmował, że możliwa była wizualna ocena w zakresie wątpliwej jakości podłoża w miejscu posadowienia dźwigu. Zasadnicze znaczenie miały tu zeznania świadków.

Operator żurawia – jak wynika z zeznań biegłego M. K. – przechodzi specjalistyczne szkolenie obejmujące m.in. zagadnienia bezpieczeństwa obsługi dźwigu i w miejscu prowadzonych pracy (por k. 2713). Operator wie, jak powinien być przygotowany teren do jego pracy (por. k. 2711). Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie może budzić wątpliwości, że do podstawowych powinności operatora dźwigu należy każdorazowe dokonanie stosownej kontroli podłoża, na którym podejmuje się wykonywania prac. Zawsze możliwa jest na pewno kontrola organoleptyczna i obserwowanie sposobu zachowania się maszyny.

Odnotowania wymaga, iż na możliwości w zakresie zaobserwowania stanu gruntu przez operatora zwrócił uwagę biegły T. L.. Wskazał, że ślady kół – pozostawione przez koła na gruncie - mogą wyraźnie wskazywać na stan gruntu (jego głębokość). Możliwa jest też próba odciążenia dźwigu w zakresie układu jezdnego i obserwacja stanu i zachowania się przygotowanych podpór.

Niemniej stwierdzić trzeba, że już wzrokowe sprawdzenie wyglądu gruntu dawać może operatorowi dźwigu podstawy do uznania, iż jest on nasypowy. Takie zaś spostrzeżenie aktualizuje potrzebę uzyskania przez operatora dźwigu dodatkowych danych dotyczących nośności danego fragmentu gruntu. W braku danych wystarczających dla upewnienia się w kwestii bezpieczeństwa prac operator dźwigu powinien odstąpić od wykonywania poleconego mu zadania. Operator może odmówić pracy w sytuacji, gdyby rozstawienie dźwigu w danym miejscu zagrażało bezpieczeństwu robót. Jako pracownik ma do tego prawo. Powyższe znajduje odbicie w treściach werbalizowanych przez świadka E. J. będącego operatorem dźwigu. Jego zeznania wskazywały na to, iż, jakkolwiek kierownik montażu ma prawo wskazać miejsce posadowienia dźwigu, to ostatecznie operator może dokonać korekt w tym zakresie. Świadek wskazał też, że miałby prawo odmówić pracy, jeżeli grunt by mu nie odpowiadał albo byłby za duży ciężar. Znamienne są też te zeznania M. S., również będącego operatorem dźwigu, w których podał, że jeśli widziałby, iż fragment gruntu, na którym miałby postawić dźwig jest gruntem nasypowym, to odmówiłby postawienia dźwigu. Świadek ten wskazał, że jeżeli kierownik by mu powiedział, że były robione badania gęstości gruntu, to wymagałby w okazania dokumentów.

Bezsporna okoliczność niewywiązania się przez wykonawcę ( (...) S.A.) z kontraktowego obowiązku przygotowania miejsca posadowienia dźwigu nie ekskulpuje oskarżonego w realiach przedmiotowej sprawy. Posadowienie dźwigu na odpowiednim terenie to jeden z najbardziej elementarnych obowiązków operatora dźwigu.

Należy uznać, że wiedza zdobyta podczas specjalistycznych szkoleń, a także wieloletnie doświadczenie zawodowe oskarżonego były wystarczające do oceny, iż teren pod tylnymi stopami żurawia jest nasypowy. Taka ocena winna była stanowić dla niego impuls do dążenia do uzyskania szczegółowych informacji na temat prowadzonych wcześniej na tym gruncie robót i stanu jego zagęszczenia. Tymczasem przyjętą przez oskarżonego postawę można określić jako inercyjną. Nie zadawał kierownikowi montażu pytań dotyczących stanu gruntu, nie żądał przedstawienia stosownych dokumentów. Podjął się wykonania zadania w sposób bezrefleksyjny, nie dokonując właściwej oceny gruntu znajdującego się pod stopami żurawia. Nie podjął działań, do których jako gwarant w rozumieniu art. 2 k.k. był zobowiązany. Chodzi tu jak najbardziej o czynności, które znajdowały się w sprawczym zasięgu oskarżonego. Sąd I instancji nie czynił w żaden sposób oskarżonemu zarzutu z tego, iż nie ustalił on samodzielnie dokładnej gęstości gruntu. Do tego potrzebny byłby przecież specjalistyczny sprzęt laboratoryjny, którym oskarżony nie dysponował. Natomiast oskarżony bez przeszkód mógł czynić ustalenia dotyczące stanu gruntu na drodze zadawania pytań i żądania dokumentów.

Sygnalizowany przez apelującego w pkt. 3 ppkt b petitum apelacji fakt nieuginania się gruntu pod wpływem ciężaru poruszającego się dźwigu i niezakopywania się kół podczas wjazdu na miejsce posadowienia, a który wynikać ma z zeznań M. J., pozostaje irrelewantny w kontekście niedopełnienia przez oskarżonego powinności należytej oceny gruntu w aspekcie wizualnym i poczynienia ustaleń dotyczących stanu tego fragmentu gruntu, który miał charakter nasypowy.

Skarżący podniósł w uzasadnieniu apelacji, że Sąd Okręgowy „nie wskazał źródła obowiązku, z którego wynikałoby, iż oskarżony powinien żądać okazania wyników geologicznego badania gruntu przed przystąpieniem do pracy”. Jest zupełnie oczywiste, że zażądanie tego rodzaju dokumentu stanowić może in concreto realizację ogólnego obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa prowadzonych prac. Gdy operator dźwigu na podstawie obserwacji gruntu poweźmie wątpliwości co do jego stanu, to wyniki badania gruntu jawią się jako wiarygodne źródło potrzebnych informacji. Nie sposób pominąć w tym kontekście, że instrukcja obsługi żurawia, której treść powinna być oskarżonemu znana, wskazuje na konieczność przeprowadzenia badania gruntu, w sytuacji gdy istnieją wątpliwości co do jego nośności (s. 39).

Polecenia wydanego przez kierownika montażu G. W. (1) skazany nie mógł potraktować jako niepodważalne potwierdzenie, że miejsce robót jest bezpieczne i nadaje się do prac montażowych. Powinien dochować należytej staranności i nie odstępować od weryfikacji stanu gruntu, na którym ma posadowić żurawia. Wszak to on jest operatorem żurawia i ma najlepszą wiedzę na temat jego działania i bezpieczeństwa użytkowania. Nie kto inny jak właśnie operator dźwigu ma za zadanie dobranie parametrów pracy dźwigu, dostosowania ich do aktualnie wykonywanego montażu, decyduje też o rodzaju używanych w danych okolicznościach podkładów. Jak podał biegły z dziedziny BHP, wskazanie przez G. W. miejsca rozstawienia dźwigu nie zwalniało oskarżonego z obowiązku dążenia do uzyskania szczegółowych informacji na temat tego miejsca. Pomimo tego wskazania, to oskarżony powinien sam ocenić, czy bezpieczne jest rozstawienie żurawia w tym miejscu (por. zeznania M. K. na k. 2715).

Nie sposób uznać, iż przekonania o możliwości bezpiecznego prowadzenia zleconych robót oskarżony mógł zasadnie nabrać w oparciu o wiedzę o wcześniejszym prowadzeniu prac w pobliżu miejsca zdarzenia przy użyciu innego dźwigu (rozstawieniu tam podpór innego dźwigu). Dla ustalenia bezpieczeństwa w zakresie prowadzenia określonych robót niezbędne jest bowiem wzięcie pod uwagę konfiguracji konkretnego dźwigu mającego znaleźć się w użyciu i konkretnego elementu mającego zostać uniesionym na określoną wysokość. Z faktu, że dźwig X1 podnosił w okolicy gruntu Y element Z1 na wysokość H1 nie można wyprowadzać prostej konsekwencji, że także dźwig X2 będzie mógł na gruncie Y bezpiecznie podnieść element Z2 na wysokość H2.

Skarżący podnosi, powołując się przy tym na zeznania J. J., iż nie ma znaczenia dla ustalenia odpowiedniego zagęszczenia gruntu do prowadzenia prac montażowych okoliczność, czy grunt jest nasypowy, albowiem zarówno grunt rodzimy, jak i grunt nasypowy może być prawidłowo zagęszczony i nieprawidłowo zagęszczony. Nie należy jednak pomijać podstawowej kwestii, iż grunt nasypowy jest atypowy, w tym sensie, że nie jest to grunt rodzimy. Już wobec tego tylko faktu pojawia się pytanie o jego stabilność i zagęszczenie. Jak podał w swych zeznaniach biegły L., „w przypadku gruntu nasypowego zawsze są wątpliwości”. Należy więc powtórzyć, że od oskarżonego zasadne było wymagać dokonania odpowiedniej oceny wizualnej gruntu, co powinno było następnie spowodować działania oskarżonego ukierunkowane na poczynienie dalszych ustaleń dotyczących stanu gruntu i to koniecznie przed przystąpieniem do podniesienia dźwigiem belki.

Słusznie przyjął Sąd I instancji, iż na sposób zachowania się oskarżonego w dniu inkryminowanego zdarzenia miał wpływ alkohol. Ustalone zostało, że oskarżony miał we krwi 2,4 promila. To obiektywnie rzecz biorąc wysokie stężenie osłabiało możliwości oskarżonego w zakresie postrzegania rzeczywistości i reakcji na bodźce. Biegły M. K. podkreślał, że „spożycie alkoholu powoduje w organizmie człowieka zmiany psychomotoryczne sprzyjające popełnieniu błędów, zmiany w postrzeganiu, ocenie zjawisk, sposobie i szybkości reagowania na bodźce, a tym samym ograniczają zdolność do precyzyjnej obsługi maszyn, urządzeń i pojazdów mechanicznych” (k. 2629). Poza cieniem wątpliwości pozostaje, iż do wiedzy dostępnej biegłemu z dziedziny BHP należą czynniki wpływające na bezpieczeństwo w pracy.

Czynnik alkoholowy wpłynął na bezrefleksyjność oskarżonego i automatyzm w działaniu. Odnosząc się do podnoszonej w apelacji okoliczności, iż żaden z pracowników będących na budowie nie zauważył objawów pozostawania oskarżonego pod wpływem alkoholu, wskazać należy, iż kontakty z innymi pracownikami na budowie nie były długotrwałe, odbywały się na powietrzu. Oskarżony nie uczestniczył w odprawie przeprowadzonej rano z innymi pracownikami przez G. W.. W tej sytuacji dostrzeżenie osłabionej kondycji psychofizycznej oskarżonego było znacząco utrudnione.

Wywołanie stanu zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach w przedmiotowej sprawie wynikało także z faktu, iż dźwig używany przez T. M. (1) do pracy w dniu 12 grudnia 2011 r. nie nadawał się do prawidłowego wykonania planowanego montażu. Z opinii biegłych (...) wynikało, że podniesienie dźwigiem używanym przez oskarżonego ładunku o masie 12,8 t w zakresie wysięgu 16 m spowodowałoby stan przeciążenia aż o 42 %. Przedmiotowy dźwig w zakresie ustalonych przez producenta parametrów nominalnych nie mógł podnosić ładunku o masie 12,8 t na wysięgu ponad 16 m. Tabela udźwigów nie przewiduje takiej konfiguracji w zastosowanym przez T. M. (1) zakresie przeciwwagi 12,2 t. Do podniesienia ładunku należało wykorzystać żuraw o większym udźwigu. Tak więc oskarżony przystąpił do pracy z nienależycie dobranym sprzętem. Zaniechał właściwej oceny możliwości podnoszenia za pomocą żurawia elementu żądanego przez kierownika montażu. Oskarżony bez wątpienia miał przy tym możliwość sprawdzenia zarówno maksymalnego obciążenia żurawia, jak i ciężaru ładunku mającego zostać uniesionym. Są to przecież podstawowe dane, jakich świadom powinien być operator żurawia. Takie dane wskazywane są w dźwigu i w widocznym miejscu na podnoszonym elemencie.

Nie można zaaprobować sposobu rozumowania wyrażonego w zarzucie sformułowanym przez skarżącego w pkt. 1 ppkt. b petitum apelacji, zgodnie z którym zachowanie oskarżonego nie mogło sprowadzić zagrożenia skoro dźwig był wyposażony w system bezpieczeństwa (...) przeciwdziałający przeciążeniu. Oskarżony w ogóle nie powinien podejmować się wykonania zadania, przed którego niebezpiecznymi konsekwencjami może uchronić jedynie awaryjny system bezpieczeństwa używanego urządzenia. Niezaprzeczalnie miejsce faktycznego prowadzenia robót budowlanych, w którym przebywają inni ludzie nie stanowi właściwej przestrzeni dla sprawdzania niezawodności awaryjnych systemów bezpieczeństwa. Takie testy można prowadzić w specjalnych warunkach, w których ewentualnie niezadziałanie systemu nie spowoduje zagrożenia dla ludzi czy mienia.

2. Co do apelacji prokuratora

Nie zasługiwał na uwzględnienie postawiony przez prokuratora zarzut błędu w ustaleniach faktycznych. Zarzut ten zmierzał do podważenia ustaleń Sądu I instancji w zakresie tzw. formy winy oskarżonego. Sąd I instancji przyjął, że oskarżony dopuścił się inkryminowanego czynu nieumyślnie. Natomiast prokurator w apelacji forsował stanowisko, iż oskarżony w istocie popełnił umyślne przestępstwo spowodowania katastrofy ze skutkiem śmiertelnym.

Prokurator nie zdołał wykazać, że oceny i wnioski Sądu I instancji dotyczące strony podmiotowej przypisanego oskarżonemu czynu nie znajdują odzwierciedlenia w zgromadzonym materiale dowodowym, czy też nie odpowiadają prawidłowości logicznego rozumowania. Tym samym zarzut prokuratora jako mający charakter jedynie polemiczny nie mógł wywołać postulowanego przez niego skutku w postaci zmiany zaskarżonego wyroku i zakwalifikowania inkryminowanego czynu jako wypełniającego znamiona umyślnego sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego (art. 163 § 1 k.k.).

Nie budzi wątpliwości, że sprawca umyślnego sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego musi obejmować zamiarem wszystkie znamiona tegoż przestępstwa, tj. zarówno sprowadzenie samego zdarzenia, jak również zagrożenie dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach (por. R. A. Stefański [w:] System Prawa Karnego, Tom 8, Przestępstwa przeciwko państwu i dobrom zbiorowym, red. L. Gardocki, Warszawa 2018, s. 195/ Legalis).

Przyznać należy, iż osobowy materiał dowodowy, na który szczegółowo wskazywał prokurator w uzasadnieniu apelacji, daje podstawę do wniosku, że na podstawie obserwacji wzrokowej w dniu zdarzenia można było dostrzec nasypowy charakter części gruntu, na którym posadowiono żurawia samojezdnego. Taka obserwacja możliwa była do poczynienia przez oskarżonego. Wręcz należało tego od niego wymagać. Należyta obserwacja gruntu w miejscu pracy dźwigu powinna była zmotywować oskarżonego do niezwłocznego ustalenia przyczyn odmiennego charakteru jego części. Powinien był dążyć do uzyskania informacji dotyczących rodzaju, zakresu i czasu prowadzonych wcześniej na tym gruncie prac. W oparciu o uzyskane informacje winien był rozważyć zażądanie dokumentu poświadczającego stan zagęszczenia gruntu, a w przypadku jego braku – odstąpić od wykonywania pracy, do czego niewątpliwie miałby prawo. Oskarżony ewidentnie naruszył reguły ostrożności, jakich należy wymagać od osoby posiadającej kwalifikacje operatora dźwigu, która przeszła specjalistyczne szkolenie. Oskarżony mógł i powinien był przewidzieć, że następstwem „automatycznego” podjęcia się wykonania poleconego mu zadania i niedochowania należytych środków ostrożnościowych może być nawet spowodowanie katastrofy. Jednak możność i powinność nie mogą być utożsamiane z przewidywaniem, a tym bardziej przewidywaniem i charakterystycznym dla zamiaru ewentualnego „godzeniem się”.

Dla odtworzenia procesów psychicznych oskarżonego tempore criminis nie można pomijać zarówno dynamiki zdarzenia (spóźnienie się oskarżonego, polecenie wykonania konkretnego zadania przez przełożonego, tempo pracy), jak i znamiennej okoliczności znajdowania się oskarżonego w stanie nietrzeźwości (2,4 promila alkoholu we krwi). Jako w pełni racjonalna jawi się konstatacja Sądu I instancji, że to w związku z podjęciem przez T. M. (1) decyzji o przystąpieniu do pracy pod wpływem alkoholu, znacznym jego działaniem wpływającym na świadomość, decyzyjność, sprawność - mimo obiektywnej ku temu możności - nie ocenił on możliwości prawidłowego wykonania pracy, co spowodowało utratę stateczności żurawia i jego przewrócenie.

Analizując zachowanie oskarżonego po stawieniu się do pracy w dniu inkryminowanego zdarzenia i logikę zaszłych wypadków, Sąd Apelacyjny nie dostrzega występowania po stronie oskarżonego elementu woli nakierowanego na realizację znamion sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego, w tym wywołania stanu zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób. Oskarżony znajdując się pod wpływem alkoholu, spóźnił się do pracy. Kierownik montażu pominąwszy odprawę i nie zapoznając oskarżonego z Instrukcją Bezpiecznego Wykonania (...) polecił wykonanie zadania – wskazał element, który ma zostać podniesiony i miejsce ustawienia dźwigu. Oskarżony podjął działania „z marszu”, bez należytej refleksji. Nie dopytywał o szczegóły wcześniejszych prac prowadzonych na gruncie w miejscu budowy, ani też inne okoliczności dotyczące bezpieczeństwa miejsca posadowienia dźwigu. Nie żądał też przedstawienia mu żadnych dokumentów.

Jeżeli chodzi o akcentowaną przez prokuratora wypowiedź oskarżonego o treści „Wiem, że tam gdzie stał dźwig był wcześniej wykop” (wyjaśnienia na k. 890), to należy ją odczytywać w powiązaniu z bezpośrednio następującymi stwierdzeniami - „Później była firma, która zagęszczała grunt” i „W mojej ocenie odległość od wykopu była utrzymana” (ciąg dalszy wyjaśnień na k. 890). Tak więc stwierdzenie „wiem, że tam gdzie stał dźwig był wcześniej wykop” należy rozumieć w ten sposób, że oskarżony werbalizuje w nim wiedzę a propos wykopu, który był wcześniej w pewnej odległości od miejsca zdarzenia, nie zaś bezpośrednio w tym miejscu.

Z kolei drewniane belki zostały przez oskarżonego założone pod podpory w związku z nierównością terenu (por. wiarygodne w tej części wyjaśnienia oskarżonego na k. 886). Założenie belek nie może być postrzegane – jak de facto czyni to prokurator - jako wyraz konkretnych zapatrywań oskarżonego na kwestię właściwości i stabilności gruntu. Faktem notoryjnym jest to, że czym innym jest forma ukształtowania terenu, a czym innym rodzaj i gęstość gruntu.

W ocenie Sądu Apelacyjnego brak jest wystarczających podstaw do kategorycznego ustalenia, iż oskarżony tempore criminis rzeczywiście liczył się ze skutkami swego czynu (sprowadzenie zdarzenia w postaci zawalenia się budowli) i godził się na ich wystąpienie, a więc towarzyszył mu zamiar popełnienia czynu. Zamiar ewentualny w żadnym razie nie powinien być tylko domniemywany.

Zgoła odmiennie musiałaby się przedstawiać ocena strony podmiotowej czynu oskarżonego, gdyby np. został zapoznany ze szczegółowymi danymi dotyczącymi stanu zagęszczenia gruntu i pomimo ich treści kontynuowałby wykonanie zadania. Wówczas należałoby przyjąć, że oskarżonemu znane były informacje dotyczące wysokiego prawdopodobieństwa wywołania katastrofy w przypadku wykonania poleconej mu czynności podniesienia belki żurawiem. Kontynuowanie prac oznaczałoby wówczas akceptację możliwości jej spowodowania.

Jedynie na marginesie zasygnalizowania wymaga, iż w przypadku pojawiania się ewentualnych wątpliwości dotyczących stosunku psychicznego oskarżonego do czynu, ustalenia w tym zakresie należałoby czynić zgodnie z regułą in dubio pro reo.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego właściwe jest przypisanie oskarżonemu niedopełnienia obowiązków i naruszenia reguł ostrożności, których winien był dochowywać z uwagi na pełnioną przez siebie funkcję gwaranta bezpiecznego wykonania robót. Brak jest dostatecznych wykładników istnienia po stronie oskarżonego choćby ewentualnego zamiaru zrealizowania czynu stypizowanego w art. 163 § 1 k.k.

W związku z powyższym nie ma podstaw do ingerencji w zakresie ustalenia Sądu a quo, że strona podmiotowa czynu oskarżonego polegała na nieumyślności (art. 9 § 2 k.k.). Stan psychiczny towarzyszący popełnionemu czynowi nosił cechy tzw. niedbalstwa.

Nie okazał się również trafny zarzut apelacji dotyczący niewspółmierności kary orzeczonej wobec oskarżonego. Prokurator nie podołał wykazaniu, iż kara ta nosi cechy rażącej łagodności.

Sąd Apelacyjny podkreśla, że zarzut rażącej niewspółmierności kary jako zarzut z kategorii ocen można zasadnie podnosić wówczas, gdy kara, jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy - innymi słowy gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 1985 r., V KRN 178/85, OSNKW 1985/7-8/60). Sąd odwoławczy może modyfikować wyrok w zakresie wymiaru kary nie w każdym przypadku uznania kary za zbyt łagodną bądź nadmiernie surową, lecz wtedy jedynie, gdy niewspółmierność jest rażąca. O stanie rażącej niewspółmierności można zaś mówić wówczas, gdy zachodzi wyraźna, wręcz „kłująca w oczy”, różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd I instancji, a karą prawidłową w świetle dyrektyw wynikających z art. 53 k.k.

Z uzasadnienia skargi apelacyjnej prokuratora wynika, że uznaje on niewspółmierną łagodność orzeczonej wobec oskarżonego kary za implikację: 1) nieprawidłowego uznania, że oskarżony popełnił przestępstwo sprowadzenia katastrofy nieumyślnie, 2) niedostatecznego uwzględnienia okoliczności obciążających oskarżonego. Potrzeba odniesienia się do okoliczności wskazanej wyżej w pkt 1 jest nieaktualna wobec zaprezentowanego już wyżej stanowiska Sądu Apelacyjnego w przedmiocie akceptacji ustaleń Sądu Okręgowego w zakresie strony podmiotowej przypisanego oskarżonemu czynu.

Zdaniem Sądu odwoławczego wymiar orzeczonej wobec oskarżonego kary w sposób zasługujący na akceptację realizuje dyrektywy sądowego wymiaru kary wynikające z art. 53 § 1 i 2 k.k. Wyrokując w przedmiocie wymiaru kary Sąd Okręgowy miał na względzie zarówno zachodzące w realiach niniejszej sprawy okoliczności obciążające, jak i łagodzące, co dokumentują pisemne motywy zaskarżonego wyroku (por. k. 3595).

Faktem jest, że w przedmiotowej sprawie zachodzi nagromadzenie okoliczności obciążających (w tym nietrzeźwość oskarżonego, ucieczka z miejsca zdarzenia, brak wyrażenia skruchy). Niemniej jednak nie można zapominać, iż doniosłą okolicznością łagodzącą jest to, iż na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia i jego skutki wpływ miało także zachowanie innych osób. W tym kontekście należy powtórzyć, na co zwrócił uwagę Sąd Okręgowy, iż G. W. (1) prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu z dnia 26 czerwca 2013 roku wydanym w sprawie VI W 1534/12 został uznany za winnego popełnienia wykroczenia z art. 283 § 1 ustawy z dnia 26.06.1974 roku Kodeks Pracy w zw. z § 5 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 6.02.2002 roku w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych i § 2 Rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 20.09.2001 roku w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas eksploatacji maszyn i innych urządzeń technicznych do robót ziemnych, budowlanych i drogowych, polegającego m.in. na dopuszczeniu żurawia samojezdnego do eksploatacji na podłożu zasypowym nie rozpoznanym kontrolnymi badaniami geotechnicznymi pod względem stopnia zagęszczenia podłoża w miejscu podparcia stóp żurawia oraz nie zapoznania operatora żurawia T. M. (1) z projektem organizacji robót montażowych na terenie budowy (...) w P.. Z kolei M. J. (2) prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu z dnia 27 lutego 2013 roku został uznany za winnego wykroczeń z art. 283 k.p. w zw. z art. 207 § 2 pkt. 1 k.p., § 222 i 214 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 6.02.2002 roku w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych, polegających m.in. na dopuszczeniu do zorganizowania stanowiska pracy pracownika M. J. (1) w strefie niebezpiecznej, gdy w/w pracownik nie został usunięty z w/w strefy w czasie unoszenia elementu prefabrykowanego przez dźwig, co przyczyniło się do wypadku tego pracownika przy pracy oraz niezapewnieniu wbrew obowiązkowi określonemu w projekcie technologii i organizacji robót montażowych, minimum czteroosobowej brygady montażowej podczas wykonywania robót montażowych na terenie (...).

Jeżeli natomiast chodzi o akcentowaną przez prokuratora uprzednią karalność oskarżonego, to nie należy tracić z pola widzenia, że prawomocne skazanie wyrokiem w sprawie XVI K 211/12 za przestępstwo z art. 178a § 4 k.k. dotyczyło czynu mającego związek merytoryczny oraz w zakresie czasu i miejsca z czynem stanowiącym przedmiot osądu w zaskarżonym wyroku.

Sankcja przewidziana przez przepis art. 163 § 4 k.k., który w związku z art. 11 § 3 k.k. stanowił podstawę wymiaru kary oskarżonemu, obejmuje karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Stopień wykorzystania sankcji karnej przewidzianej za przypisane oskarżonemu przestępstwo jest dość znaczący, zdecydowanie odbiegając od jej dolnej granicy. Wymierzona oskarżonemu kara 4 lat pozbawienia wolności oscyluje w granicach połowy ustawowego zagrożenia i jako taka w realiach niniejszej sprawy nie razi łagodnością.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego wymierzona oskarżonemu kara 4 lat bezwzględnego pozbawienia wolności jawi się jako adekwatna do stopnia jego winy, dostatecznie odzwierciedla stopień społecznej szkodliwości popełnionego czynu, a także uwzględnia w wystarczającej mierze cele kary w zakresie prewencji szczególnej i ogólnej.

Orzeczenie w przedmiocie zasądzenia od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego M. J. (1) kwoty wynagrodzenia pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym znajduje oparcie w treści art. 627 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k.

Z uwagi na aktualną sytuację życiową i zarobkową oskarżonego, jego wiek, a także rychłą perspektywę długotrwałego pobytu w zakładzie karnym, Sąd Apelacyjny zwolnił oskarżonego od zwrotu Skarbowi Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze w przypadającej od niego 1/2 ich części. Jednocześnie kosztami za postępowanie odwoławcze w zakresie dotyczącym apelacji prokuratora obciążony został Skarb Państwa.

Maciej Świergosz Mariusz Tomaszewski Przemysław Grajzer

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Julita Woźniak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: