Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 255/24 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2025-03-10

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 255/24

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

2

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Sąd Okręgowy w K., wyrok z dnia (...) r., sygn. akt (...)

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

APELACJA OSKARŻYCIELA PUBLICZNEGO – PROKURATORA

1. Błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na niesłusznym przyjęciu, że oskarżony Ł. S. przewracając na podłogę w dniu (...) r. pokrzywdzonego T. S., siadając na nim i oblewając go płynami, a następnie owijając i zaciskając na jego szyi pasek parciany, a potem zakładając na jego głowę foliową torbę, uniemożliwiając mu w ten sposób zaczerpnięcie powietrza, powodując przy tym obrażenia jego ciała, nie działał z zamiarem pozbawienia go życia, a jedynie miał na celu spowodowanie cierpień fizycznych, znęcając się nad nim i swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 207 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 157 § 4 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., podczas gdy prawidłowa i kompleksowa ocena dowodów, zebranych zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i sądowym, świadczy wprost, że usiłował on z zamiarem bezpośrednim pozbawić życia T. S., a tym samym swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 157 § 4 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. zarzucanego mu w pkt I aktu oskarżenia;

2. Błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na niesłusznym przyjęciu, że oskarżony Ł. S., chwytając w dniu (...)r. pokrzywdzonego T. S. od tyłu za szyję, przyciskając jego głowę do blatu szafki, krzycząc „pozabijam was” i wyprowadzając w tym czasie cios trzymanym w prawej ręce nożem w kierunku prawego boku pokrzywdzonego w okolicę żeber, nie działał z zamiarem pozbawienia go życia, a jedynie stosował przemoc w celu zmuszenia go do zaniechania utrudniania mu wyjścia z domku i swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 191 § 1 k.k., podczas gdy prawidłowa i kompleksowa ocena dowodów, zebranych zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i sądowym, świadczy wprost, że usiłował on z zamiarem bezpośrednim pozbawić życia T. S., a tym samym swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. zarzucanego mu w pkt II aktu oskarżenia.

APELACJA OBROŃCY OSKARŻONEGO

1. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, mogący mieć wpływ na treść wyroku w zaskarżonej części, a polegający na dowolnym ustaleniu, że oskarżony Ł. S. miał wypełnić znamiona przestępstwa znęcania się nad ojcem, podczas gdy zdarzenie z dnia (...) r. miało charakter incydentalny, jednorazowy oraz dynamiczny i krótki przebieg, co powoduje, że zachowania oskarżonego nie sposób ocenić w kategorii przestępstwa znęcania się nad pokrzywdzonym, a nadto w ocenie oskarżonego doszło do wyjścia poza granice oskarżenia, bowiem Ł. S. nigdy nie został oskarżony o czyn z art. 207 § 1 k.k. i zdarzenie historyczne mu przypisane nie odpowiada temu z aktu oskarżenia;

2. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, mogący mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a polegający na dowolnym ustaleniu, że oskarżony miał stosować groźby karalne wobec ojca, który nigdy o nich nie zawiadomił i nie złożył wniosku o ich ściganie, o które nie został postawiony w stan oskarżenia, a nadto nie uzyskano wniosku o ściganie o ten czyn od pokrzywdzonego, co skutkowało niesłusznym uznaniem winy w tej części oskarżonego;

3. (z tzw. „ daleko idącej ostrożności procesowej”) rażąca niewspółmierność kary jednostkowej za czyn z art. 207 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w wymiarze 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, podczas gdy adekwatna byłaby kara 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności;

4. (z tzw. „ daleko idącej ostrożności procesowej”) rażąca niewspółmierność orzeczonej kary łącznej w wymiarze 3 lat pozbawienia wolności, gdy zasadnym byłoby jej wymierzenie w wymiarze 2 lat pozbawienia wolności.

☒ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☒ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Przed ustosunkowaniem się do zarzutów apelacyjnych należy wskazać, iż Ł. S. został oskarżony o popełnienie dwóch przestępstw, tj. o to, że:

1. w dniu (...) r. przy ul. (...) w K., województwo (...), na terenie ROD działki o numerze (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojego ojca T. S., z którym wspólnie zamieszkiwał, swoim zachowaniem bezpośrednio zmierzał do dokonania jego zabójstwa poprzez oblewanie go płynami a następnie poprzez owinięcie i zaciskanie wokół jego szyi paska parcianego od torby materiałowej oraz w dalszej kolejności założenie na jego głowę torby foliowej i uniemożliwienie mu zaczerpnięcia powietrza, czym spowodował u niego obrażenia ciała w obrębie szyi, szczytu głowy, ramienia prawego i prawej strony klatki piersiowej w postaci: drobnych sińców na prawej małżowinie usznej, słabo wysyconych zaczerwienień na prawej bocznej powierzchni krtani i w okolicy kąta żuchwy po tej stronie, sińca na bocznej powierzchni prawego ramienia, drobnych okrągławych sińców na przyśrodkowej powierzchni prawego ramienia oraz na bocznej prawej powierzchni klatki piersiowej po tej stronie w linii pachowej środkowej na wysokości brodawki sutkowej, sińca na grzbietowej powierzchni prawego ramienia tuż nad stawem łokciowym, powierzchownych otarć naskórka szczytu głowy, okrągławego sińca na grzbietowej powierzchni prawego przedramienia, sińca na lewej bocznej powierzchni krtani, które skutkowały naruszeniem czynności narządów jego ciała na okres poniżej 7 dni, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na opór stawiany przez pokrzywdzonego, tj. o popełnienie przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 157 § 4 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.;

2. w dniu (...) r. przy ul. (...) w K., województwo (...), na terenie ROD działki o numerze (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojego ojca T. S., swoim zachowaniem bezpośrednio zmierzał do dokonania jego zabójstwa poprzez chwycenie go od tyłu za szyję, przyciskanie jego głowy do blatu szafki z butami i wyprowadzenie ciosu trzymanym w prawej ręce nożem w kierunku prawego boku pokrzywdzonego w okolice żeber oraz grożąc pozbawieniem go życia, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na wytrącenie mu noża z ręki przez obecnego na miejscu brata M. S. (1), tj. o popełnienie przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy w K., po przeprowadzeniu rozprawy, wyrokiem z dnia (...) r., sygn. akt (...):

w pkt 1 uznał oskarżonego Ł. S. za winnego tego, że:

a. w dniu (...) r. przy ul. (...) w K., województwo (...), na terenie ROD działki o numerze (...), znęcał się fizycznie nad swoim ojcem T. S., z którym wspólnie zamieszkiwał w ten sposób, że przewrócił go na podłogę, usiadł na nim, następnie oblewał jego twarz sokiem i wodą w ilości 5 litrów, a następnie dusił go poprzez owinięcie i zaciskanie wokół jego szyi paska parcianego od torby materiałowej oraz zakładanie na jego głowę torby foliowej powodując utratę oddechu, czym spowodował u niego obrażenia ciała w obrębie szyi, szczytu głowy, ramienia prawego i prawej strony klatki piersiowej w postaci: drobnych sińców na prawej małżowinie usznej, słabo wysyconych zaczerwienień na prawej bocznej powierzchni krtani i w okolicy kąta żuchwy po tej stronie, sińca na bocznej powierzchni prawego ramienia, drobnych okrągławych sińców na przyśrodkowej powierzchni prawego ramienia oraz na bocznej prawej powierzchni klatki piersiowej po tej stronie w linii pachowej środkowej na wysokości brodawki sutkowej, sińca na grzbietowej powierzchni prawego ramienia tuż nad stawem łokciowym, powierzchownych otarć naskórka szczytu głowy, okrągławego sińca na grzbietowej powierzchni prawego przedramienia, sińca na lewej bocznej powierzchni krtani, które skutkowały naruszeniem czynności narządów jego ciała na okres poniżej 7 dni, tj. popełnienia przestępstwa z art. 207 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 157 § 4 k.k. w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na podstawie wskazanych przepisów – przyjmując za podstawę wymiaru kary art. 207 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. – wymierzył mu karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności,

b. w dniu (...) r. przy ul. (...) w K., województwo (...), na terenie ROD działki o numerze (...), stosował wobec T. S. przemoc w ten sposób, że chwycił go od tyłu za szyję i przycisnął jego głowę do blatu szafki z butami oraz groził mu pozbawieniem życia, przez co zmuszał go do zaniechania utrudniania mu wyjścia z domku, tj. popełnienia przestępstwa z art. 191 § 1 k.k. i za to na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę 1 roku pozbawienia wolności,

przy czym na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k. połączył te kary pozbawienia wolności i wymierzył mu karę łączną 3 lat pozbawienia wolności;

w pkt 2 na podstawie art. 63 § 1 k.p.k. zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania w sprawie od (...)

w pkt 3 na podstawie art. 93a § 1 k.k. w zw. z art. 93c pkt 5 k.k. orzekł wobec oskarżonego terapię uzależnień dla osób uzależnionych od alkoholu i środków odurzających;

w pkt 4 na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zarządził zwrot dowodów rzeczowych:

a. w postaci torby materiałowej, torby foliowej, koszulki T-shirt i noża z rękojeścią koloru niebieskiego – opisanych pod poz. 1-4 wykazu dowodów rzeczowych nr (...) - T. S.,

b. w postaci noża koloru czarnego - opisanego pod poz. 5 wykazu dowodów rzeczowych nr (...) - oskarżonemu Ł. S.;

w pkt 5 zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych.

Jak widać z treści zarzutów postawionych w akcie oskarżenia oraz z treści przypisanych oskarżonemu zaskarżonym wyrokiem czynów Sąd Okręgowy doszedł do diametralnie odmiennego wniosku, niż został zaprezentowany przez oskarżyciela publicznego co do strony podmiotowej działania oskarżonego wobec swojego ojca zarówno w dniu (...) r., jak i w dniu następnym, tj. (...) r.

APELACJA OSKARŻYCIELA PUBLICZNEGO – PROKURATORA

Ad. I

Zapoznając się z treścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku trudno wręcz zrozumieć, dlaczego Sąd Okręgowy nie zgodził się z tezą zarzutu postawionego w akcie oskarżenia, iż Ł. S., zachowując się, jak to opisano w zarzucie, nie działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia swojego ojca T. S., natomiast przyjął do tego działania koncepcję „znęcania się fizycznego”, określonego w art. 207 § 1 k.k., które miało polegać na przewróceniu go na podłogę, na oblewaniu jego twarzy sokiem i wodą w ilości 5 litrów, na duszeniu go poprzez owinięcie i zaciskanie wokół jego szyi paska parcianego oraz zakładanie na jego głowę torby foliowej powodując utratę oddechu, co doprowadziło do wymienionych w opisie czynu lekkich obrażeń ciała w rozumieniu art. 157 § 2 k.k.

Co do tego dnia należy zauważyć, iż Sąd Okręgowy w treści formularza uzasadnienia w sekcji 1 zawarł bardzo skąpe ustalenia faktyczne odnośnie tego czynu, w ogóle nie zwracając uwagi na zamiar, jaki miałby towarzyszyć oskarżonemu. Sąd I instancji bowiem przyjmuje, iż po spożyciu przez oskarżonego i pokrzywdzonego alkoholu i po sprzeczce między oskarżonym a ojcem z powodu wylanej zupy nastąpiły takie fakty, jak, cyt.: „ przewrócenie pokrzywdzonego przez oskarżonego na podłogę, siadanie na nim, następnie oblewanie jego twarzy sokiem i wodą w ilości 5 litrów, a następnie duszenie go poprzez owinięcie i zaciskanie wokół jego szyi paska parcianego od torby materiałowej oraz zakładanie na jego głowę torby foliowej powodując utratę tchu” (str. 2). Jednocześnie Sąd I instancji niejako z góry zakłada, iż to zachowanie stanowiło znęcanie się, gdyż pod pkt 7 tych ustaleń wskazuje na, cyt.: „ dobrowolne odstąpienie przez oskarżonego od dalszego znęcania się nad ojcem” (str. 3 uzasadnienia).

Skąd więc wzięło się to „znęcanie” nie wiadomo.

W sekcji 3 formularza uzasadnienia natomiast Sąd Okręgowy przyjmuje dokładnie te same okoliczności zachowania się oskarżonego i niemożności złapania przez pokrzywdzonego oddechu po założeniu mu torby foliowej na głowę i zaciskanie paska wokół szyi, ale i wskazuje, że oskarżony „ zaprzestał dalej tego działania” (str. 12 uzasadnienia) i że to odstąpienie było „ dobrowolne”, co także Sąd I instancji powtarza na str. 13 uzasadnienia pod ewentualnym kątem przyjęcia usiłowania zabójstwa, tj. czynu z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. Na podstawie tylko takich jakże lapidarnych rozważań Sądu I instancji nie da się również zrozumieć, dlaczego Sąd ten odrzucił jako niezasadny zarzut postawiony w akcie oskarżenia. Trzeba od razu nadmienić, iż przy tych rozważaniach, ani w przytoczonych ustaleniach faktycznych Sąd I instancji nawet nie stara się zauważyć zachowania się pokrzywdzonego w czasie, gdy był atakowany przez syna, zwłaszcza w czasie zaciskania szyi paskiem i duszenia go poprzez założenie foliowej torby na głowę. Sąd I instancji też nie stara się zauważyć, jakie emocje towarzyszyły podczas tego zdarzenia oskarżonemu, o których oskarżony sam zresztą wyjaśniał.

Te okoliczności już świadczą o ułomności przytoczonego przez Sąd Okręgowy rozumowania odnośnie zamiaru, jakim się oskarżony kierował tak dusząc na różne sposoby swojego ojca podczas inkryminowanego zdarzenia. Sąd I instancji przyjmując natomiast przestępstwo znęcania się z art. 207 § 1 k.k., mającego mieć miejsce praktycznie w ciągu krótkiego okresu czasu, by nie powiedzieć w ciągu paru chwil, jakie miały miejsce w dniu (...)r., przestępstwo to uzasadnia tylko intensywnością tego działania skierowanego na zadanie bólu fizycznego, cierpień związanych z polewaniem płynami głowy, duszeniem, uciskaniem (str. 12 uzasadnienia).

Tymczasem, mając już na uwadze samą istotę znęcania z art. 207 § 1 k.k. należy podnieść za Sądem I instancji, iż, cyt.: „ ustawowe określenie znęca się oznacza działanie albo zaniechanie, polegające na umyślnym zadawaniu bólu fizycznego lub dotkliwych cierpień moralnych, powtarzających się w czasie albo jednorazowym, lecz intensywnym i rozciągniętym w czasie” (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 12). Jednak już Sąd I instancji nie dostrzega, iż niniejsze zdarzenie nie było rozciągnięte w czasie. Jak bowiem to wynika z uznanych przez Sąd I instancji za wiarygodne zeznań pokrzywdzonego, zachowanie oskarżonego miało miejsce praktycznie w tym samym czasie, gdyż po obaleniu go na podłogę, syn najpierw polał na jego twarz sok i wodę, potem dusił go paskiem parcianym a następnie dusił go nałożonym na głowę workiem (reklamówką z tworzywa sztucznego).Działanie to więc rzeczywiście ze strony oskarżonego było intensywne, ale nie rozwleczone w czasie, tylko skumulowane, zaś te trzy działania następowały szybko, jedno po drugim w krótkim okresie czasu.

Abstrahując więc od tego, czy w ogóle można w tej sytuacji mówić zasadnie o wyczerpaniu przez oskarżonego swoim działaniem znamion przestępstwa z art. 207 § 1 k.k., należy zgodzić się ze skarżącym prokuratorem, iż ustalenie Sądu I instancji co do przypisania oskarżonemu znamion tego przestępstwa nie jest wynikiem dopuszczenia się obrazy prawa materialnego, tj. art. 207 § 1 k.k., ale jest wynikiem błędnych ustaleń faktycznych o charakterze „dowolności”. Słusznie bowiem skarżący prokurator nadmienia, iż ten zarzut apelacyjny, cyt.: „ dotyczy materiału dowodowego w pełni zebranego, niemającego luk i poddanego ocenie Sądu, w toku postępowania, niedotkniętego uchybieniami procesowymi” (str. 7 apelacji).

Należy więc zwrócić uwagę na zebrane w sprawie dowody, jak i ich prawidłową ocenę, patrząc też przez pryzmat ich oceny dokonanej przez Sąd I instancji.

Odnośnie więc tego czynu należy zwrócić uwagę na jakże istotne kwestie wynikające z wyjaśnień samego oskarżonego. Mianowicie Ł. S. już w toku pierwotnego przesłuchania w dniu (...) r. zaprzeczał, by cokolwiek robił z paskiem, jak i zaprzeczał, by ojciec rozdarł założoną mu na głowę torbę foliową i by tę torbę zaciskał, jak i podał, iż to ojciec na niego napadł, jak wylewała mu się zupa na podłogę. Przyznał jednak, iż jak już rzucił się na ojca i przewrócili na podłogę, to wtedy złapał stojącą pod ławą wodę w 5 litrowej butelce i zaczął jego głowę polewać wodą, jak również wylał mu na głowę sok z butelki i założył mu tę torbę foliową na głowę, ale, cyt.: „ ojciec się obronił” i jeszcze się stawiał. Jednocześnie z wyjaśnień tych wynika, iż to on ojcu zdjął tę torbę z głowy, zapewniając przy tym, iż wtedy był trzeźwy (k. 65). Należy zauważyć, iż w tych wyjaśnieniach oskarżony nie jest konsekwentny. Z jednej strony bowiem twierdzi, że ojciec się obronił a z drugiej dalej mówi, iż, cyt.: „ Ojciec nawet siły nie miał się bronić, bo był pijany i sam go puściłem” (k. 65v). Jednocześnie w wyjaśnieniach tych oskarżony wyjawił swój stosunek do ojca, nazywając go, cyt.: „ skurwielem” i odnosząc się do sytuacji z dzieciństwa, kiedy ojciec bił go. Oskarżony przy tym wyrażając swój negatywny stosunek do ojca wprost przyznał, wspominając te akty znęcania, jakie miały w przeszłości miejsce ze strony ojca względem niego, iż, cyt.: „ nie chcę go widzieć na oczy już. Tak mi się zbierało, że chciałem go udusić, to tak jak z małym psem, jak będziesz go bił od małego, to jak dorośnie, to rzuci się na ciebie i cię zagryzie”. Jednocześnie oskarżony znów sprzecznie z tym, co wyżej wyjaśnił, powiedział w kolejnym zdaniu, iż, cyt.: „ nie chciałem go zabić, bo przecież puściłem go, wybiegł do sąsiada na 6 i zadzwonił po policję” (k. 65v).

Uprzedzając już fakty, należy zwrócić uwagę na to, że większość z tych wyjaśnień odnośnie zdarzenia nie polega na prawdzie. Nieprawdziwe jest więc zapewnienie ze strony oskarżonego, że przed zdarzeniem nie spożywał alkoholu. Nieprawdziwe jest również jego twierdzenie, że nie używał paska parcianego od torby, jak i że nie zaciskał na głowie ojca torebki foliowej. Niezgodne z prawdą jest również twierdzenie oskarżonego, iż dobrowolnie zdjął z głowy ojca tę torebkę i że ojciec nie rozdarł tej torebki, gdy miał ją założoną na głowie. Te okoliczności bowiem pozostają w opozycji do wiarygodnych w tym względzie zeznań pokrzywdzonego.

W tym miejscu należy jeszcze skupić się na najistotniejszej kwestii. Oskarżony z jednej strony zaprzeczał, by chciał „zabić” ojca, ale z drugiej wskazuje, iż chciał go „udusić” i że ojciec się „obronił”. Nie trzeba nikogo przekonywać, iż udusić oznacza pozbawić życia. Nie ulega przecież wątpliwości, iż pod normą „kto zabija człowieka” mieszczą się wszelkie możliwe zachowania i zaniechania sprawcy, które w sposób bezpośredni prowadzą do śmierci człowieka. Takim zaś zachowaniem jest m.in. „uduszenie” człowieka, które można osiągnąć poprzez zaciskanie paska na szyi ofiary, pozbawiając ją dopływu tlenu do płuc, czy tym bardziej zakładając na głowę foliową torebkę, jednocześnie szczelnie oplatając ją na szyi, by zastopować dostęp tlenu do dróg oddechowych. Oskarżony więc stosując te metody i jednocześnie uzewnętrzniając swój negatywny stosunek do ojca, jak i wyrażając w sposób jasny swój zamiar uduszenia ojca i stosując metody, które wprost do takiego uduszenia prowadzą pokazał jednoznacznie, iż jego zamiarem było właśnie pozbawienie życia ojca. Jednocześnie okoliczności tego czynu w sposób oczywisty pokazują, iż oskarżony wcale dobrowolnie nie zdjął tego worka z głowy ojca a tym samym pokazują, iż oskarżony nie odstąpił dobrowolnie od swojego zamiaru „uduszenia” ojca, gdyż, jak sam oskarżony przyznał, ojciec się „obronił”.

Oskarżony w toku kolejnych przesłuchań w śledztwie nie przyznał się i odmówił złożenia wyjaśnień, potwierdzając to, co wyjaśnił w w/w pierwotnych wyjaśnieniach (k. 89, 104, 582), więc do tych wyjaśnień należy podejść, jak do tych pierwotnych. Na rozprawie również oskarżony nie przyznał się do usiłowania zabójstwa swojego ojca, choć przyznał się do tego, jak się sytuacja potoczyła oraz potwierdził swoje wyjaśnienia ze śledztwa (k. 678v-679). Oskarżony jednak przyznał, iż zdawał sobie sprawę, że pozbawić życia człowieka można przez uduszenie. Jednak już nie potrafił wyjaśnić dlaczego założył ojcu tę torebkę na głowę, twierdząc jedynie, że założył tę torebkę, cyt.: „ bo tak mnie coś tknęło”, ale nie miał zamiaru ojca udusić, cyt.: „ dlatego tą torebkę zdjąłem”. Oskarżony znów nie przypominał sobie, by używał paska od parcianej torby (k. 679). Oskarżony przy tym zaprzeczył, by widział, iż ojciec miał problem z oddychaniem (k. 679v), co znów stoi w opozycji z wiarygodnymi zeznaniami pokrzywdzonego, z których jasno wynika, iż właśnie wtedy miał problem z oddychaniem, gdy najpierw miał założony pasek a potem, gdy miał założoną torbę. Jednocześnie jednak oskarżony wyjaśnił, iż, cyt.: „ jak ojciec leżał próbował tą torbę zdjąć z głowy i ja tą torbę zdjąłem” (k. 680). Również i to zapewnienie oskarżonego o zdjęciu przez niego torby nie może zostać uznane za wiarygodne, bowiem tej okoliczności w sposób jasny przeczy sam pokrzywdzony. Nie można przy tym zapominać, iż oskarżony chciał udusić ojca, dlatego tak postępował, więc nieprawdziwie brzmią zapewnienia oskarżonego, że wprawdzie założył tę torbę, ale jej nie zaciskał, co miałoby prowadzić do wniosku, że nie widział, jak ojciec miał kłopoty z oddychaniem.

Wyjaśnienia te zawierają pełno sprzeczności i to w istotnych kwestiach, na co już wyżej zwrócono uwagę. Poza tym stoją one w sprzeczności z zeznaniami pokrzywdzonego, które znów są jasne, konsekwentne i nie zawierają w sobie istotnych sprzeczności. Nie da się więc w rzeczywistości dokonać ustaleń faktycznych na takich wyjaśnieniach oskarżonego, za wyjątkiem tych treści, które potwierdzały zeznania T. S.. Nie jest więc prawdą, co stwierdza Sąd I instancji, iż wyjaśnienia oskarżonego są w dużej mierze zgodne z zeznaniami T. S. (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 5). Nie chodzi przy tym tu o pokrywanie się tych treści wyjaśnień i zeznań co do kwestii drugorzędnych. Istotne są bowiem te relacje procesowe, ale dotyczące przebiegu zdarzenia w dniu (...) r. a te relacje są w istotnych miejscach bardzo sprzeczne, czego zdaje się nie dostrzegać Sąd I instancji. Poza tym to, że wyjaśnienia oskarżonego są „konsekwentne” (str. 5 uzasadnienia), nie oznacza, iż zasługują one na wiarę. Sąd I instancji zdaje się zresztą nie dostrzegać pewnych zaprzeczeń oskarżonego, skoro przy ocenie tych wyjaśnień wskazuje na rzekomą ich treść, z której ma wynikać, cyt.: „ przewrócił go, usiadł na nim, wylał mu na głowę sok i 5 litrów wody, zakładał mu torbę foliową na głowę, owijał pasek parciany wokół szyi, powodując podduszanie i ogólne obrażenia ciała” (str. 6 formularza uzasadnienia). Sąd I instancji przyjmuje więc, wbrew oczywistym depozycjom procesowym oskarżonego, że jednak owijał ojcu na szyi pasek parciany, powodując podduszanie i ogólne obrażenia ciała. Jednocześnie Sąd I instancji dostrzega, iż oskarżony wyjaśnił, iż, cyt.: „ chciałem go udusić” (str. 6 uzasadnienia), ale jednocześnie uwierzył w jego kilkukrotne zapewnienia, że nie chciał go zabić, gdyż go puścił i ojciec wybiegł do sąsiada (str. 6 uzasadnienia). Nie są przy tym zgodne z prawdą dywagacje Sądu I instancji, iż oskarżony, cyt.: „ nie utożsamiał duszenia z pozbawieniem życia” (str. 6 uzasadnienia), skoro, jak już to wyżej zaznaczono, oskarżony na rozprawie wprost przyznał, iż zdawał sobie sprawę, że, cyt.: „ uduszenie to zabicie” (k. 679). Poza tym Sąd I instancji „wkłada” do ust oskarżonego słowa, których nie wypowiedział. Sąd ten bowiem nadmienia, iż oskarżony na rozprawie nie umiał wytłumaczyć, cyt.: „ dlaczego to robił ojcu, dlaczego nad nim się znęcał”, które to wypowiedzi miały mieć miejsce na k. 679 (str. 6 uzasadnienia). Tymczasem ani na k. 679 ani w innym miejscu złożonych wyjaśnień oskarżony w ogóle nie ustosunkowywał się do pojęcia „znęcania” się. Tym samym ten fragment uzasadnienia uznać należy, jako mogący wprowadzić w błąd strony, które wystąpiły o sporządzenie uzasadnienia, jak i Sąd odwoławczy. To, że Sąd Okręgowy przyjął w treści zaskarżonego wyroku, iż oskarżony znęcał się nad pokrzywdzonym nie oznacza, iż takie znęcanie wynika z jakichkolwiek depozycji procesowych. Sąd I instancji przy ocenie wyjaśnień oskarżonego doszukuje się cech znęcania się w tym, jak miał mówić oskarżony ojcu, gdy go polewał sokiem malinowym, cyt.: „ żeby zobaczył, jak to jest dostać gazem pieprzowym po twarzy”, gdyż, cyt.: „ sok malinowy w jego ocenie miał być namiastką gazu pieprzowego i stanowić dolegliwość dla ojca” (str. 6 uzasadnienia). Należy jednak zauważyć, iż sam oskarżony przyznał, iż ojciec nie miał żadnego związku z gazem pieprzowym a sok malinowy również takiego związku nie ma, więc niedorzecznie brzmią zapewnienia oskarżonego, iż taki sok, po wylaniu wcześniej na głowę pokrzywdzonego kilku litrów wody, miał stanowić namiastkę takiego gazu (k. 679), którą to niedorzeczność dostrzega także Sąd I instancji (str. 6 uzasadnienia). Tego znów zachowania nie można rozpatrywać w oderwaniu od dalszej eskalacji stosowanej przez oskarżonego przemocy, pamiętając wyrażany przez oskarżonego zamiar uduszenia swojego ojca.

Nie przekonuje więc zapatrywanie Sądu I instancji, iż wyjaśnienia oskarżonego są wiarygodne w tym zakresie, gdyż nie ma dowodów przeciwnych, które na takie ustalenie, co do zamiaru pozbawienia życia ojca, by nie pozwalały (str. 6 uzasadnienia). Sąd I instancji bowiem pomija w tych rozważaniach nie tylko poniższe zeznania T. S., ale i wyrażany przez oskarżonego zamiar uduszenia ojca, jak i sposób działania oskarżonego (duszenie paskiem poprzez założenie go i uciskanie wokół szyi pokrzywdzonego a potem duszenie za pomocą torebki foliowej poprzez jej założenie na głowę pokrzywdzonego i zaciskanie). Nie przekonują przy tym dywagacje Sądu I instancji, iż oskarżony, z racji swoich wymiarów co do wzrostu i wagi a także z uwagi na swój wiek, gdyby chciał, to by osiągnął zamierzony skutek w postaci uduszenia ojca (str. 6 uzasadnienia). Sąd I instancji bowiem nie zauważa, iż już z wyjaśnień oskarżonego wynika, iż ojciec „obronił się”, zaś zeznania pokrzywdzonego wskazują, w jaki sposób się obronił. Tym samym, skoro pokrzywdzony „obronił się” przed działaniami syna, to brak jest podstaw do przyjmowania, iż oskarżony nie miał zamiaru pozbawić ojca życia poprzez jego uduszenie. Skoro zaś mu to nie udało się wskutek postawy ojca, to nie można zasadnie podnosić, iż oskarżony dobrowolnie odstąpił od swojego zamiaru pozbawienia życia ojca. Notabene, porzucenie przez oskarżonego w sposób trwały zamiaru pozbawienia życia ojca wcale nie nastąpiło, skoro następnego dnia oskarżony ponowił atak na ojca, tyle, że tym razem posługując się nożem.

Jak już wspomniano wyżej, co do tego czynu istotnym dowodem są zeznania samego pokrzywdzonego T. S..

Odnośnie samego przebiegu zdarzenia z dnia (...) r., T. S. zawiadamiając o przestępstwie w dniu (...) r. zeznał, iż po powrocie od sąsiada z działki do swojego domku, gdy zauważył, iż synowi wylewa się zupa, dotknął go, by się przebudził. Wtedy syn Ł., używając swojej siły fizycznej przewrócił go na podłogę pomieszczenia, jak leżał, to usiadł na nim i najpierw na jego głowę wylał sok a potem wodę z 5 litrowej butelki, która stała w tym pomieszczeniu. Wylewając tę wodę krzyczał, cyt.: „ojczyzno moja, Piłsudski, jestem majorem”. Potem Ł. wstał, podbiegł do drzwi pokojowych, gdzie na klamce wisiała torba z paskiem parcianym i Ł. ten pasek obwiązał mu wokół szyi i zaczął go nim dusić. Pokrzywdzony przyznał, iż wtedy na chwilę stracił oddech, co trwało kilka sekund. Jednak po odzyskaniu świadomości, by znów nie utracić oddechu, włożył pod pasek prawą dłoń, by uniemożliwić zaciśnięcie paska na szyi. Ł. więc widząc to, chwycił znów w rękę foliową reklamówkę i zarzucił mu tę folię na głowę i ponownie zaczął go dusić. Pokrzywdzony zeznał, iż by nie stracić oddechu dwoma palcami prawej ręki rozerwał folię na wysokości twarzy. Wtedy też Ł. się uspokoił i puścił folię. Wtedy też zdjął tę folię i udał się do sąsiada, by powiedzieć co się stało, po czym sąsiad zadzwonił po policję i w obecności policjantów Ł. opuścił działkę (k. 4).

W przedmiocie tego wątku sprawy, podczas przesłuchania w dniu (...) r. pokrzywdzony zeznał w tożsamy sposób, przyznając, iż wkładając rękę pod pasek w obronie uniemożliwiał synowi zaciśnięcie tego paska na szyi. To zaś spowodowało, iż syn puścił pasek i chwycił za torbę foliową, którą zaciskał mu na szyi, przez co znów zaczął tracić oddech. Natomiast dzięki temu, że miał wolne ręce udało mu się zrobić dziurę w tej torbie, którą rozerwał na wysokości twarzy, odzyskując możliwość czerpania powietrza, potem zaczął się szamotać, co pozwoliło mu się oswobodzić (k. 39v).

W toku przesłuchania w dni (...) r. T. S. wskazał, iż syn, nie mając gdzie się podziać, zamieszkał u niego na działkach w K.. Wskazał na zachowania syna, które potrafiły cechować się agresją, w tym na jego dziwne zachowania, jak chodzenie po działkach i wydawanie okrzyków na temat wojska i mundurów. Pokrzywdzony, podtrzymując przebieg zdarzenia, o jakim powiedział podczas poprzednich przesłuchań, przyznał, iż nie pamiętał, czy wówczas oskarżony werbalnie mu groził, gdyż nie skupiał się na tym, co mówił, tym bardziej, iż był wystraszony tym, co syn z nim robił (k. 52v).

Podczas swobodnej relacji składanej przed prokuratorem w dniu (...) r. pokrzywdzony zeznał na temat przebiegu tego zdarzenia w tożsamy sposób (k. 210). Nie potrafił przy tym powiedzieć, dlaczego syn wylał na niego sok i wodę, jak i podał, że z synem w tym czasie nie był w żadnym konflikcie, nie potrafił powiedzieć dlaczego tak syn się zachował. Jednocześnie pokrzywdzony przyznał, iż w przeszłości miał wyrok za znęcanie się nad rodziną i syn Ł., gdy przyszedł do niego mieszkać, to pod jego adresem wyrażał pretensje, że to przez niego stracili dom a także miał pretensje, że bił jego i brata M. jak byli dziećmi (k. 211-213).

Również w toku rozprawy w dniu (...)r. pokrzywdzony co do przebiegu tego zdarzenia był konsekwentny, gdyż w swobodnej relacji zeznał w tożsamy sposób (k. 681) a nadto potwierdził swoje zeznania ze śledztwa (k. 681v). Pokrzywdzony, przybliżając moment związany z jego duszeniem przez oskarżonego wskazał, jak zareagował, by uwolnić się od tego duszenia, przy czym zrobienie dziury w torbie foliowej spowodowało, że mógł już oddychać, co doprowadziło do zakończenia tej akcji ze strony oskarżonego, który wtedy zdjął ojcu folię z głowy i pokrzywdzony wybiegł z domku szukać pomocy (k. 682v). Natomiast włożenie ręki pod pasek nastąpiło w czasie, zanim syn zaczął go zaciskać wokół szyi (k. 683). Jednocześnie w wyjaśnieniach tych pokrzywdzony przyznał, iż oskarżony groził mu niejednokrotnie, że go zabije i choć początkowo gróźb tych nie traktował poważnie, to już od zdarzeń z 16 i (...) r. gróźb tych zaczął się obawiać.

Zeznania pokrzywdzonego są stałe, mimo wielości przesłuchań, nie zawierają praktycznie żadnych sprzeczności a nadto co do używania worka foliowego, czy polewania głowy sokiem i wodą znajdują odbicie w wyjaśnieniach oskarżonego. Jednocześnie pokrzywdzony w swoich zeznaniach nie wyrażał żalu do syna a nawet był skłonny wybaczyć mu jego zachowanie, byle tylko to się znów nie powtórzyło (k. 212).

Mając na uwadze pozytywny stosunek pokrzywdzonego do syna, jak i konsekwencję tej relacji procesowej, nie może budzić wątpliwości fakt, iż zeznania te należy uznać za w pełni wiarygodne. Poza tym, jak wspomniano, zeznania te znajdują częściowe oparcie w wyjaśnieniach oskarżonego a także w zeznaniach K. A., do którego pokrzywdzony udał się po tym zdarzeniu (k. 54v, 684v). Wprawdzie K. A. podał, iż T. S. nie wspomniał mu o duszenie go paskiem, jednak ta okoliczność znajduje potwierdzenie w innych dowodach. Będący bowiem na interwencji policyjnej związanej z tym zdarzeniem S. G. zeznał, iż poza obopólnym oskarżaniu się przez ojca i syna o wszczęcie awantury, T. S. mówił, że syn go w trakcie awantury szarpał i dusił (k. 242, 686). Natomiast będący na interwencji w dniu (...) r. K. S. zeznał, iż podczas wyjaśniania tej sytuacji obecny M. S. (1) dodawał, że w dniu poprzednim brat Ł. owinął ojcu wokół szyi pas od torby i założył mu torbę foliową na głowę, próbując go udusić, co T. S. potwierdzał (k. 269, 686-686v). Okoliczności te znów wynikają z zeznań M. S. (1) , któremu o tym opowiadał ojciec T. S. (k. 34v, 215, 217). Wreszcie ta relacja związana z duszeniem najpierw paskiem a potem torbą foliową została zarejestrowana podczas interwencji policyjnej w dniu(...) r. (k. 239v). Nadto sam fakt rozdarcia torebki foliowej znajduje odzwierciedlenie w dowodzie rzeczowym ujawnionym na miejscu zdarzenia w postaci tejże rozdartej torebki, jak również podczas oględzin tego miejsca ujawniono torbę materiałową z parcianym paskiem (k. 18-26). Uzupełnieniem zaś tych zeznań pokrzywdzonego są ujawnione na jego ciele liczne obrażenia w postaci sińców (k. 27-33), które co do mechanizmu powstania, jak i ich kwalifikowania znajdują odbicie w opinii biegłego z dziedziny medycyny sądowej J. K. (k. 384-398).

Powyższe dowody stanowią więc jedną logiczną całość, przemawiając jednoznacznie za wiarygodnością zeznań T. S.. Przeciwstawiając zaś tej konsekwentnej relacji T. S. sprzeczne w swej treści, wręcz nielogiczne i niezrozumiałe w treści wyjaśnienia oskarżonego nie sposób uznać wyjaśnień oskarżonego, z w/w wyjątkami, na które zwrócono uwagę, za wiarygodne, w tym, co do braku duszenia paskiem parcianym czy też podejmowania przez pokrzywdzonego zachowań obronnych przed uduszeniem, tj. najpierw poprzez wkładanie ręki pod pasek, by nie dopuścić do uduszenia poprzez zaciśnięcie paska na szyi a następnie poprzez rozdarcie worka foliowego w okolicy twarzy w sytuacji, gdy pokrzywdzony nie mógł już złapać tchu.

Sąd I instancji zauważa w/w zeznania pokrzywdzonego, w tym podejmowane przez niego akty obronne przed działaniami syna, zmierzającymi do jego uduszenia najpierw paskiem a potem przy użyciu torebki foliowej (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 7). Sąd I instancji jednak nie skupia się na ich istotnej treści, nawet nie starając się wykazać, czy tym zeznaniom dał wiarę, choć tak należy sądzić, o czym świadczy przytoczony pod punktem 5 fragment ustaleń faktycznych na str. 2 uzasadnienia. Jednak już Sąd Okręgowy nie stara się ocenić podjętej przez pokrzywdzonego akcji obronnej a jedynie zwraca uwagę na pasujący do przyjętej przez Sąd I instancji koncepcji „znęcania”, iż, cyt.: „ zeznania te korespondują z wyjaśnieniami oskarżonego, że sam zrezygnował z dalszego poniewierania pokrzywdzonego, że nie było jego zamiarem zabicie, uduszenie pokrzywdzonego, bo przewaga fizyczna sprawiłaby, że bez trudu mógł ten cel osiągnąć” (str. 7 uzasadnienia). Tymczasem przecież z tych zeznań jasno wynika, iż pokrzywdzony prowadził skuteczną akcję obronną. Przecież to dzięki włożeniu ręki za pasek nie doszło do uduszenia pokrzywdzonego poprzez zaciskanie tego paska na szyi, mimo, że pierwsze zaciśnięcie było na tyle skuteczne, że pokrzywdzony na moment utracił oddech. Ta skuteczność obrony spowodowała, iż oskarżony postanowił w inny sposób udusić swojego ojca, zakładając na jego głowę torebkę foliową, którą zaciskał na jego szyi. Znów więc pokrzywdzony tracił oddech, co świadczyło o skuteczności tej metody (został zabrany dopływ tlenu do płuc), jednak znów podjęta przez pokrzywdzonego akcja obronna, polegająca na rozerwaniu rękoma tej torebki na wysokości twarzy spowodowała dopływ tlenu do płuc a co za tym idzie uratowanie się przed uduszeniem. Nieprawdą jest więc to, iż oskarżony sam zrezygnował z dalszego nie „poniewierania”, jak to przyjmuje Sąd I instancji, ale „duszenia” pokrzywdzonego, poprzez które chciał pozbawić jego życia, ale zrezygnował z powodu skutecznej obrony podjętej przez ojca. To właśnie ta skuteczna obrona (mimo zaciskania paska na szyi, mimo zaciskania folii założonej na głowę) spowodowała zaniechanie przez oskarżonego dalszych działań, mających na celu pozbawienia ojca życia poprzez jego „uduszenie”. Oskarżony przecież dokładnie taki zamiar wyartykułował w swoich wyjaśnieniach, przyznając wprost, iż ojciec się „obronił”. To więc, iż oskarżony był młodszy, wyższy i cięższy od ojca i że miał dzięki temu inne możliwości (metody) pozbawienia życia ojca nie ma w tej sprawie żadnego znaczenia. Tym samym nie można w ogóle zasadnie podnosić, iż odstąpienie oskarżonego od dalszych działań wobec ojca, mających na celu pozbawienie go życia miało charakter dobrowolny w rozumieniu art. 15 § 1 k.k. Jeszcze raz należy powtórzyć, iż oskarżony chciał w tym dniu pozbawić życia swojego ojca poprzez jego uduszenie. Skoro zaś ojciec obronił się przed tym uduszeniem, to brak podejmowania przez oskarżonego w tym dniu jakichkolwiek akcji, mających na celu pozbawienie życia ojca nie może być uznane za „odstąpienie dobrowolne”. Oskarżony właśnie pod wpływem zachowania pokrzywdzonego zaniechał jego dalszego duszenia, skoro obrane przez niego metody doprowadzenia do zamierzonego celu okazały się nieskuteczne a to z uwagi na obronną postawę swojego ojca. W tym więc przypadku to czynniki zewnętrzne (skuteczna obrona ojca) wpłynęły na postawę oskarżonego a dokładniej na jego wolę, że zdjął dziurawy już worek z głowy pokrzywdzonego i zaniechał dalszych działań, skoro podejmowane działania okazały się nieskuteczne (por. postanowienie SN z dnia 27 września 2013 r., II KK 223/13, LEX nr 1388594; postanowienie SN z dnia 15 lutego 2017 r., V KK 415/16, LEX nr 2254813; wyrok Sądu Apel. w P. z dnia 27 marca 2018 r., II AKa 262/17, LEX nr 3008134).

Apelujący prokurator na stronach 7-9 i 13-15 apelacji wskazuje na przytaczane wyżej przy ocenie wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonego okoliczności, trafnie podważając prawidłowość oceny tych dowodów, dokonanej przez Sąd I instancji. Prokurator więc zwraca zasadnie uwagę na przeinaczenie przez Sąd I instancji wyjaśnień oskarżonego odnośnie braku wyjaśnienia „ dlaczego znęcał się nad ojcem”, jak i na temat przyczyn założenia torebki ojcu na głowę (str. 7 apelacji). Prokurator celnie zwraca uwagę na nieuprawnione stwierdzenie Sądu I instancji, iż oskarżony nie utożsamiał duszenia z pozbawieniem życia, skoro w innym miejscu na tej rozprawie wprost podał, iż zdawał sobie sprawę, że uduszenie wiąże się z pozbawieniem życia (str. 7-8 apelacji). Również skarżący celnie podniósł, iż Sąd I instancji błędnie zinterpretował wyjaśnienia oskarżonego, w których wprost wyrażał zamiar uduszenia ojca a to z powodu przeżyć z czasów dzieciństwa, gdyż uznał ten fragment wyjaśnień za wyraz traumy z lat dziecięcych i że ten fragment jedynie wskazywał na „znęcanie się”, tym bardziej, że nie było dowodów przeciwnych, które pozwalałyby na ustalenie, iż oskarżony rzeczywiście chciał pozbawić życia ojca poprzez jego uduszenie (str. 8 apelacji). Prokurator bowiem zasadnie podniósł, iż powyższym twierdzeniom Sądu I instancji przeczą zeznania pokrzywdzonego (str. 8-9 apelacji), na które już wyżej Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę. Prokurator przy tym celnie zauważa, iż Sąd I instancji nawet nie starał się zanalizować wyjaśnień oskarżonego, kiedy mówił, że, cyt.: „ ojciec się obronił i jeszcze się stawiał”, jak i zasadnie podniósł, iż założenie przez oskarżonego torebki foliowej na głowę pokrzywdzonego było już kolejnym etapem zamiaru pozbawienia go życia po tym, jak nie udało mu się udusić go paskiem parcianym. Słusznie bowiem prokurator zauważa w oparciu o zeznania pokrzywdzonego, iż to on wyrwał oskarżonemu pasek od torby, co spowodowało u oskarżonego reakcję w postaci chwycenia torebki foliowej i założenia jej na głowę ojca, co ewidentnie świadczyło o kontynuacji powziętego zamiaru pozbawienia życia przez uduszenie pokrzywdzonego, co znów, dzięki postawie obronnej pokrzywdzonego nie udało mu się (str. 8-9 apelacji). Logicznie więc prokurator wywodzi, iż te okoliczności, cyt.: „ wskazują na silną determinację w dążeniu do celu, jakim było pozbawienie życia ojca”. P. więc skarżący prokurator wywiódł, iż należy uznać za chybioną interpretację Sądu I instancji, że, cyt.: „ skoro oskarżony zdjął pokrzywdzonemu z głowy torebkę foliową (po tym jak została rozdarta przez pokrzywdzonego), to nie miał zamiaru go udusić” (str. 9 apelacji). Tym samym logicznie prokurator wywiódł, iż oskarżony, poza powtarzanymi w toku postępowania sądowego twierdzeniami, że nie chciał udusić ojca, nie był w stanie wyjaśnić swojego zachowania, ani odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zaatakował ojca, poza wyrażanym już stwierdzeniem, że „ tak go coś tknęło” (str. 9 apelacji).

Mając zaś na uwadze te wszystkie okoliczności, rację ma skarżący prokurator, podnosząc, iż dokonane przez Sąd I instancji ustalenie, że, cyt.: „ oskarżony nie działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa ojca, a li tylko z zamiarem dokuczenia mu i znęcania się nad nim, należy uznać za dowolne ustalenie Sądu a nie rzeczywisty zamiar oskarżonego, mający potwierdzenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym” (str. 9 apelacji).

Ad. 2

Również w zakresie tego przestępstwa zarzut apelacji prokuratora uznać należy za w pełni uzasadniony. Uzasadnienie to znów wynika z pobieżnej oceny zebranych dowodów, dokonanej przez Sąd I instancji, która to ocena nie może zostać uznana za zgodną z zasadami określonymi w art. 7 k.p.k.

Znów należy zauważyć, iż oskarżony w swoich wyjaśnieniach nie przyznał się do tego czynu, zaprzeczając, by chciał przy użyciu noża pozbawić życia swojego ojca.

Sąd I instancji, ustalając stan faktyczny w tym zakresie, odnośnie istoty sprawy, wskazał na, cyt.: „ sprzeciwianie się T. S. i M. S. (1) ponownemu opuszczeniu domku przez oskarżonego, zamknięcie drzwi wyjściowych na klucz, wzajemną szamotaninę”, na, cyt.: „ użycie przez oskarżonego wobec ojca T. S. przemocy w ten sposób, że chwycił go z tyłu za szyję i przycisnął jego głowę do blatu szafki z butami oraz groził mu pozbawieniem życia przez co zmuszanie go do zaniechania utrudniania mu wyjścia z mieszkania”, na, cyt.: „ grożenie bratu przez oskarżonego, że jak nie zabierze ojca to użyje wobec niego noża”, na, cyt.: „ wytrącenie noża oskarżonemu z ręki przez brata M. S. (1), który jednocześnie trzymał ojca z głową przyciśniętą do szafki” oraz na, cyt.: „ wyjście oskarżonego z domku przez okno, w sytuacji gdy drzwi były wówczas zamknięte” i w ostatniej kolejności na zawiadomienie policji i zdanie jej relacji ze zdarzenia (sekcja 1 formularza uzasadnienia na str. 3-4).

Należy zauważyć, iż ustalenia te, jak poprzednie, są wyjątkowo lakoniczne. Sąd Apelacyjny zdaje sobie sprawę, iż poniekąd ustalenia te wynikają ze sporządzania uzasadnienia formularzowego. Jednak takie ustalanie faktów nie może następować ze szkodą dla dokonywania ustaleń faktycznych zgodnie z zasadą prawdy materialnej, określoną w art. 2 § 2 k.p.k.

Jak już wskazano wyżej przy porównaniu czynu zarzucanego z czynem przypisanym w zakresie ocen dotyczących zamiaru działania oskarżonego w dniu (...) r. zachodzi diametralna różnica, mimo że zarówno prokurator, jak i Sąd I instancji dysponowali tym samym materiałem dowodowym.

Należy więc do tego materiału się odnieść.

Oskarżony, jak wspomniano, w przytaczanych już wyżej pod ad. 1 wyjaśnieniami, nie przyznał się również i do tego zarzucanego mu przestępstwa.

W toku wyjaśnień w dniu (...) r. oskarżony przyznał, iż w tym dniu spożywał alkohol i zażywał marihuanę. Jednocześnie wskazał, iż został przez kogoś uderzony w twarz, więc zaczął uciekać, chwilę go gonili, ale im uciekł na swoją działkę. W domku byli w tym czasie ojciec z bratem M.. Powiedział im, żeby z nim poszli, bo ktoś go gonił. Z domku wyszedł z nim brat, ale wycofał się do domu. On też wszedł do domu, ale ojciec zaczął coś sapać i zamknął mu drzwi. Wtedy też szybko otworzył okno w pokoju i uciekł oknem. Oskarżony, będąc pytanym o szczegóły, podał, iż szarpał się „ z ojcem M. ” na korytarzu, bo, cyt.: „ mi nie chcieli otworzyć drzwi”. Oskarżony dodał, iż szybko się wyszarpał i uciekł oknem. Jednocześnie zaprzeczył, by w czasie tej szarpaniny posługiwał się nożem (nie machał nim), przyznając, że większy nóż, który mu zatrzymano, miał schowany w kurtce, natomiast nie brał do ręki mniejszego noża o niebieskiej rękojeści, którego brał do pracy do kanapek. Oskarżony zaprzeczył też, by groził ojcu i bratu a tylko do nich krzyczał, żeby go zostawili i wypuścili, straszyli go, że zadzwonią na Policję, nie chcieli mu otworzyć drzwi, więc uciekł oknem (k. 65). Oskarżony w tych wyjaśnieniach rozpoznał okazywany mu niebieski nóż, jaki ujawniono w trakcie oględzin tego domku, jak i zabezpieczony u niego „czarny nóż” (k. 65v).

Należy już w tym miejscu zauważyć, iż wyjaśnienia te są częścią wyjaśnień, w których mówił o zdarzeniu z dnia (...) r., którym nie sposób było co do istoty dać wiary. Oskarżony jednak w wyjaśnieniach tych przyznawał swój negatywny stosunek do ojca, jak i chęć jego pozbawienia życia, która to chęć została w sposób jawny okazana właśnie w dniu (...) r.

Oskarżony, wyjaśniając na temat zdarzenia z dnia (...) r. zaprzeczył, by posługiwał się nożem, by go trzymał w ręku, co stoi w całkowitej opozycji do zeznań M. S. (1). Należy zresztą zauważyć, iż poprzez ustalone fakty Sąd I instancji nie dał tym depozycjom wiary, skoro przyjął, że oskarżony groził ojcu i bratu nożem i że ten nóż zostać wytrącony mu z ręki przez brata i to w sytuacji, gdy jednocześnie oskarżony drugą ręką trzymał ojca z głową przyciśniętą do szafki (k. 65). Oskarżony wyjaśnienia te potwierdził podczas kolejnych przesłuchań (k. 89, 104, 582).

Sam fakt trzymania przez oskarżonego w takiej sytuacji noża w ręku powinien już dać Sądowi I instancji wiele do myślenia, tym bardziej, że nóż ten został wytrącony mu z ręki przez bezpośredniego obserwatora zachowania się oskarżonego względem ojca. Tymczasem oskarżony zupełnie zaprzeczył, by posiadał nóż w ręku, co uznać należy za niewiarygodne, gdyż konsekwentne w tym przedmiocie zeznania M. S. (1) przemawiają przeciwko tym twierdzeniom oskarżonego. Należy też zauważyć, iż nie przekonują twierdzenia oskarżonego, iż to ojciec zamknął drzwi na klucz, uniemożliwiając mu wyjście z domku. Uprzedzając bowiem treść dowodów, podnieść należy, iż zarówno M. S. (1), jak i T. S. w ogóle tym kluczem nie dysponowali, skoro po przyjeździe Policji musieli wychodzić przez okno. Poza tym trudno wręcz zrozumieć po co pokrzywdzony i M. S. (1) mieliby straszyć oskarżonego, że wezwą Policję i po co mieliby przetrzymywać oskarżonego w domku, skoro oskarżony, wedle jego wyjaśnień, nie zachowywał się źle w stosunku do ojca i brata a poza tym bez trudu mógł przeskoczyć przez okno.

Na rozprawie oskarżony również nie przyznał się do tego czynu i potwierdził w/w wyjaśnienia (k. 678v-679). Na rozprawie tej dodatkowo wyjaśnił, iż na działkę wszedł po to, by wymienić kurtkę i doszło do szarpaniny, którą zaczął brat. Jak wyjaśnił oskarżony, brat nie chciał go wypuścić z tego domku i zabrał klucz, zamknął drzwi od domku i wziął klucz (k. 679). Oskarżony wprawdzie stwierdził, iż z bratem szarpali się o ten klucz, ale nie potrafił w ogóle wytłumaczyć dlaczego brat nie chciał go wypuścić (k. 679v). Jednocześnie oskarżony podał, iż chciał wyjść z domku, by zobaczyć, gdzie się znajdują ci, z którymi wcześniej miał do czynienia. Odnośnie zaś samego zdarzenia oskarżony najwyraźniej nie chciał nic mówić. Nie przypominał bowiem sobie, że chwycił ojca i przycisnął jego głowę do szafki z butami. Natomiast przyznał tylko tyle, że, cyt.: „ ojca odepchnąłem, odepchnąłem bo jak z bratem się szarpałem to ojciec zaczął szarpać”, nie wiedząc dlaczego ojciec zaczął się szarpać, wyrażając przy tym przypuszczenie, że pewnie dlatego, że nie chciał go wypuścić z działki. Wedle bowiem tych wyjaśnień ojciec miał powiedzieć do oskarżonego, żeby nie wychodził. Jednocześnie oskarżony zaprzeczył, by groził wtedy ojcu (k. 679v).

Oskarżony znów, niezgodnie z powyższymi wyjaśnieniami, przyznał, że brat zauważył w jego ręce nóż, ale już „nie pamiętał”, jakie czynności robił, „nie pamiętał”, w jaki sposób używał tego noża wobec ojca, „nie pamiętał”, gdzie go przykładał. Poza tym wskazał, że szarpał się wtedy z bratem a ojciec był wówczas w pokoju, dodając, że, cyt.: „ najpierw szarpałem się z bratem potem z ojcem”, choć dodał, iż ojciec nie interweniował, jak szarpał się bratem a jednocześnie „ nie kojarzył” czy używał wobec ojca słowa, że pozbawi go życia (k. 680).

Patrząc na te wyjaśnienia oskarżonego zauważa się, iż są one nie tylko chaotyczne, ale i wzajemnie sprzeczne. Z jednej strony oskarżony przeczy, by groził ojcu pozbawieniem życia a w innym miejscu tego nie kojarzy. Oskarżony w jednym miejscu wskazuje, iż w ręku nie posiadał noża a w innym, że jednak posiadał, tylko nie pamięta co tym nożem robił. Oskarżony nie potrafi też wytłumaczyć, po co szarpał się z ojcem, skoro wcześniej szarpał się z bratem, ojciec w tym czasie siedział w pokoju i nie interweniował. Wreszcie w świetle tych wyjaśnień trudno zrozumieć, po co ojciec z M. S. (1) mieliby uniemożliwiać wyjście oskarżonemu z domku i to do tego stopnia, że nawet zamknęli drzwi na klucz, który to klucz schowali. Oskarżony na to pytanie nie potrafił odpowiedzieć, natomiast po przybyciu policjantów na miejsce zdarzenia okazało się, że ani T. S., ani M. S. (1) w ogóle tym kluczem nie dysponowali, co powodowało konieczność wyjścia przez okno a dalej korzystania z pomocy innych osób, by te drzwi otworzyć.

Powyższe okoliczności jednoznacznie przemawiają za uznaniem tych wyjaśnień za niewiarygodne a tym samym wskazują na niemożność poczynienia na nich ustaleń faktycznych co do istoty zajścia z (...) r., będącego przedmiotem osądu w niniejszym postępowaniu.

Trudno więc w takiej sytuacji zrozumieć dlaczego Sąd I instancji co do większości wyjaśnień oskarżonego i podawanych przez niego faktów odnośnie tego zdarzenia nie ma zastrzeżeń (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 5). Nie jest prawdą, że oskarżony podaje fakty konsekwentnie odnośnie tego zdarzenia, co wynika z w/w oceny wyjaśnień oskarżonego dokonanej przez Sąd Apelacyjny.

Sąd Okręgowy zdaje się nie zauważać w/w okoliczności, dając co do zasady wiarę tym depozycjom oskarżonego, nie starając się jednak poddać w wątpliwość tych niedorzecznych jego twierdzeń, z których miałoby wynikać, że ojciec i brat nie chcieli go wypuścić z domku. Nadto Sąd I instancji wprost przyznaje wiarę zeznaniom brata oskarżonego, z których miałoby wynikać, że oskarżony posiadał w trakcie zdarzenia w ręce nóż, ale jednocześnie podkreślał., że chodziło o ten mniejszy nóż, do robienia kanapek (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 6-7). Sąd I instancji jednak w tych rozważaniach nawet nie stara się dociec, po co w rzeczywistości oskarżonemu był potrzebny ten nóż. To, że wedle oceny Sądu I instancji oskarżony nie wyjął z kieszeni tego większego noża nie oznacza jeszcze, że oskarżony, posługując się tym mniejszym nożem nie chciał pozbawić życia swojego ojca. Przy czym dywagacje Sądu I instancji, że oskarżony mógłby wykonać swój zamiar bez szarpania, bez chwytania za głowę, bez przyciskania do ławy i bez szukania małego nożyka (str. 7 uzasadnienia) nie mogą przekonywać. Sąd I instancji bowiem nie zadaje sobie pytania, po co oskarżonemu był potrzebny ten mniejszy nożyk, skoro w kieszeni posiadał większy, którym jeszcze bardziej skutecznie mógł postraszyć swojego ojca i brata.

Należy zauważyć, iż T. S. podczas zdarzenia w dniu (...) r. nie miał świadomości, jakie w rzeczywistości groziło mu niebezpieczeństwo ze strony syna Ł.. Pokrzywdzony, zawiadamiając o przestępstwie w dniu (...) r. zeznał, iż około (...) do domku wszedł Ł., przebrał kurtkę i rozmawiał z M.. Dopiero z relacji M. S. (1) dowiedział się, że oskarżony chwycił za nóż kuchenny koloru niebieskiego i zamachnął się na niego (pokrzywdzonego – przyp. SA). Wtedy M. wytrącił oskarżonemu nóż. Pokrzywdzony przyznał, iż tej sytuacji z nożem nie widział, ponieważ był odwrócony plecami do Ł. a tylko słyszał hałas upadającego przedmiotu. Wówczas, gdy się odwrócił, to oskarżony wyskoczył przez okno. Jednocześnie pokrzywdzony podniósł, iż z budynku wydostali się przez okno, gdyż drzwi wejściowe były zamknięte. M. S. (1) po chwili zadzwonił na policję (k. 4). W tych zeznaniach pokrzywdzony jednocześnie przyznał, iż przed tym zdarzeniem, jak Ł. S. przyszedł do domku, to posiadał widoczne obrażenia ciała i mówił, że od kogoś oberwał.

Podczas składania zeznań w dniu (...) r. pokrzywdzony wskazał na te same okoliczności zdarzenia, wskazując, przy nawiązaniu do zdarzenia z (...)r., iż sytuacja powtórzyła się w dniu (...) r. Pokrzywdzony podał przy tym, iż Ł. S. po przyjściu do domku zaczął się awanturować i zaczepiać M. S. (1). Nie znał powodu takiego zachowania oskarżonego, ale dodał, iż starał się uspokoić Ł., gdy przebywał w przedsionku, ale wtedy Ł. złapał go, kiedy był do niego odwrócony tyłem, pchnął go i, cyt.: „ jak się okazało, chciał mnie ugodzić nożem”, jednak na to nie pozwolił M., który widząc, co się dzieje, wytrącił Ł. nóż z ręki i po tym Ł. wyskoczył przez okno (k. 40). Należy zauważyć, iż pokrzywdzony w tych zeznaniach nie wskazuje wprost na to, że widział takie zachowanie się oskarżonego. Pokrzywdzony bowiem przyznaje, że był odwrócony plecami do Ł. S. i takiego jego zachowania z nożem nie widział. Jednak te zeznania, jak i te pierwotne z zawiadomienia o przestępstwie jasno wskazują na to, że syn M. S. (1) widział, jak oskarżony chciał ugodzić nożem pokrzywdzonego, co było powodem wytrącenia mu noża z ręki.

Pokrzywdzony podobnie zeznał podczas przesłuchania w dniu (...) r. Przyznał, iż nie widział w ręku oskarżonego noża, ale, cyt.: „ w którymś momencie, jak byłem obrócony do Ł. tyłem, to jakoś mnie przytrzymał i oparł mi głowę na taką ławeczkę na buty. Tam mnie schylił, że byłem tak, jakby na kolanach. Nie pamiętam, co Ł. wtedy krzyczał do mnie. Ale krzyki typu pozabijam was wszystkich to było u niego na porządku dziennym. Ł. mnie trzymał a M. się szarpał z Ł.. Słyszałem faktycznie dźwięk upadającego noża. Jak Ł. mnie puścił, to pobiegł do pokoju i wyskoczył przez okno” (k. 52v). Pokrzywdzony przy tym szczerze przyznał, iż nie wiedział, co oskarżony chciał mu tym nożem zrobić, czy chciał go nastraszyć czy zadać mu cios. Pokrzywdzony jednak racjonalnie zauważył, odwołując się do zdarzenia z dnia poprzedniego, iż Ł. S. w ostatnim czasie byłby zdolny do zadania mu ciosu nożem (k. 53).

Pokrzywdzony w toku kolejnego przesłuchania w dniu (...) r. zeznał w podobny sposób. Nie pamiętał już wprawdzie szczegółów, ale wskazał, iż M. S. (1) widział zachowanie swojego brata, zauważył, że Ł. posiada nóż w ręce, złapał wtedy za rękę i tą ręką z nożem walił o futrynę, aż też nóż wypadł mu z ręki (k. 211). Pokrzywdzony nie potrafił podać dlaczego syn Ł. tak się zachowywał względem niego, wskazując jednak na te pretensje ze strony Ł., związane ze stosowaniem przez niego w przeszłości przemocy względem niego (k. 212-213). Jednocześnie pokrzywdzony zauważył, iż obaj synowie nie pozostawali w konflikcie.

Wreszcie na rozprawie pokrzywdzony zeznał podobnie, wskazując, iż M. widział, że Ł. chciał go dźgnąć nożem, dlatego też ten nóż mu z ręki wytrącił (k. 681-682). Pokrzywdzony nie potrafił już dokładnie odtworzyć tego zdarzenia, przyznając, iż nie pamięta w jaki dokładnie sposób został chwycony przez oskarżonego (k. 682), natomiast, wedle słów M., Ł. celował nożem w jego prawe miejsce (k. 682v).

W ocenie Sądu Apelacyjnego te zeznania zasługują na wiarę, gdyż są one konsekwentne, nie zawierają istotnych sprzeczności a przy tym pozostają w zgodzie z zeznaniami M. S. (1), który obserwował przebieg tego zdarzenia, jak i osobiście w nim uczestniczył. Należy przy tym zauważyć, iż samo wytrącenie przez M. S. (1) noża z ręki oskarżonego oznacza, iż faktycznie oskarżony, wbrew jego depozycjom, ten nóż kuchenny posiadał w ręce w czasie, gdy podchodził do swojego ojca a po drugie samo wytrącenie noża z ręki oskarżonego oznacza, iż M. S. (1) ocenił tę sytuację, jako niebezpieczną ze strony swojego brata. Zresztą pokrzywdzony potwierdził składane na świeżo po zdarzeniu swoje depozycje procesowe, iż z relacji M. S. (1) wiedział, że wytrącił ten nóż z ręki brata dlatego, że ten zamachnął się na niego (pokrzywdzonego – przyp. SA).

Zeznania te stanowią więc w rzeczywistości logiczną relację w przebiegu tego zdarzenia, którą tylko dopełniają zeznania M. S. (1).

W tych zeznaniach pokrzywdzonego pojawia się jednak zdanie, iż M. zamknął drzwi, bo nie chciał wypuścić Ł., żeby został na obiedzie (k. 681v).

Okoliczność ta świadczy o braku skonfliktowania obu braci S., co tym bardziej przemawia za wiarygodnością pokrzywdzonego. Jednak bez wątpienia nie jest to okoliczność, która byłaby asumptem dla oskarżonego, by grozić rodzinie, że ich zabije i by wyciągać nóż, którym ewidentnie chciał zadać cios swojemu ojcu. To, że bracia się posprzeczali nie stanowi uzasadnionego powodu, by oskarżony szarpał się ze swoim ojcem, by chwytał nóż w rękę i by starał się nim zadać ojcu cios.

Sąd I instancji jednak bardzo lapidarnie ocenił w/w zeznania pokrzywdzonego, dochodząc do wniosku, iż zeznania te korespondują z zeznaniami M. S. (1) (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 8). Skoro jednak tak, to trudno wręcz zrozumieć dlaczego Sąd I instancji co do zasady dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego. To, że groźby były na porządku dziennym nie oznacza, iż tego dnia oskarżony nie miał zamiaru pozbawić życia pokrzywdzonego. Wcześniej bowiem te groźby miały charakter tylko werbalny. Tymczasem zarówno w dniu (...)r. groźby te przybrały wymiar realny, o czym świadczy sposób zachowania się oskarżonego w dniu (...) r., który w sposób bezpośredni zmierzał do uduszenia pokrzywdzonego oraz w dniu (...) r., kiedy oskarżony, wyrażając wprost taką groźbę, próbował zadać pokrzywdzonemu cios w jego prawy bok.

M. S. (1) , zeznając w dniu (...) r. przyznał, iż miał kontakt z bratem, gdy ten twierdził, że przez kogoś został pobity, o czym świadczyły jego widoczne obrażenia, jak i ślady krwi na kurtce. Świadek jednak wskazał, iż jak brat przyszedł do domku i przebrał kurtkę, podszedł do niego bardzo blisko i zaczął się odgrażać, że „ nas zabije”, że „ jego mafia nas dopadnie i załatwi”. Wówczas po tych słowach kazał mu się uspokoić i Ł. wyszedł z pokoju do przedsionka a potem do kuchni. Wtedy też ojciec wyszedł do przedsionka i też prosił Ł., by się uspokoił. Wówczas Ł. wyszedł z kuchni, złapał ojca za szyję, docisnął głowę do szafki na buty. Przytrzymywał głowę ojca lewą ręką dociskając ją do blatu szafki, ociec wtedy zaczął krzyczeć z bólu. W tym momencie zauważył, że brat trzyma w prawej ręce nóż. Jak zobaczył ten nóż, to skupił się na tym, jak go odebrać Ł., cyt.: „ który zamachnął się nożem mówiąc pozabijam was”. Wtedy też doskoczył i złapał brata za rękę, w której trzymał nóż. Świadek zeznał dalej, jak finalnie wytrącił bratu ten nóż z ręki, wtedy też Ł. puścił ojca, otworzył okno w pokoju, przez które wyskoczył i uciekł. W tych złożonych na świeżo zeznaniach świadek nie miał wątpliwości, iż brat chciał tym nożem ugodzić ojca. On (świadek) zaś w ostatniej chwili złapał i zatrzymał jego rękę, gdyż w innym przypadku ugodziłby ojca w bok brzucha w okolice żeber po prawej stronie. Potem powiadomili o zdarzeniu Policję (k. 34v).

Zeznania te zasługują na wiarę. Zeznania te bowiem są logiczne a przy tym zgodne z zeznaniami T. S., do której to zgodności słusznie odwołuje się Sąd I instancji. Dodać należy, iż świadek, jako brat oskarżonego, nie miał najmniejszego powodu, by fałszywie obciążać osobę dla niego najbliższą. To samo zresztą dotyczy postawy procesowej T. S.. Dodać należy, iż wynikający z tych zeznań sam moment zadawania ciosu przez oskarżonego koresponduje z zeznaniami T. S.. T. S. bowiem podał, iż z relacji swojego syna dowiedział się, że gdyby nie wytrącił oskarżonemu noża z ręki, to on otrzymałby cios w bok swojego ciała. Zresztą M. S. (1) nie miał wątpliwości, przyglądając się z boku zachowaniu brata, iż chciał on ewidentnie tym nożem ugodzić ojca, wykrzykując przed tym zamachnięciem, że ich pozabija.

Oskarżony więc tym zachowaniem zwerbalizował swój zamiar, za czym szły jego czyny, skoro jedną ręką unieruchomił swojego ojca a drugą zamierzał zadać cios nożem w prawy bok ciała ojca, w okolicę żeber, by ten zamiar urzeczywistnić. Jednak na przeszkodzie temu zamierzeniu stanął brat oskarżonego.

Podczas przesłuchania w dniu (...) r. świadek podtrzymał w/w depozycje procesowe, przyznając, iż z bratem Ł. nie pozostawał w konflikcie, ale też dodał, iż brat potrafił być w swoich zachowaniach agresywny i nawet raz się szarpali (k. 215).

W tym dniu brat też zachowywał się agresywnie, mówiąc mu, cyt.: „ mafia po was przyjdzie i was pozabija”. Jak jednak już złapał ojca, to mówił, że go zabije, udusi i wówczas zauważył w jego ręku nóż i , cyt.: „ chyba w trakcie zamachu złapałem Ł. za rękę i uderzyłem nią w futrynę, aby wytrącić mu ten nóż”. Wtedy też brat puścił ojca, wszedł do pokoju, otworzył okno i uciekł (k. 216). Należy zauważyć, iż z tych zeznań jasno wynika, iż zanim oskarżony zaatakował swojego ojca w przedsionku udał się do kuchni, zabierając z blatu przedmiotowy nóż z rączką koloru niebieskiego. Natomiast w sytuacji, gdy już stał nad ojcem, trzymając go lewą ręką i przygniatając do mebla, w prawej ręce trzymał ten nóż, poruszając nim nad ojcem. Widząc to zachowanie świadek złapał brata za tę rękę z nożem, wytrącając mu nóż, po czym brat puścił ojca i uciekł przez okno. Na zadane pytanie wprost przez obrońcę świadek podał wówczas, że, cyt.: „ Ł. nie zrobił żadnego ruchu, żeby ten nóż zbliżyć do ojca” (k. 216).

Świadek M. S. (1) wskazał też w tych zeznaniach, iż po ucieczce brata, ojciec zadzwonił na Policję, zaś po jej przyjeździe okazało się, że drzwi wejściowe były zamknięte i nie było klucza, przez co musieli wychodzić przez okno (k. 216-217).

Powyższe zeznania co do zasady zasługują na wiarę, gdyż są zbieżne z tymi, jakie podał podczas pierwotnego przesłuchania, kiedy to „na gorąco” opowiadał o przebiegu zdarzenia. Poza tym zeznania te pozostają w zgodności z zeznaniami ojca świadka. Z relacji tych jasno wynika, iż ani świadek, ani T. S. nie zamykali drzwi na klucz a tym bardziej nie zabierali tego klucza, by uniemożliwić wydostanie się oskarżonego z domku. Żaden z nich bowiem takim kluczem nie dysponował po ucieczce oskarżonego z domku i byli oni zmuszeni wydostawać się na zewnątrz przez okno. Jednocześnie z zeznań świadka wynika jasno, iż nie miał ani on, ani ojciec żadnego powodu, by przetrzymywać w domku oskarżonego wbrew jego woli. Poza tym z zeznań tych wynika dość nerwowe i niespokojne zachowanie się oskarżonego, kiedy to przemieszczał się po domku i groził im „mafią”, która przyjdzie i ich pozabija. Natomiast odnośnie samej istoty zdarzenia z zeznań tych jasno wynika, iż oskarżony, stojąc już nad ojcem z tym nożem i dociskając go do ławki wypowiadał do ojca groźby pozbawienia go życia. W tym czasie oskarżony trzymał ten nóż w powietrzu w prawej ręce i wykonywał nim ruchy i „chyba w trakcie zamachu” złapał brata za rękę, w której trzymał ten nóż i go wytrącił.

Nie ulega wątpliwości, iż ta reakcja świadka wynikała z jego realnej oceny tej sytuacji, jako niebezpiecznej, zagrażającej życiu ojca. Nie może jednak dziwić fakt, iż podczas przesłuchania miesiąc po zdarzeniu, świadek nie potrafił już tak dokładnie odtworzyć tego fragmentu zdarzenia, twierdząc nawet, że brat nie zrobił żadnego ruchu, aby ten nóż zbliżyć do ojca, mając właśnie na uwadze upływ tego czasu, dynamikę zdarzenia, jak i emocje, jakie w jego trakcie towarzyszyły. M. S. (1) bowiem bezpośrednio po zdarzeniu nie miał wątpliwości, iż ojciec ewidentnie chciał tym nożem uderzyć w bok ojca, grożąc przy tym, że go zabije i to w „ostatniej chwili” złapał i „zatrzymał” jego rękę, mówiąc wyraźnie, że w przeciwnym razie brat ugodziłby tym nożem w bok brzucha w okolicę żeber po prawej stronie (k. 34v). Zresztą, jak wspomniano też przy ocenie zeznań pokrzywdzonego, ta relacja jest zgodna ze stwierdzeniem, że Ł. S. chciał go ugodzić nożem i ze dzięki reakcji M. S. (1) do tego nie doszło.

Natomiast nie mają żadnego dowodowego znaczenia zeznania M. S. (1) złożone na pytanie obrońcy, cyt.: „myślę, że Ł. nie chciał zabić ojca, bo syn przecież by tego nie zrobił” (k. 217). Zeznanie to bowiem stanowi tylko przypuszczenie świadka i to wynikające tylko z tego, że syn nie zabiłby swojego ojca. Tak samo zresztą świadek zeznał na rozprawie, mówiąc wprost, że brat, cyt.: „ nie byłby zdolny żeby to zrobić”, wyrażając się wręcz, cyt.: „ nie wierzę, żeby się odważył na to” (k. 684v). Natomiast same okoliczności zdarzenia przeczą już temu przypuszczeniu czy wyrażonej wierze. Świadek bowiem był przekonany, że oskarżony uderzy ojca nożem w prawy bok brzucha w okolicę żeber, wypowiadając przed tym „uderzeniem” groźbę pozbawienia go życia. Poza tym nie można zachowania oskarżonego abstrahować od wydarzeń z dnia poprzedniego. Jak bowiem już wyżej pod ad. 1 wykazano, obrane przez oskarżonego metody duszenia ojca bezpośrednio zmierzały do pozbawienia jego życia i tylko dzięki postawie obronnej ojca do tego ostatecznie nie doszło. Te zaś okoliczności są zupełnie sprzeczne z wyrażonym przez świadka przypuszczeniem, że syn nie chciał zabić T. S., bo to jego ojciec. Nie można przy tym zapominać, iż oskarżony, jak wynika z tych zeznań świadka, zachowywał się „dziwnie”, nieraz bywał agresywny, wpadał w furię i wypowiadał w/w groźby. Sam zresztą oskarżony przyznał, iż miał żal do ojca za jego zachowanie wobec rodziny w przeszłości i w rzeczywistości życzył mu śmierci.

Na rozprawie w dniu (...) r. świadek na temat tego zdarzenia zeznał w tożsamy sposób (k. 683v-684v). W swobodnej relacji nie miał wątpliwości, iż, jak ojciec się szarpał z oskarżonym w przedsionku, to oskarżony rzucił ojca na ławę, mając w ręce już ten nóż a zanim złapał brata za rękę, to brat „ zamachną się ręką, chyba prawą” i wtedy zdążył złapać go za rękę, wytrącił mu ten nóż i brat uciekł przez okno (k. 683v).

Po odczytaniu zeznań ze śledztwa świadek potwierdził je (k. 684). Nie potrafił już jednak, z uwagi na upływ czasu, dokładnie opisać tej okoliczności z nożem, tj. czy zamachnął się czy też chciał się zamachnąć tym nożem. Świadek bowiem podał, iż, cyt.: „ mógł się zamachnąć. Oskarżony był w takim stanie, że nie panował nad sobą. Jak tatę docisnął to ręka mu latała” i pokazał, iż jak ta ręka leciała mu do góry, to ją chwycił i uderzył o futrynę i na tym się skończyło (k. 684). Świadek jednak przyznał ostatecznie, że z uwagi na upływ czasu nie pamięta już dokładnie tych okoliczności (k. 684), co jest zrozumiałe z przyczyn, jakie już wyżej podano. Natomiast, jak wspomniano, świadek „na gorąco” podał, iż Ł. S. chciał ewidentnie tym nożem ugodzić ojca, stąd też jego reakcja na zachowanie brata poprzez złapanie go za rękę i wytrącenie noża. Zresztą M. S. (1) po tym zdarzeniu powiedział sąsiadowi z działek, tj. K. A. , iż gdyby nie on, to Ł. zrobiłby ojcu krzywdę, a nawet może by go zabił (k. 54v, 684v), co również przeczy wyrażonej przez M. S. (1) wiary, że jego brat z racji bliskiego pokrewieństwa nie byłby w stanie zabić ojca.

Również te pierwotne zeznania M. S. (1) znajdują odbicie w zeznaniach interweniującego funkcjonariusza Policji D. K. , z których wynika, że podczas tej awantury oskarżony groził ojcu nożem i chciał wbić mu ten nóż, jednak on stanął w obronie ojca i wytrącił z ręki ten nóż (k. 57v, 686). Tak samo zeznał drugi z policjantów, K. S. , potwierdzając, iż M. S. (1) twierdził, że oskarżony, grożąc tym nożem, zamachiwał się nim na ojca (k. 269, 686-686v).

Sąd I instancji w sposób niezrozumiały stara się ocenić zeznania M. S. (1). Z jednej strony Sąd ten trafnie zauważa, iż z zeznań tych wynika, że oskarżony wobec T. S. kierował przemoc i groźby, ale już nielogicznie stara się wywieźć, mając na względzie powody kłótni oskarżonego z bratem, iż, cyt.: „ analiza wyjaśnień oskarżonego i logika zdarzeń w postaci zamkniętych drzwi i jego wyjścia przez okno potwierdza, że tym powodem była chęć zatrzymania oskarżonego w domku, udaremnienie mu wyjścia” (sekcja 2 formularza uzasadnienia na str. 8). Nie jest przy tym zrozumiałe dlaczego Sąd I instancji uzasadnia to postępowanie pokrzywdzonego i M. S. (1) „troską o jego zdrowie” (sekcja 3 formularza uzasadnienia na str. 13. Okoliczność ta bowiem nie znajduje żadnego potwierdzenia w materiale dowodowym. Wyżej już, przy ocenie wyjaśnień oskarżonego wykazano niewiarygodność w tym zakresie wyjaśnień , co znów przekłada się na nielogiczność powyższej oceny Sądu I instancji. Sąd I instancji przy tej ocenie nie dostrzega bowiem, że po wyjściu oskarżonego przez okno nikt z przebywających w tym domku, tj. ani T. S., ani M. S. (1) nie dysponowali tym kluczem od drzwi wejściowych. Klucza tego nie było w domku, tym bardziej nie znajdował się on w tych drzwiach. Skoro więc te osoby tym kluczem nie dysponowały, to oczywista wynika z tego konstatacja, iż to oskarżony zabrał ten klucz ze sobą. Przy czym właśnie ta jego ucieczka przez okno wskazuje jasno, iż wiedział, że drzwi są zamknięte na klucz. Natomiast sam fakt, iż oskarżony miał dość łatwą możliwość wydostania się z tego domku przez okno wskazuje na to, że nieprawdziwie brzmią jego zapewnienia, iż jego groźby były związane z tym, że „domownicy” nie chcieli go wypuścić z domku. W rzeczywistości więc, przy łatwości tego wyjścia, oskarżony nie miałby żadnego powodu, by iść do kuchni, brać ten nóż kuchenny do ręki i atakować tym nożem nie M. S. (1), z którym wcześniej miał kłótnię, ale swojego znacznie starszego i słabszego ojca, który przecież nie miałby żadnych szans, by skutecznie powstrzymać oskarżonego przed wyjściem z domu. Sąd I instancji, oceniając zeznania M. S. (1) i dopatrując się w nich sprzeczności, na które już wyżej zwrócono uwagę, nie stara się odpowiedzieć na pytanie po co w ogóle pokrzywdzony łapał swojego brata za rękę, na co oskarżonemu w ogóle ten nóż był potrzebny. Nie brzmią przekonywująco ustalenia Sądu I instancji, iż oskarżony stosował przemoc, by opuścić ten domek. Oskarżony przecież, jak to wykazano wyżej, z łatwością mógł opuścić domek przez okno bez stosowania tej przemocy a tym bardziej bez wchodzenia do kuchni po nóż i posługiwania się nim wobec ojca. Wbrew zapatrywaniom Sądu I instancji, który nie stara się zauważyć, iż zmienność relacji M. S. (1) co do szczegółów wynika z upływu czasu, jak i dynamiki samego zdarzenia oraz emocji jemu towarzyszących, należy przyjąć, iż właśnie zeznania M. S. (1) wskazują jednoznacznie na cel działania oskarżonego, idącego najpierw do kuchni po nóż a następnie podchodzącego do ojca od tyłu, dociskającego ojca jedną ręką do ławy a w drugiej ręce trzymającego nóż i grożącemu mu jednoznacznie, że go zabije. Te pierwotne zeznania M. S. (1) w powiązaniu z zeznaniami pokrzywdzonego wskazują na to, że oskarżony tym nożem zamachnął się na ojca i to reakcja M. S. (1), który chwycił tak zamachniętą rękę swojego brata, spowodowała powstrzymanie zadania tego ciosu. Nie da się w tych okolicznościach w inny sposób logicznie wyjaśnić zachowania oskarżonego a tym bardziej wyjaśnić tego tym, że ojciec oskarżonego nie chciał go wypuścić z domku. Tym samym ocena tego dowodu dokonana przez Sąd I instancji na str. 8-10 nie może zostać uznana za zgodną z zasadami określonymi dla niej w art. 7 k.p.k. Nadto Sąd I instancji próbuje przekonać, iż oskarżony mógł w trakcie zdarzenia użyć „porządnego” noża, jaki miał mieć oskarżony, wedle jego wyjaśnień (str. 11-12 uzasadnienia). Jednak, abstrahując od tego, czy oskarżony faktycznie ten nóż posiadał przy sobie, na co słusznie zwraca uwagę skarżący prokurator, podnieść należy, iż to, że oskarżony wziął do ręki ten mniejszy nóż (notabene o długości całkowitej 19 cm i długości ostrza 8 cm – patrz oględziny miejsca zdarzenia wraz ze zdjęciami tego noża na k. 20, 25-26, 341) niczego nie zmienia w zakresie przypisania oskarżonemu zamiaru doprowadzenia do śmierci pokrzywdzonego. Za dowolne i niedorzeczne wręcz uznać należy dywagacje Sądu I instancji, iż oskarżony, skoro nie wbił noża bezpośrednio pokrzywdzonemu, to nie można mu przypisać zamiaru zabicia a jedynie te okoliczności świadczą, że zmierzał do obezwładnienia pokrzywdzonego celem usunięcia go z drogi, by nie przeszkadzał mu w wyjściu z domku (str. 12 uzasadnienia). Ja już wyraźnie o tym wspominano, oskarżony mógł swobodnie wyjść z domku przez okno bez stosowania w/w przemocy względem ojca. Natomiast próba przekonania przez Sąd I instancji, iż groził wbiciem noża w pokrzywdzonego jeżeli brat nie usunie go z drogi (str. 12 uzasadnienia) wynika jedynie i wyłącznie z próby odkodowania przez Sąd I instancji wypowiedzi M. S. (1) i jego ojca składanych w trakcie interwencji policyjnej, co ma wynikać z zarejestrowanego nagrania, które to nagranie budziło „materialnie wątpliwości” Sądu I instancji (str. 10 uzasadnienia). Abstrahując od możliwości wykorzystania tych zarejestrowanych wypowiedzi jako dowodu w sprawie należy zauważyć, iż nie można uzasadniać niewiarygodności pierwotnych zeznań M. S. (1) jego wypowiedziami nagranymi podczas interwencji policyjnej (k. 239v). Trzeba pamiętać, iż ta relacja jest wyjątkowo chaotyczna, nacechowana emocjami. Wynika z niej realność zagrożenia dla ojca ze strony oskarżonego. Skoro M. S. (1) miałby zabrać ojca, żeby oskarżony nie wbił mu noża, co miało by wyrażać się słowami, cyt. „ zabierz go, bo mu go wbiję”, to bez żadnego sensu byłoby przetrzymywanie przez niego ojca drugą ręką i dociskanie go do mebla. Pokrzywdzony przecież nic wówczas nie uczynił wobec oskarżonego takiego, by spowodować taką jego reakcję. Słowa takie więc nie mogą być traktowane jako nie pozwalające na ustalenie zamiaru oskarżonego zgodnego z zarzutem aktu oskarżenia. Sąd I instancji nie zauważył przy tym, iż podczas tej rozmowy nagrywanej przez kamery nasobne policjantów M. S. (1) powiedział również, cyt.: „ no bo ja wziąłem mu i rękę otłukłem o futrynę … i nóż z ręki. Tak to by dostał tata nożem” (k. 237v). Ta wypowiedź więc tylko podkreśla wiarygodność pierwotnych zeznań M. S. (1), w których okoliczności tego zdarzenia uszczegółowił. Sąd I instancji poza tym ucieka się do jakichś domniemań dotyczących ewentualnego uświadomienia sobie przez pokrzywdzonego i M. S. (1) powagi sytuacji pod wpływem rozmów z policjantami, jak i do słów M. S. (1), w których wyrażał swoje przypuszczenia, swoją wiarę, że Ł. nie chciał zabić swojego ojca. Bez wątpienia takie domniemania, przypuszczenia nie mogą stanowić rzeczywistej podstawy do dokonania ustaleń faktycznych. Trafnie więc skarżący prokurator podnosi, iż zeznania zarówno T. S., jak i M. S. (1), czy E. K. (matki oskarżonego – przyp. SA) w zakresie, w jakim wskazali na rozprawie, że ich zdaniem Ł. S. nie byłby w stanie zabić swojego ojca, należy traktować jedynie jako ich subiektywne przekonanie, jako członków najbliższej rodziny, którym trudno dopuścić do świadomości okrucieństwo oskarżonego, a nie jako obiektywną i wiarygodną ocenę (str. 14-15 apelacji).

Tymczasem skarżący prokurator celnie zauważa dowolność ustaleń Sądu I instancji opartych na w/w wyjaśnieniach oskarżonego, które nie mogą zostać uznane za wiarygodne z przyczyn wyżej podawanych. Prokurator trafnie przy tym cytuje wypowiedź oskarżonego, wskazującą na przyczynę rzekomego szarpania się ojca z nim, cyt.: „ pewnie nie chciał go wypuścić z działki”, co doprowadziło do niesłusznego uznania przez Sąd I instancji, iż przyczyną tego zajścia była okoliczność, że M. S. (1) i T. S. utrudniali oskarżonemu opuszczenie domku a oskarżony działał z zamiarem zmuszenia pokrzywdzonego do zaniechania powyższego. Prokurator przy tym zasadnie zarzucił Sądowi I instancji pominięcie okoliczności, że z relacji pokrzywdzonego i M. S. (1) wynika, że to właśnie oskarżony zabrał klucze od domku i uciekł przez okno, co wynika zresztą z w/w oceny Sądu Apelacyjnego i co także wynika z zarejestrowanej rozmowy podczas interwencji Policji (str. 9-10, 11 apelacji). Prokurator więc zasadnie podważył ocenę Sądu Okręgowego co do wiarygodności wyjaśnień oskarżonego, z których miało wynikać, iż to T. S. i M. S. (2) zamknęli drzwi od domku na klucz, uniemożliwiając oskarżonemu jego opuszczenie, jak to ujął Sąd I instancji, cyt.: „ oczywiście w trosce o jego zdrowie” (str. 10 apelacji), która to okoliczność (ta troska – przyp. SA) przecież w ogóle nie wynika z żadnego dowodu. Poza tym skarżący prokurator także zasadnie podnosi, na co także wyżej wskazano, iż oskarżony, gdyby rzeczywiście chciał opuścić zamknięty domek, to od razu by wyskoczył przez to okno, zanim ojciec wszedł do przedsionka, bez przyduszania go i atakowania nożem, ewentualnie zaatakowałby M. S. (1), który stał w wejściu z pokoju do przedsionka (str. 12 apelacji). Trafna jest więc uwaga skarżącego, iż Sąd I instancji te okoliczności zupełnie pominął w swoich rozważaniach, co bez wątpienia miało wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Skarżący także celnie zauważa, iż wbrew ustaleniom Sądu, z żadnego dowodu nie wynika, aby oskarżony domagał się wypuszczenia z domku. To właśnie omówione wyżej dowody, przytaczane przez apelującego, jasno wskazują na to, że, cyt.: „ oskarżony zaatakował pokrzywdzonego bez żadnego powodu, gdy ten akurat wszedł z pokoju do przedsionka” i że, cyt.: „ oskarżony ewidentnie chciał ugodzić pokrzywdzonego trzymanym w ręce nożem, krzycząc przy tym „pozabijam was”, w ostatniej chwili złapał oskarżonego za rękę, bo by ugodził T. S. ” (str. 11 apelacji). Słusznie więc prokurator krytycznie odniósł się do rozumowania Sądu I instancji, iż świadek M. S. (1) starał się zachować dystans, że „ było o nic, bez powodu”, mimo że przecież właśnie te zeznania wskazują na coś przeciwnego (str. 11 apelacji).

Te wszystkie logiczne argumenty skarżącego prokuratora jednoznacznie przekonują, iż brak było podstaw do przyjęcia, że oskarżony działał z zamiarem zmuszenia pokrzywdzonego do zaniechania utrudniania mu wyjścia z domku, albowiem wyjaśnienia oskarżonego, że to T. S. i Ł. S. nie chcieli mu otworzyć drzwi są sprzeczne z omówionym wyżej materiałem dowodowym, co także dotyczy wyjaśnień oskarżonego, że nie zaatakował ojca nożem (str. 12 apelacji).

Prokurator logicznie odnosi się do kwestii posiadania przez oskarżonego „dużego noża” i do użycia w domku „krótszego noża”, wskazując przekonywująco, iż to, że oskarżony użył tego krótszego noża nie oznacza, że nie chciał zabić ojca. Abstrahując od tego, czy oskarżony rzeczywiście posiadał w kieszeni ten dłuższy nóż, czy też nie, która to okoliczność ma tylko wynikać z wyjaśnień oskarżonego, prokurator celnie wskazał na fakt znajdowania się oskarżonego w chwili czynu w stanie psychozy w przebiegu używania substancji psychoaktywnych oraz uzależnienia mieszanego od alkoholu i substancji psychoaktywnych, co nie pozwalało mu w sposób rozważny i logiczny pokierowania swoim postępowaniem (str. 10 apelacji). W takiej sytuacji użycie przez oskarżonego krótszego noża nie może dziwić, skoro taki nóż znajdował się w miejscu znanym oskarżonemu. Poza tym oskarżony wiedział, że do skutecznego pozbawienia życia nadać się może ostre narzędzie a takim jest przecież dowodowy nóż. Okoliczność ta zresztą znajduje potwierdzenie nie tylko w zasadach doświadczenia życiowego, ale i w opinii biegłego z dziedziny medycyny sądowej J. K., który wprost stwierdził, iż zadanie ciosu takim przedmiotem w tułów spełniało już kryteria narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w mechanizmie krwotoku wewnętrznego i zewnętrznego z uszkodzonych narządów wewnętrznych (k. 394-398).

Tym samym skarżący przekonywująco podnosi, iż całościowa analiza zdarzenia z dnia (...) r. oraz zeznań M. S. (1) prowadzi, wbrew twierdzeniom Sądu Okręgowego, do jednoznacznego wniosku, iż działanie oskarżonego zmierzało do pozbawienia życia pokrzywdzonego i zostało powstrzymane w ostatniej chwili właśnie przez świadka (str. 12 apelacji).

Prokurator zwrócił uwagę na przytoczone powyżej zeznania M. S. (1), jak i wynikające z nich okoliczności a także sprzeczności, jakie się w nich pojawiły, oceniając je w tożsamy sposób, jak to wyżej uczynił Sąd Apelacyjny (str. 12-13 apelacji). Istotne przy tym jest, iż M. S. (1), mimo iż na rozprawie nie potrafił odtworzyć już szczegółowo tych okoliczności, to jasno i logicznie wskazał, iż zeznając bezpośrednio po zdarzeniu lepiej te okoliczności pamiętał. Słusznie więc skarżący wskazuje na brak podstaw do przyjęcia ze strony Sądu I instancji, iż oskarżony nie zmierzał do użycia tego noża.

Poza tym prokurator odniósł się do stanu psychicznego oskarżonego, zdiagnozowanego przez biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa (k. 546-565, 738, 741v), których opinia nie jest w tej sprawie kwestionowana, z której jasno wynika, iż oskarżony ma umiarkowaną tendencję do kreowania wizerunku na rzecz bardziej pożądanego społecznie, co należy łączyć z cechami charakterystycznymi dla uzależnienia, osobowości oraz sytuacji, w jakiej znalazł się oskarżony (str. 13 apelacji). To zaś tylko dodatkowo wspiera słuszność twierdzeń skarżącego, iż danie wiary wyjaśnieniom oskarżonego i dopatrywanie się w nich logiki przez Sąd I instancji nie było uzasadnione.

Skarżący prokurator trafnie zwrócił uwagę na ów stan, w jakim znajdował się oskarżony. Biegli psychiatrzy i psycholog w swojej opinii jasno wyrazili przekonanie, iż stan ten należy kwalifikować zgodnie z art. 31 § 3 k.k., co dotyczy obu zdarzeń. Co istotne, oskarżony, mając sprawny intelekt i wiedzę dotyczącą problemu uzależnienia wynikającą z poprzednich konsekwencji, mógł i powinien przewidzieć wpływ tych środków na swoje zachowanie, które cechowało się agresją. W opinii biegłych oskarżony dopuszczając się obu czynów działał w stanie psychozy i miał zniesioną poczytalność, ale to zniesienie poczytalności było spowodowane jego świadomym wyborem.

Prokurator przy tym zasadnie wskazał na orzecznictwo sądowe (wyroki SN z dnia 29 sierpnia 1983 r., II KR 177/83, OSNPG 1984 nr 4 i z dnia 10 października 1974 r., III KR 187/74, OSNKW 1974 nr 12), z których przekonywująco wynika, iż, cyt.: „ brak u sprawcy będącego w stanie upojenia alkoholowego wyraźnych i występujących z dużym nasileniem pobudek nie wyłącza możliwości przypisania mu zbrodni zabójstwa lub usiłowania zabójstwa. Użycie bowiem alkoholu w znacznej dawce zazwyczaj wyolbrzymia pobudki błahe, rozluźnia hamulce moralne, zwiększa zuchwalstwo i zmniejsza obawę przed odpowiedzialnością za popełnione przestępstwo, dlatego brak u sprawcy będącego w stanie upojenia alkoholem wyraźnych i występujących z dużym nasileniem pobudek nie wyłącza możliwości przypisania mu zbrodni zabójstwa lub usiłowania zabójstwa”.

Sąd I instancji, oceniając wyjaśnienia oskarżonego, zwłaszcza pod kątem zamiaru jego działania, na powyższe okoliczności w ogóle nie zwrócił uwagi. Tymczasem prokurator zasadnie przekonuje, iż sąd ten niewłaściwie dał wiarę oskarżonemu, bezpodstawnie pomijając cytowaną już wyżej część zeznań złożonych przez T. S. i M. S. (1), uznając wręcz te drugie za niewiarygodne. Przy czym, jak już to wyżej wskazywano, prokurator celnie podnosi, iż zupełnie z pola widzenia Sądu I instancji, cyt.: „ umknął zamiar, jakim kierował się oskarżony w dniach (...) r., o którym wyjaśniał sam oskarżony podczas pierwszego przesłuchania”, tj., gdy twierdził, że, cyt.: „ nie chcę go widzieć na oczy już. Tak mi się zbierało, że chciałem go udusić” a nadto zamiar ten wprost wyartykułował w dniu (...) r. słowami „ pozabijam was”. Zasadnie więc skarżący prokurator na podstawie tych wszystkich okoliczności konstatuje, iż, cyt.: „ trudno sobie wyobrazić w jaki inny, bardziej dobitny sposób oskarżony mógł wyrazić swój bezpośredni zamiar pozbawienia życia T. S. ” (str. 14 apelacji).

Podsumowując oba zarzuty tej apelacji prokuratora, należy przyznać rację apelującemu, iż wskazane przez Sąd I instancji oceny dotyczące zamiaru działania oskarżonego zarówno w dniu(...) r., jak i w dniu (...)r. są wynikiem dowolnej a nie swobodnej oceny dowodów i prowadzą do niesłusznego uznania, iż oskarżonemu nie można przypisać zamiaru usiłowania popełnienia zabójstwa ojca w dniu(...)r. poprzez jego przewrócenie na podłogę i polewanie jego twarzy płynami a następnie zaciskanie paska parcianego wokół szyi i następnie poprzez założenie mu na głowę torby foliowej i uniemożliwienie mu w ten sposób oddychania oraz w dniu (...) r. poprzez chwycenie go od tyłu za szyję, przyciskanie głowy do szafki i wyprowadzenie ciosu trzymanym w prawej ręce nożem w kierunku prawego boku pokrzywdzonego (str. 15-16 apelacji).

Nie trzeba przy tym nikogo przekonywać, iż jednymi z klasycznych metod pozbawienia życia człowieka jest jego uduszenie, w tym poprzez zaciskanie szyi paskiem i podobnymi przedmiotami, bądź zakładanie na głowę woreczka foliowego, zamykając w ten sposób dopływ tlenu do płuc bądź zadawanie mu ciosów ostrokończystym narzędziem, jakim dla przykładu jest nóż w okolice tułowia, w tym brzucha, gdzie zgromadzone są jakże ważne dla życia ludzkiego organy czy też naczynia krwionośne, których uszkodzenie, jak wskazał biegły, może doprowadzić do krwotoku i następnie do śmierci. Oskarżony, mimo stanu, w jakim się znajdował, doskonale wiedział o tych okolicznościach, skoro, artykułując swój zamiar pozbawienia życia ojca (czy to podczas przesłuchania, czy to w trakcie zdarzenia) stosował metody, które mogły skutecznie doprowadzić do zgonu ojca a tylko dzięki podjętym działaniom obronnym przez pokrzywdzonego podczas zdarzenia z dnia (...) r. i działaniom obronnym podjętym przez M. S. (1) podczas zdarzenia z dnia (...) r. zostało uniemożliwione zrealizowanie tego zamiaru.

Przy czym odnośnie tego zamiaru działania nie można w przypadku zdarzenia z dnia (...) r. abstrahować od zdarzenia z dnia (...) r., na co także słusznie zwraca uwagę skarżący prokurator. Oskarżony bowiem w dniu (...) r. w sposób, w jaki działał wobec ojca, jednoznacznie pokazał, iż chciał w ten sposób pozbawić go życia. W związku z tym zdarzeniem pokazał więc już swój wyjątkowo negatywny stosunek do ojca. Taki zaś negatywny stosunek, zwłaszcza mając na uwadze jego stan związany z zażywaniem alkoholu i substancji psychoaktywnych uwidocznił się również następnego dnia, kiedy znów próbował pozbawić życia ojca, artykułując w czasie zdarzenia wprost swój zamiar i posługując się do tego zabranym wcześniej z kuchni nożem kuchennym. To właśnie zabór tego noża i następnie jego użycia w sposób, jaki wynika z zeznań M. S. (1) jednoznacznie wskazuje na to, iż oskarżony przy pomocy tego noża również i tego dnia chciał pozbawić życia swojego ojca.

Nie może więc ulegać wątpliwości, iż w obu zdarzeniach oskarżony wyczerpał znamiona przestępstw z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

W przypadku pierwszego zdarzenia oskarżony dodatkowo wyrządził pokrzywdzonemu lekkie obrażenia ciała, wynikające z jego oględzin, jak i z opinii biegłego J. K., które zostały prawidłowo ustalone przez Sąd I instancji. Tym samym co do tego zdarzenia należy przyjąć kwalifikację kumulatywną z ar. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 157 § 4 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., która w całości oddaje kryminalną zawartość tego przestępczego zachowania się oskarżonego.

APELACJA OBROŃCY OSKARŻONEGO

Ad. 1

Zarzut ten okazał się niezasadny, ale z tego powodu, iż Sąd Apelacyjny uznał, iż w świetle prawidłowej oceny dowodów zasadnym okazał się zarzut postawiony w apelacji prokuratora w pkt 1.

Należy przyznać rację skarżącemu obrońcy, iż Sąd I instancji dowolnie a więc błędnie ustalił, iż zachowanie oskarżonego względem pokrzywdzonego z dnia (...) r. uznać należy za znęcanie w rozumieniu art. 207 § 1 k.k. Na tę okoliczność Sąd Apelacyjny wskazał już wyżej przy ustosunkowaniu się do zarzutu apelacyjnego z pkt 1 apelacji prokuratora.

Mając na uwadze zasadność zarzutu apelacji prokuratora z pkt 1 bezprzedmiotowe pozostaje ustosunkowanie się przez Sąd Apelacyjny do podniesionego przez obrońcę oskarżonego zarzutu wyjścia przez Sąd I instancji poza granice oskarżenia (art. 435 k.p.k.). Marginalnie tylko należy wskazać, iż Sąd I instancji dokładnie na podstawie tych samych okoliczności faktycznych tego samego zdarzenia wyciągnął odmienne wnioski w zakresie tego samego zachowania się oskarżonego względem swojego ojca. Sąd Okręgowy bowiem przyjął, iż oskarżony swoim zachowaniem, polegającym na fizycznym znęcaniu się nad ojcem (które to czynności składające się na to znęcanie jak przewrócenie pokrzywdzonego na podłogę, oblewanie jego twarzy płynami, zaciskanie szyi paskiem parcianym i zakładanie na głowę torby foliowej powodujące utratę oddechu wedle zarzutu aktu oskarżenia miały prowadzić do pozbawienia życia pokrzywdzonego) łącznie z przyjęciem tych samych obrażeń ciała, jakie były opisane w treści zarzucanego oskarżonemu czynu wyczerpał znamiona innego przestępstwa, niż proponowanego w treści aktu oskarżenia. Bez wątpienia jednak Sąd I instancji, przyjmując odmienne ustalenia i kwalifikację prawną czynu obracał się w kręgu tego samego zdarzenia i tych samych zachowań oskarżonego, jakie wynikają z aktu oskarżenia. W tych zaś okolicznościach nie może być mowy o wyjściu przez Sąd Okręgowy poza granice aktu oskarżenia.

Ad. 2

Zarzut ten również okazał się niezasadny z tego powodu, iż Sąd Apelacyjny uznał, iż w świetle prawidłowej oceny dowodów zasadnym okazał się zarzut postawiony w apelacji prokuratora w pkt 2. Wyżej przy omówieniu tego zarzutu przyznano rację skarżącemu prokuratorowi, co do konieczności przypisania oskarżonemu przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. a nie tego, jaki został przyjęty przez Sąd I instancji. Tym samym dalsze ustosunkowywanie się do tego zarzutu uznać należy za bezprzedmiotowe. Znów jedynie na marginesie należy zauważyć, iż apelujący nie ma racji, podnosząc, iż nie uzyskano od pokrzywdzonego wniosku o ściganie za ten czyn (wypowiadane przez oskarżonego groźby pozbawienia życia z użyciem noża w celu zmuszenia pokrzywdzonego do określonego zachowania). Przecież wniosek o ściganie jasno wynika z treści protokołu przesłuchania pokrzywdzonego z dnia (...) r. (k. 52-53). Wprawdzie na rozprawie pokrzywdzony chciał cofnąć swój wniosek o ściganie, jednak prokurator na rozprawie w dniu (...) r. nie wyraził na to zgody (k. 741v-742). Notabene, zgodnie z art. 12 § 3 k.p.k. w zależności od etapu cofnięcia wniosku o ściganie, skuteczność tego cofnięcia zależy od zgody prokuratora lub sądu, przy czym w niniejszym przypadku, z uwagi na wniesienie aktu oskarżenia przez oskarżyciela publicznego cofnięcie wniosku jest skuteczne, jeżeli nie sprzeciwi się temu oskarżyciel publiczny. Skoro prokurator sprzeciwił się temu, to nadal w mocy pozostawał wniosek pokrzywdzonego o ściganie złożony na etapie postępowania przygotowawczego, co dawało Sądowi I instancji uprawnienie do skazania oskarżonego za przestępstwo z art. 191 § 1 k.k., oczywiście przy prawidłowych ustaleniach faktycznych, których jednak w tym przypadku brak. Przywołanie więc przez skarżącego na str. 4 apelacji konsekwencji procesowych określonych w art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. nie może zostać uznane za uzasadnione.

Ad. 3 i 4

Z racji całkowitej zmiany przez Sąd Apelacyjny rozstrzygnięcia co do winy, co implikowało konieczność wydania orzeczenia co do kary za inne przestępstwa, niż te, jakie przypisał oskarżonemu Sąd I instancji, zarzuty apelacyjne w zakresie orzeczonej kary jednostkowej na podstawie art. 207 § 1 k.k., jak i orzeczonej kary łącznej uznać należy za bezprzedmiotowe (art. 435 k.p.k.), więc nie zachodzi potrzeba, by do tych zarzutów się ustosunkowywać. Należy jedynie zgodzić się z apelującym, iż w niniejszej sprawie nie zachodzą podstawy, by surowo karać oskarżonego, o czym będzie mowa przy ustosunkowaniu się do wniosków prokuratora dotyczących kary.

Wniosek

APELACJA OSKARŻYCIELA PUBLICZNEGO – PROKURATORA

I. Zmiana zaskarżonego wyroku poprzez uznanie oskarżonego Ł. S. za winnego popełnienia zarzuconych mu przestępstw:

1. z pkt I aktu oskarżenia z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 157 § 4 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i wymierzenie mu za ten czyn kary 8 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności,

2. z pkt II aktu oskarżenia z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i wymierzenie mu za ten czyn kary 8 lat pozbawienia wolności

oraz wymierzenie kary łącznej na podstawie art. 85 § 1 k.k., art. 85a k.k. i art. 86 § 1 k.k. w wymiarze 10 lat pozbawienia wolności a w pozostałej jego części, tj. w przedmiocie rozstrzygnięć zawartych w punktach 2-5 o utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

APELACJA OBROŃCY OSKARŻONEGO

1. zmiana zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanych mu czynów;

2. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

APELACJA OSKARŻYCIELA PUBLICZNEGO – PROKURATORA

Ad. I.

Wniosek okazał się częściowo zasadny.

Ta częściowa zasadność dotyczy konieczności skazania oskarżonego za dwa przestępstwa z przyjęciem zarówno opisów czynów, jak i ich kwalifikacji prawnych zaproponowanych w akcie oskarżenia. Przy ustosunkowaniu się do zarzutów tej apelacji wykazano, iż zaproponowane przez prokuratora w akcie oskarżenia opisy czynów, jak i ich kwalifikacje prawne zasługują na pełną aprobatę. Z tych też powodów Sąd Apelacyjny w pkt I wyroku, kierując się przepisami art. 438 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 437 k.p.k. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, iż przypisał oskarżonemu popełnienie czynu zarzucanego mu w pkt I wedle opisu wskazanego w treści aktu oskarżenia, kwalifikując to przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 157 § 4 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. oraz przypisał mu popełnienie czynu zarzucanego w pkt II wedle opisu wskazanego w treści aktu oskarżenia, kwalifikując to przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k.

Wskazanie art. 4 § 1 k.k. jest konieczne, skoro czyny przypisane oskarżonemu miały miejsce w dniach 16 i (...) r. a więc przed zmianami kodeksu karnego z dniem 1 października 2023 r., kiedy to m.in. zaostrzono kary za przestępstwo kwalifikowane z art. 148 § 1 k.k., gdyż od tego dnia przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10 (do lat 30 – art. 37 k.k.) albo karą dożywotniego pozbawienia wolności, gdy tymczasem do tego dnia zagrożenie ustawowe za to przestępstwo wynosiło od 8 do 15 lat (art. 37 k.k. przed wskazaną zmianą) albo karą 25 lat pozbawienia wonności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności (patrz zmiany kodeksu karnego wprowadzone z dniem 1.10.2023 r. ustawą z dnia 7 lipca 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw – Dz.U. z 2022 r., poz. 2600).

Powyższe jest wystarczające do uznania, iż w świetle art. 4 § 1 k.k. przepisy kodeksu karnego obowiązujące w chwili popełnienia tych obu czynów były względniejsze dla oskarżonego.

Nie ulega też wątpliwości, iż oskarżony dopuścił się obu czynów dzień po dniu a więc w krótkich odstępach czasu. Oskarżony w obu przypadkach wykorzystał taką samą (niekoniecznie więc tę samą) sposobność, by pozbawić życia swojego ojca. W obu dniach bowiem nadarzyła się oskarżonemu sposobność pozbawienia życia ojca: raz przez uduszenie, drugi raz z użyciem noża. Oskarżony więc w obu tych przypadkach działał w warunkach ciągu przestępstw określonego w art. 91 § 1 k.k. Na przeszkodzie przyjęciu takiego ciągu nie stał fakt, iż jedno z tych przestępstw było kwalifikowane kumulatywnie, skoro podstawą wymiaru dla każdego z tych przestępstw, zgodnie z art. 11 § 3 k.k. (w przypadku kwalifikacji kumulatywnej) jest przepis art. 148 § 1 k.k. (z uwagi na treść art. 14 § 1 k.k.).

Z tych też powodów, mając na uwadze prawidłowość stosowania w niniejszej sprawie norm o charakterze materialnym, Sąd Apelacyjny nie mógł uwzględnić wniosku prokuratora o wymierzenie oskarżonemu dwóch kar jednostkowych pozbawienia wolności za każde z tych przestępstw i ostatecznie kary łącznej pozbawienia wolności w trybie przepisów art. 85 i następne k.k.

Kierując się zaś przepisami art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. Sąd Apelacyjny wymierzył oskarżonemu za ciąg tych obu przestępstw karę 8 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

W ocenie Sądu Apelacyjnego wymierzenie surowszej kary mijałoby się z zasadami wymiaru kary określonymi w art. 53 k.k., oczywiście stosowanymi w związku z art. 4 § 1 k.k.

Sąd Apelacyjny mógł wymierzyć tę karę od 8 lat pozbawienia wolności w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę, nie mówiąc o wymierzeniu kary 25 lat pozbawienia wolności czy dożywotniego pozbawienia wolności.

Trzeba od razu nadmienić, iż wskazane kary nadzwyczajne w przypadku oskarżonego nie wchodziły w ogóle w grę. Zresztą w apelacji prokurator w ogóle nie domagał się takich kar, podnosząc, iż w jego ocenie w przypadku pierwszego z przestępstw wystarczająca byłaby kara 8 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, w przypadku drugiego z przestępstw kara 8 lat pozbawienia wolności i łącznie za oba przestępstwa (choć w warunkach kary łącznej) kara 10 lat pozbawienia wolności. Oskarżyciel publiczny więc dostrzegał przewagę okoliczności łagodzących nad obciążającymi, które pozwalały na ukształtowanie tej kary w pobliżu dolnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego w art. 148 § 1 k.k.

Należy więc zauważyć, iż jedynymi okolicznościami obciążającymi są dotychczasowa karalność oskarżonego, ale tej okoliczności nie można nadmiernie przeceniać, gdyż karalność ta dotyczy „tylko” jednego przestępstwa z art. 178a § 1 k.k. i to na karę grzywny (k. 827) a także działanie pod wpływem alkoholu i narkotyków, które zresztą oskarżony nadużywa, co zostało trafnie dostrzeżone przez Sąd I instancji (sekcja 4 formularza uzasadnienia na str. 14).

Oskarżony, mimo tendencji do nadużywania alkoholu i zażywania środków psychoaktywnych nie posiada negatywnej opinii środowiskowej. Oskarżony na wolności pracował dorywczo, poza ojcem wobec innych osób nie był agresywny. Natomiast oskarżony do (...) r. funkcjonował dość dobrze, pracował, był w związku partnerskim do czasu, gdy pojawiły się u niego problemy natury psychicznej, z powodu których zachowywał się dziwacznie a przy tym przejawiał już zachowania agresywne (k. 220-222).

Nie ulega wątpliwości, iż oskarżony usiłował dokonać najcięższej zbrodni, chcąc pozbawić życia innego człowieka, jednak za tego typu działanie ustawodawca przewidział już wymiar kary od 8 lat pozbawienia wolności. Istotne jest natomiast to, iż motywem działania oskarżonego były ustalone przez Sąd I instancji przeżycia traumatyczne oskarżonego z dzieciństwa wskutek znęcania się nad nim i resztą członków rodziny przez ojca a także osobiste przeżycia związane ze śmiercią dziecka i rozstaniem z partnerką. Również na korzyść oskarżonego przemawia zakończenie obu tych przestępstw w fazie usiłowania, co także przekłada się na wymiar orzeczonej kary. Bez wątpienia bowiem usiłowanie powinno być traktowane łagodniej od dokonania. W obu przypadkach zdarzeń ofiarą była ta sama osoba, co także nie może pozostać bez wpływu na wymiar kary. Inaczej bowiem byłby traktowany oskarżony, gdyby chciał pozbawić życia co najmniej dwie osoby.

Wreszcie na korzyść oskarżonego w sposób istotny wpływa postawa samego pokrzywdzonego, który nie chce, by jego syn ponosił surową odpowiedzialność karną, dostrzegając przede wszystkim tak naganne zachowanie oskarżonego w jego problemie związanym z uzależnieniem. Zresztą ta okoliczność wynika z treści w/w opinii psychiatrycznej, z której wypływa wniosek o konieczności poddania oskarżonego terapii uzależnień w ośrodku stacjonarnym, gdyż oskarżony wykazuje tendencje do zachowań agresywnych i w jego przypadku, w związku z tym uzależnieniem, zachodzi duże prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego związanego z użyciem przemocy lub groźby jej użycia (k. 738, 741v).

Te wszystkie razem wzięte okoliczności przemawiają za wymierzeniem oskarżonemu kary pozbawienia wolności w granicach dolnego ustawowego zagrożenia i dlatego też Sąd Apelacyjny w pkt I wyroku za ten ciąg 2 przestępstw wymierzył oskarżonemu karę 8 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, uznając, iż w świetle wskazanych okoliczności i zasad określonych w art. 53 k.k., obowiązujących w czasie popełnienia przez oskarżonego tych czynów, zostaną osiągnięte wszystkie cele orzeczonej kary.

APELACJA OBROŃCY OSKARŻONEGO

Ad. 1

Mając na uwadze dokonane przez Sąd Apelacyjny ustalenia wskazujące na winę oskarżonego w popełnieniu obu zarzucanych mu aktem oskarżenia przestępstw, co znów świadczy o zasadności zarzutów apelacyjnych podniesionych w apelacji prokuratora, wniosek ten nie może zostać uwzględniony. Nie ma bowiem żadnych dowodowych podstaw, by uniewinnić oskarżonego od popełnienia zarzucanych mu czynów.

Ad. 2

Wniosek jest niezasadny, gdyż apelujący nie wskazał żadnych przesłanek określonych w art. 437 § 2 zd. 2 k.p.k., które uzasadniałyby wydanie takiego rozstrzygnięcia.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

Nie dotyczy

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1Utrzymanie w mocy dotyczy zaliczenia oskarżonemu tymczasowego aresztowania na poczet orzeczonej kary (pkt 2), orzeczenia środka zabezpieczającego (pkt 3), zarządzenia zwrotu dowodów rzeczowych (pkt 4) oraz orzeczenia o kosztach procesu (pkt 5), o czym Sąd Apelacyjny orzekł w pkt II wyroku.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Zaliczenie okresu rzeczywistego pozbawienia wolności na poczet kary znajduje uzasadnienie w treści art. 63 § 1 k.k., zaś okres tego zaliczenia od dnia (...) znajduje odzwierciedlenie w dokumencie (protokole zatrzymania) na k. 15.

Orzeczenie środka zabezpieczającego w postaci terapii uzależnień dla osób uzależnionych od alkoholu i środków odurzających wynika z treści jasnej i niekwestionowanej przez strony, przytaczanej już wyżej opinii biegłych lekarzy psychiatrów i biegłego psychologa, zaś orzeczenie tego środka zasadnie oparto na przepisach art. 93a § 1 k.k. w zw. z art. 93c pkt 5 k.k.

Dowody rzeczowe zwrócono właścicielom a nie zachodziła podstawa do orzeczenia ich przepadku (sekcja 5 formularza uzasadnienia na str. 15). Orzeczenie to nie jest kwestionowane w tej sprawie, więc nie występują żadne powody, które nakazywałyby ingerować w treść tego rozstrzygnięcia.

Zwolnienie oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych znajduje oparcie w treści art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych a wynika ono, jak wyjaśnił to przekonywująco Sąd I instancji, z faktu trudnej sytuacji majątkowej skazanego, w tym z uwagi na konieczność odbywania kary izolacyjnej, która utrudnia osiąganie dochodów (sekcja 7 formularza uzasadnienia na str. 15).

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

0.0.1Zmiana zaskarżonego wyroku dotyczy ustaleń faktycznych zawartych w treści obu zarzucanych oskarżonemu czynów, jak i ich kwalifikacji prawnych oraz wymierzonej kary. Nadto zmiana ta dotyczy uzupełnienia podstaw prawnych orzeczeń z punktów 2 i 3 o przepis art. 4 § 1 k.k.

Zwięźle o powodach zmiany

Powody tych zmian zostały dokładnie wyjaśnione przy ustosunkowaniu się do zarzutów i wniosków apelacyjnych, więc nie zachodzi tu konieczność ich powtarzania. Konsekwencją zaś przyjęcia za apelacją prokuratora konieczności uwzględnienia w kwalifikacji prawnej przypisanych oskarżonemu przestępstw, jak i w podstawie prawnej wymierzonej kary przepisu art. 4 § 1 k.k., było przywołanie tego przepisu w pozostałych rozstrzygnięciach, dając tym samym wyraz temu, iż całość rozstrzygnięcia a nie tylko jego poszczególne fragmenty uwzględnia zasadę, o której mowa w tym przepisie.

Nadto konsekwencją zmiany zaskarżonego wyroku co do istoty sprawy w zakresie przypisanych oskarżonemu przestępstw i wymierzenia mu „nowej” kary za przypisany mu przez Sąd Apelacyjny ciąg przestępstw, było uchylenie zawartego w pkt 1 orzeczenia o karze łącznej.

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

Nie dotyczy

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

Nie dotyczy

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

Nie dotyczy

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

Nie dotyczy

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

Nie dotyczy

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

Nie dotyczy

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

III i IV

W sprawie występował przed Sądem Apelacyjnym obrońca z urzędu oskarżonego w osobie adw. M. L., którzy wniósł o przyznanie mu kosztów obrony świadczonej oskarżonemu z urzędu w tym stadium postępowania. Tym samym o tych kosztach orzeczono na podstawie art. 29 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze (tekst jedn. Dz.U. z 2024 r., poz. 1564) w zw. z § 17 ust. 2 pkt 5 i w zw. z § 4 ust. 1 i 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 14.05.2024 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa albo jednostki samorządu terytorialnego kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U.2024.763). Na wysokość tych kosztów, tj. kwoty brutto 1476 zł składa się opłata 1200 zł (§ 17 ust. 5 rozporządzenia) powiększona o 23% VAT (§ 4 ust. 3 rozporządzenia).

Sąd Apelacyjny zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów procesu na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., z uwagi na brak osiągania przez skazanego stałych dochodów, jego trudną sytuację majątkową, jak i z uwagi na konieczność odbycia długoterminowej kary pozbawienia wolności.

7.  PODPIS

A. Ł. M. K. I. P.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Milenia Brdęk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: