Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 175/22 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2023-07-06

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 175/22

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

2.

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Wyrok skazujący Sądu Okręgowego w P. z dnia (...) roku w sprawie o sygn. akt (...);

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację/zażalenie

☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońcy

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji/zażaleniu

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

1.

1.

P. G. (1)

czyn zarzucony w akcie oskarżenia :

1.  dotychczasowa niekaralność sądowa oskarżonego;

1.  informacja z K.

1. k – 426;

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

1.

P. G. (1)

czyn zarzucony w akcie oskarżenia:

1. przynależność prawa własności zabezpieczonego w sprawie noża do oskarżonego;

brak dowodów

____

0.12. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

2.1.1.1.

1. informacja z K.

- dokument o charakterze urzędowym, którego pochodzenie i treść nie budziły wątpliwości stron procesowych, a i sąd odwoławczy nie znalazł podstaw by czynić to z urzędu;

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

**************************

**************************************************************

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

I.  Z apelacji prokuratora:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść orzeczenia, polegający na przyjęciu przez Sąd, wbrew wnioskom płynącym z ustalonych faktów, iż oskarżony P. G. (1) nie działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego A. K. (1), co w konsekwencji doprowadziło do zmiany kwalifikacji prawnej zarzuconego mu aktem oskarżenia przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 §1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i było przyczyną wymierzenia mu za to przestępstwo rażąco łagodnej kary.

II. Z zażalenia obrońcy oskarżonego:

1.  naruszenie art. 624 k.p.k. poprzez obciążenie oskarżonego kosztami postępowania, w tym wysokimi kosztami opinii biegłych, w sytuacji gdy prezentowana przez niego postawa w toku postępowania przygotowawczego i w toku postepowania sądowego nie uzasadniała przeprowadzenia części opinii.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

I.  Co do apelacji prokuratora:

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych okazał się niezasadny.

Przypomnieć należy, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych może odnosić się tylko do tych ustaleń faktycznych, na podstawie których sąd wydaje orzeczenie. Może mieć dwie postacie, tj. błędu „braku" albo błędu „dowolności" (por. Z. Doda, A. Gaberle, Kontrola odwoławcza..., t. 2, s. 129). W obu przypadkach to uchybienie dotyczy sytuacji, gdy prawidłowo ujawniono dowody stanowiące podstawę orzeczenia, a także dokonano prawidłowej ich oceny. Oznacza to, że sąd, ustalając stan faktyczny, wziął pod uwagę wszystkie dowody ujawnione w postępowaniu, a także prawidłowo je ocenił (art. 7). Natomiast ustalając stan faktyczny na podstawie tych dowodów, sąd pominął wynikające z nich fakty (okoliczności) istotne w sprawie albo ustalił fakty, które wcale z danego dowodu nie wynikają lub wynikają, ale zostały zniekształcone (przeinaczone). W pierwszym przypadku błąd („braku") polega na nieustaleniu określonego faktu, który wynika z dowodu. W drugim przypadku błąd („dowolności") ma miejsce wówczas, gdy w ustaleniach faktycznych został wskazany fakt, który nie wynika z przywołanego dowodu, albo gdy z przywołanego dowodu wynika określony fakt, ale został on w ustaleniach faktycznych zniekształcony (przeinaczony). Błąd dowolności może polegać również na wadliwym wnioskowaniu z prawidłowo ustalonych faktów.

Przekładając powyższe uwagi teoretyczne na grunt poddanego osądowi przypadku, stwierdzić należy, iż nie sposób było przepisać Sądowi Okręgowemu błędu „braku” lub „dowolności” w rozumieniu wyżej wskazanym odnośnie tego, że oskarżony, zadając pokrzywdzonemu A. K. (1) jeden cios ostrzem siedmiocentymetrowego noża w górną prawą część brzucha pod łukiem żeber w okolicy pępka, działał choćby z zamiarem ewentualnym pozbawienia go życia, a nie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, wbrew odmiennemu stanowisku skarżącego prokuratora.

W tym miejscu - w nawiązaniu do wywodów teoretycznych autora apelacji - przypomnieć trzeba, iż strona podmiotowa zabójstwa charakteryzuje się umyślnością. Może mieć ona postać zarówno zamiaru bezpośredniego, jak i ewentualnego. Sprawca może podejmować zachowanie skierowane przeciwko drugiej osobie w celu jej zabicia, w celu osiągnięcia innego skutku (także karnoprawnie obojętnego), ze świadomością konieczności pozbawienia życia drugiego człowieka, jako środka do realizacji swojego celu lub jako następstwa ubocznego (zamiar bezpośredni), albo z przewidywaniem możliwości spowodowania śmierci człowieka zamiast osiągnięcia celu zamierzonego lub obok realizacji celu zamierzonego i godzenie się na taki skutek swojego zachowania (zamiar ewentualny); (por. Komentarz do art. 148 kodeksu karnego A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Komentarz do art. 117-277 k.k., Zakamycze, 2006).

Jak trafnie podkreśla się w orzecznictwie, w sprawach o zabójstwo niezwykle rzadko zdarza się, że sprawca artykułuje swój zamiar. Zazwyczaj ustala się go na podstawie okoliczności, jakie towarzyszą zabójstwu (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 4 listopada 2010 r., II AKa 338/10, KZS 2011, z. 5, poz. 73; wyrok SA w Lublinie z dnia 19 stycznia 2010 r., II AKa 269/09, LEX nr 658962). Nie wystarczy przy tym ustalenie, że sprawca miał zamiar popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu lub przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godził. Konieczne jest stwierdzenie, że obejmował on swoim zamiarem także skutek w postaci śmierci człowieka (por. wyrok SN z dnia 30 czerwca 1975 r., II KR 59/75, OSNPG 1975, nr 11-12, poz. 110). Ustalenie istnienia zamiaru jest zasadniczą kwestią, dzięki której można odróżnić zabójstwo od nieumyślnego spowodowania śmierci. I tak, aby móc przypisać sprawcy zamiar ewentualny, trzeba wykazać, że przewidywał on realną możliwość popełnienia przestępstwa i godził się na zaistnienie takiego skutku (por. wyrok SA w Lublinie z dnia 8 czerwca 2010 r., II AKa 135/10, LEX nr 628237; wyrok SA w Lublinie z dnia 2 sierpnia 2000 r., II AKa 140/00, OSA 2001, z. 3, poz. 17). Takie czynniki jak przyczyny i tło zajścia, rodzaj użytego narzędzia, umiejscowienie i intensywność zadanych ciosów czy spowodowanie określonych obrażeń ciała, osobowość sprawcy, jego zachowanie przed popełnieniem czynu i po jego popełnieniu, stosunek do pokrzywdzonego stanowią pewne wskazówki co do tego, czy sprawca miał zamiar popełnienia zabójstwa (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 5 września 1996 r., II AKa 193/96, Prok. i Pr.-wkł. 1997, nr 3, poz. 18; wyrok SN z dnia 13 marca 1984 r., IV KR 52/84, OSP 1985, z. 1, poz. 13; wyrok SN z dnia 26 października 1984 r., V KR 245/84, OSNPG 1985, nr 6, poz. 79; wyrok SN z dnia 3 października 1981 r., III KR 242/81, OSNPG 1982, nr 5, poz. 63; wyrok SN z dnia 18 listopada 1980 r., III KR 351/80, OSNKW 1981, nr 6, poz. 31). Zatem udowodnienie strony podmiotowej, w tym zamiaru ewentualnego, w procesie karnym nastręcza wiele trudności, ponieważ znamiona podmiotowe czynu, będące w istocie przeżyciami wewnętrznymi sprawcy, jego stanami psychicznymi, nie są bezpośrednio dostępne dla innych osób, a tym samym nie poddają się bezpośredniemu badaniu i weryfikacji. O istnieniu i charakterze tych przeżyć (w tym o postaci zamiaru sprawcy) wnioskować można jedynie pośrednio, na podstawie ich zewnętrznej emanacji w postaci konkretnych zachowań.

Zasadniczo istnieją dwie linie orzecznictwa w kwestii możliwości wnioskowania o zamiarze zabójstwa z samego tylko faktu użycia przez sprawcę niebezpiecznego narzędzia lub zadania ciosów w newralgiczne dla życia i zdrowia ludzkiego części ciała. Według pierwszej z nich ani samo użycie niebezpiecznego narzędzia, ani nawet zadanie ciosów czy uderzeń w ważne dla życia i zdrowia części ciała, nie przesądza jeszcze o zamiarze zabójstwa sprawcy (por. wyrok SA w Lublinie z dnia 9 listopada 2010 r., II AKa 270/10, LEX nr 785261; wyrok SA w Krakowie z dnia 16 listopada 2010 r., II AKa 188/10, KZS 2011, z. 1, poz. 64; wyrok SA w Rzeszowie z dnia 21 października 2010 r., II AKa 91/10, KZS 2011, z. 7-8, poz. 63; wyrok SA w P. z dnia 30 maja 1995 r., II AKr 153/95, OSA 1998, z. 9, poz. 48; wyrok SA w Krakowie z dnia 3 października 1996 r., II AKa 233/96, Prok. i Pr.-wkł. 1997, nr 5, poz. 16; wyrok SN z dnia 21 stycznia 1985 r., I KR 320/84, OSNPG 1986, nr 2, poz. 17; wyrok SN z dnia 30 stycznia 1975 r., II KR 270/74, OSNKW 1975, nr 6, poz. 76). Natomiast według drugiej - wystarcza to do przypisania sprawcy takiego zamiaru (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 28 kwietnia 2011 r., II AKa 70/11, LEX nr 1102645; wyrok SA w Krakowie z dnia 23 marca 2010 r., II AKa 19/10, KZS 2010, z. 5, poz. 28; wyrok SA w Krakowie z dnia 27 lutego 1992 r., II AKr 181/91, KZS 1992, z. 3-9, poz. 55; wyrok SA w Krakowie z dnia 17 czerwca 1992 r., II AKr 96/92, KZS 1992, z. 3-9, poz. 56; wyrok SN z dnia 3 grudnia 1981 r., I KR 268/81, OSNPG 1982, nr 5, poz. 64; wyrok SN z dnia 11 kwietnia 1979 r., RNw 3/79, OSNPG 1979, nr 10, poz. 127).

Apelujący - jak wynika z uzasadnienia analizowanego zarzutu - hołduje zasadniczo temu drugiemu poglądowi, powołując się na odmienną interpretację przebiegu poddanego osądowi przypadku, który w ocenie skarżącego wspiera forsowaną w środku odwoławczym wersję inkryminowanego zdarzenia z czym, zdaniem instancji odwoławczej, nie można się zgodzić.

Przede wszystkim sam skarżący zauważa – w ślad za przytoczonym w apelacji wyjątkiem z uzasadnienia wyroku Sądu Najwęższego z dnia 12 maja 1976 roku w sprawie V KR 20/76 , iż „(…) Możliwe jest (…) ustalenie zamiaru sprawcy na podstawie samych tylko przedmiotowych okoliczności, związanych z konkretnym zdarzeniem, w oparciu o sam sposób działania, pod warunkiem jednakże, że podjęcie go przez sprawcę wskazuje jednoznacznie, bez żądnych w tym zakresie wątpliwości, na cel, do jakiego on zmierza. Jednoznaczność ta nie może oznaczać niczego innego, jak nieodzowność określonego skutku (…)”. Tymczasem, prawidłowo ustalony w sprawie przez sąd a quo przebieg rozważanego przypadku na taką jednoznaczność, wbrew tezie forsowanej przez apelującego, nie wskazuje.

Wnioskowania tego nie podważa przebieg zdarzenia utrwalony na nagraniu z monitoringu zainstalowanego na terenie pakowni spółki (...), gdzie w dniu (...) roku oskarżony i pokrzywdzony pracowali na tej samej, popołudniowej zmianie. Wprawdzie z dowodowego nagrania od godz. (...) wynika, że oskarżony - spoglądający od czasu do czasu w stronę A. K. (1) pracującego przy innym stanowisku roboczym - w pewnym momencie przerywa swoją pracę, bierze ze stołu jakiś przedmiot (którym był, jak się później okazało, zabezpieczony w sprawie nóż), trzyma go w ręku wysuwając do przodu jeden z palców prawej dłoni (na klindze ww. noża), tak iż nie był on widoczny dla oka kamery, po czym zbliża się do urządzenia, które wyłącza (manipulatora – urządzenia, które w ciągu dnia pracy obsługiwał pokrzywdzony, a które w tym czasie nie było używane), po czym kieruje się w stronę swojego stanowiska pracy, spoglądając w stronę oddalonego o kilka metrów dalej pokrzywdzonego. Znajdując się na wysokości stołu roboczego, przy którym stał podówczas A. K. (1), oskarżony w pewnym momencie zmienia kierunek w jakim zmierzał i w kilku krokach dopada do pokrzywdzonego, a następnie – znajdując się pomiędzy pochyloną nad stałem roboczym pracownicą (świadkiem T. B.), a stojącym opodal innym pracownikiem (świadkiem M. J.) - chwyta pokrzywdzonego lewą ręką za jego prawe przedramię, po czym zadaje mu cios trzymanym w prawej dłoni przedmiotem w brzuch i niezwłocznie wycofuje się do tyłu. Zdezorientowany A. K. (1) odsuwa się do tyłu, wykonując skręt tułowia wokół własnej osi i wyprowadza kopnięcie w kierunku oskarżonego, które go nie dosięga, po czym opiera się rękoma o blat stołu, tak jak chwilę wcześniej. Tymczasem oskarżony bez oglądania się za siebie wraca na swoje stanowisko pracy, odrzucając po drodze przedmiot, który miał w dłoni w to samo miejsce, z którego je wcześniej zabrał, po chwili siada przy swoim stanowisku pracy i siedzi przez pewien czas ze spuszczoną głową. W międzyczasie podchodzi do niego inna pracownia (żona oskarżonego jak się później okazało) i dopiero po dłuższej chwili oskarżony wraca do wykonywania swoich obowiązków pracowniczych. W oparciu o powyższe, utrwalone na dowodowym nagraniu uzewnętrznione przejawy zachowania oskarżonego, nie sposób wyprowadzić jednoznacznego wniosku o działaniu oskarżonego z zamiarem zabójstwa pokrzywdzonego – w sposób zaplanowany, poprzedzony sprowokowaniem pokrzywdzonego, a więc niejako z „zimną krwią”, niczym wytrawny zabójca, który dla zapewnienia sobie przewagi nad wprawdzie niższym i lżejszym, ale jednak kilkanaście lat młodszym A. K. (1) uzbraja się w oręż i wyczekuje dogodnej okazji do wyprowadzenia śmiertelnego ciosu w czym staje mu na przeszkodzie T. B., a z czego oskarżony zdaje sobie sprawę dopiero w drodze powrotnej, ewentualnie już po powrocie na własne stanowisko pracy, i jedynie świadomość obecności pozostałych pracowników powstrzymuje go przed ponowieniem ataku - tym razem by „dobić” swoją ofiarę. Zaiste, przedstawiona przez skarżącego interpretacja powyższych faktów bardziej przystaje do wersji fabularnej aniżeli rzeczywistej rekonstrukcji zdarzenia. Pomijając nawet rozdźwięk pomiędzy zarzutem apelacji a jej uzasadnieniem (przytoczona wyżej argumentacja teoretycznie bardziej przemawiałaby za zamiarem bezpośrednim aniżeli ewentualnym zabójstwa pokrzywdzonego, choć to tego ostatniego dotyczył postawiony w petitum apelacji zarzut błąd w ustaleniach faktycznych), argumentacja ta całkowicie rozmijała się z realiami sprawy, w tym pozostałymi okolicznościami ujawnionymi w toku rozprawy, które skarżący z ewidentną obrazą art. 410 k.p.k. pomija, samemu narażając się na zarzut błędu dowolności.

I tak, jak słusznie wywodzi Sąd orzekający, fakt iż oskarżony nie zagłębił całej klingi ostrza noża w powłokach brzucha pokrzywdzonego bynajmniej nie wynikał z wykonanego przez A. K. (1) uskoku do tyłu z półobrotem wokół własnej osi – przekonuje o tym nie tylko dowodowe nagranie, które sam skarżący traktuje jak dowód rozstrzygający, ale także opinia biegłej z zakresu medycyny sądowej – S. P.. Wynika z niej jednoznacznie, że „Na zakres obrażeń ciała A. K. (1) nie miała wpływu jego reakcja po otrzymanym ciosie w postaci ruchu tułowiem” (k. 204). Opinia ta została wydana po analizie m.in. dokumentacji medycznej z pomocy lekarskiej udzielonej pokrzywdzonemu po zdarzeniu oraz zapisu przedmiotowego monitoringu i oględzin dowodowego noża, a więc materiału rzeczowego (świadkowie mieli bowiem ewidentny problem z określeniem tego elementu zachowania pokrzywdzonego w czasie, co zrozumiałe z racji gwałtownego przebiegu zdarzenia). Opinia ta całkowicie zasadnie została uznana przez sąd a quo za przydatną procesowo jako jasną, pełną i wewnętrznie niesprzeczną. Tymczasem apelujący opinię tę całkowicie ignoruje, pomimo, że nie podjął nawet próby jej podważenia w jakimkolwiek zakresie, co osłabia siłę jego argumentacji, a wręcz czyni ją w znacznej części polemiczną.

We wnioskowaniu tym utwierdza okoliczność, iż oskarżony, wbrew supozycjom skarżącego, nie doznał przeszkód w zadaniu pokrzywdzonemu ciosu w brzuch z większą siłą i energią czy nawet w jego ponowieniu. Przeszkodą taką z pewnością nie była pochylona nad stołem roboczym świadek T. B.. Zapis z dowodowego monitoringu jednoznacznie obrazuje bowiem, że w momencie gdy oskarżony dopadł do A. K. (1), pochwycił go za przedramię, a następnie wyprowadził uderzenie ręką uzbrojoną w nóż z ok. siedmiocentymetrowym ostrzem – bynajmniej nie potrącił T. B., aby wcisnąć się pomiędzy nią a świadka J. (który jak zeznał samoczynnie odsunął się na bok – k. 337 ) by dosięgnąć znajdującego się za ww. pokrzywdzonego. Wszak ta nawet się w tym momencie nie obróciła, co jest naturalną, wręcz odruchową reakcją każdego człowiek w takiej sytuacji. Stąd na rozprawie świadek nie przypominała sobie, aby taka sytuacja miała miejsce (k. 366). Niezależnie od tego, zapis z monitoringu jednoznacznie pokazuje, że w chwili wyprowadzenia ciosu nożem przez oskarżonego zarówno ten ostatni jak i pokrzywdzony znajdowali się w swoim bezpośrednim sąsiedztwie ze skierowanymi do siebie przednimi powierzchniami ciał, a zatem nic nie ograniczało oskarżonego w sile wyprowadzonego ciosu, czy jego lokalizacji. Cios zaś, co bezsporne, mimo gwałtownego zachowania oskarżonego, nie został zadany z dużą energią, zaś sama rana nim zadana powstała bez użycia pełnej długości noża. Wskazuje na to już sam fakt, że pokrzywdzony w następstwie ugodzenia nożem doznał li tylko rany ciętej powłok brzusznych w okolicy pęka, wymagającej zabezpieczenia dwoma szwami chirurgicznymi, skutkującej naruszeniem czynności narządu jego ciała na czas nie dłuższy aniżeli 7 dni w rozumieniu art. 157 § 2 k.k.

Nie było też tak, jak chce tego apelujący, iż oskarżony nie miał możliwości ponowienia ciosu. Ponownie analiza zapisu monitoringu potwierdza, że nic nie ograniczało oskarżonemu pola działania w tym zakresie. Gdyby istotnie P. G. (1) chciał doprowadzić do walki wręcz mógłby to uczynić, a jednak nie postąpił do przodu i nie ponowił ciosu, choć nikt go nie próbował powstrzymać ani pochwycić zarówno bezpośrednio po pierwszym i jedynym ciosie, jak i po powrocie tegoż na stanowisko pracy. Utrzymywanie, że oskarżony nie ponawiał ciosu od razu, gdyż był przekonany o jego skuteczności (śmiertelnej), a w późniejszym czasie z powodu bariery mentalnej – po uświadomieniu sobie bezskuteczności swojego działania i otoczeniu pokrzywdzonego przez grupę współpracowników, z których kontrreakcją musiałby się w końcu liczyć, gdyby ponownie chciał zaatakować A. K. (1) - nie wytrzymuje konfrontacji z całokształtem okoliczności ujawnionych w toku rozprawy.

Przede wszystkim należy zauważyć, że gdyby skutek śmiertelny był objęty zamiarem oskarżonego, który zamierzał zrealizować przy pomocy jednego pchnięcia ostrzem dowodowego noża, to z pewnością wyprowadziłby cios w okolice głowy, szyi lub górnej część klatki piersiowej, tj. miejsc, w których zlokalizowane są najważniejsze dla życia organy i narządy oraz przebiegają główne naczynia krwionośne (mózg, serce, tętnice, arterie), w przypadku których nawet cios zadany takim jak dowodowy nóż (o średnim, ok. siedmiocentymetrowym ostrzu) i z lekką siłą mógł doprowadzić, nawet natychmiast, do skutku śmiertelnego z o wiele większym prawdopodobieństwem w świetle powszechnej wiedzy, dostępnej każdemu dorosłemu człowiekowi, niedotkniętemu istotnymi mankamentami psychiki czy intelektu, jakim był w chwili czynu i pozostaje nadal oskarżony.

Wnioskowania tego nie podważa fakt, iż oskarżony, po zadanym gwałtownie ciosie, równie energicznie wycofał się na swoje stanowisko pracy, nie oglądając się za siebie. Fakt ten bynajmniej nie dowodzi, że oskarżony co najmniej godził się ze skutkiem śmiertelnym zdanego pokrzywdzonemu ciosu. Rozumowanie takie byłoby uprawnione jedynie wówczas gdyby oskarżony uświadomił sobie uprzednio możliwość śmiertelnego skutku podjętego zachowania, a więc miał wyobrażenie takiego efektu przedsiębranego zachowania (element intelektualny zamiaru) oraz chciał go zrealizować bądź dopuszczał taką możliwość i nań się godził (element wolicjonalny zamiaru).

Wprawdzie oskarżony celowo zabrał nóż ze swojego stanowiska pracy i trzymał go w dłoni tak, iż nie był on widoczny z zewnątrz, nie sposób jednak dopatrzeć się w tym zachowaniu elementów planowania zbrodni zabójstwa A. K. (1), a w wyłączeniu manipulatora celowej prowokacji mającej doprowadzić do bezpośredniej fizycznej z nim konfrontacji by pokrzywdzonego pozbawić życia.

Jak słusznie stwierdził Sąd Najwyższy „(…) każdemu człowiekowi w działaniu zawsze towarzyszy zamiar bezpośredni ("chce"), zaś zamiar ewentualny jest niejako "produktem ubocznym". Zamiar ewentualny, będący w istocie zamiarem wynikowym, nigdy bowiem nie występuje samodzielnie, lecz zawsze obok zamiaru bezpośredniego. Wszelka aktywność człowieka (działanie) lub jej brak (zaniechanie), jest zachowaniem w jakimś celu (dążenie do czegoś). Umyślność działania w formie zamiaru ewentualnego, nie może być bezpośrednim czynnikiem sprawczym określonego zachowania i nigdy nie kieruje działaniem sprawcy. Istota tego zamiaru polega na tym, że jest on zawsze związany z jakimś bezpośrednim zamiarem, czyli z dążeniem do osiągnięcia celu i z tego względu nie występuje samoistnie. Innymi słowy, konstrukcja zamiaru ewentualnego, przyjęta w art. 9 § 1 k.k., polega na tym, że sprawca realizując swój cel, który zamierza osiągnąć, przewiduje też realną możliwość popełnienia przestępstwa i godzi się na zaistnienie takiego skutku, jaki w rezultacie jego kierunkowego działania nastąpi. Jednocześnie "zamiar", to określony proces zachodzący w psychice sprawcy, wyrażający się w świadomej woli zrealizowania przedmiotowych znamion czynu zabronionego, przy czym zamiar zarówno bezpośredni, jak i ewentualny oznacza zjawisko obiektywnej rzeczywistości, realny przebieg procesów psychicznych, nie jest zaś pojęciem z dziedziny ocen czy też z dziedziny wartości. Tak rozumiany zamiar podlega takiemu samemu dowodzeniu jak elementy strony przedmiotowej określonego typu czynu zabronionego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 28 września 2018 r., II AKa 188/18, LEX nr 2583934). Stąd też zamiar nie może być przedmiotem przypuszczeń i domniemań, a jego ustalenie nie może się opierać na formułowaniu teoretycznie możliwej wersji zdarzenia (…)” (wyrok SN z 3.07.2019 r., IV KK 143/18, LEX nr 2692099).

Tymczasem, apelujący całkowicie bagatelizuje kontekst i okoliczności zdarzenia, pomimo, że zgodnie z utrwaloną linią orzecznicza nawet zadanie ciosu w miejsce dla życia niebezpieczne ani nawet użycie narzędzia mogącego spowodować śmierć człowieka, samo przez się, nie decyduje jeszcze o tym, że sprawca działał w zamiarze zabicia człowiek, chociażby ewentualnym. Ustalenie tego czego sprawca chciał, a na co jedynie się godził, nie mogą być dowolne, ale muszą opierać się o całokształt okoliczności sprawy.

Bezspornym jest, że relacje oskarżonego i pokrzywdzonego nie były dobre – jak trafnie ujął to autor apelacji - P. G. (1) nie lubił A. K. (2) - który w jego ocenie, acz także i przesłuchanych sprawie świadków, robił mu i współpracownikom drobne złośliwości, zaś pokrzywdzony oskarżonego – który w mniemaniu A. K. (1) był przewrażliwiony na punkcie swojego wieku i głośnych dźwięków. Feralnego dnia obaj ww. pracowali na tej samej południowej zmianie. Dodatkowo oskarżonego bolała głowa. Po blisko 5 godzinach pracy, jak prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy, oskarżony, widząc, że obsługiwany przez pokrzywdzonego manipulator, którego szum wzmagał ból jego głowy pozostaje uruchomiany mimo, iż ten na nim nie pracował, zwrócił się do A. K. (1) z prośbą o jego wyłączenie, na co ten nie zgodził się, stwierdzając autorytatywnie, że to on decyduje o tym, kiedy maszyna ma być włączona. Dopiero po upływie dłużej chwili oskarżony skierował ponowną prośbę w stronę pokrzywdzonego, tym razem w niewybrednych słowach, po czym podszedł do rzeczonej maszyny i ją wyłączył, co A. K. (1) skomentował w równie obelżywy dla P. G. (1) sposób. Okoliczność ta logicznie tłumaczy zarówno popatrywanie oskarżonego w stronę pokrzywdzonego - jeszcze z wysokości swojego stanowiska pracy, jak i później, po wyłączeniu maszyny, kiedy kierował się już w drogę powrotną - jak i spoglądanie w stronę oskarżonego przez A. K. (1) – po prostu pomiędzy stronami toczył się dialog w efekcie, którego doszło do fizycznej konfrontacji pomiędzy ww. mężczyznami.

Nie sposób jednak uznać, że P. G. (1) celowo sprowokował pokrzywdzonego by mieć pretekst do zgładzenia go, jak domniemywa skarżący. Wszak sytuacja ta nie była nietypowa w ich wzajemnych relacjach i nie raz, nie dwa dochodziło pomiędzy nimi do scysji na tle m.in. hałasu, ale też bywały sytuacje, że obaj razem żartowali, jak zeznała choćby świadek W. S. (k.15). Jakkolwiek więc oskarżony mógł być zirytowany postawą pokrzywdzonego, co wzmagał doskwierający mu tego dnia ból głowy, to jak słusznie argumentował Sąd orzekający, nie był to powód do pozbawienia go życia – oskarżony w żaden sposób ani w dniu zdarzenia, ani wcześniej nie werbalizował takiego zamiaru. W zgodnej opinii świadków uchodził wręcz za osobę spokojną, opanowaną, uczynną i pracowitą (vide np. k. 11, k. 338, k. 365v. -366). Tak samo zresztą odbierał go sam pokrzywdzony, który nawet po zdarzeniu wprost zaprzeczył temu, iżby się oskarżonego obawiał, a całe zdarzenie odbierał jako incydent i zwykłe nieporozumienie (k. 18v).

Jakkolwiek zgodzić trzeba się z apelującym, że dowodowy nóż, którym oskarżony posługiwał się na co dzień w zakładzie pracy, zabrał on ze sobą po drodze do manipulatora, a następnie dzierżył w prawej dłoni z palcem na klindze nieprzypadkowo, to nie sposób z powyższego, wyizolowanego faktu wywodzić o powzięciu przez oskarżonego zamiaru zabójstwa pokrzywdzonego. Wniosek o takim zamiarze musi być wszak wnioskiem jednoznacznym, koniecznym znajdującym potwierdzenie w całokształcie okoliczności sprawy, a nie tylko pewnych uzewnętrznionych przejawach zachowania oskarżonego.

Jak była o tym mowa powyżej, ustalenia dotyczące zamiaru zabójstwa nie mogą opierać się jedynie na odnoszących się do strony wykonawczej faktach i to analizowanych w oderwaniu od innych istotnych okoliczności sprawy, lecz powinny stanowić pochodną rozważenia całokształtu okoliczności zdarzenia przestępnego, w tym stosunku oskarżonego do pokrzywdzonego, właściwości osobistych, sposobu życia, pobudek oraz motywów działania oskarżonego, co skarżący tendencyjnie pomija.

W ocenie Sądu Apelacyjnego przedmiotowy nóż z uwagi na takie cechy jak rodzaj materiału, z którego został wykonany, długość i sposób zakończenia ostrza jest w pełni zdatny przy typowym, nawet jednorazowym użyciu, do spowodowania nie tylko ciężkich obrażeń ciała, ale także śmierci człowieka. W kwestii jednak forsowanego w apelacji zamiaru nie może mieć charakteru wyłącznego czy też zasadniczego, albowiem tożsame narzędzie może być wykorzystane w celu np. przestraszenia innej osoby czy spowodowania obrażeń ciała, o których mowa w art. 157 czy 156 k.k.

I tak w istocie było w okolicznościach analizowanego przypadku. Jakkolwiek bowiem oskarżony zabierając nóż ze sobą liczył się z możliwością jego użycia, to niekoniecznie w celu pozbawienia życia pokrzywdzonego. Niewątpliwie celem działania oskarżonego było wyłączenie manipulatora i ten został osiągnięty, bowiem bez przeszkód podszedł do maszyny i ją wyłączył. Oskarżony następnie zmierzał już ku swojemu stanowisku pracy gdy nagle usłyszał zaczepną wypowiedź z ust pokrzywdzonego, która go zirytowała – przelała przysłowiowa czarę goryczy i wywołała jego gwałtowną, nietypową dla niego reakcję - która doprowadziła do dalszego ciągu zdarzeń. W tych okolicznościach bez wątpienia działanie oskarżonego bezpośrednio zmierzało do wyrządzenia mu dolegliwości fizycznej – ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w zamiarze ewentualnym o czym dalej - jednak brak jest podstaw do wnioskowania, że zgodą swą obejmował on dalej idący skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego.

Rozumowania tego nie osłabia zachowanie oskarżonego po czynie. Jakkolwiek oskarżony po pewnym czasie powrócił do wykonywanie swoich czynności zawodowych, to jednak najpierw przez pewien czas siedział w roku hali ze spuszczoną głową i zachowywał się, jak zeznał sam pokrzywdzony, dziwnie – mówił sam do siebie (k. 336v). Wykonywanie czynności pracowniczych nie świadczyło więc o tym, że zdarzenie nie zrobiło na nim żadnego wrażenia - wręcz w ten sposób oskarżony mógł chcieć odzyskać spokój i równowagę wewnętrzną, z której bez wątpienia został wytrącony, na co wskazuje gwałtowność jego zachowania w newralgicznym momencie zdarzenia. To zaś, iż wykazywał zewnętrzną obojętność na dalszy los pokrzywdzonego również dobrze mogło wynikać z tego, iż sam pokrzywdzony uznał, że „nic się nie stało” i nie chciał początkowo żadnej pomocy – dopiero interwencja współpracownic i przełożonych skłoniła go do udania się po pomoc medyczną w celu zaopatrzenia rany, która dopiero po pewnym czasie zaczęła krwawić. Jakkolwiek oskarżony nie tłumaczył szczególnie swojego zachowania to padły z jego strony słowa, że miarka się przebrała i że miał już tego dość, jak zeznała A. O., która była jednym z naocznych świadków, którzy byli biernymi uczestnikami zdarzenia i znali jego przebieg (k. 11), więc nonsensem byłoby oczekiwać od oskarżonego, aby tłumaczył w tym momencie współpracownikom dogłębnie motywy swojego zachowania, którego sam do końca nie potrafił wytłumaczyć.

Z kolei to, że oskarżony opuścił stanowisko pracy – spakował nóż roboczy i gotów był udać się z nim do domu - bynajmniej nie przeczy temu, iż oskarżony był załamany i nie wiedział co ze sobą począć – wszak skarżący całkowicie pomija nie tylko konstrukcję psychiczną oskarżonego – uchodzącego dotąd wśród współpracowników za człowieka spokojnego, uczynnego i pracowitego – ale i to, że to kierownik zakładu polecił mu opuścić stanowisko pracy, co oskarżony zamierzał, zgodnie z poleceniem uczynić, a do czego nie doszło jedynie na skutek zmiany pierwotnej decyzji kierownictwa w związku z powiadomieniem o zdarzeniu Policji, której funkcjonariusze byli już w drodze na miejsce w czasie gdy oskarżony zamierzał wyjść z zakładu pracy (k. 337). Nadto sam fakt, że oskarżony spakował nóż do swojej torby bynajmniej nie świadczył, iż usiłował on zacierać ślady zbrodni – nóż będący na wyposażeniu oskarżonego zabrał ze sobą jak zawsze nie ukrywając go wszak w żaden szczególny sposób – leżał w kieszeni torby i tam został przez Policję ujawniony. Oskarżony nie miał szczególnych powodów aby go ukrywać – naoczni świadkowie widzieli, że pokrzywdzony został ugodzony nożem a i sam oskarżony nigdy faktu tego nie kwestionował. Dywagacje skarżącego, że gdyby nie przytomna reakcja kierownictwa zakładu pracy dowodowy nóż z pewnością nigdy by się nie odnalazł a oskarżony mógłby utrzymywać, że ugodził pokrzywdzonego ołówkiem czy długopisem nie wytrzymuje krytyki z punktu widzenia zasad wiedzy i doświadczenia życiowego – nie sposób bowiem uznać, że takimi przedmiotami można przeciąć warstwę odzieży roboczej, którą w chwili czynu pokrzywdzony miał na sobie, a tym bardziej spowodować ranę ciętą ujawnioną na powłokach jego ciała. Zresztą zabezpieczenie narzędzia zabrodni nie jest warunkiem sine qua non przypisania sprawstwa, szczególnie w takich jak poddany osądowi przypadkach, kiedy przebieg zdarzenia widzieli naoczni świadkowie a dodatkowo został on utrwalony na nagraniu z monitoringu.

Dlatego też prawidłowo Sąd Okręgowy ustalił, że na podstawie całokształtu okoliczności sprawy, a więc rodzaju użytego narzędzia (nóż z siedmiocentymetrowym, stalowym, spiczastym ostrzem) i sposobu ugodzenia nim pokrzywdzonego (jednokrotne ugodzenie w brzuch niepełną długością ostrza), jak i kontekstu sytuacyjnego oraz stosunku do pokrzywdzonego (konfliktu na tle manipulatora) i cech osobowości oskarżonego da się wyprowadzić w sposób pewny jedynie wniosek o zamiarze ewentualnym – ale nie zabójstwa a spowodowania u A. K. (1) ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej jego życiu.

Skoro bowiem oskarżony świadomie ugodził pokrzywdzonego nożem w brzuch, gdzie zlokalizowane są istotne życiowo organy, których uszkodzenie może doprowadzić do zgonu w braku natychmiastowej interwencji medycznej, to na taki skutek swojego działania musiał się on godzić – w przeciwnym wypadku nie ryzykowałby ciosu w tę część ciała pokrzywdzonego. Bez wątpienia natomiast P. G. (1) chciał ukarać pokrzywdzonego za jego zachowanie i dlatego w sposób zamierzony dokonał uszkodzenia zewnętrznych powłok jego ciała, zadając mu jedno krótkie pchnięcie nożem – narzędziem, które z racji jego wykorzystywania do zwykłych czynności na stanowisku pakowacza miał zwyczajnie pod ręką. Nie sposób z tego wywodzić jednak dalej idącego zamiaru – in concreto pozbawienia życia pokrzywdzonego, choćby ewentualnego.

W tych okolicznościach prawidłowo Sąd Okręgowy ustalił, że oskarżony zareagował impulsywnie i zadając A. K. (1) jeden cios nożem o długości ostrza 7 cm w brzuch w okolicę pępka, skutkujący lekkim uszczerbkiem na zdrowiu pokrzywdzonego w postaci powierzchownej rany ciętej powłok brzusznych, bezpośrednio zmierzał do spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej jego życiu – co oskarżony przewidywał i na co godził się – a który to skutek nie nastąpił, albowiem cios został zadany bez wykorzystania pełnej długości ostrza.

Reasumując Sąd Apelacyjny stwierdza, iż Sąd I instancji nie popełnił błędów na etapie gromadzenia i przeprowadzenia dowodów, jak również w zakresie ich oceny i wysnutych z nich wniosków, a co za tym idzie - prawidłowo uznał, że P. G. (1) dopuścił się przypisanego mu w zaskarżonym wyroku czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i w zw. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. a nie zarzuconej mu przez oskarżyciela zbrodni zabójstwa A. K. (1) w stadium usiłowania w kumulacji z lekkim uszkodzeniem ciała. Zatem, nietrafnie skarżący zarzucił Sądowi I instancji błąd w ustaleniach faktycznych wpływający na treść wyroku, na uzasadnienie którego przedstawił odmienną wersję przebiegu zdarzenia. Zarzut błędu jest trafny, gdy zasadność ocen i wniosków przyjętych przez sąd I instancji nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, a błąd ten mógł mieć wpływ na treść orzeczenia. Zarzut ten nie może sprowadzać się tylko do zakwestionowania stanowiska sądu, ale powinien wskazywać nieprawidłowości rozumowania sądu. Sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu odmiennego poglądu nie prowadzi do wniosku o popełnieniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych, jak wynika z utrwalonych w tym zakresie poglądów orzecznictwa i doktryny.

II.  Co do zażalenia obrońcy oskarżonego.

Zażalenie skarżącego częściowo zasługiwało na uwzględnienie.

Zgodnie z treścią art. 624 § 1 i k.p.k. Sąd może zwolnić oskarżonego lub oskarżyciela posiłkowego w całości lub w części od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, jeżeli istnieją podstawy do uznania, że uiszczenie ich byłoby dla nich zbyt uciążliwe ze względu na sytuację rodzinną, majątkową i wysokość dochodów, jak również wtedy, gdy przemawiają za tym względy słuszności.

Zasadą jest jednak ponoszenie przez oskarżonego kosztów sądowych w przypadku wydania przez sąd meriti wyroku skazującego (art. 627 k.p.k.). W świetle powyższego zasadnie w orzecznictwie podnosi się, iż w sprawach z oskarżenia publicznego, jeżeli sąd nie znajduje podstaw do zwolnienia skazanego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych (art. 624 § 1 k.p.k.), to ma obowiązek zasądzić je (art. 616 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k.) na rzecz Skarbu Państwa (postanowienie SN z 24.02.2004 r., WZ 9/04, OSNwSK 2004, poz. 392; por. także wyrok SN z 30.10.1975 r., III KR 243/75, OSNKW 1976/1, poz. 9).

Skoro więc z przepisów Kodeksu postępowania karnego wynika, że regułą powinno być obciążenie skazanych kosztami sądowymi, zaś czymś wyjątkowym – zwolnienie z ponoszenia tych kosztów, to zwolnienie takie może nastąpić jedynie przy zaistnieniu przesłanek wskazanych w art. 624 § 1 k.p.k., gdy istnieją podstawy do uznania, że uiszczenie tych kosztów byłoby zbyt uciążliwe ze względu na sytuację rodzinną, majątkową i wysokość dochodów, jak również wtedy, gdy przemawiają za tym względy słuszności (tak wyrok SA we Wrocławiu z 28.06.2012 r., II AKa 98/12, LEX nr 1217813).

Skarżący jak wynika z uzasadnienia podniesionego zarzutu zakwestionował obciążenie oskarżonego kosztami sądowymi - nie przez wzgląd na sytuację materialną P. G. (1) a zasady słuszności, które w ocenie autora zażalenia nie przemawiały za obciążeniem go nimi w całości, a zwłaszcza kosztami opinii biegłych wygenerowanymi w I fazie procesu.

Bezspornym jest, że decyzja o zwolnieniu oskarżonego od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych - w całości lub części - ma charakter fakultatywny i wynika ze swobodnej oceny, ta jednak nie może być dowolna. Jak przyjmuje się w literaturze ustawodawca, wskazując w art. 624 § 1 k.p.k. na względy słuszności ma na myśli okoliczności niezwiązane ze złą sytuacją materialną strony, gdyż do niej odnoszą się pozostałe przesłanki zwolnienia wskazane w art. 624 § 1 k.p.k. Chodzi tu zatem m.in. o okoliczności osobiste dotyczące strony, jej sytuację osobistą (np. fakt ciężkiej choroby), jak również okoliczności związane ze sprawą i tokiem postępowania, których nie można było uwzględnić przy rozstrzyganiu o tym, kto zostanie obciążony kosztami procesu. Względy słuszności powinny zatem przemawiać za zwolnieniem strony zobowiązanej do poniesienia kosztów procesu z zapłaty kosztów sądowych w części, jaka powstała w wyniku zawinionego błędu organów procesowych (tak S. Steinborn [w:] Komentarz aktualizowany do art. 425-673 Kodeksu postępowania karnego, red. L. K. Paprzycki, LEX/el. 2015, art. 624), czy np. w sytuacji gdy oskarżony, dobrowolnie poddając się karze, w znacznym stopniu nie tylko zmniejszył koszty postępowania, lecz także usprawnił tok postępowania pierwszoinstancyjnego (tak postanowienie SN z 7.01.2014 r., WZ 30/13, LEX nr 1408902).

Przekładając powyższe rozważania na grunt analizowanego przypadku, jakkolwiek zgodzić należy się z twierdzeniem skarżącego obrońcy, że oskarżony od początku postępowania nie kwestionował swojego udziału w inkryminowanym zdarzeniu i złożył wyjaśnienia zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym, to nie sposób uznać, że z tego tytułu winien on być zwolniony od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych w całości. Jak bowiem była o tym mowa powyżej, regułą jest ponoszenie przez osobę skazaną kosztów sadowych – zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Poza tym przyznanie się do udziału w inkryminowanym zdarzeniu nie jest „królową dowodów”, bowiem to na oskarżycielu publicznym ciąży obowiązek ustalenia: czy został popełniony czyn zabroniony i czy stanowi on przestępstwo; wykrycia i w razie potrzeby ujęcia sprawcy; zebrania danych stosownie do art. 213 i 214; wyjaśnienia okoliczności sprawy, w tym ustalenia osób pokrzywdzonych i rozmiarów szkody; zebrania, zabezpieczenia i w niezbędnym zakresie utrwalenia dowodów dla sądu (art. 197 § 1 k.p.k.).

W świetle powyższego nie sposób uznać, że wszystkie koszty sądowe powstałe w postępowaniu, a zwłaszcza te wygenerowane dopuszczonymi i przeprowadzonymi na etapie postępowania przygotowawczego opiniami biegłych, były co do zasady zbyteczne. Jakkolwiek nie wszystkie okazały się przydatne przy rekonstrukcji stanu faktycznego, jak choćby opinia z zakresu daktyloskopii, to nie sposób pozbawiać prokuratora jako gospodarza tej fazy procesu prawa do takiego a nie innego sposobu ustalania faktów w postępowaniu. Naturalnie taki sposób gromadzenia dowodów winien mieć na uwadze ww. cele postępowania przygotowawczego, do których nie należy już wszechstronne wyjaśnienie sprawy a „zebranie, zabezpieczenie i w niezbędnym zakresie utrwalenie dowodów dla sądu”, zatem o tyle należało przyznać rację skarżącemu, o ile dopuszczanie kolejnych dowodów z opinii biegłych nie jawiło się już jako niezbędne.

I tak brak śladów linii papilarnych na zabezpieczonym w sprawie nożu (k. 136) bez wątpienia uzasadniał zasięgnięcie dowodu z zakresu genetyki celem ustalenia czy ślady biologiczne ujawnione m.in. na dowodowym nożu pochodziły od oskarżonego (k. 140-152, k. 205-209), o tyle zasięganie kolejnej z zakresu mechanoskopii, która z założenia nie mogła mieć charakteru dowodu pewnego, jednoznacznie identyfikującego narzędzie zbrodni i związek z nim oskarżonego (opinia wskazywała na cechy grupowe narzędzia, którym uszkodzono odzież zabezpieczoną od pokrzywdzonego – k. 193-200) było zbyteczne.

Słusznie przy tym skarżący zarzucił Sądowi Okręgowemu w tym zakresie niekonsekwencję. Z jednej bowiem strony Sąd Okręgowy obciążył oskarżonego kosztami sądowymi w całości, wskazując, „(…) że oskarżony w sposób zawiniony doprowadził do wszczęcia i prowadzenia niniejszego postępowania (…)” (sekcja 7 formularza uzasadnienia), a z drugiej uznał, że opinia nr (...) z przeprowadzonych badań mechanoskopijnych odzieży i noża „(…) w kontekście zebranego w sprawie innego niespornego materiału dowodowego była zbędna i niepotrzebnie powodowało przedłużenie postępowania przygotowawczego i zwiększała jego koszty” (sekcja 2.2. formularza uzasadnienia).

W tym zakresie niewątpliwie względy słuszności przemawiały za zwolnieniem oskarżonego od obowiązku zwrotu wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa kosztów związanych z rzeczoną opinią, które opiewały na sumę 985,14 zł (k. 201).

Wnioski o

I.  Z apelacji prokuratora: o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w P. do ponownego rozpoznania.

II.  Z zażalenia obrońcy oskarżonego o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez nieobciążanie oskarżonego kosztami procesu w sprawie.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Powody uznania wniosku apelacji i zażalenia za niezasadny lub częściowo zasadny wynikają ze stanowiska sądu odwoławczego w przedmiocie zarzutów przedstawionego powyżej, co czyniło zbędnym ich powielanie w tym miejscu.

Marginalnie należy jedynie zwrócić uwagę na brzmienie art. 437 § 2 k.p.k. in fine, po myśli którego „Sąd odwoławczy zmienia zaskarżone orzeczenie, orzekając odmiennie co do istoty, lub uchyla je i umarza postępowanie; w innych wypadkach uchyla orzeczenie i przekazuje sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1, art. 454 lub jeżeli jest konieczne przeprowadzenie na nowo przewodu w całości ”.

W świetle powyższego nawet uznanie zarzutu apelacji prokuratora za zasadny nie uprawniało sądu II instancji do uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu rozpoznawczym, albowiem Sąd Apelacyjny, uwzględniając apelację, władny był zmienić zaskarżony wyrok i orzec odmiennie co do istoty sprawy, co czyniło z gruntu wniosek apelującego bezzasadnym.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

Sąd odwoławczy z urzędu skontrolował orzeczenie o karze oraz o przepadku.

Przypomnieć należy, iż rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k., zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji, a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (por. III KR 254/73, OSNPG 1974, nr 3-4, poz. 51 i aprobatę tego stanowiska: M. C., Z. Doda, Przegląd orzecznictwa, P.. 1975, nr 3, s. 64; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13.02.2003, WK 1/03, OSNKW 2003/323).

Na gruncie cytowanego przepisu nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnice ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować. Zarzut rażącej niewspółmierności kary jako zarzut z kategorii ocen można zasadnie podnosić tylko wówczas, gdy kara, jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia jednak w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy - innymi słowy, gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12.07.2000r., II AKa 116/00, podobnie – wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 19.12.2000r., II AKa 218/00, wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 30.05.2003r., II AKa 163/03, OSA 2003/11/113).

Za przypisane oskarżonemu przestępstwo - będące oczywiście zbrodnią a nie występkiem jak omyłkowo stwierdzono w zaskarżonym wyroku - Sąd Okręgowy, na podstawie art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i art. 11 § 3 k.k., przy zastosowaniu art. 60 § 2 pkt 1 k.k. i § 6 pkt pkt 2 k.k., wymierzył mu karę roku pozbawienia wolności, której wykonanie, na podstawie art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 k.k. warunkowo zawiesił na okres 3 lat tytułem próby, zobowiązując oskarżonego, na podstawie art. 72 § 1 pkt 1 k.k. do informowania sądu o przebiegu okresu próby co 6 miesięcy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego kara ta jest sprawiedliwa i choć łagodna, to nie w stopniu rażącym.

Dyrektywy sądowego wymiaru kary zawiera art. 53 § 1 i 2 k.k., który stanowi, że sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności - motywację i sposób zachowania się sprawcy, zwłaszcza w razie popełnienia przestępstwa na szkodę osoby nieporadnej ze względu na wiek lub stan zdrowia, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

W świetle powyższego karą współmierną i sprawiedliwą jest tylko kara wymierzona z uwzględnieniem wszystkich dyrektyw wymiaru kary i wszystkich okoliczności obciążających i łagodzących (por. Sienkiewicz (w:) Górniok i in., t. 1, s. 83-88; Buchała (w:) Buchała, Zoll, s. 412; Kaczmarek, Ogólne..., s. 19-40). Nie każda z tych dyrektyw ogólnych musi być jednak uwzględniona w każdym przypadku w jednakowym stopniu (G., Okoliczności..., s. 151-159).

Wskazane powyżej kryteria w należytym stopniu uwzględnia orzeczona wobec oskarżonego kara.

Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, że występujące w rozpatrywanym przypadku i prawidłowo ustalone przez sąd a quo okoliczności łagodzące, nakazywały potraktowanie sprawy jako szczególnie uzasadniony wypadek, uprawniającego do orzeczenia względem P. G. (1) kary nadzwyczajnie złagodzonej, i to w minimalnym wymiarze.

N. wskazać należy, iż w myśl art. 60 § 2 k.k. Sąd może również zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w szczególnie uzasadnionych wypadkach, kiedy nawet najniższa kara przewidziana za przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa, w szczególności:

1) jeżeli pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą, szkoda została naprawiona albo pokrzywdzony i sprawca uzgodnili sposób naprawienia szkody,

2) ze względu na postawę sprawcy, zwłaszcza gdy czynił starania o naprawienie szkody lub o jej zapobieżenie,

3) jeżeli sprawca przestępstwa nieumyślnego lub jego najbliższy poniósł poważny uszczerbek w związku z popełnionym przestępstwem.

Wyliczenie to nie jest oczywiście wyczerpujące. W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, iż szczególnie uzasadniony wypadek zachodzi wtedy, gdy istnieją liczne okoliczności łagodzące w samym czynie, zaś właściwości i warunki osobiste sprawcy, jego sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie po jego popełnieniu zasługują na szczególnie pozytywną ocenę (por. wyrok SN z dnia 12 maja 1978 r., V KR 72/78, OSNPG 1979, nr 2, poz. 19). „Szczególnie uzasadniony wypadek" określony jest zatem całokształtem okoliczności sprawy, mających, w myśl unormowań zawartych w art. 53 k.k., wpływ na wymiar kary. To one wskazywać muszą, że kara, nawet równa dolnemu progowi ustawowego zagrożenia przewidzianego za dane przestępstwo, byłaby niewspółmiernie surowa (por. wyrok SN z dnia 17 kwietnia 1973 r., I KR 29/73, OSNKW 1973, nr 11, poz. 137; wyrok SN z dnia 8 października 1974 r., III KR 116/74, OSNKW 1975, nr 1, poz. 4; wyrok SN z dnia 11 lipca 1975 r., V KR §105/75, OSNKW 1975, nr 12, poz. 158, wyrok SN z dnia 17 maja 1979 r., I KR 75/79, nie publ.; oraz wyrok SN z dnia 15 marca 1984 r., I KR 42/84, OSNPG 1984, nr 11, poz. 97).

Sąd I instancji w przypadku przypisanego oskarżonemu czynu nie tylko prawidłowo ustalił występujące w sprawie okoliczności łagodzące, jak i obciążające, ale i należycie je wyważył, wymierzając karę współmierną w stosunku do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu, jak i właściwości i warunków osobistych oskarżonego.

I tak, szczególnie duże znaczenie dla wymiaru kary ma rzeczywista (a nie tylko pozorowana z uwagi na "opłacalność") czynna skrucha oskarżonego. Zresztą pozytywna diagnoza i prognoza wychowania przestępcy trudna jest do pomyślenia bez dokonanej przez niego ujemnej samooceny swego czynu. Werbalne, obliczone na doraźny użytek procesowy przyznanie się do winy, jak też przyznanie determinowane pragnieniem zemsty czy żądzy sławy albo oportunizmem nie może stanowić okoliczności łagodzącej. Taką może być jedynie skrucha wynikająca z pobudek moralnych (J. Gurgul, glosa do wyroku SA z dnia 25 kwietnia 2001 r., II AKa 674/01, Prok. i Pr. 2003, nr 1, poz. 119). Bezspornym jest, iż oskarżony nie tylko, że nie utrudniał postępowania, to od początku przyznał się do udziału w inkryminowanym zdarzeniu i złożył wyjaśnienia zgodne z poczynionymi w sprawie ustaleniami faktycznymi. Wyraził także szczery żal i okazał skruchę, wielokrotnie przepraszając pokrzywdzonego, który mu wybaczył i puścił w niepamięć wyrządzoną mu przez oskarżonego krzywdę.

Ponadto, jak słusznie stwierdził Sąd Okręgowy, oskarżony nie był jak dotąd karany, pomimo dojrzałego wieku - zarówno przed czynem, jak i po czynie prowadził społecznie akceptowany tryb życia, nie popadając w konflikty nie tylko z prawem, ale i otoczeniem, ciesząc się pozytywną opinią w środowisku pracy, mimo zdarzenia.

Jak podkreśla się w orzecznictwie nadzwyczajne złagodzenie kary jest w procesie orzekania kary - jak sama nazwa wskazuje - czymś wyjątkowym. Wyjątkowymi zatem też okolicznościami musi się wykazać sprawca, by mógł z takiego złagodzenia kary skorzystać. Muszą to być zatem okoliczności odbiegające od typowych, szczególnie korzystne dla oskarżonego i to tak dalece, że nawet kara orzeczona w granicach zagrożenia byłaby w odczuciu społecznym karą nadmiernie surową. Za wyjątkowe, szczególnie uzasadnione uznać trzeba także wypadki takiego nagromadzenia się okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego (przy równoczesnym braku istotnych okoliczności obciążających), że przy należytym ich uwzględnieniu orzeczenie kary sprawiedliwej w granicach ustawowego zagrożenia jest niemożliwe (por. wyrok SN z dnia 8 maja 1974 r., sygn. akt V KRN 34/74, OSNPG z 1974 r., z. 11, poz. 124).

Z taką sytuacją bez wątpienia nie mamy do czynienia w okolicznościach podanego osądowi przypadku. Beneficjentem nadzwyczajnego złagodzenia kary może być bowiem sprawca, który wzbudza przekonanie sądu, iż popełniony czyn był wyłomem w jego dotychczasowej, zasługującej na aprobatę postawie, dającej wyraz zrozumienia niewłaściwego zachowania (por. wyrok SN z 19.10.2017 r., IV KK 76/17, LEX nr 2407834).

Oczywistym przy tym jest, że Sąd orzekający, dopatrując się okoliczności szczególnych we właściwościach i warunkach osobistych oskarżonego oraz w jego postawie procesowej, a zwłaszcza w fakcie pojednania się z pokrzywdzonym, nie pominął okoliczności przedmiotowych i podmiotowych samego czynu. Wszak z niekwestionowanych ustaleń Sądu orzekającego wynika, że oskarżony działał w zamiarze nagłym i ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jednak jego zachowanie zatrzymało się na etapie usiłowania, wyrządzając pokrzywdzonemu jedynie lekki uszczerbki na zdrowiu, co umniejsza stopień winy i społecznej szkodliwości czynu. Dodatkowo akt pojednania z pokrzywdzonym i odbiór czynu i osoby oskarżonego w środowisku pracy rzutuje na społeczną potrzebę karania.

Zatem przeprowadzona powyżej analiza okoliczności podmiotowych i przedmiotowych czynu oskarżonego prowadzi do wniosku, że stopień zawartości bezprawia - wynikający nie tylko z rodzaju czynu, w związku z którym wysokość kary jest determinowana granicami zagrożenia danego typu przestępstwa (godzenie w najwyższe dobra prawnie chronione), ale także ze sposobu i okoliczności popełnienia przestępstwa (w miejscu pracy, przy użyciu noża, z błahego powodu) - nie sprzeciwia się uznaniu go za wypadek szczególnie uzasadniony, a tym samym nie uzasadnia wymiaru kary nawet w dolnej granicy ustawowego zagrożenia (3 lat). Wynik tego bilansu nie wskazuje bowiem na takie nagromadzenie okoliczności obciążających, które prowadziłoby do uznania wymierzonej oskarżonemu kary za zbyt łagodną i to w stopniu rażącym.

Faktem jest, że "Kara powinna realizować zarówno cel społecznego oddziaływania, jak i cele zapobiegawcze i wychowawcze wobec skazanego” ( por. wyrok SN z dnia 4 grudnia 1980 r., II KR 381/80, OSPiKA 1982, z. 1, poz. 9; także wyrok SN z dnia 7 listopada 1969 r., II KR 128/69, OSNPG 1970 nr 2, poz. 16). Jednakże proporcja obu tych aspektów kary zależy od okoliczności konkretnej sprawy (tak Lernell, Poprawcza..., s. 9-24; Buchała (w:) Buchała, Zoll, s. 42-44). Położenie większego nacisku na osiągnięcie zadań wychowawczych i zapobiegawczych jest możliwe zdaniem Sądu Najwyższego wtedy, gdy popełnienie tego przestępstwa nie wynika z demoralizacji sprawcy, lecz stanowi odstępstwo od dotychczasowej linii postępowania sprawcy (por. wyrok SN z dnia 21 lipca 1976 r., III KR 164/76, OSNPG 1977, nr 3, poz. 19).

W realiach niniejszej sprawy słusznie Sąd Okręgowy przyjął, że oskarżony nie jest osobą zdemoralizowaną, wymagającą kilkuletniego oddziaływania resocjalizacyjnego w warunkach pełnej izolacji penitencjarnej, co sprzeciwiałoby się ewentualnemu orzeczeniu kary z dobrodziejstwem nadzwyczajnego jej załagodzenia. Oskarżony jeszcze przed zdarzeniem prowadził uregulowany tryb życia, nadto sam proces i sankcja aresztowa były dla niego niewątpliwie dotkliwym doświadczeniem - zarówno z racji wieku, jak i braku wcześniejszych doświadczeń z wymiarem sprawiedliwości.

W realiach niniejszej sprawy słusznie Sąd Okręgowy przyjął zatem, że popełnione przez oskarżonego przestępstwo było niechlubnym wyjątkiem w jego życiorysie.

W świetle unormowania art. 69 § 1 i 2 k.k., sąd podejmując decyzję w przedmiocie warunkowego zawieszenia wykonania kary bierze pod uwagę przede wszystkim okoliczności o charakterze podmiotowym, związane ściśle z osobą sprawcy, jego dotychczasowy sposób życia. Mając na uwadze dotychczasową niekaralność oskarżonego, jego prawidłowe funkcjonowanie w społeczeństwie oraz zachowanie po popełnionym przestępstwie, zasadnie Sąd Okręgowy ustalił, że w przypadku oskarżonego zachodzi tzw. pozytywna prognoza kryminalistyczna, a co za tym idzie, że orzeczenie wobec niego kary z dobrodziejstwem warunkowego zawieszenia jej wykonania zapobiegnie powrotowi oskarżonego do przestępstwa, co jest minimalnym zadaniem kary, ale wystarczającym do zastosowania tego środka probacyjnego (A. Zoll (w:) G. Bogdan (i in.), Kodeks karny. Część ogólna..., 2004, s. 1027; wyrok SA we Wrocławiu z 2013-08-09 II AKa 227/13, LEX nr 1366153).

Tak ukształtowana kara spełnia również cele ogólnoprewencyjne i uwzględniają potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, co "nie może sprowadzać się do negatywnej prewencji ogólnej, pojmowanej wyłącznie jako odstraszanie społeczeństwa" (por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 13 marca 2003 r., II AKa 47/03, OSA 2003, z. 10, poz. 99). Zważyć bowiem należy na ustalony w sprawie maksymalny okres próby oraz nałożony na oskarżonego obowiązek probacyjny, co skutecznie przeciwdziała opinii o pobłażliwości wobec sprawców otrzymujących kary z dobrodziejstwem warunkowego zawieszenia ich wykonania.

Reasumując, Sąd Apelacyjny uznał orzeczoną wobec P. G. (1) karę za należycie wyważoną, prawidłowo uwzględniającą sądowe dyrektywy wymiaru kary oraz cele kary - tak w zakresie prewencji indywidualnej jak i generalnej – adekwatną do stopnia winy i społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu.

O ile brak był podstaw do ingerencji w orzeczenie o karze, o tyle rozstrzygnięcie o przepadku dowodu rzeczowego w postaci noża, zawarte w punkcie 3. tiret pierwszy sentencji wyroku zapadło z rażącą obrazą art. 44 § 5 k.k., co obligowało do zmiany wyroku z urzędu, tj. niezależnie od granic zaskarżenia i treści zarzutu apelacji prokuratora.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

Zaskarżony wyrok nie mógł się ostać w zakwestionowanym z urzędu zakresie z powodu istotnej obrazy przepisów prawa materialnego, tj. art. 44 § 5 k.k., przez co orzeczenie nie odpowiadało prawu (art. 438 pkt 1a k.p.k.), a której ranga czyniła wydane w sprawie orzeczenie tak wysoce niesłusznym, że jego ewentualne utrzymanie w mocy byłoby rażąco niesprawiedliwe w rozumieniu art. 440 k.p.k.

Na gruncie tego przepisu nie chodzi o każdą niesprawiedliwość orzeczenia, ale tylko o taką, której w żaden sposób nie da się pogodzić ze społecznym poczuciem sprawiedliwości. Zgodnie z utrwalonymi w tej mierze poglądami w grę wchodzi niesprawiedliwość formalna (legalna), rozumiana jako niezgodność orzeczenia z obowiązującym prawem oraz niesprawiedliwość materialna z uwagi na sprzeczność orzeczenia ze społecznym systemem wartości, a także niesprawiedliwość proceduralna z uwagi na wydanie orzeczenia po nierzetelnym rozpoznaniu sprawy (vide: J. S., O sprawiedliwość..., s. 319 i n., a także J. I., G. orzekania..., s. 254–255; M. S., Rażąca niesprawiedliwość..., s. 182, oraz wyrok SA w Gdańsku z 30.11.2011 r., II AKa 349/11, KZS 2012/4, poz. 56). Ten pierwszy rodzaj niesprawiedliwości wystąpił na gruncie rozpatrywanej sprawy.

Mianowicie, na podstawie art. 44 § 2 k.k. sąd orzekający uprawniony był do orzeczenia przepadku przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa. Bez wątpienia zabezpieczony w sprawie składany nóż z siedmiocentymetrowym, spiczastym ostrzem był narzędziem, którym oskarżony ugodził pokrzywdzonego w brzuch, czyli był przedmiotem, który posłużył mu do popełnienia przypisanej mu zbrodni. Jak jednak stanowi § 5 tego przepisu, przepadku przedmiotów określonych m.in. w § 2 art. 44 k.k. nie orzeka się, jeżeli podlegają one zwrotowi pokrzywdzonemu lub innemu uprawnionemu podmiotowi. W realiach rozpatrywanej sprawy rzeczony nóż stanowił własność pracodawcy oskarżonego, co wynika wprost z niezakwestionowanych w toku postępowania przez strony dowodów (np. wyjaśnień oskarżonego - k. 58, czy zeznań świadka M. J. – k. 337v).

W tych okolicznościach przedmiot ten jako zbędny dla dalszego postępowania podlegał zwrotowi w trybie art. 230 § 2 k.p.k. Spółce (...) sp. z o.o. z siedzibą w B. przy ul. (...).

W tym stanie rzeczy rozstrzygnięcie w przedmiocie dowodowego noża nastąpiło nie tylko na błędnej podstawie prawnej (art. 44 § 2 k.k. miast art. 230 § 2 k.p.k.), ale także nie odpowiadało prawu, tj. jednoznacznemu w swojej treści brzmieniu art. 44 § 5 k.k., które to uchybienie, jako godzące w konstytucyjnie chronione prawo własności do rzeczy, ze swej istoty i natężenia wymagało korekty przez sąd odwoławczy z urzędu.

Z tych powodów jego uwzględnienie było nie tylko prawem, ale i obowiązkiem sądu odwoławczego (vide wyroki SN: z 19.10.2004 r., II KK 355/04, LEX nr 141299, i z5.11.2002 r., II KK 6/02, Prok. i Pr.-wkł. (...)–8, poz. 18, oraz postanowienie SA w Krakowie z 31.08.2000 r., II AKz 174/00, KZS 2000/9, poz. 41, i wyrok SA w Gdańsku z 30.11.2011 r., II AKa 349/11, Prok. i Pr.-wkł. (...), poz. 25).

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.1pkt II.

wyroku

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1- orzeczenia co do winy i kary w punktach: 1. i 2;

0.2- orzeczenia co do dowodów rzeczowych w punktach: 3. - w zakresie w jakim nie zostało zmienione przez sąd odwoławczy – i 4;

0.3- orzeczenie o kosztach sądowych w punkcie 5. – w zakresie w jakim nie zostało zmienione przez sąd odwoławczy.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Powody utrzymania wyroku w powyższym zakresie wynikają ze stanowiska Sądu Apelacyjnego w przedmiocie zarzutów – apelacji prokuratora oraz zażalenia obrońcy oskarżonego – ich niezasadność tudzież częściowa zasadność z powodów wyżej wyeksplikowanych, jak również nieujawnienie się innych okoliczności podlegających uwzględnieniu z urzędu determinowały wniosek o braku podstaw do dalszej ingerencji w wyrok sądu I instancji.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.1pkt I.

wyroku

Przedmiot i zakres zmiany

0.0.1Sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok w punktach 3. tiret pierwszy i 5. w ten sposób, że:

0.0.2a) na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zarządził zwrot dowodu rzeczowego w postaci składanego noża z siedmiocentymetrowym, spiczastym ostrzem Spółce (...) sp. z o.o. z siedzibą w B. przy ul. (...) jako zbędny dla postępowania;

0.0.3b) na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa poniesionych wydatków z tytułu kosztów opinii mechanoskopijnej nr (...) w kwocie 985,14 zł, obciążając w tej części kosztami sądowymi Skarb Państwa.

Zwięźle o powodach zmiany

Powody tej zmiany wynikają z obrazy przez Sąd Okręgowy przepisów:

a) art. 44 § 5 k.k., po myśli którego przepadku przedmiotów określonych w art. 44 § 2 k.k. nie orzeka się, jeżeli podlegają one zwrotowi pokrzywdzonemu lub innemu uprawnionemu podmiotowi, co sąd odwoławczy uwzględnił z urzędu;

oraz

b) art. 624 § 1 k.p.k. – w części w jakiej zażalenie obrońcy oskarżonego zostało uwzględnione,

o czym była mowa szczegółowo powyżej; to zaś czyniło zbędnym powielanie w tym miejscu uprzednio przytoczonej argumentacji.

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

***********************************************************

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

***********************************************************************************************************

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

**************************************************************************************************

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

***********************************************************************************************************

***************************************************************

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

************************************************************************************************************

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

*********************************************************************************************************

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

**********************************************************************************************

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

pkt III.

Ponieważ apelacja prokuratora okazała się niezasadna, kosztami procesu za postępowanie odwoławcze, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania, Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. obciążył Skarb Państwa.

7.  PODPIS

P. G. (2) H. K. I. P.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Milenia Brdęk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: