II AKa 175/24 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2025-10-24

UZASADNIENIE

Na wstępie niniejszego uzasadnienia należy podnieść, iż przepis art. 99a § 1 k.p.k. wskazuje na konieczność sporządzenia uzasadnienia m.in. wyroku sądu odwoławczego na formularzu według ustalonego wzoru. Wzór ten zaś jest ustalony rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 listopada 2019 r. w sprawie wzorów formularzy uzasadnień wyroków oraz sposobu ich wypełniania (Dz.U.2019.2349). Jednak, w ocenie Sądu Apelacyjnego, w realiach niniejszego postępowania odwoławczego sporządzenie uzasadnienia na takim formularzu jest znacznie utrudnione. Wynika to bowiem z samej istoty orzeczenia Sądu odwoławczego, którym w stosunku do oskarżonego B. M. (1) w całości zmieniono zaskarżony wyrok i uniewinniono go od popełnienia obu zarzucanych mu przestępstw. To zaś rodzi po stronie Sądu Apelacyjnego obowiązek dokonania nie tylko własnej oceny zebranych w sprawie dowodów, ale i skonfrontowania tej oceny z oceną tych dowodów, przeprowadzoną przez Sąd I instancji i to także przez pryzmat jakże obszernych zarzutów apelacyjnych błędu w ustaleniach faktycznych i obrazy prawa procesowego. Te okoliczności zaś skłaniają do wniosku, iż sporządzenie uzasadnienia wyroku Sądu odwoławczego na formularzu UK2 nie zagwarantuje wszystkim stronom, domagającym się także uzasadnienia tego wyroku, prawa do rzetelnego procesu odwoławczego, a więc rzetelnego i konkretnego ustosunkowania się w toku postępowania do istotnych kwestii, które legły u podstaw wydania wyroku o charakterze reformatoryjnym, ale o istotnym znaczeniu, skoro wyrok zmieniający doprowadził do uniewinnienia oskarżonego, a które winny znaleźć należyte i zrozumiałe odbicie w treści uzasadnienia wyroku sądu odwoławczego. Należy przy tym nadmienić, co jest istotne w tej sprawie, iż formularz wymusza niejako powierzchowne dokonanie oceny zarówno dowodów, jak i zarzutów apelacyjnych, o czym świadczą zawarte w nim sformułowania sugerujące do zawarcia stanowiska sądu odwoławczego poprzez sięganie do równoważników zdań. Oczywiście takie uproszczone uzasadnianie wyroków jest pożądane w sprawach prostych, o niezłożonych konfiguracjach podmiotowych i przedmiotowych. W sytuacji jednak, gdy Sąd odwoławczy orzekł całkowicie odmiennie co do istoty sprawy, jak i wyrokowi Sądu I instancji stawiane są liczne zarzuty wymienione w katalogu określonym w art. 438 k.p.k., także dotyczące występowania bezwzględnej przyczyny odwoławczej, sporządzenie takiego uzasadnienia na wskazanym wyżej formularzu jest z jednej strony znacznie utrudnione, zaś z drugiej strony dla zapoznającego się z jego treścią może być niezrozumiałe, mając przy tym na uwadze szereg zawartych we wzorze formularza odnośników czy też powtórzeń. To zaś oznacza, iż w niniejszej sprawie sporządzenie uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego w formie formularzowej nie jest wskazane, gdyż naruszałoby to prawo strony do rzetelnego procesu w kontekście art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw i Podstawowych Wolności w zw. z art. 91 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej P.. Należy bowiem zgodzić się z poglądem, iż „ na gruncie prawa do rzetelnego procesu (w tym procesu odwoławczego), tak w ujęciu konwencyjnym (art. 6 ust. 1 EKPC), jak i w ujęciu standardu konstytucyjnego (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP), jakość uzasadnienia wyroku jest istotnym elementem tego prawa. Wprowadzenie do systemu procesowego formularzy uzasadnień (art. 99a § 1 k.p.k.) i nakazanie obligatoryjnego z niego korzystania, jest bezspornie krokiem, który nie daje właściwego instrumentarium procesowego dla zrealizowania wskazanego powyżej standardu” (por. wyrok SN z dnia 11 sierpnia 2020 r., I KA 1/20, OSNKW 2020/9-10/41; wyrok SN z dnia 19 stycznia 2022 r., I KA 13/21, LEX nr 3370653; wyrok SN z dnia 8 lutego 2022 r., I KK 51/21, LEX nr 3391516). Również dla samej przejrzystości i zrozumienia rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego zdecydowanie korzystniejsze jest sporządzenie uzasadnienia w wersji tradycyjnej, dzięki czemu uniknie się także zbędnych powtórzeń, wynikających z konieczności wypełniania poszczególnych rubryk formularza, mając na uwadze odnoszenie się do poszczególnych kwestii, do których w wersji tradycyjnej Sąd odwoławczy będzie mógł się odnieść łącznie.

Aby zrozumieć samą istotę sprawy, należy przytoczyć treść zarówno zarzutów stawianych w akcie oskarżenia, jak i treść rozstrzygnięć zawartych w zaskarżonym wyroku.

Otóż, w niniejszej sprawie przed Sądem Okręgowym w P., pod sygnaturą akt (...), K. L. została oskarżona o to, że:

1. w dniu (...)r. w Ś. w siedzibie firmy (...) Sp. z o.o., w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, działając wspólnie i w porozumieniu z B. M. (1), w celu wpuszczenia w obieg dokumentu uprawniającego do otrzymania sumy pieniężnej, podrobiła w obecności B. M. (1) podpis jego żony A. M. na wekslu in blanco wystawcy (...) Sp. z o.o. Sp. k. z/s w Ś., będącym zabezpieczeniem kredytu kupieckiego w ten sposób, że w rubryce „trasat lub poręczyciel” w miejscu podpisu poręczyciela A. M. nakreśliła podpis (...) oraz na poręczeniu wekslowym, datowanym na (...) r., w celu użycia go za autentyczny w miejscu podpisu poręczyciela A. M. nakreśliła podpis o treści (...) oraz w miejscu wyrażającym zgodę małżonka na zaciągnięcie zobowiązania wekslowego nakreśliła podpis o treści (...), tj. o przestępstwo z art. 310 § 1 k.k. i art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.

Nadto w sprawie tej B. M. (1) został oskarżony o popełnienie dwóch przestępstw, to jest o to, że:

2. w dniu (...) r. w Ś. w siedzibie firmy (...) Sp. z o.o., w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, działając wspólnie i w porozumieniu z K. L., w celu wpuszczenia w obieg dokumentu uprawniającego do otrzymania sumy pieniężnej, podrobił podpis jego małżonki A. M. na wekslu in blanco wystawcy (...) Sp. z o.o. Sp. k. z/s w Ś., będącym zabezpieczeniem kredytu kupieckiego w ten sposób, że w jego obecności K. L. w rubryce „trasat lub poręczyciel” w miejscu podpisu poręczyciela A. M. nakreśliła podpis (...) oraz na poręczeniu wekslowym, datowanym na (...) r., w celu użycia go za autentyczny w miejscu podpisu poręczyciela A. M. nakreśliła podpis o treści (...) oraz w miejscu wyrażającym zgodę małżonka na zaciągnięcie zobowiązania wekslowego nakreśliła podpis o treści (...), tj. o przestępstwo z art. 310 § 1 k.k. i art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.;

3. w okresie od (...) r. w P., w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, a nadto w celu uzyskania korzyści majątkowej, doprowadził (...) Sp. z o.o. z/s w K. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci materiałów budowalnych o łącznej wartości 16 322,60 zł, wprowadzając uprzednio w błąd przedstawiciela (...) Sp. z o.o. z/s w K. odnośnie tożsamości osoby poręczającej obok niego wekslem in blanco zabezpieczenie kredytu kupieckiego oraz co do zamiaru dokonania zapłaty za pobrany towar, czym działał na szkodę (...) Sp. z o.o. z/s w K., tj. o przestępstwo z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy, po rozpoznaniu sprawy na rozprawie głównej, wyrokiem z dnia (...) r., stosując na podstawie art. 4 § 1 k.k. przepisu kodeksu karnego obowiązujące w czasie popełnienia zarzucanych oskarżonym czynów:

w pkt I uznał oskarżoną K. L. za winną zarzucanego jej czynu, popełnionego w sposób wyżej opisany w punkcie 1 z tą zmianą, iż z powyżej wskazanego opisu wykreślił frazę: „w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, działając wspólnie i w porozumieniu z B. M. (1)”, przyjmując w zamian, że oskarżona działała na skutek podżegania ze strony oskarżonego B. M. (1) w celu uzyskania przez niego korzyści majątkowej w postaci przyznania kredytu kupieckiego, tj. za winną przestępstwa z art. 310 § 1 k.k. w zw. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 310 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 60 § 4 k.k. wymierzył jej karę 2 lat pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 33 § 2 k.k. karę 200 stawek dziennych grzywny w wysokości po 40 zł każda,

w pkt II na podstawie art. 60 § 5 k.k. w zw. z art. 60 § 4 k.k. wykonanie wymierzonej oskarżonej K. L. w punkcie I kary pozbawienia wonności warunkowo zawiesił na okres 5 lat próby,

w pkt III na podstawie art. 72 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 60 § 5 k.k. zobowiązał oskarżoną K. L. do informowania kuratora o przebiegu okresu próby – z częstotliwością co 6 miesięcy;

w pkt IV w ramach czynu zarzucanego oskarżonemu B. M. (1) w pkt 2 uznał tego oskarżonego za winnego tego, że w dniu (...) r. w Ś. w siedzibie firmy (...) Sp. z o.o. sp. k., chcąc tego, aby K. L. w celu wpuszczenia w obieg dokumentu uprawniającego do otrzymania sumy pieniężnej, podrobiła podpis małżonki A. M. na wekslu in blanco wystawcy (...) Sp. z o.o. Sp. k. z/s w Ś., będącym zabezpieczeniem kredytu kupieckiego w ten sposób, że w jego obecności K. L. w rubryce „trasat lub poręczyciel” w miejscu podpisu poręczyciela A. M. nakreśliła podpis (...) oraz na poręczeniu wekslowym, datowanym na (...) r., w celu użycia go za autentyczny w miejscu podpisu poręczyciela A. M. nakreśliła podpis o treści (...) oraz w miejscu wyrażającym zgodę małżonka na zaciągnięcie zobowiązania wekslowego nakreśliła podpis o treści (...), nakłonił ją do tego, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w postaci uzyskania kredytu kupieckiego, tj. za winnego przestępstwa z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 310 § 1 k.k. i art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 310 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 60 § 2 k.k. i art. 60 § 6 pkt 2 k.k. wymierzył mu karę 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności,

w pkt V uznał oskarżonego B. M. (1) za winnego zarzucanego mu czynu, popełnionego w sposób wyżej opisany w pkt 3 , z tą zmianą, iż wskazał, że łączna wartość mienia w postaci materiałów budowalnych wynosi 13 933,94 zł, tj. za winnego przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 286 § 1 k.k. wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 33 § 2 k.k. karę 200 stawek grzywny, ustalając wysokość stawki dziennej na kwotę 20 zł,

w pkt VI na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k. połączył orzeczone wobec oskarżonego B. M. (1) kary pozbawienia wolności i wymierzył mu karę łączną 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności;

w pkt VII na podstawie art. 627 § 1 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k. zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa wydatki w wysokości po ½ części, tj. w kwotach po 1 099,74 zł, zwalniając ich, na podstawie art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych z obowiązku uiszczenia opłat od wymierzonych im kar.

Wyrok ten w całości w stosunku do oskarżonego B. M. (1), na jego korzyść, zaskarżyli obaj jego obrońcy.

Obrońca – adw. P. D. w apelacji zarzucił temu wyrokowi:

I. na zasadzie art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. nienależytą obsadę Sądu Okręgowego w W. (powinno być w P. – przyp. SA) rozpoznającego sprawę, w związku z udziałem w wydaniu orzeczenia Pani Sędzi Sądu Okręgowego w P. R. Ż. powołanej na urząd sędziego Sądu Okręgowego w P. na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia (...) r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z (...) r., poz. 3);

II. rażące naruszenie przepisów postępowania, które miały wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

1. art. 410 k.p.k., art. 424 § 1 i 2 k.p.k. i art. 6 k.p.k. poprzez sporządzenie uzasadnienia w formalnie zgodny z przepisami sposób – na urzędowym formularzu, który nie spełnia jednak walorów uzasadnienia w rozumieniu art. 424 § 1 i 2 k.p.k. i uniemożliwia oparcie orzeczenia na całości materiału dowodowego oraz utrudnia znacząco obronę oraz kontrolę instancyjną,

2. art. 410 k.p.k., art. 424 § 1 i 2 k.p.k. poprzez brak w uzasadnieniu rozważań co do dowodów i ustaleń faktycznych co do czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k. w ogóle,

3. art. 202 § 1 k.p.k. i art. 6 k.p.k. poprzez brak wywołania opinii biegłych sądowych psychiatrów i psychologa dla stwierdzenia poczytalności K. L. w chwili popełnienia zarzucanego jej czynu, jak i jego aktualnego stanu zdrowia psychicznego, a zwłaszcza wskazanie, czy stan ten pozwala na jej udział w postępowaniu i na prowadzenie obrony w sposób samodzielny i rozsądny, co ma znaczenie dla oceny wiarygodności jej wyjaśnień,

4. art. 2 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. i art. 424 § 1 k.p.k. poprzez dowolną, fragmentaryczną i sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego i praktyki ocenę materiału dowodowego, pominięcie szeregu istotnych okoliczności wpływających na wiarygodność i wagę dowodów oraz nieprawidłową ocenę dowodów przez przyjęcie, iż depozycje K. L., J. P., T. L., M. F., Ł. S., Z. C., dowody z dokumentów i opinie nie budzą wątpliwości co do obydwu przypisanych czynów, wobec braku wszechstronnego, rzetelnego i przekonującego rozważenia wszystkich okoliczności sprawy, które mają wpływ na uznanie ich za wiarygodne i wystarczające dla przypisania oskarżonemu winy, a które to depozycje stanowią podstawę wszystkich ustaleń faktycznych w sprawie w zakresie oskarżonego, mimo istniejących dowodów i okoliczności przeciwnych, które Sąd pominął, nie dostrzegł i prawidłowo nie rozważył

i w oparciu o te zarzuty wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania bądź o zmianę tego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów.

Obrońca – adw. M. B. w apelacji zarzucił temu wyrokowi (UWAGA! z uwagi na wyjątkowe rozbudowanie postawionych zarzutów, zapisanych na 24 stronach, przytacza się tylko ich skrót, bez przytaczania szczegółowych i mocno rozbudowanych, wręcz drobiazgowych treści):

1. naruszenie przepisów art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w zakresie szeregu zgromadzonych w sprawie dowodów w postaci opisanych w zarzutach dokumentów, które zostały uznane przez Sąd I instancji za w całości wiarygodne, a jednocześnie tenże Sąd pominął szereg okoliczności wynikających z tych dokumentów, które są korzystne dla oskarżonego B. M. (1), jak również w sposób obiektywny potwierdzają wiarygodność jego wyjaśnień i przeczą wersji zdarzeń przedstawianej zarówno przez oskarżoną K. L. czy też sprzyjającego jej świadka T. L., jak również wersji zdarzeń przedstawianej przez świadka J. P., czy też wersji finalnie przyjętej przez Sąd I instancji;

2. naruszenie przepisów art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w zakresie oceny zeznań świadka J. P. oraz zeznań świadka T. L., jak również wyjaśnień oskarżonej K. L. i danie w całości wiary zeznaniom ww. osób, a także wyjaśnieniom oskarżonej K. L. w sytuacji, gdy są one nielogiczne, wzajemnie oraz wewnętrznie sprzeczne, a jednocześnie sprzeczne z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, czy też sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym (w tym m.in. zgromadzonymi dokumentami), a przy tym Sąd I instancji zaniechał uczynienia podstawą zaskarżonego wyroku szeregu okoliczności opisanych w uzasadnieniu apelacji, które wynikają ze zgromadzonego materiału dowodowego, a jednocześnie są korzystne dla oskarżonego B. M. (1), i przeczą wersji przyjętej przez Sąd meriti w oparciu o zeznania świadków J. P. oraz T. L., czy też wyjaśnienia oskarżonej K. L.;

3. naruszenie przepisów art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w zakresie oceny wyjaśnień B. M. (1) oraz zeznań A. M. i danie jedynie w części wiary wyjaśnieniom oskarżonego i zeznaniom tego świadka w sytuacji, gdy są one logiczne, spójne oraz zgodne z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, jak również zgodne z pozostałym zgromadzonym materiałem dowodowym, a przy tym Sąd I instancji zaniechał uczynienia podstawą zaskarżonego wyroku szeregu okoliczności opisanych w uzasadnieniu apelacji, które wynikają ze zgromadzonego materiału dowodowego, a jednocześnie są korzystne dla oskarżonego i przeczą wersji przyjętej przez Sąd I instancji;

4. naruszenie przepisów art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w zakresie oceny zeznań świadka M. F. i danie w całości wiary jej zeznaniom w sytuacji, gdy są one nielogiczne oraz wewnętrznie sprzeczne a jednocześnie sprzeczne z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, czy też sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym (w tym m.in. zgromadzonymi dokumentami), a przy tym Sąd I instancji zaniechał uczynienia podstawą zaskarżonego orzeczenia szeregu okoliczności opisanych w uzasadnieniu apelacji, które wynikają ze zgromadzonego materiału dowodowego, a jednocześnie są korzystne dla oskarżonego B. M. (1) i przeczą wersji przyjętej przez Sąd meriti w oparciu o zeznania świadka M. F.;

5. naruszenie przepisów art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w zakresie zeznań świadków Ł. S. oraz Z. C., które zostały uznane przez Sąd meriti za w całości wiarygodne a jednocześnie tenże Sąd pominął szereg okoliczności wynikających z zeznań tych świadków, które są korzystne dla oskarżonego B. M. (1), a jakie przeczą wiarygodności części informacji przekazywanych przez świadków T. L., J. P. oraz oskarżoną K. L.;

6. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wydanego w sprawie orzeczenia, opisanych szczegółowo w uzasadnieniu apelacji a będący wynikiem wskazanej wyżej obrazy przepisów postępowania karnego, co w konsekwencji doprowadziło do nietrafnego przyjęcia przez Sąd meriti, iż oskarżony opuścił się czynu zabronionego z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 310 § 1 k.k. i art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., jak również czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k. – gdy tymczasem prawidłowa ocena dowodów zgromadzonych w sprawie wyklucza możliwość uznania, aby oskarżony popełnił zarzucane mu czyny;

7. „ z daleko posuniętej ostrożności”, przy przyjęciu, iż Sąd I instancji zgromadził w prawidłowy sposób wyczerpujący materiał dowodowy i prawidłowo go ocenił, naruszenie przepisu postępowania w postaci art. 5 § 2 k.p.k. poprzez rozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwości – szczegółowo opisanych w uzasadnieniu apelacji – na niekorzyść oskarżonego, co doprowadziło do błędnych ustaleń faktycznych i nietrafnego przyjęcia, że:

a) oskarżony B. M. (1) był w siedzibie spółki (...) sp. z o.o. sp. k. w dniu (...) r. i podżegał oskarżoną K. L. do podrobienia podpisu jego małżonki A. M. na wekslu in blanco oraz poręczeniu wekslowym z dnia (...) r.,

b) oskarżony celowo zaprzestał regulowania należności wynikających z wystawianych faktur, przez co nie otrzymywał już towarów na kredy kupiecki od lokalnych kontrahentów, a na rynku lokalnych dostawców miał opinię podmiotu nierzetelnego i niewypłacalnego, który po płatności pierwszych faktur nie regulował w dalszym czasie zobowiązań,

c) sytuacja finansowa spółki (...) sp. z o.o. sp. k. w inkryminowanym okresie (czerwiec-lipiec (...) roku) miałaby być zła a oskarżony B. M. (1) miał nie informować swojego kontrahenta – (...) sp. z o.o. – ani o pogarszającej się sytuacji finansowej spółki (...) sp. z o.o. sp. k., ani też o tym, że nie zamierza zapłacić za dostarczony towar i wprowadził pokrzywdzonego w błąd co do zamiaru wywiązania się z płatności zafakturowanych i dostarczonych towarów, a wcześniej co do gwarancji wekslowej, która sfałszowana na jego polecenie nie stanowiła faktycznego zabezpieczenia płatności i robił tak bez wątpienia celowo

i w oparciu o te zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego B. M. (1) od zarzucanych mu czynów i w konsekwencji o wyeliminowanie z opisu przypisanego oskarżonej K. L. czynu wzmianki, jakoby oskarżona K. L. działała na skutek podżegania ze strony oskarżonej B. M. (1) ” oraz jakoby dopuściła się przypisanego jej czynu „ w obecności B. M. (1) ”, ewentualnie o uchylenie tego wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania właściwemu Sądowi I instancji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje w zakresie stawianych zarzutów obrazy prawa procesowego i związanych z nimi błędów w ustaleniach faktycznych o charakterze „dowolności” okazały się uzasadnione.

I.  UWAGI OGÓLNE

Przed przystąpieniem do omówienia apelacji, jak i zebranego w sprawie materiału dowodowego, prowadzącego, przy jego swobodnej ocenie, dokonanej w pełnej zgodzie z wymogami art. 7 k.p.k., do diametralnie odmiennych wniosków w zakresie sprawstwa i winy oskarżonego B. M. (1), należy zawrzeć kilka uwag o charakterze ogólnym.

W niniejszej sprawie apelujący postawili szereg zarzutów błędów w ustaleniach faktycznych czy obrazy prawa procesowego, poprzez które to zarzuty próbowali wykazać dokonanie przez Sąd I instancji błędnych, bo „dowolnych” ustaleń faktycznych odnośnie sprawstwa i winy oskarżonego w popełnieniu obu przypisanych mu przestępstw, przy czym w głównej mierze zarzuty te sprowadzały się do zakwestionowania poczynienia tych ustaleń na podstawie dowodu z pomawiających oskarżonego B. M. (1) wyjaśnień oskarżonej K. L., jak i zeznań świadka J. P..

Sąd I instancji, rozpoznając zarzuty stawiane w akcie oskarżenia powinien wszechstronnie w oparciu o konkretne dowody wyjaśnić sprawę poprzez ustalenie czy dany czyn przestępczy został popełniony przez oskarżonego a jeżeli tak to jaka powinna być jego kwalifikacja prawna, jakie były pobudki i motywy działania sprawcy, by w ten sposób przy ustaleniu sprawstwa oskarżonego dokonać odpowiedniego doboru kar i środków karnych, które pozostawałyby w pełnej zgodzie z zasadami wymiaru kary określonymi w art. 53 k.k.

Jednakże, aby takie ustalenia zostały poczynione prawidłowo, niezbędne jest dokładne przeprowadzenie postępowania, zwłaszcza w zakresie dowodów, i oczywiście w zgodzie ze wszelkimi regułami zawartymi w kodeksie postępowania karnego. Przy takim ustalaniu, jeżeli w sprawie pojawiają się sprzeczne wersje tego samego zdarzenia i zgłasza się wnioski o przeprowadzenie dowodów na poparcie każdej z tych wersji, należy tak przeprowadzić postępowanie dowodowe, by w sposób jednoznaczny rozstrzygnąć, która z prezentowanych wersji jest prawdziwa a którą należy odrzucić.

Dopiero poprawnie przeprowadzone postępowanie pozwoli sądowi orzekającemu na właściwe rozpoznanie stawianych w akcie oskarżenia zarzutów przeciwko konkretnemu oskarżonemu, by nie narazić się na zarzuty obrazy prawa procesowego, jak i błędu w ustaleniach faktycznych o charakterze dowolności i braku.

Motywy, jakimi kierował się sąd orzekający, powinny znaleźć pełne odzwierciedlenie w uzasadnieniu wyroku, z tym że powinno ono zostać sporządzone ze wszelkimi wymogami art. 424 k.p.k.

Uzasadnienie to ma stanowić dokument o charakterze sprawozdawczym i powinno polegać na przedstawieniu w sposób uporządkowany wyników narady z dokładnym wskazaniem – gdy chodzi o podstawę faktyczną wyroku – co sąd uznał za udowodnione, jak ocenił poszczególne dowody i dlaczego oparł się na jednych, odrzucając inne.

Uzasadnienie więc powinno wskazywać logiczny proces myślowy, który doprowadził sąd do wniosku o winie lub niewinności oskarżonego.

Wprawdzie w aktualnym stanie prawnym ustawodawca niejako narzuca sporządzenie uzasadnienia formularzowego, domagając się wręcz dokonania powierzchownej oceny dowodów, jak i innych rozważań, także w zakresie omówienia strony podmiotowej i przedmiotowej czynu, jego kwalifikacji, jak i orzeczonej kary, co na wstępie niniejszego uzasadnienia zostało poddane krytyce, jednak forma ta nie zwalnia orzekającego Sądu od takiego sporządzenia uzasadnienia, które spełniałoby wymogi, o których wyżej wspomniano. Sam więc fakt sporządzenia przez Sąd I instancji uzasadnienia zaskarżonego wyroku na formularzu, zamiast w wersji tradycyjnej, nie oznacza jeszcze samo w sobie wadliwości tego dokumentu sprawozdawczego. Nie liczy się bowiem w rzeczywistości forma sporządzonego uzasadnienia, ale jego treść, którą to treść można przecież również w sposób należyty przytoczyć w takim formularzu. Z tego też powodu nie zasługuje na uwzględnienie zarzut podniesiony w apelacji obrońcy (adw. P. D.) w pkt II 1. Notabene, takiego zarzutu nie postawił w apelacji drugi z obrońców, a więc należy przyjąć, iż w jego ocenie, słusznej zresztą, sama forma sporządzonego uzasadnienia nie mogła mieć żadnego wpływu na treść zaskarżonego wyroku. Inną natomiast rzeczą jest fakt, iż Sąd I instancji w treści tego uzasadnienia formularzowego w istocie nie poczynił rozważań co do dowodów i ustaleń faktycznych, odnoszących się do przypisanego oskarżonemu czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k. a dokładniej mówiąc, nie uczynił tego należycie, co znów czynu uzasadnionym zarzut z pkt II 2 apelacji obrońcy (adw. P. D.), o czym będzie szerzej mowa w dalszej części niniejszego uzasadnienia.

Dowodem w postępowaniu karnym może być wszystko, co umożliwia wyrobienie sobie przekonania sądu o winie lub niewinności oskarżonego, jeśli zostanie przeprowadzone w trybie przewidzianym przez prawo procesowe. Dowodem takim może być zatem także pomówienie. Co do zasady dowód taki powinien być badany szczególnie wnikliwie, z jednoczesnym rozważeniem, czy istnieją dowody potwierdzające choćby pośrednio wyjaśnienia (zeznania) pomawiającego, a nadto - czy wyjaśnienia (zeznania) te są logiczne i nie wykazują chwiejności albo czy nie są wręcz nieprawdopodobne (wyrok SN z 6 lutego 1970 r., IV KR 249/69, OSNKW 4-5/1970, poz. 46). Jednakże pomówienie, czyli obciążanie w złożonych wyjaśnieniach (zeznaniach) innej osoby odpowiedzialnością za przestępstwo jest w ujęciu prawa karnego procesowego dowodem podlegającym swobodnej ocenie na równi z innymi dowodami. Nie może być więc z góry traktowane z nieufnością, uznawane za dowód niepełnowartościowy i ograniczane do pojęcia fałszywego oskarżenia. Oznacza to, że o ile przy wartościowaniu takiego dowodu sąd orzekający nie popełni błędu logicznego albo też nie poczyni ustaleń sprzecznych z doświadczeniem życiowym - nie można zasadnie twierdzić, że doszło do naruszenia prawa (por. wyrok SN z dnia 12 stycznia 2006 r., II KK 29/05, OSNKW 2006/4/41; postanowienie SN z dnia 20 maja 2022 r., II KK 578/21, LEX nr 3440185).

Sam fakt oparcia orzeczenia skazującego na zeznaniach tylko jednego świadka (wyjaśnieniach jednego z oskarżonych), nawet w sytuacji nieprzyznania się oskarżonego do winy, samo przez się nie może stanowić podstawy do zarzutu dokonania błędnych czy dowolnych ustaleń faktycznych w sprawie. Nie istnieje żadna reguła dowodowa, która uzasadniałaby pogląd, że zeznania jedynego świadka (wyjaśnienia jednego z oskarżonych) są niewystarczającą podstawą skazania i to bez względu na to jaką świadek (oskarżony) zajmuje funkcję, pozycję w życiu społecznym bądź czy korzysta z jakichś szczególnych uprawnień procesowych (jak świadek koronny, tzw. „mały świadek koronny” czy świadek incognito). Orzecznictwo przyjmuje jednak, że tego rodzaju "jedyny" dowód nie może stać w sprzeczności z innymi dowodami, które nie mają wprawdzie decydującego znaczenia dla kwestii odpowiedzialności karnej, stanowią jednak podstawę do dokonania lub weryfikacji ustaleń faktycznych odnoszących się do określonych fragmentów zdarzenia (patrz wyrok SN z dnia 11 stycznia 1996 r., II KRN 178/95, Mon. Prawn. 1996/10/376).

Rzecz jednak w tym, że ocena poszczególnych dowodów dokonywana jest w konkretnej sprawie, w której występują przeróżne, trudne do uogólnienia okoliczności a tym samym nie można do każdego przypadku sprawy dopasowywać bardziej ogólnych zasad oceny dowodów wyrażanych w orzecznictwie sądowym lub w doktrynie. Zasady te zresztą również były artykułowane na tle konkretnych stanów faktycznych ustalonych w indywidualnych sprawach.

W związku z powyższym należy pamiętać, że w ocenie dowodów organy procesowe kierują się swoim przekonaniem ukształtowanym wskazaniami wiedzy, doświadczenia życiowego i zasadami prawidłowego rozumowania. Polski system procesowy nie zna reguł dowodowych dotyczących legalnej oceny dowodów. Zasada swobodnej oceny dowodów oznacza wolność wewnętrznego przekonania organu procesowego w kwestii oceny dowodów i wyciągania z nich racjonalnych wniosków, a tym samym wolność od schematycznych skrępowań w tym zakresie (por. Jan Grajewski – red., Lech K. Paprzycki, Sławomir Steinborn: „Komentarz aktualizowany do art. 1-424 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego (Dz. U. 97.89.555)”, LEX/el., 2011, teza 1 do art. 7). Oczywistym jest przy tym, że zasada swobodnej oceny dowodów, leżąca u podstaw prawidłowego wyrokowania a wyrażona w art. 7 k.p.k., nie może prowadzić do dowolności ocen i takiego wyboru dowodów, którego prawidłowości nie dałoby się skontrolować w trybie odwoławczym. Ustalenia faktyczne wyroku tylko wtedy nie wykraczają poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia (por. wyrok SN z dnia 5 września 1974 r., II KR 114/74, OSNKW 1975/2/28).

W tym miejscu należy odnieść się jeszcze do dwóch kwestii, wynikających z zarzutów apelacji obrońcy (adw. P. D.) postawionych w punktach I oraz II 3.

Trudno wręcz zrozumieć, dlaczego skarżący dopatruje się naruszenia art. 202 § 1 k.p.k. z uwagi na brak poddania oskarżonej K. L. badaniom psychiatrycznym. Nie ulega wątpliwości, iż oskarżona K. L. jest osobą zdrową zarówno psychicznie, jak i fizycznie a także w przeszłości nie leczyła się ani psychiatrycznie, ani odwykowo. Fakty te wynikają z jej oświadczeń podanych do protokołu przesłuchania z dnia 8 sierpnia 2023 r. (k. 233-236). Również żadnych wątpliwości w zakresie odchyleń od tzw. „normy” w zakresie zachowania się oskarżonej czy też sposobu jej wypowiadania się nie powzięły organy procesowe prowadzące z nią czynności na etapie śledztwa (k. 227-228, 233-236), jak i Sąd I instancji przeprowadzając z jej udziałem czynności na rozprawie głównej (k. 446v-447, 574v-575), jak również żadnych wątpliwości w tym zakresie nie wysuwali obrońca oskarżonej L., mający przecież z nią bliski kontakt, jak i obrońca oskarżonego M., mający z nią kontakt podczas czynności na rozprawie głównej. Również w treści wywiadu środowiskowego zawarto jasne stwierdzenie, iż oskarżona nie cierpi na żadne poważne schorzenia somatyczne a przy tym nie była leczona odwykowo czy neurologicznie. Natomiast kurator w tym wywiadzie zawarł stwierdzenie, iż oskarżona w przeszłości, tj. w (...) r. z powodu depresji znajdowała się pod opieką lekarza psychiatry (k. 341-342). Jednak, jak to wynika z kompletu w/w okoliczności, ta opieka lekarza była skuteczna, skoro oskarżona, poza tym incydentem związanym z depresją, jest w pełni zdrowa i nie cierpi na żadnym polu: ani somatycznym, ani psychicznym. Tym samym, skoro czynności procesowe z oskarżoną były prowadzone dopiero kilka lat po (...) r. a dokładniej mówiąc od połowy 2023 r. i w tym czasie oskarżona nie tylko była zdrowa, ale i nikt w trakcie prowadzonych z nią czynności nie powziął wątpliwości co do jej stanu psychicznego, jej stanu rozwoju umysłowego czy też zdolności postrzegania lub odtwarzania postrzeżeń, to w tych okolicznościach sprawy brak było jakichkolwiek podstaw do zasięgania opinii psychiatrycznej na podstawie art. 202 § 1 k.p.k. (...) psychiatrów bowiem powołuje się wówczas, gdy zachodzi uzasadniona wątpliwość czy zdolność oskarżonego rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania swoim postępowaniem nie była w czasie popełnienia tego czynu wyłączona lub w znacznym stopniu ograniczona, jak i zachodzi uzasadniona wątpliwość czy stan zdrowia psychicznego oskarżonego pozwala na jego udział w postępowaniu lub prowadzenie obrony w sposób samodzielny lub rozsądny (art. 79 § 1 pkt 3 i 4 i § 4 k.p.k.). Trzeba pamiętać, iż te przepisy wymagają aby ta wątpliwość była uzasadniona, a więc poparta takimi okolicznościami natury faktycznej, które w odbiorze zewnętrznym przemawiają za realną możliwością wystąpienia u oskarżonego zakłóceń w stanie zdrowia psychicznego w chwili czynu lub w toku procesu karnego (patrz: postanowienia SN z: 25.09.2014 r., III KK 229/14, LEX nr 1521318 oraz z 7.11.(...) r., II KK 79/18, LEX nr 2627510 i z 31.01.2025 r., II KK 383/24, LEX nr 3839044). Tu taka okoliczność nie występuje. Stan depresyjny oskarżonej nie miał miejsca ani w chwili zarzucanego jej (i oskarżonemu M.) czynu (taki stan w tym okresie zresztą nie wynika ani z wyjaśnień oskarżonych, ani z zeznań świadków), ani też w toku prowadzonego niniejszego postępowania karnego. Tym samym więc odwołanie się przez tego obrońcę w apelacji do wynikającej z w/w wywiadu kuratorskiego epizodu depresyjnego oskarżonej i znajdowania się przez nią pod opieką lekarza psychiatry (str. 8, 10 apelacji) nie mogło przynieść szans powodzenia postawionemu zarzutowi obrazy przepisów art. 202 § 1 k.p.k. i art. 6 k.p.k. Apelujący przy tym jedynie dowolnie dywaguje, iż oskarżona, skoro była pod opieką psychiatry, cyt.: „ mogła cierpieć na chorobę psychiczną – niekoniecznie depresję” (str. 8 apelacji). Inną natomiast rzeczą jest negowanie już w tym miejscu przez skarżącego wiarygodności oskarżonej L.. Wiarygodność ta bowiem jest przez obu apelujących obrońców zasadnie kwestionowana, o czym jednak będzie mowa w dalszej części niniejszego uzasadnienia.

Wreszcie nie zasługuje na uwzględnienie podniesiony przez obrońcę (adw. P. D.) zarzut nienależytej obsady Sądu Okręgowego w P., tj. zarzut oparty o przepis art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k.

Sąd Apelacyjny nadmienia, iż problematyka dotycząca nienależytej obsady sądu była wielokrotnie przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego, jak i m.in. tutejszego Sądu Apelacyjnego, tyle, że problematyka ta dotyczyła innych sędziów (patrz m.in.: wyroki SN z dnia 18 lipca 2024 r., I KK 86/24, LEX nr 3738858, z dnia 18 czerwca 2024 r., III KO 56/24, LEX nr 3729254, z dnia 6 czerwca 2024 r., I KK 240/23, LEX nr 3721402; wyroki Sądu Apelacyjnego w P. z dnia 10 czerwca 2024 r., II AKa 47/23, z dnia 3 lipca 2024 r., II AKa 131/22, z dnia 11 września 2024 r., II AKa 160/24, z dnia 11 września 2024 r., II AKa 238/22, z dnia 26 września 2024 r., II AKa 292/23, z dnia 14.11.2024 r., II AKa 182/23, z dnia 6 (...) 2025 r., II AKa 4/25, z dnia 20 (...) 2025 r., II AKa 28/25, z dnia 25 kwietnia 2025 r., II AKa 323/23, z dnia 6 czerwca 2024 r. w sprawie II AKa 287/23, z dnia 26 czerwca 2025 r., II AKa 12/25).

Należy podnieść, iż Sąd Najwyższy przekonywująco wskazał, iż nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. zachodzi także wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego w sądzie powszechnym albo wojskowym na wniosek KRS ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia (...) r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (Dz. U. z (...) r. poz. 3), jeżeli wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej P., art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Każdorazowo zatem, o ile sąd stanie przed koniecznością zbadania przesłanki należytej obsady sądu, wątpliwość powyższa winna znaleźć swoje rozstrzygnięcie poprzez przeprowadzenie stosownego testu (patrz: wyroki SN z dnia 18 lipca 2024 r., I KK 86/24, LEX nr 3738858, z dnia 18 czerwca 2024 r., III KO 56/24, LEX nr 3729254, z dnia 6 czerwca 2024 r., I KK 240/23, LEX nr 3721402). Powyższe znajduje odzwierciedlenie w treści uchwały składu połączonych Izb Sądu Najwyższego: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i (...) z dnia 23 stycznia 2020 r., (...) 1-4110-1/20 (OSNK 2020, z. 2, poz. 7).

Trzeba przy tym wyraźnie i jednoznacznie zaznaczyć, iż brak jest podstaw do przyjęcia a priori, że każdy sędzia sądu powszechnego, który uzyskał nominację w następstwie brania udziału w konkursie przed Krajową Radą Sądownictwa po 17 stycznia (...) r. nie spełnia minimalnego standardu bezstronności i każdorazowo sąd z jego udziałem jest nienależycie obsadzony w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. Oznacza to, że dopiero w konkretnej sprawie - w związku z podniesionym zarzutem lub z urzędu, sąd rozpoznający sprawę jest zobowiązany do przeprowadzenia swoistego testu niezawisłości i bezstronności sędziego powołanego w procedurze nominacyjnej po 17 stycznia (...) r. (patrz: wyrok SN z dnia 22 lutego 2024 r., III KK 463/23, LEX nr 3688310).

Należy jednak mieć na uwadze to, iż oceny bezstronności sędziego dokonuje się na płaszczyźnie obiektywnej. Znaczenie zatem mają okoliczności, które w odbiorze społecznym mogą prowadzić do uznania, że konkretny skład sądu nie daje gwarancji bezstronności i niezawisłości. Przy czym, jak już wskazano wyżej, nie chodzi tu wyłącznie o sam fakt powołania sędziego sądu powszechnego w w/w procedurze po (...) (...) r.

Trzeba wskazać, jak to zresztą zasadnie i przekonywująco przyjmuje się w orzecznictwie krajowym i międzynarodowym, iż nieprawidłowość obsady sądu z udziałem osób powołanych na urząd sędziego w sądzie powszechnym albo wojskowym na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa od (...) r. wynika z faktu, że od tego czasu organ ten przestał spełniać cechy organu konstytucyjnego, o którym mowa w art. 187 ust. 1 Konstytucji RP. Spowodowało to uchylenie domniemania spełnienia kryterium minimum niezawisłości i bezstronności przez osoby powołane przez Prezydenta RP z rekomendacji takiej Krajowej Rady Sądownictwa na stanowisko sędziego (zob. m in. wyroki SN: z dnia (...) 2022 r., sygn. akt III KK 404/21; z dnia 12 października 2022 r., sygn. akt III KK 193/20; z dnia 19 października 2022 r., sygn. akt II KS 32/21; z dnia 14 grudnia 2022 r., sygn. akt II KK 206/21; z dnia 15 lutego 2023 r., sygn. akt II KK 571/22; z dnia 6 kwietnia 2023 r., sygn. akt II KK 119/22). Taki pogląd znalazł swoje odzwierciedlenie także w szeregu rozstrzygnięć organów międzynarodowych, w tym w wyrokach ETPCz: z dnia (...)r., w sprawie R. przeciwko P. (skarga nr (...)), z dnia (...)r., D.-F. i O. przeciwko P. (skargi nr (...) i (...)), z dnia (...) r., (...) sp. z o.o. przeciwko P. (skarga nr (...)), z dnia (...) r. (Wielka Izba), G. przeciwko P. (skarga (...)), W. przeciwko P. z dnia (...) r. (skarga nr (...)). Także takie zapatrywania na omawianą tu kwestię wynikają z wyroków wydanych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (wyrok z dnia 19 listopada 2019 r. sprawa AK z połączonych skarg C 585/18, C 624/18, C 625/18, wyrok z dnia 15 lipca 2021 r. sygn. C-791/19, wyrok Wielkiej I. (...) z 6 października 2021 r. sygn. C-487/19, wyrok z dnia 16 listopada 2021 r. z połączonych spraw od C-748/19 do C-754/19, wyrok z dnia 21 grudnia 2023 r. sygn. C 718/21) a także z wyroków i postanowień Naczelnego Sądu Administracyjnego (por. postanowienie z dnia 26 czerwca 2019 r. (...) 2/18, wyrok z dnia 11 października 2021 r., (...) 9/18, wyroki z dnia 21 września 2021 r. w sprawach II GOK 10/18, (...) 11/18, (...) 12/18, (...) 13/18, (...) 14/18).

W sytuacji, gdy obalone zostało domniemanie bezstronności sędziego, który uzyskał nominację sędziowską w procedurze przed KRS od (...) r., konieczna jest w każdym przypadku analiza okoliczności, jakie towarzyszyły powołaniu na urząd sędziego oraz miały miejsce w późniejszym okresie. Chodzi zatem o weryfikację hipotezy, w myśl której gwarancje niezawisłości w przypadku konkretnego sędziego zostały w istotny sposób osłabione ze względu na udział w konkursie przed KRS od (...) r. (zob. uchwała SN z dnia 2 czerwca 2022 r,, sygn. akt I KZP 2/22, OSNK 2022/6/22). Jednocześnie ocena bezstronności i niezawisłości sądu dokonuje się w perspektywie obiektywnej, a więc tych okoliczności, które w odbiorze społecznym mogą prowadzić do uznania, że dany skład sądu nie daje gwarancji bezstronności i niezawisłości. Nie ma przy tym znaczenia subiektywne przekonanie osób wyznaczonych do danego składu orzekającego co do własnej bezstronności i niezawisłości (zob. np. wyrok SN z dnia 5 (...) 2024 r., sygn. akt II KK 35/23, LEX nr 3715920). Jak bowiem to stwierdził SN w tym orzeczeniu, cyt.: „ Bezpośrednią konsekwencją sytuacji, w której systemowo sędziowie powiązani są z władzą wykonawczą jest to, że obywatel nigdy nie zyskuje pewności, że jego sprawa została osądzona w sposób bezstronny”.

Tymczasem z dostępnych publicznie informacji, jak i z okoliczności znanych Sądowi Apelacyjnemu w P. z urzędu wynika, iż Pani Sędzia R. Ż. postanowieniem Prezydenta Rzeczypospolitej P. z dnia (...) została powołana na stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w P. (M.P. z 2021 r., poz. 395) na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Wniosek ten zaś został podjęty przez KRS na mocy Uchwały (...) z dnia (...) r. Należy jednak w sposób wyraźny stwierdzić, iż powołaniu Pani Sędzi R. Ż. na stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w P. nie towarzyszyły żadne okoliczności, które mogłyby stawiać pod jakimkolwiek znakiem zapytania bezstronność i niezawisłość sądu, w którego składzie zasiada właśnie Pani Sędzia. Należy zauważyć, iż przebieg kariery zawodowej Pani Sędzi, w tym jej osiągnięcia na polu naukowym, jak i zawodowym w pełni predysponują ją do orzekania w Sądzie Okręgowym, co zresztą znajduje szerokie odbicie w ocenie kwalifikacji „kandydatki” na sędziego Sądu Okręgowego, sporządzonej przez sędziego wizytatora ds. karnych Sądu Okręgowego w P. i co również z urzędu jest dostrzegane po objęciu tego stanowiska przez Sąd Apelacyjny w P..

Zresztą sam apelujący nie stara się nawet wskazać na jakiekolwiek okoliczności, które mogłyby rzutować na odmienne postrzeganie osoby Pani Sędzi, gdyż tylko wskazuje na sam fakt powołania jej na stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w P. we wspomnianym wyżej trybie. Nie można zaś, w świetle tego, co wyżej powiedziano, zgodzić się z poglądem apelującego, iż już sam fakt powołania sędziego w w/w trybie powinien powodować uznanie, iż w związku z udziałem takiego sędziego w składzie orzekającym Sądu Okręgowego wystąpiła bezwzględna przesłanka odwoławcza, o której mowa w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. Nie da się bowiem za zasadne przyjąć założenia, iż, cyt.: „ w takim wypadku sędzia, który akceptował, choćby milcząco te działania (dot. działań, mówiąc ogólnie, ówczesnej władzy politycznej – przypis SA), godząc się na awans w takich warunkach, mógł odczuwać szczególną presję na wydanie orzeczenia zgodnego z linią polityczną władzy wykonawczej, domagającej się surowego karania” (str. 6 apelacji). Okoliczność ta bowiem nie znajduje żadnego uzasadnienia ani oparcia w zasadach doświadczenia życiowego a przy tym sam skarżący przyznaje, iż w przypadku Pani Sędzi było w znanym medialnym przypadku inaczej, gdyż, cyt.: „ Pani Sędzia, będąc jeszcze Sędzią Sądu Rejonowego w trakcie procesu nominacyjnego, nie poddała się naciskom w głośnej medialnej sprawie” i orzekając w tej sprawie na korzyść podejrzanego postąpiła zgodnie z literą prawa (str. 6 apelacji).

Zarzuty dotyczące obrazy prawa procesowego w zakresie oceny zebranych w sprawie dowodów, zwłaszcza przepisów art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. i art. 5 § 2 k.pk. oraz błędu w ustaleniach faktycznych.

II.  PRZESTĘPSTWO Z ART. 310 § 1 K.K. I ART. 270 § 1 K.K. W ZW. Z ART. 11 § 2 K.K. (...) PKT IV.

Pierwotnie, według aktu oskarżenia, B. M. (1) w zakresie tego czynu stanął pod zarzutem działania ze współoskarżoną w tym postępowaniu K. L. wspólnie i w porozumieniu. Sąd Okręgowy po przeprowadzeniu postępowania dowodowego doszedł jednak do przekonania, iż B. M. (1) nie działał jako sprawca (tu: współsprawca), ale jako podżegacz do sprawstwa ze strony K. L. dopuszczenia się podrobienia na wekslu in blanco wystawcy (...) Sp. z o.o. Sp. k. z/s w Ś. podpisu żony B. A. M. (tu: prawidłowa pisownia imienia – przypis SA) poprzez nakreślenie podpisu (...) , jako poręczyciela, oraz na poręczeniu wekslowym, datowanym na (...) r. w miejscu podpisu poręczyciela A. M. podpisu poprzez jego brzmienie (...) a także w miejscu wyrażającym zgodę małżonka na zaciągnięcie zobowiązania wekslowego nakreśleniu podpisu A. M. o treści (...). Jednocześnie Sąd Okręgowy wskazał, iż B. M. (1) nakłonił K. L. do tego podrobienia podpisu swojej żony działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w postaci uzyskania kredytu kupieckiego.

Kierując się niekwestionowanymi w tej sprawie ustaleniami Sądu Okręgowego, zawartymi w treści formularza uzasadnienia w sekcji 1 na str. 4-13 należy zwrócić uwagę na okoliczności, w jakich doszło do tego niekwestionowanego w tej sprawie podrobienia w/w podpisów A. M. przez K. L..

W świetle tych ustaleń nie ulega wątpliwości, iż B. M. (1) w dniu(...)r. zawarł umowę spółki (...) Sp. z o.o. sp. k. z/s w Ś., w której to Spółce był jedynym wspólnikiem a także pełnił w niej funkcję Prezesa Zarządu. Przedmiotem działalności tej spółki były m.in. roboty budowlane związane ze wznoszeniem budynków mieszkalnych i niemieszkalnych, rozbiórka i burzenie obiektów budowlanych, wykonywanie instalacji elektrycznych, tynkowanie, zakładanie stolarki budowlanej, a także posadzkarstwo, tapetowanie, oblicowywanie ścian, malowanie i szklenie. Spółka ta prowadziła w pełni legalną działalność, zatrudniając przy tym pracowników. Między innymi jedną z osób zatrudnionych na umowę o pracę z dnia (...)r. była K. L., która zajmowała się sprawami biurowymi, pełniąc funkcję asystentki do spraw administracji. Nie budzi przy tym zastrzeżeń ustalenie Sądu Okręgowego, iż K. L. prowadziła dokumentację pracowników, organizowała szkolenia BHP, posiadała dostęp do konta firmowego Spółki, wykonywała przelewy, wystawiała faktury a także wypłacała pracownikom wynagrodzenia. Jednocześnie Sad I instancji w sposób nie budzący wątpliwości ustalił, iż w tym też czasie znajomość K. L. z B. M. (1) przekształciła się w znajomość prywatną, również ze sobą poznali się ich małżonkowie, tj. żona B. A. M. oraz mąż K. T. L., który był byłym policjantem. Również w Spółce od (...) r. został zatrudniony T. L. jako dyrektor do spraw technicznych, który także był odpowiedzialny za dostarczanie pracowników na budowę i nadzorowanie ich pracy, jak i za zamawianie towarów na miejsca, gdzie były prowadzone budowy.

Sąd Okręgowy w swoich ustaleniach przyznał, iż sytuacja Spółki, która w tym czasie współpracowała z różnymi podmiotami gospodarczymi nie była zła. Abstrahując w tym miejscu od ustaleń Sądu I instancji związanych z celowym działaniem oskarżonego M. związanym z niepłaceniem dostawcom materiałów za faktury, Sąd ten wskazał na zawiązanie przez oskarżonego współpracy z firmą (...) Sp. z o.o. z siedzibą w K., działającej w branży materiałów budowlanych od (...)r. Oskarżony kupował materiały budowlane w ramach przyznanego limitu kupieckiego do kwoty 20.000 zł, którego zabezpieczeniem był weksel in blanco, podpisany przez oskarżonego i jego małżonkę – A. M. w oddziale (...) Sp. z o.o. w P.. Z ustaleń tych też jasno wynika, iż w tym czasie, tj. od początku(...) r. współpraca oskarżonego (jego Spółki) z (...) Sp. z o.o. przebiegała bez zarzutu. (...) Sp. z o.o. Sp. k. zamawiała towary i regulowała za nie należności na podstawie wystawionych faktur w terminie.

W (...) r. z ramienia spółki (...) Sp. z o.o. obsługę kontrahenta (...) Sp. z o.o. Sp. k. przejęła J. P.. Jak to wynika z tych ustaleń, w niedługim czasie później oskarżony B. M. (1) wystąpił do spółki (...) o zwiększenie limitu kupieckiego do kwoty 50.000 zł. J. P. w związku z tym wnioskowała do centrali swojej firmy o zwiększenie tego limitu kupieckiego, uzyskując w zamian zgodę pod warunkiem naniesienia zmian w dokumentach wekslowych dotychczas obowiązujących strony transakcji. W tym też celu J. P. skontaktowała się z B. M. (1), po czym umówiła się z nim na budowie w P. na spotkanie. Na tym spotkaniu w związku z nieobecnością żony oskarżonego, która była w ciąży i w związku ze zbliżającym się terminem porodu miała przebywać w szpitalu, J. P. wydała oskarżonemu puste formularze (dokumenty wekslowe), które oskarżony zabrał w celu uzupełnienia – wypisania z małżonką A. M.. Powyższe niekwestionowane w tej sprawie przez strony, zwłaszcza skarżących ustalenia faktyczne znajdują odbicie w sekcji 1 na str. 4-7 uzasadnienia formularzowego, więc nie zachodzi tu potrzeba przywoływania dowodów na ich poparcie. Ustalenia te bowiem jasno przemawiają na korzyść oskarżonego, który prowadził w tym czasie w ramach prowadzonej spółki normalną działalność gospodarczą w dziedzinie ogólnie rozumianego budownictwa.

Spór w niniejszym postępowaniu dotyczy natomiast dalszych ustaleń Sądu I instancji, które już nie są korzystne dla osoby oskarżonego. Sąd Okręgowy zwraca jednak przy tym uwagę na dość istotną okoliczność, mianowicie to przekazanie przez J. P. pustych formularzy nie powinno mieć miejsca, gdyż zgodnie z polityką formy ( spółki (...) – przypis SA) złożenie podpisów na wekslu, poręczeniu wekslowym oraz deklaracji wekslowej powinno mieć miejsce w jej obecności (sekcja 1 formularza uzasadnienia na str. 8).

Abstrahując znów od próby usprawiedliwienia przez Sąd I instancji takiego zachowania się J. P., Sąd Okręgowy przyjął, iż dokumenty te zostały wypełnione w domu oskarżonego B. M. (1), przy czym mieli być obecni także K. L. wraz z mężem T. L.. Sąd I instancji przy tym nie neguje tu faktu, iż faktycznie stosowne podpisy na tych dokumentach złożyli zarówno B. M. (1), jak i jego żona A. M., i że komplet tych dokumentów oskarżony przekazał J. M., która znów je przesłała do centrali firmy, ale tam zakwestionowano prawidłowość wypełnienia tych dokumentów, tj., cyt.: „ błędne wypełnienie weksla in blanco” oraz nabrano wątpliwości co do prawdziwości pieczęci firmowej spółki (...) Sp. z o.o. Sp. k. a jednocześnie spółka (...) poinstruowała J. P. o konieczności złożenia podpisów na wekslu in blanco oraz dokumentów temu wekslowi towarzyszących wyłącznie w jej obecności (sekcja 1 formularza uzasadnienia na str. 8).

W tym miejscu natomiast pojawia się wersja ustaleń faktycznych dokonana przez Sąd I instancji, która z pełną stanowczością jest podważana przez apelujących obrońców.

Na początku należy wskazać, iż z samej treści dokumentów wekslowych jasno i oczywiście wynika, iż winny zostać one wypełnione przez uprawnione do tego osoby w obecności pracownika spółki (...) – tu: J. P.. Tu bowiem J. P. wprost zadeklarowała, iż weksel i deklaracja wekslowa oraz weksel i poręczenie wekslowe zostały podpisane w jej obecności (k. 33, 34 i 37 oraz k. 238-239 akt I C 509/19 Sądu Rejonowego w Ś.). Skoro zaś te okoliczności wynikały ze standardowych druków, na których zostały wypisane w/w dokumenty, to nie może przekonywać podniesiony przez Sąd I instancji fakt, iż J. P., jako mało doświadczony pracownik nie miała wiedzy w tym, że podpisanie tych dokumentów powinno nastąpić w jej obecności (sekcja 1 formularza uzasadnienia na str. 8). Na tę okoliczność zwracają uwagę apelujący, zwłaszcza obrońca (adw. M. B.), który także celnie zauważa, iż w ogóle z obiektywnych względów te ustalenia są niezasadne, gdyż, cyt.: „ nie ma możliwości, aby do wypisywania tych dokumentów wekslowych rzekomo przekazanych w blankiecie B. M. (1) doszło przed dniem (...) r. w domu małżonków M. z udziałem oskarżonej K. L. oraz świadka T. L. i po wypisaniu tych dokumentów miałyby być one przekazanie J. P. przez B. M. (1), która z kolei miała je przekazać do centrali spółki (...) sp. z o.o. w K., gdzie po kilu dniach spłynęła odpowiedź o ich nieprawidłowym wypełnieniu i konieczności powtórzenia tej procedury z udziałem bezpośrednio J. P., do czego miało dojść w dniu (...) r., gdyż wyklucza to relacja czasowa pomiędzy tymi zdarzeniami”, co zresztą apelujący dokładnie i logicznie tłumaczy (patrz: zarzut 2e na str. 9 tej apelacji).

Powyższa okoliczność znów rodzi znak zapytania co do szczerości wypowiedzi świadka J. P. odnośnie omawianego tu inkryminowanego zdarzenia.

Należy zauważyć, iż wcześniej, tj. przy wypełnianiu dokumentów wekslowych związanych z uruchomieniem przez (...) Sp. z o.o. dla spółki (...) kredytu kupieckiego na kwotę 20.000 zł żona oskarżonego M. nie miała zastrzeżeń do działań swojego męża i złożyła swoje podpisy na stosownych dokumentach. Tak samo rzecz się miała przy ubieganiu się przez oskarżonego o kredyt kupiecki do kwoty 50.000 zł. To bowiem żona oskarżonego podpisała się przecież na zakwestionowanych przez spółkę (...) dokumentach wekslowych. Poza sporem pozostaje więc fakt, iż również z jej strony nie byłoby zastrzeżeń, by złożyć podpisy pod nowymi już dokumentami, noszącymi datę (...) r. Tymczasem jednak to nie żona oskarżonego, czyli A. M. złożyła te podpisy. Okoliczność ta jest bezsprzeczna, co wynika jasno z niepodważanej w niniejszej sprawie opinii biegłego z zakresu badań dokumentów M. P.. W świetle tej opinii nie budzi więc wątpliwości, iż podpisy na wekslu in blanco wystawionym w imieniu (...) sp. z o.o. w Ś. na rzecz (...) sp. z o.o. w K. datowanym na 24.01.(...) r. i na poręczeniu wekslowym wystawionym w imieniu (...) sp. z o.o. w Ś. datowanym na (...) r. , tj. podpisy na imię i nazwisko (...) zostały nakreślone przez K. L. (k. 206-209 i k. 169-174).

Oskarżona K. L. , gdy już była znana treść w/w opinii biegłego, przyznała się do tego czynu. Przy czym już na wstępie należy zaznaczyć, iż niewiarygodnie wyjaśniła, iż dopiero kilka dni przed podpisaniem weksla in blanco i poręczenia wekslowego w dniu (...) r. B. M. (1) poinformował ich, tj. ją i jej męża, iż muszą brać towar z Hurtowni (...) z K. i że udało mu się wtedy załatwić w tej firmie kredyt kupiecki, skoro z jasnych ustaleń Sądu I instancji wynika, iż B. M. (1) współpracował już z tą firmą od(...) r., kiedy to uzyskał limit kupiecki w wysokości 20.000 zł. Początek tej współpracy wynika znów z wniosku o nadanie dla spółki (...) limitu sprzedaży przez poprzedniego handlowca D. M. z dnia(...) r. (k. 184). Spółka oskarżonego w rzeczywistości więc już kilka miesięcy wcześniej nawiązała kontakty handlowe ze spółką (...) i od tej spółki brała towar, za który regulowała należności, o czym oskarżona L., z racji pełnionej funkcji w spółce (...) powinna wiedzieć. Wprawdzie oskarżona L. opisuje spotkanie kilka dni wcześniej w domu oskarżonego M., którego okres nie może być uznany za prawdziwy z przyczyn podawanych już wyżej, jednak wynika z tych wyjaśnień jasno, iż żona oskarżonego, tj. A. M. nie czyniła żadnych sprzeciwów, by złożyć swój podpis na wekslu in blanco i poręczeniu wekslowym (k. 234v). Co do samej istoty sprawy, oskarżona K. L. dalej podała, iż według niej, następnego dnia (chodzi o dzień (...) r. – przypis SA) do biura spółki (...) w Ś. przy ul. (...) w Ś., wpadł szef – B. M. (1), był bardzo zdenerwowany i powiedział, że źle ona wypełniła te dokumenty i musi je poprawić. Potem wyciągnął telefon z kieszeni i rozmawiał z jakąś kobietą, która ją instruowała przez telefon co i gdzie ma wypełnić. Pod jej dyktando wypełniła więc druki dokumentów deklaracji wekslowej, poręczenia wekslowego oraz na wekslu in blanco. Po tym rozłączyła się z nią. Ta kobieta jeszcze mówiła, iż weksel in blanco i poręczenie wekslowe wymaga podpisu małżonki B. M. (1). Oskarżony wtedy krzyczał na nią, iż A. M. wyjechała i nie podpisze a te dokumenty jeszcze tego samego dnia mają trafić do siedziby firmy (...). Według twierdzeń oskarżonej B. M. (1) straszył ją, że budowa stanie, że on zostanie obciążony karami umownymi i że oboje z mężem stracą pracę. Mówił jej, że musi to podpisać i nie mając chwili do zastanowienia podpisała te dokumenty, tj. weksel in blanco i poręczenie wekslowe, wpisując (...) i zapewniając, iż nie wiedziała, iż jej imię pisze się (...). Jednocześnie oskarżona L. zapewniała, iż działała w dobrej wierze, skoro żona B. M. (1) wcześniej podpisała weksel a wszystkie ich inwestycje szły dobrze (k. 234v). K. L. przy tym w tych wyjaśnieniach wskazała, jakie dokładnie dane wypełniła na tych dokumentach, poza w/w podpisami, w tym, że wpisała jej numer P. (k. 235).

Powyższe wyjaśnienia już rodzą szereg pytań, które, w świetle tych wyjaśnień, nie pozwalają na rozwianie szeregu wątpliwości. Przede wszystkim zwraca uwagę fakt, iż oskarżona przyznaje, że tuż przed (...) r. oskarżony B. M. (1) miał rękę na temblaku i to z tego powodu prosił ją, by wypisała te dokumenty (k. 234v). Fakt noszenia przez oskarżonego ręki na temblaku w tamtym czasie znajduje potwierdzenie w karcie leczenia szpitalnego (k. 433) a także w zeznaniach A. M. (k. 448v-449v), wyjaśnieniach B. M. (1) (k. 447-448) a także i zeznaniach J. P. (k. 33-34) i T. L. (k. 449v-450). Wyjaśnienia oskarżonej L. potwierdzają także podnoszony przez oskarżonego M. fakt, iż z racji kontuzji prawej ręki miał w tym czasie, tj. w czasie sporządzania tych dokumentów problemy z pisaniem. Jednocześnie K. L. przyznała, iż na tych dokumentach podpisała się A. M., ale już nie podała, czy podpisał się także B. M. (1). Oskarżona podała, że jak w domu oskarżonego wypisywała te dokumenty, to posługiwała się danymi A. M.. Jednak nie potrafiła przekonywująco wyjaśnić dlaczego w sposób niewłaściwy wpisała imię żony oskarżonego (zamiast A. wpisała (...)), mimo, iż przez pewien okres czasu utrzymywały prywatne stosunki oraz skąd znała tak indywidualne dane, jakim jest numer P. żony oskarżonego (k. 235).

Należy już w tym miejscu zaznaczyć, iż ta relacja oskarżonej nie współgra z innymi dowodami a wręcz pozostaje z nimi w oczywistej sprzeczności, zwłaszcza jeżeli chodzi o zeznania J. P.. Poza tym z wyjaśnień K. L. wynika również istotna, aczkolwiek niekorzystna dla J. P. okoliczność. Mianowicie z wyjaśnień tych wynika, że J. P. znów, jak w poprzednim przypadku, zignorowała zasady panujące w jej firmie i pozwoliła na wypełnienie dokumentów wekslowych i ich podpisanie nie w swojej obecności. Ta okoliczność także kładzie cień na wiarygodność jej (J. P. – przypis SA) depozycji procesowych a jednocześnie wskazuje, iż miała ona osobisty interes w tym, by złożyć zeznania o odmiennej korzystnej dla siebie treści, mając zwłaszcza na uwadze swoje zatrudnienie w (...) Sp. z o.o. w K., na co celnie zwracają uwagę apelujący.

Sąd I instancji nie oparł swoich ustaleń w omawianym tu zakresie odnośnie sporządzenia i podpisania tych dokumentów w dniu 12 stycznia (...) r. na wyjaśnieniach oskarżonej K. L., co wynika wprost z ustaleń przytoczonych w sekcji 1 formularza uzasadnienia na str. 8-10. Z wyjaśnień oskarżonej K. L. jasno przecież wynikało, iż podczas tych czynności w siedzibie spółki (...) w Ś. nie była obecna J. P., ani też inna osoba. Oskarżona L. na rozprawie zresztą, przyznając się do winy, podtrzymała w/w swoje wyjaśnienia, wręcz zapewniając, iż wówczas nie było nikogo z firmy (...), jak podpisywała te dokumenty (k. 446v-447, 574v-575).

Tymczasem z zeznań J. P. wynikają zupełnie odmienne okoliczności tego samego zdarzenia. Mianowicie J. P. w dniu 4 lutego 2022 r. zeznała, iż w związku z koniecznością wystawienia i podpisania nowych dokumentów wekslowych z uwagi na ubieganie się przez B. M. (1) o zwiększony kredyt kupiecki, telefonicznie skontaktowała się z oskarżonym w celu spotkania się z nim i jego żoną, wyjaśniając mu cel tego spotkania. W efekcie do takiego spotkania w siedzibie M. w Ś. doszło w dniu (...) r. W jej obecności na przedłożonym przez nią wekslu in blanco w rubryce poręczyciele B. M. (1) wpisał swoje imię i nazwisko oraz numer P., jego „żona” wpisała swoje imię i nazwisko oraz numer P.. B. M. (1) ostemplował ten weksel pieczątką swojej spółki i się pod pieczątką podpisał swoim imieniem i nazwiskiem. Poręczenie wekslowe w jej obecności wypełniła „żona” M. z tym, że B. M. (1) w rubryce „podpis” podpisał się swoim imieniem i nazwiskiem, również w rubryce „podpis” „żona” B. M. (1) podpisała się swoim imieniem i nazwiskiem. Następnie (...) złożyli po raz drugi swoje podpisy na tym dokumencie i ona (świadek – przypis SA) też złożyła swój podpis na tym dokumencie. Deklarację wekslową również wypełniła ta kobieta (czyli „żona” M. – przypis SA) i na tym dokumencie podpisał się B. M. (1) i ona (świadek – przypis SA). Po takim wypełnieniu dokumentów przesłała jej do centrali (...) w K. (k. 33v-34).

Uprzedzając już fakty, podnieść należy, mając na uwadze treść opinii biegłego z dziedziny badania dokumentów, iż tą „żoną”, o której wspominała J. P. była K. L..

Zeznania te pozostają w oczywistej opozycji do wyjaśnień K. L.. Wynika bowiem z nich jasno, iż to w obecności J. P. zostały te dokumenty wypełnione i podpisane przez „uprawnione” osoby a tym samym zeznania te prezentują modelowy przykład tego, jak w rzeczywistości J. P. powinna postąpić, by zadośćuczynić swoim obowiązkom służbowym. Jednak już zeznania te same w sobie zawierają pewne wątpliwości. Po pierwsze, w jaki to sposób K. L. miałaby przekonywująco grać przed J. P. „żonę” B. M. (1) i po co, skoro jego rzeczywista żona przecież nie sprzeciwiała się podpisaniu tych dokumentów jako poręczyciel. Po drugie zaś dziwić może w świetle tych zeznań doskonała znajomość przez K. L. danych A. M., zwłaszcza jej numeru P.. Przy czym K. L. musiała te dane podawać do dokumentów z głowy, skoro nie posługiwała się dowodem osobistym A. M.. Zresztą, gdyby takim dowodem się posługiwała, to nie popełniłaby błędu w imieniu żony oskarżonego, chyba że popełnienie tego błędu było zamierzone, co jednak nie wynika z przeprowadzonych dowodów i Sąd Okręgowy takiego ustalenia na niekorzyść oskarżonego nie czyni.

Świadek J. P. podczas drugiego przesłuchania w dniu 29.12.2022 r. potwierdziła powyższe zeznania, dodając, iż „panią M.” widziała wtedy po raz pierwszy w życiu i nigdy więcej nie miała z nią styczności (k. 182).

Podczas jednak kolejnego przesłuchania J. P. w dniu (...) r. w jej zeznaniach pojawiły się nieznane dotychczas okoliczności, o których wcześniej nie wspominała. Przyznając dalej, iż w jej obecności był podpisany w Ś. jeden weksel i dokumentacja wekslowa świadek po poprzednim przesłuchaniu „przypomniała” sobie, że już przed tym spotkaniem w Ś. umówiła się na spotkanie na budowie w P. z oskarżonym i jego żoną, ale na spotkanie to przybył tylko M., twierdząc, że żona nie jest potrzebna, bo mają rozdzielność majątkową. Świadek tu wyraźnie jednak przyznała, iż wiedziała, że (...) Sp. z o.o. wymaga podpisu współmałżonka, o czym poinformowała M., ale mimo tego, wydała mu puste formularze i on jej zabrał, mówiąc, że wypiszą je w domu, bo żona już raz podpisała i że to jest tylko formalność (k. 327). Już wyżej wykazano, iż nie da się uznać za prawidłowe ustaleń Sądu I instancji, iż świadek wtedy jeszcze nie wiedziała, że to w jej obecności powinny zostać złożone te podpisy. Tym samym nie brzmią wiarygodnie jej zapewnienia, iż z racji tego, że była nowym pracownikiem zaniechała odebrania tych podpisów w swojej obecności (k. 327). Świadek dalej podała, iż kilka dni późnej odebrała od oskarżonego wypełnione dokumenty na budowie w P., ale po przesłaniu ich do centrali i sprawdzeniu okazało się, że weksel jest źle podpisany, dostała za to reprymendę i że te podpisy muszą został złożone w jej obecności. I potem doszło do tego spotkania w Ś.. Zeznając zaś co do samej istoty tego zdarzenia, to świadek podała, iż w Ś. miało miejsce tylko jedno spotkanie, przyjechała ona, „ przyjechał pan M. z żoną, która przywiozła go samochodem, bo miał rękę na temblaku”. Całe spotkanie trwało z 10 minut. B. M. (1) powiedział, że przyjechali podpisać, jak się umówili. Świadek przyznała, iż nie sprawdzała dowodu osobistego ani jego, ani kobiety. Z uwagi zaś na omawianą tu kontuzję oskarżonego, według słów świadka wszystkie dokumenty wypełniła kobieta a B. M. (1) złożył tylko swój podpis w miejscach wymaganych (k. 327-327v). Co jednak znów istotne, według relacji świadka towarzysząca oskarżonemu kobieta te wszystkie dane, łącznie z nr P. pisała z głowy, nie posiłkowała się dowodem osobistym, jak również nie potrafiła podać, czy B. M. (1) podawał jej swoje dane, czy też je wpisywała z głowy (k. 327v). Również świadek przyznała, iż na tych dokumentach nie było pieczątki firmowej (...) Sp. z o.o. sp. k. z/s w Ś.. J. P. choć zaprzeczała, by znała K. L. i by ją kiedykolwiek widziała, to przyznała, iż z budowy znała T. L. (k. 327v). Świadek jednocześnie zaprzeczyła, by okoliczności tego zdarzenia były odmienne, zwłaszcza zanegowała, by była taka sytuacja, by instruowała kogoś przez telefon jak ma wypełnić dokumenty wekslowe (k. 328). Jednocześnie świadek zapewniała, że tego dnia to ona pierwsza przyjechała do siedziby spółki (...) w Ś. i zanim przyjechali B. M. (1) z „żoną”, to ona czekała na nich pod siedzibą w Ś. w korytarzu i jak oni przyjechali, to ta kobieta powiedziała, że oskarżony miał wypadek i ona musiała go przywieźć samochodem (k. 328v).

Zeznania te prezentują zupełnie inne okoliczności zdarzenia, niż te, które wynikają z wyjaśnień K. L.. Poza tym nie są one w pełni konsekwentne, skoro świadek początkowo i to mimo dwóch przesłuchań przemilczała niekorzystne dla siebie okoliczności związane z przekazaniem oskarżonemu dokumentów wekslowych, by je wypełnił w domu wraz z żoną. Poza tym z tych zeznań wynikają wręcz niewiarygodne okoliczności, na które także trafnie zwracają uwagę skarżący. Mając bowiem na uwadze zasady doświadczenia życiowego nikt praktycznie nie jest w sprawie znać czy pamiętać dość długiego numeru P. innej osoby, jeżeli nie ma się dostępu do dokumentów tejże osoby i jeżeli ten numer nie zostanie zapamiętany po wielokrotnym jego powtarzaniu. Taka sytuacja może nastąpić tylko w stosunkach między osobami najbliższymi, zwłaszcza jeżeli dla przykładu małżonek realizując e-recepty w aptece jest zmuszony posługiwać się często takim numerem drugiego małżonka. Nielogicznie więc brzmią zapewnienia świadka, iż K. L. znała numer P. i z głowy go zapisała na dokumencie. Również brak na tych dokumentach pieczątki firmowej spółki (...) budzi poważne wątpliwości co do rzeczywistego przebiegu tego spotkania, tym bardziej, że na deklaracji wekslowej wprost z jej druku wynika, iż wymagana była pieczęć firmowa a takowej przecież na tym dokumencie nie ma (k. 132, k. 33 akt I C 509/19). Skoro zaś te dokumenty były wypełniane w obecności świadka, które zresztą w jej obecności zostały podpisane, jak sama deklaruje i co z pozoru widoczne jest na tych dokumentach, to trudno wręcz uwierzyć, by w biurze spółki, gdzie te czynności były wykonywane, oskarżony, o ile był tam rzeczywiście, nie przystawił tej pieczątki, którą przecież swobodnie dysponował. Ta okoliczność właśnie wskazuje na wiarygodność w tym zakresie trzeciej wersji, jaka pojawia się w niniejszej sprawie, to jest wersji prezentowanej przez oskarżonego. Zresztą również wyjątkowa i istotna sprzeczność między relacjami oskarżonej L. i zeznaniami J. P. tylko dodatkowo wzmacnia argumentację podnoszoną przez skarżących na korzyść oskarżonego, jak i mającą przemawiać za wiarygodnością jego relacji procesowych.

Na rozprawie świadek zeznała podobnie, potwierdzając swoje zeznania ze śledztwa i jeszcze raz przyznając, iż dopiero po przyjeździe oskarżonego z kobietą we trójkę razem weszli do biura spółki (...) w Ś., nie pamiętając jednak dokładnie jak oskarżony podpisywał się, mając rękę na temblaku, przyznając, iż miał on trudność w podpisywaniu się (k. 450v-451v).

Mając na uwadze te niekorzystne dla oskarżonego depozycje procesowe oskarżonej L. i świadka J. P., ale i jakże sprzeczne między sobą trudno zrozumieć jest, dlaczego Sąd Okręgowy na ich podstawie zrekonstruował stan faktyczny, jaki zaprezentował w sekcji 1 formularza uzasadnienia na str. 8-10. Z jednej strony Sąd Okręgowy przyjmuje, iż w dniu (...) r. J. P. spotkała się z B. M. (1) w siedzibie spółki (...) w Ś. i podczas tego spotkania była obecna K. L. (str. 8-9 uzasadnienia). Jednak wbrew oczywistym depozycjom J. P. Sąd I instancji ustalił, iż w dniu (...) r. jeszcze przed przybyciem J. P. do siedziby biura (...) Sp. z o.o. Sp. k. na miejscu stawił się B. M. (1), który, cyt.: „ wyrażając swoje niezadowolenie zaistniałą sytuacją, krzyczał na K. L., wskazując jej na ponowną konieczność wypełnienia dokumentów wekslowych”. Sąd I instancji te groźby i zachowanie się oskarżonego wyciągnął wprost z przytoczonych wyżej wyjaśnień K. L. (str. 9 uzasadnienia), choć w świetle uznanych za wiarygodne zeznań J. P. takie zachowanie się oskarżonego względem K. L., w tym ich wcześniejsze spotkanie się w biurze nie mogło mieć w ogóle miejsca. Przecież J. P. wyraźnie zeznała, iż to ona najpierw pojawiła się pod siedzibą spółki (...) w Ś. i to ona oczekiwała na B. M. (1) i jego „żonę” i to oni przybyli do Ś. jednym samochodem i razem we troje weszli do biura, gdzie mieli wykonywać dalsze czynności, wskazane dalej na str. 9-10 uzasadnienia. W świetle zaś tych zeznań J. P. nie jest więc możliwa do przyjęcia okoliczność, by w sposób wyżej opisany, wynikający z wyjaśnień K. L., oskarżony wywarł w taki sposób presję na niej, by ta nie tylko wypełniła te dokumenty, ale i podpisała się na nich za jego żonę. Skoro zaś Sąd I instancji przyjął, iż wypełnienie tych dokumentów, jak i ich podpisanie nastąpiło w sposób wynikający z zeznań J. P., to trudno wręcz zrozumieć, gdyż takiej odpowiedzi w treści uzasadnienia brak, w jaki sposób K. L. weszła w posiadanie nr P. żony oskarżonego i w jaki sposób go zapamiętała. Jak już bowiem wyżej wskazano, nie jest realnie możliwe pamiętanie cudzego numeru P. w sytuacji, gdy z takim numerem w ogóle nie ma się do czynienia. Również w sposób dowolny Sąd I instancji przyjął, iż przy sporządzaniu i podpisywaniu tych dokumentów B. M. (1) nie zauważył błędu w pisowni imienia jego żony. Błąd ten bowiem pojawił się na poręczeniu wekslowym, jak i samym wekslu i skoro po wypełnieniu tych dokumentów przez K. L. dopiero pod nimi podpisywał się oskarżony, to wręcz rażąco niewiarygodnie brzmią ustalenia Sądu I instancji, iż te dostrzegalne „gołym” okiem błędy, zawłaszcza oczywiste dla męża A. M. zostały przez niego niezauważone. To właśnie te okoliczności w powiązaniu z brakiem przystawienia pieczątki firmowej, jak i oczywistej sprzeczności niekorzystnych dla oskarżonego wersji przemawiają za przyjęciem, iż po prostu oskarżonego w tym biurze nie było a tym samym, że nie brał on udziału w podrabianiu podpisów swojej żony, w tym nie nakazał pracownicy swojej spółki (...) podrobienia tych dokumentów.

Z drugiej strony trudno zrozumieć, dlaczego Sąd I instancji w tych ustaleniach nie przytoczył wersji prezentowanej przez K. L., za wyjątkiem wyżej wymienionego fragmentu, mającego wedle przekonania Sądu I instancji świadczyć o podżeganiu jej ze strony oskarżonego. Wprawdzie Sąd I instancji uznaje J. P. za bardziej wiarygodną od K. L., gdyż według tego Sądu J. P., cyt.: „ nie miała żadnego interesu, aby niezgodnie z prawdą opisywać przebieg zdarzenia” (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 16-17), ale skoro to ten, wedle Sądu Okręgowego, „całkowicie obiektywny świadek” zasługuje w całości („w całej rozciągłości”) na wiarę (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 20-22), to trudno zrozumieć, dlaczego jednak na podstawie części zeznań tego świadka Sąd I instancji nie buduje stanu faktycznego. Jednocześnie już wyżej przy ocenie zeznań tego świadka wykazano, iż wbrew twierdzeniom Sądu I instancji świadek ta miała osobisty interes w tym, by nie do końca prezentować w toku niniejszego postępowania prawdziwą relację, mając na uwadze ochronę własnej osoby przed ewentualną odpowiedzialnością czy to służbową, czy to cywilnoprawną, czy nawet karnoprawną, do czego zasadnie nawiązują apelujący, zwłaszcza obrońca – adw. M. B.. To, że J. P. jest obca dla stron postępowania nie oznacza, iż przy składaniu przez nią zeznań nie mógł przyświecać jej cel, aby stan faktyczny przedstawić w taki a nie inny sposób. Zresztą, zdaje się, iż sam Sąd I instancji taki cel dostrzega, choć inaczej go ocenia, skoro wskazuje na tę część zeznań świadka, z których wynika, iż nie dopełniła ona swoich obowiązków (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 20). To właśnie ten fragment oceny zeznań J. P. wskazuje, iż świadek poprzez niedopełnienie obowiązków miała cel w pomówieniu oskarżonego i w takim przedstawieniu okoliczności zdarzenia z dnia (...) r., by wykazać, iż nie wiedziała, że osobą, która wypełniała dokumenty wekslowe i się pod nimi podpisała nie była żona oskarżonego M.. To właśnie te zaniedbania, które również doprowadziły ostatecznie do niekorzystnych skutków podmiot gospodarczy, którego była reprezentantem w kontaktach ze spółką (...) a tym samym i B. M. (1), tj. Spółkę (...), pokazują, iż wskazując na manipulacyjne zachowanie się wobec niej oskarżonego i K. L., udającej żonę oskarżonego, chciała jednocześnie chronić siebie. Zresztą, jak pokazuje postępowanie przed Sądem I instancji w niniejszym postępowaniu, jej relacja w ocenie Sądu Okręgowego była na tyle przekonywująca, że w całości jej zeznaniom Sąd ten dał wiarę. Jednocześnie, skoro Sąd Okręgowy w całości dał wiarę zeznaniom J. P., to trudno zrozumieć, dlaczego co do przebiegu zdarzenia z dnia (...) r. dał też wiarę sprzecznym z tą relacją wyjaśnieniom K. L., przynajmniej w części, na którą już wyżej wskazano. Poza oczywistością, znajdującą potwierdzenie w opinii biegłego z dziedziny badania dokumentów, która wskazuje, iż to K. L. podpisała się danymi żony oskarżonego B. M. (1) na dokumentach w postaci deklaracji wekslowej i weksla in blanco trudno już zrozumieć dlaczego Sąd Okręgowy dał również wiarę wyjaśnieniom oskarżonej, że wypisała ona wskazane dokumenty i podpisała się imieniem i nazwiskiem żony B. M. (1) na jego wyraźne żądanie, a wręcz groźby (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 19). Przecież właśnie ta część wyjaśnień oskarżonej jest niespójna z zeznaniami J. P., którym przecież Sąd I instancji również dał wiarę, co już wyżej wykazano. Dlaczego więc, mając na uwadze również konsekwencję relacji oskarżonej L., Sąd I instancji nie dał jej wiary w zakresie, w którym podawała, iż to podpisywanie dokumentacji w dniu (...) r. miało miejsce w biurze spółki pod nieobecność J. P. czy kogokolwiek ze spółki (...). Te właśnie sprzeczności i to istotne w relacjach oskarżonej L. i świadka P. nie pozwalały na uznanie winy oskarżonego B. M. (1), choć przecież z pozoru mogłoby się wydawać, iż to on a nie pracownica jego spółki miał interes w tym, by złożyć jak należy dokumenty wekslowe, by uzyskać podwyższony kredyt kupiecki.

B. M. (1) w swoich wyjaśnieniach nie przyznał się do winy (k. 309-312, 447-448, 556v-557, 575-575v). Oskarżony wskazał w jakich okolicznościach podpisywał dokumenty wekslowe, jak i w jakich okolicznościach podpisywała je jego żona. W przypadku już kontaktów z J. P. przyznał, iż podpisał komplet dokumentów w P. w siedzibie (...) sp. z o.o. chyba na początku (...) r. Natomiast jego żona podpisała te dokumenty w domu, w obecności J. P., która wówczas do nich podjechała. Oskarżony przyznał, iż podpis jego żony był niezbędny, co zresztą w tej sprawie nie jest kwestionowane. Z uwagi na pewne zastrzeżenia ze strony centrali spółki (...), po jakimś tygodniu J. P. skontaktowała się z nim telefonicznie, informując go o błędnie wypełnionej deklaracji wekslowej (deklaracja nie wymagała podpisu żony oskarżonego – przypis SA), pojechał do siedziby (...) w P. i ponownie podpisał wszystkie dokumenty. Nie wiedział przy tym co stało się z poprzednimi dokumentami, jak i co było dokładnie przyczyną konieczności ponownego wypełnienia dokumentów. Po tym uruchomiono ten kredyt kupiecki na 50.000 zł (k. 310-310v). Jak wynika z tych wyjaśnień, o tym podrobieniu dokumentów dowiedział się wraz z żoną w toku prowadzonego postępowania egzekucyjnego, co zrodziło dalsze działania z ich strony na drodze procesu cywilnego (k. 310v-311). Jednocześnie oskarżony przyznał, iż na wekslu in blanco nie ma pieczęci firmowej jego firmy, gdyż prawdopodobnie nie miał jej przy sobie, jak był w siedzibie spółki (...) w P., kiedy podpisywał ten weksel. Gdyby zaś podpisywanie tych dokumentów miało miejsce w siedzibie jego firmy, to zadbałby o to, by na tych dokumentach znalazła się ta pieczątka (k. 311v).

W toku rozprawy, potwierdzając powyższe wyjaśnienia, oskarżony także wskazał, iż z racji swojego stanu zdrowia po przejściu operacji obojczyka, po której jego ręka była unieruchomiona, oskarżony zaprzeczył, by w dniu (...) r. był w biurze firmy, zaprzeczył, by miał nakrzyczeć na K. L., którą traktował jak rodzinę. Te dokumenty zaś, jakie ostatni raz wypełniał w biurze spółki (...) w P. podpisał in blanco (k. 447-448).

Powyższe oskarżony potwierdził też na rozprawie w dniu (...) r. (k. 575-575v). Zapoznając się z tymi wyjaśnieniami można powziąć wątpliwość co do ich wiarygodności. Jak już bowiem wspomniano wyżej, to oskarżony miał interes w tym, by wypełnić należycie dokumenty i uzyskać na ich podstawie kredyt kupiecki w wyżej kwocie, niż dotychczas posiadał. Nie można jednak wykluczyć wynikającej z tych wyjaśnień wersji związanej z podpisywaniem dokumentów w obecności J. P. w siedzibie spółki (...) w P., jak i obecności J. P. w domu oskarżonego, w obecności której na tych dokumentach podpisała się także A. M., tym bardziej, że przecież taki był wymóg w spółce (...), by to w obecności pracownika spółki podpisywały się osoby, widniejące na tych dokumentach. Dodać trzeba, iż przecież nikt nie mógł ze spółki (centrali) (...) w K. wiedzieć, iż te zakwestionowane dokumenty przez Centralę miały zostać, jak twierdziła świadek P., wypełnione i podpisane pod jej nieobecność. To świadek mogła jedynie w centrali w taki sposób tłumaczyć się, chcąc usprawiedliwić sporządzenie w sposób wadliwy dokumentów. Nikt przecież w niniejszym postępowaniu nie okazywał tych wadliwie sporządzonych dokumentów, więc w rzeczywistości nawet nie wiadomo na czym ta wadliwość polegała. Poza tym nie sposób ani na podstawie zeznań J. P., ani wyjaśnień oskarżonego, ani wyjaśnień K. L. dociec w rzeczywistości w jaki sposób oprócz podpisów B. M. (1) na wekslu in blanco i poręczeniu wekslowym pojawiły się zapisy i podpisy (...) sporządzone ręką K. L.. Spoglądając tylko na układ graficzny poręczenia wekslowego można faktycznie odnieść wrażenie, iż pierwszy na tym druku złożył podpis B. M. (1), gdyż podpis ten złożony jest na linii, zaś powyżej dopiero znajduje się podpis (...). Wszystkie te relacje procesowe są wzajemnie sprzeczne i nie sposób na nich budować prawdziwego stanu faktycznego, pozwalającego na jednoznaczne, bez cienia wątpliwości uznanie winy oskarżonego M.. Jednocześnie należy zauważyć, iż na tych wadliwie wypełnionych drukach znajdowały się dane, w tym P. A. M.. Ta okoliczność zaś może tłumaczyć, z jakiego źródła K. L. znała ten nr P., który zapisała w obecności J. P. a którym przecież mogła dysponować właśnie świadek P..

A. M. podczas pierwszego przesłuchania wskazała na okoliczności, w jakich dowiedziała się, iż to nie ona z błędem złożyła podpisy na dokumentach, jak i nie pamiętała okoliczności wypełnienia okazywanego jej weksla z k. 14 (k. 78-79, 190-191). Powyższe zeznania potwierdziła w toku rozprawy, dodając, iż w domu podpisywała dokumenty w obecności jakiejś kobiety, o czym też mówiła w śledztwie, tylko nie wie czemu to zostało niezapisane. Poza tym świadek zeznała o chorobie męża i związanych z tym trudnościach w poruszaniu się i posługiwaniu ręką (k. 448-449v).

Sąd I instancji oceniając te dowody trafnie zauważa w nich, iż odnośnie okoliczności podpisania dokumentów wekslowych pozostają one w sprzeczności do uznanego przez ten Sąd materiału dowodowego i stanowią wyraz linii obrony oskarżonego (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 14). Problem jednak w tej sprawie jest taki, że ani świadek J. P., ani oskarżona K. L. nie mówią prawdy w zakresie przyjęcia rzeczywistego przebiegu zdarzeń w tym zakresie a inaczej mówiąc, nie sposób przyjąć, która z tych wersji jest prawdziwa a która nie. Oskarżony przy tym nie wskazuje na K. L. jako inicjatorkę podpisana tych dokumentów za jego żonę, gdyż w świetle jego wyjaśnień po prostu tego nie wie. Z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, mając na uwadze fakt, iż w tym czasie współpraca spółki (...) ze spółką (...) układała się w pełni poprawnie, to J. P. zależało najbardziej na doprowadzeniu zainicjowanego przez nią podwyższenia kredytu kupieckiego do finału. Nawet, jeżeli oskarżony nie mówi w swoich wyjaśnieniach prawdy co do okoliczności podpisania tych dokumentów, to jeszcze ten fakt nie oznacza, iż oskarżony także nie mówi prawdy, iż w dniu (...) r. nie brał udziału w podpisaniu tych dokumentów i w nakłanianiu K. L. do ich wypełnienia i podpisania się za jego żonę. I choć faktycznie trudno tu doszukiwać się w postawie samej oskarżonej L. jakiegokolwiek interesu w tym, by miała samodzielnie inicjować podrabianie tych dokumentów, trafnie apelujący obrońcy zauważają, że taki interes miała właśnie J. P., zwłaszcza jeżeli przyjmie się, czego przecież nie można odrzucić w niniejszych rozważaniach, iż faktycznie nie zachowała wymaganych przez jej firmę obowiązków i w związku z tym mogła liczyć się z konsekwencjami służbowymi. Jak już bowiem wyżej wykazano, to J. P. zaniedbała przecież sprawdzenia czy faktycznie ma do czynienia z żoną oskarżonego przy podpisywaniu dokumentów, dopuszczając tym samym K. L. do podpisania tych dokumentów za żonę oskarżonego. Tym samym nie przekonują w tym zakresie dywagacje Sądu I instancji poczynione na str. 16 uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Należy przy tym dodać, iż ta koncepcja J. P. z podszywaniem się przez K. L. za żonę oskarżonego jest wręcz kuriozalna, mając przecież na uwadze fakt, iż to J. P., z racji współpracy z oskarżonym i jego Spółką w rzeczywistości mogła mieć styczność z pracującą przecież w biurze spółki (...) w Ś. K. L.. Wprawdzie ta okoliczność (to jest ich ewentualna znajomość) nie wynika z ich relacji procesowych, jednak to właśnie z w/w powodów nie można jej wykluczyć w sposób pewny.

Zupełnie przy tym niezrozumiale Sąd I instancji wskazuje, iż w tym czasie oskarżony był na lokalnym rynku „spalony”, tłumacząc w ten sposób jego zdenerwowanie, gdy dowiedział się, że K. L. błędnie sporządziła dokumenty i naciskanie na nią, by podrobiła na kolejnych dokumentach podpisy jego żony (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 15). Jednakże znów Sąd Okręgowy odwołuje się do wyjaśnień oskarżonej L., które znów są sprzeczne z zeznaniami J. P. a więc, jak wyjaśniono wyżej, nie sposób na ich podstawie budować w niniejszej sprawie pewnego i niekorzystnego dla oskarżonego stanu faktycznego. Poza tym nieprzekonywująco brzmią ustalenia Sądu I instancji, iż oskarżony był „spalony” na rynku lokalnym. Trzeba bowiem zauważyć, iż oskarżony już od kilku miesięcy współpracował ze spółkę (...) z/s w K., współpraca ta układała się bardzo dobrze, oskarżony nie zalegał z płatnościami a poza tym nadal przecież pracował na „rynku lokalnym”, którego częścią był przecież Oddział (...) w/w Spółki (...). Poza tym przecież oskarżony miał dobrą opinię jako wykonawcy budowlanego pod szyldem spółki (...), co wynika z ustaleń poczynionych na jego temat przez poprzedniego przedstawiciela handlowego oddziału w (...) Sp. z o.o. D. M.. To właśnie w opinii o nim przedstawiciel ten wnioskował o nawiązanie z nim współpracy z uwagi na jego specjalizację a także posiadanie przymiotu „ dobrego płatnika znanego na rynku lokalnym” (k. 184).

Również dywagacje Sądu I instancji na temat stanu zdrowia oskarżonego i możliwości wykonywania w tym czasie przez niego określonych czynności stanowią jedynie pewne domniemania. Ten stan zdrowia opisywany był także przez K. L. i J. P., przy czym nie może dziwić, iż obie wiedziały o doznanej przez oskarżonego kontuzji, skoro z nim współpracowały w różnym charakterze. Poza tym nie ulega wątpliwości, iż oskarżony miał wówczas ewidentne problemy z samodzielnym poruszaniem się czy pisaniem a więc manualnością prawej ręki, co także wynika z relacji procesowych ich obu. Przy czym znów z zeznań J. P. wynika także, że oskarżony nie jeździł sam samochodem, co miało wynikać z faktu przywiezienia go do siedziby M. przez K. L., czego jednak ani ona, ani oskarżony nie potwierdzają. Skoro zaś, jak już wykazano wyżej, nie da się opierać ustaleń na sprzecznych między sobą relacjach procesowych K. L. i J. P., to odwoływanie się przez Sąd Okręgowy przy ocenie wyjaśnień oskarżonego do tychże relacji procesowych, jak czyni to na stronach 15-16 uzasadnienia wyroku, nie może przekonywać.

Również zeznania A. M. nie mogą w sposób uzasadniony świadczyć na niekorzyść oskarżonego. Sąd I instancji znów, odwołując się do zeznań J. P. stara się wykazać niewiarygodność zeznań tego świadka złożonych na rozprawie, z których ma wynikać fakt, iż J. P. raz była w domu oskarżonego i widziała się z jego żoną. Wprawdzie rzeczywiście A. M., mimo kilkukrotnego słuchania w śledztwie nie wskazywała tej okoliczności, jednak z automatu nie można z tego powodu przekreślać, że na rozprawie świadek mówiła nieprawdę w tym zakresie. Sam bowiem fakt, że, jak wykazano wyżej, J. P. miała powody w niniejszym postępowaniu, by nie mówić prawdy na temat okoliczności związanych z wypełnieniem dokumentów wekslowych i znalezieniem się na nich podrobionych podpisów A. M. nie pozwala na jednoznaczne uznanie wiarygodności jej zeznań co do poznania wcześniejszego żony oskarżonego M.. Można bowiem postawić pytanie dlaczego w tym zakresie żona oskarżonego na rozprawie miałaby mówić nieprawdę, skoro również J. P. ma powody mówienia nieprawdy, o czym wyżej wspomniano. Tym samym dokonana przez Sąd I instancji ocena zeznań A. M. (str. 22-23 uzasadnienia wyroku) nie wykazuje w żaden sposób niewiarygodności wyjaśnień oskarżonego M., w których nie przyznał się do winy.

Sąd Okręgowy nie wskazał na inne dowody, które pozwoliłyby na dokładniejsze wyjaśnienie tej kwestii. Żaden bowiem z pozostałych świadków na ten temat nie posiadał wiedzy a tym samym nie było już jakichkolwiek innych możliwości dowodowych, które pozwoliłyby na rozwianie wskazywanych wyżej wątpliwości, zwłaszcza w zakresie prawdziwości i szczerości relacji procesowych składanych przez K. L. i J. P., którymi obciążali wprost osobę oskarżonego B. M. (1).

Tym samym, mając na względzie powyższe wywody, uznać należy za zasadne tożsame z nimi, jak i zauważające powyższe okoliczności zarzuty apelacji obrońcy oskarżonego – adw. M. B., zawarte w ramach stawianych zarzutów obrazy prawa procesowego w zakresie przeprowadzonej oceny zebranych dowodów, jak i okoliczności, które nie zostały dostrzeżone i ocenione przez Sąd I instancji, opisane w punktach 1b, c, d, e, g, 2a, b, c, f, g, h, k, 3a, b, e, f, g, h, 6 a także 7a.

Przy czym ten apelujący w pkt 3a zarzutów w sposób dość logiczny przedstawił motywy działania J. P. i K. L. związanego z wypełnieniem i podrobieniem dokumentów wekslowych bez wiedzy w tym zakresie oskarżonego M..

Również drugi z obrońców – adw. P. D., tyle że w krótkich zdaniach i w sposób syntetyczny w pkt 4 zarzutów wskazał na nieprawidłową, bo dowolną ocenę w/w dowodów w omawianym tu zakresie, odwołując się do okoliczności ustalonych przez Sąd I instancji a trafnie podważanych, tyle że w sposób wyjątkowo obszerny przez drugiego z obrońców pod wskazywanymi wyżej zarzutami.

Tym samym nie jest w tej sprawie uzasadnione przypisanie winy oskarżonemu na podstawie zebranego, a wyżej przedstawionego materiału dowodowego z przyczyn już szeroko opisywanych. Wyjątkowa sprzeczność w relacjach pomawiających oskarżonego osób, tj. J. P. i K. L. nie pozwala na dokonanie prawidłowych ustaleń faktycznych w zakresie sprawstwa i winy oskarżonego. Wprawdzie świadek P. i oskarżona L. obciążają oskarżonego M. wiedzą co do podrobienia dokumentacji wekslowej poprzez złożenie na niej przez K. L. podpisów za żonę B. M. (2), ale wynikające z tych relacji procesowych sprzeczności są na tyle istotne, że nie pozwalają one nie tylko na jednoznaczne ustalenie roli oskarżonego, ale i nie pozwalają w ogóle na ustalenie, czy faktycznie oskarżony M. w tym zdarzeniu brał rzeczywiście udział, tym bardziej, iż apelujący wykazali, że również J. P. mogła mieć osobisty interes w tym, by pomawiać oskarżonego M.. Poza tym rację mają skarżący, iż oskarżona K. L. również posiadała procesowy interes w tym, by pomawiać oskarżonego, dzięki czemu mogła liczyć na łagodne traktowanie ze strony prokuratora, które znów przekładało się na wymierzenie łagodnej kary.

Warto odnotować, iż po postawieniu zarzutów oskarżonej L., mających odzwierciedlenie w opinii biegłego z dziedziny badań dokumentów, która to opinia nie pozostawała żadnych wątpliwości co do tego, iż K. L. podrobiła na dowodowych dokumentach podpis żony B. M. (1), oskarżona przyznała się do stawianego jej zarzutu popełnienia przestępstwa, nie potrafiąc jednak z przyczyn emocjonalnych złożyć jakichkolwiek wyjaśnień, wskutek czego doszło do przełożenia terminu przesłuchania oskarżonej (k. 227-228).

Podczas kolejnego przesłuchania przed prokuratorem, oskarżona przedstawiła wersję, o której wyżej była mowa a ponadto oskarżona zadeklarowała chęć zgłoszenia o popełnieniu innych przestępstw przez B. M. (1), sugerując w swoich twierdzeniach, iż oskarżony działał na szkodę wielu osób, dopuszczając się przestępstw (k. 234-235v). Ponadto prokurator na rozprawie w dniu (...) r., to jest na wyznaczonym już wcześniej terminie publikacyjnym, przy piśmie z dnia (...) r. przedłożył kopię pisma oskarżonej K. L. stanowiące w swej treści „nowe wyjaśnienia” do sprawy (...), których okoliczności miały być przedmiotem odrębnego rozpoznania. Pismo oskarżonej z dnia(...) r. znajduje się na k. 455-457. To treść tego pisma spowodowała wznowienie przewodu sądowego i podjęcie przez Sąd Okręgowy działań, mających na celu weryfikację twierdzeń oskarżonej. Według tego pisma oskarżonej B. M. (1) miał dopuścić się szeregu oszustw na szkodę różnych podmiotów i w tym zakresie oskarżona wyrażała chęć złożenia w prokuraturze zeznań.

Powyższa postawa oskarżonej w jej przypadku okazała się korzystna, gdyż doprowadziła ostatecznie do wydania wyroku, którym skorzystała ona z dobrodziejstwa art. 60 § 4 k.k. i wymierzono jej karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 5 lat próby, mimo iż w normalnym trybie, nawet przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary na podstawie art. 60 § 2 k.k., mając na uwadze ustawowy wymiar kary przewidziany w art. 310 § 1 k.k. uzyskanie warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności, z racji jej możliwego wymiaru, nie byłoby możliwe.

Tymczasem okazało się w toku rozprawy apelacyjnej, iż podawane przez oskarżoną informacje okazały się nieprzydatne, gdyż przeprowadzone w toku śledztwa dowody nie pozwoliły na postawienie zarzutów B. M. (1) (k. 743v).

Ta okoliczność zaś tylko dodatkowo wzmacnia przekonanie, iż oskarżona L. w zakresie obciążania swoimi depozycjami oskarżonego B. M. (1) nie może być uznana za wiarygodną i na podstawie jej wyjaśnień nie sposób budować niekorzystnego dla oskarżonego stanu faktycznego, jak to uczynił Sąd I instancji.

Skoro więc zebrane dowody doprowadziły Sąd I instancji do dowolnych ustaleń, które nie pozwalały na pociągnięcie oskarżonego do odpowiedzialności karnej za zarzucone mu przestępstwo, Sąd Apelacyjny, kierując się art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. w zw. z art. 437 k.p.k. zmienił zaskarżony wyrok i uniewinnił oskarżonego M. od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa z art. 310 § 1 k.k. i art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., o czym orzekł w pkt I 1 wyroku. Jednocześnie konsekwencją tego rozstrzygnięcia było zastąpienie w opisie czynu przypisanego oskarżonej K. L. w pkt I sformułowania „oskarżonego B. M. (1)” określeniem „innej osoby”.

III.  PRZESTĘPSTWO Z ART. 286 § 1 K.K. W ZW. Z ART. 12 § 1 K.K. (...) PKT V.

W przypadku tego czynu trudno wręcz zrozumieć, dlaczego B. M. (1) został oskarżony i następnie skazany. Zebrane w sprawie dowody bowiem w ogóle nie potwierdzają, by oskarżony dopuścił się przestępstwa oszustwa na szkodę (...) Sp. z o.o. z/s w K..

Sąd Okręgowy, budując stan faktyczny, w tym zakresie podał, że po założeniu przez oskarżonego spółki (...) Sp. z o.o. Sp. k. spółka ta współpracowała z kilkoma lokalnymi kontrahentami/dostawcami, u których zamawiała materiały budowlane w systemie tzw. kredytu kupieckiego, a więc z odroczonym terminem płatności bezpośrednio po otrzymaniu zamówionego towaru. Jak sam to przyjmuje Sąd I instancji, w tym czasie (a spółka działała od(...) r. – przypis SA) kondycja finansowa spółki nie była zła. Jednak z czasem oskarżony celowo zaprzestawał regulowania należności wynikających z wystawionych faktur, wobec czego nie otrzymywał już towarów na kredyt kupiecki zarówno od wskazanego dostawcy, jak i pozostałych lokalnych kontrahentów, albowiem, cyt.: „ na rynku lokalnych dostawców oskarżony jako przedstawiciel spółki (...) Sp. z o.o. Sp. k. miał opinię podmiotu nierzetelnego i niewypłacalnego, który po płatności pierwszych faktur nie reguluje w dalszym czasie swoich zobowiązań” (sekcja 1 formularza uzasadnienia wyroku na str. 6).

W tym miejscu należy zauważyć, iż opinia o oskarżonym na ten temat nie znajduje w sprawie żadnego merytorycznego uzasadnienia. Notabene, mając na uwadze sam formularz uzasadnienia trudno zrozumieć, na jakiej podstawie dowodowej Sąd I instancji wyciąga tak niekorzystne dla oskarżonego wnioski.

Zapoznając się z treścią prezentowanej przez Sąd I instancji oceny dowodów należy przypuszczać, iż powyższa ocena zachowania się oskarżonego względem kontrahentów na rynku lokalnym (czyli (...), czy mówiąc szeroko (...) – przyp. SA) wynika z zeznań M. F. i wyjaśnień K. L..

Zatrzymując się przy niekorzystnych dla oskarżonego wyjaśnieniach K. L. należy zauważyć, iż wynika z nich (z wyjaśnień z dnia(...) r., w których przyznała się do podrobienia dokumentacji wekslowej, pomawiając również o podżeganie jej do tego podrobienia oskarżonego M., o czym już wyżej była mowa), iż przez cały okres jej zatrudnienia w spółce (...) Sp. z o.o. sp. k., tj. w okresie od (...) (...) r. kondycja finansowa spółki była dobra, cały czas na konto Spółki wpływały regularne wpływy. Natomiast, jak wyjaśniła, szef (czyli oskarżony M. – przypis SA) nie kazał regulować części faktur, cyt.: „ on najpierw płacił część należności z faktur, by wzbudzić zaufanie kontrahenta, po czym zaprzestawał regulowania należności z kolejnych faktur danego dostawcy” (k. 234). Oskarżona L. twierdziła, iż do chwili podpisania tego weksla in blanco za A. M. nie miała świadomości zamierzeń szefa, gdyż on zawsze tłumaczył, że towar nie przyszedł na budowę i że to sobie wyjaśni z dostawcą faktury, co także dotyczyło relacji z Chemolakiem, której zalegał z płatnościami za faktury. Oskarżona przy tym opisując spór spółek (...) ze spółką (...) z tytułu braku zapłaty za dostarczany towar podała, iż wówczas, gdy B. M. (1) nie otrzymywał towaru na kredyt kupiecki z C., to znalazł firmę (...) Sp. z o.o. z/s w K., z czego był zadowolony. Jak bowiem podniosła to oskarżona, cyt.: „ B. M. (1) był zadowolony z zawarcia kredytu kupieckiego z firmą (...) z K., gdyż na terenie P. hurtownie nie wydawały towaru naszej firmie na kredyt kupiecki, tylko za gotówkę, bo się rozniosło, że B. M. (1) nie reguluje należności wynikających z faktur za pobrany towar” (k. 234-234v). Analizując już tę część wyjaśnień oskarżonej należy zauważyć, iż oskarżona w rzeczywistości nie miała pojęcia z jakich powodów oskarżony miał nie płacić kontrahentom za dostarczany na bodowy towar. Sama bowiem przyznawała, iż w tym czasie (a trzeba pamiętać, iż chodzi tu o czas od początku (...) r. - dokładniej mówiąc do (...) r., co wynika z zarzutu oszustwa stawianego oskarżonemu) kondycja (...) Spółki (...) była dobra i spółkę stać było na dokonywanie płatności z tytułu wystawianych faktur. Oskarżona jedynie miała dowiadywać się od oskarżonego, iż w przypadku C. nie płacił za towar, gdyż ten nie dojeżdżał na budowę i on sam miał to wyjaśnić (k. 235). Oskarżona jednocześnie nadmieniła, iż dopiero po podpisaniu tych dokumentów (to jest dokumentacji wekslowej w dniu (...) r. – przypis SA) do firmy zaczęli przychodzić ludzie, którzy twierdzili, że B. M. (1) jest im winny pieniądze, przy czym nasiliło się to(...) r. (k. 235) a więc już zdecydowanie później, niż w czasie, w jakim wedle zarzutu aktu oskarżenia B. M. (1) miał się dopuścić oszustwa. Przy czym znów wyraźnie tendencyjnie brzmi wypowiedź oskarżonej, cyt.: „ nie wiedziałam, podpisując te dokumenty, że B. M. (1) ma zamiar oszukać firmę (...) z K. ”, podnosząc nadto, iż cyt.: „ on umie doskonale manipulować ludźmi i kłamać” (k. 235). Ta tendencyjność wynika jasno z postawionej w tych wyjaśnieniach tezy, iż oskarżony miał zamiar oszukać firmę (...) z K.. Tymczasem przecież oskarżona nie mogła mieć w ogóle żadnej wiedzy, że istotnie doszło w tej sprawie ze strony oskarżonego M. do oszustwa na szkodę pokrzywdzonej spółki i że w ogóle zamiar takiego wyłudzenia mienia ze strony oskarżonego miał mieć miejsce w chwili, gdy doszło do sfałszowania podpisów jego żony na dokumentach wekslowych. Z tych też powodów te wyjaśnienia nie zasługują na wiarę, gdyż trudno wręcz uznać je za samodzielne i pewne. Oskarżona przecież nie miała wiedzy jaki zamiar przyświecał oskarżonemu, gdy ubiegał się o podwyższony limit kredytu kupieckiego. Poza tym, wykazując już w poprzednim punkcie niewiarygodność wyjaśnień oskarżonej w zakresie obciążania B. M. (1) domaganiem się od niej podrobienia podpisów żony, wskazano tam również na niewiarygodność dalszych depozycji procesowych oskarżonej, którymi próbowała obciążyć oskarżonego popełnieniem szeregu oszustw na szkodę różnych podmiotów, gdyż jak się okazało, te pomówienia nie znalazły potwierdzenia ani w niniejszym postępowaniu, ani tym bardziej w postępowaniu odrębnie prowadzonym przez prokuratora i nie zaowocowały nawet wniesieniem wobec B. M. (1) aktu oskarżenia. Poza tym, oceniając te wyjaśnienia, można odnieść wrażenie, iż oskarżony M. był z uwagi na swą nieuczciwość (nierzetelność, do której odwołuje się Sąd I instancji) „spalony”, jako kontrahent na rynku lokalnym i dlatego też zwrócił się o nawiązanie współpracy gospodarczej do firmy (...) a więc działającej na zupełnie innym rynku. Tymczasem Sąd I instancji, dokonując w tym zakresie niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń zapomina, iż (...) Spółka z o.o. z/s w K., choć faktycznie miała swoją siedzibę w M., to jednak poprzez posiadane oddziały działała na innych rynkach, w tym także (...) ( (...)) poprzez swój oddział w P.. To właśnie przedstawiciel handlowy z tego oddziału (...), znający przecież realia gospodarcze w branży, w której spółki (...) działały, miał bardzo dobrą opinię o działalności i kondycji (...) spółki (...). Wprawdzie już o tej kwestii w poprzednim punkcie była mowa, ale należy w tym miejscu powtórzyć, iż z ustaleń poczynionych na jego temat przez poprzedniego przedstawiciela handlowego oddziału w (...) Sp. z o.o. D. M., który wnioskował w centrali Spółki o nawiązanie z nim współpracy z uwagi na jego specjalizację, wynikało, iż oskarżony (kierowana przez niego spółka (...)) posiadał przymiot „ dobrego płatnika znanego na rynku lokalnym” a więc przecież rynku (...) (k. 184).

Powyższe więc dowodzi, iż nie jest tak, jak stara się to przedstawić Sąd Okręgowy, iż w tym czasie, to jest w pierwszej połowie (...) r. (do dnia 17 lipca (...) r.) oskarżony miał na rynku lokalnym opinię nierzetelnego kontrahenta.

M. F. znów, która w latach 2017-2018 prowadziła obsługę finansowo-księgową spółki (...) oraz działalności indywidualnej B. M. (1) jako osoby fizycznej wskazała, iż jej obsługa ograniczała się do wyliczenia podatków, zaś inne kwestie jej nie interesowały. Przy czym świadek wskazała, iż z racji wykonywanych obowiązków widziała, że na koniec (...) r. były dodatnie salda po stronie kontrahentów spółki (...), co wskazywało na to, że wynagrodzenia kontrahentów nie zostały wypłacone, jednak więcej na ten temat nie potrafiła powiedzieć (k. 575v-576v).

Trzeba podkreślić wyraźnie, iż zeznania te nie przemawiają za przyjęciem, by oskarżony również nie płacić kontrahentom w(...)r., skoro tu jest mowa o saldzie końcowym na (...) r. Zeznania te więc nie mogą w żaden sposób obciążać oskarżonego M..

M. F. podczas przesłuchania na rozprawie w dniu (...) r. podała, iż za jej usługi księgowe firma (...) nie opłaciła wszystkich faktur, nie precyzując jednak o które faktury (z jakiego okresu czasu) chodzi. Przyznała jednak, że w tej sprawie nie składała pozwu. Jednocześnie świadek stwierdziła, iż, cyt.: „ firma miała zwykle problemy finansowe i pewnie dlatego nie płaciła” (k. 576). Odnosząc się do tego fragmentu zeznań zauważyć należy, iż świadek w rzeczywistości nie wiedziała, dlaczego spółka (...) nie płaciła za faktury. Zeznanie to bowiem wskazuje jedynie na domysł świadka, iż ten brak płatności mógł wynikać z problemów (...) spółki (...). Jednak, jak już wyżej wskazano, świadek w tej wypowiedzi nie podaje, o jaki okres współpracy jej ze spółką (...) chodziło. Przy czym z pisma świadka z k. 554, wystosowanego na polecenie Sądu Okręgowego, wynika, iż spółka (...) za wystawione przez nią 24 faktury na łączną kwotę 31.242,00 zł zapłaciła kwotę 21.543 zł, skoro do zapłaty pozostała kwota 6.699 zł. Należy więc na tej podstawie wyciągnąć wniosek, iż w pierwszym okresie tej współpracy, tj. w (...) r. faktury te były przez spółkę (...) opłacane. Poza tym świadek, tak jak i K. L., przyznała, iż na konto spółki (...) na bieżąco wpływały środki od kontrahentów tej spółki (k. 576), więc nie ulega wątpliwości, iż spółka ta miała możliwość realizacji płatności za wystawiane faktury w okresie dotyczącym niniejszego postępowania. Trzeba bowiem też tu wyraźnie zaznaczyć, iż w przypadku zarzutu oszustwa sytuacja finansowa spółki (...) po tym okresie nie może mieć żadnego znaczenia. Liczy się bowiem tylko i wyłącznie moment dokonania czynu, jaki jest zarzucany aktem oskarżenia. Świadek M. F. podnosiła w tych zeznaniach, iż jej ocena na temat złej sytuacji finansowej spółki (...) wynika z tego, że ze strony spółki były niepłacone zobowiązania wobec kontrahentów a nadto czasami przychodziły pisma od komorników sądowych, z czego też wnosiła, że sytuacja nie jest najlepsza (k. 576). Jednak trzeba wyraźnie nadmienić, iż zeznania te nie pokazują, co w rzeczywistości było powodem nieopłacenia przez oskarżonego należności na rzecz kontrahentów za dostarczane towary w okresie pierwszej połowy (...)r. (do(...) r.). Świadek bowiem odwołuje się w tych zeznaniach do dodatnich sald na koniec zarówno (...), jak i (...) r., jak i do pism od komorników, nie potrafiąc jednak powiedzieć, czy te pisma miały miejsce w (...) r., czy też tylko w (...) r. (k. 567-576v).

W przypadku zaś postępowań egzekucyjnych, do których odwołuje się świadek F. to należy wskazać, iż faktycznie były prowadzone egzekucje komornicze w stosunku do spółki (...) przez poszczególnych komorników w sprawach (...) (kwota 1500,82 zł), (...) (kwota 19228,86 zł), (...) (kwota 10361,19 zł), (...) (kwota 10539,11 zł), (...)(kwota 3395,36 zł), (...) (kwota 3589,86 zł), (...) (kwota 77935,20 zł), co wynika z informacji banków (...) SA w W., (...) Bank (...) S.A. we W., I., w których spółka (...) posiadała rachunki (k. 493, 496, 495, 497), przy czym egzekucje te były bezskuteczne, zaś dłużnik pod wskazanym adresem nie odbierał korespondencji, co wynika z pisma Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Ś. z dnia (...)r., sygn. akt (...)(k. 491). W przypadku tego ostatniego postępowania egzekucyjnego spółka (...) nie zapłaciła na rzecz wierzyciela Ł. M. kwoty 6.637,03 zł, będąc w opóźnieniu w płatności należności od dnia (...) r., co wynika z treści nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia (...) r. w sprawie (...) wydanego przez referendarza w Sądzie Rejonowym P.w P. (k. 490).

W tym ostatnim przypadku zaległości w płatnościach nastąpiły w drugiej połowie (pod koniec) (...) r., czego przecież w żaden sposób nie można wiązać z wcześniejszym okresem, jak i z zamiarem oskarżonego wyłudzenia mienia od spółki (...) i to na kwotę nie tak przecież wysoką, jak przyjętą w treści zaskarżonego wyroku, tj. kwotę 13.933,94 zł z tytułu niezapłaconych faktur VAT z okresu od(...) r. (k. 39-53), mimo przecież posiadania w tym czasie limitu kupieckiego na kwotę znacznie wyższą, bo 50.000 zł.

Sąd I instancji, oceniając wyjaśnienia K. L. i zeznania M. F. zauważa, iż relacje te na temat złej sytuacji finansowej spółki (...) odnoszą się do roku (...), co mogłoby sugerować, iż wcześniej sytuacja finansowa tej spółki była dobra i oskarżony płacił kontrahentom (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 17). Jednak Sąd I instancji stara się przekonać, iż tak nie mogło być, o czym mają świadczyć przychodzące pisma od komorników sądowych, do których odwoływała się M. F.. Według Sądu I instancji bowiem, jeżeli pisma te przychodziły w (...) r. (notabene, jak wskazano wyżej w sprawie udokumentowano za (...) r. tylko jedną sygnaturę akt komorniczych, tj. (...)), to, cyt.: „ wiadomym bowiem jest, że sprawa zanim trafi do komornika, konieczne jest uzyskanie tytułu egzekucyjnego a potem wykonawczego, co związane jest z koniecznym upływem czasu” a więc już, mając na uwadze pisma z (...) r., to już znacznie wcześniej istniały zaległości, których wierzyciele dochodzili na drodze postępowania sądowego (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 17-18). W słusznej ocenie skarżących, jak i Sądu Apelacyjnego ten sposób rozumowania znów jest dowolny, w świetle zasad określonych w art. 7 k.p.k. Nie dość bowiem, iż Sąd I instancji nie wykazał a jedynie domniemał, iż zaległości w płatnościach ze strony oskarżonego ( spółki (...)) miały pochodzić ze znacznie wcześniejszego okresu, to nadto nie wykazał, iż te zaległości miałyby wynikać z okresu wcześniejszego lub zbieżnego z okresem wynikającym z treści zarzutu oszustwa stawianego oskarżonemu w niniejszym postępowaniu. Poza tym, jak już wspomniano wyżej, z samej treści wyjaśnień K. L., która miała dostęp do konta spółki (...) wynika jasno, iż w pierwszej połowie (...) r. sytuacja finansowa spółki była dobra, na jej kontach był obrót pieniężny, spółkę było stać na zapłatę bieżących faktur, natomiast to oskarżony decydował, tłumacząc się w sposób wyżej wskazany, dlaczego pewne faktury nie były regulowane. Nawet więc przyjęcie, iż w tym czasie już spółka (...) posiadała pewne zaległości wobec określonych kontrahentów nie oznacza, iż jej stan finansowy nie pozwalał na regulowanie bieżących faktur, w tym zwłaszcza na rzecz pokrzywdzonej spółki (...), nie mówiąc już o tym, iż te bliżej nieokreślone zaległości, do których odwołuje się Sąd I instancji wskazują na zamiar oskarżonego w okresie od (...) r. doprowadzenia spółki (...) do niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem w postaci towarów, na które opiewały w/w faktury VAT. Przy czym raz jeszcze należy podkreślić, iż w niniejszej sprawie udokumentowano jedynie jedno postępowanie egzekucyjne mające miejsce w (...) r. a także już wyżej wykazano, iż w przypadku jednego z tych postępowań zaległość spółki (...) z tytułu zapłaty za faktury dotyczyła końca roku (...). Poza tym, mimo twierdzeń oskarżonej L. o szeregu oszustw, jakich miał się dopuścić oskarżony względem innym podmiotów, jej twierdzenia w tym zakresie nie znalazły żadnego procesowego potwierdzenia.

Przy ocenie zamiaru oskarżonego należy jeszcze zwrócić uwagę na istotne w tej mierze zeznania J. P. . Mianowicie wynika z nich, iż od początku współpracy spółki (...) sp. z o.o. z/s w K. ze spółką (...) współpraca ta przebiegała bez zarzutu. Od (...) (...) r. bowiem oskarżony kupując w ich spółce towary budowlane regulował swoje zobowiązania na bieżąco (k. 33v), natomiast nie zapłacił dopiero za faktury wystawione w okresie od (...) (...) r do (...) (...) r., na podstawie których nabył towar w postaci klei do płytek, styropianu, fug na łączną kwotę 16.322,60 zł z terminem płatności 50 dni (Sąd Okręgowy kwotę tę pomniejszył o 2.388,66 zł, gdyż pokrzywdzony faktury z poz. 4 pisma z k. 39 nie przedłożył wraz z tym pismem do akt postępowania – przypis SA). Jak wynika z treści tych faktur (k. 40, 43, 48, 51) i w/w pisma (potwierdzenia sald-Należności) faktury te opiewały na kwoty: 2968,83 zł, 2.646,42 zł, 5.367,43 zł i 2.951,26 zł (tu: bez kwoty wynikającej z faktury wskazanej pod pkt 4 – 2.388,66 zł) i termin ich płatności upływał w dniach (...) (...) r., (...) (...) r., (...) (...) r. i (...) (...) r. Spłatę tych należności, jak wynika to z zeznań w/w świadka miał zabezpieczać weksel in blanco, o którym szerzej była mowa w poprzednim punkcie. Przy czym z zeznań J. P. wynika jasno, iż obroty we współpracy między obydwiema spółkami były na tyle duże, że dotychczasowy limit kupiecki na kwotę 20.000 zł był niewystarczający, stąd też jego podniesienie do kwoty 50.000 zł (k. 33v). Przy czym, co istotne, do tego momentu oskarżony za zamawiany towar zawsze płacił, co także miało miejsce po zwiększeniu limitu kupieckiego do 50.000 zł a więc po dacie (...) r. Świadek przyznała, iż do momentu konieczności zapłaty za w/w ostatnie faktury nie było z oskarżonym żadnych problemów, natomiast problem dopiero pojawił się, gdy nie zapłacił na te 5 faktur i wtedy też urwał się z nim kontakt, nie odbierał od nich telefonów (k. 181v). Okoliczności te znajdują też potwierdzenie w zeznaniach tego świadka na k. 326v, 327v-328, 451. Powyższe więc zeznania wskazują na to, że oskarżony solidnie wywiązywał się z umowy ze spółką (...), płacąc za dostarczane towary, także po podniesieniu limitu kupieckiego do kwoty 50.000 zł, natomiast ta płatność nagle ustała po dostarczeniu mu towaru na podstawie w/w sześciu faktur VAT.

Sąd I instancji powyższym zeznaniom dał w pełni wiarę a więc i w zakresie solidności oskarżonego dotyczącej wywiązywania się z zobowiązań zawartych względem spółki (...) do czasu wystawienia w/w ostatnich faktur za pobrany towar (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 20-22). Trzeba przy tym wskazać, iż sam fakt, iż oskarżony nagle zaniechał płatności faktur nie oznacza, iż w jego przypadku w chwili zaciągania zobowiązań określonych w tych fakturach towarzyszył mu zamiar niewywiązania się z określonych w nich płatności. Sąd I instancji bowiem, wskazując na fakt nagłego zaniechania przez oskarżonego tych płatności i, jak to Sąd ujmuje, celowego i świadomego ich nieopłacenia (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 21) nie stara się nawet przekonać, iż oskarżonemu taki zamiar nieopłacenia tych faktur towarzyszył nie po upływie terminów płatności, ale już wcześniej, to jest na etapie zamawiania tego towaru. Wprawdzie Sąd I instancji przekonywująco uznaje, iż sposób obrony oskarżonego, który tłumaczył przyczyny braku tej płatności nie może być uznany za wiarygodny, tym bardziej, że nie sposób uznać aby wszystkie osoby podpisujące się jako odbiorcy dostarczanego towaru poświadczały nieprawdę, tym bardziej, że sam również potwierdził odbiór towaru (patrz pokwitowanie przez oskarżonego towaru z faktury opisanej pod poz. 3 pisma na k. 39 na podstawie dowodu WZ na k. 46), który to sposób obrony jest sprzeczny z uznanymi w tym zakresie za wiarygodne zeznaniami T. L. (k. 320-323), ale akurat ta okoliczność nie tłumaczy, iż oskarżony posiadał zamiar nie dokonania płatności za ten towar na etapie jego zamawiania, nie mówiąc już o czasie, gdy doszło do podrobienia na dokumentacji wekslowej podpisu jego żony przez K. L. a więc w czasie, gdy ubiegał się o zwiększenie limitu kredytu kupieckiego.

Sam oskarżony B. M. (1) nie przyznał się do tego czynu. W toku śledztwa podał, iż przyczyną braku zapłaty za ten towar na rzecz spółki (...) było jego przekonanie, że za dużo, jak na jego potrzeby, szło tego towaru i na tych WZ-tkach były różne podpisy i o to jest też spór w postępowaniu cywilnym. Oskarżony jednak przyznał, iż nie podejrzewał T. L. o to, czy zabrał ten towar, jak i przyznał, iż nie dochodził kwestii, co miało by się stać z tym towarem, którego ilości, wynikające z faktur, kwestionował (k. 310). Jak już wspomniano wyżej, logicznie brzmią ustalenia Sądu I instancji, iż ten sposób tłumaczenia oskarżonego stanowi jego linię obrony i to zarówno w niniejszym postępowaniu, jak i postępowaniu cywilnym, w którym spółka (...) dochodzi od spółki (...) zapłaty za te faktury. Jednak ta okoliczność nie oznacza, iż oskarżony, zamawiając te towary poprzez T. L. od spółki (...) rzeczywiście chciał oszukać pokrzywdzoną spółkę. Należy zauważyć, iż oskarżony wiarygodnie podnosi, co nie jest w tej sprawie kwestionowane, iż wcześniejsza współpraca jego spółki ze spółką (...) przekraczała kwotę 100.000 zł i w związku z tą współpracą nie było ze strony pokrzywdzonej spółki żadnych zastrzeżeń (k. 311). Okoliczność ta zresztą znajduje odzwierciedlenie w w/w zeznaniach J. P.. Te okoliczności zaś ewidentnie przekonują, mając także na uwadze fakt, iż po dniu (...) r. współpraca oskarżonego ze spółką (...) przebiegała bez zarzutu, o czym już wyżej wspomniano, iż oskarżony, zawierając ze spółką (...) umowę o współpracy, jak i ubiegając się o zwiększony limit kredytu kupieckiego nie chciał (a więc nie miał zamiaru) wprowadzić spółkę (...) w błąd co do swojego zamiaru niewywiązania się z umowy a więc co do swojego zamiaru niezapłacenia za pobrany towar wynikający z w/w faktur z dnia (...) (...) r., (...) (...) r., (...) (...) r. i (...) (...) r. i to na kwotę łączną 13.933,94 zł, która to kwota stanowiła tylko niewielki ułamek całości należności, jaką oskarżony, w ramach prowadzonej spółki (...) zapłacił spółce (...). Oskarżony przy tym na rozprawie w dniu (...) r. wyjaśnił, iż później już nie zamawiał towarów w spółce (...), natomiast zaczął współpracować z formą B. z W. i ta współpraca bez żadnych problemów przebiega do dnia dzisiejszego (k. 447v).

Powyższa ostatnia okoliczność nie jest kwestionowana w niniejszym postępowaniu, w tym nie zakwestionował jej Sąd I instancji w toku oceny wyjaśnień oskarżonego w sekcji 2 formularza uzasadnienia na str. 13-18.

W świetle wszystkich wyżej wymienionych dowodów i wynikających z nich okoliczności jako dowolne jawią się ustalenia Sądu Okręgowego, iż oskarżony, cyt.: „ płacił on więc tym podmiotom, które były mu potrzebne, w tym przelewał płatności na swoją rzecz, a innych kontrahentów, jak (...) sp. z o.o. sp. k. po prostu wykorzystywał, budując najpierw wzajemne zaufanie, by potem zaniechać płatności i urwać kontakt” (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 18). Ocena ta bowiem w rzeczywistości nie znajduje odbicia w wiarygodnym materiale dowodowym, jeżeli chodzi o okres od początku (...) r. do połowy (...) r., a dokładniej mówiąc do dnia (...) (...) r. i ocena ta w rzeczywistości stanowi domniemanie, nie mające oparcia w tym materiale dowodowym. Poza tym Sąd I instancji nie stara się nawet wyjaśnić, po co oskarżony, na rynku „lokalnym”, miałby w ten sposób „palić” za sobą mosty, uzyskując opinię nierzetelnego kontrahenta. Przecież oskarżony działał w branży budowlanej na rynku „lokalnym” zarówno przez cały (...) r., jak i następny (...) r. i tak też działał w kolejnych latach a więc nie miał żadnego interesu w tym, by jego działalność kojarzyła się z wyłudzaniem mienia od różnych podmiotów, za które nie płacił. Poza tym, Sąd Okręgowy z jednej strony, wskazując na w/w strategię oskarżonego próbuje wykazać jego zamiar oszustwa, mimo, iż kondycja (...) Sp. z o.o. Sp. k. wówczas nie była zła (sekcja 1 formularza uzasadnienia na str. 6), gdy tymczasem, opisując już współpracę oskarżonego ze spółką (...) także odwołuje się do w/w strategii oskarżonego, podnosząc, iż, cyt.: „ początkowo firma (...) Sp. z o.o. w całości regulowała płatności wynikające z wystawianych faktur, po czym, jak w przypadku swoich wcześniejszych kontrahentów, w pewnym momencie zaprzestała częściowej płatności za towar pobrany z (...) Sp. z o.o. w okresie od (...) r.”, który to towar opiewał na łączną wartość 13.933,94 zł a także starając się wesprzeć to rozumowanie tym, że w tożsamym okresie czasu oskarżony nie regulował należności na rzecz innych podmiotów (sekcja 1 formularza uzasadnienia na str. 11). Powyższe okoliczności, a więc obrana przez oskarżonego strategia postępowania wobec podmiotów, z którymi współpracował, miałaby być, według tych ustaleń powodem, wskazującym na zamiar oskarżonego pobrania bez uprzedniego zamiaru zapłacenia towaru od spółki (...) na łączną kwotę 13.933,94 zł.

Tymczasem, jak już wyżej wykazano w poprzednim punkcie, nie można w tej sprawie w sposób pewny przypisać oskarżonemu działania, mającego na celu wprowadzenie w błąd przedstawiciela spółki (...) co do tożsamości osoby poręczającej obok niego wekslem in blanco zabezpieczenie kredytu kupieckiego, co zresztą skutkowało uniewinnieniem oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa z art. 310 § 1 k.k. i art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.

Również już wyżej w toku niniejszych rozważań wykazano, iż nie sposób wykazać, by oskarżonemu, w trakcie ubiegania się o zwiększony limit kredytu kupieckiego, jak i w toku dalszej współpracy ze spółką (...), także w trakcie zamawiania towaru, na który opiewały w/w faktury VAT, oskarżonemu przyświecał zamiar niezapłacenia za tenże towar od (...) Sp. z o.o. z/s w K.. Przy czym, co należy wyraźnie uwypuklić, opis przypisanego oskarżonemu czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k. nie wskazywał nadto, by spółki oskarżonego nie było stać na zapłatę tych w rzeczywistości niewielkich należności, mając na uwadze łączną skalę obrotu między obydwoma spółkami.

Sąd I instancji również, starając się przedstawić winę oskarżonego w popełnieniu tego czynu (a należy pamiętać, iż przestępstwa oszustwa z art. 286 § 1 k.k. można dokonać wyłącznie umyślnie w zamiarze bezpośrednim i to kierunkowym, mając na uwadze zamiar osiągnięcia korzyści majątkowej) i prawidłowo tłumacząc istotę tego przestępstwa pod kątem jego znamion (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 28) wskazał, iż oskarżony, cyt.: „ chciał uniknąć zapłaty za towar, który zgodnie z zawartą pomiędzy nimi umową, spółka mu dostarczyła”. Sąd Okręgowy przy tym wskazuje, iż oskarżony nie informował kontrahenta o pogarszającej się sytuacji jego spółki, ani o tym, że nie zamierza zapłacić za dostarczony towar, przez co wprowadził w błąd pokrzywdzonego co do zamiaru wywiązania się z płatności zafakturowanych i dostarczonych towarów a wcześniej co do gwarancji wekslowej, która została sfałszowana na jego polecenie i czynił to bez wątpienia celowo. Poza tym, gdyby pokrzywdzona spółka wiedziała, jaki jest rzeczywisty stan majątkowy (...) sp. z o.o. i że faktycznie nie ma on zamiaru wywiązania się z zawartej umowy, czy wreszcie braku zabezpieczenia, który warunkował uruchomienie kredytu kupieckiego, to niewątpliwie tych umów by z nim nie zawarła i nie dostarczyła towarów objętych w/w fakturami (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 28-29).

Z powyższym rozumowaniem Sądu I instancji nie sposób się zgodzić. Jak już wyżej wykazano, brak jest postaw do przyjęcia, by oskarżony wprowadził celowo w błąd pokrzywdzoną spółkę co do tożsamości osoby poręczającej zobowiązanie wekslowe. Wykazano bowiem, iż nie tylko, że oskarżony nie brał udziału w fałszowaniu dokumentów wekslowych, ale i wykazano, iż wbrew ustaleniom Sądu I instancji, również w realiach tej sprawy przedstawicielka handlowa oddziału w (...) spółki (...) miała osobisty interes w tym, by doprowadzić do skutecznego zawarcia umowy w zakresie przyznania oskarżonemu nowego limitu kredytu kupieckiego w sposób, jaki już w poprzednim punkcie był przedstawiany. Poza tym również wykluczono powyżej zasadność ustaleń Sądu I instancji, by oskarżony stosował celowo wobec różnych kontrahentów, w tym także spółki (...) strategię, polegającą na celowym płaceniu za faktury na początkowym etapie współpracy oraz na zaniechaniu tych płatności po dostarczeniu towaru na dalszym etapie tej współpracy. Jednocześnie, choć mogły być zastrzeżenia i to uzasadnione, iż oskarżony nie chciał zapłacić za dostarczony towar na podstawie w/w faktur VAT, to jednak brak jest jakichkolwiek racjonalnych podstaw do uznania, iż ten zamiar oskarżonego miał miejsce najpóźniej w chwili zamawiania tych towarów od spółki (...). A przecież ten moment czasowy co do zamiaru oskarżonego jest istotny dla przyjęcia odpowiedzialności karnej na podstawie art. 286 § 1 k.k. Nie da się bowiem wykazać i tego też Sąd I instancji skutecznie nie czyni, iż oskarżony miał zamiar niedokonania za ten towar zapłaty właśnie nie tylko w chwili ubiegania się o zwiększony limit kredytu kupieckiego, ale i w chwili dokonywania zamówienia na ten towar, na który opiewały w/w faktury. Tym samym oceny dokonane przez Sąd I instancji w tym zakresie uznać należy za dowolne, oparte na domysłach a nie na rzeczowym materiale dowodowym, co znów wskazuje na zasadność stawianych zarzutów w apelacji obrońcy oskarżonego – adw. M. B. w pkt 1h, 2j, l, 3d, i, k, 4a, b, c, e i 6 w zakresie dotyczącym błędu w dokonaniu przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych.

Należy przy też dodać, iż rację ma ten skarżący, podnosząc w pkt 4d zarzutów, iż nie może dziwić spójność zeznań M. F. z wyjaśnieniami K. L., skoro to K. L., jak wynika z zeznań M. F., starała się o to, by w sprawie tej także złożyła świadek zeznania, które dla oskarżonej byłyby korzystne, mając na uwadze ubieganie się przez oskarżoną o łagodną karę.

Skarżący również trafnie zwrócił uwagę na zeznania Ł. S. (k. 576v-577) i Z. C. (k. 577-577v), z których wynika, iż oskarżony był rzetelnym wykonawcą i kontrahentem, dbającym o jakość wykonywanych prac, zasadnie w tym względzie podnosząc zarzuty w pkt 5a, b, c, d.

Powyższe należy też odnieść do postawionego w apelacji obrońcy – adw. P. D. zarzutu z pkt 4. Apelujący ten na str. 9 i 12 apelacji tłumaczy istotę dokonania przez Sąd I instancji dowolnych ustaleń na niekorzyść oskarżonego w omawianym tu zakresie, które co do istoty są zgodne z przedstawionym wyżej rozumowaniem Sądu Apelacyjnego.

Skoro więc zebrane dowody doprowadziły Sąd I instancji do dowolnych ustaleń, które nie pozwalają na pociągnięcie oskarżonego do odpowiedzialności karnej za zarzucone mu przestępstwo, Sąd Apelacyjny, kierując się art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. w zw. z art. 437 k.p.k. zmienił zaskarżony wyrok i uniewinnił oskarżonego B. M. (1) od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k., o czym orzekł w pkt I 2 wyroku.

IV.  POZOSTAŁE ROZSTRZYGNIĘCIA

Konsekwencją całkowitego uniewinnienia oskarżonego od popełnienia obu zarzucanych mu czynów było też uchylenie orzeczenia z pkt VI o orzeczonej karze łącznej (tak Sąd Apelacyjny orzekł w pkt I 3), mając tu przede wszystkim jasność co do zakresu wykonania wyroku orzeczonego wobec oskarżonego M..

Nadto konsekwencją uniewinnienia oskarżonego M. było, zgodnie z art. 632 pkt 2 k.p.k., obciążenie Skarbu Państwa wydatkami, zasądzonymi od oskarżonego w pkt VII, tj. kwotą 1.099,74 zł, jak i uchylenie orzeczenia o opłacie, wymierzonej temu oskarżonemu, o czym Sąd Apelacyjny orzekł w pkt I 4 wyroku.

Wreszcie, z uwagi na uniewinnienie w całości oskarżonego B. M. (2) w postępowaniu przed Sądem Apelacyjnym, Sąd ten, kierując się art. 632 pkt 2 k.p.k. obciążył Skarb Państwa kosztami procesu za ten etap postępowania, o czym orzekł w pkt II wyroku.

D. P. H. K. M. K.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Milenia Brdęk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: