II AKa 210/23 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2024-01-26

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 210/23

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Sąd Okręgowy w P., wyrok z dnia (...) r., sygn. akt (...)

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

APELACJA OBROŃCY OSKARŻONEJ M. C.

1. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 410 k.p.k. w zw. z art. 405 § 2 k.p.k. w zw. z art. 405 § 3 pkt 3 k.p.k. poprzez oparcie rozstrzygnięcia w sprawie na treści listów od oskarżonej do innych osób zatrzymanych przez Sąd w ramach cenzury korespondencji, w zakresie ustaleń dotyczących tego, że rzekomo oskarżona nie wyrażała skruchy, nie żałowała śmierci córki, planowała ślub, co wpłynęło na przyjętą przez Sąd I instancji kwalifikację czynu oraz wymiar kary, w tym w zakresie zaostrzenia wymogów dla warunkowego przedterminowego zwolnienia oskarżonej, podczas gdy w zakresie w/w dokumentów w postaci listów Sąd I instancji nie wydał postanowienia o przeprowadzeniu dowodu z ich treści z urzędu, a jednocześnie żadna ze stron nie wnioskowała o przeprowadzenie takich dowodów, a zatem nie mogły one zostać niejako automatycznie uznane za ujawnione w momencie zamknięcia przewodu sądowego, a co z kolei oznacza, że Sąd I instancji dla swego rozstrzygnięcia oparł się na treści dowodów nieujawnionych na rozprawie, a co oznacza, że nie mogły one stanowić podstawy dla wydania rozstrzygnięcia;

2. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. w zw. z art. 170 § 1a k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez oddalenie wniosków dowodowych obrońcy oskarżonej o przeprowadzenie dowodów z opinii biegłego neurologa, opinii nowego zespołu biegłych psychiatrów i psychologa, uzupełniających ustnych opinii (przesłuchania) biegłych psychiatrów A. de R., M. S., I. K., G. B., podczas gdy po pierwsze dowody te nie zmierzały wyłącznie do przedłużenia postępowania, zostały zgłoszone zarówno w pierwszym możliwym terminie, tj. w odpowiedzi na akt oskarżenia, jak i w terminach wskazywanych przez Sąd na zgłaszanie wniosków dowodowych, a nadto przede wszystkim dowody te zmierzały do wykazania okoliczności istotnych dla ustalenia czy oskarżona była poczytalna w chwili zarzucanego jej czynu, a zatem do ustalenia czy czyn oskarżonej stanowił przestępstwo, co oznacza, że przyczyną dla oddalenia wniosków dowodowych oskarżonej nie mogło być stwierdzenie, że zmierzają one do przedłużenia postępowania;

3. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 201 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez uznanie opinii biegłych psychiatrów i psychologa ze Szpitala w S. za przydatną, pełną, jasną, rzetelną i w konsekwencji oddalenie wniosku obrońcy oskarżonej o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z nowej opinii biegłych psychiatrów i psychologa, podczas gdy opinia biegłych ze Szpitala w S. zawierała niejasności, była niepełna, występowały w niej sprzeczności wewnętrzne oraz sprzeczności między treścią tejże opinii a opiniami innych biegłych w sprawie, a których to wad opinii nie usunęła treść przesłuchania biegłych na rozprawie, co łącznie winno prowadzić do dopuszczenia i przeprowadzenia dowodu z opinii innego zespołu biegłych, którego to dowodu nieprzeprowadzenie doprowadziło do sytuacji dowolnego stwierdzenia poczytalności oskarżonej w chwili zarzucanego jej czynu i jej skazania, mimo okoliczności faktycznych występujących w sprawie nakazujących poddawać tę poczytalność w wątpliwość;

4. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 193 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. poprzez oddalenie wniosku dowodowego obrońcy oskarżonej o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego neurologa, w oparciu o ocenę biegłej psychiatry, która wskazała, mimo jednoczesnego wskazania, że nie posiada wiedzy z zakresu neurologii, że przeprowadzenie takiego dowodu nie jest konieczne, podczas gdy z badań obrazowych oskarżonej wynikało występowanie zmian w obrębie jej mózgowia oraz w obrębie szyszynki a więc zmian biologicznych w obrębie organów, związanych z odczuwaniem emocji, regulacją zachowania i gospodarki hormonalnej, co zgodnie z zasadami wiedzy powszechnej i doświadczenia życiowego może mieć wpływ na sposób kontrolowania przez daną osobę emocji, a więc i zdolność rozpoznawania znaczenia swoich czynów lub kierowania swoim postępowaniem, a ustalenia w tym zakresie wymagają wiedzy specjalnej, co winno łącznie spowodować dopuszczenie i przeprowadzenie w/w dowodu;

5. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 200 k.p.k. w zw. z art. 201 k.p.k., poprzez oddalenie wniosku dowodowego obrońcy oskarżonej o przesłuchanie na rozprawie (przeprowadzenie dowodu z ustnej uzupełniającej opinii) biegłych psychiatrów uprzednio wydających w sprawie opinie na etapie postępowania przygotowawczego, podczas gdy między opiniami tymi a treścią opinii ze Szpitala w S. występowały sprzeczności, których nie usunięto w toku postępowania przed Sądem I instancji, a co wskazywało na zasadność przeprowadzenia dowodu wskazywanego przez obrońcę oskarżonej;

6. obraza przepisów postępowania mogąca mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej a nie swobodnej, a przez to niewłaściwej oceny treści dowodu z zeznań świadka A. M. (1) poprzez uznanie treści tegoż dowodu za wiarygodną i na tej podstawie uznanie, że oskarżona nie zamierzała popełnić samobójstwa, chciała zabić dziecko jedynie po to, aby poczuć, jak to jest kogoś zabić, że nie wyrażała skruchy ani żalu z powodu zdarzenia, a także, że miała ona rzekomo twierdzić, że powtórzyłaby takie zachowanie, podczas gdy zeznania te budzą poważne wątpliwości co do ich zgodności z prawdą i wiarygodności, także w kontekście innych dowodów w sprawie, są niespójnymi, niejasnymi a nadto sprzecznymi z treścią innych dowodów zebranych w sprawie, a ponadto wątpliwości budzi motywacja A. M. (1) za złożeniem zeznań o określonej treści, zwłaszcza w kontekście kierowanych przez nią listów, zabezpieczonych w materiale dowodowym sprawy, co łącznie winno prowadzić do uznania zeznań świadka A. M. (1) za niewiarygodnych i nieprzydatnych w sprawie;

7. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez dowolną a nie swobodną ocenę dowodu z zeznań świadka A. W. (1) i uznanie ich treści za niewiarygodną w istocie tylko z tego względu na to, że świadek ten jest osobą pozostającą w dobrych relacjach z oskarżoną oraz, że świadek uśmiechnęła się podczas składania zeznań, przy jednoczesnej spójności, konsekwencji i logiczności zeznań świadka, co winno prowadzić do uznania treści zeznań świadka A. W. (1) za wiarygodne;

8. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, a nie swobodną, a przez to błędną ocenę dowodu z wyjaśnień oskarżonej i w konsekwencji uznanie treści wyjaśnień oskarżonej za niewiarygodną w części, zwłaszcza w zakresie, gdzie wskazywała ona, że obawiała się M. P., gdzie wskazywała, że żałuje tego, co się stało z jej córką, że planowała samobójstwo, podczas gdy treść wyjaśnień oskarżonej w tym zakresie była logiczna, spójna, konsekwentna, a sam fakt tego, że oskarżona odpowiadała wyłącznie na pytania obrońcy podczas rozprawy oraz, że konsultowała się z obrońcą podczas rozprawy nie może wpływać negatywnie na ocenę wiarygodności jej wyjaśnień, tak, że prawidłowo oceniając treść wyjaśnień oskarżonej należałoby uznawać za w całości wiarygodną;

9. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. poprzez dowolną a nie swobodną, a przez to błędną ocenę dowodu z wyjaśnień oskarżonej i w konsekwencji uznanie treści wyjaśnień oskarżonej za niewiarygodną także w zakresie, gdzie wyjaśniała ona powód dla swojego spotykania się z M. P., na tej podstawie, że o niewiarygodności tychże wyjaśnień miałoby świadczyć to, że obowiązek alimentacyjny M. P. na rzecz Z. P. był już ustalony wyrokiem Sądu, podczas gdy oskarżona w swych wyjaśnieniach wskazywała jasno, że utrzymywała kontakt z M. P. nie po to, aby uzyskać materiały do sprawy o alimenty, ale do sprawy dotyczącej władzy rodzicielskiej nad małoletnią oraz aby zachęcić go do podjęcia pracy, bez czego inaczej i tak nawet ustalonego wyrokiem Sądu obowiązku alimentacyjnego i tak by nie spełniał a zatem przesłanki, na podstawie jakich Sąd I instancji odmówił wiarygodności treści wyjaśnień oskarżonej w tym zakresie nie zachodziły w sprawie, a wyjaśnienia oskarżonej w tym zakresie także zasługiwały na przymiot wiarygodności;

10. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. poprzez uznanie za przydatną i wiarygodną treści zeznań świadków P. W. (1) i P. S., podczas gdy analiza treści, jak i sposobu zachowania świadków podczas składania zeznań wskazuje, że ze względu na swój stosunek emocjonalny do sprawy, wyrażany kilkukrotnie m.in. płaczem, mogą świadkowie ci mieć zafałszowany obraz sprawy, jak również zaburzoną zdolność do przytaczania faktów w sprawie, co nakazuje ocenić ich zeznania jako nieprzydatne w sprawie;

11. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 92 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej a nie bezstronnej oceny treści dowodu z zeznań świadka A. K. (1) w zakresie, gdzie Sąd uznał, że okoliczność, że świadek ta wskazywała, że na skutek zawiadomień i zgłoszeń oskarżonej zawiadomiła ona Sąd o konieczności wszczęcia wobec M. P. postępowania karnego, za nieistotną w sprawie, bowiem w ocenie Sądu „ świadek nie mogła wiedzieć, że intencje oskarżonej były nieszczere”, podczas gdy okoliczność, że świadek będąca zawodowym kuratorem sądowym uznała za konieczne zawiadomić Sąd i organy ścigania o kolejnych bezprawnych zachowaniach wobec oskarżonej wskazuje na to, że oskarżona obawiała się i to zasadnie M. P.;

12. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k., poprzez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny dowodu z całokształtu zeznań świadka M. M. (1), poprzez uznanie ich za nieprzydatne w sprawie w zakresie, gdzie wskazywał on, że był świadkiem agresywnego zachowania mężczyzny podobnego do M. P. w stosunku do kobiety na ulicy (...) w P. na tej tylko podstawie, że świadek ten nie był pewien czy tą kobietą była oskarżona, jednakże świadek ten opisał dokładnie cechy szczególne mężczyzny, w tym tatuaże, co wskazywałoby na to, że mężczyzną tym był M. P., co wskazywałoby zaś przy prawidłowej ocenie dowodów na to, że M. P. jest człowiekiem agresywnym, a więc obawa oskarżonej przed nim była realną i uzasadnioną;

13. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. poprzez uznanie za przydatne dla ustaleń w sprawie treści załączników do opinii biegłego z dnia (...) r. dotyczącej analizy treści znajdujących się w telefonie oskarżonej w postaci załącznika nr 2 do opinii oraz notatki urzędowej sporządzonej przez funkcjonariusza Policji T. P., podczas gdy analizy te mają charakter wybiórczy i nie zawierają całości treści znajdujących się w telefonie oskarżonej a jedynie analizę tych treści, które dla sporządzającego analizę wydawały się istotne, a zatem ich treść należy ocenić jako wybiórczą, pozbawioną obiektywizmu a przez to nieprzydatną w sprawie;

14. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 92 k.p.k. poprzez dokonanie wybiórczej i nie bezstronnej oceny materiału dowodowego w postaci treści analiz zawartości telefonu oskarżonej i uznanie na podstawie tejże, że po pierwsze oskarżona planowała zamieszkać lub związać się, w tym poprzez zawarcie ślubu z M. P. w okresie poprzedzającym bezpośrednio zdarzenia z dnia (...) r., że oskarżona nie obawiała się M. P. i dobrowolnie dążyła do kontaktu z nim, a po drugie, że oskarżona miała zaplanować jedynie zabójstwo dziecka a nie samobójstwo, z uwagi na kolejność i czas wyszukiwań w jej telefonie w tym zakresie dotyczącym wyszukiwania rzekomo „tatuaży dla zmarłego dziecka”, jak i sposobów popełnienia samobójstwa, podczas gdy analiza całokształtu treści tejże opinii z załącznikami prowadzić winna do wniosku, że od dłuższego czasu przed zdarzeniami to jedynie M. P. nękał oskarżoną wiadomościami i telefonami a ta jedynie dla „spokoju” mu odpowiadała, a oskarżona poszukiwała odrębnie wzoru tatuaży dla zmarłego członka rodziny, tj. „dziadka” oraz tatuażu dla matki i córki, tak, że treść danych w telefonie oskarżonej nie daje podstaw do czynienia takich ustaleń, jak poczynione dla wydania wyroku przez Sad I instancji;

15. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez dokonanie ustaleń na podstawie zeznań świadka K. T. sprzecznych z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego oraz sprzecznych z całokształtem treści zeznań tegoż świadka, że oskarżona miała wskazywać, że nie chciała, aby „ktokolwiek inny opiekował się dzieckiem” i na tej podstawie przyjęcie przez Sąd I instancji konstatacji, że oskarżona zabijając dziecko chciała podkreślić swoje wyłączne prawo do dziecka, podczas gdy świadek ten wskazał, że oskarżona wskazywała, że „nie chciała aby dzieckiem zajmował się ktoś inny”, ale „nie wie o kogo chodziło”, a zatem zgodnie z zasadami logicznego rozumowania z wypowiedzi tej wynikać mogło równie dobrze, że oskarżona wskazywała, że nie chciała, aby dzieckiem zajmował się w przypadku jej śmierci M. P. lub, że uważała ona, że nikt poza nią nie jest w stanie dziecku zapewnić opieki, a przyjmowanie w tym zakresie na podstawie treści zeznań świadka T. takich wniosków, jak wskazane w uzasadnieniu skarżonego orzeczenia, należałoby uznawać za nadinterpretację treści dowodu, naruszającą zasadę swobodnej oceny dowodów oraz zasadę obiektywizmu;

16. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 410 k.p.k. w zw. z art. 92 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. poprzez przyjęcie w uzasadnieniu skarżonego wyroku twierdzenia o rzekomo prawdopodobnym rzadkim zapytywaniu się przez oskarżoną o stan dziecka podczas akcji reanimacyjnej oraz o braku zainteresowania dzieckiem ze strony oskarżonej na podstawie rzekomo treści zeznań obecnych na miejscu zdarzenia w dniu(...) r. funkcjonariuszy Policji, podczas gdy wniosek taki stanowi wniosek dowolny, nie mający poparcia w treści tychże zeznań i stanowi dowolne przypuszczenie, nie mające oparcia w materiale dowodowym sprawy;

17. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 410 k.p.k. w zw. z art. 92 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez całkowite pominięcie i zbagatelizowanie znaczenia w zakresie zarówno ustaleń co do motywacji oskarżonej w jej działaniu, jak i w zakresie rozważań o karze, wynikającej bezsprzecznie z zeznań wielu świadków w sprawie, okoliczności, że oskarżona była dobrą matką, podczas gdy okoliczność ta ma istotne znaczenie dla oceny czy rzeczywiście na uznanie za wiarygodną i prawdopodobną zasługuje wersja zdarzeń wynikająca z zeznań świadka M., dla oceny sfery motywacji oskarżonej, jak i winna ona stanowić okoliczność łagodzącą przy ewentualnym wymiarze kary;

18. obraza przepisów postępowania, mogąca mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny dowodów z treści listów pisanych i otrzymywanych przez oskarżoną w trakcie pobytu przez oskarżoną w areszcie śledczym i stwierdzenie, że treść tychże listów miałaby potwierdzać, że oskarżona nie odczuwa żalu z powodu śmierci córki a jedynie z powodu pozbawienia wolności, przy jednoczesnym odrzuceniu znaczenia dla sprawy tych listów, w których oskarżona wyrażała swój żal z powodu śmierci dziecka na podstawie dowolnie ustalonego kryterium, że czyniła tak jedynie aby uspokoić rodzinę, podczas gdy analiza całokształtu treści listów wysyłanych i otrzymywanych przez oskarżoną wskazuje na to, że w istocie odczuwała ona żal po śmierci dziecka, a fakt, że w korespondencji z innymi osadzonymi nie odnosiła się do zarzucanego jej czynu w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego jest zrozumiałym i nie świadczy o tym, że nie przejmowała się ona śmiercią dziecka;

19. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mogący mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji na podstawie treści listu od oskarżonej do brata, że oskarżona miała „obwiniać dziecko za jego śmierć” wskazując, że „Z. nad opuściła”, podczas gdy analiza treści całokształtu treści rzeczonego listu prowadzić musi do wniosku, że całość treści listu wyraża żal po śmierci dziecka a przytoczone w uzasadnieniu wyrażanie oskarżonej stanowi wyłącznie figurę retoryczną i nie mogłoby zgodnie z zasadami logicznego rozumowania stanowić podstawy do wniosku o tym, że oskarżona „obwinia dziecko za jego śmierć”;

20. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mogący mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że M. P. był zaangażowany w opiekę nad dzieckiem i interesował się jego losem, podczas gdy szczegółowa analiza treści jego wiadomości do oskarżonej, jak również dodatkowo treść dokumentów w postaci dokumentów ze sprawy prowadzonej przeciwko M. P. przez Sąd Rejonowy Poznań – Grunwald i Jeżyce w P., jak i treści zeznań świadków przeczą takiemu wnioskowi a prawidłowo ustalając stan faktyczny należałoby uznawać, że treść wiadomości M. P., gdzie ten rzekomo dopytywał o stan córki stanowiła jedynie pretekst do dalszego nagabywania M. C. (1);

21. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mogący mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że oskarżona miała planować rzekomo wspólne zamieszkanie a nawet ślub z M. P., podczas gdy nie wskazuje na to żaden z elementów materiału dowodowego sprawy a nadto takiemu wnioskowi przeczy treść dowodów zebranych w sprawie, w tym m.in. treść zeznań świadków B. P. czy J. P. a w istocie sam fakt, że M. C. (1) poszukiwała mieszkania dla M. P. nie świadczy o tym, że chciała ona z nim zamieszkać a już tym bardziej wziąć ślub;

22. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mogący mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że oskarżona nie obawiała się M. P., podczas gdy analiza treści materiału dowodowego zebranego w sprawie, a nie zakwestionowanego przez Sąd I instancji prowadzić winna do wniosków przeciwnych;

23. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mogący mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że oskarżona nie planowała swojego samobójstwa, a jedynie zabójstwo dziecka na podstawie oderwanych od całokształtu materiału dowodowego ustaleń, mających mieć rzekomo źródło w historii wyszukiwań w jej telefonie, podczas gdy analiza całokształtu materiału dowodowego w sprawie, w tym zeznań świadków oraz także wyników analizy treści plików znajdujących się w telefonie oskarżonej prowadzić winna do wniosku, że brak jest podstaw do przyjęcia takiego założenia;

24. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mogący mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, poprzez przyjęcie ustalenia, że rzekomo oskarżona miała zwlekać z wezwaniem pomocy dla dziecka w dniu zdarzenia przez pół godziny, podczas gdy analiza zarówno rejestrów połączeń między oskarżoną a H. G. (1), jak i zeznań świadków – funkcjonariuszy Policji, treść opinii biegłego lekarza sądowego P. Ś. przeczy możliwości przyjęcia takiego ustalenia;

25. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mogący mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia, poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że oskarżona wezwała pomoc dla dziecka, jak i przygotowała truciznę z igieł cisu jedynie dla uzyskania alibi, podczas gdy wnioski takie nie znajdują oparcia w materiale dowodowym zebranym w sprawie, a nadto przede wszystkim zakładałyby całkowicie sprzeczne z logiką działanie samej oskarżonej;

26. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mogący mieć wpływ na treść skarżonego orzeczenia poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że działanie oskarżonej w dniu zdarzenia wobec Z. P. było rozciągnięte w czasie i miało na celu udręczenie Z. P., podczas gdy wniosek taki nie tylko nie jest zgodny z treścią wyjaśnień oskarżonej w zakresie, gdzie ich treść nie została zakwestionowana przez Sąd, ale także z treścią opinii (a zwłaszcza przesłuchania na rozprawie) biegłego lekarza sądowego P. Ś.;

27. obraza przepisów prawa materialnego, tj. art. 148 § 2 pkt 1 k.k. poprzez błędną wykładnię i zastosowanie tegoż przepisu, i przyjęcie na podstawie niewłaściwej oceny wypełnienia znamion czynu zabronionego przez oskarżoną w zakresie okoliczności mających znaczenie dla oceny zachowania w kontekście znamienia szczególnego okrucieństwa oraz wzięcia pod uwagę okoliczności nie mających znaczenia dla oceny czynu, jako popełnionego ze szczególnym okrucieństwem, że oskarżona swoim działaniem wypełniła znamiona strony przedmiotowej i podmiotowej czynu z art. 148 § 2 pkt 1 k.k., podczas gdy prawidłowa ocena w/w okoliczności w zakresie okoliczności istotnych dla oceny wystąpienia znamion czynu winna prowadzić do wniosku, że oskarżona swym zachowaniem nie wyczerpała znamion czynu opisanego w art. 148 § 2 pkt 1 k.k.;

28. obraza przepisów prawa materialnego, tj. art. 148 § 2 pkt 3 k.k. poprzez błędną wykładnię i zastosowanie tegoż przepisu, i przyjęcie na podstawie niewłaściwej oceny wypełnienia znamion czynu zabronionego przez oskarżoną w zakresie okoliczności mających znaczenie dla oceny zachowania w kontekście znamienia działania z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, że oskarżona swym działaniem wypełniała znamiona strony podmiotowej czynu z art. 148 § 2 pkt 3 k.k., podczas gdy prawidłowa ocena w/w okoliczności w zakresie okoliczności istotnych dla oceny wystąpienia działania z motywacji zasługującej na szczególne potępienie winna prowadzić do wniosku, że oskarżona swym zachowaniem nie wyczerpała znamion czynu opisanego w art. 148 § 2 pkt 3 k.k.;

29. obraza przepisów prawa materialnego na skutek czego orzeczenie nie odpowiada prawu, tj. art. 40 § 2 pkt 1 k.k. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i orzeczenie wobec oskarżonej środka karnego w postaci pozbawienia praw publicznych w sytuacji, gdy czyn oskarżonej nie wypełniał znamion czynu popełnionego z motywacji zasługującej na szczególne potępienie;

30. rażąca niewspółmierność (surowość) kary orzeczonej wobec oskarżonej w postaci kary pozbawienia wolności w sytuacji, gdy Sąd I instancji wymierzając karę oskarżonej nie wziął pod uwagę okoliczności łagodzących odnoszących się do oskarżonej, uznał za okoliczności wpływające na zaostrzenie odpowiedzialności okoliczności nie mogące mieć znaczenia dla wymiaru kary, zwłaszcza związane z reakcjami opinii publicznej i oczekiwaniami społecznymi co do kary czy też reakcjami innych osób występujących w postępowaniu, jak np. świadków, jednocześnie kierować się zdawał wymierzając karę wyłącznie względami prewencji ogólnej (odstraszania) oraz odpłaty za czyn, nie biorąc pod uwagę realizacji celów resocjalizacji kary, ani dyrektyw humanitaryzmu oraz prawidłowej oceny motywacji oskarżonej i stopnia jej winy;

31. obraza prawa materialnego, na skutek której skarżone orzeczenie nie odpowiada prawu, tj. art. 77 § 2 k.k. w zw. z art. 53 § 1 k.k. w zw. z art. 53 § 2 k.k. poprzez zastosowanie wobec oskarżonej obostrzenia warunków uzyskania warunkowego przedterminowego zwolnienia na podstawie kryteriów nie mieszczących się w kategorii dyrektyw wymiaru kary takich jak dążenie do zapobiegnięcia posiadania przez oskarżoną w przyszłości rodziny i dzieci, oczekiwania społeczeństwa co do kary, czy okoliczności związanych ze zdaje się poglądem Sądu co do osoby oskarżonej, jak i przypisywanego jej czynu, co nie powinno wpływać na zastosowanie obostrzenia z art. 77 § 2 k.k., które winno być stosowane zgodnie z dyrektywami wymiaru kary i wyłącznie w szczególnych przypadkach;

32. rażąca niewspółmierność (surowość) kary orzeczonej wobec oskarżonej w zakresie w jakim Sąd I instancji orzekł o zaostrzeniu wymogów dla oskarżonej co do ubiegania się przez nią o warunkowe przedterminowe zwolnienie i orzeczenie, że oskarżona będzie mogła ubiegać się o takowe zwolnienie dopiero po okresie 50 lat odbycia kary, podczas gdy okoliczności sprawy przemawiały przeciwko zastosowaniu takiego zaostrzenia;

33. obraza prawa materialnego, na skutek której skarżone orzeczenie nie odpowiada prawu, tj. art. 77 § 2 k.k. w zw. z art. 41 § 4 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w zw. z art. 3 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności poprzez zastosowanie obostrzenia dotyczącego minimalnego terminu, po upływie jakiego oskarżona będzie mogła ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie w taki sposób, że w istocie jest to wyrazem dążenia Sądu I instancji do wymierzenia oskarżonej tzw. kary bezwzględnego pozbawienia wolności, a więc tak aby prawo do warunkowego zwolnienia oskarżonej miało charakter wyłącznie iluzoryczny, a ona sama faktycznie nie miała możliwości prawdopodobnie nigdy opuścić zakładu karnego, co świadczy o zastosowaniu kary niehumanitarnej i sprzecznej z przepisami konstytucyjnymi oraz wiążącymi Rzeczpospolitą Polską normami prawa międzynarodowego.

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☒ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☒ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☒ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Przed ustosunkowaniem się do zarzutów apelacyjnych należy wskazać, iż Sąd Okręgowy w P. wyrokiem z dnia (...) r. w sprawie (...) uznał oskarżoną M. C. (1) za winną tego, że w dniu (...) r. w P., działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia swojej 3 letniej córki Z. P. oraz ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, działając w sposób przemyślany, wcześniej zaplanowany i przygotowany oraz rozciągnięty w czasie a nadto wykorzystując najdłuższy nóż znajdujący się w miejscu zamieszkania, obserwując bawiące się dziecko oraz oczekując dogodnego momentu do pozbawienia życia i przenosząc dziecko po pomieszczeniach mieszkania dusiła a następnie zadała nie mniej niż trzy uderzenia nożem w okolice klatki piersiowej oraz pleców powodując u pokrzywdzonej obrażenia, w tym rany kłute drążące do prawej komory serca zarówno przedniej, jak i tylnej ściany, w wyniku czego małoletnia Z. P. na skutek poniesionych obrażeń zmarła, tj. przestępstwa z art. 148 § 2 pkt 1 i 3 k.k. i za tę zbrodnię na podstawie art. 148 § 2 k.k. wymierzył jej karę dożywotniego pozbawienia wolności ( pkt 1), na poczet której na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia (...) ( pkt 4), na podstawie art. 39 pkt 1 k.k. w zw. z art. 40 § 1 i 2 k.k. orzekł wobec oskarżonej środek karny pozbawienia praw publicznych na okres 10 lat ( pkt 2), na podstawie art. 77 § 2 k.k. wyznaczył, że warunkowe zwolnienie oskarżonej nie może nastąpić wcześniej niż po dobyciu przez nią 50 lat orzeczonej kary ( pkt 3) oraz zwolnił oskarżoną od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych w całości i nie wymierzył jej opłaty ( pkt 5).

W niniejszej sprawie apelujący obrońca oskarżonej stawia szereg zarzutów pod postacią błędu w ustaleniach faktycznych, obrazy prawa procesowego, jak i obrazy prawa materialnego, jednak treść tych zrzutów co do zasady prowadzi do wniosku, iż zarzuty te sprowadzają się do kwestionowania dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych zarówno w zakresie winy, jak i w zakresie okoliczności, składających się na znamiona zbrodni zabójstwa określonej w art. 148 § 2 pkt 1 i 3 k.k. W rzeczywistości więc zarzuty te co do zasady sprowadzają się do podnoszenia zarzutów błędu w ustaleniach faktycznych o charakterze dowolności.

Trzeba przy tym wskazać wyraźnie, iż zarzut błędu “dowolności” jest tylko wtedy słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, przy czym dla swej skuteczności wymaga on od apelującego wykazania, jakich konkretnych uchybień w świetle wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania dopuścił się sąd w dokonanej ocenie materiału dowodowego a nie tylko ograniczenia się do własnej oceny tego materiału (por. wyrok SN z 20.02.1975 r., II K 355/74, OSNPG 1975, nr 9, poz. 84; wyrok SN z 22.01.1975 r., I Kr 197/74, OSNKW 1975, nr 5, poz. 58).

Sąd I instancji, rozpoznając zarzuty stawiane w akcie oskarżenia, powinien zaś wszechstronnie w oparciu o konkretne dowody wyjaśnić sprawę poprzez ustalenie czy dany czyn przestępczy został popełniony przez oskarżonego a jeżeli tak to jaka powinna być jego kwalifikacja prawna, jakie były pobudki i motywy działania sprawcy, by w ten sposób przy ustaleniu sprawstwa oskarżonego dokonać odpowiedniego doboru kar i środków karnych, które pozostawałyby w pełnej zgodzie z zasadami wymiaru kary określonymi w art. 53 kk.

Jednakże, aby takie ustalenia zostały poczynione prawidłowo, niezbędne jest dokładne przeprowadzenie postępowania, zwłaszcza w zakresie dowodów, i oczywiście w zgodzie ze wszelkimi regułami zawartymi w kodeksie postępowania karnego. Przy takim ustalaniu, jeżeli w sprawie pojawiają się sprzeczne wersje tego samego zdarzenia i zgłasza się wnioski o przeprowadzenie dowodów na poparcie każdej z tych wersji, należy tak przeprowadzić postępowanie dowodowe, by w sposób jednoznaczny rozstrzygnąć, która z prezentowanych wersji jest prawdziwa a którą należy odrzucić.

Dopiero poprawnie przeprowadzone postępowanie pozwoli sądowi orzekającemu na właściwe rozpoznanie stawianych w akcie oskarżenia zarzutów przeciwko konkretnemu oskarżonemu, by nie narazić się na zarzuty obrazy prawa procesowego, jak i błędu w ustaleniach faktycznych o charakterze dowolności i braku.

Mając na uwadze treść postawionych zarzutów, Sąd Apelacyjny odniesie się do nich w ten sposób, iż w pierwszej kolejności ustosunkuje się do kwestionowania ustaleń faktycznych i oceny dowodów w zakresie samego inkryminowanego zdarzenia, jak i motywacji, jaką kierowała się oskarżona, następnie ustosunkuje się do zarzutów kwestionujących prowadzenie postępowania dowodowego a na koniec do zarzutów dotyczących orzeczonej kary. Sąd Apelacyjny, mając na uwadze logiczny ciąg poniższego wywodu, do poszczególnych zarzutów odwoła się w jego treści.

Ad. 1, ad. 6 – ad. 25

Zarzuty te sprowadzają się do kwestionowania oceny dowodów dokonanej przez Sąd I instancji, jak i do poczynionych przez ten Sąd ustaleń faktycznych, które to uchybienia, wedle twierdzeń apelującego, doprowadziły do niekorzystnych dla oskarżonej wniosków i to zarówno w zakresie przebiegu zdarzenia, jak i motywacji, jaką się kierowała.

W pierwszym rzędzie należy odnieść się do wyjaśnień oskarżonej, bowiem tylko one pozwalają na odtworzenie rzeczywistego przebiegu zdarzenia, jako że nie było jego bezpośrednich świadków. Dodać przy tym należy wyraźnie, iż w zakresie tego przebiegu ocena wyjaśnień dokonana przez Sąd I instancji nie jest przez apelującego kwestionowana.

Sąd I instancji ocenę tych wyjaśnień zawarł na str. 4-8 uzasadnienia zaskarżonego wyroku, natomiast sam przebieg działań oskarżonej, prowadzących do pozbawienia życia Z. P. został przez Sąd I instancji przedstawiony na str. 2-4 uzasadnienia wyroku. Jednak już apelujący kwestionuje ustalenie, by oskarżona zadzwoniła do H. G. (1) po około pół godzinie od śmierci dziecka.

Oskarżona podczas pierwszego przesłuchania w dniu (...) r., gdy postawiono jej zarzut popełnienia przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. (k. 92) przyznała się do popełnienia tego czynu (k. 99-102). Z wyjaśnień tych wynika jasno, iż z zamiarem pozbawienia życia swojej trzyletniej córki nosiła się od kilku dni (dokładnie od piątku, czyli (...) r. – przyp. SA). Na wstępie tych wyjaśnień wskazała przy tym, iż, cyt.: „ miało to polegać na tym, że zabiję siebie i Z.. Właśnie Z. miałam zabić przez uduszenie albo przez pchnięcie nożem a siebie chciałam zabić przez wypicie wywaru z igieł cisu, bo zawiera taksynę, która działa na serce” (k. 99).

Gdy przyszedł dzień (...) r., to zebrała igły z rosnącego w ogrodzie cisu, gotowała wywar i w tym czasie też bawiła się ze swoją córką, czekając na dogodną sytuację, by doprowadzić do jej śmierci. Oskarżona wyjaśniła, w jaki sposób się zachowywała, by swój plan zrealizować. Podała więc, iż wyjęła z szafki koc, który rozłożyła w łazience, także do łazienki przyniosła najdłuższy nóż kuchenny, jaki był w domu, i nóż ten był z ostrym zakończeniem. W tzw. międzyczasie bawiła się z córką w pokoju, układając puzzle, słuchając muzyki i konsumując słodycze. Oskarżona przyznała, iż gdy zbliżał się ten moment, w którym miała zamiar pozbawić życia córki, pociekły jej łzy, na które zareagowała córka, pytając jej, co się stało. Wyznając sobie wzajemnie miłość oskarżona twierdziła, że to przez alergię. Gdy poszła do łazienki, by przepłukać sobie oczy, córka poszła za nią, a gdy zobaczyła koc, uklękła na nim i była do niej odwrócona plecami. Jak oskarżona przyznała, to był dla niej dogodny moment, by wdrożyć swój plan w życie. Wzięła więc nóż do ręki, lewą ręką położyła córkę twarzą do ziemi i wtedy zadała jej pierwszy cios nożem, uderzając z góry w dół. Cios ten został zadany z niedużą siłą, Z. była przytomna i zapytała się jej, cyt.: „ dlaczego mnie dźgasz ?”, płacząc jednocześnie z bólu i rzucając się (k. 100). Oskarżona, jak wyjaśniła, miała pełną świadomość, że tego rodzaju cios nożem zadany dziecku może być śmiertelny. Jak przyznała, chciała jednak dalej kontynuować swój zamiar, więc zawinęła dziecko w koc i zabrała je do pokoju. Położyła dziecko na dywanie koło łóżeczka, zasłoniła rolety. Widziała, że Z. już krwawiła z pleców. Jak Z. leżała na plecach, to była cały czas przytomna, płakała, nie próbowała uciekać i prosiła ją, by przestała robić to, co robiła. Jednak ona nie reagowała na te prośby, cyt.: „ byłam wtedy w jakimś amoku, chciałam skończyć to co zaczęłam” (k. 100-101). Wówczas opisała, jak uklękła nad dzieckiem i mówiąc mu, że je kocha, przystąpiła do jego duszenia za szyję rękami z całej siły. Oskarżona opisała ten moment zdarzenia ze szczegółami, łącznie z reakcjami dziecka na to duszenie (k. 101). Nie mając jednak pewności, czy już zabiła dziecko (czy je udusiła) poszła do łazienki po nóż, pochyliła się nad dzieckiem i zadała uderzenie, które, cyt.: „ najprawdopodobniej mi się smyknęło, bo uderzenie poszło w kierunku prawej rączki córki”. Jak wyjaśniła, cyt.: „ wykonałam ponowny cios, z większym użyciem siły w środek klatki piersiowej Z.. Przy drugim ciosie wykonałam większy zamach niż przy pierwszym” (k. 101). Oskarżona po tym ciosie zobaczyła tryskającą krew i wówczas doszło do niej, co się stało (k. 101). Oskarżona przyznała też, że gdy przyniosła ten nóż z łazienki, to córka leżała i płytko, w taki charczący sposób oddychała, nic już nie mówiła, patrzyła tylko cały czas na nią i przy kolejnych uderzeniach nożem już nie reagowała (k. 102).

Oskarżona, mimo składania na etapie tego postępowania wielu wyjaśnień, jak i mimo negowania swojej winy (z przyczyn psychiatrycznych – przyp. SA) w tym zakresie była konsekwentna, co wynika z treści wyjaśnień na k. 138-140, 241-243, 1532.

Poza tym wyjaśnienia te znajdują odzwierciedlenie w zeznaniach przybyłych na miejsce zdarzenia funkcjonariuszy Policji i ratowników medycznych, w zeznaniach H. G. (1) i treści rozmowy z dyspozytorem numeru alarmowego 112, o których mowa poniżej a także w opinii biegłego z dziedziny medycyny sądowej P. Ś. oraz dokumentacji medycznej dot. pokrzywdzonej a także w wynikach oględzin miejsca zdarzenia i przeszukania tego mieszkania a także oględzinach osoby M. C. (1).

Oględziny miejsca zdarzenia (k. 5-12 – odpis na k. 671-673) wraz z protokołem przeszukania mieszkania (k. 115-117) wraz z materiałem fotograficznym (w załączniku nr 1) obrazują więc rozmieszczenie pomieszczeń mieszkania oraz ujawnienie wielu śladów krwi a także dowodowego noża oraz kubka z zawartością wywaru z cisu. O tym, że ujawniono na miejscu zdarzenia kubek z tym wywarem przekonuje treść opinii toksykologicznej biegłego A. T. (k. 609-612). Nie budzi też wątpliwości fakt, iż oskarżona w ogóle w żadnej części tego wywaru nie spożyła, co wynika z badań toksykologicznych krwi oskarżonej (k. 605-606).

Z powyższych wyjaśnień oskarżonej jasno wynika, iż doskonale zdawała sobie sprawę z faktu, iż po zadaniu przez nią ciosów nożem dziewczynka już nie żyła. Wprawdzie nie wyraziła się tutaj wprost, iż widziała, że córka nie żyje, ale zadając ten ostatni jakże silny cios nożem w klatkę piersiową i widząc jego skutki (krwotok z klatki piersiowej, brak jakiejkolwiek reakcji dziecka) zrozumiała, że zrealizowała swoje zamierzenie. Ta okoliczność zresztą wprost wynika z jej rozmowy z H. G. (1) oraz z treści zeznań policjantów, ratowników medycznych, dokumentacji medycznej i opinii biegłego P. Ś..

Z dokumentacji medycznej dot. pokrzywdzonej jasno wynika, iż na miejsce zdarzenia wezwano około (...) zespół ratownictwa medycznego „ do nieprzytomnego dziecka w domu”, na miejscu zdarzenia „ znaleziono dziewczynkę bez tętna, brak oddechu”, zaś w klatce piersiowej ujawniono kilka penetrujących ran kłutych. Powodem wezwania pogotowia ratunkowego było nagłe zatrzymanie krążenia, zaś dziecko na miejscu zdarzenia nie poruszało się, nie otwierało oczu, nie nawiązywało kontaktu słownego, nie reagowało na ból, nie unosiła się klatka piersiowa i co najważniejsze – nie oddychało, zaś będąca na miejscu matka dziecka twierdziła, że wbiła mu nóż w klatkę piersiową. Z dokumentów pogotowia ratunkowego wynika nadto, iż w przypadku pierwszego zespołu w dniu (...) przyjęto czas wezwania. Z dokumentów tych także wynika, iż mimo podejmowania ciągłej akcji ratunkowej (poczynając od chwili przybycia zespołu ratownictwa medycznego a kończąc na zabiegu operacyjnym) nie przywrócono funkcji życiowych dziecka, w tym akcji serca, które okazało się „puste” z dwiema ranami w prawej komorze na wylot (k. 226-228, 253, 441).

Przybyli na miejsce zdarzenia, jako pierwsi, funkcjonariusze Policji opisali wyraźnie, iż dziecko nie wykazywało żadnych funkcji życiowych, mimo podejmowanych przez nich czynności ratunkowych, co wynika z zeznań P. S. (k. 26-27, 587-590, 1621), P. K. (1) (k. 548-551, 1647), Ł. T. (k. 560-562, 1647), P. W. (2) (k. 554-557, 1647), K. H. (k. 542-545, 1793), K. T. (k. 526-529, 1793).

Tożsame okoliczności wynikają z zeznań przybyłych na miejsce zdarzenia ratowników medycznych, tj. D. K. (k. 35-37, 1621), M. C. (2) (k. 43, 1621), A. W. (2) (k. 600-602, 1647), M. K. (1) (k. 532-534, 1793), R. P. (k. 537-539, 1793) a także lekarzy, prowadzących już czynności w szpitalu, tj. P. M. (1) (k. 55-56, 1627), A. P. (1) (k. 865-867, 1651) i P. W. (3) (k. 712-715, 1651).

Wreszcie, co szczególnie istotne, z zeznań H. G. (1) jasno wynika, iż w rozmowie z nią o (...) M. C. (1) mówiła do niego w pierwszych słowach, że, cyt.: „ zabiła dziecko” a gdy chciał się upewnić, że nie żartuje oraz czy dziecko żyje czy nie żyje, ona była roztrzęsiona, nie była płacząca, odpowiadała logicznie na jego pytania i ona mówiła, że, cyt.: „ dziecko nie żyje i że zabije też siebie” (k. 53), co potwierdził podczas kolejnych przesłuchań (k. 1027-1031, 1621).

Wreszcie z opinii biegłego z dziedziny medycyny sądowej P. Ś., który przeprowadził oględziny zewnętrzne i sekcję zwłok, jasno wynikają stwierdzone przez biegłego rany kłute – dwie w obrębie grzbietu penetrujące do mięśni grzbietu oraz siedem w obrębie klatki piersiowej i nadbrzusza, przy czym jedna z nich, tj. na powierzchni klatki piersiowej na wys. IV i V przestrzeni międzyżebrowej między linią przymostkową a środkowo-obojczykową po str. lewej w odl. 3 cm od łuku żebrowej penetrowała we wnętrza klatki piersiowej, nacinając dwa żebra a dalej penetrowała skośnie od boku i góry ku dołowi i przyśrodkowo przebiegała przez dolną część pow. przedniej płata górnego płuca lewego i górną część przyśrodkowej pow. płata dolnego płuca lewego a dalej penetrowała do prawej komory serca na pow. przedniej i przechodziła przez przegrodę międzykomorową w dolnej części dochodząc do ściany tylnej lewej komory w dolnej części (opis rany w pkt 4 opinii na k. 127). Nadto, poza ciosami narzędziem ostrym, jakim jest np. nóż (biegły stwierdził, iż obrażenia w postaci ran kłutych klatki piersiowej i grzbietu łącznie z w/w raną śmiertelną powstały w wyniku urazu zadanych w/w narzędziem i ilość ran kłutych stwierdzonych w obrębie zwłok odpowiada ilości urazów zadanych takim narzędziem) biegły także wskazał na ujawnione na powierzchni przedniej szyi po stronie prawej i lewej od linii pośrodkowej linijne skupiska drobno-punktowych podbiegnięć krwawych ułożonych w odległości 1 cm od siebie o długościach 4 cm, 5 cm i 3 cm, co świadczyło o ucisku na narządy szyi, np. ręki. Biegły, mając na uwadze te obrażenia ciała, jak i wyjaśnienia samej oskarżonej doszedł do przekonywującego wniosku, iż obrażenia te, w tym śmiertelna rana kłuta, zostały zadane w mechanizmie czynnym w wyniku urazów zadanych przez osobę trzecią, zaś charakter, lokalizacja, przebieg ran kłutych nie sprzeciwia się wersji przebiegu zdarzenia wynikającej z wyjaśnień oskarżonej. Biegły nie miał więc wątpliwości, iż Z. P. zmarła śmiercią nagłą, gwałtowną a bezpośrednią przyczyną zgonu był ostry krwotok zewnętrzny i wewnętrzny spowodowany raną kłutą klatki piersiowej penetrującą do prawej i lewej komory serca (k. 127-132, 260, 814-816).

Biegły opinie te potwierdził na rozprawie, wyjaśniając, iż tylko ta jedna rana kłuta przechodząca przez serce była raną śmiertelną i to ta rana nie rokowała na to, żeby dziecko mogło być uratowane, nawet przy udzieleniu szybciej pomocy medycznej (k. 1964 – str. 2-4 protokołu rozprawy). Biegły przy tym wyjaśnił, co znów zgodne jest z w/w wyjaśnieniami oskarżonej a tym samym jej wiedzą, iż, cyt.: „ praktycznie każda z tych ran, gdyby jej kanał penetrował głębiej mogła być raną powodującą chorobę realnie zagrażającą życiu”. Z punktu medycznego bowiem należy stwierdzić, iż jeśli ktoś zadaje cios, uraz nożem i godzi w klatkę piersiową, jamę brzuszną, tym bardziej u dziecka, gdzie struktury anatomiczne są innej budowy, niż osoby dorosłej, to musi się liczyć z tym, że taka rana może być zagrażająca życiu lub nawet śmiertelna Żadna z tych ran (poza penetrującą) nie naruszała większych naczyń krwionośnych, jedynie tkankę podskórną, ewentualnie mięśnie, więc krwawienie z tych ran nawet przy ich niezaopatrzeniu nie powinno stanowić zagrożenia dla życia. Natomiast ta rana śmiertelna była wynikiem urazu zadanego z dużą siłą. Również zgodnie z obserwacjami oskarżonej biegły wyjaśnił, iż, cyt.: „ ucisk wywierany na narządy szyi, np. ręką czy rękami nie był na tyle długotrwały, aby doszło do uduszenia dziecka jako przyczyny zgonu, natomiast mógł trwać na tyle długo, aby w jego wyniku dziecko straciło przytomność”. Biegły nie miał przy tym wątpliwości, iż wszystkie te obrażenia mogły powstać jednoczasowo, miały charakter obrażeń świeżych, nie wykazywały cech gojenia i mogły powstać w czasie zbliżonym do ran kłutych. Przy czym wszystkie rany kłute o charakterze powierzchownym, jak i obrażenia, jakie pojawiły się w wyniku ucisku na szyję miały charakter przeżyciowy, gdyż w chwili ich zadawania zachowane było krążenie. Biegły przy tym wyraźnie stwierdził, iż te urazy były zadawane szybko – jedno po drugim i choć nie był w stanie dokładnie wskazać, jak długo to zdarzenie mogło trwać, to w ocenie biegłego te rany (i obrażenia) przeżyciowe zostały zadane zanim został zadany cios śmiertelny.

Powyższe więc prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż oskarżona doskonale wiedziała, co wynika z jej wyjaśnień, iż zadając w taki sposób ciosy dziecku może doprowadzić do jego śmierci, zaś zadając ten ostatni cios z całą siłą, w okolicę klatki piersiowej i serca pokazała, iż działała z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia dziecka.

Mając zaś na uwadze przytoczone wyżej dowody i wynikające z nich okoliczności nie budzi żadnych wątpliwości ustalenie Sądu I instancji, iż oskarżona, zanim zadzwoniła do H. G. (1) doskonale wiedziała, iż Z. P. już nie żyła. Na marginesie zaś należy dodać, iż przy tej ocenie nie można też zapominać o wcześniejszych medycznych zainteresowaniach M. C. (1).

Mając zaś na uwadze te nie budzące wątpliwości ustalenia odnośnie wiedzy oskarżonej na temat zgonu córki przed sięgnięciem po telefon, z którego w pierwszej kolejności zadzwoniła do znajomego H. G. (1), nie mają w niniejszej sprawie większego znaczenia stawiane przez apelującego zarzuty dotyczące ustalenia przez Sąd I instancji dokładnego czasu, jaki upłynął między zadaniem ostatniego ciosu przez oskarżoną a zadzwonieniem do H. G. (1), jak i też zarzuty dotyczące ustalenia Sądu I instancji co do rzekomego interesowania się przez oskarżoną stanem zdrowia jej córki w trakcie akcji ratunkowej. Również nie mają znaczenia okoliczności dotyczące czasu, w jakim oskarżona planowała pozbawienie życia swojej córki. Oczywistym jest natomiast fakt, wynikający z jej wyjaśnień, iż faktycznie od pewnego czasu nosiła się z takim zamiarem. Natomiast, mając na uwadze ten czas, szczególnego znaczenia nabierają ustalenia Sądu I instancji odnośnie podjęcia przez oskarżoną zamiaru popełnienia również samobójstwa.

Wracając do pierwotnych wyjaśnień oskarżonej należy zauważyć, iż M. C. (1) podała, iż oprócz zabicia córki Z. P. planowała też zabicie siebie poprzez wypicie przygotowanego wcześniej wywaru z igieł cisu (k. 99). Jednak, co istotne, oskarżona wtedy wyjaśniła, iż, cyt.: „ podjęłam decyzję o zabiciu Z., bo ja nie chciałam sama popełnić samobójstwa, chciałam ją zabrać ze sobą i nie chciałam żeby ktokolwiek inny miał do niej dostęp” (k. 100).

Zatrzymując się w tym miejscu na wyjaśnieniach oskarżonej nie ulega wątpliwości, iż oskarżona nie tylko chciała zabić swoją córkę, ale i jednocześnie chciała to uczynić, by nikt, poza nią, nie miał do Z. P. dostępu. Ta okoliczność stawia więc pod znakiem zapytania wiarygodność oskarżonej co do jej kolejnych wyjaśnień, w których podawała przyczyny takiej właśnie decyzji. Nie można przecież zapominać, iż w tym czasie oskarżona wraz z córką mieszkała u swojej matki A. P. (2) a tym samym nie miała żadnych powodów, by obawiać się swojego byłego partnera M. P.. Trzeba bowiem zauważyć, iż oskarżona w tej relacji procesowej w ogóle nie odnosiła się do osoby M. P. a jedynie podnosiła, iż od czasu rozwodu rodziców miała myśli samobójcze, zaś ta decyzja o samobójstwie, to, cyt.: „ było poczucie wstydu przed matką, że ja nie pracowałam i nie będę mogła dać jej pieniędzy na córkę. Czułam obrzydzenie do siebie. Obawiałam się reakcji matki, że nie jestem w stanie utrzymać córki. Matka na mnie naciskała, że mam jej przelać pieniądze na córkę. Chodziło o to, że mama płaciła rachunki i robiła zakupy. Ja jej przelewałam swoją pensję na konto jak jeszcze pracowałam” (k. 102). Tym samym wzmiankowane w tych wyjaśnieniach okoliczności związane z wcześniejszym skazaniem M. P. za przestępstwo znęcania się nad nią, jak i orzeczonym wobec niego zakazem zbliżania się do niej (k. 102) nie mogły mieć w tej sprawie znaczenia. Oskarżona bowiem nie wskazała, by to M. P. był powodem dokonania przez nią samobójstwa a wcześniej pozbawienia życia Z. P.. Jak bowiem to wyjaśniła oskarżona, w domu jej córka była otoczona miłością, miała jedzenie, ubranie, wszystko co chciała i nigdy jej nie groziła procedura adopcji czy umieszczenia w rodzinie zastępczej (k. 102).

Te pierwotne, swobodne wyjaśnienia oskarżonej nie pozostawiają więc złudzeń, iż oskarżona, chcąc pozbawić swoją córkę życia, nie kierowała się faktem, by bała się ojca Z., tj. M. P. i że to te obawy były powodem pozbawienia życia córki.

Taką samą postawę procesową oskarżona obrała podczas kolejnego przesłuchania w dniu 5 maja 2021 r., podczas posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania (k. 138-140).

Ta sytuacja uległa diametralnej zmianie po ustanowieniu przez jej matkę obrońcy z wyboru (k. 114). Wprawdzie podczas kolejnego przesłuchania w dniu(...) r., już z udziałem obrońcy, oskarżonej postawiono zarzut popełnienia zbrodni z art. 148 § 2 pkt 1 i 3 k.k. (k. 239-240), ale oskarżona nie przyznała się do tego przestępstwa, natomiast przyznała się do tego czynu, jaki był jej poprzednio zarzucany (tj. z art. 148 § 1 k.k.), ale znów nie przyznała się do winy „w sensie psychicznym”, podtrzymując swoje wcześniejsze wyjaśnienia a także odmawiając złożenia wyjaśnień i odpowiedzi na pytania prokuratora, zastrzegając, iż będzie odpowiadać tylko na pytania obrońcy (k. 242).

Nie ulega wątpliwości, iż taki sposób składania przez oskarżoną wyjaśnień rzutuje na ocenę wiarygodności składanych depozycji procesowych. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż od tego momentu nie można twierdzić zasadnie, że oskarżona składa wyjaśnienia swobodnie, zgodnie z rzeczywistym przebiegiem wydarzeń. Taki bowiem sposób składania wyjaśnień prowadzi do wniosku, iż nie są one już samodzielne, prowadzone są bowiem pod dyktando obranej przez nią linii obrony. Tym samym wyjaśnienia te muszą zostać poddane krytycznej ocenie. Zresztą na taki sposób dokonania oceny tych wyjaśnień wskazuje fakt, iż oskarżona neguje, by nie tylko dopuściła się przestępstwa kwalifikowanego z art. 148 § 2 pkt 1 i 3 k.k. (gdy do pierwotnie stawianego jej zarzutu z art. 148 § 1 k.k. przyznawała się), ale i neguje, by ponosiła winę „w sensie psychicznym”. Rację ma więc Sąd I instancji, podnosząc, iż te wyjaśnienia nie zasługują już na wiarę, gdyż oskarżona jest w nich niekonsekwentna, skoro raz podaje, że nie pamięta zdarzenia a innym razem opowiada je ze szczegółami (str. 7 uzasadnienia wyroku). Co jednak istotne, oskarżona przedstawia tę relację tylko na pytania obrońcy, co rodzi zasadną ocenę, iż wyjaśnienia te stanowią już ustawioną, pod linię obrony, wersję zdarzenia, mającą na celu osiągnięcie korzystnego rezultatu procesowego. Oskarżona z jednej strony w tych wyjaśnieniach podkreślała, że Z. P. była jej i wyłącznie jej dzieckiem, do którego prawa nie miała jej rodzina ani jej biologiczny ojciec M. P.. Z drugiej strony podnosiła, że chciała popełnić „samobójstwo rozszerzone”, bo, cyt.: „ wynikało to z utraty pracy oraz z tego, że były partner, czyli ojciec dziecka groził mi, że mnie załatwi”, co wynikało z przesłanych przez niego wiadomości na M. (k. 242). W sprawie tej nie jest kwestionowane, że faktycznie takie groźby pod jej adresem wysyłał M. P., ale mając na uwadze jej pierwotne wyjaśnienia nie może ulegać wątpliwości, iż oskarżona, pozbawiając życia córkę nie kierowała się żadnymi obawami ze strony M. P.. Trzeba bowiem także pamiętać, iż oskarżona z zachowaniem się jej byłego partnera doskonale sobie radziła. W przypadku znęcania się nad nią doprowadziła bowiem nie tylko do prowadzenia procedury niebieskiej karty, ale i do jego skazania za przestępstwo z art. 207 § 1 k.k. na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności, uzyskując również obowiązek M. P. powstrzymania się od kontaktowania się z nią i zbliżania się do niej przez okres 2 lat (k. 353-410). Trzeba przy tym dodać, iż również te obawy oskarżonej przed ówczesnym partnerem były iluzoryczne, skoro oskarżona w prowadzonym postępowaniu chciała doprowadzić do cofnięcia wniosku o ściganie, podkreślając, iż M. P. jest dobrym człowiekiem i chce być jego żoną (k. 388). Oskarżona również, obawiając się wypowiadanych przez oskarżonego gróźb za pośrednictwem wiadomości wysyłanych poprzez M. doprowadziła do skazania M. P. za przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., mające miejsce w okresie od (...) r., wyrokiem Sądu Rejonowego P. w P. z dnia (...) r. w sprawie (...) (akta tego Sądu Rejonowego o sygn. (...) a tu: k. 5-8 wydruki wiadomości z groźbami, k. 162-163 wyrok prawomocny). Również, jak w poprzednim przypadku, należy jednak wspomnieć, iż oskarżona także powątpiewała w skuteczność gróźb oskarżonego, że nigdy nie zobaczy już swojej córki, wręcz nazywając te groźby „śmiesznymi”, o czym świadczą jej odpowiedzi na k. 741-741v (ta korespondencja znajduje się również w aktach niniejszej sprawy – (...) SA). Jednocześnie oskarżona, zapewniając o swojej decyzji popełnienia samobójstwa podkreślała, że będąc zżytą z dzieckiem nie chciała (obawiała się tego – przyp. SA), by po jej śmierci córka wpadła w ręce jej byłego partnera. Mając na uwadze powyższe okoliczności tym zapewnieniom oskarżonej nie można dać wiary. Oskarżona bowiem wcześniej na te obawy w ogóle się nie powoływała, podając inne powody pozbawienia życia swojej córki, natomiast te nowe jej zapewnienia pozostają w sprzeczności do podniesionych wyżej okoliczności dotyczących prowadzonych wobec jej byłego partnera obu postępowań karnych, jak i samej postawy oskarżonej, z której wynika, iż z tak agresywnym partnerem sobie radziła.

Oskarżona jednocześnie starała się przekonać, dlaczego akurat tego dnia zadzwoniła do H. G. (1). Jak bowiem podkreśliła, działali razem w Stowarzyszeniu ( Stowarzyszenie (...) – przyp. SA), miała do niego zaufanie i zawsze okazywał jej pomoc i chciał jej pomóc w złożeniu wniosku o niealimentację i o pozbawienie praw rodzicielskich (k. 242). Mając zaś na uwadze przytoczone wyżej okoliczności, z których jasno wynika, iż oskarżona, dzwoniąc do H. G. (1) wiedziała, że Z. P. nie żyje, niewiarygodnie brzmią jej zapewnienia, że dzwoniąc do H. G. (1) miała nadzieję, że córkę jeszcze się da uratować (k. 242). Jednocześnie jednak oskarżona podała, że, cyt.: „ zadzwoniłam do niego, bo byłam pod wpływem emocji i musiałam mu powiedzieć, że stało się coś strasznego” (k. 242). Oskarżona jednak nigdy nie wyjaśniła (mając na uwadze obraną przez nią postawę procesową związaną z odpowiadaniem tylko na pytania swojego obrońcy) dlaczego od razu sama nie zadzwoniła pod nr 112. Skoro bowiem, jak twierdzi, chciała córkę uratować, to oczywistym jest, że szukałaby pomocy u właściwych służb a nie wydzwaniałaby do swojego znajomego, notabene z którym w rzeczywistości się nie znała. Zresztą twierdzenia świadka G. przeczą lansowanej przez obronę tezie, iż ten telefon był podyktowany troską o życie Z. P..

Należy zauważyć, iż w wyjaśnieniach tych oskarżona podała, że z szuflady wyjęła nóż ostro zakończony, żeby śmierć nastąpiła szybko (k. 242v) a z drugiej strony próbowała przekonać, iż jednak nigdy nie chciała skrzywdzić córki, gdyż była ona miłością jej życia i bardzo żałuje, że córka nie żyje i że jej nigdy nie zobaczy i nie usłyszy słów „kocham cię” albo „mamusiu” (k. 243).

Zapoznając się z treścią tych wyjaśnień z jednej strony oskarżona w pełni potępia zachowanie się wobec niej M. P., próbując przekonać, iż to on jest przyczyną jej zachowania się a z drugiej strony wyjaśnienia te jasno wskazują, iż pozbawienie życia Z. P. było decyzją przemyślaną a więc oskarżona wiedziała, co robi córce i chciała tego i wiedziała, jak to zrobić. Oskarżona przy tym zapytana wprost czy ktoś słyszał o jej problemach nie wymieniła w ogóle T. C., czyli swojego ojca (k. 243-243v).

Poza tym oskarżona w tych wyjaśnieniach próbowała zasugerować, iż jej zachowanie jest wynikiem zaburzeń psychicznych, odwołując się do rozmów z koleżanką czy też rozmów z psychologiem czy psychiatrą w Areszcie Śledczym w S. (k. 243).

Tymczasem na rozprawie nagle pojawił się wątek jej ojca (T. C. – przyp. SA), który nawet był powiernikiem jej sekretów i ze wszystkiego mu się zwierzała. Co jednak istotne, wyjaśnienia z rozprawy uznać należy za niewiarygodne z uwagi na brak w nich jakiejkolwiek logiki, jak i ich sprzeczności z wyjaśnieniami ze śledztwa, zwłaszcza tymi pierwotnymi. Oskarżona bowiem nie przyznała się do „winy psychicznej”, gdyż jej poczytalność „była ograniczona” i choć przyznała się do „czynu fizycznego”, to „nie jest tego świadoma” (k. 1532). Oskarżona już w tych deklaracjach pokazuje, iż zostały one złożone w celu osiągnięcia korzystnego rezultatu procesowego, zgodnie z założeniami obranej linii obrony. Jak bowiem to wynika z pierwotnych i kolejnych wyjaśnień złożonych w śledztwie oskarżona z detalami opisała przebieg zdarzenia, doskonale przygotowała się do działania, mającego na celu pozbawienie życia swojej córki, wiedziała, co należy uczynić, by ten cel osiągnąć a jednocześnie na ten temat, po osiągnięciu celu rozmawiała z H. G. (1). Oskarżona także w toku rozprawy nie składała wyjaśnień samodzielnie a dopiero po konsultacji z obrońcą, nie chcąc przy tym odpowiadać na pytania Sądu i prokuratora. Mając zaś na uwadze samą treść tych wyjaśnień uznać należy jej twierdzenia o braku zamiaru zabicia swojej córki za wyssane z palca. Nie da się bowiem uwierzyć zapewnieniom oskarżonej, że chciała ona popełnić samobójstwo (notabene, miała przecież doskonały kontakt z ojcem, który był jej powiernikiem – jak oskarżona twierdzi, świetnie radziła sobie z „agresywnym” M. P.), skoro w rzeczywistości nie miała takiego powodu. Oskarżona wiedziała, że może starać się o ograniczenie władzy rodzicielskiej (bądź jej pozbawienie) M. P., o czym zresztą wspominała w swoich wyjaśnieniach. Z. P. zresztą miała wikt i opierunek ze strony swojej babci, więc nieprawdopodobnie brzmią zapewnienia oskarżonej, że, cyt. „ ta decyzja była spowodowana strachem jak Z. to przeżyje” (k. 1532 – str. 3 protokołu). Oskarżona zresztą w tych wyjaśnieniach nie może się zdecydować, co tak faktycznie miało być powodem popełnienia samobójstwa a wcześniej pozbawienia życia trzyletniej córki. Raz bowiem twierdzi, że było to zachowanie się M. P. a innym razem, że, cyt.: „ tak naprawdę atmosfera rodzinna”, choć i tego oskarżona nie potrafiła przekonywująco wytłumaczyć, skoro jednak jej rodzina nie była zła (k. 1532 – str. 3 protokołu).

Nie mogą przekonywać zapewnienia oskarżonej po odczytaniu jej wyjaśnień z k. 98-103, że będąc w łazience nie wiedziała, co robi, że nie wiedziała, co stanie się później, bo „ Z. była i jest miłością mojego życia”. Tymczasem właśnie z tych pierwotnych wyjaśnień jasno wynika, iż oskarżona kontrolowała swoje zachowanie, opowiadała o zdarzeniach ze szczegółami, krok po kroku, wiedząc doskonale co czyni oraz że czyni to świadomie.

Nie są prawdziwe jej zapewnienia, że, cyt.: „przerwałam czynności w momencie kiedy zobaczyłam krew, miałam nadzieję, że Z. da się jeszcze uratować” oraz, że, cyt.: „ nie zażyłam trucizny dlatego, że miałam nadzieję i chęć ratowania córki” (k. 1532 – str. 4 protokołu). Sąd I instancji słusznie nie dał wiary zapewnieniom oskarżonej, że dzwoniąc do H. G. (1) kierowała się chęcią ratowania córki, co także miało wynikać z jej zachowania się w trakcie pobytu policjantów w mieszkaniu. Zresztą dalsze jej dywagacje na temat sytuacji rodzinnej, jak i obaw związanych z zachowaniem M. P. należy ocenić dokładnie tak, jak przy poprzednich wyjaśnieniach (k. 1532 – str. 4 protokołu). Trzeba bowiem raz jeszcze przypomnieć, iż oskarżona nie wspomina, pamiętając, że odpowiada tylko na pytania obrońcy, dlaczego od razu sama nie zadzwoniła pod nr 112, oczywistym jest bowiem, iż w ten sposób postępując uzyskałaby o wiele szybciej pomoc medyczną dla córki. Poza tym jej zachowanie nie może przecież dziwić, skoro, co wyżej ustalono jednoznacznie, oskarżona przecież wiedziała, że córka nie żyje, gdy wykonywała telefon do H. G. (1), co zresztą wynika także z treści tej rozmowy. Wreszcie oskarżona w pierwotnych wyjaśnieniach nie podawała, iż pozbawiła córkę życia, obawiając się, że P. ją zabierze, że jest osobą nieobliczalną i obawiała się, że może spełnić tę groźbę (k. 1532 – str. 4 protokołu).

Mając na uwadze fakt, iż rzeczywiście M. P. był osobą zmienną w nastrojach, agresywną, skorą do użycia przemocy, co wynika nie tylko z wyjaśnień oskarżonej, ale i zeznań choćby takich świadków, jak jego matka B. P. (k. 453-457, 465-466, 1793) i siostra J. P. (k. 460-462, 1793), czy też K. P. (k. 1108-1110, 1651) to ta okoliczność nie oznacza, iż oskarżona z obawy przed byłym partnerem zabiła swoją córkę i miała zamiar pozbawić siebie życia. Okoliczność dotycząca agresywnego zachowania się M. P. nie jest w tej sprawie kwestionowana, tym bardziej, że ta okoliczność wynika także z dwóch jego w/w skazań, jednak, jak wyżej wyjaśniono, podnoszona przez oskarżoną motywacja pozbawienia życia córki, związana z tym zachowaniem nie mogła zostać uznana za wiarygodną. Tym samym te okoliczności dotyczące agresywnego zachowania się M. P. czy też wyrażanych w związku z tym przez oskarżoną obaw, pojawiające się także w innych zeznaniach świadków, nie mogą mieć w tej sprawie znaczenia w zakresie ustalenia przez Sąd I instancji, iż te obawy nie były powodem inkryminowanego zachowania się samej oskarżonej względem swojej córki. Na ten temat zeznał zresztą choćby H. G. (1), który miał oskarżoną skierować do osoby ze Stowarzyszenia, która jej pomogła rozwiązać ten problem, z czego oskarżona była zadowolona (k. 52v-53). To też tylko pokazuje, iż oskarżona doskonale radziła sobie w życiu z problemem związanym z zachowaniem się byłego partnera względem niej i córki.

Sąd I instancji trafnie więc zauważył, iż wyjaśnienia oskarżonej złożone przed Sądem zostały dostosowane do wyników postępowania dowodowego, słusznie też konkludując, iż wyjaśnienia te, cyt.: „ trudno uznać za samodzielne, oskarżona nie tylko odpowiadała na pytania tylko obrońcy, ale też na pytania Sądu, po konsultacji z obrońcą” (str. 7-8 uzasadnienia).

Sąd I instancji słusznie więc uznał wyjaśnienia oskarżonej za nie do końca szczere, wskazując w jakiej części daje im wiarę, jak i w jakiej części tej wiary odmawia. Ocena ta zaś jest zgodna z przedstawioną wyżej oceną Sądu odwoławczego. Sąd I instancji wprawdzie odwołuje się także do innych okoliczności wynikających z listów pisanych przez oskarżoną w toku procesu a cenzurowanych przez Sąd, czy też odwołując się do jej relacji osobistych z M. P. z czasu, gdy już nie mieszkali razem (str. 6-8 uzasadnienia wyroku), jednak w rzeczywistości te okoliczności, kwestionowane zresztą przez skarżącego, nie mają w tej sprawie żadnego znaczenia. To samo dotyczy zresztą okoliczności związanej z ustaleniem przez Sąd I instancji, iż, cyt.: „ oskarżona odczekała jeszcze około pół godziny zanim zadzwoniła do świadka” (str. 8 uzasadnienia). Z prawidłowych ustaleń wynika bowiem, że czas ten był zdecydowanie krótszy, jednak, jak wskazano to już wyżej, nie miało to żadnego znaczenia na dokonanie przez Sąd I instancji poprawnych ustaleń faktycznych odnośnie tego, że oskarżona zadzwoniła do H. G. (1) już w czasie, gdy córka nie żyła. Mając natomiast tę jakże ważką okoliczność dotyczącą wykonania tego telefonu, Sąd I instancji doszedł do celnego wniosku, iż, cyt.: „ zadzwonienie do H. G. (1) również miało jej zapewnić alibi, z którego miało wynikać, że chciała popełnić samobójstwo, jednak została powstrzymana”. Jak to bowiem zasadnie Sąd I instancji skonstatował, cyt.: „ przecież oczywistym było, że jeżeli zadzwoni z taką informacją, wówczas świadek i inne osoby będą podejmować czynności zmierzające do nakłonienia oskarżonej do zaprzestania realizacji zamiaru” (str. 5-6 uzasadnienia wyroku).

Należy podnieść, iż H. G. (1), który, jak sam przyznaje, nie znał osobiście M. C. (1), która z racji pełnionej w Stowarzyszeniu funkcji raz w tygodniu się z nim kontaktowała za pomocą komunikatorów społecznościowych, zeznał, iż w dniu (...) r. około godziny (...) zadzwoniła do niego oskarżona. W pierwszych słowach powiedziała, że „zabiła dziecko” a gdy dowiedział się od niej, że nie żartuje i gdy potwierdziła, że dziecko nie żyje oraz gdy dodała, że zabije siebie, to zapytał się jej czy może zadzwonić (świadek – przyp. SA) na pogotowie a ona odpowiedziała, że tak (k. 53). Już z tych wiarygodnych zeznań jasno wynika, iż oskarżona nie zadzwoniła do H. G. (1), by wezwał pomoc, ale zadzwoniła, by go poinformować o zabiciu córki i chęci zabicia siebie. Wezwanie bowiem pomocy nastąpiło dopiero z inicjatywy rozmówcy. To zaś tłumaczy, o czym już wyżej wspominano, iż oskarżonej nie zależało na żadnej pomocy dla dziecka, gdyż wiedziała, że dziecko już nie żyje. Świadek przyznał, iż wówczas z innego aparatu telefonicznego zadzwonił na nr 112 i wówczas z prowadzonej za jego pośrednictwem rozmowy z numerem alarmowym dowiedział się z wypowiedzi M. C. (1), że uderzyła w okolicę klatki piersiowej na środku, że nóż wyjęła z ciała i że zabiła swoje dziecko. Na pytanie, kiedy to się wydarzyło ona odpowiedziała, że z pół godziny temu. Potem oskarżona rozmawiała już osobiście po nawiązaniu połączenia z operatorem numeru 112. Świadek przy tym potem spostrzegł, iż miał nieodebrane wiadomości od M. C. (1) z godz. (...) z wiadomością od niej, cyt.: „ Szefie błagam, mogę zadzwonić” (k. 53). Świadek dodał, że cała ta rozmowa z nią trwała 6 minut i 58 sekund i w trakcie tej rozmowy nie słyszał odgłosów płaczu, zaś oskarżona nie histeryzowała, nie płakała, była jedynie poddenerwowana. O fakcie zabicia dziecka mówiła spokojnie oraz logicznie odpowiadała na zadawane pytania (k. 53v).

Powyższe okoliczności znajdują potwierdzenie w zeznaniach tego świadka na k. 1027-1031. Przy czym z zeznań tych wyłania się również manipulacyjny charakter oskarżonej, bowiem oskarżona w rozmowie telefonicznej ze świadkiem zapewniała, że jedna z prawniczek Stowarzyszenia udzieliła jej pomocy, co jednak okazało się nieprawdą (k. 1029) bądź też w różny sposób, w tym także idylliczny przedstawiała swój związek z partnerem (k. 1030). Zresztą manipulacją ze strony oskarżonej było też wprowadzanie świadka w błąd, iż po zabiciu córki, chciała też siebie zabić, co było przecież nieprawdą.

Świadek powyższe potwierdził również na rozprawie, wskazując, iż z wcześniejszych rozmów nie wynikało, by oskarżona chciała się targnąć na swoje życie (k. 1621 – str. 8-10 protokołu). Mając na uwadze dane bilingowe dotyczące prowadzonych rozmów telefonicznych w dniu (...) r. (k. 936) to wynika z nich, iż od(...) była prowadzona rozmowa z Centrum Powiadamiania Ratunkowego z oskarżoną (jej numer to: 723 969 911), H. G. (1) znów dzwonił na nr 112 od (...) i połączenie trwało 263 sekundy oraz od (...) i połączenie trwało 330 sekund, zaś oskarżona dzwoniła o (...) na numer telefonu do H. G. (1) i rozmowa trwała 419 sekund. Należy przy tym zauważyć, iż skoro H. G. (1) zadzwonił na nr 112 o (...) i to podczas tego połączenia oskarżona twierdziła, że około pół godziny wcześniej ugodziła nożem córkę a więc przed około (...) to oczywistym jest, że do H. G. (1) zadzwoniła po około 15 minutach od pozbawienia życia Z. P.. Jak jednak już wspomniano wyżej, dokładne określenie tego czasu nie ma w tej sprawie znaczenia, skoro ustalono, iż oskarżona zaczęła wydzwaniać po pozbawieniu życia swojej córki.

Zeznania H. G. (1) znajdują odbicie w treści zarejestrowanych rozmów prowadzonych z numerem alarmowym 112 (k. 118-125, 640-643, 952-983, 985 i 986). Z zapisów tych rozmów wynika jasno, iż podczas tego pierwszego połączenia z nr 112 (za pośrednictwem H. G. (1) – przyp. SA) oskarżona twierdziła, że dziecko nie oddycha, że wbiła nóż pośrodku klatki piersiowej, że ten cios był zadany z pół godziny wcześniej, że wyjęła ten nóż z klatki piersiowej oraz oskarżona zapewniała, że otworzy pogotowiu drzwi do mieszkania (k. 120). Z tej rozmowy także wynika, iż oskarżona wiedziała, że od zadania tego konkretnego śmiertelnego ciosu do czasu tej rozmowy upłynęło około 30 minut. Ponadto z rozmowy operatora nr 112 z oskarżoną, przekazaną przez operatora H. G. (1) podczas drugiego połączenia wynikało, iż według tej kobiety dziecko jest sine i nie oddycha (k. 123).

W bezpośredniej rozmowie oskarżonej z operatorem pogotowia (...) podała, że, cyt.: „ od kilku dni planowałam zabić siebie i córkę, bo ja chciałam popełnić samobójstwo, ale z tymże nie chciałam, aby po mojej śmierci ktoś się nią zajmował”. Jednocześnie w tej rozmowie oskarżona wprost podała, że dziecko nie oddycha, ma sine usta i zimne rączki. Jednocześnie oskarżona zapewniała, iż ona sama nie potrzebuje pomocy, dodając, iż nic nie zdążyła sobie zrobić, choć przygotowała sobie do wypicia wywar z igieł cisu ze względu na to, że jest tam taksyna, która zabija (k. 641). Mówiąc wówczas „na gorąco” powody swojej decyzji oskarżona powiedziała, że chciała to uczynić z tego względu, że, cyt.: „ nie będę mogła dać pieniędzy na utrzymanie córki, bo mama tutaj za wszystkie rachunki płaci a ja jej po prostu daję pieniądze”. Dalsza część tej rozmowy dotyczy już prób powstrzymania ze strony operatora nr 112 oskarżonej przed spożyciem przygotowanej mikstury (k. 641v-643).

Treść tej rozmowy również potwierdza to, iż oskarżona wiedziała, że z chwilą dzwonienia do H. G. (1) dziecko już nie żyje, nie dając żadnych oznak życia. Jednocześnie rozmowa ta jest zgodna z pierwotną treścią wyjaśnień oskarżonej, w których podawała, że to sytuacja rodzinna, związana z przebywaniem na utrzymaniu matki miała prowadzić do pozbawienia życia Z. P. i jej samej. To zaś tylko potwierdza zasadność powyższej oceny, iż oskarżona celowo manipuluje w toku niniejszego postępowania faktami, wprowadzając w błąd osoby, z którymi rozmawiała, jak i prokuratora i orzekający Sąd, iż nie tylko chciała się zabić po śmierci córki, ale i wymyślając różne powody, mające doprowadzić ją do targnięcia się na życie.

Jednocześnie zachowanie się oskarżonej po zabiciu swojej córki i zadzwonienie do H. G. (1) około 15 minut później nie z prośbą o pomoc, ale z poinformowaniem go, że zabiła córkę i że sama się chce targnąć na życie prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż oskarżona po prostu nie chciała popełnić samobójstwa. Oskarżona bowiem miała ku temu wystarczającą okazję, przy czym wcale nie musiała dzwonić do H. G. (1), skoro jej córka już nie żyła.

Powyższe okoliczności, wbrew sugestiom skarżącego obrońcy wynikają także z zeznań interweniujących policjantów.

P. S. zeznała, co zastali w mieszkaniu, po przybyciu tam około (...) i jakie wykonywali czynności (k. 26-27, 587-590, 1621). Trzeba przy tym zauważyć, iż ta relacja procesowa, mimo okazywanych na rozprawie emocji w związku z zastaną niecodzienną sytuacją wynikającą z zabicia tak małego dziecka przez matkę, jest w pełni rzeczowa i obiektywna. Świadek przy tym wyraźnie podała, że z trakcie tego pobytu w mieszkaniu na ulicy (...) w ogóle nie rozmawiała z oskarżoną, natomiast oskarżoną obezwładnił P. W. (1) i to on z nią przebywał. Świadek natomiast dostrzegła zachowanie oskarżonej w mieszkaniu oraz w chwili wyprowadzania jej z mieszkania. Jak to ujęła świadek, oskarżona, cyt.: „ na pewno nie krzyczała ani nie płakała”, „ miała taką obojętną minę” i nie słyszała, by pytała o stan zdrowia dziecka (k. 589). Również podczas wyprowadzania kobieta ta zachowywała się spokojnie (k. 590). Świadek pamiętała jeszcze, iż ta kobieta mówiła, że sama chciała się zabić i że ma uszykowany jakiś płyn (k. 1621).

P. W. (1) zeznał podobnie, jak P. S. (k. 30-31, 593-597, 1621). Świadek ten na rozprawie również okazał swoje emocje związane z zastaną sytuacją, wyjaśniając wprost, iż emocje te wynikają z faktu posiadania dziecka w takim wieku (k. 1621). Ta okoliczność nie oznacza jednak, iż zeznania tego świadka nie są obiektywne i że nie mogą w tej sprawie stanowić dowodu, jak by tego oczekiwał skarżący obrońca. Świadek bowiem również rzeczowo podczas składanych na różnych etapach postępowania zeznań rzeczowo i obiektywnie opisał zastaną sytuację, jak i zasłyszane od oskarżonej wypowiedzi. Świadek, zeznając „na gorąco” podał, iż oskarżona oświadczyła, iż, cyt.: „ ugodziła swoje dziecko nożem ponieważ chciała popełnić samobójstwo a nie chce, aby trafiło pod opiekę ojca recydywisty”. Powiedziała również, że zadała dwa ciosy nożem, bo za pierwszym razem nie trafiła. Nadto wskazała, że do szklanki z wodą wlała krople aby je wypić i popełnić samobójstwo. Jednocześnie świadek, opisując stan emocjonalny oskarżonej zeznał, iż kobieta była spokojna, bez żadnych emocji, nie płakała, nie było po niej widać aby przejęła się tym, co zrobiła (k. 30-31). Tożsame okoliczności wynikają z pozostałych zeznań świadka. Jednocześnie świadek wskazał, iż kobieta była bardziej zainteresowana leżącym na podłodze telefonem, niż dzieckiem, gdyż nie pytała o dziecko. Również, jak przebywał w jej towarzystwie przez około pół godziny ona nie była ani zapłakana, ani roztrzęsiona (k. 595). Świadek ten również wskazał, iż na jego pytanie oskarżona odpowiedziała, że dokonała tego około (...) (k. 596). Świadek jednocześnie przyznał, iż nie skupiał się na tym co i kto do oskarżonej mówił, jak i nie wiedział, czy ktoś informował ją o losie dziecka (k. 1621 – str. 3-5 protokołu).

P. K. (1) zeznał podobnie jak pozostali funkcjonariusze Policji. Z jego zeznań wynika, iż po wejściu do mieszkania zastał już zatrzymaną oskarżoną, na pewno nie płakała wtedy, była spokojna i przy nim na pewno nic nie mówiła. Oskarżona również przy wyprowadzaniu z mieszkania była spokojna, nic nie mówiła, nie szarpała się i nie utrudniała czynności (k. 548-551). Na rozprawie zaś, potwierdzając te zeznania świadek dodał, iż nie słyszał, by ktoś rozmawiał z oskarżoną a jeżeli któryś z policjantów przekazywał informacje o stanie dziecka, to nie tak, by oskarżona słyszała (k. 1647 – str. 4-5 protokołu).

Ł. T. zeznał podobnie, widząc oskarżoną jeszcze z telefonem przy uchu i wówczas spostrzegł, że była ona roztrzęsiona. Świadek wskazał, iż nie miał z tą kobietą styczności, nie rozmawiał z nią ani nie słyszał, by krzyczała bądź płakała (k. 560-562), jak i nie słyszał, by z kimś ta kobieta rozmawiała (k. 1647 – str. 5-6 protokołu).

P. W. (2) w ogóle nie miał pojęcia, jak się ta kobieta zachowywała, w ogóle do niej nie podchodził, z nią rozmawiał policjant K. T., zaś on sam z nią nie rozmawiał (k. 554-557, 1647).

K. H. zeznał podobnie jak pozostali policjanci, podnosząc, iż on cały czas znajdował się przy dziecku i próbował prowadzić akcję reanimacyjną aż do przyjazdu pogotowia. Świadek jednocześnie wskazał, iż z oskarżoną miał tylko minimalny kontakt po wejściu do mieszkania, ale w ogóle z nią nie rozmawiał, jak również podczas czynności reanimacyjnych nie słyszał, by ona krzyczała czy wyrywała do dziecka (k. 542-545, 1793).

Wreszcie ostatni z policjantów, K. T., zeznał podobnie jak pozostali. Gdy przebywał z nią w czasie jej zatrzymania przez innego z policjantów pytał się jej, na prośbę przybyłych na miejsce ratowników medycznych, ile razy ugodziła dziecko, to ona odpowiedziała, że dwa razy, bo za pierwszym razem nie trafiła. Jak weszli do mieszkania to kobieta była spokojna. Na jego pytanie odpowiedziała, że miało to miejsce na około 30 minut przed ich przybyciem. Poza tym pamiętał, że ona pytała dwukrotnie jak tam córka, zaś on odpowiedział, że trwa akcja reanimacyjna. Na jego pytanie dlaczego to zrobiła ona odpowiedziała, że nie chciała by jej dziecko wychowywał ktoś inny. Oskarżona na zadawane pytania odpowiadała klarownie, racjonalnie. Świadek nie wiedział, czy oskarżona pytała innych policjantów o stan córki (k. 526-529, 1793).

Podkreślić należy, iż zeznania policjantów potwierdzają tylko prawidłowość powyższych ustaleń. Dodać trzeba, iż tylko świadek T. usłyszał, jak oskarżona w trakcie akcji reanimacyjnej zapytała o stan córki. Inni policjanci natomiast na ten temat w ogóle z oskarżoną nie rozmawiali, jak również nie potwierdzili, by ich także oskarżona o to się pytała. Tym samym zasługują na aprobatę ustalenia Sądu I instancji, oparte właśnie na zeznaniach policjantów, iż oskarżona nie przejawiała szczególnego zainteresowania stanem swojej córki (str. 9-10 uzasadnienia wyroku). Ta okoliczność zresztą nie może przecież dziwić skoro oskarżona doskonale wiedziała, że w tym czasie jej córka nie żyje.

Powyższe więc przekonuje, iż na uwzględnienie nie zasługują zarzuty apelacyjne w punktów 8, 9, 10, 16, 20, 23, 24, 25.

Należy tylko dodać, iż w świetle wskazywanych wyżej okoliczności faktycznych, w tym dotyczących agresywnego zachowania się M. P. względem swojej partnerki (czyli M. C. (1) – przyp. SA) oraz oceny zebranych i przywołanych konkretnych dowodów, łącznie z wyjaśnieniami oskarżonej, podnoszenie przez skarżącego okoliczności w zarzucie z pkt 20 nie mają w tej sprawie żadnego istotnego znaczenia dla ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie, jak również takiego znaczenia nie mają podnoszone przez skarżącego okoliczności związane z ustaleniem dotyczącym przyczyn poszukiwania przez oskarżoną mieszkania w P. dla M. P. ( zarzut z pkt 21), związane z ustaleniem rzekomej obawy oskarżonej przed M. P. ( zarzut z pkt 22), związane z okolicznościami wynikającymi z zeznań A. K. (1) a dotyczącymi zawiadomienia o kolejnym przestępstwie, jakiego miał się dopuścić względem oskarżonej M. P. a co dotyczy gróźb karalnych ( zarzut z pkt 11), związane z oceną dokonaną przez Sąd I instancji zeznań M. M. (1), z których wynikało agresywne zachowanie mężczyzny (według apelującego M. P.) względem oskarżonej ( zarzut z pkt 12), związane z oceną zeznań K. T. w zakresie tego, co oskarżona miała na myśli, mówiąc, iż nie chciała aby jej dzieckiem zajmował się kto inny ( zarzut z pkt 15).

Dodać przy tym trzeba, iż oskarżona faktycznie przygotowała sobie wywar z cisu, ale Sąd I instancji, mając na uwadze już wyżej przytoczone okoliczności, doszedł do słusznego wniosku, iż przygotowanie to miało tylko i wyłącznie na celu wprowadzenie w błąd organów ścigania i dalej wymiaru sprawiedliwości co do rzeczywistych intencji oskarżonej. Oskarżona bowiem w świetle wskazanych wyżej okoliczności miała aż nadto czasu, po śmierci swojej córki, na spożycie tego wywaru. Skoro jednak tego nie uczyniła a jednocześnie od razu nie zadzwoniła na numer alarmowy 112, wiedząc zresztą, że jej córka już nie żyje, to z tego wypływa logiczny wniosek, iż wcale nie zamierzała popełnić samobójstwa. To właściwe przekonanie Sądu I instancji, w pełni akceptowane przez Sąd Apelacyjny, wynika również z faktu, iż oskarżona w rzeczywistości nie była zainteresowana przebiegiem akcji reanimacyjnej córki. Oskarżona bowiem wiedziała, że w tym czasie córka już nie żyła a tym samym brak tego zainteresowania nie może dziwić. Logiczność powyższego rozumowania dodatkowo tylko znajduje odbicie w treści zeznań A. M. (1), o czym niżej będzie mowa.

Trzeba też nadmienić, iż oceniając wyjaśnienia oskarżonej Sąd I instancji miał pełne prawo zwrócić uwagę na obraną przez oskarżoną linię obrony, jak i na sposób jej realizacji. To bowiem w całości dopiero pozwala na ocenę pod kątem wiarygodności złożonych przez oskarżoną wyjaśnień na poszczególnych etapach toczącego się postępowania karnego. Tym samym wyrażanie przez apelującego z tego powodu dezaprobaty w zarzucie z pkt 8, jak i na str. 37 apelacji nie może przekonać do zasadności zarzutu błędnej oceny wyjaśnień oskarżonej. Nikt w tej sprawie nie kwestionuje prawa oskarżonej do obrony, jak i wyboru sposobu prowadzenia tej obrony. Natomiast rzeczą Sądu jest dokonanie oceny, czy, mówiąc kolokwialnie oskarżona w swoich wyjaśnieniach „kłamie”, czy mówi „prawdę”, zaś właśnie, by dokonać tej oceny prawidłowo, należy m.in. poddać ocenie nie tylko samą treść złożonych wyjaśnień, ale i sposób ich składania, bowiem dopiero całościowa ocena tych okoliczności doprowadzi do wniosku czy oskarżona wyjaśnia samodzielnie i swobodnie, czy też pod dyktando obranej linii obrony, mającej na celu unikanie odpowiedzi prawdziwych itd.

Zauważyć należy, iż apelujący próbuje przekonać, iż oskarżona podjęła decyzję o samobójstwie w dniu 3 maja 2021 r. (str. 43 apelacji), gdy tymczasem oskarżona w swoich wyjaśnieniach na rozprawie apelacyjnej próbowała przekonać, iż taką decyzję podjęła, ale trzy tygodnie wcześniej przed zdarzeniem (k. 2279). Sprzeczność ta tylko pokazuje, iż oskarżona stara się manipulować tymi okolicznościami, co tym bardziej utwierdza w przekonaniu, iż oskarżona w rzeczywistości nie chciała popełnić samobójstwa, co także już wprost wynika z przedstawionych niżej zeznań A. M. (1).

Co do obaw oskarżonej przed M. P. należy też przywołać sprzeczny z tą obawą fakt, by M. P. był ojcem zainteresowanym losem córki. Na tę okoliczność wskazuje wyraźnie obrońca oskarżonej na str. 49 apelacji. Tym samym za zupełnie dowolne, sprzeczne z tymi twierdzeniami należy uznać dywagacje skarżącego, iż jednak oskarżona obawiała się tego, że M. P. może chcieć odebrać jej dziecko, stąd decyzja o tzw. „samobójstwie rozszerzonym” (str. 51 apelacji). Ta argumentacja apelującego, sprzeczna w sobie, nie może więc przekonać do lansowanej przez skarżącego tezy o błędnym ustaleniu Sądu I instancji, iż oskarżona nie chciała popełnić samobójstwa. Nie mogą też do tej tezy przekonywać dywagacje apelującego zawarte na str. 53 apelacji a dotyczące zapewnienia sobie przez oskarżoną tzw. „alibi”. Trzeba bowiem zaznaczyć, iż sugerowana przez skarżącego możliwość zapewnienia sobie bezkarności poprzez ucieczkę z miejsca zamieszkania czy z Polski bądź poprzez upozorowanie wypadku dziecka jest tylko dowolną próbą wykazania niezasadności ustaleń Sądu I instancji w tym względzie a tym samym nieudolną próbą zdyskredytowania także zeznań A. M. (1). To, że akurat tak, jak obrońca, nie pomyślała oskarżona a przyjęła inne rozwiązanie, związane z przygotowaniem sobie wywaru z igieł cisu, jest konsekwencją dokonanego przez oskarżoną wyboru. Natomiast sugerowana w apelacji próba ucieczki oskarżonej po dokonaniu zabójstwa nie zwalniałaby jej od odpowiedzialności karnej, jak również nie da się przewidzieć, jak przebiegałoby karkołomne działanie związane z upozorowaniem wypadku dziecka i jak by się to dla oskarżonej skończyło.

To są czysto teoretyczne rozważania apelującego i w żaden skuteczny sposób nie mogą one wpłynąć na treść zaskarżonego wyroku w instancji odwoławczej.

Nie mają również żadnego znaczenia w tej sprawie kwestionowane przez skarżącego ustalenia Sądu I instancji oparte na treściach ujawnionych na nośnikach informatycznych oskarżonej różnych informacji związanych z wyszukiwaniem przez oskarżoną w Internecie określonych treści dotyczących zadawania śmierci, wykonywania tatuaży, popełnienia samobójstwa itp. ( dot. zarzutów z punktów 13, 14). Nie ulega natomiast wątpliwości, czego przecież skarżący nie neguje, iż przed inkryminowanym zdarzeniem oskarżoną interesowały te zagadnienia a tym samym fakt, iż oskarżona próbowała wykorzystać tę wiedzę w realizacji swoich celów nie może być w tej sprawie skutecznie kwestionowane.

Trudno doszukiwać się nie tylko w treści powyższych zarzutów, ale i w uzasadnieniu apelacji na ich poparcie argumentacji, pozwalającej na zdyskredytowanie ustaleń Sądu I instancji, uzupełnionych powyższym rozumowaniem Sądu odwoławczego.

Trzeba raz jeszcze podkreślić, iż nie budzi wątpliwości fakt, iż M. P. był z natury swej osobą agresywną, nieodpowiedzialną, co wynika nie tylko z treści w/w jego skazań za przestępstwa z art. 207 § 1 k.k. i z art. 190 § 1 k.k. popełnione na szkodę M. C. (1), ale i co przede wszystkim wynika z zeznań J. P. (k. 460-462, 1793), B. P. (k. 453-457, 465-466, 1793), czy z zeznań wspomnianej przez skarżącego A. K. (1) (k. 1093-1094, 1651). Te cechy M. P. były jednak znane oskarżonej od samego początku znajomości z nim. Jak to bowiem wynika z niekwestionowanych zeznań B. P., jeszcze na początku znajomości jej syna z oskarżoną ostrzegała oskarżoną przed związkiem z M. P., mówiąc jej całą prawdę o nim oraz wprost jej sugerując, że zasługuje na kogoś lepszego, ale oskarżona twierdziła, że nie z takimi sobie radziła i nie zamierzała z nim zerwać (k. 456).

Powyższe więc tylko dodatkowo utwierdza w przekonaniu, mając także na uwadze zainteresowania oskarżonej przestępcami, zbrodniami i tym podobną tematyką dotyczącą popełniania przez ludzi przestępstw (oskarżona chciała pracować w zakładzie karnym jako wychowawca i psycholog więzienny – przyp. SA) a także okoliczności już wyżej podniesione a dotyczące radzenia sobie z agresją fizyczną i werbalną partnera, iż oskarżona, dokonując zabójstwa swojego dziecka nie kierowała się żadnymi obawami przed M. P. a tym bardziej nie planowała z tego powodu popełnienia samobójstwa.

Za polemiczne więc, bądź nie mające znaczenia w niniejszej sprawie należy uznać wywody skarżącego zawarte na str. 37-53 apelacji. Tym samym nie mógł być uwzględniony na etapie postępowania apelacyjnego (zawarty w treści apelacji) wniosek obrońcy o przesłuchanie ojca oskarżonej, tj. T. C. (pkt 8 wniosków apelacji na str. 14). Nie dość bowiem, iż przesłuchanie tego świadka miałoby dotyczyć okoliczności, które wynikały z zeznań innych, wskazywanych wyżej świadków, jak i z uprzednich skazań M. P. za przestępstwa popełnione na szkodę M. C. (1), to nadto zeznania te nie miały na celu wykazania okoliczności, mających istotne znaczenie dla ustalenia, czy został popełniony czyn zabroniony, będący przedmiotem rozpoznania w niniejszym postępowaniu. Obrońca oskarżonej miał zresztą możliwość powołania tego dowodu na etapie postępowania przed Sądem I instancji, ale tego nie uczynił. Przy czym należy też wspomnieć, iż dołączone do apelacji wydruki korespondencji prowadzonej przez oskarżoną z ojcem dotyczą okresu(...)r. (k. 2140-2151) a więc czasu znacznie odbiegającego od czasu inkryminowanego zdarzenia, co tym bardziej tylko świadczyło o bezzasadności tego wniosku dowodowego. Tym samym Sąd Apelacyjny miał pełne prawo do oddalenia tego wniosku dowodowego w trybie art. 452 § 2 pkt 2 k.p.k., o czym orzekł na rozprawie apelacyjnej (k. 2279).

Dodać przy tym trzeba, iż apelujący w tej części uzasadnienia apelacji posługuje się manipulacją. Poza bowiem przedstawieniem w/w treści rozmów oskarżonej z ojcem, które dotyczą okresu (...) a nie czasu bezpośrednio poprzedzającego zdarzenie z (...) r., odwołuje się m.in., w kontekście poszukiwań informacji o tatuażu, do faktu śmierci dziadka oskarżonej, mającej miejsce rzekomo, cyt.: „ w tym samym okresie” (str. 42 apelacji), gdy tymczasem dziadek ten zmarł w (...) r. a więc znacznie wcześniej (patrz: zeznania A. cech na k. 206).

Apelujący odwołuje się także do okoliczności wynikającej z wyjaśnień oskarżonej, iż w (...) r. utrzymywała kontakt z M. P., aby gromadzić materiały do sprawy o pozbawienie go władzy rodzicielskiej nad córką (str. 38 apelacji). Skoro jednak byłaby to prawda, to oskarżona nie miałaby żadnego powodu, by w obawie przed tym partnerem pozbawiać życia nie tylko siebie, ale i córkę. Tym samym za nielogiczne, wręcz niezrozumiałe uznać należy dywagacje skarżącego, iż postrzegalne przez świadków agresywne zachowanie się M. P. względem oskarżonej powinno prowadzić do wniosku, iż z obawy przed tym mężczyzną oskarżona chciała zabić nie tylko siebie, ale i swą córkę (str. 40 apelacji).

Dodać też należy, iż biegły A. M. (2), analizujący treści ujawnione na nośnikach informatycznych dokonał nie subiektywnego (jak to podnosi skarżący na str. 41 apelacji) ich wyboru, ale wskazał na treści, które z obiektywnego punktu widzenia mogły mieć znaczenie w tej sprawie (k. 721-738). Skarżący natomiast nawet nie stara się przytoczyć jakichkolwiek innych ujawnionych na tych nośnikach treści, które byłyby na tyle jednoznacznie korzystne dla oskarżonej, że nie pozwalałyby na wyciąganie kwestionowanych przez skarżącego wniosków. Trzeba tylko dodać, iż te informacje, do których odwołuje się Sąd I instancji, stanowiły jedynie źródło zainteresowań oskarżonej i to nie one zdecydowały o dokonaniu niekorzystnych dla niej ustaleń faktycznych co do istoty sprawy, co wynika z poczynionych wyżej rozważań. Przy okazji warto nadmienić, iż z opinii tej a dokładniej jej analizy między innymi wynika, iż oskarżona utrzymywała stały korespondencyjny kontakt z M. P. i to także tuż przed inkryminowanymi zdarzeniami z dnia (...) r., podczas którego nie tylko przesyłała mu swoje zdjęcia, także o charakterze intymnym, ale i padały z jej strony deklaracje o wspólnym zamieszkaniu a także jeszcze (...) r. rozmawiali z czułością o Z. P. jako „owocu miłości” i o tęsknocie, przy czym rozmowy te przeplatane są także wzajemnymi pretensjami (k. 739-769).

Co także znamienne, oskarżona w ramach studiów w Wyższej Szkole (...) w P. w dniu (...)r. przesłała z adresu mailowego (notabene z adresu jej byłego partnera M. P. – k. 678) nagraną wypowiedź (nagranie na pendrive na k. 679), z której wynika, iż oskarżona jeszcze krótko przed zdarzeniem, groźby, że popełni samobójstwo traktowała w sposób instrumentalny. Wynika to z jej wypowiedzi, iż zaczęła się ciąć i groziła, że popełni samobójstwo przy każdej byle kłótni, wspominając, iż czyniła to na złość matce. Jednocześnie w tej wypowiedzi wynikało wyraźnie, że z jej dotychczasowych problemów, w tym dotyczących zażywania przez nią narkotyków wybawiła ją córką (czyli Z. P. – przyp. SA), wyrażając przy tym przekonanie, iż córka jest jej „narkotykiem”, z którego nie będzie się chciała wyleczyć a także planowała swoją dalszą przyszłość (k. 681-682).

Powyższe więc tylko przekonuje, iż oskarżona planowała swoje dalsze życie, i to na krótko przed zdarzeniami z (...) r., co także dodatkowo stoi w opozycji z jej zapewnieniami o chęci popełnienia samobójstwa.

Powyższe przytoczone okoliczności wskazują więc na bezzasadność dywagacji skarżącego na temat poszukiwanych przez oskarżoną treści w sieci internetowej, w tym treści dotyczących pozbawienia kogoś życia, jak i prowadzonej korespondencji przez nią z M. P. (str. 42-44 apelacji). Podnieść przy tym trzeba, iż nawet przyjęcie za apelującym, iż oskarżona nie zamierzała już w rzeczywistości mieszkać z M. P. i założyć z nim rodziny w żaden sposób nie dyskredytuje ustaleń Sądu I instancji co do istoty. To, że oskarżona nie planowała ślubu z M. P. nie stanowi przecież podstawy do podjęcia decyzji o zabójstwie dziecka a także o zabiciu siebie. Te dywagacje skarżącego na str. 44 apelacji stanowią tylko typową polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji i w żaden sposób nie mogą przekonać Sądu odwoławczego do zasadności stawianych w tej sprawie zarzutów.

Tym samym nie mogą także zostać uznane za uzasadnione zarzuty związane z treścią listów pisanych i otrzymywanych przez oskarżoną a zawarte w punktach 18 i 19 apelacji.

Abstrahując od treści tych listów, która to treść nie może mieć znaczenia w tej sprawie, co akurat skarżący słusznie podnosi w zarzucie w pkt 1 apelacji, należy zauważyć, iż apelujący popada w sprzeczność: z jednej strony w zarzucie z pkt 1 domaga się uznania, iż listy te nie mogą stanowić dowodu, gdy tymczasem w zarzutach z punktów 18 i 19 wprost odwołuje się do treści tych listów, próbując na ich podstawie wykazać pozytywne okoliczności dla oskarżonej. Tymczasem należy zgodzić się z apelującym, iż listy te (zatrzymywane w ramach prowadzonej cenzury korespondencji) nie mogą stanowić podstawy dokonania w niniejszej sprawie ustaleń faktycznych. Rzeczywiście Sąd I instancji nie uprzedził stron w żaden sposób, iż uczyni z tej korespondencji z urzędu materiał dowodowy. Przepis art. 405 § 3 pkt 3 k.p.k. wymaga bowiem najpierw dopuszczenia danych dokumentów z urzędu, by móc je w świetle art. 405 § 2 k.p.k. uznać za dowód z chwilą zamknięcia przewodu sądowego, na co trafnie wskazuje apelujący na str. 20-21 apelacji. Tymczasem Sąd I instancji w ogóle formalnie nie dopuścił tych listów jako dowodów z urzędu, a nadto w toku rozprawy na temat tych listów w ogóle nie wspomniał. Natomiast przepis art. 405 § 3 pkt 3 k.p.k., przed ujawnieniem dokumentów w trybie art. 405 § 2 k.p.k., wymaga dopuszczenia tych dowodów z urzędu w formie decyzji procesowej, której forma oraz właściwość organu sądowego do jej podjęcia są uzależnione od etapu rozpoznawania sprawy, tj. przed rozprawą – art. 352 k.p.k., na rozprawie – art. 368 k.p.k. (patrz: Świecki Dariusz (red.), „Kodeks postępowania karnego. Tom I. Komentarz aktualizowany”, LEX/el. 2023, teza 20 do art. 405). Tym samym, skoro skarżący obrońca ma rację, wywodząc w pkt 1 zarzutów, iż treści tych listów nie mogły stanowić podstawy do wydania rozstrzygnięcia, to odwoływanie się przez apelującego do treści tych listów w punktach 18 i 19 zarzutów nie znajduje w tej sprawie żadnego uzasadnienia. Jednak, jak już wyżej wykazywano, to inne dowody omawiane zresztą przez Sąd Apelacyjny wskazują, iż oskarżona nie miała zamiaru pozbawić siebie życia, natomiast chciała zabić wyłącznie swoją córkę Z. P.. Takie zaś jej zachowanie świadczy ewidentnie o przedmiotowym potraktowaniu swojego dziecka, mimo składanych przez oskarżoną deklaracji, iż kocha swoją córkę oraz mimo postrzegania oskarżonej przez najbliższe otoczenie (rodzinę, sąsiadów, znajomych) jako dobrej matki. Nikt bowiem nie kwestionuje, iż oskarżona swoje funkcje rodzicielskie wypełniała jak należy a także była postrzegana jako normalna osoba, co nie tylko wynika z jej wyjaśnień, ale i choćby z zeznań jej matki A. C. (k. 18-21, 203-207, 1532), jej brata P. C. (k. 15, 1121-1126, 1532), jej sąsiadów M. K. (2) (k. 66-67, 1627), A. K. (2) (k. 1100-1101 (...)), E. W. (k. 1115-1118, 1651), M. L. (k. 490-491, 1793), R. C. (k. 72-73, 86-87, 1038-1044, 1964), jej znajomych P. J. (k. 577-579, 1647), S. O. (k. 625-627, 1647), P. K. (2) (k. 617-619, 1647), D. M. (1) (k. 520-522, 1793), czy wspominanych już wyżej siostry i matki M. P., tj. J. P. (k. 460-462, 1793) i B. P. (k. 453-457, 465-466, 1793) czy lekarza rodzinnego M. C. (3) (k. 507-512, 1793).

Należy tylko na marginesie zaznaczyć, iż to postawa oskarżonej w toku samej rozprawy, wyrażana w jej wyjaśnieniach, jak i w samym zachowaniu się pozwala na uznanie, czy rzeczywiście oskarżona przejawiała szczery żal z powodu tego, że pozbawiła swoje dziecko życia czy też nie.

Tym samym powoływanie się przez Sąd I instancji na treść wymienionych przez apelującego listów co do zasady nie mogło mieć wpływu na treść zaskarżonego wyroku, tj. jeżeli chodzi o winę i wymierzoną karę. Jednak rację ma skarżący, iż listy te, z których Sąd I instancji wywodził, iż oskarżona była „złą” matką, z których wywodził, iż oskarżona praktycznie nie powinna mieć żadnej szansy na opuszczenie zakładu karnego miały już wpływ na wydanie w zakresie kary orzeczenia na podstawie art. 77 § 2 k.k. Dokładniej jednak w tym przedmiocie Sąd odwoławczy wypowie się poniżej, ustosunkowując się do zarzuty z punktów 31 – 33.

Natomiast sam fakt pozytywnego odbierania przez w/w osoby oskarżonej jako przede wszystkim dobrej matki nie stoi w sprzeczności z ustaleniem Sądu I instancji, iż oskarżona chciała zabić swoją córkę, tj. Z. P. i to wcale nie w obawie przed M. P., traktując przy tym córkę jak swoją własność, w sposób, jak wyżej powiedziano, przedmiotowy.

Jak już bowiem to wspomniano na wstępie niniejszych rozważań to oskarżona wyraźnie i jasno już w swoich pierwotnych wyjaśnieniach wskazała, że chciała zabić Z., „ zabrać ją ze sobą” i nie chciała, żeby kto inny miał do niej dostęp. Bez wątpienia więc z tych już słów wyłania się wyjątkowo egoistyczne podejście oskarżonej do własnego dziecka. Oskarżona bowiem jasno wyraziła swój wysoce ujemny stosunek do życia dziecka. Notabene, tenże stosunek szczególnie wyłania się podczas aktu pozbawiania życia Z. P., skoro na oskarżoną nie podziałały nawet łzy dziecka oraz jej krzyk, będący następstwem zadawanego bólu, jak i wołanie jej o powstrzymanie się od tych działań. Oskarżona przy tym, jak prawidłowo ustalił to Sąd I instancji wcale nie chciała popełnić samobójstwa. Tym samym nie można w sposób uzasadniony inaczej ocenić zachowania się oskarżonej odnośnie potraktowania własnego dziecka. Należy przy tym na marginesie dodać, iż gdyby oskarżona rzeczywiście chciała się zabić, to i tak nie miałaby żadnego racjonalnego powodu, by doprowadzić do śmierci „niewinnego” przecież całej sytuacji dziecka. To tym bardziej tylko uwidaczniałoby wysoce egoistyczne podejście oskarżonej do własnego dziecka, z którego miałaby wynikać chęć niedzielenia się z nikim (a więc z byłym partnerem, z własną matką bądź innymi osobami) dzieckiem, tj. w zakresie jego wychowywania, bieżącego utrzymania, patrzenia jak dorasta itd.

Mając zaś na względzie te realia sprawy, Sąd I instancji słusznie uznał zeznania A. M. (1), która wskazała na rzeczywisty powód zabicia Z. P. przez oskarżoną, za wiarygodne.

A. M. (1), będąca pozbawiona wolności w tym samym areszcie śledczym co oskarżona, w liście kierowanym do M. R. z dnia (...) r. wyrażała swoje oburzenie co do osób siedzących z nią w celi. Wyrażając się o kobietach, tj. oskarżonej oraz A. W. (1) (A. W. (1) popełniła przestępstwo zabójstwa swojego dziecka poprzez uduszenie – skazana prawomocnie w sprawie Sądu Okręgowego w P. o sygn. akt (...) – fakt znany z urzędu) jako „gwiazdach” wskazywała na rozmowy toczone między nimi, w których oskarżona opowiadała ze szczegółami to, co zrobiła swojemu „biednemu dziecku” a jednocześnie wskazywała na jej zachowanie, jakby to zabicie dziecka oskarżonej w ogóle nie obchodziło (k. 1576-1579).

W sprawie prowadzonej przeciwko A. M. (1), świadek, jako podejrzana, słuchana przez prokuratora w dniu (...) r. w ogóle na ten temat nie chciała się wypowiadać, obawiając się o swoje bezpieczeństwo, skoro one wszystkie przebywają w tym samym areszcie (k. 1580-1582).

A. M. (1), słuchana już w charakterze świadka na rozprawie w dniu (...)r. (k. 1964) przyznała, że w areszcie poznała M. C. (1), z którą wielokrotnie rozmawiała, tyle, że nie na temat sprawy, jak i poznała A. W. (1). Natomiast wskazała, że siedząc w celi słyszała, jak obie, tj. oskarżona i A. W. (1) rozmawiały. Z tych zeznań wynika, iż oskarżona podnosiła, iż jest osobą z wyższym wykształceniem, że posiada dużą wiedzę w kwestiach odpowiedzialności karnej, że jest z wykształcenia psychologiem kryminalnym i wie, jak się zachowywać podczas badań aby wyszło, czy jest osobą poczytalną, czy niepoczytalną. Z zeznań tych wynika, iż oskarżona właśnie w porozumieniu z obrońcą obrała taką linię obrony, by wyszło podczas badań psychiatrycznych, iż jest osobą niepoczytalną. Świadek, wskazując na osobę A. W. (1) wspomniała o jej podobnych doświadczeniach związanych z zabiciem dziecka, jak i zwróciła uwagę na fakt odbywania już przez nią badań psychiatrycznych oraz prowadzonych między nią a oskarżoną rozmów w tym temacie. A. M. (1) podniosła, iż mieszkały przez moment (około tygodnia – str. 8 protokołu) w tej samej celi i wówczas w nocy, gdy wszyscy spali, słyszała, jak M. C. (1) i A. W. (1) sobie urządziły noc zwierzeń” (str. 7 protokołu). Oskarżona więc opowiadała A. W. (1) jak przebiegało to zdarzenie. Powiedziała, że była z córką w domu, wyrażając się o niej (...), że dziecko miało ok. 3 lata, że bawiły się, że miały przygotować jakiś obiad i w pewnym momencie wzięła koc, zaniosła go do łazienki, wzięła tam dziecko i zadała jej „ kilkanaście ciosów nożem”. Świadek wprawdzie nie pamiętała już ile miało być tych ciosów, ale słyszała, jak mówiła, że zadała je w okolicę serca i ileś z plecy. Także z wypowiedzi oskarżonej wynikało, że w międzyczasie przygotowała sobie napar z cisu, i, cyt.: „ to miała być wersja, że planowała później popełnić samobójstwo dlatego ten napar przygotowała, ale wybrzmiało to bardziej jakby to bardziej miało być alibi, jakby go przygotowała a nie zamierzała wypić” (str. 7 protokołu). Świadek dodała, iż oskarżona także wspominała, iż, cyt.: „ jak Z. zorientowała co się dzieje, to płakała, pytała ją, cyt.: „mamo co robisz, przestań” (str. 7 protokołu). A. M. (1) przy tym wykazała największe zbulwersowanie końcowym stwierdzeniem oskarżonej, z którego wynikało, iż czuła ona niedosyt wrażeń i chętnie by to powtórzyła. Ona bowiem mówiła podczas tej rozmowy, że, cyt.: „ zrobiła to, bo chciała zobaczyć jak to jest” (str. 7 protokołu). Z dalszej części zeznań A. M. (1) wynika, iż to była jedyna taka rozmowa między M. C. (1) a A. W. (1). Natomiast oskarżona nigdy nie skarżyła się na ojca Z., nigdy nie wspominała, że się go obawia, jak również świadek nie słyszała, by oskarżona wyrażała jakieś obawy związane z ewentualnym zostawieniem Z., jak i nic więcej nie wspominała o planowanym samobójstwie. Natomiast oskarżona wspominała o swojej matce, która jej pomagała w opiece nad dzieckiem i remontowała mieszkanie, jak i wspominała o ojcu, który mieszkał w W.. Świadek podała, iż miało to miejsce w zeszłym roku (2022 – przyp. SA), choć nie potrafiła już tego umiejscowić dokładnie w czasie. Natomiast poza tą rozmową oskarżonej z A. W. (1) nie słyszała więcej rozmów na temat tego zdarzenia. Słyszała natomiast rozmowy między nimi o tych badaniach psychiatrycznych.

Świadek nadto zeznała na temat treści w/w listu, jaki napisała do R., wiedząc, że list jest cenzurowany. Świadek podała przy tym, mając także własne dziecko w podobnym wieku, iż dla niej takie zachowanie się M. C. (1) było nie do przyjęcia i widząc, że ta próbuje wyjść z sytuacji obronną ręką, jak i podnosząc, iż dziecko nie było niczemu winne, nie miało się bronić postanowiła dać temu wyraz w tym liście. Świadek także wyraźnie wskazała, iż nie liczyła z tego powodu na żadne profity w swojej sprawie karnej (str. 9 protokołu).

Sąd I instancji, pozytywnie oceniając zeznania A. M. (1) trafnie zauważył, iż świadek nie miała żadnych najmniejszych podstaw, by złożyć te zeznania niezgodnie z prawdą (str. 15-16 uzasadnienia wyroku). Zeznania te są bowiem spójne, wskazują na okoliczności, mimo braku dostępu świadka do akt sprawy, jakie zostały w tej sprawie ustalone na podstawie dowodów, zwłaszcza wyjaśnień M. C. (1) a nadto wskazują na dane osoby (A. W. (1) – przyp. SA), z którą oskarżona na ten temat rozmawiała.

Wprawdzie oskarżona na rozprawie zareagowała emocjonalnie, wręcz gniewem i krzykiem na powyższe depozycje procesowe A. M. (1), zaprzeczając przy tym, by w taki sposób rozmawiała z A. W. (1), ale jednocześnie przyznała, że faktycznie razem przebywały w celi, że A. W. (1) opowiadała jej o pobycie w szpitalu na obserwacji psychiatrycznej oraz że na różne tematy rozmawiała właśnie z A. W. (1) (k. 1964 – str. 9-10 protokołu). W wyjaśnieniach tych oskarżona przyznała jednak, że z A. M. (1) nie była w ogóle skonfliktowana i że one ze sobą nie rozmawiały, co pozostaje w zgodności z zeznaniami A. M. (1). Należy więc stwierdzić, iż powyższe wyjaśnienia oskarżonej nie podważają skutecznie pomawiających jej zeznań A. M. (1) a wręcz jeszcze dodatkowo wzmacniają ich wiarygodność, skoro A. M. (1) nie miała żadnego powodu, by fałszywie pomawiać oskarżoną o wypowiedzi, które nie miały, wedle twierdzeń oskarżonej, miejsca.

Należy zauważyć, iż Sąd I instancji z urzędu przesłuchał na rozprawie A. W. (1). Świadek ta na rozprawie w dniu(...) r. (k. 2028 – str. 2-3 protokołu) przyznała się do znajomości z M. C. (1), z którą przebywała w celi ze 3-4 miesiące a po opuszczeniu celi utrzymywała z oskarżoną kontakt korespondencyjny. Wprawdzie świadek stwierdziła, iż M. C. (1) mówiła jej to co każdemu, iż, cyt.: „ nie pamięta co się zdarzyło” (str. 2 protokołu), jednak już tej wypowiedzi świadka nie można dać wiary. M. C. (1) bowiem doskonale pamiętała okoliczności zdarzenia, co wynika jasno z jej pierwotnych wyjaśnień złożonych w niniejszej sprawie. Należy zauważyć, iż świadek A. W. (1) jest ostrożna w sformułowaniach. Przyznaje bowiem, iż faktycznie rozmawiała z M. C. (1) o tej sprawie i o zdarzeniu, podnosząc jednak, iż oskarżona mówiła jej to, co przeczytała sama w aktach. Oskarżona mówiła więc, że, cyt.: „ było napisane, że zadała jakieś ciosy nożem, ale tak, jak mówię, niczego nie pamiętała z tego, co się zdarzyło” oraz nie wypowiadała się co do zarzutów, który został jej postawiony, nie mówiła czy to prawda czy nie (str. 2 protokołu). Do zeznań tych podejść należy jednoznacznie krytycznie. Z jednej strony wynika z nich, że jednak obie o sprawie rozmawiały, co pozostaje w zgodzie z zeznaniami A. M. (1), ale jednocześnie podnosi, iż oskarżona przekazywała jej tylko to, co sama przeczytała w aktach sprawy. Tymczasem przecież, jak wspomniano wyżej, to treść wyjaśnień oskarżonej pozwoliła na odtworzenie przebiegu zdarzenia. To zaś oznacza, iż oskarżona doskonale pamiętała, co się stało. Te zaś właśnie okoliczności wynikają z zeznań A. M. (1). Przy czym z akt sprawy nie wynikało, jakie były rzeczywiste pobudki działania oskarżonej, jak i nie było informacji jednoznacznej, iż M. C. (1) przygotowała sobie wywar z igieł cisu tak na niby, dla posiadania „alibi”. Jednak trzeba wyraźnie nadmienić, co wynika już z w/w ustaleń w zakresie tych okoliczności, iż nie może w tej sprawie budzić wątpliwości fakt, iż oskarżona M. C. (1) nie chciała popełnić samobójstwa a tym samym faktycznie przygotowanie przez nią wywaru z igieł cisu miało tylko utwierdzić rozmówców (H. G. (2), dyspozytora numeru alarmowego 112, przybyłych na miejsce policjantów a w ostateczności prokuratora i sąd – przyp. SA) w przekonaniu, iż takie były jej intencje. To jednoznaczne ustalenie koresponduje więc z tym, co usłyszała A. M. (1) w rozmowie z A. W. (1). Również należy zauważyć, iż po pojawieniu się obrońcy z wyboru oskarżona w swoich ważonych w słowach wyjaśnieniach (tylko na pytania swojego obrońcy) podnosiła, iż była osobą niepoczytalną, bo nie wiedziała co czyni i odwoływała się do swojego stanu psychicznego. Ta zaś okoliczność znajduje wyraźne potwierdzenie w zeznaniach A. M. (1). Oskarżona bowiem wyraźnie wskazywała w rozmowie z A. W. (1), iż właśnie w tym zakresie (dążeniu do uzyskania opinii psychiatrycznej, stwierdzającej jej niepoczytalność) uczyniła swoją linię obrony. Tego zaś A. M. (1) nie mogła sobie wymyśleć. Tak sama zresztą nie mogła sobie wymyśleć, iż sporządzony wywar z igieł cisu miał stanowić tzw. „alibi”. Te okoliczności nie wynikały z akt sprawy (ani się do nich nie przyznawała oskarżona, ani też żaden świadek bądź żaden dokument na ten temat się nie wypowiadał), więc próby wykazania już przez oskarżoną w wyjaśnieniach złożonych po przesłuchaniu A. W. (1) z dnia (...) r., iż A. M. (1) mogła przejrzeć posiadane przez siebie dokumenty z akt sprawy (str. 5 protokołu) nie mogły zostać uznane za skuteczne. Również w tych materiałach brak było informacji na temat motywów zachowania się oskarżonej, które to motywy wyraźnie wynikają z zeznań A. M. (1).

Nie brzmią więc wiarygodnie zapewnienia A. W. (1), by, cyt.: „ oskarżona była załamana” tym co zrobiła (str. 2 protokołu), „ przeżywała tę tragedię, często płakała i często wspominała o córce” (str. 3 protokołu), skoro, jak to wynika z zeznań A. M. (1), deklarowała chęć ponowienia takiego czynu. Zresztą taka postawa oskarżonej wynika także z opinii Zakładu Karnego w G. (k. 1444v-1446). Oskarżona bowiem o zdarzeniu w trakcie rozmów opowiadała chętnie, bez skrępowania, tyle, że bez wykazywania emocji (k. 1446), ale jak już, cyt.: „ momentami przejawiała zachowanie wskazujące na płacz (opuszczała głowę, wydawała odgłos szlochu), jednak nie towarzyszyły temu żadne reakcje fizjologiczne typu zaczerwienienie, łzy, trzęsienie rąk itp.” (k. 1445v). Z opinii tej także wynikają zainteresowania oskarżonej związane z psychologią, kryminalistyką, w tym także dotyczące mechanizmów psychologicznych popełniania zabójstw (k. 1445v). Ta okoliczność pozostaje więc znów w pełnej zgodzie z zeznaniami A. M. (1) a także z wyrażanymi przez oskarżoną chęciami zatrudnienia się w zakładzie karnym jako psycholog więzienny oraz pobieraniem przez nią nauki (przed zatrzymaniem) na kierunku Psychologia na Wydziale Studiów (...) w P. (k. 259).

A. W. (1) przyznała, iż faktycznie w tym czasie, jak rozmawiała z oskarżoną, to już była po obserwacji psychiatrycznej i nawet „coś” na ten temat rozmawiały, ale już „nie pamiętała co” (str. 2 protokołu), co znów pozostaje w zgodzie z zeznaniami A. M. (1), mówiącej właśnie wiarygodnie o tych okolicznościach dotyczących badań psychiatrycznych i uzyskania korzystnej dla siebie opinii, z której będzie wynikało, iż jest niepoczytalna.

Podkreślić też trzeba, iż z zeznań tych wynika, iż A. M. (1) nie zachowywała się agresywnie w stosunku do oskarżonej w związku z ciążącym na niej zarzutem zabójstwa własnego dziecka, jak czyniły to inne osadzone (str. 3 protokołu), co znów pozostaje w zgodzie z w/w ustaleniem, iż A. M. (1) nie miała żadnych podstaw, by fałszywie pomówić M. C. (1).

Tym samym nie mogą zostać uznane za wiarygodne twierdzenia oskarżonej, że takiej rozmowy z A. W. (1), o której zeznała A. M. (1), nie było, gdyż nie rozmawiała z A. W. (1) odnośnie szczegółów zdarzenia z „mojej pamięci” (k. 2028 – str. 5 protokołu).

Abstrahując więc od treści listów zatrzymanych w ramach cenzury korespondencji, do których odwołuje się Sąd I instancji na str. 17 uzasadnienia wyroku, zasadnie Sąd ten nie dał co do zasady wiary zeznaniom A. W. (1) (str. 16-17 uzasadnienia). Wprawdzie Sąd I instancji niezasadnie, przy ocenie tych zeznań odwołał się do faktu zaśmiania się przez świadka podczas składania zeznań (str. 16 uzasadnienia), ale okoliczność ta nie mogła mieć wpływu na trafność oceny zeznań tego świadka, co wynika z w/w oceny Sądu Apelacyjnego.

Sąd I instancji trafnie przy tym zauważył, iż oskarżoną cechuje zdolność do manipulacji innymi ludźmi, co wynika nie tylko z jej pracy studenckiej, do której się ten Sąd odwołał (str. 17 uzasadnienia), ale i wynika z w/w opinii Zakładu Karnego w G. oraz choćby zeznań K. P. (k. 1109v, 1651) czy D. M. (1) (k. 520v-522, 1793), z których wynikają sprzeczne i zmyślone opowieści oskarżonej, jak i K. K. (k. 330-332, 1964), która z racji częstych kontaktów z oskarżoną w czasach szkolnych doszła do wniosku, iż cyt.: „ M. posiadała taką umiejętność manipulacji, jeżeli chciała, to potrafiła ją wykorzystać, tj. do manipulowania innymi osobami. Dotyczyło to głównie rówieśników. Dotyczyło to zdecydowanie codziennych spraw” (k. 1964 – str. 10-11 protokołu).

Podniesione wyżej okoliczności tylko dodatkowo wzmacniają prawidłowość w/w oceny wyjaśnień samej oskarżonej a co także wskazuje na prawidłowość oceny zeznań świadków A. M. (1) i A. W. (1). Tym samym za polemiczne uznać należy twierdzenia apelującego, iż zeznania A. M. (1) budzą wątpliwości, gdyż są niespójne, niejasne i sprzeczne z treścią innych dowodów i że wątpliwości budzi motywacja tego świadka. Trzeba dodać, iż świadek wyraźnie podała, w jakich to okolicznościach zasłyszała informacje dotyczące zdarzenia i motywacji oskarżonej. Tym samym odwoływanie się przez skarżącego, że świadek o tych okolicznościach mogła się dowiedzieć z innych źródeł, choćby z przekazów medialnych (str. 34 apelacji) nie wytrzymuje krytyki. Skarżący zresztą na stronach 34-36 nie zawarł żadnej przekonywującej argumentacji, która nakazywałaby krytycznie odnieść się do zeznań A. M. (1) a tym samym zakwestionować skutecznie przedstawioną wyżej ocenę tych zeznań. Tak samo apelujący nie podważa skutecznie oceny zeznań A. W. (1), do których wyżej się odniesiono. Twierdzenia apelującego, przy sprzecznym z zarzutem z pkt 1 odwołaniem się do treści listów zatrzymanych w ramach cenzury, stanowią tylko polemikę z w/w oceną tychże dowodów (str. 36-37 apelacji). Tym samym zarzuty z punktów 6 i 7 (tu: poza pozostającą bez wpływu na treść ustaleń okoliczność uśmiechnięcia się A. W. (1) na rozprawie w trakcie składania zeznań) oraz z punktu 17 nie zasługują na uwzględnienie. W tym ostatnim przypadku, jak wskazano już wyżej, postrzeganie przez otoczenie oskarżonej jako osoby dobrze wypełniającej obowiązki rodzicielskie nie kłóci się z ustaleniami, poczynionymi na podstawie zeznań A. M. (1). Raz jeszcze bowiem należy podkreślić, iż oskarżona, będąc, jak to twierdzi apelujący, „dobrą matką” chciała mimo to zabić swoją córkę i to uczyniła w sposób przez siebie opowiedziany w pierwotnych wyjaśnieniach. Wyżej wykazano, iż oskarżona nie kierowała się dobrem córki, gdy pozbawiała ją życia, ale traktowała dziecko jako swoją własność, którą nie miała zamiaru z nikim się dzielić. Skoro zaś tak zachowała się oskarżona wobec swojego dziecka, które, według składanych deklaracji kochała, które było jej „narkotykiem”, to już bez odpowiedzi należy pozostawić pytanie, czy faktycznie i ostatecznie oskarżona była „dobrą matką”. Odpowiedź nasuwa się sama i nie wymaga odrębnego komentarza.

Wreszcie należy nadmienić, iż oskarżona w toku rozprawy apelacyjnej złożyła krótkie wyjaśnienie, jednak, poza informacją o skazaniu M. P. za przestępstwo gróźb karalnych kierowanych przez niego wobec niej oskarżona nie podała żadnych nowych okoliczności, wymagających odrębnej oceny (k. 2279-2279v). Trzeba jedynie dodać, iż fakt, że oskarżona na trzy tygodnie przed zdarzeniem poszukiwała w Internecie informacji dotyczących popełnienia samobójstwa nie prowadzi do wniosku, iż oskarżona faktycznie z obawy przed M. P. chciała to samobójstwo popełnić, Na ten temat szeroko wypowiedziano się wyżej, więc nie zachodzi tu potrzeba, by przytaczać tę samą argumentację.

Ad. 2 – ad. 5

Zarzuty te sprowadzają się do kwestionowania sposobu procedowania Sądu I instancji w zakresie dowodów z opinii biegłych psychiatrów i psychologa, w tym także oddalenia wniosków dowodowych o przesłuchanie łącznie wszystkich biegłych a także biegłego z dziedziny neurologii, a także o zasięgnięcie nowej opinii psychiatryczno-psychologicznej innego zespołu biegłych.

Zarzuty te nie zasługują na uwzględnienie w żadnej części.

Należy zauważyć, iż pierwotnie na etapie śledztwa zasięgnięto opinie dwóch zespołów lekarzy psychiatrów, tj. pierwszy raz, po postawieniu oskarżonej zarzutu z art. 148 § 1 k.k., postanowieniem prokuratora z dnia(...) r., w którym zaznaczono, iż na ewentualny wniosek psychiatrów zostanie powołany biegły psycholog (k. 264-265) i drugi raz, po postawieniu oskarżonej zarzutu z art. 148 § 2 pkt 1 i 3 k.k., postanowieniem prokuratora z dnia (...) r. (k. 433-434).

W pierwszym przypadku biegli psychiatrzy G. B. i I. K., po jednorazowym badaniu oskarżonej na terenie Aresztu Śledczego w S. i po zapoznaniu się z materiałami sprawy a także dostępną dokumentacją medyczną w sposób jednoznaczny wskazali, iż nie są w stanie określić dokładnego stanu psychicznego oskarżonej, jak też odpowiedzieć na pozostałe pytania, zwłaszcza dotyczące dyspozycji poczytalności tempore criminis. Mając na uwadze te okoliczności, w tym wskazane w opisie dane życiorysowe i ocena kliniczna biegli doszli do wniosku, iż, by móc odpowiedzieć na te pytania, konieczne jest przeprowadzenie badań dodatkowych, jak też ocena psychologiczna i obserwacja funkcjonowania w przeciągu dłuższego czasu i w związku z tym biegli ci wnieśli o przeprowadzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej M. C. (1) (opinia z dnia (...)r. na k. 411-415).

W drugim przypadku biegli psychiatrzy A. de R. i M. S., po jednorazowym badaniu oskarżonej i po zapoznaniu się z materiałami sprawy również w sposób jednoznaczny wykazali, iż nie są w stanie postawić jednoznacznej diagnozy oraz dokonać pełnej oceny stanu psychicznego tempore criminis, tym bardziej, że dotychczas zebrany materiał dowodowy, przede wszystkim wyjaśnienia samej oskarżonej wskazywał na to, że, cyt.: „ jej zachowanie w krytycznym okresie ocenić należy jako irracjonalne, bez adekwatnej przyczyny, nacechowane znaczną agresją”, jak również w trakcie jednorazowego badania oskarżona nie potrafiła racjonalnie ustosunkować się do zarzucanego jej czynu. Tym samym, mając na uwadze postawę opiniowanej w zestawieniu z uzyskanymi danymi a także istniejące dodatkowo cechy osobowości nieprawidłowej osobowości brak było możliwości postawienia jednoznacznej diagnozy i oceny stanu psychicznego w czasie czynu po jednorazowym badaniu sądowym psychiatrycznym. Biegli jedynie w tej opinii wskazali hipotetycznie na ewentualne zaburzenia z kręgu psychozy endogennej i toczący się długotrwały proces chorobowy, przy czym tę wypowiedź biegłych należy już uznać za ewentualne spekulowanie co do faktycznego stanu rzeczy związanego z psychiką oskarżonej, bowiem biegli w sposób jasny wykazali, iż aby te okoliczności wyjaśnić, konieczna jest poszerzona diagnostyka różnicowa w celu jednoznacznej, definitywnej odpowiedzi czy zarzucane opiniowanej zachowanie wynikało z obecności tylko ewentualnych cech nieprawidłowej struktury osobowości, skumulowania się niesprzyjających czynników sytuacyjnych przekraczających jej zdolności adaptacyjne, czy jednak z powodu toczącego się od kilku miesięcy endogennego procesu chorobowego (psychotycznego). Biegli, nie potrafiąc odpowiedzieć na te pytania w trakcie jednorazowego badania oskarżonej zasadnie więc wskazali, iż, cyt.: „przeprowadzenie pełnej diagnostyki, wykonanie badań neuroobrazowych (mogących wykluczyć tło organiczne przypisywanego jej zachowania), całodobowa obserwacja M. C. (1) w warunkach szpitalnych, da możliwość oceny jej funkcjonowania w różnych obszarach aktywności życiowej, stwierdzenie pozawerbalnych przejawów ewentualnych zaburzeń psychicznych czy zaburzeń kontaktu i komunikacji interpersonalnych”. Tym samym biegi doszli do logicznego wniosku, iż, cyt.: „ dopiero wykonanie wskazanych badań i przeprowadzenie obserwacji pozwoli na sporządzenie pełnej opinii i udzielenie odpowiedzi na pytania postawione przez Prokuraturę”. Biegli więc, podnosząc, iż nie są w stanie na podstawie jednorazowego badania oskarżonej i danych z akt sprawy postawić jednoznacznej diagnozy ani ocenić stanu psychicznego oskarżonej tempore criminis wnieśli o jej poddanie obserwacji sądowo-psychiatrycznej (k. 849-852).

Powyższe dwie opinie dały więc asumpt w niniejszej sprawie do poddania oskarżonej obserwacji psychiatrycznej (art. 203 § 1 i 2 k.p.k.) i taka obserwacja oskarżonej została więc przeprowadzona.

Skoro biegli, podczas jednorazowych badań oskarżonej, jak i na podstawie dostępnej dokumentacji nie byli w stanie określić stanu psychicznego oskarżonej pod kątem występowania przesłanek z art. 31 § 1 lub 2 k.k. a jedynie na ten temat wyciągali określone „spekulacje”, „domysły”, wskazując na konieczność w celu postawienia jednoznacznej diagnozy przeprowadzenia obserwacji psychiatrycznej, to oczywistym jest, iż między tymi opiniami a opinią zespołu biegłych, wydających już opinię po przeprowadzeniu obserwacji psychiatrycznej oskarżonej nie zachodzą żadne sprzeczności. Tym samym, w świetle art. 201 k.p.k. brak było podstaw, by wzywać na rozprawę biegłych psychiatrów G. B., I. K., A. de R. i M. S.. Wprawdzie, Sąd I instancji oddalając wnioski dowodowe obrońcy oskarżonej o przesłuchanie tych biegłych dopiero na rozprawie w dniu(...) r. błędnie powołał się na przepis art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k., podnosząc, iż wnioski te w sposób oczywisty zmierzają do przedłużenia postępowania (k. 2028 – str. 4 protokołu), ale jednocześnie już w treści uzasadnienia wyroku przekonywująco wykazał, iż oddalenie tych wniosków dowodowych było niezbędne, skoro konfrontacja wszystkich biegłych lub ich wysłuchanie, jak wnioskował obrońca, nie była celowa. Sąd I instancji bowiem, odwołując się do wniosków w/w biegłych o przeprowadzenie obserwacji psychiatrycznej oskarżonej trafnie wywiódł, iż, cyt.: „ nie można bowiem uzyskać informacji dotyczących postawionych tez dowodowych skoro biegli na ten temat się nie wypowiedzieli a ich ewentualne spostrzeżenia nie są ostateczne, gdyż jak sami podkreślili nie jest możliwe wypowiedzenie się bez przeprowadzenia obserwacji” (str. 17 uzasadnienia). Tym samym próby wykazywania przez apelującego występujących między tymi opiniami sprzeczności i w związku z tym wykazywanie, iż przesłuchanie tych biegłych było konieczne (str. 24 apelacji) nie mogły zostać uznane za uzasadnione. Trzeba przy tym zauważyć, iż to, co oskarżona mówiła biegłym w czasie badania, tj. iż posiadała myśli samobójcze nie może być kryterium, wskazującym na występowanie zaburzeń psychotycznych oskarżonej a więc i jej choroby psychicznej. Rzeczywistość bowiem wygląda zupełnie odmiennie, co już wyżej wykazano.

Mimo więc formalnej obrazy przepisów postępowania przy wydaniu odmownej decyzji procesowej o przesłuchanie tych biegłych, uchybienie to nie mogło mieć żadnego wpływu na treść zaskarżonego wyroku.

Po przeprowadzeniu 4-tygodniowej obserwacji psychiatrycznej oskarżonej w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie (...) w S. biegli psychiatrzy D. M. (2) i K. S. oraz biegła psycholog kliniczny M. Ż. wydali opinię z dnia (...)r., z której jasno wynika, iż opiniowana M. C. (1) nie jest psychicznie chora ani upośledzona umysłowo, wskazując, iż oskarżona nawiązała z biegłymi rzeczowy kontakt, rozumiała kierowane do niej pytania, udzielała na nie odpowiedzi w ich płaszczyźnie oraz pozostawała wszechstronnie zorientowana. Jak biegli stwierdzili, przeprowadzone badania nie ujawniły występowania u niej objawów psychotycznych czy głębszych zaburzeń nastroju, zaś jej funkcje intelektualne mieściły się w normie. Jednocześnie oskarżona zna i rozumie normy oraz zasady życia społecznego służące do bezkonfliktowego funkcjonowania w społeczeństwie. Biegli natomiast rozpoznali u opiniowanej mieszane zaburzenia osobowości, gdyż ujawniała cechy charakterystyczne dla osobowości dyssocjalnej, chwiejnej emocjonalnie oraz histrionicznej. Biegli nie mieli przy tym wątpliwości, iż oskarżona w chwili zarzucanych jej czynów miała zachowaną zdolność do rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem (k. 1231-1304).

Biegli opisali w tej opinii przebieg badań oskarżonej, łącznie z jej wypowiedziami na temat swojego dotychczasowego życia, jak i samych okoliczności zdarzenia a także sugerowania przez nią obaw w zakresie podejrzeń o występowanie choroby psychicznej (schizofrenii paranoidalnej) oraz wskazali na uwzględnione przez nich podczas opiniowania materiały z akt niniejszej sprawy. Jednocześnie biegli wskazali na dane na temat oskarżonej wynikające z jej obserwacji podczas pobytu w szpitalu a także wskazali na wyniki dodatkowych badań, w tym badanie (...) mózgowia z dnia (...) r., które wykazało występowanie torbieli szyszynki śr. około 6 mm a także możliwość występowania torbieli pajęczynówki, przy czym badanie to nie wykazało już cech restrykcji dyfuzji w strukturach mózgowia. Poza tym badanie to pozwalało na podejrzenie hipoplazji tętnicy łączącej tylnej lewej.

Jednocześnie w części psychologicznej opinii wskazano na zastosowane wobec oskarżonej psychologiczne metody diagnostyczne, w tym U. Wywiad Kliniczny Do (...) Zaburzeń Osobowości (...)5, jak i na udzielanie przez badaną logicznych odpowiedzi na zadawane pytania. Jednocześnie w opinii tej wskazano, iż oskarżona znała, z racji studiów psychologicznych, niektóre testy psychologiczne, co skłoniło do odstąpienia od ich wykorzystania w tych badaniach. Trzeba jednak zaznaczyć, iż z opinii tej na str. 61 wynika, iż oskarżona kontrolowała swoje wypowiedzi, skoro sama twierdziła, iż to, co zrobiła (...) było irracjonalnym zachowaniem i wskazywała na okoliczności, które jej zdaniem świadczyły o występowaniu u niej choroby psychicznej. Trzeba też zauważyć, iż podczas składanych wypowiedzi oskarżona manipuluje faktami, bowiem wskazywała na chęć popełnienia samobójstwa, zaś w innym miejscu twierdziła, że, cyt.: „ żaden wyrok nie będzie gorszy niż świadomość tego, że zabiła swoją ukochaną córkę, którą kochała prawdziwą miłością, której zawsze poszukiwała” (str. 62 opinii) a jednocześnie sama przyznawała, że lubi manipulować ludźmi oraz podpowiadała biegłym, iż w zakładzie karnym wychowawcy dopatrują się u niej cech psychopatycznych (str. 62 opinii), zaś w innym miejscu „ zastanawiała się niejednokrotnie dlaczego to zrobiła” (str. 64 opinii) a także wskazywała na swoje relacje z matką czy z byłym partnerem.

W wyniku przeprowadzenia pełnych badań psychologicznych stwierdzono jednoznacznie, iż, cyt.: „ M. C. (1) prezentuje osobowość zwartą, bez cech rozpadu, głęboko nieprawidłową. Opiniowana ujawnia mieszane zaburzenia osobowości, co oznacza, że występujące zaburzenia są charakterystyczne dla kilku typów zaburzeń osobowości” oraz wyjaśniono stwierdzone u oskarżonej zaburzenia osobowości (str. 69-71). Ostatecznie, jak wskazano wyżej, biegli nie mieli żadnych wątpliwości, iż oskarżona nie jest osobą chorą psychicznie ani upośledzoną umysłowo, wyjaśniając jednocześnie, iż oskarżona, zna i rozumie podstawowe normy i zasady życia społecznego służące do bezkonfliktowego funkcjonowania w społeczeństwie, ale poziom ich internalizacji ze strony badanej jest niski, oskarżona w życiu nie kieruje się nimi w swoim życiu. Mając na uwadze te zaburzenia osobowości biegli jednoznacznie stwierdzili, iż opiniowana charakteryzuje się bezwzględnym nieliczeniem się z uczuciami innych, utrwaloną postawą nieodpowiedzialności i lekceważenia norm, reguł i zobowiązań społecznych, trudnościami w utrzymywaniu bliskich relacji i satysfakcjonujących związków z innymi, niską tolerancją frustracji i niskim progiem wyzwalania agresji, w tym zachowań gwałtownych, powtarzaniem nieprawidłowych zachowań pomimo ponoszonych kar, wyraźną skłonnością do obwiniania innych za własne niepowodzenia, racjonalizowaniem własnych nagannych zachowań z towarzyszącą drażliwością. Jednocześnie biegli spostrzegli dużą niewspółmierność zachowań opiniowanej z obowiązującymi normami społecznymi i moralnymi, przy prawidłowej ich znajomości i rozumieniu. Biegli dodali, że M. C. (1) przejawia tendencję do działań impulsywnych bez uwzględnienia ich konsekwencji oraz głęboką niestabilność emocjonalną, której towarzyszą jej wybuchy gwałtownych lub zagrażających zachowań i emocji, kryzysy emocjonalne z powtarzającymi się groźbami samobójczymi i samouszkodzeniami. Nie umknęło przy tym biegłym, że M. C. (1) stale poszukuje docenienia przez innych oraz działań, dzięki którym staje się centrum uwagi i zainteresowania otoczenia. Jest osobą egocentryczną, skupioną na sobie, o skrajnie niskiej empatii, narcystyczną, wrażliwą na urazy emocjonalne, stale stosującą manipulację dla osiągnięcia własnych celów (str. 71-73).

Opinia ta jest bardzo czytelna, jasna, nie zawiera w sobie żadnych sprzeczności oraz tłumaczy, dlaczego biegli nie doszukali się przesłanek określonych w art. 31 § 1 lub 2 k.k. Poza tym opinia ta odzwierciedla w pełni życiowe funkcjonowanie oskarżonej w codziennym życiu, wynikające z zeznań przesłuchanych w tej sprawie świadków, zwłaszcza członków rodziny oskarżonej, jej znajomych oraz psychologa K. K.. Co istotne, opinia ta obnaża też cechy oskarżonej, jakie wynikają z przytoczonych wyżej zeznań A. M. (1), tj. zeznań złożonych już po tej obserwacji psychiatrycznej.

Biegli mieli więc pełen obraz okoliczności zdarzenia, jak i funkcjonowania oskarżonej w codziennym życiu, w tym także w życiu rodzinnym, stąd wyciągnięte przez nich wnioski należy w pełni zaaprobować. Biegli mieli przy tym wzgląd na przeprowadzone w trakcie pobytu oskarżonej w szpitalu psychiatrycznym badania.

W uzupełniającej opinii z dnia(...) r. biegli wyraźnie wskazali, iż zmiany stwierdzone w badaniu (...) mózgowia M. C. (1) a opisane w treści opinii pisemnej, mając na uwadze dostępną dla biegłych wiedzę (trzeba pamiętać, iż biegli psychiatrzy posiadają również wiedzę medyczną – przyp. SA) nie przełożyły się w żaden sposób na występowanie u opiniowanej objawów psychopatologicznych, zaś diagnozowane przez nich zaburzenia pozostają bez związku z opisanymi w badaniu (...) zmianami, gdyż zaburzenia osobowości są skutkiem oddziaływania niekorzystnych wpływów środowiskowych, genetycznych i psychospołecznych (k. 1342-1343).

Wprawdzie biegli w opinii tej zaznaczyli także, iż , cyt.: „ szczegółowa ocena opisanych w badaniu (...) zmian pozostaje w gestii biegłego neurologa” (str. 2 opinii), ale jednocześnie biegli nie uznali za konieczne powołanie do opracowania opinii także biegłego z dziedziny neurologii. W realiach bowiem opiniowania w niniejszej sprawie ta szczegółowa ocena neurologa, do której biegli się odwołali, nie ma żadnego znaczenia.

Tożsame okoliczności wynikają także z ustnej opinii biegłych złożonej na rozprawie w dniu (...) r. (k. 1735 – str. 2-7 protokołu).

Biegli przy tym wykazali, że pod uwagę przy opiniowaniu wzięli wszystko, co było dla nich dostępne, łącznie z dokumentacją i wskazaniami lekarza rodzinnego. Nadto biegli odnieśli się do posiadania ogólnej wiedzy medycznej, jak i do posługiwania się nią podczas opiniowania, którą to wiedzę zdobywają w trakcie specjalizacji z psychiatrii. Wykorzystując zaś tę wiedzę, doszły do jednoznacznego wniosku, iż zmiana stwierdzona podczas badania (...) nie ma wpływu na funkcjonowanie oskarżonej. Również biegli jednoznacznie wskazali, iż wykluczyli organiczne uszkodzenia (...) a zachowanie oskarżonej nie dawało im podstaw do rozpoznania choroby psychicznej w rozumieniu psychozy. Przy czym biegli także podnieśli, iż w trakcie opiniowania rozważali wszystkie możliwości, w tym także ewentualne zaburzenia gospodarki hormonalnej, wiedząc, że oskarżona w młodości leczyła się endokrynologicznie, co jednak również nie miało wpływu na wynik opinii. Tym samym, mimo iż biegli wskazali, że szczegółową wiedzę na ten temat posiada biegły neurolog, biegli wykazali jasno, iż w realiach tego przypadku nie zachodziła potrzeba powołania biegłego z dziedziny neurologii.

Biegli wyjaśnili też ewentualne kwestie, jakie nasunęły się w trakcie ich przesłuchania, odpowiadając wyczerpująco na pytania Sądu I instancji i stron oraz obrońcy. Biegła psycholog odniosła się przy tym szeroko do przeprowadzonych badań psychologicznych oskarżonej, wskazując na zastosowane metody badawcze, w tym także na przeprowadzenie w ramach badania wywiadu klinicznego do zaburzeń osobowości w (...)5, które jest narzędziem wystandaryzowanym psychologicznie do badania zaburzeń osobowości. Wyjaśniając sam techniczny aspekt wypełniania takiego kwestionariusza, jak i prowadzonego badania biegła M. Ż. podkreśliła, iż mimo wypełniania kwestionariusza ona zapisywała odpowiedzi opiniowanej, przy czym ich rozmowy, odpowiedzi oskarżonej były zapisywane na komputerze, jak i na komputerze sporządzała wnioski (str. 6 protokołu rozprawy).

Tym samym, mimo dostarczenia przez oskarżoną na rozprawie w dniu(...)r. wypełnionego druku badania testowego (...)5 - (...) przesiewowego kwestionariusza osobowości (k. 2011-215v) brak jest podstaw do negowania rzetelności opinii wydanej przez w/w lekarzy psychiatrów i psychologa. Jak bowiem podała biegła psycholog, dysponowała ona całością danych wynikających z przeprowadzonych testów i rozmów z oskarżoną a tym samym kwestionowanie kompletności a tym samym i wiarygodności tej opinii przez apelującego jest nieuzasadnione.

Co też istotne, biegli na rozprawie potwierdzili, iż uwzględniali przy opiniowaniu całość dostępnego im materiału dowodowego, zaś jej gruntowne przebadanie nie pozwoliło na stwierdzenie choroby psychicznej. Co także istotne, z opinii tej wynika wniosek, iż nie stwierdzono u oskarżonej choroby psychicznej, która mogłaby tłumaczyć zachowanie oskarżonej, w tym chęć popełnienia samobójstwa rozszerzonego (str. 5 protokołu rozprawy).

Trzeba jednak nadmienić wyraźnie, iż biegli psychiatrzy czy biegła psycholog nie są powołani do dokonywania oceny wiarygodności wyjaśnień (składanych wobec nich wypowiedzi) oskarżonej, jak i zeznań poszczególnych świadków. Natomiast, jak wspomniano wyżej, właśnie zdiagnozowane u oskarżonej cechy osobowości wynikały z zeznań tych świadków, jak i samych wyjaśnień oskarżonej, co tylko dodatkowo wskazuje na wiarygodność tej opinii psychiatryczno-psychologicznej.

Tym samym próby wykazania przez apelującego, iż opinia ta jest opinią niejasną, niepełną i nieuzasadnioną nie mogą przekonywać (str. 25-33 apelacji). Nie jest przy tym rzeczą biegłych analizowanie poszczególnych zeznań świadków, wyjaśnień oskarżonej i dokładne odnoszenie się do nich, nie mówiąc już o ich ocenie, gdyż biegli wydają opinię przede wszystkim na podstawie przeprowadzonych badań psychiatrycznych i psychologicznych oskarżonej, w tym przypadku także, mając na uwadze obserwację jej zachowania w warunkach umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym na obserwację. To samo zresztą dotyczy wypowiedzi oskarżonej, kierowanych do biegłych odnośnie zarzucanego jej czynu, które w niniejszym postępowaniu karnym nie mogą zostać uznane za dowód (art. 199 k.p.k.).

Apelujący, starając się podważać wręcz każde stwierdzenie biegłych, co wynika wyraźnie z treści jego wywodów na str. 25-30 apelacji nie dostrzega, iż opinię tę należy ocenić kompleksowo, tak jak to wyżej uczynił Sąd Apelacyjny. Trudno właśnie doszukiwać się sprzeczności w wypowiedziach biegłych. To, że oskarżona nie uwzględnia konsekwencji swoich działań podejmując się zachowań impulsywnych nie oznacza, iż nie rozpoznaje konsekwencji swoich czynów. W tym zakresie stwierdzenie apelującego na str. 25 apelacji z odwołaniem się do treści opinii na str. 70 i 72 uznać należy za nadużycie, mające charakter manipulacyjny. Biegli bowiem nie wyrazili się na tych stronach opinii, jak to podnosi się w apelacji, iż oskarżona „ działa emocjonalnie i impulsywnie bez rozpoznawania konsekwencji swoich czynów”.

Odwołanie się przez skarżącego na to, iż z opinii biegłych ma wynikać, iż „ próg empatii M. C. (1) kończył się na córce” (str. 25 apelacji) nie oznacza, iż takie jest ustalenie faktyczne w tej sprawie. Takie bowiem założenie przytoczone przez skarżącego jest wynikiem twierdzeń samej oskarżonej. Pozbawienie wiec przez oskarżoną córki życia nie oznacza braku racjonalności w opiniowaniu biegłych. Zresztą na ten temat wypowiedziano się wyżej szeroko przy ocenie materiału dowodowego. Tym bardziej więc brak jest podstaw do kwestionowania wiarygodności tej opinii. Tak samo, za polemiczne, uznać należy dywagacje skarżącego na temat stwierdzonych w opinii zdolności oskarżonej do manipulowania innymi ludźmi. Trudno bowiem doszukiwać się sprzeczności pomiędzy tą zdolnością a stwierdzonymi przez biegłych zaburzeniami osobowości. To, że skarżący takich sprzeczności stara się doszukiwać nie oznacza, iż ma rację, podważając zasadność i przydatność tejże opinii w niniejszym postępowaniu. Ta sama uwaga dotyczy doszukiwania się jakiś niekonsekwencji biegłych w opiniowaniu związanych ze zgłaszaniem przez oskarżoną omamów słuchowych, jak i wskazując na wieloletnie przyjmowanie alkoholu i narkotyków (str. 27 apelacji). Oczywistym jest jednak, iż skoro biegli o tych okolicznościach napominają w treści opinii, to brali te okoliczności pod uwagę. Zresztą wynika to z ustnej opinii biegłych z rozprawy. Skoro zaś w końcowej opinii biegli już tych okoliczności wyraźnie nie wyartykułowali, to oznacza, iż w realiach tego przypadku nie mogły one mieć wpływu na końcową treść opinii. To nie bowiem apelujący obrońca jest biegłym a tym samym to nie do niego należy ocena tych okoliczności. Zresztą obrońca oskarżonej miał możliwość zadawania biegłym na rozprawie dodatkowych pytań a skoro akurat w tym zakresie tego nie uczynił, to znaczyło, iż ta opinia w tym zakresie nie wywołała na etapie postępowania przed Sądem I instancji wątpliwości.

Odwoływanie się zaś przez apelującego do braku wyjaśnienia przez biegłych rzekomej sprzeczności między ich opinią a opiniami pozostałych biegłych należy traktować w kategoriach nieporozumienia (str. 27-28 apelacji). Nie sposób bowiem między tymi opiniami doszukiwać się jakichkolwiek sprzeczności, o czym już wyżej powiedziano.

Należy też podkreślić, iż apelujący, próbując wykazać niejasność opinii biegłych, odwołuje się do nieprawdziwych przesłanek, mających wynikać z dowodów. Nie jest bowiem choćby prawdą fakt, iż oskarżona zadzwoniła do H. G. (1) w poszukiwaniu pomocy (str. 28 apelacji). Ta okoliczność została poddana wyżej szerszej ocenie a tym samym, poprzez manipulację faktami nie można budować tezy o nierzetelności, niejasności i niepełności opinii biegłych.

Wyżej już wykazano okoliczności związane z przeprowadzeniem badań psychologicznych oskarżonej a tym samym odwoływanie się przez apelującego do okoliczności związanych z nieposiadaniem przez biegłą kwestionariusza badania (...) (str. 29-30 apelacji) nie może świadczyć o skuteczności stawianych zarzutów apelacyjnych.

Również bezzasadne jest kwestionowanie przez skarżącego braku powołania w sprawie biegłego neurologa, z odwołaniem się do wyniku badania (...) czy też wynikających z zeznań K. K. przypuszczeń w zakresie zaburzeń gospodarki hormonalnej w okresie dojrzewania oskarżonej i jej leczenia endokrynologicznego (str. 31-33 apelacji). Trzeba bowiem zauważyć, iż biegli te okoliczności oraz wyniki badania (...) w swoich rozważaniach uwzględniali, o czym zresztą wyżej powiedziano i jednoznacznie wywiedli, iż w ich ocenie te okoliczności nie miały wpływu na treść wniosków opinii, a tym samym nie znajdowały one potrzeby wnioskowania o powołanie innego biegłego – tu: neurologa. Tymczasem apelujący, próbując powołać się na powszechnie znane okoliczności związane z zaburzeniami funkcjonowania psychicznego o innym podłożu, w tym biologicznym a więc wynikającym ze schorzeń neurologicznych czy endokrynologicznych bagatelizuje fakt, iż wiedza ta tym bardziej była znana biegłym, zwłaszcza lekarzom psychiatrom. Skoro zaś ta wiedza biegłych w tym zakresie była wystarczająca do podjęcia decyzji o niewzywaniu biegłego neurologa, to Sąd I instancji nie miał w ogóle żadnych podstaw, by uwzględnić wniosek obrońcy o powołanie takiego biegłego. Jedynie, tak jak w przypadku oddalenia wniosku nie tylko o przesłuchanie wszystkich biegłych, ale i o powołanie biegłego neurologa, jak i powołanie nowego zespołu biegłych psychiatrów i psychologa Sąd I instancji błędnie na rozprawie w dniu (...) r. przywołał w postanowieniu oddalającym te wnioski przepis art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. Skoro bowiem brak było podstaw do uznania, iż opinia biegłych psychiatrów i psychologa jest jasna, pełna i nie zawierała żadnych sprzeczności a także nie była sprzeczna z pozostałymi opiniami psychiatrycznymi, to podstawą tej decyzji procesowej winien być przepis art. 201 k.p.k.

W przypadku zaś powołania biegłego neurologa to niezbędny był do tego wniosek biegłych psychiatrów, opiniujących po przeprowadzeniu obserwacji psychiatrycznej oskarżonej, co jasno wynika z treści art. 202 § 2 k.p.k. Tym samym, jak trafnie przyjmuje się w orzecznictwie sądowym, zgodnie z tym przepisem innego biegłego powołuje się na wniosek biegłych psychiatrów a nie z urzędu czy na żądanie strony. Takie bowiem uregulowanie tej kwestii przez ustawodawcę wynika z tego, że zagadnienie konieczności „przybrania” do wydania opinii psychiatrycznej jeszcze innych biegłych wchodzi w zakres wiadomości specjalnych (patrz: wyrok SN z dnia 16.03.2006 r., IV KK 446/05, LEX nr 183073; wyrok Sądu Apel. w W. z dnia 27.11.2015 r., II AKa 350/15, LEX nr 2004491).

Mimo więc przywołania przez Sąd I instancji niewłaściwej podstawy prawnej do oddalenia tych wniosków dowodowych, jak i przywołania na ich argumentację faktu, iż wnioski te zmierzają do przedłużenia postępowania, nie mogło to mieć wpływu na treść skarżonego wyroku, skoro samo oddalenie tych wniosków dowodowych nie budzi żadnych zastrzeżeń Sądu odwoławczego.

Powyższe więc jednoznacznie przekonuje co do niezasadności zarzutów z punktów 2, 3, 4 i 5 apelacji. Ta niezasadność oznacza również, iż Sąd Apelacyjny nie miał podstaw do uwzględnienia ponowionych przez obrońcę oskarżonej w apelacji tożsamych wniosków dowodowych, zawartych w pkt 7a-c na str. 12-14 apelacji i dlatego je oddalił na rozprawie apelacyjnej, tyle, że odwołując się do innej podstawy, by przedwcześnie nie uprzedzać swojego stanowiska odnośnie omawianych tutaj zarzutów apelacyjnych (k. 2278v – pkt 1 postanowienia o oddaleniu wniosków dowodowych).

Ad. 26 – ad. 29

Mając na uwadze przytoczone wyżej okoliczności związane z oceną zebranych w sprawie dowodów, w tym sam przebieg prawidłowo ustalonego inkryminowanego zdarzenia nie ulega żadnych wątpliwości, iż oskarżona, zabijając swoją córkę chciała do tego doprowadzić a tym samym działała w zamiarze bezpośrednim.

Sąd I instancji przyjął, iż oskarżona dopuściła się tego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, czym wyczerpała znamiona zabójstwa kwalifikowanego z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. Z takim ustaleniem Sądu I instancji nie sposób się nie zgodzić.

Typ kwalifikowany zabójstwa z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. zachodzi wtedy, gdy wymienione w znamieniu okrucieństwo przyjmuje charakter szczególny. Jest to znamię ocenne i ma ono na celu odróżnienie tego przestępstwa od typu zabójstwa podstawowego z art. 148 § 1 k.k. Oczywiście w potocznym rozumieniu każde zabójstwo jest okrutne. Tym samym przyjmuje się, iż szczególne okrucieństwo występuje wtedy, gdy sprawca wybiera taki sposób pozbawienia życia drugiej osoby, który łączyć się będzie z cierpieniami zbędnymi dla samego pozbawienia życia ofiary (patrz: wyrok SA w Katowicach z 19.04.2001 r., II AKa 80/01, KZS 2001/7–8, poz. 67; wyrok SA w Krakowie z 12.09.2002 r., II AKa 220/02, KZS 2002/10, poz. 53; wyrok SA w Łodzi z 8.10.2015 r., II AKa 185/15, LEX nr 1923895). Co także warte jest odnotowania, przyjmuje się, iż „za szczególnie okrutne w rozumieniu art. 148 § 2 pkt 1 k.k. uznać należy również takie zachowanie, które jest podejmowane wobec osoby niezdolnej do odczuwania cierpienia psychicznego (np. nieprzytomnej, pozostającej w głębokim odurzeniu alkoholowym lub narkotycznym) wskutek poniżających wypowiedzi sprawcy, a czasem niezdolnej do odczuwania także i cierpienia fizycznego, których zadanie ofierze objęte było zamiarem sprawcy” (patrz: postanowienie SN z dnia 31.05.2007 r., III KK 31/07, OSNKW 2007/7-8/59).

Nie mając jednak definicji szczególnego okrucieństwa ustawodawca w tym przepisie odwołał się do odczuć sędziego i tylko sędzia powinien dokonać oceny, czy zachowanie sprawcy wypełnia właściwości tego znamienia (patrz: Wróbel Włodzimierz (red.), Zoll Andrzej (red.), „Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Część I. Komentarz do art. 117-211a”, WKP 2017, teza 38 do art. 148).

Sąd I instancji, dostrzegając sposób rozumienia tego znamienia, przy odwołaniu się do poglądów orzecznictwa i doktryny (str. 20-21 uzasadnienia wyroku) prawidłowo przyjmuje, iż oskarżona popełniła czyn zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem (str. 25 uzasadnienia). Nie można bowiem zapominać, iż czyn ten oskarżona popełniła wobec trzyletniej córki, tj. osoby wyjątkowo z racji wieku bezbronnej i jednocześnie bezgranicznie ufającej swojej matce. Trafnie przy tym Sąd I instancji przyjmuje, iż zdarzenie to było rozciągnięte w czasie. Nie chodzi przy tym o to, że między poszczególnymi zachowaniami oskarżonej zachodziły jakieś znaczne odstępy czasowe. Chodzi natomiast o to, iż zdarzenie miało miejsce początkowo w łazience, gdzie już oskarżona zadała ciosy a potem w pokoju, dokąd przeniosła już ranne i krzyczące z bólu dziecko, zawijając je kocem i następnie przystępując do dalszych czynności, mających na celu pozbawienie życia swojego dziecka i to w sytuacji, gdy dziecko nie rozumiało co i dlaczego to się dzieje, dlaczego matka zadaje mu taki ból, mimo, że wyznawała mu, że je kocha. Na to szczególne okrucieństwo składa się również fakt podejmowania przez oskarżoną różnych czynności zmierzających do zabicia własnego dziecka. Jak przy tym trafnie zauważył Sąd I instancji, oskarżona zadała dziecku łącznie wielokrotnie ciosy nożem (str. 23 uzasadnienia).

Przy czym, jak to wspomniano wyżej, przy omówieniu tego samego zdarzenia, oskarżona najpierw niespodziewanie dla córki, mimo iż jeszcze przed chwilą się bawiły, wyznawały sobie miłość i nic nie wskazywało na to, co ma się zdarzyć, zadała w plecy dziecka cios, który okazał się bolesny i niezrozumiały dla niego. Dalej oskarżona, nie zważając na nawoływania córki, przeniosła ją owiniętą w kocu do pokoju i widząc, że dziecko cierpi, płacze a także mówiąc mu, że je kocha, nie zaprzestała swojego zamiaru, tylko tym razem próbowała udusić je, zaciskając mocno dziecku ręce na szyi i trzymając te ręce ta długo, póki dziecko nie przestało się ruszać. Oskarżona nie przestała w swoich działaniach, gdyż swój zamiar chciała doprowadzić do końca, więc ponownie wzięła nóż i zadała dziecku kolejne ciosy w obręb klatki piersiowej i podbrzusza, zadając na koniec omówiony wyżej z całej siły cios, który doprowadził do zgonu dziecka.

Nie ulega wątpliwości, iż dla postronnego obserwatora takie właśnie rozciągnięte w czasie zachowanie oskarżonej, jako matki, zmierzające do pozbawienia życia trzyletniego dziecka, przy podejmowaniu różnych czynności zmierzających do osiągnięcia celu, przy wyznawaniu mu, że je kocha i przy widzeniu, że dziecko nie rozumie tego zachowania, że go to boli, że dziecko płacze, oznacza, iż cechowało się ono nie tylko „zwykłym” okrucieństwem, ale okrucieństwem „szczególnym”, tj. okrucieństwem zadanym ponad miarę. Tym samym ustalenie Sądu I instancji w zakresie przyjęcia kwalifikacji prawnej tego przestępstwa z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. nie budzi żadnych wątpliwości. Powyższe zaś prawidłowe ustalenie Sądu I instancji wskazuje na udręczenie przed zadaniem ciosu „śmiertelnego” trzyletniej Z. P. przez oskarżoną, co czyni także bezzasadnym zarzut z pkt 26. Należy przy tym nadmienić raz jeszcze, że przy rozciągnięciu w czasie zdarzenia nie chodzi tu o wielominutowe przerwy pomiędzy poszczególnymi ciosami czy działaniami oskarżonej, co wyżej wyjaśniono.

Skarżący wprawdzie próbował w zarzucie w pkt 27 podważyć to ustalenie, poprzez sformułowanie zarzutu obrazy prawa materialnego, tj. art. 148 § 2 pkt 1 k.k., jednak do tego zarzutu nie przekonał w sposób uzasadniony Sądu odwoławczego. Apelujący bowiem, odwołując się do licznego orzecznictwa próbował przekonać na str. 54-57 apelacji do odmiennego spojrzenia na omawiane tu zdarzenie, wdając się przy tym w polemikę z przytoczoną wyżej argumentacją. Skarżący odwołał się bowiem do pojedynczych okoliczności, jak użycie noża, jak krótki czas działania, jak uciskanie na szyję, które nie mogło doprowadzić do zgonu, za wyznanie oskarżonej dziecku, że je kocha, by w ten sposób wykazać, iż nie mogło być mowy o działaniu oskarżonej, mającym na celu udręczenie ofiary a tym samym, by wykazać, że nie może być tu mowy o „szczególnym okrucieństwie”. Tymczasem to nie te pojedyncze okoliczności decydują o przyjęciu tego ”szczególnego okrucieństwa”, ale wskazana wyżej całość działania oskarżonej jako matki względem trzyletniej córki, które miało na celu pozbawienie życia dziecka. Tym samym więc i zarzut z pkt 27 nie mógł zostać uwzględniony.

Mając zaś na uwadze same okoliczności związane z tym czynem, jak i zachowanie się oskarżonej, której początkowe ciosy nie prowadziły do zgonu dziecka, jak i również duszenie jego także jeszcze nie prowadziło do takiego skutku, a dopiero skutek ten został osiągnięty poprzez zasadnie ostatniego ciosu nożem z całej siły i „prosto w serce”, to nie ulega wątpliwości, iż przy popełnianiu przez oskarżoną tego rozciągniętego w czasie czynu towarzyszył zamiar związany z zachowaniem się w sposób szczególnie okrutny względem zabijanej ofiary. Oskarżona jednocześnie te wszystkie czynności podejmowała celowo. Samo zabójstwo dziecka była zaplanowane i oskarżona chciała to uczynić, co świadczy o działaniu w zamiarze bezpośrednim. Także przeciągające się w czasie działania związane z tym pozbawieniem życia a składające się na znamię szczególnego okrucieństwa objęte były zamiarem bezpośrednim, co zresztą prawidłowo uzasadnił Sąd I instancji na str. 24 uzasadnienia wyroku.

Sąd I instancji przyjął również, iż oskarżona dopuściła się zabójstwa swojej córki z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, kwalifikując jej działanie także z art. 148 § 2 pkt 3 k.k.

Znamię to, tak jak w poprzednim przypadku, ma również charakter czysto ocenny. Jak się słusznie przyjmuje, „szczególne potępienie” motywacji sprawcy może mieć miejsce wtedy, gdy motywy sprawcy w sposób rażący odbiegały od przyjętych wzorców postępowania, z uwzględnieniem już tego, że każde zabójstwo jest takim naruszeniem wzorca postępowania. Tym samym rozumie się przez to motywy jaskrawo naganne, wywołujące w społeczeństwie oburzenie, potępienie czy gniew (patrz: Wróbel Włodzimierz (red.), Zoll Andrzej (red.), „Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Część I. Komentarz do art. 117-211a”, WKP 2017, teza 46 do art. 148 i przytoczone w tej tezie wyroki: Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 16 stycznia 2002 r., II AKa 308/01, LEX nr 56696 i Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 27 kwietnia 1999 r., II AKa 12/99, OSP 2000/9/127). Skoro zaś kodeks karny nie zawiera katalogu okoliczności nakazujących uznanie danego zachowania za „motywację zasługującą na szczególne potępienie”, to oczywistym jest, iż kwestia ta winna podlegać ocenie przez pryzmat okoliczności konkretnej sprawy. Przyjąć przy tym należy, iż nie zalicza się do nich ani tych elementów, które wchodzą w skład znamion typu przestępstwa, ani nawet tych, które podlegając stopniowaniu, mogą mieć wpływ na zaostrzenie wymiaru kary. Będzie to więc motyw towarzyszący realizacji znamion przestępstwa, ale pozostający poza ich zakresem.

Sąd I instancji należycie interpretuje znamię „motywacji zasługującej na szczególne potępienie”, zasadnie odwołując się do przytoczonych w treści uzasadnienia wyroku poglądów doktryny i judykatury (str. 22-23 uzasadnienia). Tym samym Sąd ten doszedł do trafnego wniosku, iż „motywacja zasługująca na szczególne potępienie” jest kategorią ogólną, zostawioną do uznania sędziowskiego.

Przechodząc więc na grunt niniejszej sprawy Sąd I instancji, opierając się na poprawnie dokonanych ustaleniach faktycznych, na które wyżej szeroko przy omówieniu oceny dowodów zwrócono uwagę, zasadnie wskazał na takie okoliczności jak zabicie przez oskarżoną (matkę) swojego trzyletniego dziecka i to z czysto egoistycznych pobudek, traktując to dziecko jako swoją własność, którego nikt, poza nią, nie ma prawa wychowywać, nie ma prawa się nim opiekować. Co jednak najistotniejsze, a co także celnie uwypukla Sąd I instancji, oskarżona, dokonując zabójstwa własnego dziecka kierowała się wysoce nagannymi i zasługującymi na szczególne potępienie pobudkami: oskarżona bowiem chciała doznać odczucia osoby, która zabija człowieka, wybierając na ten cel właśnie swoją córkę (str. 25-26 uzasadnienia wyroku). Taka motywacja oskarżonej wymaga szczególnego napiętnowania. Oskarżona bowiem, mając na uwadze własne emocje związane z pozbawieniem życia innego człowieka, dodatkowo uczyniła to względem swojej trzyletniej bezbronnej, niewinnej córki, która dopiero stała na progu swojego życia. Oskarżona jednak, nie licząc się z jakimkolwiek dobrem swojego dziecka, mimo, że zapewniała je o swojej miłości, po prostu, stosując metody, o których już wyżej wspomniano, pozbawiła je życia. W żaden sposób takiego działania oskarżonej nie da się usprawiedliwić i oskarżona, tak postępując, zasługuje na wyjątkowo mocne, wyjątkowo szczególne potępienie. To zaś wystarcza do przyznania Sądowi I instancji racji, iż oskarżona swoim działaniem dopuściła się również zbrodni zabójstwa kwalifikowanej z art. 148 § 2 pkt 3 k.k.

Apelujący, znów, jak w poprzednim przypadku, błędnie uznając, iż Sąd I instancji dopuścił się obrazy przepisów prawa materialnego, tj. art. 148 § 2 pkt 3 k.k., zarzucił w tym zakresie w pkt 28 zarzutów w rzeczywistości błędne ustalenie przez Sąd Okręgowy, iż oskarżona, pozbawiając życia Z. P. działała z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Apelujący jednak zarzut ten opiera na dowolnym założeniu, iż oskarżona dopuściła się tego przestępstwa w ramach zamiaru dopuszczenia się tzw. „samobójstwa rozszerzonego”. Tym samym podnoszenie przez skarżącego argumentów, które w rzeczywistości nie mogą zostać uznane za uzasadnione (jak w/w chęć popełnienia „samobójstwa rozszerzonego, jak nietraktowanie pokrzywdzonej przez oskarżoną jako „rzeczy”, jak troska o dziecko w razie popełnienia przez siebie samobójstwa) absolutnie nie mogą przemawiać za zasadnością postawionego zarzutu z pkt 28 apelacji (str. 57-59 apelacji). Zawarte na tych stronach dywagacje skarżącego na temat samych przesłanek składających się na rozumienie pojęcia „motywacji zasługującej na szczególne potępienie”, jak i wskazywanie na okoliczności, które nie zostały w tej sprawie ustalone, a które w sposób dowolny są podnoszone przez skarżącego należy więc traktować jako polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji a tym samym nie mogą doprowadzić do uznania zasadności tego zarzutu apelacyjnego. Odwoływanie się przy tym do poglądów doktryny a także do stanowiska Sądu Apelacyjnego we W. zawartego w wyroku z dnia (...) które zostało wyrażone na gruncie zupełnie odmiennego stanu faktycznego nie może przekonywać do racji skarżącego. Sąd I instancji przy tym wyraźnie zaznaczył, iż oskarżona właśnie z taką motywacją, jaka wynika z art. 148 § 2 pkt 3 k.k. chciała dopuścić się tego przestępstwa (str. 26 uzasadnienia), co w sposób oczywisty prowadzi do wniosku, iż Sąd ten przyjął jednoznacznie, iż oskarżona działała tu z zamiarem bezpośrednim.

Mając na uwadze niezasadność ostatniego z omówionych zarzutów nie ulega więc wątpliwości, iż niezasadnym jest zarzut apelacyjny z pkt 29. Skoro bowiem Sąd I instancji prawidłowo ustalił, iż oskarżona dopuściła się zabójstwa w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, co jasno wynika zarówno z opisu czynu przypisanego w pkt 1 zaskarżonego wyroku, jak i przyjętej jego kwalifikacji prawnej m.in. z art. 148 § 2 pkt 3 k.k., to oczywistym jest, iż Sąd ten na podstawie art. 40 § 1 i 2 k.k. miał pełne prawo orzeczenia wobec oskarżonej środka karnego w postaci pozbawienia praw publicznych. Przy czym, mając na uwadze okoliczności samej zbrodni, jak i okoliczności, które doprowadziły do słusznego wymierzenia oskarżonej najsurowszej kary przewidzianej w polskim systemie prawnym, orzeczenie obowiązywania środka pozbawienia praw publicznych na okres 10 lat (na podstawie art. 43 § 1 k.k.) jest w pełni uzasadnione. Tym samym przywołana na poparcie tego zarzutu argumentacja, przedstawiona na str. 60 apelacji, nie mogła zostać uznana za skuteczną.

Ad. 30

Zarzut ten dotyczy orzeczonej kary dożywotniego pozbawienia wolności, która to kara w ocenie skarżącego, jest karą niewspółmiernie surową do okoliczności przypisanego oskarżonej przestępstwa.

Na wstępie tych rozważań należy przypomnieć, iż rażąca niewspółmierność kary występuje, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można przyjąć, iż zachodzi wyraźna różnica (dysproporcja) pomiędzy sumą kar zasadniczych i środków karnych (kompensacyjnych) orzeczonych przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby sprawcy wymierzyć w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw sądowego wymiaru kary określonych w art. 53 k.k. (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we W. z dnia 06 lipca 2017 r. sygn. akt II AKa 148/17, Legalis nr 1674160). Zarzut niewspółmierności kary, aby był zasadny, musi dotyczyć rażącej niewspółmierności, a więc nienadającej się do zaakceptowania. Niewspółmierność rażąca to znaczna, "bijąca w oczy" różnica między karą wymierzoną a karą sprawiedliwą, zasłużoną (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 01 grudnia 1994 r., sygn. akt III KRN 120/94, Legalis nr 28989). Pojęcie niewspółmierności rażącej oznacza znaczną, wyrażającą oczywistą, a więc niedającą się zaakceptować dysproporcję między karą wymierzoną a karą sprawiedliwą. Chodzi o taką karę, której wymiar razi poczucie sprawiedliwości. Zaznaczyć należy, iż w orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, iż miarą surowości kary nie jest jej ilościowy wymiar, ale stopień wykorzystania sankcji karnej przewidzianej dla danego przestępstwa. Ingerencja sądu odwoławczego w orzeczenie o karze może nastąpić tylko i wyłącznie wówczas, gdy różnica między karą wymierzoną w pierwszej instancji a karą, którą należałoby orzec jest znaczna, rażąca, nie może sprowadzać się do różnic niewielkich, nieznacznych, bo byłoby to sprzeczne z normą art. 438 pkt 4 k.p.k., z której jednoznacznie wynika, że podstawą zmian może być jedynie rażąca – a więc nie każda – niewspółmierność kary.

W niniejszej sprawie Sąd I instancji doszedł do przekonania, iż w przypadku oskarżonej niezbędne jest wymierzenie kary dożywotniego pozbawienia wolności.

Kara dożywotniego pozbawienia wolności jest karą o szczególnym charakterze i jest ona karą odrębnie rodzajowo niż „terminowa” kara pozbawienia wolności (art. 32 pkt 5 k.k.).

Szczególny charakter kary dożywotniego pozbawienia wolności wynika nie tyle z faktu jej długotrwałości, ale z uwagi na jej charakter eliminacyjny. To zaś oznacza, iż karę tę należy wymierzać tylko i wyłącznie w wypadkach najcięższych, gdy okoliczności obciążające praktycznie uzasadniają sięgnięcie po taką karę, zaś w sprawie jest istotny brak okoliczności łagodzących i tylko wtedy, gdy stopień winy jest na tyle wysoki, że uzasadnia zastosowanie tej kary a w okolicznościach konkretnego przypadku nawet kara 15 lat pozbawienia wolności czy 25 lat pozbawienia wolności (według stanu na czas popełnienia czynu – przypis SA) nie spełniłaby indywidualno- lub generalno-prewencyjnych celów kary wymienionych w art. 53 § 1 k.k. (por. wyrok Sądu Apel. w K. z dnia 15 maja 2008 r., II AKa 13/08, LEX nr 447031; wyrok Sądu Apel. w K. z dnia 25 października 2018 r., II AKa 399/18, LEX nr 2635184; wyrok Sądu Apel. w K. z dnia 14 stycznia 2016 r., II AKa 280/15, LEX nr 1993120).

Sąd Okręgowy, uzasadniając orzeczenie wobec oskarżonej tej kary o charakterze eliminacyjnym, położył szczególnie nacisk na okoliczności obciążające, bowiem takowe są w tej sprawie dominujące. Jedyną okolicznością łagodzącą, prawidłowo uznaną przez Sąd I instancji, są jedynie pierwotne wyjaśnienia oskarżonej, w których przyznała się do winy. Sąd I instancji wskazał także na dotychczasową niekaralność oskarżonej (str. 28-30 uzasadnienia). Wymierzając jednak najsurowszą karę przewidzianą w polskim ustawodawstwie słusznie Sąd I instancji tym okolicznościom łagodzącym nadał tylko marginalne znaczenie. Sam fakt dotychczasowej niekaralności oskarżonej nie może być bowiem w ogóle znaczący, mając na uwadze jej młody wiek, zaś postępowanie każdego obywatela zgodnie z zasadami porządku prawnego jest jego obowiązkiem a nie podstawą do czynienia sobie jakiś szczególnych zasług. W przypadku zaś przyznania się do winy w pierwotnych wyjaśnieniach nie można zapominać, iż oskarżona została niejako przyłapana na gorącym uczynku, przy czym zgodnie z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji to przyznanie się stanowiło element obrończej strategii, mającej ostatecznie, przy zmienionej postawie oskarżonej uwolnienie się jej od odpowiedzialności karnej z powodów określonych w art. 31 k.k. Te zaś okoliczności nie mogły prowadzić do jakiegokolwiek łagodzenia kary, co zresztą się nie stało, o czym świadczą orzeczenia Sądów I, jak i II instancji. Tymczasem Sąd Okręgowy słusznie wskazał na występujące jakże ważkie okoliczności obciążające, które powinny doprowadzić do orzeczenia względem oskarżonej kary najsurowszej. Należy zauważyć, iż oskarżona działała w zamiarze bezpośrednim, wypełniając swoim działaniem znamiona zabójstwa kwalifikowanego i to z dwóch podstaw: tj. z art. 148 § 2 pkt 1 i art. 148 § 2 pkt 3 k.k. Oskarżona, jako matka, bez żadnego powodu, który usprawiedliwiałby jej działanie, pozbawiła swoją trzyletnią córkę życia i to w sposób opisywany wyżej a do tego na tyle okrutny, że, widząc jej płacz, reakcje na ból od zadanego ciosu nożem, widząc jej zdziwienie i słysząc zapytanie dlaczego to czyni, nie odstąpiła od swojego działania, zadając dziecku dalszy ból, poprzez duszenie rękoma a potem zadawanie kolejnych ciosów nożem. Jak słusznie ustalił Sąd I instancji, oskarżona potraktowała córkę, jak swoją własność i pozbawiając ją życia kierowała się jedynie egoistycznymi pobudkami. Abstrahując przy tym od tego, że oskarżona nie chciała „dzielić się” z nikim swoją córką (nie chciała, by ktokolwiek się ją opiekował, ktokolwiek ją wychowywał, w tym także nie tylko ojciec dziecka, ale przede wszystkim własna matka), w czym przejawiał się jej egoizm, oskarżona, dopuszczając się tego czynu pokazała, iż w rzeczywistości była „złą matką” a tym samym pozorne postrzeganie jej przez otoczenie jako „dobrej matki” z uwagi na wywiązywanie się z obowiązków rodzicielskich było złudne. Co jednak w tej sprawie najistotniejsze, miarą najwyższego stopnia winy i zarazem społecznej szkodliwości zachowania się oskarżonej była motywacja oskarżonej, która, pozbawiając swojego dziecka życia w sposób jakże drastyczny, chciała wczuć się w rolę „mordercy” i poznać, jakie to odczucia towarzyszą przy zabijaniu człowieka. Co także znamienne, oskarżona wyrażała, będąc w areszcie śledczym przekonanie, by z chęcią jeszcze raz dopuściła się podobnego czynu.

Powyższe razem wzięte okoliczności prawidłowo doprowadziły Sąd I instancji do przekonania, iż w jej przypadku tylko dożywotnia (długotrwała) izolacja może spełnić stawiane przed karą cele określone w art. 53 k.k., przy czym w głównej mierze musi to być cel zapobiegawczy a jednocześnie eliminujący oskarżoną z życia społecznego, skoro oskarżona tym właśnie czynem, swoim stosunkiem do życia własnej córki, dodać trzeba córki niewinnej i bezbronnej, pokazała, że dotychczasowe jej funkcjonowanie życiowe nie ukształtowało u niej właściwych postaw. Jednocześnie wyżej wykazano, mając na uwadze także opinię o oskarżonej z aresztu śledczego, jak i zeznania A. M. (1) a także własne obserwacje Sądu orzekającego zwłaszcza w pierwszej instancji, iż oskarżona nie przeżywała szczerego żalu z powodu pozbawienia życia własnego dziecka. Deklaracje słowne w tym przedmiocie ze strony oskarżonej czy nawet uronienie łzy podczas składania wyjaśnień nie świadczą o autentycznym występowaniu takiego żalu. Oskarżona zresztą o własne niepowodzenia życiowe obwinia innych a także, dla uzyskania korzystnych dla siebie celów, posługuje się manipulacjami.

Te razem wzięte okoliczności przekonują, iż oskarżona nie zasługuje w najdłuższej z możliwych perspektywie czasu na dalsze funkcjonowanie w warunkach wolnościowych. Temu zaś służy orzeczona wobec niej kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Należy tylko dodatkowo podnieść, iż powyższa konkluzja wyłania się bez zapoznawania się z korespondencją oskarżonej, do której odwołuje się Sąd I instancji a tym samym kwestionowanie przez skarżącego opierania przez Sąd I instancji swoich wniosków niekorzystnych dla oskarżonej na treści tej korespondencji nie mogło mieć znaczenia na treść orzeczenia w zakresie wymierzonej oskarżonej kary. Tym samym próby wykazania przez apelującego, iż oskarżona nie zasługuje na tak surową karę, z odwołaniem się do treści w/w listów, do „normalnego” funkcjonowania na wolności i w areszcie śledczym, do sytuacji życiowej oskarżonej, do bycia przez nią „dobrą matką” czy do współpracy z organami ścigania, jak i do wyrażania przez nią żalu i skruchy (str. 63-64 apelacji) nie mogą przynieść temu zarzutowi szans powodzenia. Poza bowiem listami, o czym już wyżej wspomniano, zarzuty te jedynie stanowią polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji w zakresie ustalonych w tej sprawie okoliczności, które mają znaczenie przy orzekaniu o karze. Tym samym te podnoszone przez skarżącego okoliczności nie mogą doprowadzić do uznania, iż orzeczona wobec oskarżonej kara dożywotniego pozbawienia wolności jest niesprawiedliwa i nie nadająca się do zaakceptowania w odczuciu społecznym. Wręcz przeciwnie, kara ta w przypadku oskarżonej ma charakter eliminacyjny, co jednocześnie spełnia wobec społeczeństwa (ogółu otoczenia oskarżonej) ważki aspekt wychowawczy, zwłaszcza w obecnych czasach, gdy wielokrotnie słyszy się w przekazie medialnym o pozbawianiu życia dzieci przez swoich rodziców.

Sąd Apelacyjny tym samym nie znajduje żadnych podstaw, by odstąpić od stosowania wobec oskarżonej kary dożywotniego pozbawienia wolności i w tym zakresie w pełni akceptuje rozstrzygnięcie Sądu I instancji. Sugerowanie zaś przez apelującego, iż w tym przypadku winno nastąpić wymierzenie oskarżonej kary w dolnej granicy ustawowego zagrożenia i to granicy przewidzianej w art. 148 § 1 k.k. uznać należy dodatkowo za wyraz braku zrozumienia przez oskarżoną wagi naganności swojego zachowania na wolności względem swojego dziecka. Oczywistym zaś jest, iż wymierzenie oskarżonej tak łagodnej kary (8 lat pozbawienia wolności – przyp. SA) byłoby rozstrzygnięciem niezrozumiałym dla każdego postronnego, obiektywnego obserwatora niniejszego procesu i świadczyłoby o wysokim pobłażaniu przez wymiar sprawiedliwości takim jakże nagannym i nieakceptowalnym społecznie zachowaniom oskarżonej, którego odbicie znajduje się w treści przypisanej oskarżonej zbrodni zabójstwa.

Ad. 31 – ad. 33

Zarzuty te okazały się uzasadnione.

Już na pierwszy rzut oka niezrozumiałym jest zastosowanie w tej sprawie wobec oskarżonej przez Sąd I instancji przepisu art. 77 § 2 k.k. a jeszcze bardziej orzeczenie na tej podstawie obostrzenia, polegającego na tym, iż oskarżona mogłaby uzyskać ewentualne warunkowe przedterminowe zwolnienie z odbycia reszty kary po odbyciu przez nią 50 lat orzeczonej kary.

Stosowanie przepisu art. 77 § 2 k.k. powinno mieć miejsce tylko wtedy, gdy na konieczność takiego rozstrzygnięcia będą wskazywać pierwszoplanowe, niewymienione w art. 77 § 1 k.k. cele kary, a w szczególności potrzeba kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa i zadośćuczynienia poczuciu sprawiedliwości (por. Wróbel Włodzimierz (red.), Zoll Andrzej (red.), „Kodeks karny. Część ogólna. Tom I. Część II. Komentarz do art. 53-116, wyd. V”, WK 2016, teza 11 do art. 77). Trzeba bowiem pamiętać, iż art. 77 § 2 k.k., określając podstawy warunkowego zwolnienia ma na uwadze nie tylko indywidualno-prewencyjne cele kary, lecz również inne nieokreślone w art. 77 § 1 k.k. a wymienione w art. 53 k.k. (patrz: postanowienie SN z dnia 18 listopada 2020 r., IV KK 425/20, LEX nr 3200397). Przy czym surowsze ograniczenie do skorzystania z warunkowego zwolnienia powinno być orzekane w szczególnie uzasadnionych przypadkach, w szczególności wówczas, gdy oskarżony jest zdecydowanie osobą nie poddającą się resocjalizacji lub też w przypadku popełnienia brutalnego i drastycznego przestępstwa. Samo popełnienie nawet najpoważniejszej zbrodni nie może być utożsamiane ze skonkretyzowaniem się przesłanki "szczególnie uzasadnionego wypadku" z art. 77 § 2 k.k. (patrz: wyroki Sądu Apel. w B. z dnia 30 września 2021 r., II AKa 113/21, LEX nr 3343153 i z dnia 13 lutego 2023 r., II AKa 154/22, LEX nr 3586930).

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy zauważyć należy, iż wszelkie okoliczności przemawiające na niekorzyść oskarżonej znalazły już swój wyraz z orzeczonej karze dożywotniego pozbawienia wolności a więc karze najsurowszej z możliwych przewidzianych w polskim systemie prawnym. Kara ta zaś zastąpiła funkcjonującą wcześniej karę śmierci.

W realiach zaś tej sprawy nie sposób znaleźć aż takich okoliczności, dodatkowo niekorzystnych dla oskarżonej, które uzasadniałyby sięganie aż po takie obostrzenie. Jego zastosowanie bowiem już w rzeczywistości zrównałoby orzeczoną karę do kary śmierci, gdyż realnie przyjmując nie dawałoby oskarżonej żadnej szansy, wręcz nadziei na ewentualne przedwczesne opuszczenie zakładu karnego, co pozbawiałoby ją jakiejkolwiek woli poddawania się w ramach pobytu w zakładzie karnym oddziaływaniom resocjalizacyjnym. Tymczasem postawa oskarżonej daje nadzieję, iż oskarżona, mimo dopuszczenia się tak poważnej zbrodni i to względem swojego trzyletniego dziecka, podda się takim oddziaływaniom, dającym jednocześnie jej szansę na opuszczenie zakładu karnego po „standardowych” 25 latach w ramach warunkowego przedterminowego zwolnienia (to uprawnienie wynika z treści art. 78 § 3 k.k. według stanu prawnego w czasie popełnienia przez oskarżoną przestępstwa).

Nie można bowiem zapominać, iż oskarżona w warunkach wolnościowych była „normalną” osobą, podejmowała się prac zarobkowych, pogłębiała swoje wykształcenie, działała społecznie a także, mimo stawiania wyżej pewnych zastrzeżeń, należycie wypełniała swoje obowiązki rodzicielskie. Nie można też pomijać jej odpowiedzialnego zachowania w okresie maturalnym. Wprawdzie w tak młodym wieku była w ciąży, ale nie zdecydowała się na aborcję, zaś nie czując się gotową na sprawowanie roli matki, po konsultacjach z psychologiem podjęła, wbrew twierdzeniom Sądu I instancji, odpowiedzialną decyzję o oddaniu narodzonego dziecka do adopcji. W takiej sytuacji trudno wręcz zrozumieć zapatrywanie Sądu I instancji, iż takie postąpienie oskarżonej („wyrzeczenie się dziecka”) świadczy o tym, iż oskarżona okazała się „złą i najgorszą matką” (str. 30 uzasadnienia). Potępianie tej decyzji oskarżonej z młodych lat jest również o tyle niezrozumiałe, gdyż oskarżona, gdyby rzeczywiście, mówiąc dosadnie była tak „zepsuta do szpiku kości”, jak to zdaje się postrzegać Sąd I instancji, to mogłaby wówczas dopuścić się względem tego dziecka o wiele gorszego zachowania a nie zachowania odpowiedzialnego i jednocześnie zgodnego z prawem, jakim było oddanie dziecka do adopcji.

Poza tym oskarżona także poprawnie funkcjonuje w warunkach aresztu śledczego, zwłaszcza w grupie osadzonych układa ona sobie relacje w sposób prawidłowy, nie była karana dyscyplinarnie, zaś wobec przełożonych prezentuje właściwą postawę i zachowanie. Poza tym, posiada bardzo silne wsparcie emocjonalne ze strony swojego ojca (k. 1444v-1446) a także i ze strony swojej matki, o czym świadczą jej zeznania (k. 18-21, 203-207, 1532), jak i jej zachowanie na rozprawie w dniu 16.03.2022 r., kiedy wyraziła swoją miłość do córki i nadzieję, że ktoś córce pomoże (k. 1532 – str. 13 protokołu rozprawy).

Tymczasem Sąd I instancji, uzasadniając wydanie tego orzeczenia, zbytnio emocjonalnie podszedł do osoby oskarżonej, wskazując, iż, cyt.: „ taka osoba jak oskarżona nie powinna uczestniczyć w porządku prawnym na wolności a ewentualne opuszczenie zakładu karnego winno nastąpić w taki sposób aby nie mogła ona założyć rodziny i doczekać się ewentualnie kolejnego dziecka”, wskazując dalej, iż oskarżona jest „ złą i najgorszą matką”, w sposób „ okrutny” zabiła swoje drugie dziecko i nie jest osobą godną aby w przyszłości sprawować opiekę nad innymi osobami, gdyż „ je krzywdzi”, przy czym, cyt.: „ w zachowaniu oskarżonej zauważyć można ewolucję, w tym, że zadanie krzywd kolejnym dzieciom zbrutalizowało się”. Jednocześnie z tych powodów Sąd I instancji wyraził przekonanie, iż po prostu oskarżona nie powinna mieć nigdy szansy na normalne funkcjonowanie na wolności, zaś pozbawieniem tej szansy będzie właśnie orzeczone obostrzenie na podstawie art. 77 § 2 k.k. (str. 30 uzasadnienia).

Sąd I instancji w tych słowach wyraził swoją dezaprobatę dla samej osoby oskarżonej jako matki, zapominając o całokształcie okoliczności, jakie należało brać pod uwagę przy kształtowaniu rodzaju i wymiaru kary przy jednoczesnym ewentualnym zastosowaniu art. 77 § 2 k.k. Mimo, iż Sąd ten w sposób prawidłowy wymierzył samą karę, to jednak już emocje wzięły górę na etapie rozważania możliwości wydania orzeczenia na podstawie art. 77 § 2 k.k. Emocje te również wynikały z faktu, iż oskarżona w listach, do których Sąd I instancji niezasadnie się odwołuje, planowała swoje życie, nowe znajomości itp., co, w kontekście osądzonej zbrodni a także uprzedniego oddania pierwszego dziecka do adopcji spowodowało zastosowanie tego obostrzenia, które już w istocie swej zmieniało orzeczoną karę w bezwarunkowe dożywotnie pozbawienie wolności.

Tymczasem tak drakońskie rozwiązanie, mając także na uwadze przytaczane przez apelującego zasady wynikające z Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka ewidentnie już narusza zakaz niehumanitarnego karania, gdyż, jak trafnie to skarżący ujął, powyższe orzeczenie dla oskarżonej stanowi „ odroczoną karę śmierci” (str. 62-63 apelacji).

Zgadzając się więc ewidentnie z tymi zarzutami, przy przywołanej wyżej argumentacji, Sąd Apelacyjny zmienił w tym zakresie zaskarżony wyrok na podstawie art. 438 pkt 4 k.p.k. w zw. z art. 437 k.p.k. i uchylił to orzeczenie zawarte w pkt 3 zaskarżonego wyroku, uznając, iż w ogóle stosowanie wobec oskarżonej obostrzeń na podstawie art. 77 § 2 k.k. jest nieuzasadnione w żadnym stopniu.

Wniosek

APELACJA OBROŃCY OSKARŻONEJ M. C.

1. uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i umorzenie postępowania w stosunku do oskarżonej w wyniku jej całkowitej niepoczytalności w chwili czynu, o jakiej mowa w art. 31 § 1 k.k., na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k., przy jednoczesnym uznaniu, że oskarżona popełniła czyn zabroniony polegający na tym, że w dniu (...) r. zadała nie mniej niż trzy uderzenia nożem w okolice klatki piersiowej oraz pleców powodując u pokrzywdzonej obrażenia, w tym rany kłute drążące do prawej komory serca zarówno przedniej, jak i tylnej ściany, w wyniku czego małoletnia Z. P. na skutek odniesionych obrażeń zmarła, przy czym w trakcie czynu na skutek choroby psychicznej lub innego zakłócenia czynności psychicznych nie była ona zdolna do kierowania swoim postępowaniem lub rozpoznania znaczenia swoich czynów, tj. czyn opisany w art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 1 k.k. a także ewentualnie zastosowanie wobec oskarżonej środka zabezpieczającego według uznania Sądu II instancji;

2. (ewentualnie „z ostrożności”) zmiana zaskarżonego wyroku w zakresie rozstrzygnięcia dotyczącego opisu i kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonej, rozstrzygnięć o karze, środkach karnych poprzez:

a) zmianę opisu i kwalifikacji prawnej czynu zabronionego przypisanego oskarżonej poprzez uznanie, że oskarżona popełniła czyn zabroniony polegający na tym, że w dniu (...) r. zadała nie mniej niż trzy uderzenia nożem w okolice klatki piersiowej oraz pleców powodując u pokrzywdzonej obrażenia, w tym rany kłute drążące do prawej komory serca zarówno przedniej, jak i tylnej ściany, w wyniku czego małoletnia Z. P. na skutek odniesionych obrażeń zmarła, przy czym w trakcie czynu na skutek choroby psychicznej lub innego zakłócenia czynności psychicznych jej zdolność do kierowania swoim postępowaniem lub rozpoznania znaczenia czynu była w znacznym stopniu ograniczona, tj. czyn opisany w art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k.,

b) wymierzenie oskarżonej, z uwagi na zajście znacznego ograniczenia jej zdolności do kierowania swoim postępowaniem lub rozumienia znaczenia swoich czynów, na podstawie art. 31 § 2 k.k. w zw. z art. 60 § 1 k.k. kary z zastosowaniem nadzwyczajnego złagodzenia kary, tj. kary wynoszącej 2 lata i 8 miesięcy pozbawienia wolności, bez zastosowania obostrzenia z art. 77 § 2 k.k. dotyczącego terminu ubiegania się przez oskarżoną o warunkowe przedterminowe zwolnienie;

c) nieorzekanie wobec oskarżonej środka karnego w postaci pozbawienia praw publicznych ani żadnego innego środka karnego,

d) zaliczenie na poczet orzeczonej kary okresu rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia (...) r. godz. (...)

e) zwolnienie oskarżonej od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i nie wymierzenie jej opłaty;

3. (ewentualnie „z dalej idącej ostrożności”) zmiana skarżonego orzeczenia w zakresie rozstrzygnięcia dotyczącego opisu i kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonej, rozstrzygnięć o karze, środkach karnych poprzez:

a) zmianę opisu i kwalifikacji prawnej czynu zabronionego przypisanego oskarżonej poprzez uznanie, że oskarżona popełniła czyn zabroniony polegający na tym, że w dniu (...) r. zadała nie mniej niż trzy uderzenia nożem w okolice klatki piersiowej oraz pleców powodując u pokrzywdzonej obrażenia, w tym rany kłute drążące do prawej komory serca zarówno przedniej, jak i tylnej ściany, w wyniku czego małoletnia Z. P. na skutek odniesionych obrażeń zmarła, tj. czyn opisany w art. 148 § 1 k.k.,

b) wymierzenie oskarżonej kary w granicach dolnego zagrożenia ustawowego za czyn jej przypisany bez zastosowania obostrzenia z art. 77 § 2 k.k. dotyczącego terminu ubiegania się przez oskarżoną o warunkowe przedterminowe zwolnienie,

c) nieorzekanie wobec oskarżonej środka karnego w postaci pozbawienia praw publicznych ani żadnego innego środka karnego,

d) zaliczenie na poczet orzeczonej kary okresu rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia (...) r. godz. (...)

e) zwolnienie oskarżonej od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i nie wymierzenie jej opłaty;

4. (ewentualnie „z najdalej idącej ostrożności”) zmiana skarżonego wyroku w zakresie rozstrzygnięcia o karze, chociażby poprzez wymierzenie oskarżonej kary w granicach dolnego zagrożenia ustawowego za czyn jej przypisany bez zastosowania obostrzenia z art. 77 § 2 k.k. dotyczącego terminu ubiegania się przez oskarżoną o warunkowe przedterminowe zwolnienie;

5. (ewentualnie „w ostateczności”) uchylenie skarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Ad. 1 – ad. 2

Wnioski są niezasadne, gdyż brak jest w sprawie podstaw do przyjęcia, by oskarżona działała w stanie wyłączonej bądź ograniczonej w znacznym stopniu niepoczytalności.

Ad. 3

Wniosek nie jest zasadny, gdyż przy ustosunkowaniu się do zarzutów wykazano niezasadność kwestionowania przyjętej przez Sąd I instancji kwalifikacji prawnej zbrodni zabójstwa, jak i orzeczonej kary i środka karnego.

Ad. 4

Wniosek okazał się zasadny częściowo w zakresie orzeczonego obostrzenia z art. 77 § 2 k.k., o czym wypowiedziano się wyżej przy ustosunkowaniu się do zarzutów z punktów 31-33. Natomiast brak jest podstaw do orzeczenia łagodniejszej kary, co również wyżej wyjaśniono.

Ad. 5

Wniosek okazał się niezasadny, gdyż w sprawie nie zachodziła konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, tym bardziej, że nie było ku temu podstaw określonych w art. 437 § 2 zd. 2 k.p.k. Takich okoliczności, w tym dotyczących bezwzględnych przyczyn odwoławczych apelujący nie wskazał, a Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się z urzędu ich występowania.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

Sąd odwoławczy z urzędu uzupełnił podstawy prawne skazania, orzeczeń o karze i środku karnym i orzeczenia wydanego w trybie art. 63 § 1 k.k. o przepis art. 4 § 1 k.k. (art. 455 k.p.k.).

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

Uzupełnienie wskazanych wyżej podstaw o przepis art. 4 § 1 k.k., jak i wskazanie, iż przyjmuje się brzmienie przepisów kodeksu karnego według stanu prawnego na dzień (...) r. a więc na czas popełnienia przestępstwa jest czymś oczywistym. Na czas orzekania przez Sąd Apelacyjny, tj. w dniu 18 grudnia 2023 r., ustawodawca znacznie zaostrzył zasady w zakresie karania, przewidując m.in. w art. 148 § 2 k.k. znacznie surowsze zagrożenie karą (na czas nie krótszy od lat 15 do 30 lat albo karze dożywotniego pozbawienia wolności) a jednocześnie przewidując nawet orzeczenie zakazu warunkowego zwolnienia przy orzeczeniu kary dożywotniego pozbawienia wolności (art. 77 § 4 k.k.). Natomiast przy braku w/w obostrzenia obecnie skazany na dożywotnie pozbawienie wolności może zostać warunkowo zwolniony po odbyciu 30 lat kary (art. 78 § 3 k.k.), gdy tymczasem w chwili czynu ta możliwość była po 25 latach.

Te, jakże niekorzystne dla oskarżonej zmiany nastąpiły z dniem 1 stycznia 2023 r. (notabene również w chwili orzekania przez Sąd I instancji wyrokiem z dnia (...) r.) na mocy ustawy z dnia 7 lipca 2022 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2022 r., poz. 2600) a tym samym przepis art. 4 § 1 k.k. winien znaleźć się już w wyroku Sądu Okręgowego. Tym samym Sąd odwoławczy w tym zakresie w pkt 1a wyroku zmienił zaskarżony wyrok w sposób wskazany wyżej, bowiem ustawa (kodeks karny) z chwili popełnienia przez oskarżoną czynu była względniejsza dla oskarżonej.

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1Utrzymano w mocy zaskarżony wyrok w zakresie winy, kwalifikacji prawnej i kary (pkt 1), w zakresie orzeczenia o pozbawieniu praw publicznych na okres 10 lat (pkt 2), w zakresie zaliczenia okresu rzeczywistego pozbawienia wolności w trybie art. 63 § 1 k.k. (pkt 4) oraz w zakresie orzeczenia o kosztach sądowych (pkt 5).

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Utrzymanie w mocy co do orzeczeń z punktów 1 i 2 było wynikiem nieuwzględnienia zarzutów apelacyjnych, o czym szerzej wypowiedziano się wyżej w sekcji 3.

Zaliczenie okresu rzeczywistego pozbawienia wolności znajduje uzasadnienie w treści art. 63 § 1 k.k. i protokole zatrzymania z k. 13.

Zwolnienie oskarżonej od kosztów sądowych i opłaty nie było kwestionowane a znajduje uzasadnienie w treści wskazanych przez Sąd I instancji przepisów.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

0.0.1Zmiana dotyczy orzeczenia wydanego na podstawie art. 77 § 2 k.k. (pkt 3) oraz uzupełnienia przyjętej kwalifikacji prawnej czynu, podstaw prawnych o karze i środku karnym a także podstawy orzeczenia o zaliczeniu w trybie art. 63 § 1 k.k. o przepis art. 4 § 1 k.k.

Zwięźle o powodach zmiany

O powodach tych zmian wypowiedziano się wyżej szeroko w sekcji 3 (co do uchylenia orzeczenia wydanego na podstawie art. 77 § 2 k.k.) oraz w sekcji 4 (co do zastosowania przepisu art. 4 § 1 k.k.).

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

Nie dotyczy

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

Nie dotyczy

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

Nie dotyczy

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

Nie dotyczy

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

Nie dotyczy

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

Nie dotyczy

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

III.

Kierując się przepisami art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity z 1983 r., Dz.U. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) oraz faktem, iż oskarżona odbywa długoterminową karę pozbawienia wolności i nie posiada własnych źródeł dochodów zwolniono ją od ponoszenia kosztów sądowych i od opłaty za postępowanie odwoławcze.

7.  PODPIS

M. Ś. P. G. H. K.

P. M. (2) M. K. (1)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Milenia Brdęk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: