II AKa 212/22 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2024-02-10

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 212/22

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Sąd Okręgowy w Z., wyrok z dnia (...) r., sygn. akt (...)

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za jego (wyroku – przyp. SA) podstawę a mający wpływ na treść wyroku poprzez ustalenie na podstawie nieprawidłowej oceny dowodów, że oskarżony K. W. (1) dokonał zarzucanego mu czynu, wyczerpując dyspozycję art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

2. naruszenie przepisów prawa procesowego, mającego wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w związku z art. 410 k.p.k. polegające na dowolnej i fragmentarycznej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego przez Sąd poprzez bezkrytyczne danie wiary zeznaniom pokrzywdzonego R. W., bez przeprowadzenia pogłębionej analizy i oceny jego zeznań ze sobą sprzecznych, które zdaniem obrony były zmienne obciążające skutkami pobicia nie tylko oskarżonego, ale także D. W. (1) oraz inne osoby, między innymi przedstawicieli wierzyciela, który miał mu udzielić pożyczki, także wyjaśnień oskarżonego, z których wynika, iż mógł spaść idąc po stromych schodach, w tym zakresie Sąd nie poczynił żadnych ustaleń, które można by było określić jako wiarygodne i zgodne ze stanem faktycznym.

3. rażąca niewspółmierność kary polegająca na wymierzeniu oskarżonemu kary w wymiarze 5 lat pozbawienia wolności przy ominięciu zasad art. 53 k.k. i dalszych, zdaniem obrony dolegliwość kary znacznie przekracza stopień winy oskarżonego oraz nie uwzględnia celów wymiaru kary - zapobiegawczych i wychowawczych zastosowanej kary w stosunku do oskarżonego.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Przed ustosunkowaniem się do zarzutów apelacyjnych należy stwierdzić, iż Sąd Okręgowy w Z. wyrokiem z dnia (...) r. w sprawie (...) uznał oskarżonego K. W. (1) za winnego tego, że w dniu 11 grudnia 2019 r. w miejscowości B., woj. (...) poprzez bicie pięściami i kopanie R. W. po całym ciele, w szczególności po klatce piersiowej, spowodował u R. W. obrażenia ciała w postaci odmy opłucnowej lewostronnej szerokości 50 mm wymagające odbarczenia, która stanowiła ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu oraz ogólnych potłuczeń, stłuczenia klatki piersiowej, złamania nosa i stłuczenia głowy, które skutkowały naruszeniem czynności narządu ciała pokrzywdzonego na okres dłuższy niż 7 dni, tj. popełnienia przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i za przestępstwo to na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę 5 lat pozbawienia wolności (pkt 1), na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego R. W. zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w wysokości 6.000 zł (pkt 2) oraz orzekł o kosztach procesu (pkt 3, 4).

Zarzuty ad. 1 i 2

Zarzuty te, choć stawiane oddzielnie jako zarzut błędu w ustaleniach faktycznych oraz zarzut dokonania dowolnej i fragmentarycznej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w rzeczywistości sprowadzają się do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych o charakterze „dowolności” i „braku”. Skarżący bowiem z jednej strony neguje prawidłowość dokonanej przez Sąd I instancji oceny zebranych dowodów poprzez pryzmat zasad określonych w art. 7 k.p.k. a z drugiej strony wskazuje na braki w postępowaniu dowodowym polegające na zaniechaniu przez Sąd I instancji wyjaśnienia kim były osoby z P., które miały pobić R. W. a co ma wynikać ze zmiennych zeznań pokrzywdzonego.

Należy więc przypomnieć, że zarzut błędu „dowolności” odnośnie ustaleń faktycznych, w tym co do zamiaru oskarżonego, jest słuszny tylko wtedy, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, przy czym dla swej skuteczności wymaga on od apelującego wykazania, jakich konkretnych uchybień w świetle wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania dopuścił się sąd w dokonanej ocenie materiału dowodowego, a nie tylko poprzestania na własnej, odmiennej ocenie tego materiału (vide: wyrok SN z 20 lutego 1975 r., II K 355/74, OSNPG 9/1975, poz. 84, wyrok SN z 22 stycznia 1975 r., I Kr 197/74, LEX nr 18956). Chodzi między innymi o pominięcie istotnych środków dowodowych, niedostrzeżenie ważnych rozbieżności, uchylenia się od oceny wewnętrznych czy wzajemnych sprzeczności (vide: wyrok SA we Wrocławiu z 19 kwietnia 2012 r., II AKa 85/12, LEX nr 1162856). Przekonanie zaś sądu o wiarygodności jednych i niewiarygodności innych dowodów pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy, gdy:

- jest poprzedzone ujawnieniem na rozprawie głównej całokształtu istotnych okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) w sposób podyktowany obowiązkiem dociekania prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

- stanowi wynik rozważania wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego,

c) jest wyczerpująco i logicznie - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (vide: wyrok SN z dnia 16 grudnia 1974 r., Rw 618/74, OSNKW 1975 r., z. 3-4, poz. 47).

Tymczasem, wbrew odmiennym zapatrywaniom skarżącego, Sąd I instancji, ustalając stan faktyczny zarówno co do przebiegu zajścia, zamiaru towarzyszącego oskarżonemu, jak i ustalając ostatecznie winę oskarżonego, zwłaszcza w popełnieniu przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., prawidłowo oparł się na wyjaśnieniach oskarżonego złożonych na k. 184-185, zeznaniach A. Z. (k. 16-17, 276-278), zeznaniach pokrzywdzonego R. W. (k. 49-51, 82-83, 173-174, 315-319), zeznaniach świadków D. W. (1) (k. 126v-127, 173-174, 278-282), A. T. (k. 43, 248-251), R. P. (k. 45-46, 251-252) i A. M. (k. 11-13, 313-315) oraz dokumentacji lekarskiej dot. pokrzywdzonego (k. 25-26) a także opinii biegłego z dziedziny medycyny sądowej M. S. (k. 29).

Sąd I instancji ustalając bardzo dokładnie stan faktyczny, którzy przywołał w sekcji 1 formularza uzasadnienia na str. 1-6 oparł się na przeprowadzonych w tej sprawie dowodach, tj. zarówno tych przemawiających na niekorzyść oskarżonego, o których wyżej wspomniano, jak i tych, które były dla niego korzystne, tj. wyjaśnieniach oskarżonego z k. 184-185, 243-247, zeznaniach M. B. (1) – aktualnej konkubiny oskarżonego (k. 320-322) i przede wszystkim zmienionych zeznaniach pokrzywdzonego R. W. złożonych na rozprawie w dniu (...) r. (k. 365-370).

Ocena tych dowodów, jak i pozostałych, niewymienionych wyżej została przeprowadzona w sekcji 2 formularza uzasadnienia na str. 7-12.

Należy wyraźnie podnieść, iż Sąd I instancji przy tej ocenie zwrócił uwagę na wszystkie istotne aspekty wynikające z poszczególnych dowodów a dotyczące osoby sprawcy spowodowania u pokrzywdzonego obrażeń ciała, w tym zwłaszcza obrażeń, kwalifikowanych z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Sąd I instancji przy tym zwrócił uwagę na wysoce pokrętne zeznania pokrzywdzonego R. W., zasadnie nie dając wiary ostatnim depozycjom tego świadka, w których już wyraźnie „bronił” oskarżonego, starając się przerzucić odpowiedzialność za obrażenia, jakich doznał, na osoby trzecie, nikomu nieznane.

Trzeba przy tym wyraźnie zaznaczyć, iż zarówno wyjaśnienia oskarżonego, jak i zeznania pokrzywdzonego wyraźnie ewaluowały wraz z tokiem prowadzonego postępowania.

Sąd I instancji, jak wspomniano wyżej, bardzo dokładnie przedstawił stan faktyczny, jaki ustalił w tej sprawie, w tym w zakresie związków oskarżonego z poszczególnymi kobietami, także A. Z., nieżyjącą już Ż. P. i ostatnią z nich M. B. (1), jak i w zakresie bliskiej znajomości oskarżonego z pokrzywdzonym R. W.. Jednocześnie z ocenionych dowodów wyciągnął jednoznaczny wniosek co do przebiegu inkryminowanego zdarzenia, jakie miało miejsce w mieszkaniu R. W.. Jak to bowiem jasno wynika z tych ustaleń, znajdujących oparcie we wskazanych wyżej dowodach, trafnie uznanych przez Sąd I instancji za wiarygodne, w dniu(...) r. w mieszkaniu R. W., poza pokrzywdzonym spotkali się oskarżony K. W. (1), który tam przyszedł ze swoją ówczesną konkubiną Ż. P. oraz (...), który pojawił się w tym mieszkaniu już w trakcie spożywania alkoholu przez pozostałą trójkę. Jak wynika z tych ustaleń, przez cały ten wspólny pobyt wskazanych czterech osób atmosfera spotkania była dobra: osoby te spokojnie rozmawiały, spożywały posiłek, przygotowany przez Ż. P., jak i piły alkohol w postaci wódki oraz wychodziły na balkon, gdzie paliły papierosy. (str. 4).

Sąd I instancji również ustalił, iż w trakcie tego spotkania była rozłożona wersalka z pościelą i w pewnym momencie Ż. P. położyła się na wersalce i przykryła kołdrą. W tym czasie oskarżony wraz z (...) udali się na balkon zapalić papierosa, zaś Ż. P. została sama w pokoju z R. W.. Z ustaleń tych także jasno wynika, iż R. W. w pewnym momencie położył się na wersalce obok leżącej Ż. P. i wówczas kobieta zaczęła krzyczeć, że W. złapał ją za krocze, co usłyszeli mężczyźni przebywający na balkonie. Wtedy też weszli do pokoju i oskarżony zapytał się pokrzywdzonego co robi a ten odpowiedział, że nic (str. 4 uzasadnienia).

W tym zakresie ustalenia Sądu I instancji nie są w tej sprawie kwestionowane, więc nie zachodzi tu potrzeba, by szerzej się wypowiadać na ich temat.

Natomiast już co do samego przebiegu zdarzenia co do istoty Sąd I instancji ustalił, iż po zastaniu w/w sytuacji oskarżony wpadł w furię i zaczął bić pokrzywdzonego pięściami i kopać obutymi nogami po całym ciele, w szczególności po klatce piersiowej, powodując u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci odmy opłucnowej lewostronnej szerokości 50 mm wymagającej odbarczenia, która stanowiła ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu oraz ogólnych potłuczeń, stłuczenia klatki piersiowej, złamania nosa i stłuczenia głowy, które skutkowały naruszeniem czynności narządu ciała pokrzywdzonego na okres powyżej 7 dni. W tym czasie (...) próbował odciągnąć oskarżonego od pokrzywdzonego, ale oskarżony powiedział mu, aby się nie wtrącał, bo „ dostanie wpierdol”. Wtedy (...) opuścił mieszkanie pokrzywdzonego a oskarżony nadal go bił. Po jakimś czasie oskarżony z konkubiną opuścili to mieszkanie (str. 4-5 uzasadnienia).

Sąd I instancji opisał również niekwestionowane w tej sprawie fakty, jakie miały miejsce po zdarzeniu a dokładniej mówiąc po przyjściu do mieszkania A. M. (str. 5 uzasadnienia).

Mając na uwadze kwestionowanie przez skarżącego obrońcę ustaleń dotyczących samego przebiegu zdarzenia a mówiąc dokładniej dotyczących osób, jakie w tym zdarzeniu brały udział, należy wskazać na te fragmenty niżej wymienionych dowodów, które na ten temat dostarczają informacji.

Oskarżony K. W. (1) podczas pierwotnych wyjaśnień przyznał się do tego, że pobił R. W., podkreślając wyraźnie, że zrobił to sam i zaprzeczając, by w tym pobiciu brał udział (...) (k. 167). Oskarżony przyznał, że gdy zorientował się, że R. W. dotykał śpiącą Ż. P. w miejsca intymne i gdy pokrzywdzony zaprzeczył, by cokolwiek robił, to nie potrafił nad sobą zapanować. Oskarżony wprawdzie podniósł, że pokrzywdzony rzucił się na niego z rękami, ale był słabszy. Jednocześnie zaprzeczył, by (...) zaatakował i bił R. W., podnosząc, iż nie wie dlaczego pokrzywdzony także wskazywał na W. jako drugiego ze sprawców jego pobicia. Oskarżony wręcz podał, iż W. starał się go odciągnąć i uspokoić i na pewno ani razu nie kopnął ani nie uderzył pokrzywdzonego. Oskarżony przy tym racjonalnie zauważył, iż tylko on bił W., gdyż obmacywał jego dziewczynę, zaś (...) nie miał nic do tego. Oskarżony przyznał, że jak R. W. powiedział, że nic nie robił, to doskoczył do niego i zaczął go bić, choć nie pamiętał już jak go bił, czy pięściami, czy kopał, gdyż był wtedy zdenerwowany i pijany (k. 168).

Sąd I instancji zasadnie tym wyjaśnieniom dał wiarę, gdyż we wskazanym fragmencie są one nie tylko szczere i zrozumiałe, ale wskazują wyraźnie na motyw brutalnego zachowania się oskarżonego względem swojego kolegi. Jednocześnie oskarżony też logicznie wyjaśnił dlaczego D. W. (2) nie brał udziału w tym pobiciu, wręcz wskazując, iż W. starał się załagodzić sytuację, co znów wprost wynika z zeznań D. W. (2). Poza tym, co także istotne, wyjaśnienia te znajdują wsparcie w uznanych za wiarygodne zeznaniach D. W. (2), A. Z., pokrzywdzonego R. W. i A. T. oraz A. M..

Trzeba jednak zauważyć, iż przed tym przesłuchaniem postawiono oskarżonemu zarzut popełnienia występku z art. 158 § 2 k.k., polegającego na pobiciu R. W. wspólnie i w porozumieniu z (...) (k. 84).

Tymczasem po postawieniu oskarżonemu zarzutu dopuszczenia się zbrodni z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. (k. 182) zmieniła się już jego postawa procesowa.

Oskarżony bowiem nie przyznał się do tego czynu, twierdząc, że, cyt.: „ uważam, że ja go sam tak nie załatwiłem”, sugerując, że po jego wyjściu z domu mógł kto inny pobić R. W., jak choćby (...), który w tym domu został, czy choćby A. M., o którym dowiedział się, że przyszedł do W. po jego (oskarżonego – przyp. SA) wyjściu. Poza tym oskarżony już sprzecznie z powyższymi wyjaśnieniami podał, iż uderzył W. ze trzy razy pięścią w twarz i na pewno nie spowodował u niego takich uszczerbków ani go nie kopał.

Wyjaśnienia te słusznie już zostały uznane za niewiarygodne. Trzeba bowiem jasno wskazać, iż oskarżony pierwotnie nawet „nie potrafił” odtworzyć przebiegu swojego zachowania się względem pokrzywdzonego z uwagi na spożyty alkohol, gdy tymczasem w tych wyjaśnieniach podnosił, że na pewno go nie kopał i że uderzył go trzy razy pięścią w twarz. Jednocześnie nie potwierdzając swoich pierwotnych wyjaśnień oskarżony nie chciał w ogóle odnieść się do ich treści.

Powyższy sposób przedstawiania relacji ze zdarzenia pokazuje już wyraźnie, iż oskarżony zaczął obierać korzystną dla siebie linię obrony, by przekonać, iż to nie on spowodował te „ciężkie obrażenia ciała” i że musiały to uczynić inne osoby, jak choćby (...), który miał nawet wyzywać W., choć o tym wcześniej nie tylko nie wspominał, ale i nadmieniał, że W. wręcz chciał załagodzić sytuację, odciągając go od W.. Również oskarżony próbował sugerować, iż tego pobicia dokonać mógł przybyły później do mieszkania W. A. M., co również nie znalazło żadnego potwierdzenia w materiale dowodowym.

Już ta zmienna postawa oskarżonego prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż oskarżony w swoich zmienionych wypowiedziach jest nieszczery i nastawiony na osiągnięcie jak najlepszego rezultatu procesowego.

Powyższe zresztą rozumowanie potwierdzają tylko wyjaśnienia oskarżonego złożone na rozprawie w dniu 19.05.2021 r. Tym razem bowiem z tych wyjaśnień wynika, że to (...) bił W., choć tego nie widział (k. 244), ale jednocześnie sugerując, bo tego nie widział, że to W. zrobił, bo jak on wychodził, to W. został w tym mieszkaniu (k. 245). Jednocześnie w tych wyjaśnieniach pojawiła się zupełna nowość, bowiem oskarżony wyjaśnił, iż W. miał dużo długów i wierzyciele do niego pukali, i cyt.: „ jak ja byłem jeszcze w tym mieszkaniu z Ż. i W., to słyszałem jak wierzyciele dobijali się do drzwi mieszkania W. ”, ale nie wiedział, ile ich było (k. 245).

Wyjaśnienia te uznać należy nie tylko za wyjątkowo naiwne, ale i wręcz za obraną kuriozalną linię obrony. Sugerowanie bowiem, że nieznajomi (jacyś wierzyciele) mogli pobić pokrzywdzonego, mimo zupełnie odmiennych uprzednio złożonych wyjaśnień w tym względzie i mimo innych wiarygodnych dowodów, pamiętając również o absurdalnej postawie pokrzywdzonego na dalszym etapie rozprawy, na co celnie zwraca uwagę Sąd I instancji, nie wytrzymuje żadnej krytyki. Oskarżony nie dość, że do tej pory nie wspominał o jakichkolwiek wierzycielach, nie mówiąc już, że nawet ich słyszał jak przebywał wtedy z Ż. P. u pokrzywdzonego, to nadto nie potrafił sensownie wyjaśnić, dlaczego nie podtrzymał swoich pierwotnych wyjaśnień ze śledztwa. Nie brzmią bowiem przekonywująco jego depozycje, iż te wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego zostały mu podsunięte pod nos przez prokuratora i, cyt.: „ były to brednie z palca wyssane” i „ te brednie zostały stworzone na komisariacie w C. ”, choć jednocześnie przyznał, że nie był przesłuchiwany w komisariacie Policji. Z drugiej strony oskarżony wskazał, iż podpisał „ gotowe papiery”, które go obciążały, bo obawiał się wywiezienia do aresztu, ale jednocześnie przyznał, że, cyt.: „ treść, która jest w protokole to ja mówiłem”, że to są jego wyjaśnienia, zaś jemu posunięto zarzut, że to zrobił wspólnie z W. (k. 245-246).

Z powyższego widać wyraźnie, iż oskarżony na rozprawie wyjątkowo kręci, wije się w swoich twierdzeniach, nie potrafiąc logicznie przekonać do swoich racji. Trzeba dodać, iż oskarżony jednocześnie w swojej szczerej naiwności przyznał, dlaczego złożył o takiej treści swoje pierwotne wyjaśnienia, a mianowicie dlatego, że wówczas jeszcze nie miał świadomości, co mu za to grozi (k. 245). Przy czym odwoływanie się przez oskarżonego, iż w trakcie składania tych wyjaśnień przeżywał traumę, bo, cyt.: „ powiesiła mi się kobieta” (k. 246) nie może być przekonywujące, skoro przesłuchanie to miało miejsce w dniu (...) r. a więc rok czasu po popełnieniu samobójstwa przez Ż. P. (patrz akta (...) - Ż. P. popełniła samobójstwo przez powieszenie się w dniu (...) r.). Poza tym, jak to celnie zauważył Sąd I instancji, oskarżony przez ten rok czasu od samobójstwa konkubiny do daty przesłuchania, cyt.: „ zdążył być już w dwóch kolejnych związkach z dwiema innymi kobietami” (str. 8 uzasadnienia). Nie może więc być mowy, by oskarżony, składając te pierwotne wyjaśnienia był w ciągłej traumie a do tego, by ta trauma spowodowała, że złożył wówczas niewiarygodne wyjaśnienia. Zresztą, jak wspomniano wyżej, oskarżony nie miał świadomości co mu grozi za zarzucany mu czyn, co tylko wskazuje na prawdziwość jego pierwotnych wyjaśnień, gdyż wówczas nie starał się kalkulować na chłodno, czy mówienie prawdy mu się opłaca czy nie. Poza tym znów oskarżony wykazuje się na rozprawie nieszczerością, bowiem po ujawnieniu jego wyjaśnień z k. 184-185 podtrzymał je, przyznając, że jednak uderzył pokrzywdzonego, ale nie z pięści, jak wtedy wyjaśnił, tylko otwartą dłonią w policzek (k. 246-247). Co także istotne, oskarżony „pamiętał” to uderzenie, choć pierwotnie negował tę pamięć z racji spożytego alkoholu.

Mając więc na uwadze takie wyjaśnienia oskarżonego nie da się mu dać wiary, że do mieszkania pokrzywdzonego „dobijali się wierzyciele” i że to nie on pobił pokrzywdzonego a jedynie trzy razy go uderzył i wyszedł z mieszkania (k. 247).

Sąd I instancji trafnie więc poddał krytycznej ocenie te zmienione wyjaśnienia oskarżonego, zwłaszcza te złożone na rozprawie, słusznie nazywając te wyjaśnienia „ nieprawdziwymi, wykrętnymi i wyjątkowo cynicznymi” (str. 8 uzasadnienia).

Pokrzywdzony R. W. podczas pierwotnych zeznań złożonych podczas zawiadamiania o przestępstwie podał, nie wskazując na rzeczywistą przyczynę zachowania się oskarżonego, iż po powiedzeniu za dużo i w czasie „pyskówki” dostał od K. W. (1) kilkanaście ciosów pięścią w twarz, w wyniku czego upadł i następnie (...) z K. W. (2) kopali go naprzemiennie w okolicę klatki piersiowej, po czym stracił przytomność. Pokrzywdzony podał, iż następnie ocucił go A. M. i to on zawiadomił pogotowie i (...).

Pokrzywdzony nie chciał, by sprawą zajmowała się Policja (k. 51).

Zeznania te jasno wskazują, iż nie było jakichkolwiek „wierzycieli”, którzy mieliby go ścigać za jakieś długi i z tego powodu mieliby go pobić, powodując obrażenia ciała. Pokrzywdzony zaś wskazywał przede wszystkim K. W. (1), ale i D. W. (1) jako sprawców jego pobicia, zaś A. M. był tą osobą, która mu udzieliła pomocy.

Już więc te pierwotne zeznania pokrzywdzonego wykluczają udział w zdarzeniu jakichkolwiek osób trzecich.

Podczas przesłuchania w dniu (...) r. pokrzywdzony podtrzymał w/w zeznania, potwierdzając, że pobili go K. W. (1) i (...) i że w wyniku tego pobicia doznał obrażeń, w tym odmę opłucną, przy czym od kopnięcia w głowę stracił przytomność, zaś następną osobą, którą zobaczył, był A. M., który następnego dnia wezwał pogotowie (k. 82v-83).

Zeznania te jasno więc wskazują, iż nikt inny nie pobił go, poza K. W. (2) i (...).

Pokrzywdzony podczas konfrontacji z (...) w dniu (...) r. był pewien, że został pobity przez K. W. (1), który zaatakował go pięściami a po przewróceniu na podłogę pokopał go. Świadek jednocześnie logicznie wskazał, dlaczego wcześniej wyjaśnił, iż w tym pobiciu uczestniczył również (...), podnosząc, iż pierwotnie był słuchany w szpitalu, kiedy jeszcze znajdował się w takim stanie, że nie pamięta co zeznawał, zaś podczas drugiego przesłuchania nie potrafił sobie tego wszystkiego dokładnie przypomnieć. Natomiast już teraz, po przemyśleniach przypomina sobie, że pobił go tylko W., gdyż podczas tego pobicia D. W. (1) nie było już w jego mieszkaniu (k. 173v-174).

Mając na uwadze te logiczne zeznania pokrzywdzonego, w których wskazywał na sprawcę swojego pobicia jedynie K. W. (1), podnosząc, iż w tym czasie już (...) nie przebywał w mieszkaniu, nie ulega wątpliwości, iż te zeznania zasługują na wiarę w przedmiotowym zakresie, gdyż nie tylko zgodne są z zeznaniami D. W. (1), ale i z pierwotnymi wyjaśnieniami oskarżonego.

Pokrzywdzony również te okoliczności związane z pobiciem go pięściami a potem kopaniem obutą nogą, jak już leżał na podłodze potwierdził w toku rozprawy w dniu (...) r., nie wskazując przy tym na jakieś inne osoby, które w tym pobiciu mogły ewentualnie wziąć udział. Wprawdzie pokrzywdzony podał, iż myślał, że pobiły go dwie osoby, dlatego wskazywał też na W., ale jeszcze w trakcie, jak był bity i jeszcze widział na oczy, to zauważył jak W. uciekał z jego mieszkania. Świadek, potwierdzając przy tym swoje zeznania ze śledztwa, przyznał, iż po wyjściu ze szpitala rozmawiał z W., który mu mówił, że jak zobaczył, co robił W., to się wystraszył i uciekł z mieszkania (k. 315-319).

Powyższe zeznania jasno więc wskazują na udział w wyrządzeniu pokrzywdzonemu takiej krzywdy wyłącznie przez oskarżonego W., co stoi w zgodności z pierwotnymi wyjaśnieniami oskarżonego, z których nie tylko wynika ta okoliczność, ale i motyw działania oskarżonego. Poza tym te zmienione od konfrontacji pokrzywdzonego z W. zeznania znajdują odbicie w konsekwentnych w tym zakresie zeznaniami D. W. (1).

Co jednak także istotne, odpowiadając na pytania oskarżonego, pokrzywdzony wyraźnie zaznaczył, iż nie ma żadnych długów, poza zadłużeniem alimentacyjnym na kwotę 100.000 zł a na wyraźne zapytanie oskarżonego podał, iż nie tylko nie opowiadał oskarżonemu o swoich problemach finansowych, ale i, że, cyt.: „ ja nie pamiętam, że do mnie do mieszkania ktoś się dobijał” (k. 318). Jednocześnie pokrzywdzony domagał się zasądzenia od oskarżonego zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł (k. 319).

Zeznania te tylko pokazują naiwność prezentowanej wersji oskarżonego na temat ewentualnych wierzycieli, którzy mieliby dokonać tego pobicia pokrzywdzonego. Jak bowiem to jasno wynika z tych zeznań, pokrzywdzony, poza długami alimentacyjnymi, nie posiada żadnych zadłużeń a do tego nie potwierdził lansowanej przez oskarżonego wersji, by do tego mieszkania podczas tej imprezy dobijali się jacyś dłużnicy.

Tym samym nie może być uznana za wiarygodną postawa pokrzywdzonego, wynikająca z jego „dobrowolnego” stawienia się na rozprawę w dniu (...)r. (k. 365), kiedy to zeznał, iż K. W. (1) jest niewinny oraz przytoczył zupełnie niewiarygodną, wręcz naiwną i sprzeczną z dotychczasowymi jego zeznaniami wersję o najściu na jego mieszkanie trzech mężczyzn, nazywanych przez niego „ basiorami”, którzy u niego się pojawili w związku z wzięciem „ pożyczki z P. od takich chłopaków”, których znalazł w Internecie. Pokrzywdzony wskazał, że ci mężczyźni przyjechali do niego akurat tego dnia w (...) r., zapukali, weszli do mieszkania, usiedli w pokoju, gdy jeszcze był W. ze swoją dziewuchą” i powiedzieli, że muszą się rozliczyć. Następnie, w obawie przed nimi W. z dziewczyną wyszli, zaś ci mężczyźni „ napukali” mu, podkreślając, że bili go ci trzej, kopali go, bili go z pięści i stracił przytomność. Pokrzywdzony zeznał też, że zalegał im 5.000 zł, ale z zeznań tych wynika, że nie posiada żadnych dokumentów, choć podpisywał „ jakieś papierki”, gdyż jak się wyprowadzał z domu, „ to wszystko gdzieś poszło” (k. 367-370).

Już sama treść tych zeznań, pamiętając o poprzednich zeznaniach tego świadka, trąci wyjątkową naiwnością. Nie da się bowiem dać wiary tym depozycjom w sytuacji, gdy pokrzywdzony do tej pory konsekwentnie nie wspominał o żadnych osobach trzecich, zaprzeczając, by posiadał jakiekolwiek długi, jak i konsekwentnie wskazywał, iż sprawcą tego pobicia jest nie kto inny, jak K. W. (1). Jeżeli przy tym weźmie się pod uwagę fakt, iż to oskarżony wymyślił sobie wersję, że to jacyś wierzyciele pobili pokrzywdzonego a także, mając na uwadze wysoce korzystne dla oskarżonego zeznania jego „nowej partnerki” M. B. (1) , która tylko pozytywnie wypowiadała się o oskarżonym i w swoich zeznaniach „skopiowała” wypowiedź oskarżonego, że „ uderzył R. trzy razy z liścia”, negatywnie przy tym wypowiadając się na temat R. W., nazywając go „ krętaczem” (k. 320-322) oraz fakt, iż to właśnie ta M. B. (1) pomogła mu w napisaniu oświadczenia (na k. 363), iż chce być ponownie przesłuchany (k. 365), co wynika z zeznań pokrzywdzonego, iż nie wiedział, że była żona jego kolegi M. B. (2), który przywiózł go do Sądu (k. 366) jest aktualną partnerką K. W. (1) (k. 368), to nie ulega wątpliwości, iż pokrzywdzony w tych zeznaniach po prostu kłamie, chcąc wybronić swojego oskarżonego kolegę od odpowiedzialności karnej. Kłamstwo to jest tym bardziej widoczne, gdy także weźmie się pod uwagę zeznania D. W. (1) (k. 127, 173-174, 278-282), które korespondują z pierwotnymi wyjaśnieniami oskarżonego oraz zeznaniami pokrzywdzonego złożonymi podczas konfrontacji z tym świadkiem i na pierwszej rozprawie a także zeznania A. M. , z których wynika, iż bezpośrednio po zdarzeniu pokrzywdzony wskazywał, iż pobili go K. W. (1) i (...) (k. 11-13) bądź, że pobili go K. W. (1) ze swoją dziewczyną (k. 313-315) oraz zeznania policjantów A. T. (k. 43, 248-251) i R. P. (k. 45-46, 251-252), z których wynika, że na gorąco po przybyciu na miejsce zdarzenia pokrzywdzony twierdził, że pobili go (zadawali mu uderzenia) jego koledzy K. W. (1) i (...). Wreszcie A. Z. , była partnerka oskarżonego, wyraźnie, jednoznacznie i konsekwentnie zeznała, iż oskarżony, mając z nią kontakt z racji spotykania się z nią i ich dzieckiem, po spotkaniu w dniu 11.12.2019 r. zadzwonił do niej następnego dnia i w rozmowie, opowiadając o okolicznościach spotkania u R. W. przyznał jej, że po ujawnieniu, iż W. macał” jego partnerkę Ż. P., cyt.: „ uderzył W. jak ten siedział na łóżku w pokoju, gdzie pili alkohol a następnie, jak W. upadł na podłogę, to go skopał po brzuchu i kręgosłupie”. Powiedział też, że po tym, jak skopał W. to go zostawili samego w tym mieszkaniu i wyszli stamtąd. Z relacji tej wynikało też, że (...) miał być obecny przy tym pobiciu, ale też wynikało, że tego pobicia dokonał sam K. W. (1) (k. 16-17, 276-278). Nie ma żadnych powodów, by odmówić zeznaniom tych świadków wiary, bowiem właśnie te zeznania korespondują ze sobą, tworząc całość w zakresie przebiegu inkryminowanego zdarzenia. Poza tym zeznania A. Z. korespondują w sposób oczywisty z pierwotnymi wyjaśnieniami oskarżonego oraz z zeznaniami R. W., złożonymi w trakcie konfrontacji z (...) i złożonymi po raz pierwszy na rozprawie, jak i z zeznaniami D. W. (1) a tym samym zasługują one na pełną wiarygodność.

Tak właśnie też ocenia te dowody Sąd I instancji, co jasno wynika z treści tejże oceny zaprezentowanej w sekcji 2 formularza uzasadnienia na str. 7-11.

Powyższe zaś prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż Sąd I instancji nie dopuścił się ani błędu w ustaleniach faktycznych, ani naruszenia przepisów prawa procesowego, co świadczy o niezasadności zarzutów apelacyjnych z punktów 1 i 2.

Należy przy tym podkreślić, iż apelujący zarzuty te formułuje w taki sposób, jakby sam oceniał poszczególne dowody, nie zauważając, iż Sąd Okręgowy właśnie widzi i ocenia te fragmenty przytaczanych przez apelującego dowodów na str. 4-6 apelacji, czym wdaje się w nieuprawnioną polemikę z tą oceną. Skarżący przy tym nie wyjaśnia jaki wpływ na tę ocenę miałby stan nietrzeźwości uczestników zdarzenia (str. 3 apelacji), skoro ten stan dotyczył nie tylko pokrzywdzonego, ale i także oskarżonego. Także odwoływanie się do rzekomego stanu zdrowia psychicznego pokrzywdzonego (str. 5 apelacji) nie może mieć w tej sprawie żadnego znaczenia, skoro Sąd I instancji oparł swe ustalenia nie tylko na zeznaniach pokrzywdzonego, ale i na innym, przywołanym wyżej, materiale dowodowym, który dopiero oceniony kompleksowo dawał podstawę do dokonania właściwych ustaleń faktycznych.

Mając zaś na uwadze totalnie naiwne twierdzenia oskarżonego i pokrzywdzonego o rzekomych wierzycielach, którzy mieli pobić R. W., za niezrozumiałe wręcz należy uznać wywody skarżącego, iż Sąd I instancji powinien wyjaśnić kim były osoby z P., które miały pobić R. W., jak i powinien zażądać od świadka dowodu zawarcia jakiejkolwiek umowy kredytowej a także dowodu spłaty części pożyczki (str. 6 apelacji). Skarżący zdaje się bowiem zapominać, iż to na jego wniosek (jako obrońcy oskarżonego) z dnia (...) r. (k. 359) nastąpiło ponowne przesłuchanie pokrzywdzonego a tym samym mógł poprzez zadawanie odpowiednich pytań doprowadzić do ujawnienia wskazywanych przez siebie okoliczności. Skoro jednak ujawnienie takowych nie nastąpiło a poza tym sam pokrzywdzony ani nie wskazywał na personalia tych osób, ani na rzekomy podmiot, od którego wziął pożyczkę, jak i również nadmienił, że stracił wszelkie dokumenty, jakie posiadał a które były związane z tą pożyczką, to żądanie od Sądu I instancji dodatkowego wyjaśniania tych okoliczności uznać należy już za absurdalne. Tak samo zresztą absurdalne jest odnoszenie się do zarzutu apelacyjnego, iż oskarżony sugerował, że pokrzywdzony mógł spaść ze schodów. Ta bowiem okoliczność nie znajduje oparcia w żadnym dowodzie i stanowi jedynie luźną dywagację, która z tych powodów nie wymaga żadnego sprawdzania.

Powyższe więc przekonuje, iż zarzuty te w żadnej części nie zasługują na uwzględnienie.

Dodać tylko trzeba, iż Sąd I instancji również wyczerpująco i przekonywująco zarazem wykazał zarówno winę oskarżonego w popełnieniu przypisanego mu przestępstwa, jak i działanie umyślne z zamiarem ewentualnym spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu a także przyjętą kwalifikację prawną tego czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 13-14). Dziwić zaś tylko może podważanie przez skarżącego przyjęcie tej kwalifikacji poprzez odwołanie się do poglądów doktryny na temat charakteru obrażenia doznanego przez pokrzywdzonego, tj. odmy opłucnowej (str. 5 apelacji), które to poglądy (notabene bez wskazania ich w apelacji) nie stanowią przecież opinii biegłego, gdy tymczasem Sąd I instancji ustalenie to oparł właśnie na opinii biegłego medyka sądowego a więc podmiotu uprawnionego a z której jasno wynika, iż, cyt.: „ powstanie odmy opłucnowej wymagającej odbarczenia spowodowało wystąpienie choroby realnie zagrażającej życiu, wyczerpujące znamiona art. 156 § 1 pkt 2 k.k. ” (k. 29).

Ad. 3

Zarzut ten również okazał się chybiony.

Apelujący zdaje się nie dostrzegać, iż Sąd I instancji nie miał żadnych wątpliwości w zakresie oceny zeznań R. W., jak i zresztą całego zebranego w sprawie materiału dowodowego. Tym samym miał pełne podstawy, by surowo ocenić działanie oskarżonego, które spowodowało tak rozległe skutki zdrowotne dla pokrzywdzonego, tym bardziej, że pokrzywdzony był jego wieloletnim kolegą, któremu nie dał nawet szansy na wyjaśnienie zaistniałej sytuacji, która doprowadziła do inkryminowanego zdarzenia.

Trzeba przy tym zauważyć, iż odwoływanie się przez skarżącego do pobytu oskarżonego po tym zdarzeniu w szpitalu psychiatrycznym nie ma żadnego znaczenia pod kątem oceny zastosowania wobec oskarżonego właściwej represji karnej, skoro, jak to właściwe ustalił Sąd I instancji, oskarżony po śmierci swojej konkubiny w dniu (...) r., przed złożeniem wyjaśnień w tej sprawie zdołał związać się z dwiema innymi kobietami. Odwoływanie się więc do emocji oskarżonego podczas pierwszego przesłuchania związanej z jego stanem psychicznym po stracie partnerki nie jest uzasadnione dla podważenia wymiaru orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności.

Należy przy tym zauważyć, iż kara ta w wymiarze 5 lat nie może zostać uznana za wygórowaną. Nie dość bowiem, że oscyluje ona w dolnej granicy ustawowego zagrożenia (wynoszącej w chwili czynu 3 lata), to Sąd I instancji zasadnie nie znalazł na korzyść oskarżonego praktycznie żadnych okoliczności. Wprawdzie taką okolicznością jest przyznanie się do winy na etapie postępowania przygotowawczego, ale słusznie Sąd I instancji nie nadał jej szczególnego znaczenia, skoro na dalszym etapie postępowania oskarżony wycofał się z tego przyznania, prezentując przy tym absurdalną wersję zdarzenia, do czego też ewidentnie wciągnął samego pokrzywdzonego, co znajduje wyjaśnienie w prezentowanej wyżej argumentacji. Nie jest bowiem przypadkiem to, że oskarżony w swoich zmienionych wyjaśnieniach próbował przekonać, iż pokrzywdzonego pobili „wierzyciele” i ta wersja znalazła się dopiero w ostatnich zeznaniach pokrzywdzonego, mającego kontakt z ówczesną partnerką oskarżonego.

Abstrahując od oceny, jaką wystawiły oskarżonemu byłe jego partnerki, do czego odwołuje się Sąd I instancji, nie ulega wątpliwości, iż oskarżony jest sprawcą zdemoralizowanym, o czym świadczy jego wielokrotna karalność, gdyż oskarżony był karany aż kilkanaście razy za różnego rodzaju przestępstwa (k. 450-451, 526-530), przy czym trafnie Sąd I instancji zauważył, że oskarżony dopuścił się tego przestępstwa w tym samym roku, w którym opuścił zakład karny po odbyciu kary łącznej 2 lat pozbawienia wolności (sekcja 4 formularza uzasadnienia na str. 16).

Te zaś okoliczności, w powiązaniu także z popełnieniem przestępstwa w stanie nietrzeźwości, jak i rozległymi skutkami działania oskarżonego dotyczącymi zdrowia pokrzywdzonego są wystarczające do uznania, iż orzeczona wobec oskarżonego kara 5 lat pozbawienia wolności jest karą w pełni adekwatną do popełnionego czynu, jak i wystarczającą do osiągnięcia stawianych przed karą celów określonych w art. 53 k.k. Kara ta uwzględnia więc w wystarczającej mierze okoliczności przytoczone w tym przepisie a tym samym nie może zostać uznana za karę rażącą i to w sposób niewspółmierny a więc karę, która nie nadaje się, ze społecznego punktu widzenia, do zaakceptowania z uwagi na jej wymiar, który, jak do powiedziano wyżej, nie jest nadmierny.

Wniosek

1. zmiana zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od stawianych mu zarzutów.

2. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Ad. 1

Wniosek niezasadny a to z powodu nieuwzględnienia zarzutów apelacyjnych, o czym wypowiedziano się wyżej.

Ad. 2

Wniosek niezasadny, gdyż skarżący nie wykazał, by zaistniały w tej sprawie podstawy określone w art. 437 § 2 zd. 2 k.p.k. do uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania a Sąd odwoławczy takowych nie dostrzega z urzędu.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

Konieczność uzupełnienia kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego, jak i podstawy wymiaru kary o przepis art. 4 § 1 k.k.art. 455 k.p.k.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

Konieczność ta wynika z faktu, iż w chwili orzekania przez Sąd Apelacyjny przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. jest zagrożone karą od 3 lat do 20 lat (od dnia 1 października 2023 r. – zmiana ustawą z dnia 7 lipca 2022 r. - Dz.U. z 2022 r., poz. 2600 ze zm.), gdy przed tą datą i w chwili czynu było zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 do 15 lat.

Ustawa obowiązująca poprzednio była więc dla oskarżonego względniejsza w rozumieniu art. 4 § 1 k.k. i dlatego ten przepis przywołano w podstawie prawnej skazania i wymiaru kary.

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1Utrzymano w mocy orzeczenie o winie, kwalifikacji prawnej i karze (pkt 1), o środku kompensacyjnym (pkt 2) oraz o kosztach procesu (pkt 3, 4).

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Przy ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych wykazano prawidłowość orzeczenia w zakresie winy i kwalifikacji prawnej z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., jak i orzeczonej za ten czyn kary, więc nie zachodzi tu konieczność przytaczania tej argumentacji.

Zastrzeżeń nie budzi orzeczenie w pkt 2 środka kompensacyjnego na podstawie art. 46 § 1 k.k. Pokrzywdzony wnosił o zasądzenie od oskarżonego zadośćuczynienia w wysokości 10.000 zł, natomiast Sąd I instancji przekonywująco uzasadnił (sekcja 4 formularza uzasadnienia na str. 17-18) dlaczego orzekł wobec oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego zadośćuczynienie w kwocie 6000 zł.

Orzeczenie o kosztach związanych z obroną oskarżonego z urzędu oraz o zwolnieniu oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych i opłaty znajduje uzasadnienie w treści wskazanych w punktach 3 i 4 przepisów i orzeczenia te nie są kwestionowane w niniejszym postępowaniu.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

0.0.1Zmiana dotyczy przyjętej w pkt 1 kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu – art. 455 k.p.k.

Zwięźle o powodach zmiany

O powodach tej zmian wypowiedziano się wyżej w sekcji 4.

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

Nie dotyczy

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

Nie dotyczy

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

Nie dotyczy

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

Nie dotyczy

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

Nie dotyczy

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

Nie dotyczy

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

III i IV

Sąd Apelacyjny zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata M. Z. kwotę 738,00 zł, w tym VAT, tytułem kosztów nieopłaconej obrony z urzędu w postępowaniu odwoławczym. Takie rozstrzygnięcie znajduje swoje oparcie w § 4 ust. 1 i 3 oraz § 17 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2019 r., poz. 18). Na tę kwotę składają się opłata w kwocie 600 zł (§ 17 ust. 2 pkt 5) powiększona o 23% VAT (§ 4 ust. 3).

Należy przy tym wspomnieć, iż obrońca oskarżonego na rozprawie apelacyjnej wniósł jedynie o zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu za postępowanie odwoławcze „na podstawie Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości dla adwokatów z wyboru” (k. 533v). Obrońca jednak nie uzasadnił tego żądania, dotyczącego jego oparcia na rozporządzeniu MS z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).

Tymczasem w polskim systemie prawnym nadal obowiązuje rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2019 r., poz. 18), które przecież stanowi podstawę prawną dotyczącą zasad ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata ustanowionego z urzędu. Natomiast Rozporządzenie MS, do którego odwołuje się obrońca dotyczy opłat za czynności adwokackie (jak to ujął obrońca „dla adwokatów z wyboru”). Trzeba przy tym nadmienić, iż inne są także podstawy prawne wydania każdego z tych rozporządzeń, bowiem pierwsze z nich znajduje swoje uzasadnienie w treści art. 29 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (Dz.U. 2022.1184 t.j.), zaś drugie znajduje uzasadnienie w treści art. 16 ust. 2 i 3 cyt. Ustawy – Prawo o adwokaturze.

Sąd Apelacyjny zdaje sobie sprawę z istnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 20.12.2022 r. w sprawie SK 78/21 (OTK-A 2023/20), którym to wyrokiem orzekł, iż § 17 ust. 1 pkt 2 oraz § 17 ust. 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2019 r. poz. 18, z późn. zm.) są niezgodne z art. 64 ust. 2 w związku z art. 31 ust. 3, art. 32 ust. 1, art. 2 i art. 92 ust. 1 zdanie pierwsze Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przez to, że wskazane w nich stawki dla adwokatów ustanowionych obrońcami z urzędu są niższe od stawek w tych samych sprawach dla adwokatów ustanowionych obrońcami z wyboru. Nie wdając się w szczegóły, jakie legły u podstaw tego rozstrzygnięcia, sam Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu tej decyzji stwierdził, iż bezpośrednim skutkiem niniejszego wyroku jest utrata mocy obowiązującej § 17 ust. 1 pkt 2 oraz § 17 ust. 2 pkt 3 rozporządzenia z 2016 r. Od dnia opublikowania orzeczenia w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, zamiast wskazanych przepisów, podstawę zasądzania wynagrodzenia obrońcy z urzędu w sprawie objętej śledztwem oraz za obronę przed sądem rejonowym w postępowaniu zwyczajnym lub przed wojskowym sądem garnizonowym stanowić będą odpowiednio: § 11 ust. 1 pkt 2 oraz § 11 ust. 2 pkt 3 rozporządzenia z 2015 r. To zaś oznacza w sposób oczywisty, iż w wyniku tego orzeczenia TK nie utraciły mocy obowiązującej pozostałe przepisy tego rozporządzenia, w tym m.in. przepis § 17 ust. 2 pkt 5.

Należy jedynie podnieść, iż Trybunał Konstytucyjny postanowieniem z dnia 20 grudnia 2022 r. w sprawie S 2/22 (OTK-A 2023/21) zwrócił Ministrowi Sprawiedliwości uwagę na obowiązek usunięcia uchybień w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2019 r. poz. 18, ze zm.) oraz w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz. U. z 2019 r. poz. 68, ze zm.), polegających na nieuzasadnionym zróżnicowaniu zasad wynagradzania pełnomocników lub obrońców ustanowionych z urzędu względem pełnomocników lub obrońców ustanowionych z wyboru, a w konsekwencji - konieczność podwyższenia stawek dla pełnomocników lub obrońców ustanowionych z urzędu do stawek przewidzianych dla pełnomocników lub obrońców ustanowionych z wyboru.

Sygnalizacja ta jednak nie wpływa na moc obowiązującą dotychczasowych przepisów a tym samym, skoro przepisy § 4 ust. 1 i § 17 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu nie utraciły mocy obowiązującej, to Sąd Apelacyjny nie znajduje podstaw, by w realiach tej sprawy wydać orzeczenie w przedmiocie „wynagrodzenia” obrońcy działającego z urzędu na podstawie bliżej nie sprecyzowanego przez wnioskującego obrońcę przepisu rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Mając zaś na uwadze powyższe wywody, nie można zgodzić się z zapatrywaniem Sądu Najwyższego zawartym w postanowieniu z dnia 15 grudnia 2021 r., V KK 549/20 (LEX nr 3322628), by zasądzanie należności obrońcom z urzędu następowało automatycznie na podstawie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800), mimo niestwierdzenia przez właściwy organ w odpowiednim trybie niekonstytucyjności konkretnych przepisów rozporządzenia z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2019 r. poz. 18, t.j.).

Sąd odwoławczy zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze i od opłaty za to postępowanie, kierując się przepisami art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity z 1983 r., Dz.U. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.), odwołując się do tożsamej argumentacji przytoczonej przez Sąd I instancji w sekcji 7 formularza uzasadnienia na str. 19.

7.  PODPIS

P. M. (1) P. G. M. K.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Milenia Brdęk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: